-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Ojciec nowoczesnej, polskiej edukacji

Bezpośrednim skutkiem ich bezsensownego działania była powszechna bezczynności dotykająca własność i pracę…

 

Emanuel Małyński „Nowa Polska”

 

 

Wszyscy pamiętamy jaki był najważniejszy fetysz PRL. Była to nowoczesność. Przez lata całe w szkole powtarzano nam, że żyjemy w nowoczesnym państwie. Unowocześniano rolnictwo na wsi, a dzieci z betonowych, miejskich slumsów, miały pewność, że żyją w owoczesnym budownictwie. W szkole czytaliśmy lektury, gdzie czarno na białym pokazywano, jak źle żyło się kiedyś, a jak dobrze żyje nam się teraz. Nikt nie zwracał jednak uwagi, na fakt, że w wielu przypadkach warunki życia w nowoczesnym państwie są sześć razy gorsze od tego co opisuje pozytywistyczna literatura. Ja sam porównałem kiedyś mieszkanie mojego kolegi, upiorną klitę zbudowaną z kawałków spilśnionej płyty do znanego wszystkim z powieści „Lalka” opisu mieszkania niejakiego Wysockiego, które znajdowało się w dzielnicy warszawskiej nędzy czyli na Powiślu. U tego Wysockiego zmieściłoby się sześć mieszkań mojego kolegi. A i klimat był u niego lepszy, bo od Wisły wiało i można było przewietrzyć mieszkanie. Przykłady można by mnożyć i każdy pewnie znajdzie jakiś jeden szczególnie ulubiony. Ja wczoraj znalazłem jeszcze jeden. Oto dzięki książce poświęconej liceum i gimnazjum krzemienieckiemu i całemu systemowi oświaty w guberni wileńskiej, dowiedziałem się, kto był twórcą nowoczesnego systemu oświaty w Polsce, także w Polsce ludowej i tej naszej współczesnej. Jest to paradoks poważny i gruby, zważywszy na to, jak się tego człowieka ocenia dziś, przez pryzmat literatury przerabianej w szkole. Myślicie pewnie, że chodzi o Kołłątaja, albo może o Czackiego czy jakiegoś innego masona. Otóż nie, najnowocześniejszym organizatorem szkolnictwa na ziemiach polskich, człowiekiem, którego osiągnięcia służą jeszcze za wzór współczesnym ministrom oświaty, był senator Nowosilcow.

Okazuje się bowiem, że nie jest łatwo zdewastować system edukacji i praca ta musi postępować etapami. Nie można bowiem dewastować samego systemu, w oderwaniu od organizacji, która go stworzyła i firmuje. I tak, by zniszczyć oświatę jezuicką trzeba było skasować zakon. By oderwać oświatę od Kościoła trzeba było stworzyć KEN. I my dziś płaczemy z tego powodu, a ja od wczoraj zastanawiam się czy słusznie i nie nazbyt głośno, albowiem to co nastąpiło potem pokazuje, że są organizacje i okoliczności, których zniszczyć nie sposób, a na pewno nie w jednym pokoleniu. Żeby zlikwidować KEN potrzebne były rozbiory, a potem nowa organizacja systemu oświaty na ziemiach zabranych, którą najjaśniejszy pan powierzył tym wstrętnym masonom, którzy jeszcze do tego słuchali rad Kołłątaja. Czy wobec tego udało się już krańcowo i definitywnie unowocześnić polskie szkolnictwo i sprawić by służyło ono wyłącznie państwu? W dodatku tak opresyjnemu jak Moskwa? No właśnie nie. Kontrola bowiem nad szkolnictwem została powierzona ludziom, którzy może i byli masonami, ale reprezentowali stary porządek, rzekomo zlikwidowany, ale w rzeczywistości istniejący w najlepsze. Napisałem kiedyś, że Polska nie została zlikwidowana w roku 1795, a zlikwidowano jedynie jej administrację i zatarto granice. Państwo istniało nadal na olbrzymim obszarze, albowiem istnieli poddani dawnych królów i ich majątki. Dobra, w których żaden urzędnik nie mógł poruszać się swobodnie. Tak więc w wielu miejscach okupacja istniała, ale na traktach publicznych i w niektórych miastach, na wsi jej nie było i w wielu ośrodkach miejskich także. Do tego istniała tradycja, czyli Kościół, bo w tych masońskich szkołach, które rosły na idei KEN dzień nauki zaczynał się o 7 z rana mszą świętą w szkolnym kościele, specjalnie na tę okazję postawionym. Uczniom nie wolno było chodzić do innego kościoła, gdzieś na mieście. I teraz najlepsze, aż nie mogłem uwierzyć w to co czytałem. Czacki, człowiek, który rozpoczął zafałszowanie legendy św. Stanisława, stworzył w Krzemieńcu system nieprawdopodobny. To znaczy, opierając się na carskich ustawach o szkolnictwie założył tam kolonię edukacyjną, w której uczestniczyli w zasadzie wszyscy. Z edukacji zaś młodzieży, także biednej, uczynił misję, w której uczestniczyło miasto, a także rodzice wszystkich uczniów. Ja pamiętam jak uczyliśmy się tego w szkole, ale był to jeden z opisywanych na początku paradoksów. W podręczniku do literatury romantycznej znajdował się krótki opis funkcjonowania liceum krzemienieckiego, a my sami siedzieliśmy w placówce, którą wymyślił i wdrożył do użytku największy wróg tej wzorowej szkoły – senator Nowosilcow. Placówce, która składała się z upiornego budynku szkoły i stojącego obok niej internatu. Bo to jest właśnie system Nowosilcowa, który PRL przejął bezkrytycznie i w całości. Według standardów krzemienieckich i według Czackiego kształcenie kogokolwiek w takich warunkach w ogóle nie było możliwe. Wręcz nie było to kształcenie, ale degradacja. Jej istotą zaś było i jest oddzielnie głębokimi rowami uczniów od rodziców, tych ostatnich od nauczycieli, a tych z kolei od uczniów. No i wręczenie tym ostatnim rózgi rzeczywistej bądź metaforycznej do ręki. Dziś przechodzimy do kolejnego etapu dewastacji systemu edukacji, on w zasadzie już trwa. Nauczyciele wykształceni w szkołach Nowosilcowa, nie są w stanie utrzymać odpowiedzialności za wykształcenie dzieci, bo nikt nie jest w stanie określić na czym owo wykształcenie ma polegać. To co proponuje MEN i co jest odczytywane w szkołach na początku roku, to jakaś komedia. Nikt nie rozumie czym jest edukacja w istocie, a każda z wymienionych grup uważa, że polega ona w praktyce na zwaleniu odpowiedzialności za los ucznia na grupę konkurencyjną. Rodzice uważają, że to szkoła ma wychować ich dzieci, nauczyciele domagają się współpracy z rodzicami, często nie potrafiąc określić na czym dokładnie miałaby ona polegać. Uczniowie zaś chcą, żeby ktoś za nich wszystko załatwił i powiedział i wreszcie, co oni mają robić, żeby było fajnie. Tę ostatnią kwestię załatwiają media społecznościowe, które zastępują cały system oświaty Nowosilcowa. On sam zaś jest przez urzędników piekła powoli defasonowany i po kawałku chowany na pawlacz. Inni bowiem patroni świecić będą nad globalną edukacją młodzieży już niebawem. Na razie jednak wciąż błyszczą nad oświatą w Polszcze epolety senatora z trzeciej części Dziadów i nie chce być inaczej. Niestety żaden nauczyciel od polskiego tego nie dostrzega.

A jak było w Krzemieńcu? Czacki uznał za priorytet warunki życia uczniów. To było istotne z wielu punktów widzenia, także z punktu ekonomicznego, albowiem oznaczało, że pod patronatem państwa, na bok usuwam kwestię czy podobało się to żandarmom, tworzy się strefa ekonomiczna, gdzie wynajmujący lokale dla uczniów mieszczanie stają się integralną częścią procesu kształcenia. Do miasta przyjeżdża wielka ilość młodzieży i wszyscy są zainteresowani wyłącznie tym, by młodzież ta pozostawała tam przez czas edukacji, by napływały kolejne roczniki. I nie ma doprawdy znaczenia, że ludzie ci chcą po prostu na tym zarobić. Szkoła wyznacza stancje i je kontroluje, właściciel zaś domu musi uczestniczyć w wychowaniu i edukacji uczniów, którym udostępnia lokale. Jeśli tego nie czyni odbiera mu się prawo do wynajmowania stancji. Nie ma mowy o tym, by w jednym lokalu zakwaterowano więcej niż 10 młodzieńców, albowiem życie w większej grupie to dewastacja misji, o czym pisało się i mówiło wprost. Senator Nowosilcow zmienił przede wszystkim tę okoliczność – rozwalił podstawy normalnego życia dzieci, życia wśród naturalnych hierarchii i stworzył system deprawacyjny, który dla wielu z nas, dziś, uważany jest za normę. Deprawacyjne zaś placówki powołane do życia jego ręką i myślą, uważane są za placówki edukacyjne.

A jak było w Krzemieńcu? Rodzice zamożniejszych uczniów przyjeżdżali do miasta i wynajmowali tu domy na cały okres edukacji swoich synów, nie tracąc ich z oka ani na moment. Nie oddychali z ulgą, kiedy ich dzieci opuszczały dom rodzinny i jechały do szkoły, i nie uważali, że oto wreszcie pozbyli się kłopotu. Najbogatsi rodzice zaś po prostu kupowali w Krzemieńcu parcele i stawiali tam domy, które po zakończonej edukacji dziecka, sprzedawali  bądź wynajmowali na stancje. Miasto żyło wychowaniem tej młodzieży i w nim uczestniczyło. Nie z pobudek ideowych, co najważniejsze, ale ekonomicznych. Wychowaniu podporządkowana była także rozrywka, a to oznaczało, że młodzież męska uczestniczyła w licznych, organizowanych w dni wolne zabawach, była po prostu wprowadzana w życie i traktowana serio. Co to znaczy? To znaczy, nie jak rekruci przeznaczeni do tego by zginąć na froncie kaukaskim, ale jak ludzie, z którymi mogą rozmawiać dorośli prowadzący poważne i zorganizowane życie. W życiu towarzyskim uczestniczyli wszyscy na równych prawach: obywatele, uczniowie starszych roczników, damy, huzary i kto tam jeszcze się zaplątał w okolice. I nikogo to nie dziwiło.

Teraz musimy postawić ważną kwestię – jak i czy w ogóle można było ochronić taką placówkę przed politycznymi zawirowaniami? Używam tego eufemizmu na określenie powstania listopadowego i likwidacji szkoły, która została przeprowadzona po nim. Likwidacji połączonej z rabunkiem, dodajmy od razu. To ważna sprawa, z kilku względów – jeszcze raz ujawnia się mechanizm opisany na początku – żeby zlikwidować szkoły kościelne trzeba zlikwidować organizacje, które je firmują, a także sam Kościół odsunąć od edukacji. Żeby zlikwidować szkolnictwo polskie trzeba zlikwidować Polskę, a zainteresowanych rozbudowywaniem oświaty obywateli zubożyć i zdegradować. I teraz w drugą stronę – jak to wszystko poprawić? Nie da się naprawić edukacji nie podnosząc rangi ludzi, którzy w niej uczestniczą. Po prostu się nie da. I nie mam tu na myśli wyłącznie nauczycieli, ale przede wszystkim rodziców. To oni bowiem są wielu przypadkach przekonani, że edukacja ich dzieci odbywać się będzie bez poświęceń z ich strony. Nie będzie, to jest jasne. Takie złudzenie, dawno temu stworzył senator Nowosilcow i ono jest kłamstwem założycielskim, piaskiem lotnym, na którym buduje się kolejne reformy oświaty. Nic z tego nie będzie, jeśli nie zmieni się stosunek rodziców do oświaty dzieci. To zaś może się stać wyłącznie w konkretnym miejscu, w konkretnej placówce, która będzie wzorem dla innych. Nie stanie się jednak samo. Musi być ktoś, kto dopilnuje, by wszystko działało jak należy. I tego nie da się przeprowadzić z poziomu wolontariatu. Musi być nad tym patronat państwa. Tylko czy urzędnicy MEN zechcą przyjąć do wiadomości, że są dziećmi Nowosilcowa? Nie wiem. Na razie podjęli decyzję, że w szkołach można będzie nauczać łaciny i kultury antycznej. To jest moim zdaniem wyraz niezrozumienia istoty. Czacki, który znał łacinę, grekę, języki i był człowiekiem ze sfer, zaczął przede wszystkim od organizacji życia uczniów i od zagospodarowania ich czasu, od rana do późnego wieczora. Nie pokładał fetyszystycznej wiary w to, że jeden czy drugi przedmiot poprzez sam fakt wykładania go w szkole zmieni cokolwiek. Nie zmieni, bo nie o to chodzi. Rozumiał to też doskonale senator Nowosilcow, który zdewastował stary system, unieważnił nauczanie poprzez ruinę normalnego życia i jego skoszarowanie, a następnie się tym szczycił, bo urządził nowoczesną edukację. Do niczego się ci wyedukowani w jego szkołach ludzie nie nadawali. Do niczego poza knutem i służbą na Kaukazie. I nie inaczej będzie dziś. Łacina nic naszym dzieciom nie pomoże.

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/gimnazjum-i-liceum-wolynskie-w-krzemiencu-w-systemie-oswiaty-wilenskiego-okregu-naukowego-w-latach-1805-1833/



tagi: kościół  edukacja  ken  men  nowosilcow  liceum w krzemieńcu 

gabriel-maciejewski
25 lipca 2020 09:30
32     3476    20 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

valser @gabriel-maciejewski
25 lipca 2020 10:22

" Tylko czy urzędnicy MEN zechcą przyjąć do wiadomości, że są dziećmi Nowosilcowa? Nie wiem. Na razie podjęli decyzję, że w szkołach można będzie nauczać łaciny i kultury antycznej. To jest moim zdaniem wyraz niezrozumienia istoty."

Skoro takie decyzje podejmuja, to znaczy ze wiedza, ze cos w interesie nie sztymuje. Sama wiedza jednak nie wystarczy. Trzeba jeszcze miec wole i charakter, zeby cos zrobic z sensem. W tych ekipach, ktore rzadza nikogo takiego nie ma. Oni od dekad nauczyli sie pudrowac trupa. To jest glowne zajecie i oni niczego innego nie potrafia.

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski
25 lipca 2020 10:34

A czy Nowosilcow przypadkiem nie adaptował dla potrzeb cywilnych form organizacyjnych charakterystycznych dla nauczania w  konwiktach i szkołach rycerskich (wojskowych), odpowiednio je modyfikując  i przy okazji wypaczając?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
25 lipca 2020 10:50

To tekst o wyjątkowej, porażającej  trafności odnosnie stanu polskiej edukacji, jaki miałem okazję  przeczytać.

zaloguj się by móc komentować

tomciob @gabriel-maciejewski
25 lipca 2020 11:15

Wita. Ciekawa notka o sporym ciężarze gatunkowym. Dziękuję

zaloguj się by móc komentować

Autobus117 @gabriel-maciejewski
25 lipca 2020 11:24

Kiedyś oglądałem film o Legii Cudzoziemskiej. Rekruci na początku maszerowali , maszerowali a potem dla odmiany maszerowali.  Aby odpocząć tak, tak maszerowali. Oczywiście trafił się zawsze jakiś co nie potrafił złapać rytmu, miał jakieś kłopoty z koordynacją. Kapral kazał wszystkim odpocząć a on miał maszerowac aż złapie rytm, jakoś to ogarnie. Dlaczego o tym napisałem? Proste, on maszerował z tym rekrutem! Pomagał mu i te kolejne 5 km maszerowali razem. Polski nauczyciel kazałby maszerować a sam by leżał na trawce. Młody doszedłby do pierwszego zakrętu też sie położył, zapalił coś, może coś wciągnął odpalił fejsbuka a po godzinie wrócił i zameldował , że dał radę. Odfajkowane, wszyscy zadowoleni.

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska 25 lipca 2020 10:34
25 lipca 2020 11:32

Nie wiem czy można to nazwać wypaczeniem, raczej premedytacją

zaloguj się by móc komentować




mniszysko @gabriel-maciejewski
25 lipca 2020 11:46

Przekonująco napisane. Gratulacje!

Ja tylko namolnie przypomnę ciągle jakoś tutaj pomijaną i niezauważaną pracę jezuity ks. Stanisława Załęskiego "Czy jezuici zgubili Polskę?". Jest tam dokładnie opisany jezuicki system kształcenia w RON. 

Ks. Załęski zajmuje się tym, bo właśnie jezuicki system edukacyjny oskarżono o doprowadzenie do rozbiorów Polski.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @gabriel-maciejewski
25 lipca 2020 11:48

Notka o wyjątkowym ciężarze gatunkowym. Senator Nowosilcow jako twórca miłościwie nam panującego systemu szkolnego to jest informacja na miarę stulecia.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @pink-panther 25 lipca 2020 11:48
25 lipca 2020 12:09

No, ale nie może być inaczej, jak mawiał Bogusław Radziwiłł do swojej kreatury Sakowicza 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @mniszysko 25 lipca 2020 11:46
25 lipca 2020 12:10

Wydawnictwo Armoryka zdewastowało tą książkę. Nawet bym ją wydał, ale oni zrobili to tak, żeby czasem nie można było czegoś w niej przeczytać. No i mają niską cenę. 

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @gabriel-maciejewski
25 lipca 2020 12:48

Bardzo trafne porównanie szkoły z koszarami... W zasadzie nie porównanie a po prostu opis procesu, jakim poddawani są przyszli poborowi/żołnierze... Stąd taki efekt później, już nie na poziomie strzelania z gumki ale z czegoś co kosztuje dużo więcej i może zrobić prawdziwe kuku... Morale, "obyczaje" i cele panujące w armii, jest dokładnie takie jak owej młodzieży skoszarowanej  w miastach "akademickich". I nie zmieni tego propaganda sukcesu.

Wojsko stoi przede wszystkim przed ogromnym wychowawczym wyzwaniem. Dziury i garby pozostawione przez edukację i propagandę na w większości szczerych i patriotycznych duszach kandydatów na żołnierzy, są większym problemem od braku nowoczesnego sprzętu... Kolejne podwyżki uposażenia, niczego na tym polu nie poprawią. A propaganda sukcesu, wielkie manewry i parady od poniedziałku do niedzieli nie zastąpią potrzeby reedukacji i kształtowania charakterów niemal od podstaw. Jak z roszczeniowca i egoisty zabetonowanego w pięknoduszności zrobić towarzysza, i jak przekonać tych którzy potrafią to robić żeby nie odchodzili zniesmaczeni i rozczarowani po odsłużeniu ustawowego minimum służby? To dlatego wyższe szkolnictwo wojskowe funkcjonuje na zasadzie umowy/zobowiązania się absolwentów szkół oficerskich, do odrobienia inwestycji. To znaczy są związani kilkuletnim kontraktem. Inaczej grozi im wizja zwrotu kosztów edukacji. Ten okres często wystarczy by z ambitnego i pełnego zapału oficera/wychowawcę zrobić "realistę/ślizgacza/spychacza", czyli cichego i ślepego wspólnika Nowosilcowej spółki zoo. W ten sposób kadry Niwosilcowa odnawiają się z każdym kolejnym rocznikiem... Wypisz wyśpiewaj - Płynie płynie oka... Jak Wisła szeroka/głęboka

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
25 lipca 2020 13:27

Problem jest taki, że ta szkoła według Nowosilcowa jest efektem wprowadzonego pewnego rodzaju niewolnictwa. Po prostu niewolnikowi "zabiera się" dziecko w wieku pięciu lat do "placówki" bo niewolnik ma zapierniczać, a nie przejmować się jakimiś dziećmi. W tej placówce z dzieci produkuje się kolejnych niewolników. Jest troche rodziców i nauczycieli którzy dużym wysiłkiem próbują przerwać ten zamknięty krąg, ale to nie jest łatwe zadanie.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
25 lipca 2020 15:27

oбразование — to po rosyjsku edukacja, oświata, nauka, obrazowanije, czyli czynienie na obraz i podobieństwo, jeśli można to tak przetłumaczyć.

Nowosilcow ma złą prasę a dla światowej rewolucji powinien mieć dobrą :)

Kilka wyimków z rosyjskiej wiki:

Wileński okręg edukacyjny

Wileński okręg edukacyjny — jednostka terytorialna zarządzająca placówkami oświatowymi Ministerstwa Edukacji Publicznej,  obejmującą kilka guberni na zachodzie Cesarstwa Rosyjskiego (na terytorium współczesnej Białorusi, Litwy, Ukrainy, a także Łotwy) w latach 1803—1832 i 1850—1917. Centrum administracyjnym było Wilno.

1803—1832 

Wileński Okręg Oświatowy został utworzony jako jeden z sześciu pierwszych okręgów oświatowych dekretem cesarza Aleksandra I z 24 stycznia 1803 r. Utworzony okręg zrzeszał placówki oświatowe ośmiu guberni: wileńskiej, witebskiej, wołyńskiej, grodzieńskiej,  mohylewskiej, mińskiej, kijowskiej i podolskiej. Centrum dydaktyczno-administracyjne okręgu stanowiła Główna Szkoła Wileńska, która dekretem z 4 kwietnia 1803 roku została przekształcona w Cesarski Uniwersytet Wileński. Pierwszym powiernikiem okręgu był książę A. A. [Adam Adamowicz po rosyjsku, po naszemu Adam Jerzy] Czartorysky (1803—1823), który łączył to stanowisko ze stanowiskami zastępcy ministra, a następnie ministra spraw zagranicznych Rosji i innych spraw państwowych.

Szkolnictwo na terenie wileńskiego okręgu w przededniu jego powstania reprezentowały szkoły podlegające jurysdykcji duchowieństwa katolickiego i unickiego (w tym dawne szkoły komisji oświatowej [KEN], przekazane pod kontrolę duchowieństwa po ostatecznym rozbiorze Rzeczypospolitej Obojga Narodów w 1795 r., ale pozostały świeckie), a także główne i małe szkoły publiczne, które na ziemiach wschodniej Białorusi zostały otwarte dekretem z 1786 roku. W 1803 r. na terenie okręgu w głównych i małych szkołach powszechnych uczyło się 767 uczniów, w szkołach duchowieństwa katolickiego i unickiego — 5820.

Zgodnie ze statutem z 1804 r. powstały czteroklasowe szkoły powiatowe, jednoklasowe i dwuklasowe parafialne. A. Czartoryski przetłumaczył na język polski nauczanie w niektórych placówkach oświatowych okręgu, które były pierwotnie rosyjskojęzyczne. Wszelkie możliwe wsparcie udzielił mu rektor Uniwersytetu Wileńskiego Hieronim Stroynowski (Strojnowski) [biskup Wilna w latach 1814—1815]. W okresie pieczy Czartoryskiego w okręgu aktywnie rozwijano oświatę narodową, wspierano nauczanie języka polskiego. Minusem był rozwój w placówkach oświatowych, przede wszystkim na uniwersytecie, organizacji patriotycznych, często antyrosyjskich. Przypadek jednej z tych organizacji — stowarzyszenia filomatów doprowadził do rezygnacji Czartoryskiego z funkcji powiernika i zakończyło się rozprawą na szeroką skalę. Stanowisko powiernika objął prowadzący śledztwo N.N. Nowosilcow (1823—1831). [zdaje się, że w naszej wiki pisze się o podstępnym sprowokowaniu i wygryzieniu Czartoryskiego przez Nowosilcowa: Od 1824 kurator wileńskiego okręgu szkolnego. Prowadził intrygi przeciw Adamowi Jerzemu Czartoryskiemu. Aby przypodobać się carowi, przyczynił się do wykrycia nieprawdziwych spisków Filomatów i Filaretów w prowincjach zabranych.]

W 1826 r. okręg przeszedł reorganizację. Placówki oświatowe guberni witebskiej i mohylewskiej zostały przeniesione do Sankt Petersburskiego Okręgu Oświatowego (w 1829 r. przeniesiono je do nowo powstałego Białoruskiego Okręgu Oświatowego). Reforma przeprowadzona w 1828 r. zmieniła system szkolnictwa podstawowego i średniego. Odtąd podstawowe placówki oświatowe reprezentowały szkoły parafialne i powiatowe, a szkoły średnie przez gimnazja.

Powstanie polskie z lat 1830—1831 doprowadziło do poważnego zwrotu w polityce oświatowej Imperium Rosyjskiego. W zamieszkach uczestniczyło wielu studentów, a nawet nauczycieli Uniwersytetu Wileńskiego. W tych warunkach okręg edukacyjny ulega dalszej reorganizacji. Dekretem z 12 stycznia 1831 r. placówki oświatowe Mińskiej guberni zostały przeniesione do Białoruskiej, a Wołyńskiej i Podolskiej — do Charkowskiego Okręgu Oświatowego. 1 maja 1832 roku Uniwersytet Wileński został zamknięty, a wraz z nim rozwiązano Wileński Okręg Edukacyjny. Pozostałe instytucje edukacyjne podlegające jego jurysdykcji zostały włączone do Białoruskiego Okręgu Oświatowego, centrum którego przez pewien czas znajdowało się w Witebsku, a w 1836 r. zostało przeniesione do Wilna.

https://ru.wikipedia.org/wiki/Виленский_учебный_округ

Co piszą o ojcu naszego szkolnictwa?

Nowosilcow w 1820 roku opracował projekt „Karty Cesarstwa Rosyjskiego” [«Уставной грамоты Российской империи»] — pierwszej konstytucji w całej historii Rosji. Projekt konstytucyjny zakładał powołanie dwuizbowego parlamentu (Sejmu Państwowego i Dumy Państwowej), bez którego monarcha nie mógłby uchwalić jednej ustawy, nienaruszalności własności, niezawisłości sądu, równości wszystkich obywateli wobec prawa, swobody obywatelskie i federalną strukturę Rosji. W tym tajnym projekcie konstytucji nie uwzględniono kwestii pańszczyzny. Poświęcono temu specjalne, również ściśle tajne projekty A. A. Arakczejewa [А. А. Аракчеев] i ministra finansów D. A. Gurjewa [Д. А. Гурьев].

W 1821 r. wspólnie z M.S. Woroncowem [М. С. Воронцов] i A.S. Mienszikowem [А. С. Меншиков] opracował i przedstawił Aleksandrowi I projekt zniesienia pańszczyzny (bez konsekwencji).

https://ru.wikipedia.org/wiki/Новосильцев,_Николай_Николаевич

A o samej „Karcie”?

Karta państwowa Cesarstwa Rosyjskiego (ros. Государственная уставная грамота Российской империи, fr. Charte constitutionnelle de l'Empire de Russie ) — reformistyczny projekt konstytucji Cesarstwa Rosyjskiego, opracowany na polecenie cesarza Aleksandra I pod generalnym przywództwem N. N. Nowosilcowa do 1819 r.

Po zakończeniu wojen napoleońskich oficerowie i ochotnicy [ополченцы — także można tłumaczyć jako milicje, bojówki] zaczęli wracać z Europy do Rosji, widząc tam dość swobodniejszy porządek. Uderzający był szczególnie archaizm monarchii absolutnej. W nadziei na zmianę zaczęli tworzyć tajne stowarzyszenia. Cesarz widział, że postępowa część szlachty oczekuje od niego wznowienia przerwanej reformy konstytucyjnej. Odpowiedzią na te aspiracje miał być projekt Nowosilcowa, który wcześniej brał udział w opracowaniu karty Królestwa Polskiego.

„Karta” przewidywała utworzenie dwuizbowego parlamentu — Sejmu Państwowego, składającego się z Senatu i Izby Poselskiej — oraz dwuizbowych organów przedstawicielskich (sejmów) w namiestnictwach (grupach guberni); podział władzy: Najwyższy Sąd Państwowy został oddzielony od Senatu, który stał się izbą wyższą ustawodawczego Sejmu Państwowego, natomiast władza wykonawcza pozostała w rękach monarchy.

Po raz pierwszy zaplanowano federalny podział kraju na 10 okręgów (zgodnie z Kartą: namiestnictw). One z kolei zostały podzielone na gubernie, a te — na powiaty, powiaty — na okręgi. W każdym namiestnictwie był własny Sejm, ale jego uprawnienia nie były jasno określone. Miejscowy Sejm był również dwuizbowy: wyższa izba — była departamentem zreorganizowanego Senatu, niższa — spośród posłów (po 3 z każdego powiatu).

Po raz pierwszy w historii Rosji autorzy karty zaproponowali zabezpieczyć szereg praw człowieka i ogłosić wolność prasy: „nikt nie mógł być aresztowany bez postawienia zarzutów; nikt nie mógł być ukarany inaczej, niż przez sąd”.

Francuski oryginał tekstu konstytucji został napisany przez prawnika P.I. Peszar-Deszana [Петр Иванович Пешар-Дешан / Deschamps]. Kniaź Piotr Andriejewicz Wjazemskij (Piotr Wiaziemski; Wiazemski/Wiazemsky; Пётр Андреевич Вяземский) przetłumaczył konstytucję na język rosyjski, zredagował tekst i dokonał jego ogólnej rewizji. „Karta państwowa” miała stać się ostatnim projektem reform za panowania Aleksandra. 
Projekt konstytucji, odrzucony przez imperatora, został wydany przez powstańców w czasie powstania polskiego 1830 r.

https://ru.wikipedia.org/wiki/Государственная_уставная_грамота_Российской_империи

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
25 lipca 2020 17:15

" Na razie podjęli decyzję, że w szkołach można będzie nauczać łaciny i kultury antycznej."

Platforma chce zeby bylo tak jak bylo [czytaj: w latach 2007-2015].

PiS chce zeby bylo tak jak bylo [czytaj: w latach 1918-1939].

W ramach dzialan grupy rekonstrukcyjnej sanacji, wprowadzaja lacine w szkolach. Zeby bylo jak przed wojna.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @Kuldahrus 25 lipca 2020 13:27
25 lipca 2020 20:49

Niestety jest to syzfowa praca. Nie uda się działając w systemie szkół publicznych.Trzeba zakładać nowe szkoły albo pomagać zakonnikom ,którzy chcą organizować szkoły. Powinno się działać równolegle do systemu publicznego. Identyczne działać jak przy budowaniu własnych kanałów dystrybucyjnych.

W Łodzi powstaje podstawowa szkola jezuitów im. Ignacego Loyoli

http://szkolawlodzi.jezuici.pl/

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
25 lipca 2020 21:30

No dobra, jestem Polakiem mieszkającym poza Polską, przeglądam polskie gazety, jakie są dostepne na międzynarodowych portalach, jako wiodące i ... widać, co widać. Przecież to jest chore w całości i szczegółach, co w Polsce się dzieje

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
25 lipca 2020 23:15

Skoro wszyscy poszli spać...

to może jeszcze fragmenty tej liberalnej Konstytucji KP przy której, ramię w ramię, pracowali i Czartoryski i Nowosilcow. O jednym się wspomina, o drugim już nie.

Konstytucja Królestwa Polskiego, właściwie Ustawa Konstytucyjna Królestwa Polskiego – konstytucja Królestwa Polskiego nadana przez cesarza Rosji i króla Polski Aleksandra I, będąca wypełnieniem postanowień kongresu wiedeńskiego. Zaliczana jest do najbardziej liberalnych w pokongresowej Europie. Przy jej redakcji pracował kilkuosobowy zespół, z księciem Adamem Jerzym Czartoryskim na czele. Ostateczny tekst uwzględniał uwagi króla, który 27 listopada 1815 konstytucję podpisał, przez co uzyskała moc prawną[1]. Była to tzw. konstytucja oktrojowana, czyli nadana odgórnie, nie zaś zatwierdzona przez Sejm. Obowiązywała w Królestwie Polskim do 26 lutego 1832, gdy Mikołaj I wprowadził w jej miejsce Statut Organiczny dla Królestwa Polskiego.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Konstytucja_Królestwa_Polskiego

Konstytucja ta, która w niektórych aspektach (zwłaszcza terminologii) przylega do poprzedniej struktury Rzeczypospolitej, była bardzo liberalna, biorąc pod uwagę teorie polityczne tamtej epoki. W swoich najistotniejszych punktach daje się porównać z francuską kartą z 1814 roku , która z kolei miała ustanowić porządek przypominający konstytucję angielską.

https://ru.wikipedia.org/wiki/Польская_конституция_1815_года

 

ZASADY KONSTYTUCYI KRÓLESTWA POLSKIEGO Z DNIA 25 MAJA 1815 ROKU.

ZARĘCZENIA OGÓLNE.

Art. 2.

Religia rzymsko-katolicka wyznawana przez znaczną większość mieszkańców, będąc od najdawniejszych czasów religią narodową, używać będzie jak przedtem, z tego powodu, wyraźnej opieki Rządu, nie mogąc jednak przez to uwłaczać w niczem wolności innych wyznań, które wszystkie bez wyjątku będą używać zupełnie i publicznie tejże wolności, pod dozorem prawa. Różnica wyznań chrześcijańskich nie pociąga żadnej różnicy w używaniu praw społecznych.

URZĄDZENIA WZGLĘDEM DUCHOWIEŃSTWA

Art. 31.
Duchowieństwo rzymsko-katolickie i duchowieństwo obrzdku grecko-unickiego otrzyma zamiast sum, które im Rząd tytułem kompetencyi wypłacał, rocznego dochodu dwa miliony złot. polsk. z ziemi, z dóbr narodowych wydzielonej. Używać ich będzie, jako zupełnej i utracić się nie mogącej własności. Te nowo nadane fundusze, złączone z innymi, które duchowieństwo już posiadało, będą rozłożone i podzielone na całą hierarchię kościelną, tak, aby los ubogich plebanów był polepszony, aby przyzwoite utrzymanie sług kościoła, seminaryów i domów poprawczych było zapewnione. Dobra duchowne podlegać będą, urządzeniom, jakie do dóbr Korony zaprowadzić każemy, w celu polepszenia stopniowego stanu rolników. Grunta i łąki, które od plebanów w dobrach narodowych odebrane do tychże dóbr wcielone były, zwrócone będą kościołowi. Uchylonem będzie z praw i urządzeń dotąd egzystujących to wszystko, co przeszkadzać mogło karności duchownej lub ubliżać godności lub prawom uznanym Kościoła.

Art. 32.
Suma, którą Rząd płacił, jako wsparcie duchowieństwu wyznania reformowanego i augsburskiego, będzie podniesioną do stu tysięcy złotych polskich rocznie.

USTAWA KONSTYTUCYJNA KRÓLESTWA POLSKIEGO Z DNIA 27-go LISTOPADA 1815 ROKU.

ZARĘCZENIA OGÓLNE.

Art. 11.

Religia katolicko-rzymska, wyznawana przez największą część mieszkańców Królestwa Polskiego, będzie przedmiotem szczególniejszej opieki Rządu, nie uwłaczając przez to wolności innych wyznań, które wszystkie bez wyłączenia obrządki swe całkowicie i publicznie pod protekcyą Rządu odbywać mogą.
Różność wyznań chrześcijańskich nie będzie stanowić żadnej w używaniu praw cywilnych i politycznych.

Art. 12.

Duchowieństwo wszystkich wyznań jest pod protekcą i dozorem praw i Rządu.

Art. 13.

Fundusze, posiadane teraz przez duchowieństwo katolicko-rzymskie i przez duchowieństwo grecko-unickie, jako też te, które mu nadamy przez szczególne postanowienie, bądą uznane za własność niewzruszoną  i wspólną, całej hierarchii duchownej, skoro Rząd wskaże i przeznaczy wzwyż wspomnionemu duchowieństwu dobra narodowe, składać mające jego uposatenie.

Art. 14.

W Senacie Królestwa Polskiego zasiadać będzie tyle biskupów obrzędu katolicko-rzymskiego, ile prawo oznaczy województw. Zasiadać będzie prócz tego biskup grecko-unicki.

Art. 15.

Duchowieństwo wyznania ewangelicko-augsburskiego i wyznania ewangelicko-reformowanego używać będzie wsparcia rocznego, które im nadamy.

Art. 16.

Wolność druku jest zaręczona. Prawo przepisze środki ukrócenia jej nadużyciów.
 

po powstaniu:

STATUT ORGANICZNY DLA KRÓLESTWA POLSKIEGO z DNIA 26-go LUTEGO 1832 ROKU

I. PRZEPISY OGÓLNE

Art. 5.

Wolność wyznania religijnego gwarantuje się w zupełnej mocy, każdemu w szczególności, pod protekcją Rządu zostawuje się wolność sprawowania religijnych obrządków publicznie i bez żadnej przeszkody, a różnica w nauczaniu rozmaitych wyznań chrześcijańskich nie może być powodem do wyłączenia kogokolwiek od praw i przywilejów, wszystkim mieszkańcom Królestwa nadanych. Osoby duchowne wszelkich wyznań zostają, w równym stopniu pod protekcyą i dozorem władz, przez prawa ustanowionych. Wreszcie, religia Rzymsko-Katolicka, jako przez największą część poddanych Naszych Królestwa Polskiego wyznawana, będzie zawsze szczególnym przedmiotem opieki i protekcyi Rządu.

Art. 6.

Fundusze, posiadane przez duchowieństwo Rzymsko-Katolickie i Grecko-Unickie, uznają się za własność ogólną, nietykalną hierarchii kościelnej każdego z tych wyznań.

http://dlibra.umcs.lublin.pl/dlibra/docmetadata?id=4530

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @umami 25 lipca 2020 23:15
26 lipca 2020 00:14

Niektórzy nie śpią i zaglądają do SN. Ten wpis Gospodarza jest rewelacyjny. Kolejna świetna demaskacja naszej edukacji państwowej. Ja to znam z praktyki, niestety. Już od dawna stoi mur między rodzicami, ich dziećmi i nauczycielami. Lockdown zmusił rodziców i ich pociechy do ciągłego przebywania ze sobą pod jednym dachem, co u wielu otworzyło bramy do piekła. Chyba dopiero teraz w wielu domach rodziny miały okazję poznać siebie. Rodzice zmęczeni dziećmi, dzieci rodzicami i na to wszystko spływające zadania do zrobienia od nauczycieli. Po prostu koszmar. Te wszystkie jęki rodziców na swoje pociechy wylewane w internecie przekroczyły granice żenady. To cud, że nikt nikogo nie zamordował. Rodzice nie znają swoich dzieci, nie rozmawiają z nimi spychając problem wychowania na szkole. Dzieci mają rodziców, a jakby były z inkubatora. Do tego sama oświata...narzucanie wychowawcom przeprowadzanie resocjalizacji rodziców, najlepiej w trakcie zebrań. Nikt jednak nie wskazał, w jaki sposób to robić, a przede wszystkim dlaczego? Jeśli trzeba wychowywać rodziców i mówi się o tym oficjalnie, to co będzie za lat 10? Terapie dla dziadków dzieci? 

W życiu nauczyciele, których znam, nie uwierzyliby, że realizują wytyczne Nowosilcowa. A jednak to prawda. Do tego pedagodzy. Nie wiem, czy istnieli przed wojną, ale czuję, że to pomysł komunistów. Znamienne, że nigdy nie spotkałam mężczyzny w tym zawodzie. Zawsze jest pani pedagog. Mam jak najgorsze zdanie o ich pracy. Kolejny element rozwalający więzi międzyludzkie. Te kobiety często są niedojrzałe emocjonalnie, mają niepoukładane życie osobiste z dziećmi wchodzącymi im na głowy. Jednak w szkole mają być wyroczniami dla dzieci, rodziców i nauczycieli. To jest coś strasznego. Kolejny problem to dziennik elektroniczny, który poważnie zakłócił relacje szkoła - rodzic. Rodzice odczytują informacje i po prostu o nich zapominają. Bezpośrednie rozmowy zainteresowanych stron stały się sporadyczne. Czy ludzie dorośli rozumieją znaczenie rodzicielstwa? Chyba nie. Ich dzieci tego też już się nie nauczą, bo brak przykładu w domu a szkoła jest niewydolna. Przykładów można mnożyć. Generalnie trzeba ten system rozwalić, ale pomysłu i zaangażowania za bardzo nie widać. I tak się kręci do kolejnej reformy... 

zaloguj się by móc komentować

Draniu @Matka-Scypiona 26 lipca 2020 00:14
26 lipca 2020 08:53

"To cud ,ze nikogo nie zamordowno" ,tego to my nie wiemy. Media mogly nie informować o takich tragedich.

Żyjemy w czasach, gdzie "medycyna" stworzyła termin , ze czlowiek moze przejść chorobę bezobjawowo. A więc mamy już takie kwiatki.

Dziś edukacja publiczna nic nie znaczy , ona nie kształci tylko produkuje  absolwentów.

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @ikony58 26 lipca 2020 07:05
26 lipca 2020 09:27

Nie można otworzyć zdjęć 

zaloguj się by móc komentować

chlor @Matka-Scypiona 26 lipca 2020 00:14
26 lipca 2020 12:03

Mam pierwszy rocznik inżynierów którzy przedmiotów zawodowych uczyli się "zaocznie" i dostali dyplomy. Ciekawy eksperyment.

 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @chlor 26 lipca 2020 12:03
26 lipca 2020 14:24

Też myślałam o tym. Już absurdem wydawało mi się zdawanie egzaminu zawodowego, np dla kucharzy polegającego na gotowaniu na papierze. Uczeń opisuje krok po kroku, co robi, łącznie z tym, jakie narzędzie kuchenne trzyma w danej chwili. Dla mnie to było kocborowo, ale w tym roku to weszliśmy na wyższy poziom. Woltyzerka na całego. 

zaloguj się by móc komentować



Paris @cbrengland 25 lipca 2020 21:30
26 lipca 2020 20:47

Tak,  Krzysiu,...

... to jest  CHORE... tak samo zreszta jak francuskie "wiodace"  portale i telewizja  !!!   Przeciez wiemy  w czyich to jest lapach...

...  to co jest  WIODACE  =  dno  i  6  metrow mulu... ale Ty  to wiesz.

 

PS. 

Spoznione,  ale bardzo serdeczne zyczenia imieninowe -  wszelkiej  pomyslnosci, spelnienia marzen,  opieki  bozej  na  kazdy  dzien  zycia  oraz  duzo,  duzo  zdrowia,  zarowno  tego  fizycznego  jak  i  psychicznego... ogolnie wszystkiego najlepszego,  Krzysiu.   

zaloguj się by móc komentować

Paris @umami 25 lipca 2020 23:15
26 lipca 2020 20:53

Na 23.00  wrocilam wczoraj...

... z handlu.  Pomimo, ze to byl  "imieninowy"  wyjatkowo weedend  bylo bardzo ciezko z handlem... dopiero dzisiaj  nadrabiam lekture  SN...

... jak zawsze Panskie komentarze  wymiataja...  extra  !!!

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Paris 26 lipca 2020 20:47
26 lipca 2020 21:17

Fajnie, dzięki, ja już nawet zapomniałem, że mi Krzysztof, też ciągle w drodze ☺

zaloguj się by móc komentować

Paris @cbrengland 26 lipca 2020 21:17
26 lipca 2020 21:29

No, ladnie...

... zatem tyle samo szczesliwych wyjazdow co i powrotow,  i oby  swiety Patron prowadzil.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować