-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O zagadkach i ciekawostkach historyczych w stylu Pana Samochodzika

Ogłoszono niedawno, że powstanie seria filmów o przygodach znanego nam wszystkim bohatera. Ludzie bowiem nieustannie fascynują się zagadkami historycznymi, różnymi ciekawostkami i chcą przez nie poznawać przeszłość. A także, jak to deklarują, niektórzy wybitni publicyści, zrozumieć co się dzieje dookoła i co się działo kiedyś. Ja tu celowo szydzę, albowiem wszyscy wiemy, do czego służą zagadki historyczne. Do odwracania uwagi od spraw istotnych, ciekawych i póki co jeszcze dostępnych legalnie, w wolnym obiegu. Istnieją oczywiście prawdziwe zagadki w historii, łatwo nawet dostępne, ale ich nikt nie rozwiązuje, albo czyni to tak, by odpowiedź na postawioną kwestię była możliwie absurdalna i idiotyczna. Weźmy taki przykład. Każdy wie, jak brzmi po angielsku nazwa gatunkowa świerka – spruce. Czyta się sprus. Każdy wie dlaczego i nikomu niczego tłumaczyć nie trzeba. Do portów wschodniej Anglii sprowadzano mnóstwo drewna z Prus, nie tylko świerka, ale także sosny i dębu, a wszystko to służyło potrzebom floty, tak handlowej, jak i wojennej. Gdzie zagadka, spytacie? Na samym wierzchu. Jak to jest możliwe, że kompanie, małe i wielkie ściągały hurtowo dłużycę z tak dużej odległości, by rozbudowywać flotę, a w pobliskim porcie, w Gdańsku i w drugim – Władysławowie, nie można było zbudować floty z miejscowego surowca? Nie można jej było zbudować w ogóle. Kiedy Zygmunt August rozpoczął swoje eksperymenty z przemysłem okrętowym cały materiał na galeon, który miał blokować Zatokę Gdańską ściągał z Italii. Stamtąd też przyjechali majstrowie, którzy wykonywali poszczególne prace przy okręcie. Jak wyjaśnić taką zagadkę historyczną? Wierni uczniowie Tomasza NN, a także naśladowcy Jacka Komudy i redaktora Janickiego, znają odpowiedź. To wszystko przez tę rozpijaczoną polską szlachtę, która była zapatrzona na Ukrainę, zamiast myśleć o handlu morskim i flocie wojennej. To przez nich nie można było wyrąbać lasu, przygotować desek na poszycie i zbudować pływających jednostek. Tak było! No, ale Anglikom opłacało się ciągnąć surowiec przez duńskie cieśniny, w wielkich bardzo ilościach, a my musieliśmy tylko stoczyć go do Wisły gdzieś pod Tczewem i poczekać aż dopłynie do Gdańska, tam już byli ludzie gotowi do obróbki i budowy okrętu. Może za tym stała jakaś polityczna decyzja? Może istniały w kraju jakieś organizacje i lobby, które nie dopuszczały do budowy tej floty? Może było tak, jak z przekopem mierzei? To niemożliwe, to wszystko przez zatabaczoną psychikę szlachty, nie rozumiejącej racji stanu.

Tak to właśnie wygląda, a jeśli czegoś nie można wyjaśnić w sposób zachowujący zasady elementarnej logiki, bo mózg wyjaśniającego dawno się z tymi zasadami rozstał, wtedy włącza się psychologię. Wczoraj oglądałem fragmenty filmu dokumentalnego o Iwanie Groźnym. Słowo kompania nie padło ani razu. Za to jakiś szwajcarski historyk udowadniał, że Iwan był groźny tylko w paszkwilach i ulotkach, które na jego temat kolportowano. Był srogi to prawda, ale także miał polityczny geniusz. Mówił to wszystko jakiś staruszek, który siedział sobie w Szwajcarii i historii Europy Wschodniej nie rozumiał absolutnie nic. Zamiast kwestii dotyczących handlu z Anglią przez Morze Białe w filmie umieszczono serię idiotycznych porównać Iwana ze Stalinem. Wystąpił tam także biegły sądowy, który na podstawie paszkwili z epoki usiłował zdiagnozować rodzaj obłędu, jakim dotknięty był car. I to jest naprawdę niezwykłe. Poza tym zakwestionowano autentyczność największego zbioru listów cara, który przetrwał do dzisiejszych czasów, a który ma być ponoć falszywką. Podejrzewam, że jest autentyczny. Jeśli badacze ciekawostek historycznych mówią, że coś jest fałszywką, możemy przypuszczać, że jest to autentyczne.

Jak wiecie uruchomiłem wczoraj profil na Patronite, żeby rozwiązać choć jedną z prawdziwych zagadek historycznych. Taką, której rozwiązania nikt w Polsce nie spróbuje, albowiem narracja na temat tych wypadków została zabetonowana przez Sienkiewicza i autorów, którzy w sposób całkowicie idiotyczny go naśladują. Oto link do profilu

 

https://patronite.pl/Coryllus?podglad-autora

 

Każde działanie musi mieć jakiś początek, a ja muszę Was informować o wszystkich poczynaniach, które podejmę, by zapisany tam cel zrealizować. Oczywiście w dążeniu do tego celu prosił będę o wsparcie i pomoc ludzi, którzy z pewnymi kwestiami radzą sobie lepiej ode mnie. I tak jeden z kolegów, na razie nie ujawnię jego nazwiska, wskazał mi taki oto zbiór listów i dokumentów. Link ten opatrzył listem, który zacytuję.

Najpierw link http://www.sequiturbooks.com/a-collection-of-the-state-papers-of-john-thurloe-esq-secretary-first-to-the-council-of-state-and-afterwards.html

 

Teraz list

Przedkładam profil Johna Turloe - bliski współpracownik Olivera Cromwella, który w 1652 r. został mianowany sekretarzem stanu. Rok później został szefem służby wywiadowczej, rozwijając rozległą siatkę szpiegów w służbie Korony na kontynencie. Należeli do nich holenderski dyplomata Lieuwe van Aitzem, matematyk John Wallis, który był odpowiedzialny za utworzenie wydziału łamania szyfrów.

Jego obszerna korespondencja stanowi jedno z głównych źródeł historycznych dla okresu rządów Cromwella. Liczy 7 obszernych tomów.

 

Cytuję ten list in extenso, albowiem idę dziś do dentysty i nie mam czasu na opisywanie wszystkiego własnymi słowami. Stosunkowo niewiele listów dotyczy lat poprzedzających wojnę na Ukrainie, ale jak powiedziałem, od czegoś należy zacząć. Poprosiłem już Rafała, który zajmuje się tekstami francuskimi, żeby przejrzał opracowania korespondencji dyplomatycznej zebrane i wydane we Francji, w XIX i XVIII wieku. Łatwo nie będzie, bo wszyscy są zajęci i pewnie zajmie nam to trochę czasu, ale chyba warto.

Na koniec umieszczam jeszcze jeden list kolegi, który zajął się Johnem Turloe, długi i wyjaśniający wiele kwestii. Można go potraktować jako kamień węgielny rozważań na temat rzeczywistej sytuacji w Polsce i na Litwie w I połowie XVII wieku.

 

 

Londyńskie gazety dostarczały prawie codziennie relacje z postępów armii króla Karola X Gustawa w wojnie z Rzeczpospolitą. Owe raporty z roku 1655 nie aprobowały expressis verbis konfliktu, ale ich format i wymowa ewidentnie faworyzowały stronę szwedzką.. Nie można ustalić narodowości, ale można dostrzec, że szwedzcy korespondenci znacznie przewyższali liczebnie Polaków. Ponadto obszar propagandowy zmonopolizowany był przez szwedzką narrację wydarzeń, w oparciu o listy nadsyłane przez Szwedów. Niewątpliwie Szwedzi zdominowali kanały komunikacji. Nawet bezstronne komunikaty donosiły o "kolejnym wielkim zwycięstwie", a Polaków określano jako "wrogów" i "buntowników", których należy doprowadzić do "prawdziwego posłuszeństwa".

 

Nic dziwnego, albowiem kontrolowane przez rząd brytyjski gazety informowały o konflikcie w wersji lansowanej przez Olivera Cromwella, który to namawiał króla szwedzkiego aby wojnę z Rzeczpospolitą prowadzić pod pretekstem wojny religijnej. Aprobata dla agresji Karola X Gustawa połączona z negatywną postawą Cromwella wobec Polski, wychwalającego tym samym bunt Chmielnickiego jako "niszczyciela błędów papistowskich". Ponadto lordowi protektorowi zależało aby nakłonić do zbrojnej agresji na Rzeczpospolitą również Portę.

 

Wspomniana jest również sylwetka Hieronima Radziejowskiego, który został gorąco polecony przez królową szwedzką Krystynę, co skutkowało jego ekspedycją do Anglii. Radziejowski składał propozycję na ręce angielskiej Komisji Spraw Zagranicznych odwrócenia konfliktu między Wenecją a Portą i tym samym przekierowanie sił osmańskich przeciwko Rzeczypospolitej, zaś Cromwell zostałby wówczas wykreowany na mediatora i orędownika sprawy protestanckiej.

 

Autorka przywołuje również strukturę wywiadowczą niejakiego Hartliba, która jednak była znikoma w porównaniu z rozległą siecią informatorów w służbie rządu Anglii. Rozwinięta przez sekretarza stanu Johna Turloe, składała się z kilkudziesięciu informatorów od Archangielska po Lizbonę, w tym wielu nieświadomych wywiadowców, których korespondencja była kontrolowana i przechwytywana. Większość meldunków pochodziła albo bezpośrednio z Polski i Litwy, albo z Rzeszy. Wiedeń określano jako ośrodek, który dostarczał obfitych informacji o Rzeczypospolitej. Generalnie miasta niemieckie stanowiły główne źródło informacji o Polsce i Litwie.

 

Jednak niemieckie miasta były zaledwie częścią złożonego systemu wywiadowczego Thurloe, który był zasilany nie tylko przez intelektualistów z kręgu Hartliba (m.in Jan Amos Komensky) i Oldenburga. Informacje o Polsce i Litwie spływały do Londynu od dyplomatów, kupców i żołnierzy z całej Europy, zaś raporty ambasadorów takich jak Prideaux w Moskwie, majora Rolta w Polsce (co znamienne to jego misja w 1655 r. do króla Karola X Gustawa, a nie króla Jana Kazimierza), Meadow w Kopenhadze, Bendysze w Konstantynopolu i szpiegów takich jak Stouppe z siedzibą w Paryżu.

 

Jedną z głównych trosk informatorów Thurloe'a była dokładność pozyskiwanych informacji. Według anonimowego nadawcy piszącego w 1655 r.

 

"wiadomości z Polski są tak niepewne i różne, że prawdziwy pisarz niechętnie wysyła je do przyjaciela", a jednak dostarczał albowiem pochodziły one "z dobrych rąk do cesarskiego dworu".

 

Wysoką pozycję w hierarchii źródeł informacji uznawano taki, które potwierdzały ich autentyczność jak te, które pochodziły od królowej Polski. Ponadto informatorzy Thurloe dokładali starań aby dostarczać tylko zweryfikowane informacje. Co interesujące to, że również uzupełniali poszczególne raporty, ale i kontrolowali się nawzajem, co można wywnioskować z korespondencji rezydującego w Hamburgu szpiega Bradshawa, który doniół Thurloe'owi o jego kontaktach z majorem Roltem.

 

 

Na razie to tyle. Są oczywiście historycy, którzy się tymi kwestiami zajmują, ale piszą oni po angielsku i teksty ich nie są w zasadzie dostępne polskiemu czytelnikowi. Ten bowiem uważany jest, w najlepszym razie, za sympatycznego podludzia, który niewiele rozumie. Na dziś to tyle. Jeszcze reklama książek

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-i-2/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-ii/

 

No i zasygnalizowana wczoraj wrześniowa promocja

 

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-i/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-ii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/miedzy-altransztadem-a-poltawa-stolica-apostolska-wobec-obsady-tronu-polskiego-w-latach-1706-1709/

 



tagi: polska  porty  flota  chmielnicki  ciekawostki historyczne  john turloe  siatka agentów brytyjskich 

gabriel-maciejewski
23 września 2021 07:28
40     3304    14 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:

Numisma @gabriel-maciejewski
23 września 2021 08:07

Informacja warta 1400 USD. ;)

Archiwum Thurloe'a jest dostępne w całości online i ma nad wydaniem drukiem przewagi, których nie trzeba tłumaczyć.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Numisma 23 września 2021 08:07
23 września 2021 08:09

Wiem, ale nie chciałem tego ujawniać. 

zaloguj się by móc komentować

Numisma @gabriel-maciejewski 23 września 2021 08:09
23 września 2021 08:22

Ups... Sorry.

Ktoś by to wrzucił wcześniej lub później, ale i tak jest mi przykro, że to akurat ja. :(

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
23 września 2021 08:57

Smutny tekst, i jeszcze ten dentysta.

zaloguj się by móc komentować



ThePazzo @gabriel-maciejewski
23 września 2021 09:08

Kiedys napiał Pan, że calą literaturę dyktowali oficerowie prowadzący w 1 anglosaksim budynku. Podobnie jest pewnie z pracami historyków...

Ani słowa o kompanii? Ciekawe jak oni opisują historie Indii... 

:)

 

zaloguj się by móc komentować


Zyszko @gabriel-maciejewski
23 września 2021 09:11

Co do budowy floty z pruskiego drewna - dla wyczucia skali:

"Na budowę średniej wielkości okrętu zużywano drewno dębowe z powierzchni 30 ha. Pod koniec XVII w. Francuzi zużyli 326.200 drzew, po to by zbudować fotę złożoną ze 120 okrętów liniowych, 30 fregat i 44 mniejszych jednostek. Jeżeli uwzględni się odrzuty, straty w transporcie oraz odpady konstrukcyjne, to można szacować, że całkowita liczba pozyskanych w tym celu drzew dochodziła do 1,2 mln. Było to przynajmniej kilka tysięcy hektarów wyciętego lasu
i to prawdopodobnie w większości z obszarów bałtyckich, ponieważ dopiero reformy Colberta dały podstawę do racjonalnego wykorzystania zasobów
leśnych samej Francji."

Gospodarka leśna w województwie pomorskim w latach 1565-1772

A to tylko jedna flota. I kto to wszystko ogarniał, jak zatabaczona szlachta zajęta była psuciem ukraińskich dziewek? Pewnie ten ktoś miał długie łapki skoro Polacy musieli aż z Italii drewno sprowadzać.

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Zyszko 23 września 2021 09:11
23 września 2021 09:13

Jest taka książka, o gospodarce leśnej?

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski
23 września 2021 09:32

"Abyście w puszczach naszych szkód żadnych nie czynili...Gospodarka leśna w województwie pomorskim w latach 1565-1772"

https://www.academia.edu/36069037/M._Kargul_Aby%C5%9Bcie_w_puszczach_naszych_szk%C3%B3d_%C5%BCadnych_nie_czynili_Gda%C5%84sk_2012_-_wyci%C4%85g.pdf

Dla mnie ciekawa, ale niezbyt wyczerpująca temat.

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @atelin 23 września 2021 09:10
23 września 2021 09:48

Moje odczucia są wręcz przeciwne. Jakby generał (nasz gospodarz) planował nową szeroką zakrojoną kampanię wojenną.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Zyszko 23 września 2021 09:11
23 września 2021 10:17

Czyli blokowanie powstawania konkurencyjnych flot na morzach i oceanach.

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @stanislaw-orda 23 września 2021 10:17
23 września 2021 10:32

Od razu blokowanie? Koncesjonowanie. A jakby tak każdy chciał sobie flotę wybudować? Byłby bałagan. ;)

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Zyszko 23 września 2021 09:32
23 września 2021 10:54

No i w pdf, żeby czasem ktoś po to nie sięgnął

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @stanislaw-orda 23 września 2021 10:41
23 września 2021 11:52

Nie chcę wchodzić w polemikę ale mam wrażenie, że to bardzo trudno ocenić, że tracimy. Ekonomia nie jest taka prosta. Wyobraża sobie Pan nasza gospodarkę bez rynku niemieckiego?

zaloguj się by móc komentować


klon @Janusz-Tryk 23 września 2021 11:52
23 września 2021 12:24

Ciekaw jestem co byłoby w zamian. Próżnia w ekonomi nie istnieje zbyt długo. Czy uzasadnioe będzie stwierdzenie, że gdyby nam "nie pomagać" dalibyśmy radę? :) Zaznaczam że to pytanie, nie twierdzenie. 

zaloguj się by móc komentować

pike @gabriel-maciejewski 23 września 2021 09:13
23 września 2021 12:58

Jest a raczej była książka o "gospodarce" leśnej Jagielonów na Litwie

(wklejałem kiedyś do niej  linka)

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @ThePazzo 23 września 2021 09:08
23 września 2021 13:07

Że nie było płotu, a kompania, pomimo błędów, ucywilizowala dzikusów. I maharadzowie to potwierdza. Tam każdy chce być anglikiem 

zaloguj się by móc komentować

Arte @Janusz-Tryk 23 września 2021 11:52
23 września 2021 13:54

Stawia Pan problem nieodpowiednio/tendencyjnie. Zagarnięcie nas pod but UE działa na naszą niekorzyść we współpracy gospodarczej. Różnice kosztów produkcji zachowane byłyby i tak, ale za to zyski w większości pozostawałyby. To takie moje gdybanie oczywiście, bez powiazań z ekonomią- tą nam narzucaną;  przez innych to ściśle powiazaną z polityką i korzyściami. 

zaloguj się by móc komentować

onyx @gabriel-maciejewski
23 września 2021 15:38

Panem Samochodzikiem będzie Szyc albo Karolak albo będą grali na zmianę. Studio, które przejęło prawa autorskie do książek Nienackiego jest wąskotorowe w przekazie jak Gazownia Miejska z ulicy Czerskiej.
https://www.orphanstudio.eu/

zaloguj się by móc komentować

Numisma @gabriel-maciejewski
23 września 2021 15:51

Zastanawiam się nad zagadką Zygmuntowskiego "Gawrona"... chciałem powiedzieć "Smoka" i widzę potrzebę dopytania o jedna rzecz.

Skąd pochodzi informacja, że drewno na budowę sprowadzono z Italii? K. Lepszy w Zarysie dziejów marynarki polskiej (Kraków 1947) podkreśla, że "oba statki [galeon i fregata] zbudowane były z drzewa polskiego, sławnego na cały świat z do­broci i sposobności do budowy okrętów". A E. Koczorowski pisze: "po przybyciu mistrzów weneckich, którzy czasowo zakwaterowali się w Malborku, rozpoczęto wraz z doświadczonymi leśnikami i cieślami wstępne prace przy budowie kadłuba galeonu. Polegały one m.in. na gromadzeniu i doborze odpowiedniego budulca, tj. stosownego drewna, wygiętych konarów nadających się na poszczególne elementy: wręgi, klepki, poszycia burt, pokładniki, stewy itp. Równie ważnym, a może najważniejszym zadaniem był wybór i zakup w Gdańsku okrętowych marsów i drzewa masztowego". W tymże artykule dość przekonywająco wytłumaczono, dlaczego nie skorzystano z możliwości stoczni gdańskich, a wręcz ograniczono rolę tego miasta w przedsięwzięciu do absolutnie niezbędnego minimum. Sprowadzenie Wenecjan nie było może opcją optymalną, ale jakoś umotywowaną.

Na eksport polskiego drewna do Anglii trzeba spojrzeć w szerszym kontekście. Odkąd na wyspie praktycznie wyczerpano miejscowe zasoby przed końcem XV wieku, trzeba było poszukiwać ich za granicą. W XVI wieku ściągano drewno poprzez porty bałtyckie, ale już w następnym stuleciu głównym eksporterem do Anglii była Norwegia, a jeszcze później kolonie amerykańskie. Angielski przemysł stoczniowy miał takie ssanie, że przyczynił się w zauważalny sposób do przetrzebienia zasobów leśnych w skali globalnej: od Kanady po Birmę.

Z drugiej strony, już w pierwszej połowie XVII wieku widać korelację pomiędzy pomiędzy wzrostem eksportu polskiego zboża, a spadkiem eksportu drewna z Polski. co sugeruje związek pomiedzy wycinką lasów a pozyskiwaniem nowych obszarów pod zyskowniejsze uprawy.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Numisma 23 września 2021 15:51
23 września 2021 15:53

No właśnie Lepszy o tym napisał. Może później zmienil zdanie

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Janusz-Tryk 23 września 2021 11:52
23 września 2021 16:06

Tak, wyobrażam sobie. Obecna gospodarka polska została sformatowana jako gospodarstwo pomocnicze dla gospodarki niemieckiej (to ta niemiecka lokomotywa). Nie tylko polska, nota bene. Ma to swoje plusy, ale także, rzecz jasna, minusy.  Najwięcej plusów ma to dla gospodarki niemieckiej, co chyba oczywiste. Natomiast ilość  plusów dla nas podlega pewnym warunkom ideowo-politycznym, co niestety, okazało sie również oczywiste. Ale nie ma co wierzgać przeciwko niemieckiemu ościeniowi, bo po 1989 r. nikt nam nie zaproponował  innej alternatywy, a najpewniej nawet innej nie było. Możemy tu sobie wymyslać  jedynie jakieś hipotetyczne alternatywy, ale  przeciez nie zmienia one realnych uwarunkowań, które były i są takie,  jakie są.

zaloguj się by móc komentować

Numisma @gabriel-maciejewski 23 września 2021 15:53
23 września 2021 16:31

No to mamy kolejną zagadkę: na co powołuje się Lepszy, zmieniając zdanie. I czemu je zmienia?

Raczej nie na wspomniany w Dzienniku Bałtyckim "rejestr budowy galeony", dostępny online w opracowaniu Adama Kleczkowskiego z 1915 r. Cytat ze str. 101:

"Drzewo skupowano długo drobnemi partyami po kilka lub kilkadziesiąt sztuk, przeważnie od chłopów z okolicznych wiosek. Tak wręgi (czasem drzewo) sprowadzano z Beinguthu, Berentshagu, Bomgartu, Cieplin, Dąbrowy, Dąbrówki, Damrau (jedna miejscowość, czy trzy?). Dorbeki, Elbiąga, Iberfakhu, Inhofu czy Neihofu, Karznau, Kasau, Kokenhagen, Konigshagu, Lęczy, Meibomu, Minsterbarku. Neiguta, Neihofu, Nowej Wsi, Pomerau, Raby, Rawe, Ragau, Rebachu, Rebergu. Thirbachu, Tobama, Trącza, Woklicza. Zresztą szły z Brikendorfu sosnowe dele; z EIbiąga bale (od młynarza przy Elbiągu), drzewo do sań, drzewo sosnowe; dele; z Gdańska bale, drzewo przez funtkomorę, drzewo na maszty, paczyny; z lasa Kiszporskiego w większej ilości, bo sto sztam dębiny, z Laugutu i Łokowa dele; z Malborka drzewo (raz); z Mieskiego Gaju (Dworu, Lasa) drzewo, sztuce; z Tenkina dele".

Główne problemy w interpretacji tego tekstu sa natury terminologicznej, ale wygląda na to, że materiał pochodził z bliskiej okolicy.

 

zaloguj się by móc komentować

dziadek-gpgpu @stanislaw-orda 23 września 2021 16:06
23 września 2021 16:33

"... po 1989 r. nikt nam nie zaproponował  innej alternatywy, a najpewniej nawet innej nie było ..." - uważam podobnie.
Natomiast presja rynku powoduje, że można próbowac "przesuwać" do Polski prace coraz bardziej zaawansowane.
To się nawet udaje, ale, oczywiście, tylko do pewnego momentu, tzn. do "Core R&D", "Core Technologies".
W tym obszarze przestaje grać rolę nasza taniość i np. nawet pomyślnie zakończone prace rozwojowe i wdrożenie produkcji mogą skończyc się rozwiązaniem lokalnego R&D, gdy w centrali ktoś się "opamięta". Im większy sukces, tym gwałtowniejsza reakcja.
Oczywiście ekipa dostaje ofertę pracy w centrali, żeby nie było.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @dziadek-gpgpu 23 września 2021 16:33
23 września 2021 16:39

Wspomniane "uwarunkowania" są mi znane.

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @Zyszko 23 września 2021 09:32
23 września 2021 16:48

Można jeszcze kupić wersję książkową 

zaloguj się by móc komentować

Henryk-W @Janusz-Tryk 23 września 2021 11:52
23 września 2021 17:20

"... ale mam wrażenie, że to bardzo trudno ocenić, że tracimy "

Nie, to bardzo łatwo ocenić: tracimy. Zlikwidowane lub przejęte przedsiębiorstwa (zysk należy do właściciela), przejecie rynku usług tele-com, przejęcie rynku detalicznego (supermarkety, hipermarkety). Umiejętne sztuczne generowanie kosztów (opłaty licencyjne na rzecz centrali, koszty za konsultacje (prawne, reklamowe, audytowe, ...)) powoduje, że większość tych sieci to na papierze są to właściwe instytucje charytatywne, nie wykazujące praktycznie zysku. No i jeszcze jedna strata: wywiała nam 3 mln młodych, zdrowych, jakoś tam wykształconych ludzi. To przedział wiekowy 20-30 lat. Tacy wyjechali. Koszt społeczny wytworzenia takiej grupy (tak średnie człek do 20-25 roku życia jest kosztem (inwestujemy), to parę bilionów złotych. Jak się to zbilansuje, to wyjdzie wielkie manko. A do tego jeszcze teraz chcą, aby za jedną elektrownię dodatkowo płacić 2 mln zł/dziennie. Na dłuższą metę Mumia może funkcjonować tylko dokonując co pewien czas kanibalizacji kogoś w zasięgu. No ale jak nas zjedzą, to co potem? Przy spadku populacji 30% na pokolenie, za jakiś czas będzie tu pustynia. Czy kogoś osiedlą, ale na jakich warunkach? Czy znajdą się naiwni?

Trudno ocenić, że tracimy” ? Chcąc być kulturalnym i nie chcą wywoływać emocji, napiszę tylko, że pytający nie przemyślał swojego pytania.

zaloguj się by móc komentować



Numisma @Numisma 23 września 2021 16:31
24 września 2021 08:41

Jeszcze kilka refleksji nad narodzinami (na razie zakończonymi poronieniem) polskiej floty.

W 1582 roku, kiedy nasz niewykończony galeon, ocalały po ataku gdańszczan na Elbląg, ale ze zrąbanymi masztami oczekiwał ostatecznej rozbiórki, w Anglii przeprowadzono spis stanu posiadania. Z 1455 jednostek 178 przekraczało 100 ton wyporności, 73 mieściły się w granicach 80-100 ton, a 1204 - 10-80 ton. Ile z tego stanowiło królewską flotę wojenną? Nie będę teraz szukał danych źródłowych owego spisu, ale wiadomo, że z 226 okrętów, które stawiły czoła Wielkiej Armadzie, tylko 34 należały do królowej.

I to jest chyba kluczowa sprawa. Angielskie okręty były budowane przeważnie na użytek kupców przez prywatnych przedsiębiorców, którym nie były obce takie pojęcia jak cash flow i supply chain (jakkolwiek to wówczas nazywano). Inicjatywa królewska była odgórną próbą stworzenia czegoś, na co ówczesne tradycyjne i rodzące się morskie potęgi pracowały latami, a przede wszystkim siłami znacznie większymi i bardziej zmotywowanymi do sukcesu niż Komisja Morska. Imć Brzęczkowski ze swoim Rejestrem przyjemu i wydania pieniedzy na potrzebe galiony mógł byc najuczciwszym księgowym, ale prawdopodobnie nie myślał, kto i gdzie będzie budował w przyszłości na razie nieplanowane okręty i skąd się weźmie na to materiał, toteż wystarczyło mu powolne skupowanie drewna od detalistów z okręgu elbląskiego, podczas gdy Anglicy kontraktowali hurtowo na odległych rynkach. Kto miał to robić u nas?

Nie zapominajmy też, że Gdańsk, największy port na południowym Bałtyku, nominalnie podległy polskiemu królowi, prowadził własną politykę w ramach Hansy, niekoniecznie spójną z interesami Rzeczypospolitej. Pozbawiony istotnego ekonomicznego zaplecza i narażony na potężny opór ze strony "swojego" głównego ośrodka morskiego, program morskiej ekspansji nie mógł się wtedy udać.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Numisma 24 września 2021 08:41
24 września 2021 09:05

Anglia była wyspą otoczomną wodami otwartymi na wszystkie kierunki świata.

Jej granice były w takim razie trudno "najeżdżalne". Jak to ma się do realiów Królestwa Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego (czyli RON)?
Jak to ma się do Bałtyku i flot państw leżących wyłącznie nad Bałtykiem?

Porównanie flot wypada bezwzględnie na korzyść Anglii, a jak wypadło by porównanie wojsk lądowych pomiędzy TON a Anglią w 2 połowie XVI stulecia?

 

zaloguj się by móc komentować

Wrotycz1 @Henryk-W 23 września 2021 17:20
24 września 2021 09:42

Anglicy wycenili nakłady na człowieka z wyższym wykształceniem na 70 000 funtów, a na ze średnim na 50 000 funtów. To było kilka lat temu.Teraz pewnie kilkanaście procent więcej. Przy utracie 3 mln ludzi w wieku produkcyjnym łatwo policzyć straty w tej dziedzinie. Oddanie około  50% handlu detalicznego firmom nie płacącym podatków w kraju to jest jawny sabotaż wykonany rękami mocodawców SLD i AWS. Ponad 50% kart SIM w rękach francuskich. W produkcji to tylko elektrownie, nawozy, paliwa, miedź i jakieś duperele do wykonania w każdym bantustanie pozostały w polskich rękach. Przetwórstwo żywności w 80% to zagraniczne firmy. Gdzie się nie popatrzy to zgroza. Na szczęście, trochę warzywniaków nie przejęli.

zaloguj się by móc komentować

Numisma @stanislaw-orda 24 września 2021 09:05
24 września 2021 10:17

Jak to się ma do flot pastw leżących wyłącznie nad Bałtykiem? Zależy, czy np. flotę handlową Gdańska policzyć jako aktywa Rzeczypospolitej, czy konkurencji.

Gdańsk zresztą w handlu bałtyckim przegrywał z kretesem z Holendrami, którzy portów nad Bałtykiem jako żywo nie posiadają. Przy tym nie wiadomo, czy przegrywał, czy po prostu nie b ył zainteresowany grą. Cytując Gedanopedię:

"Paradoksalnie upadek floty i pasywność handlu Gdańska pojawiły się w czasach jego złotego wieku i największej prosperity, co wynikało przede wszystkim z uwarunkowań prawnych i gospodarczych. Miejscowi kupcy zaczęli bowiem czerpać ogromne korzyści z prawnie ustanowionego monopolu w handlu na terenie miasta, który gwarantował im intratne pośrednictwo w transakcjach zawieranych pomiędzy polską szlachtą (wywóz płodów rolnych i leśnych) a kupcami zachodnioeuropejskimi (przywóz towarów luksusowych). Dlatego inwestycje we własną flotę i transport własnymi statkami były mało opłacalne. Efektem ubocznym tego rodzaju zjawisk była stagnacja w gdańskim rzemiośle okrętowym, a w konsekwencji około połowy XVII wieku niemal całkowity jego upadek...".

No to jeśli nie opłacało się portowemu miastu, to jak miało się opłacać tym z głębi lądu?

Że RON nie była wyspą na otwartym morzu to wiemy. Ale chyba nie o to chodziło w zagadce?

zaloguj się by móc komentować

handlarz @Wrotycz1 24 września 2021 09:42
24 września 2021 10:28

a np.

Z Turowem i Nord Stream 2 chodzi o to, by biedni i głupi zrezygnowali z tego co mają, aby kupowali od mądrych i bogatych to, czego nie mają, za pieniądze, które mądrzy głupim pożyczą na wysoki procent./T.Teluk/

zaloguj się by móc komentować

peter15k @Wrotycz1 24 września 2021 09:42
24 września 2021 17:06

(...)Oddanie około  50% handlu detalicznego firmom nie płacącym podatków w kraju to jest jawny sabotaż (...)

Warto przypomnieć, że sieci zostały zbudowane na wcześniejszej organizacji punktów sprzedaży przez lokalnych przedsiębiorców ( o ile pamiętam Biedronka ). Dla niektórych to był model biznesowy. Czyli wstępna organizacja potem sprzedaż . Inni lokalni przedsiebiorcy zarabiali na "zmianie planu zagospodarowania przestrzennego w miastach ( jak to robili to ich słodka tajemnica).  Niestety handel wielkopowierzchniowy to ogromna logistyka także międzynarodowa. W tej chwili trwa ogromna i szybka rozbudowa sieci niemieckich mniejszych sklepów np Aldi.  Widać wyraźnie że Niemcom sie to opłaca.

(...) Anglicy wycenili nakłady na człowieka z wyższym wykształceniem na 70 000 funtów (...)

Ciekawe na ile wyceniają lekarzy ze specjalizacją ( wyjechało ok 25 000 ) 

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować