-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O wywoływaniu demonów i poszukiwaniu prawdy

Jeden z komentatorów, który na szczęście nie będzie już komentował, umieścił pod moim tekstem fragment innego, przetłumaczonego przez gugiel artykułu, który następnie został jeszcze powielony. Oto on:

 

Uważam, że nadszedł czas, aby rozważyć kwestie ekonomiczne, które moim zdaniem w decydującym stopniu przyczyniły się do tej wywrotowej akcji „ataku na serce państwa”. W rzeczywistości Aldo Moro swoją działalnością polityczną zaszkodził interesom wielkich rodów luterańskich pochodzenia wschodnioniemieckiego (Rothschild/Rockfeller/J.P. Morgan), których członkiem i przedstawicielem jest Kissinger, ponieważ miał na myśli: anulować jednym pociągnięciem pióra, bez spłacania, dług wojenny włoskiego skarbu państwa wobec banków (Casse di Risparmio) kontrolowanych przez Rothschildów/Rockefellerów (J.P. Morgan). W rzeczywistości po jego śmierci dług Skarbu Państwa wobec Kas Oszczędnościowych nie został już umorzony jednym pociągnięciem pióra, lecz nadal przynosił odsetki;
wydrukować wraz z BIN (bankami o znaczeniu ogólnokrajowym, które były bankami publicznymi) pierwszą transzę banknotów o nominale 500 lirów na kwotę 5 miliardów euro w celu sfinansowania robót publicznych. W rzeczywistości po jego śmierci BIN nie wydrukował banknotów 500 lirowych;
nie chciał też, aby Bank Włoch został wykluczony z zakupu obligacji rządowych, które pozostały sprzedane,
Faktycznie, po jego śmierci Bank Włoch został wykluczony z zakupu niesprzedanych obligacji BTP, a Włochy uległy szantażowi Rothschildów/Rockefellerów: „jeśli chcesz, żebym kupił twoje niesprzedane obligacje rządowe, zapłać mi odsetki”.

Przydatne byłoby, gdyby teza ta została lepiej zbadana i zgłębiona przez media, które niestety podlegają tej samej bezpośredniej i pośredniej kontroli, jaką gospodarka finansowa sprawuje nad gospodarką realną i samą polityką, sprowadzonej do roli drugoplanowej.

Zareagowałem na ponowną publikację tego tekstu bardzo gwałtownie, bo zarówno on sam, jak i jego obrona – w imię pluralizmu i wolności słowa – to niedopuszczalne nadużycia. Prowadzę ten blog już bardzo długo. I jestem w stanie rozpoznać prawie wszystkie intencje jakie kierują komentatorami, a te nieszczere wyczuwam na kilometr. I dziwię się, że znając mnie, ktoś ciągle do takich metod powraca. No, ale takie zachowanie jest częścią szerszego procesu. To znaczy my jesteśmy w nim pewną aberracją, bo reszta reaguje jak psy Pawłowa. Wystarczy zarysować jakiś schemat operacyjny wskazujący na działanie międzynarodowej finansjery, ukryć w nim właściwy przekaz, obudować to jakimiś nie dającymi się zweryfikować linkami, a także nazwiskami powszechnie kojarzącymi się ze spekulacją na skalę globalną i gotowe. Można rzecz kolportować i moderować dyskusję pod nią. Niech nikt nie próbuje tego robić tutaj. Jak wiecie pozwalam na wiele. I na żadnym innym portalu nie ma takiej swobody jak tutaj, a to głównie z tego względu, że wszystkie one są zajęte przez ludzi żyjących z kolportażu powierzchowności. Czyli takich, którzy ekscytują się bieżączką, albo preparatami informacyjnymi, takimi jak tekst tu przeze mnie zacytowany. I nie ma od tego ucieczki. Teoretycznie nie ma, bo jak napisałem jednemu z komentatorów – robimy co możemy. Powtarzanie tu, zaciąganych gdzieś sieciami dobrych chęci bredni, nie służy rozwojowi dyskusji, tak jak nie służy temu hodowla trolli, szantażystów emocjonalnych i prowokatorów.

Portal ten powstał po to, by ludzie z pewnym zaangażowaniem i talentem mogli publikować swoje teksty.  Ich zaangażowanie polegało na tym, by maksymalnie dużo pracy włożyć w konstrukcję tekstu, a do tego – jeśli zachodzi taka potrzeba – dołączyć jakieś linki. Co nie jest koniecznie, albowiem dobry autor obroni swoją publikację innymi metodami niż adresy szemranych stron czy linki z wiki, bo i takie przypadki były.

Zacznijmy więc od tego, że sama próba ustanowienia takiej obrony jest już podejrzana. Jeśli ktoś dalej w to brnie publikując brednie sam jest sobie winien. Zalinkowanego tekstu nie ma co dalej czytać, jak człowiek doszedł do fragmentu, że Rotszyldowie, Morgan i Rockefeller to luterańskie rodziny ze wschodnich Niemiec. To wskazuje jasno jaka jest intencja autora. Uważa on czytelników za głupków, których chce oczarować za pomocą znanych nazwisk i demaskacji rodzin, które je nosiły. Rotszyldowie to Żydzi z Frankfurtu, rodzina Morganów wywodziła się z Walii, a Rockefeller był synem oszusta sprzedającego cudowne balsamy. Tak było naprawdę. No, ale to nikogo nie uwiedzie – na poważnie – to są jakieś wygłupy, dla ludzi nie rozumiejących istoty mechanizmów rządzących tym światem. Powtarzam – zajmuję się tym już długo i wiele rzeczy rozpoznaję. Jeśli wam się tu podoba, nie przekraczajcie granicy, która jest doprawdy aż nadto dobrze widoczna. Ja sobie spokojnie poradzę, nawet jakbym miał zostać na tym portalu sam. A do tego nie dojdzie, o czym wszyscy wiedzą.

Mechanizm, który tu opisałem, to wywoływanie demonów. W naszym przypadku, jakichś nędznych, wyłażących ze starego czajnika, ale w skali poważniejszej chodzi też i o poważniejsze demony. I każdy kto się zabiera za takie czynności, jest przekonany, że jemu akurat nic się nie stanie, bo spryt to jego drugie imię, a inteligencja siedzi mu na ramieniu, jak sowa i pohukuje. Jutro, na przykład, Stanowski, będzie przeprowadzał wywiad z Januszem Walusiem, który na pewno złoży jakieś polityczne deklaracje. I to jest demonologia poważna, ale należy ona do tego samego rodzaju zagrań, które tu opisuję. Ludzie są durniami i trzeba im podrzucić coś, czym będą mogli się podniecać. Konsekwencje są przy tym całkowicie nieistotne. Stawkę podbił wczoraj bardzo wysoko prezydent Zełenski, któremu się zdaje, że za pomocą Tuska będzie mógł prowadzić wojnę z Rosją i zakończyć ją zwycięstwem. Jest to wyraz całkowitego niezrozumienia okoliczności. No, ale zapewne są tam obok jacyś doradcy, którzy wiedzą lepiej i myślą, że wywołanie takiego demona tylko przysłuży się sprawie. Będzie dokładnie na odwrót.

Suma takich numerów tworzy metodę, przed którą ludzie nie umieją się obronić, bo powtarzalność ich sprawia, że tworzą one wrażenie jedynej rzeczywistości -  prawdy po prostu. Jeśli dawno nie były powtarzane są wręcz uważane za wiekopomne odkrycia.

Ludzie zaś, którzy obsługują ten system są jego niewolnikami i nawet nie zauważają, że gdyby prawdą było, to co kolportują, nie mogliby istnieć. Bo rząd światowy kazałby ich zlikwidować.

No, a my dzisiaj pogadamy sobie, jak Hans Georg Gadamer, o prawdzie i metodzie.

Nie wiem czy wiecie kim był arcybiskup Hatto II. W skrócie – był wybitnym finansistą i promotorem założenia arcybiskupstwa w Magdeburgu, które objęłoby swoim zasięgiem, ziemie słowiańskie. Hatto żył w X wieku i wsławił się tym, że ustawił na wyspie pośrodku Renu wieżę, która była punktem poboru opłat za przewożone rzeką towary. Wieża stała, a jej rekonstrukcja nadal stoi, niedaleko Bingen, tego samego, z którego pochodziła Hildegarda. Z powodu chciwości, jak przypuszczam, Hatto został zjedzony przez myszy. To już całkiem bliskie naszym pojęciom wydarzenie, bo pamiętamy, że myszy zjadły ostatniego Popielidę, który żył o sto lat wcześniej niż Hatto. Legenda jak legenda, ale pewnie ma u podstawy jakiś konkret, związany z poborem opłat i wyzyskiem ludzi zajmujących się transportem towarów do odległych ziem. I być może ludzie ci, z zemsty, zaczęli kolportować różne czarne legendy na temat arcybiskupa.

Hatto zrobił jeszcze coś, o czym nie wspomina wiki, a co można znaleźć w niektórych publikacjach przygotowywanych przeze mnie teraz do druku. Kazał kiedyś zebrać w jednym miejscu, ponoć w stodole, wszystkich żebraków z terenu, którym zarządzał. Nakarmił ich, a następnie, kiedy byli dobrze objedzeni i napici, zabarykadował drzwi i kazał stodołę podpalić.

Przypominam – mamy do czynienia z niemieckim arcybiskupem optującym za utworzeniem metropolii w Magdeburgu.

Ponieważ szukamy prawdy, a nie zajmujemy się uwodzeniem ludzi pogubionych, zaczynamy rozglądać się za podobnymi wyczynami, w czasach nieco późniejszych. Zanim przejdziemy do II wojny światowej i metodologii palenia ludzi w stodołach, dobrze byśmy między X a XX wiekiem znaleźli jakiegoś pośrednika. W zasadzie jest to dość łatwe. Oto Vlad Palownik zwany Draculą, wykonał ten sam numer, co zostało szeroko rozkolportowane przez niemieckich drukarzy. Tu już powinna nam się zapalić czerwona lampka, bo jeśli coś kolportują niemieccy drukarze, może się okazać, że to nie on podpalił, ale jemu coś podpalili. Nie wiemy jak było, bo jedyne źródło to te niemieckie oszczerstwa pod adresem wołoskiego księcia. Istotne jest jednak to jaka była motywacja tego czynu. Otóż żebracy rozplenili się po całym kraju i nie pracując, ściągali nadwyżkę gotówki z rynku.

Czy gdzieś już o czymś takim słyszeliśmy? Oczywiście – to jest opis działania szkoły cyników, pozostawiony nam przez Diogenesa Laertiosa, który wskazuje, że cynicy, w tym Diogenes z Synopy, syn bankiera, współuczestnik wielkiego przekrętu bankowego, który doprowadził do wygnania go wraz z ojcem, chodzili po kraju i żebrali. Potem zaś, całkiem bez związku z tymi czynnościami nad granicą Attyki pojawiła się macedońska armia.

To, co ja tu teraz robię, to są rzeczy niedopuszczalne, bo łączę swobodnie wydarzenia, których poza pieniądzem nie łączy nic. Czym to się różni, od wskazania na rzekome luterańskie rody ze wschodnich Niemiec. Wszystkim. Tam mamy jawne kłamstwo, a tu potwierdzone w źródłach wydarzenia. Podstawą tych wydarzeń jest stosunek do pieniądze. Ludzie, których kazał spalić Drakula byli jeszcze, co potwierdzają niemieccy autorzy paszkwili na księcia, mężczyznami dobrze odżywionymi i nadającymi się do pracy. Nie mogli jednak się przed księciem obronić, albowiem wtedy zostaliby zdemaskowani, a na to nie mogli sobie pozwolić, zostali bowiem wynajęci do udawania żebraków. Przyjęli więc zaproszenie na ucztę, weszli do stodoły, najedli się i napili. Potem zginęli, całkowicie zaskoczeni sytuacją. Nie znali przypadku arcybiskupa Hatto, ale doradcy Vlada znali go z pewnością. Inaczej by takiej operacji nie przeprowadzili. No chyba, że przyjmiemy iż jest ona wymysłem niemieckich ośrodków propagandy i w ogóle nie miała miejsca, a jej kolportaż, podobnie jak kolportaż informacji dotyczących powodów zabicia Aldo Moro, służył ogłupieniu opinii publicznej.

Teraz przejdźmy już płynnie do czasów nam bliższych. Czym istotnie zajmowali się Niemcy paląc ludzi w stodołach i nie tylko w stodołach w czasie wielkiej operacji znanej jako II wojna światowa? Tym samym czym zajmował się arcybiskup Hatto i Vlad Palownik – likwidowali ludzi, którzy odbierali innym pracę i ściągali nadwyżki gotówki z rynku, oferując przy tym niekorzystnie oprocentowany kredyt i własne pośrednictwo w drobnych transakcjach.

A czym zajmuje się Jan Tomasz Gross? Tym, czym norymberscy paszkwilanci w XV wieku – wskazywaniem, że to nie oni, ale kto inny.

Z prostej, z pozoru, polemiki, zrobił nam się przegląd metod manipulacji i pozyskiwania gotówki cudzym kosztem, w dodatku starych, jak świat. Powtórzę więc raz jeszcze – jak niektórzy mogą – będąc przecież świadomi, że napisanie takiego tekstu to dla mnie jak pierdnięcie w mąkę o poranku, podejmować tu próby kolportażu jakichś spreparowanych narracji?

Czyżbyście byli jak ci dobrze odżywieni i nadający się do służby w wojsku żebracy, kręcący się po Transylwanii i Wołoszczyźnie całymi masami, których Dracula zebrał w stodole? Oni zaś nie wiedzieli co o tym myśleć i przyjęli jego zaproszenie za dobrą monetę? Ja nikogo nigdzie palił nie będę. Wskazuję jasno, że rozumiem mechanizm i zwalniam wszystkich z obowiązku udawania. Zwalniam czyli czynię ich wolnymi. Mogą iść gdzie chcą. Czy to nie piękne i szlachetne z mojej strony?

Na dziś to tyle. Jeśli ktoś chce wspomóc Anię i Saszę może to zrobić tutaj

https://zrzutka.pl/fymhrt?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification

Przypominam też o naszych nowościach

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/indie-w-plomieniach/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szkola-nawigatorow-nr-1-cudem-odzyskane-30-egzemplarzy/



tagi: żydzi  niemcy  propaganda  pieniądze  prawda  wolność  narracje  aldo moro  dracula  hatto ii 

gabriel-maciejewski
16 stycznia 2025 09:44
30     2133    18 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:

valser @gabriel-maciejewski
16 stycznia 2025 10:22

I CYK! Zadnych linkow nie potrzeba.

zaloguj się by móc komentować


Zyszko @gabriel-maciejewski
16 stycznia 2025 11:19

NIezła czarna legenda . Ale zaraz, jacy kupcy i z jakim towarem mogli jeździć wtedy przez Magdeburg? NIe będę linkował Wikipedii, ale każdy może sprawdzić pod hasłem "niewolnictwo słowian"... Wygląda na to że biskup podpadł starym luterańskim rodom znad Rodanu. 

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gabriel-maciejewski
16 stycznia 2025 11:36

A ja lubię linkować ... 

No i dziś, nawet na mojej klatce, pojawiają się ogłoszenia szwędających się "dobrze odżywionych żebraków", chcących kupować mieszkania za gotówkę. I to, nawet nie, po lekturze w SZN, prowadzi mnie zawsze do takiego przemyślenia za co kupiłem swoje mieszkanie ...

Najlepsi Niemcy to chcą zatrudniać i płacić orzeszkami, a jak się pracuje w korporacji motoryzacyjnej to samochodami i to z KREDYTEM.

Spiker w radio mówi, że w Zakopanym grają w trzy karty ... i żeby uważać bo to nie atrakcja turystyczna. No i mnie się to zawsze klei z naszymi hitlerowskimi braćmi z za Odry. I emanacją "niemieckiej kultury" co to utylitarna jest i naukowa.

Ale może ja coś mam do braci hitlerowców i siedzi to we mnie jak zadra?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski
16 stycznia 2025 11:39

Te palenie stodół z ludźmi w środku to znacznie starszy modus operandi Germanów. W końcu to akurat Goci plądrując Adrianopol spalili w jakiejś szopie cesarza Walensa, który miał właśnie (ranny) jechać żebrać do Gracjana o jakieś wojska pomocnicze. Tak akurat przedstawiali to kronikarze biznatyjscy ciesząc się przy tym, że spotkała go zasłużona kara.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 16 stycznia 2025 11:39
16 stycznia 2025 11:41

Czyli prawda. Szkoda, że Wałęsa nie doczytał tego fragmentu

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ArGut 16 stycznia 2025 11:36
16 stycznia 2025 11:42

Zapewne tak, pewnie nocował kolega w jakiejś stodole kiedyś

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Zyszko 16 stycznia 2025 11:19
16 stycznia 2025 11:43

Luteranie przed lutrem, chrześcijanie bez Chrystusa i rembrantyści przed Rembrantem...wszystko to było, jest lub będzie w użyciu

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski 16 stycznia 2025 11:43
16 stycznia 2025 11:59

W imię najprawdziwszej prawdy rzecz jasna.

zaloguj się by móc komentować

mikklatka @gabriel-maciejewski
16 stycznia 2025 13:05

"Suma takich numerów tworzy metodę, przed którą ludzie nie umieją się obronić, bo powtarzalność ich sprawia, że tworzą one wrażenie jedynej rzeczywistości -  prawdy po prostu. Jeśli dawno nie były powtarzane są wręcz uważane za wiekopomne odkrycia."

10/10

 

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
16 stycznia 2025 13:36

"Jeden z komentatorów, który na szczęście nie będzie już komentował,..."

Ciekawe. Właśnie mnie ostrzegał, że wylecę z Jego bloga...

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski
16 stycznia 2025 13:49

A w stodole nad Gopłem nikogo nie spalili?  jakie opłaty od kupców, od karawan pobierał Popiel, że aż go myszy musiały zjeść? kto wytruł przedtem koty?

Tekst fantastyczny. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @atelin 16 stycznia 2025 13:36
16 stycznia 2025 14:02

Bardzo ciekawe.

Twoje zyczeniowe myslenie jest, co by nie napisać, jmocno   zabawne.

zaloguj się by móc komentować


ewa-rembikowska @stanislaw-orda 16 stycznia 2025 14:04
16 stycznia 2025 14:18

Ach ta sól. U nas zatłukli Popiela a Indie podzielili żywopłotem.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
16 stycznia 2025 16:03

"Portal ten powstał po to, by ludzie z pewnym zaangażowaniem i talentem mogli publikować swoje teksty.  Ich zaangażowanie polegało na tym, by maksymalnie dużo pracy włożyć w konstrukcję tekstu, a do tego – jeśli zachodzi taka potrzeba – dołączyć jakieś linki. Co nie jest koniecznie, albowiem dobry autor obroni swoją publikację innymi metodami niż adresy szemranych stron czy linki z wiki, bo i takie przypadki były."

 

Kurcze, a ja tu czasami w komentarzach umieszczam linki do wiki, polskiej czy angielskiej.

Ja wprawdzie nie autor, tylko zwykły komentator, ale....

No dobrze, postaram się wziąć jakiś lek przeciwko linkom.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Szczodrocha33 16 stycznia 2025 16:03
16 stycznia 2025 16:12

No, ale nie o to chodzi przecież...panu też mam jakoś specjalnie tłumaczyć?

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski 16 stycznia 2025 16:12
16 stycznia 2025 16:20

Nie, to było tak pół żartem.......

zaloguj się by móc komentować

Paris @valser 16 stycznia 2025 10:22
16 stycznia 2025 17:23

Dokladnie  tak  !!!

 

Ani  ,,linkUF,,  ani  wszelkich  innych  detych  ,,analiS,,  roznych  tepych  ,,znaFcUF  i  specJalistUF,,  z  koziej  d*py.

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski
16 stycznia 2025 17:24

I  znowu  GENIALNIE  sie  Panu  napisalo  !!!

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
16 stycznia 2025 19:41

W sumie to ten tekst to podpalona stodoła....:). Od razu sie jaśniej zrobiło we wsi....:) i nikt nie zabłądzi do cudzej chaty.

Strzelczyk w "Otton Wielki" pisał o tym biskupie, ale nie w takich rejestrach. Nawet by nie pomyślał, że można tak połączyć cokolwiek z historii.

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
16 stycznia 2025 20:38

Dzięki i chylę czoła.
Próbowałem dokładnie to samo przekazać w komentarzach pod notką z przed kilku dni, ale nie potrafiłem tego tak ładnie ubrać w słowa i tak przejrzyście opisać.

Od razu pokazałeś czym różni się rzeczywiste dochodzenie do prawdy(czy próba dojścia do prawdy) i tworzenie pozytywnej narracji od przedłużania wrogich narracji pod pozorem rzekomej chęci dochodzenia do prawdy.

 

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Kuldahrus 16 stycznia 2025 20:38
16 stycznia 2025 20:52

Tamto można też nazwać fetyszyzmem

zaloguj się by móc komentować


Kuldahrus @gabriel-maciejewski 16 stycznia 2025 20:52
16 stycznia 2025 22:44

W sumie, tak. Zestaw pojęć(zaklęć), który ma utwierdzać w tym, że się jest rozważnym, jak to ładnie ująłeś:
"I każdy kto się zabiera za takie czynności, jest przekonany, że jemu akurat nic się nie stanie, bo spryt to jego drugie imię, a inteligencja siedzi mu na ramieniu, jak sowa i pohukuje."

Taki ktoś nie zauważa, że w rzeczywistości staje się z automatu tylko przekaźnikiem, narzędziem.

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski 16 stycznia 2025 20:51
16 stycznia 2025 22:51

Wpis  FENOMENALNY,...

...  jest  Pan  MISTRZEM...  i  nie  ma  sobie  rownych  !!!

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gabriel-maciejewski 16 stycznia 2025 11:42
17 stycznia 2025 07:19

Nawet kolega gospodarz nie wie, jak bardzo zgadł. A było to w Knesebeck jak wywieziono mnie na roboty do BUTTING-u.

Mniej kumaty wtedy byłem i więcej czasu poświęcałem na "idealne programowanie", ale i tak się zdziwiłem. Nasz niemiecki partner, któremu robiliśmy dedykowane oprogramowanie dla BUTTING-u ściąga nas do BUTTING-u, z którym ma stałą umowę na obsługę softwareową i umieszcza nas w agroturystyce pod Knesebeck.

Mój polski szef mnie poinstruował, że stary jak się mili hitlerowscy kolejarze dowalą po co ja tam jadziesz (nie byliśmy jeszcze w EU) to masz mówić na "wczasy do Auszwica".

Mógłbym napisać za posłem a teraz już kandydatem na prezydenta panem Grzegorzem Gaśnicą - stałe schematy gry.

zaloguj się by móc komentować



zaloguj się by móc komentować