-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Odszedł kolega z dawnych lat

Co jakiś czas, na targach książki, podchodził do mnie jakiś człowiek i robiąc zatroskaną minę pytał – ale pan przecież zna Krzysztofa Liedla, prawda? Ja za każdym razem odpowiadałem twierdząco, a człowiek ten popadał w teatralne bardzo zamyślenie i odchodził bez słowa. Oczywiście, że znałem Krzysztofa Liedla, albowiem siedziałem z nim przez cztery lata w jednej ławce, w szkole podstawowej nr 3 w Dęblinie. Patronką szkoły była, tak jak i dziś, Maria Curie Skłodowska, a ja i Krzysiek spotkaliśmy się w piątek klasie i kolegowaliśmy się do samego końca szkoły, czyli do momentu, kiedy on poszedł do miejscowego ogólniaka, a ja wyjechałem nie wiadomo po co, hen, hen daleko. Nie widzieliśmy się później przez bardzo wiele lat.

Przez cały wczorajszy wieczór czytałem wpisy kondolencyjne na fejsie, zastanawiając się czy sam powinienem coś napisać o swoim dawnym koledze. Wahałem się, albowiem nie byłem pewien czy Krzysztof by tego chciał i czy w ogóle przyznałbym się dziś do kogoś takiego, jak ja. Być może, gdyby tu zajrzał, uznałby to wszystko za działalność antypaństwową i trolling. Któż to może wiedzieć? W końcu był teraz innym człowiekiem niż w czasach kiedy się znaliśmy.

Pomyślałem jednak, że coś napiszę, albowiem informacja o jego śmierci ledwie przez moment zagościła na głównych serwisach, a komentarze, jakie się po tą informacją pojawiły, były po prostu straszne. Dłużej wiszą tam nekrologi „gwiazd” z programu Sanatorium miłości. Zdecydowałem się też napisać te słowa, albowiem jestem całkowicie pewien, że poza kilkoma zdawkowymi wspomnieniami, nic się w pamięci ludzkiej po naszym koledze nie zachowa. Jestem przekonany, że on, taki, jakim go znałem przed 40 laty, wcale by tego nie chciał. Chciałby, żeby go zapamiętano.

Zacznę może od tych kilku spotkań kiedy byliśmy już dorosłymi ludźmi. Było to jakieś dwanaście, trzynaście lat temu, kiedy jego córki były jeszcze małymi dziewczynkami. Nie rozmawialiśmy oczywiście o polityce, bo i po co. Raz pojawił się niespodziewanie na targach, a raz wyłonił się niczym okręt z chmury deszczu, kiedy siedziałem w kawiarni w Złotych Tarasach i snułem jakieś spiski z jednym z kolegów z redakcji Polonia Christiana. Poznał mnie oczywiście, przywitał się, a ja wręczyłem mu książkę, o naszym dzieciństwie, w której wymieniony jest raz jeden tylko. Nie chciałem się o nim rozpisywać z oczywistych względów. Pozycja, którą zajmował, była zbyt poważna, by ktokolwiek mógł zrozumieć moje intencje. Była tak poważna, jak wszystkie wczorajsze kondolencje ludzi, którzy napisali, że byli jego przyjaciółmi, kolegami, współpracownikami, mentorami, uczniami, czy kim tam jeszcze...Nawet Trzaskowski był jego przyjacielem...Komorowski pewnie też, ale on nic nie napisał.

No więc, Krzysztofie drogi, ja piszę tu o Tobie, w imieniu wszystkich koleżanek i kolegów z naszej dawnej klasy VIII B. Czynię to albowiem nikt poza mną nie może tego zrobić, w taki właśnie sposób. Mam nadzieję, że będzie mi to wybaczone, a nawet jeśli nie, to trudno…

W podstawówce Krzysztof miał ksywę Sido, nie wiem czy ktokolwiek to jeszcze pamięta. Imię to, czy też pseudonim pochodziło z książki o młodym detektywie, który rozwiązywał jakieś szkolne zagadki. Nie pamiętam jej tytułu, ale może Paweł ( nie wiem czy żyje), sobie ją przypomni. Przez całą podstawówkę Krzysiek opowiadał, że będzie pracował w policji, a w zasadzie w milicji, bo wtedy była jeszcze milicja. Nie uznawałem tego za szczególnie głupi pomysł, ale nie potrafiłem też w żaden sensowny sposób się do tego odnieść. On traktował to bardzo serio i rzeczywiście przeprowadził w swoim życiu wszystko w ten sposób, żeby osiągnąć maksymalny sukces. Był sportowcem, nigdy nie chorował i nie mogę go sobie przypomnieć z papierosem w ustach. Wczoraj dowiedziałem się, że zmarł na covid, a także że był prezesem czy też prominentnym członkiem jakiegoś klubu miłośników fajek i cygar, czy innej mocno kompromitującej organizacji. On oczywiście uważał pewnie, że to jest wyznacznikiem prestiżu. Po co ci były te cygara Krzysztof? Może byś się z tego wytłumaczył? Przez cały sezon zimowo-wiosenny, każdego roku właściwie, ciężko chorowałem na anginę. Nie miałem żadnej odporności, a kiedy wracałem do szkoły Krzysiek nadrabiał ze mną matematykę, bo z resztą przedmiotów jakoś sobie radziłem. Był dzieckiem nad wiek poważnym i odpowiedzialnym. Mógłbym pewnie z dużą dozą prawdopodobieństwa, wskazać, co było przyczyną tej postawy, ale tego nie zrobię. Nie miał łatwego życia, mieszkał z rodzicami i bratem w wynajętym drewnianym domu, przy ulicy Żeromskiego, na Michalinowie. Zawsze chodził w powyciąganym, jasnoniebieskim dresie. Siedział tak ubrany w ławce, a potem wybiegał na boisko i stawał na bramce. Od podstawówki był bramkarzem, potem grał w klubie Czarni Dęblin. I nie było takiego błota, w które by się nie rzucił nie zważając na nic. To się szalenie nie podobało naszemu panu od WF i miał on do Krzysztofa zawsze wiele uwag. Pamiętam, jak wyciągnął go kiedyś przed szereg – a Krzysiek w tym niebieskim dresie stoi i gapi się na nas – i zaczął taką przemowę – Liedel, mnie nie interesują twoje robinsonady, ani to czy zamierzasz cały umazać się w błocie, czy tylko trochę, masz chwytać piłkę pewnie. Kapujesz? Chwyt ma być pewny.

Krzysztof pokiwał głową, wrócił do szeregu, a potem i tak robił to co zwykle: rzucał się w błoto, udawał Dino Zoffa, przewracał się i tarzał po ziemi z piłką po całym polu karnym, choć wcale nie musiał tego robić. No, ale lubił zwracać na siebie uwagę. No i był skutecznym bramkarzem, bo jedno nie przeszkadzało drugiemu.

Miał bardzo dziwne pismo i zawsze pisał niezwykle jasnym długopisem, kreśląc lekko spłaszczone, szerokie litery. Pamiętam, bo siedziałem obok, pisałem ciemnym długopisem i w przeciwieństwie do niego miałem zawsze całe ręce upaćkane w tuszu. On, jak sądzę, specjalnie szukał długopisów z jasnymi wkładami, żeby nie brudziły mu rąk. Bardzo dbał o takie rzeczy. Nigdy nie mogłem się temu nadziwić, albowiem zawsze je lekceważyłem. Kolegowaliśmy się na zasadzie przyciągania przeciwieństw.

Potrafiliśmy się nieźle nawzajem wkurzać, tak wiecie, prawie do płaczu, jak to dzieci z przesadnymi ambicjami i autorskimi pomysłami na rządzenie. Raz czy dwa o mało mnie nie pobił, tak go rozjuszyłem jakimiś głupimi pytaniami.

Ciekawe co by było gdybyśmy dziś zaczęli rozmawiać o polityce? Już do tego nie dojdzie, może szkoda. Może bym go do czegoś przekonał. Choć raczej należy w to wątpić. Krzysztof Liedel zmarł wczoraj. Nie znam okoliczności, ponad te, które opisane zostały w sieci i te, które zrelacjonował mi przez telefon jeden z kolegów. Składam najszczersze kondolencję Jagodzie, jego żonie, córkom i jego bratu Mariuszowi, którego przecież też dobrze pamiętam. To ważne, żeby ludzie pamiętali o sobie i wspominali się mimo wszystkich różnic, tak przecież nieistotnych w obliczu śmierci, szczególnie tej przedwczesnej.

 



tagi: krzyszof liedel  mój dawny kolega z podstawówki 

gabriel-maciejewski
19 kwietnia 2021 09:46
30     2671    13 zaloguj sie by polubić

Komentarze:


atelin @gabriel-maciejewski
19 kwietnia 2021 10:03

To również kondolencje rodzinie. Z naszej półki nie powinno się zdarzyć.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
19 kwietnia 2021 10:12

To był niezły gość chociaż Go nie znałem.

Kim był Krzysztof Liedel?

Krzysztof Liedel urodził się 25 czerwca 1969 w Warszawie, był prawnikiem, specjalistą w zakresie zwalczania terroryzmu międzynarodowego, doktorem nauk wojskowych. Przez wiele lat był dyrektorem Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas, w przeszłości był też dyrektorem Departamentu Prawa i Bezpieczeństwa Pozamilitarnego Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Liedel w 2015 roku decyzją prezydenta Bronisława Komorowskiego został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi za wybitne osiągnięcia w służbie państwu i społeczeństwu oraz w działalności publicznej i naukowej.


Więcej: https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Krzysztof-Liedel-nie-zyje.-Ekspert-ds.-terroryzmu-zmarl-po-ciezkiej-walce-z-choroba

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 19 kwietnia 2021 10:12
19 kwietnia 2021 10:14

Zapamiętałem go jako dobrego kolegę

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
19 kwietnia 2021 10:30

Wyrazy współczucia najbliższym i Gospodarzowi. Modlitwa. 

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @gabriel-maciejewski
19 kwietnia 2021 11:15

Niesamowite jak różni ludzie siedzą ze sobą w ławce socjalistycznej szkoły.

Resortowy to mało powiedziane.

Został milicjantem bo to zapewne resortowa rodzinna tradycja ale przyznać trzeba, że kariere zrobił - nawet do sejmu kandydował. 

Nie lubie takich ludzi, nie chce znać ani mieć z nimi cokolwiek doczynienia. 

Zawsze mam wrażenie, że pierwsi by na mnie donieśli.

O czym z takim gadać? Przecież widomo, że odpowie wykutą na blachę wersją emitowaną przez TVN...

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ThePazzo 19 kwietnia 2021 11:15
19 kwietnia 2021 11:20

On nie miał żadnych rodzinnych powiązań z milicją. To był bardzo ambitny chłopak, któremu okoliczności sprzyjały tylko trochę. Musiał się dużo napracować. Ma Pan dziś wśród patriotów takiego Targalskiego, który miał ojca w KC, a dziś wskazuje kto był a kto nie był resortowym dzieckiem. Ten jest lepszy według Pana? 

zaloguj się by móc komentować

IanThomas @gabriel-maciejewski
19 kwietnia 2021 11:30

Dzięki za to wspomnienie. Ja go poznałem podczas studiów podyplomowych na CC. Ciepły człowiek. Po rozmowie z nim, pomimo ewentualnych różnicy zdań, nadal czułeś do niego sympatię. Od lat nie miałem z nim kontaktu, ale ktoś mi mówił że chorował. Wieczny odpoczynek ...

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @gabriel-maciejewski 19 kwietnia 2021 11:20
19 kwietnia 2021 11:44

Prosze mnie źle nie zrozumieć - nie znam człowieka. Ambitny być musiał, inaczej kariery by nie zrobił. Jeśli nie miał oparcia w tradycji rodzinnej było mu pewnie trudniej niż tym, którzy w resorcie z nadania rodzinego. Co z tego skoro to nadal resort? 

Targalski miał ojca w KC i dlatego niewielu lepiej się nadaje do wskazywania kto z resortu a kto nie -    możnaby powiedzieć informacje z samego jądra :)

Był 10 lat ode mnie starszy. O mnie nigdy nikt nic nie napisze na żadnym portalu po mojej śmierci a żaden polityk nie przyklei medalu. Nie skalałem się też w żadnym stopniu pomocą w budowaniu systemu, w którym żyję ani pracą dla tego systemu.

Kto lepszy?

 

 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ThePazzo 19 kwietnia 2021 11:44
19 kwietnia 2021 11:46

Nie może Pan dziś wiedzieć czy ktoś coś o Panu napisze czy nie...ja o nim napisałem, bo uważam, że należy pamiętać o kolegach i znajomych

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ThePazzo 19 kwietnia 2021 11:15
19 kwietnia 2021 11:48

Ile ty masz lat?

Na ogół tak bezkompromisowe postawy mają wzmożone emocjonalnie nastolatki.

I po coś to w ogóle napisał, bo niby kogo miałoby zainteresować, co i kogo lubisz oraz  dlaczego.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @IanThomas 19 kwietnia 2021 11:30
19 kwietnia 2021 11:50

I zmarł na covid. Nie sądzę, by przyczyny śmierci, te faktyczne, zostaly podane publicznie. Dlatego mamy tę pandemię. Okropne to jest.

Tak sobie myślę, że pan Krzysztof dobrze sobie z tego zdawał sprawę. I jeżeli miał taki charakter, jaki miał, a widać, że miał właśnie, to w działalności publicznej nie miał szans na szczyty w Polsce. A mógł wiele i jeszcze więcej. Pewno w pewnym momencie do niego to dotarło. Czy to było przyczyną jego problemów zdrowotnych? Kto wie.

_______

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ThePazzo 19 kwietnia 2021 11:44
19 kwietnia 2021 11:53

" Nie skalałem się też w żadnym stopniu pomocą w budowaniu systemu, w którym żyję ani pracą dla tego systemu."

Możesz wyjaśnić jakiego systemu? Czyli ile lat miałeś za czasów PRL-u?

Czy to kłania się cnota z konieczności, a może cię nigdzie nie chcieli, boś się nie nadawał?

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @stanislaw-orda 19 kwietnia 2021 11:53
19 kwietnia 2021 12:04

PRL się skończył a system trwa dalej. I nadal ludzie mają wybór - uczestniczyć w nim i wspierać go aktywnie - np pracą dla niego lub uczestniczyć w nim przymusowo - płacąc jedynie podatki.

To nadal jednostka decyduje co bedzie robić i dlaczego.

Zdecydowanie nie nadaję się do aktywnego uczestnictwa czy popierania postaw z takim związanych.

Dlatego nie otaczam się milicjantami, celnikami, prokuratorami czy urzędnikami.

I dlatego też nikt nic o mnie nie napisze po mojej śmierci.

Bezkompromisowość czesto idzie w parze z samotnością...

 

 

zaloguj się by móc komentować

Pioterrr @gabriel-maciejewski
19 kwietnia 2021 12:15

To musiał być spoko gość. Za moich szkolnych czasów nikt nie lubił stać na bramce.

zaloguj się by móc komentować

olo @ThePazzo 19 kwietnia 2021 12:04
19 kwietnia 2021 12:16

przepraszam, a miales konto na "nasza klasa"?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ThePazzo 19 kwietnia 2021 12:04
19 kwietnia 2021 12:16

To nie jest mój problem, ale twojego lekarza.

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @stanislaw-orda 19 kwietnia 2021 12:16
19 kwietnia 2021 12:34

Lekarza prędzej potrzebują Ci, którzy ten system wspierali budowali czy budują i za cnotę uważają kompromis.

A może spowiednika?

Nie moj problem.

 

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @olo 19 kwietnia 2021 12:16
19 kwietnia 2021 12:35

Nie nie miałem konta na "nasza klasa".  

 

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @Pioterrr 19 kwietnia 2021 12:15
19 kwietnia 2021 12:37

a ja za swoich na bramce stałem - aż dziwne, że nie wyrosłem na resortowego milicjanta...

zaloguj się by móc komentować

olo @ThePazzo 19 kwietnia 2021 12:35
19 kwietnia 2021 13:08

"...No więc, Krzysztofie drogi, ja piszę tu o Tobie, w imieniu wszystkich koleżanek i kolegów z naszej dawnej klasy VIII B. Czynię to albowiem nikt poza mną nie może tego zrobić, w taki właśnie sposób..."

nie wiem, ale obstawiam ze jak nie chodziles do a klasy to i o tobie moze ktos napisze w taki sposob

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @olo 19 kwietnia 2021 13:08
19 kwietnia 2021 13:22

Szczerze - nie zależy mi na tym. Nie zasłużyłem sobie swoimi czynami żeby mnie wspominać.

Mogę być jedynie zadowolony, że nikt mi resortowości nie bedzie mógł wypomnieć ani medali za zasługi  przypinać.

To ciekawa kwestia - czy skoro kogoś znałem a stał po 2 stronie idelogicznej barykady to czy w dniu jego śmierci należy go przywołać jako bliską mi osobę?

Gdy brat mojego ojca zapisał się do czerwonych moj ojciec wyrzekł się go. 40 lat temu. Nie rozmawiają do dziś a to najbliższa rodzina.

Czy w dniu śmierci brata ojciec pownien napisać o nim na swoim portalu na FB?

Nie gadaliśmy przez 40 lat bo byłeś czerwonym pająkiem i sprzedałeś ideały ale ponieważ umierasz to czas Ci odpuscić i skrobnąć coś na Twoj temat.

Tak tylko pytam...

 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

IanThomas @ThePazzo 19 kwietnia 2021 12:04
19 kwietnia 2021 14:26

Aaa! Kolejny Samotny wilk! Zajebiście!

zaloguj się by móc komentować

olo @ThePazzo 19 kwietnia 2021 13:22
19 kwietnia 2021 14:27

raczej nie bedzie tak, ze pies z kulawa noga ciebie nie wspomni, a jak to zrobi to oczywiscie od nich zalezy;

bardziej bym stawial na milosierdzie niz zaslugi, ale ze nie jestem swiety to twojemu tacie nie doradze

zaloguj się by móc komentować

Czarny @ThePazzo 19 kwietnia 2021 13:22
19 kwietnia 2021 14:31

To jest dobre pytanie. Jeśli się nie zna na nie odpowiedzi, można poczekać. Bo, być może, to nie brat ojca, ale ojciec umrze wcześniej. No i wtedy ten brat, hipoteczynie, coś napisze na FB. Być może to będzie odpowiedzią, szkoda, że za późną. 

zaloguj się by móc komentować

MZ @gabriel-maciejewski
19 kwietnia 2021 19:48

Jak odchodzą koledzy ze szkolnej ławy i z podwórka to z nimi znika część naszego życia i swiata.Też tego doświadczam.

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @ThePazzo 19 kwietnia 2021 12:04
19 kwietnia 2021 20:13

Ty jesteś po prostu dzieciuch, chociaż stuknęło Ci 40+ .

zaloguj się by móc komentować

olo @olo 19 kwietnia 2021 14:27
19 kwietnia 2021 21:01

tzn w moim przypadku bardziej bym stawial

a

zmarlemu koledze gospodarza

wieczny odpoczynek...

zaloguj się by móc komentować

szsz @gabriel-maciejewski
20 kwietnia 2021 01:27

... i dyskusja stała się trochę lekko pół ciężka.

A cygara? Cygara są OK, może trochę "burżua" i trochę nie wszystkim pasują.

Że niezdrowe? No t... oj tam, oj tam.

Spojrzałem na zdjęcie śp. kolegi i jemu byłoby do twarzy z cygarem. O tak.

A jak ktoś nie wierzy, że może być do twarzy z cygarem to proponuję "1941" i John Belushi.

Spoczywaj w spokoju Krzysztofie Liedlu.

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować