O zarządzaniu ikonografią i źródłami
Zacznę od siebie. Jak wszyscy wiedzą, od wielu już lat codziennie piszę tekst na blogu. Jest to tak zwana wartość dodana, która powoduje, że moje wydawnictwo w ogóle może istnieć. Ponieważ nie lubię dostawać niczego za darmo, po uruchomieniu zbiórki na Patronite, postanowiłem tam również umieszczać teksty, nieco krótsze, o innym charakterze, publikowane rzadziej. Zaangażowałem ludzi, którzy pomagają mi zbierać dokumentację będącą podstawą tych krótkich notek. I tak na przykład Rafał siedzi teraz w korespondencji kardynała Mazariniego, a to jest 9 tomów po mniej więcej 1000 stron każdy. Szuka tam jakichś informacji o Chmielnickim. Pewnie ich prędko nie znajdzie, ale też i nasz projekt nie zakłada szybkiego sukcesu. Bardzo łatwo zorientować się, po publikacjach i wypowiedziach, że historycy zajmujący się epoką wojen kozackich nie przeglądali wielu kluczowych zbiorów dokumentów. Mimo to lansują i powielają obraz tych wojen, który siłą rzeczy musi być fikcyjny. Nikt tego obrazu nie zmieni, albowiem jego istnienie i trwanie leży w dobrze pojętym interesie autorów lansujących się na tej epoce. Celowo tak piszę, albowiem nie można przecież mówić o żadnej karierze. Tej nie da się zrobić w Polsce, no chyba, że przez karierę rozumieć jakieś preferencje w dostępie do grantów. Być może o to właśnie chodzi, ale przypuszczam jednak, że nie.
Zacząłem w ten sposób, żeby zwrócić uwagę na jedną, szalenie istotną rzecz. Autorzy, także ci zajmujący się demaskacjami uważanymi za bardzo głębokie, posługują się zestawem narzędzi i skojarzeń, które dostępne są może nie w każdym wiejskim sklepiku, ale w w każdym markecie z historycznymi gadżetami na pewno. I mowy nie ma, by skorzystali z jakichś innych. Jest oferta, ktoś się nad nią napracował i nie wolno sięgać po instrumenty spoza tego zasobu. Nawet jeśli są to poważne dokumenty sygnowane poważnymi nazwiskami. Dlaczego tak jest? Nikt nie wie, a na pewno nikt tego nie docieka. Istotą kontroli jakiej wszyscy podlegamy nie jest bowiem kontrola publikacji, ale kontrola źródeł. I to jest niby oczywiste, ale tylko z pozoru. Do kontroli źródeł, której utrzymanie jest dość proste – komu by się chciało przekopywać przez tysiące stron korespondencji Mazariniego – dochodzi jeszcze kontrola ikonografii. O wiele istotniejsza, albowiem tekst wymaga jakiegoś wysiłku i zaangażowania, obraz zostaje przyswojony i zapamiętany natychmiast. W całej popkultrurze, a wliczam do niej także kulturę akademicką, funkcjonuje – mogę się mylić – ledwie kilkadziesiąt wizerunków, których zapamiętanie, przyswojenie i rozpoznawanie, gwarantuje człowiekowi, że zostanie zaliczony do rzędu istot wtajemniczonych. Co jednak z tymi milionami innych wizerunków, które przecież istnieją, gdzieś są zgromadzone, których się nie publikuje, a jeśli już to rzadko i z nieadekwatnym komentarzem? Czy one nie mogłyby kształtować wyobraźni? Oczywiście, że by mogły, dlatego właśnie nie prowadzi się ich selekcji i nie pokazuje za często, a także nie podpisuje tak, jak należy, żeby ktoś czasem nie uległ ich czarowi i nie zaczął na ich podstawie kształtować jakichś innych niż obowiązujące wizji. Ciągle mamy do czynienia z tymi samymi sekwencjami ikonograficznymi, które zebrane razem tworzą fikcję dawniej nazywaną rozwojem sztuki. Nie wiem czy ktoś jeszcze dziś jest na tyle bezwstydny, by mówić o takich rzeczach, ale nie można tego wykluczyć. Mechanizm tu zaprezentowany działa nie tylko w przestrzeni wizualnej, ale także w przestrzeni pojęć abstrakcyjnych i nie dających się zilustrować. Oto niedawno dostałem taki link https://www.youtube.com/watch?v=HSp-ZLqPs5Y
Mamy tu przemądrego, posiadającego liczne certyfikaty badacza z Francji, który posługując się przekonującymi argumentami udowadnia, że UE i porządek globalny to świt ery noahickiej. O noahitach już pisaliśmy i każdy wie o co i o kogo chodzi. Mędrzec jednak, którego tu widzimy, zdaje się udawać głupiego, albo też nie jest w stanie opuścić przestrzeni gdzie go zamknięto, ograniczonej od dołu betonową podłogą, a od góry szklanym sufitem. Mówi – niby to żartem – o tym, że pomysły na stworzenie globalnego porządku, w którym chrześcijanie zredukowani zostaliby do rzędu podludzi wykonujących proste ale niezwykle ciężkie prace, ma swoją tradycję i z uśmiechem powołuje się na jakiegoś autora z XVI wieku, który w centrum globalnego porządku umieścił Wenecję i jej banki. Link ten dostałem z adnotacją, bym koniecznie to obejrzał jeśli jeszcze nie widziałem. Zasmucają mnie takie rzeczy, albowiem świadczą one o tym właśnie, że poza dostępną w markecie z gadżetami historycznymi ofertą, nie potrafimy korzystać z niczego. Ofertę zaś, jak to już zostało powiedziane, ktoś ustawia. I nie wszystkie narzędzia się w niej znajdują. Nie jest to też przypadek. Wróćmy do tego pana, którego pozycja paraliżuje wszystkich rodzimych demaskatorów i odkrywców treści niejawnych. Wytłumaczcie mi, jak będąc Francuzem, absolwentem tylu uczelni i politologiem, a także historykiem, można mówić o prawach noahickich w UE i nie wspomnieć Mojżesza Majmonidesa? Dla mnie to jest niepojęte. No, ale jak widać można. Jeśli zaś już raz wspomnimy Majmonidesa, skojarzenia dotyczące jego czasów i tych nam współczesnych zwalą się nam na łeb jak pudła z pawlacza, kiedy coś tam nieostrożnie poruszymy.
Mojżesz Majmonides, człowiek który wykreował Saladyna i trzymał żelazną ręką cały handel z Indiami, opracował system funkcjonowania ludów i organizacji europejskich. System ten o mało nie został wprowadzony w życie, po bitwie tyberiadzkiej. Tak się jednak nie stało z kilku powodów, do których teraz wracał nie będę. Chcę powiedzieć, że czasy Majmonidesa to z całą pewnością nie pierwsza próba wprowadzenia porządków noahickich w basenie Morza Śródziemnego. Jest to jednak, ze względu na Majmonidesa i rozmach z jakim działał ten człowiek, próba najważniejsza. Jak można jej nie porównać z czasami współczesnymi? Mamy bankierską stolicę świata, która mieści się w Tuluzie, nadzorującej jednocześnie najważniejszy okręg przemysłowy znajdujący się poza Indiami. Miasto otoczone jest satelickimi ośrodkami, gdzie rozkwita produkcja i handel. Ośrodki te mają uprzywilejowaną pozycję w handlu ze światem muzułmańskim, którego obecność w Europie, także na północnych jej krańcach jest bezsporna. Kwestie relacji z muzułmanami, podobnie jak dziś są kluczowe. Islam przechodzi do gwałtownej ofensywy, której celem ma być utworzenie noahickiego świata zarządzanego z kilku ośrodków. Jednym z nich jest Egipt, drugim Tuluza, trzecim Kordoba. Kluczowy produkt masowej dystrybucji – tkaniny i barwniki – kontrolowany jest przez Żydów i Arabów. Podobnie jest z przemysłem zbrojeniowym, czyli flotą. Ta powstaje w postaci półproduktów w miastach portowych Zatoki Lwiej i jest przeznaczona dla Egiptu właśnie. Ośrodki polityczne czyli dwory książęce i królewskie, kontrolowane są przez gejowską międzynarodówkę, zupełnie jak dzisiaj. Rola przywódcy tej organizacji przechodzi – wiem, że to może się wydawać dziwne, ale tak było – z pokolenia na pokolenie w rodzinie książąt Akwitanii. Jej najważniejszym szefem był Ryszard Lwie Serce. Ilość wizerunków, jakie pozostały po tych odległych czasach może zdumiewać, ale także zastanawiać. Jak widzimy pana, który wieszczy rychłe nastanie ery noahickiej nie zastanawia wcale.
Dlaczego więc się nie udało, choć było tak blisko? Pisałem już o tym sto razy, ale jeszcze przypomnę. Krucjata przeciwko katarom, czyli coś, co w przełożeniu na czasy nam bliższe mogłoby wyglądać jak skuteczna interwencja w sowieckiej Rosji w roku 1920, była imprezą ślamazarną i nie rokującą sukcesu. A to z tego względu, że wielki i genialny plan, chcąc nie chcąc rozbija się na całe sekwencje interesów lokalnych, które prowadzone są bez zrozumienia dla jego istoty. Im mniej tego zrozumienia było w głowach baronów Południa, tym większego impetu nabierała krucjata. Mogła ona jednak dojść do skutku dopiero po śmierci Majmonidesa i tylko w takich okolicznościach, które zaakceptowałaby Wenecja. Ta zaś miała w roku jej zainicjowania już własny plan, którego horyzontów nie mógł dostrzec na razie nikt.
Koncepcje Majmonidesa były skazane na klęskę także dlatego, że nie akceptowali ich również niektórzy wpływowi Żydzi. Były one za bardzo praktyczne i za mało mistyczne. Czasy się od tamtych lat mocno zmieniły, więc dziś może być już inaczej.
Jutro napiszę ciąg dalszy tych rozważań, albowiem wydłużyły się one nieco ponad miarę.
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-i-2/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-ii/
https://patronite.pl/Coryllus?podglad-autora
tagi: żydzi historia demaskacja krucjaty wyobraźnia ikonografia źródła noahici
gabriel-maciejewski | |
5 października 2021 09:14 |
Komentarze:
Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski | |
5 października 2021 09:50 |
Bardzo ciekawa notka z ciekawymi wątkami, np:
...Rafał siedzi teraz w korespondencji kardynała Mazariniego, a to jest 9 tomów po mniej więcej 1000 stron każdy.
Istotą kontroli jakiej wszyscy podlegamy nie jest bowiem kontrola publikacji, ale kontrola źródeł.
Koncepcje Majmonidesa były skazane na klęskę ...
dziadek-gpgpu @gabriel-maciejewski | |
5 października 2021 10:11 |
"... nie akceptowali ich również niektórzy wpływowi Żydzi ..." - intrygujące. Czy w czasach majmonidesa byli już, jak obecnie, bankierzy (Żydzi albo i nie) specjalizujacy sie gł. w lichwie/spekulacjach oraz inni (znowu Żydzi albo i nie) specjalizujący się raczej w inwestycjach w produkcję? Ewentualnie jakie były/mogły być inne linie podziału? Jeśli dobrze zrozumiałem tekst: grupy bardziej/mniej mistyczne (ale na jakie "bardziej praktyczne" elementy życia mogło sie to przekładać), ewentualnie pobozne/bezbożne, mniej/bardziej skłonne do współpracy z nie-Żydami?
gabriel-maciejewski @dziadek-gpgpu 5 października 2021 10:11 | |
5 października 2021 10:15 |
Żeby to dokładnie wyjaśnić musiałbym poświęcić całe życie na studiowanie tych zagadnień. Majmonides miał wielu wrogów, głównie w Niemczech
gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 5 października 2021 09:50 | |
5 października 2021 10:15 |
Samo tak wyszło
dziadek-gpgpu @gabriel-maciejewski 5 października 2021 10:15 | |
5 października 2021 10:16 |
W ramach diaspory, czy również nie-Żydów?
dziadek-gpgpu @gabriel-maciejewski 5 października 2021 10:15 | |
5 października 2021 10:18 |
I w niejakiej analogii do czasów obecnych: czy można powiedzieć, że Bezbożne Cesarstwo było "jednoznacznie pro-noahickie" ?
gabriel-maciejewski @dziadek-gpgpu 5 października 2021 10:16 | |
5 października 2021 10:18 |
Nie- Żydzi raczej woleli z nim współpracować. To on wyznaczał swoich wrogów. Przeciwnicy byli w diasporze. Niech pan sobie kupi Graetza i poczyta
gabriel-maciejewski @dziadek-gpgpu 5 października 2021 10:18 | |
5 października 2021 10:19 |
Matko, mam robotę do wykonania. Niech pan kupi sobie Kredyt i wojnę i poczyta.
ahenobarbus @gabriel-maciejewski | |
5 października 2021 10:24 |
No i są niespodziewane przejścia na drugą stronę, które być może ujawniają jakieś głębsze relacje, ale jakoś nikt się tym nie zajmuje. Czytam właśnie biografię Rogera II napisaną przez P.Aube. W 1071 po wkroczeniu do miasta Bari wojsk Roberta Guiscarda, z miasta ucieka Andrzej, arcybiskup Bari, który w Konstantynopolu "niespodziewanie" nawraca się na judaizm, a następnie ucieka do Egiptu. Aube pisze, że te przypadki były nierzadkie " w społeczeństwie o wielkiej ciekawości intelektualnej". Ciekawe że w angielskiej wikipedii wylicza się podobne przypadki konwersji na judaizm na palcach jednej ręki.
A ponoć, jak pisze Aube, podbój Sycylii nie nosił bynajmniej znamion "bezlitosnej walki". Raczej seria finezyjnych transakcji, witanych wg autora ze "sporą dozą przychylności". Jeśli chodzi o muzułmanów to migracja z Sycylii była śladowa.
Aube dyskretnie mówi też o wpływie Żydów i muzułmanów w tym rejonie - zwłaszcza o flocie. Autor cytuje arabskiego historyka Ibn-Chalduna, a fragment dotyczy mniej więcej czasu podboju normańskiego :
Muzułmanie panowali nad większą częścią Morza Śródziwemnego. Ich floty przemierzały je wzdłuż i wszerz. Wyruszające z Sycylii armie przecinały morze i lądowały na północnym jego brzegu - na ziemiach leżących naprzeciwko wyspy - napadały na ksiażąt frankońskich i dewastowały ich państwa.
Te statki muzułmańskie wykonywały "misje pokojowe i zbrojne" a "chrześcijanie nie mogli w nim zanurzyć nawet spróchniałej deski". Jak potwierdza swoim autorytetem Aube - "tak właśnie było".
Tu dodałbym ciekawy passus z India Traders Goiteina, że z tekstów ocalałych z genizy kairskiej wynika że Żydzi często posługiwali się arabskimi nazwiskami. A co do handlu indyjskiego jest ponoć jakieś źródło całkiem niedawno odnalezione, które zawiera nieco inne informacje na temat tego handlu niż to przedstwia geniza. Ale oczywiście historycy uznają że to źródło "komplemenetarne" cokolwiek to znaczy.
gabriel-maciejewski @ahenobarbus 5 października 2021 10:24 | |
5 października 2021 10:28 |
Palce jednej ręki wystarczą. W Polsce za Bolesława Krzywoustego były cztery biskupstwa. Że też tyle uwagi poświęca się okrętom wikingów, a o flocie arabskiej jakoś cicho
dziadek-gpgpu @gabriel-maciejewski 5 października 2021 10:19 | |
5 października 2021 10:31 |
Przepraszam. Już milknę. Dziękuję za wskazówki.
Andrzej-z-Gdanska @ahenobarbus 5 października 2021 10:24 | |
5 października 2021 10:46 |
A propos.
W książce "Kredyt i wojna" T II, autor, Gabriel Maciejewski pisze, cytuję;
W przedziwny sposób opisuje Graetz ucieczkę rodziny Mojżesza Majmonidesa, zwanego po arabsku Muza Mjamun Obajd Allah, ze zdobytej przez Almohadów Hiszpanii. Najpierw cała rodzina opuściła rodzinne miasto Kordobę, a następnie zainstalowała się w Almerii, która wkrótce stała się także częścią państwa Almohadów. Kolejnym przystankiem był Fez, jedna ze stolic almohadzkiego kalifatu. Trudno więc, mając przed oczami taką trasę ucieczki, przyjąć, że wyjazd spowodowany był rzeczywistymi obawami przed przymusowym przyjęciem islamu. Tym bardziej, że Majmonides w końcu konwertował na religię proroka, ale - jak wielu Żydów - „wyznawał ją tylko ustami, a nie sercem”.
ahenobarbus @gabriel-maciejewski | |
5 października 2021 11:20 |
Kiedyś wrzucałem już ten cytat pod tekstem Magazyniera:
Innym głosem w tym przewartościowaniu procesów religijnych jest Steven M. Wasserstrom. Stworzył on interesujący termin, aby zrozumieć dynamiczne sieci pomiędzy żydowskimi i muzułmańskimi uczonymi w średniowiecznej Andaluzji. Według Wasserstroma, "kręgi międzywyznaniowe" umożliwiały intensywną wymianę myśli między tymi dwiema grupami, wymianę, której sprzyjał nie tylko fakt, że obie grupy miały wspólnego wroga - chrześcijaństwo. W przeciwieństwie do moralistycznych idei o "dialogu między religiami", Wasserstrom zauważa jednak, że intelektualiści ci byli "międzywyznaniowi wbrew sobie", co oznacza, że niekoniecznie byli zainteresowani "dialogiem między religiami", lecz w polemicznym rozłączeniu. Tradycje konkurenta były przedstawiane jako własne, stąd retoryka tradycję, stąd powszechną strategią była retoryka "wywłaszczenia".
Czyli wnosiłbym że nie było między tymi dwiema religiami nie było jakiejś jawnej wrogości pomimo tego że "pięknie się różnili". A geniza kairska zaświadcza o dosyć głębokiej symbiozie.
No cóż, nam pozostaje odczytywanie co też miał na myśli Aube pisząc "w społeczeństwie o wielkiej ciekawości intelektualnej". Ale jak widać po obecnych czasach taka "ciekawość" lubi się powtarzać, a za tym kryją się różne niepiękne interesy.
ahenobarbus @ahenobarbus 5 października 2021 11:20 | |
5 października 2021 11:20 |
Miało być do Pana Andrzeja :)
Paris @gabriel-maciejewski 5 października 2021 10:15 | |
5 października 2021 11:58 |
Z cala pewnoscia...
... ODPUSZCZE SOBIE tego francuskiego "Luczonego" GAMONIA, tego calego "Pjera Ilarda"... to calkowita strata mojego cennego czasu, bo mam go dzisiaj bardzo, bardzo malo !!!
MAJMONIDES jest najwazniejszy, Panie Gabrielu,... i jednoczesnie najciekawszy dla nas i dla tych wszystkich ZLODZIEJSKICH i SATANISTYCZNYCH zmian jakie sie wlasnie dziejo i to w PRZYSPIESZONYM TEMPIE...
... z wielka niecierpliwoscia i biciem serca czekam na ciag dalszy jutrzejszych Panskich rozwazan,... jestem pewna, ze GAMONIE, STARE CWANIAKI i OSZUSCI francuscy TEZ CZEKAJO !!!
Paris @ahenobarbus 5 października 2021 11:20 | |
5 października 2021 14:59 |
Swietny cytat...
... dziekuje za przypomnienie, bo warto go zapamietac... szczegolnie dzisiaj, kiedy juz WSZEM I WOBEC wiadomo, ze "nasze wadzunie, merdialnie i panstwa" to MEGA SIEC OSZUSTOW i ZLODZIEJI... nieprawdopodobna banda i swolocz, a do tego juz JAWNA BANDA i ZGRAJA !!!
Cytat WYSMIENITY... i adekwatny do dzisiejszych OBLUDNYCH czasow.
ahenobarbus @Paris 5 października 2021 14:59 | |
5 października 2021 16:19 |
Dzięki, ale chyba trochę zabiłem dyskusję tym OT...
Paris @ahenobarbus 5 października 2021 16:19 | |
5 października 2021 17:12 |
Nie...
... absolutnie nie zabil Pan zadnej dyskusji !!!
Wprost przeciwnie... wlasnie widzimy i doswiadczamy tego "zarzadzania ikonografiami i zrodlami" na wlasnej skorze i na wlasnych oczach. Dzis widzimy jak zdechlo "sojusznicze" NATO, a pojawil sie FRONTEX - majacy swoje znacznie wczesniejsze "umocowanie zrodlowo-biuralistyczne" kilka lat temu, pewnie ze 6 albo i 7 lat temu. Pamietam jak bylo to "grzane merdialnie - zrodlowo" we Francji,... u nas byla "prawicowa opozycja" do tego g**na franko-niemieckiego !!!
A dzis,... coz my mamy ???
Pierdzacego z zachwytu Sakiewicza i "jego merdia", pierdzacego profesUra Rybe z Torunia !!!... i "zadowolonego" Blaszczaka, detego mOnistra... wchodza w ten syf Spinellego i Hillarda jak w maslo... albo bez masla w d**e coby SPRZEDAC POLAKOW i tylko przy KORYCIE SIE UTRZYMAC !!!
Takze, Panie Ahenobarbus'ie, Panski cytat jak rowniez wpis Pana Gabriela to MISTRZOSTWO SWIATA !!! I tylko pozostaje nam robic swoje, a te TARGOWICE zabic smiechem... naturalnie, ze PUSTYM smiechem !!!
Magazynier @gabriel-maciejewski | |
5 października 2021 19:20 |
"które zaakceptowałaby Wenecja. Ta zaś miała w roku jej zainicjowania już własny plan, którego horyzontów nie mógł dostrzec na razie nikt.
Koncepcje Majmonidesa były skazane na klęskę także dlatego, że nie akceptowali ich również niektórzy wpływowi Żydzi. Były one za bardzo praktyczne i za mało mistyczne."
Dlatego rząd światowy pozostaje i pozostanie na papierze. Ludzie zawsze będą tracić wspólny język.
Paris @Magazynier 5 października 2021 19:20 | |
5 października 2021 19:39 |
Dokladnie tak...
... Pan Bog dobrze wiedzial, co robi, kiedy pomieszal ludziom jezyki w Babel !!!
MarekBielany @gabriel-maciejewski | |
5 października 2021 22:00 |
To jest znakomite, że jeszcze do tej pory dostępne jest 30 egz. H.K.W. o niebezpieczeństwach...
.
Magazynier @Paris 5 października 2021 19:39 | |
6 października 2021 20:48 |
Pewnie pomieszał, zważywszy na tych kilka nieprzystających do siebie rodzin językowych. Ale w sumie wystarczy że wyższa biurokracja zaczęła tworzych swoją nowomowę zaś dworska elita swój język literacko-teatralny i było pozamiatane. Ludziska całkiem już zgłupieli i języka w gębie zapomnieli.
Paris @Magazynier 6 października 2021 20:48 | |
6 października 2021 21:01 |
No nie, Panie Magazynierze,...
... takie "cuda" to nie sa mozliwe, ludzie jednak "calkiem nie zglupieli", a i "jezyka w gebie" tez nie zapomnieli... pomimo nowomowy wyzszej biurokracji ludziska majo swoj rozum !!!