O wizyjnym charakterze naszej misji
Książki, które ostatnio omawiam na YT są niezwykle inspirujące. Przynajmniej na moją wyobraźnię działają bardzo żywo. I tak wyobraziłem sobie na czym istotnie, polegała deprawacja dworów i organizacji stojących na drodze armii mongolskiej zmierzającej ku Europie. Wyobraźmy sobie taką oto sytuację. Na dworze chorezmijsjkim zjawiają się kupcy mongolscy, którzy w ogóle na Mongołów nie wyglądają, pochodzą z różnych ras i krain, ale łączy ich, ukryta przed oczami profanów misja. Czy dwór taki robił na nich wrażenie? Zapewne, ale nie takie, jak oni na dworze. Biorąc pod uwagę dokładne rozpoznanie krain podbijanych przez Mongołów, można uznać za pewnik, że kupcy przybywający z misją do Chorezmu czy innego państwa, mieli za zadanie przede wszystkim mienić stosunki wewnętrzne tak, by pogłębić istniejącą już na tym dworze deprawację. Skąd wiemy, że ona tam była? Gdyby było inaczej kupcy chorezmijscy znajdowaliby się w Karakorum. I stali bezpośrednio przy chanie. Takie rzeczy nie miały miejsca. Poza tym każdy dwór jest zawsze zdeprawowany. Cóż to znaczy – wpłynąć na deprawację dworu i ją pogłębić? To jest niesłychanie proste i my może ten mechanizm obserwować w różnych odsłonach również dzisiaj. Dwór to miejsce, gdzie kształtują się patologiczne hierarchie wyłaniane według kryterium finansowego – kto ma więcej lub kto więcej nakradł, albo towarzyskiego – kto ma łatwiejszy dostęp do władcy. Zadaniem agentów mongolskich było stan ten utrwalić lub pogłębić w sposób gwałtowny. Wobec zagrożenia, dwór, chcąc nie chcąc wykonuje jakieś przygotowania do wojny. Są one chaotyczne, bo żadna z istniejących hierarchii nie rozumie języka wojny, która jest za progiem. Agenci wroga zaś, przebrani za kupców różnych ras i wyznań, demonstrują miejscowym swoje możliwości finansowe i składają im różne propozycje. Na zasadzie pokaż mi ile masz, a powiem ci kim jestem. Kiedy jeden z drugim urzędnik ujawnił już ile ma, kupiec demonstrował mu swoje możliwości i dyskretnie dawał do zrozumienia kim jest. To wywoływało paraliż. Bo choć możliwości finansowe dworu były spore, służyły tylko do demonstracji. Podój mongolski zaś polegał przede wszystkim na tym, że unieważniano trwale lokalne hierarchie. Te zaś zapatrzone w siebie nie pojmowały co się dzieje. Ufając w to, że ich moc i wpływy są realne, albowiem posiadają złoto i należą do otoczenia władcy. Ci przytomniejsi myśleli zapewne o zdradzie, ale była to pułapka, bo wielki chan zdrajców zabijał natychmiast. Można było oczywiście znajdujące się w pałacu i w kufrach dworaków pieniądze przeznaczyć na projekty militarne, ale takie postawienie kwestii nie wchodziło w grę, albowiem unieważnić musiałoby wspomniane hierarchie, które ufały w swoją moc, podkreślaną przez wysłanników wielkiego chana przebranych za kupców. Ci zaś wchodzi w osobiste relacje z dworakami i podnosili znaczenie tych relacji, kosztem państwa. I to w zasadzie wszystko. Opisany wyżej mechanizm sprawiał, że dwory i państwa stawały się właściwie depozytami, które wielki chan przejmował na swojej drodze ku Europie.
Czy podobne rzeczy dzieją się dzisiaj? Ponoć urzędnicy UE dostali w ciągu trzech lata, aż 7 podwyżek. Oznacza to, że jak najbardziej, właśnie z tym mamy do czynienia. Pytanie tylko kto jest najeźdźcą? Czy Putin, który zabuksował na Ukrainie? Czy Trump, który nałożył cła na swoich sojuszników z UE? Czy może Islam, którego centrum dowodzenia właśnie przenosi się do Londynu? To się pewnie okaże niebawem, my zaś dziś tego rozstrzygnąć nie potrafimy. Koniec Europy w obecnym kształcie wydaje się jednak bliski.
Jak w tej sytuacji wygląda Polska? Fatalnie. Dziś, na przykład, świętujemy dzień pomocy Żydom, czyli upamiętniamy tych rodaków, którzy oddali życie za życie innych. Czy kogoś poza nami to interesuje? No skąd. Jest za to dobrym pretekstem, by pogłębiać podziały w narodzie. Jedni bowiem są „za Żydami” i uważają, że słusznie oddawano za nich życie, a inni są przeciw i wznawiają książkę Jeske-Choińskiego „Poznaj Żyda”, co ostatnio zrobiła Polonia Magna. Czyje intencje są szczere? Niczyje, bo świętowanie dnia pomocy Żydom nie wzrusza Żydów w żaden sposób, podobnie jak stosowane wobec nich prowokacje, których rzeczywistym celem jest zarobienie paru groszy na wzmożonych emocjonalnie frajerach. Czy to są kwestie, które powinny dziś zajmować Polaków? Czy to są kwestie, które powinny dziś zajmować wydawców polskich książek? No raczej chyba nie. Nie można tego w żaden sposób ludziom wyjaśnić, albowiem działają tu różni życzliwi doradcy, którzy gotowi są nieba przychylić i tym, co zamierzają pomagać Żydom i tym, którzy zamierzają im przeszkadzać. I zapewne mają oni także narzędzia, by utrwalać przekonania jednych i drugich. Pułapka, polega na tym, by w owe rozterki zaangażować najbardziej prymitywne emocje. Te bowiem wywołują tak oczekiwane dreszcze i do tego jeszcze pewność, że należymy do właściwej frakcji na dworze. Jak to się skończy? A jak myślicie?
Nie mamy zamiaru brać udziału w tej dyskusji, ale książki o życiu i misji Żydów w Polsce w dawnych czasach wydajemy. Spokojnie, też jako, wydawca, znoszę lekceważenie tych moich wysiłków, które są przecież po nic. Nie mówią bowiem ani o poświęceniu dla Żydów, ani o ich przeniewierstwach. Ot relacjonują sytuację na podstawie źródeł i czynią to z pewnego określonego punktu widzenia. Jakiego? No, samych Żydów. Czy to ma jakieś znaczenie? Moim zdaniem kluczowe, ale każdy może to oceniać jak chce.
Czy działalność wydawniczą można porównać do działań armii mongolskiej w wielkim stepie? Myślę, że tak i chciałbym Wam dzisiaj zaproponować zabawę w wielkiego chana. Zabawę – bo każdy rozumie, że ja nie jestem wielkim chanem, a inni autorzy nie są dowódcami tiumenów. To tylko tak żart, żebyśmy się lepiej poczuli. Dlaczego mamy się czuć lepiej tutaj akurat? Bo to jeden z elementów strategii tego portalu i całego wydawnictwa. Ja zaś w najbliższych latach, o ile zdrowie pozwoli, postaram się, by nasze wydawnictwo, mimo licznych przeszkód przekształciło się z małej oficyny w oficynę nieco większą. Żeby to uczynić musimy wyznaczyć sobie jakiś cel i wskazać metody jego realizacji. Nie musimy nic wymyślać, bo wszystkie, zajmujące się wydawaniem książek historycznych instytucje w Polsce, mają ten sam cel – utrwalić istnienie państwa i wskazać na praktyczne zalety tego istnienia. Jakimiś metodami owe wydawnictwa do tego dążą? Przede wszystkim selekcjonują autorów, wskazując, który z nich jest najważniejszy. Potem z tych autorów budują hierarchie i nadają im moc. Ta pochodzi z ustalonej wcześniej hierarchii tematów. Jak wygląda ta hierarchia? Jest wprost odziedziczona po komunie, albo ma charakter odpustowy. To znaczy wskazuje na misje społeczne bohaterów i autorów, a do tego przebiera ich w dziwne łachy. Patrioci wierzą w husarię, a społecznicy w Żeromskiego. Splecenie tych wątków ma, w założeniu, stworzyć, jakiś łańcuch tradycji. W rzeczywistości, czego doświadczamy codziennie, tworzy się jakiś rodzaj kolczastej gumy do majtek, która pęka w różnych miejscach. No, ale wielu ludzi to bawi, bo mogą – przy każdym pęknięciu – głośno lamentować i zwracać w ten sposób na siebie uwagę.
Podsumowując – wszystkie te działania mają charakter lokalny, bo nikt nie wie, jak zainteresować Polską i jej historią kogokolwiek za granicą. To się udaje tylko wtedy kiedy polskie książki opisują Żydów.
Co trzeba zmienić? W książce, którą wydamy niebawem, a której tytułu nie ujawnię, wskazane jest wyraźnie, że protestanci w XVI i XVII wieku posługiwali się doktryną predestynacji i innymi doktrynami antykościelnymi w jednym tylko celu. Nie po to bynajmniej, żeby zreformować świat, jak pisał Komeński, ale po to, by zająć teren i umocnić się na nim. To zaś demaskuje ich jak agentów mocarstw Europie wrogich.
Uważajcie więc dobrze co się będzie działo za czas jakiś i jakie roszczenia będą wysuwane, a także przez kogo.
Należy więc, za pomocą pism, które są dostępne i łatwe do odnalezienia wysunąć roszczenia terytorialne. W książce, którą niebawem wydamy, a której tytułu nie zdradzę napisane jest, że polskie Pomorze powinno ciągnąć się od Szczecina do Królewca. My zaś nie musimy nic w kwestii montowania tej doktryny robić, albowiem ona jest gotowa od dawna. Musimy ją tylko przypomnieć. Poza tym większa część roboty jest wykonana, bo Pomorze polskie ciągnie się od Szczecina do Elbląga, skąd do Królewca tylko rzut beretem. Kto wobec tak postawionej kwestii, dobrze przemyślanej jest wrogiem? Wszyscy ci, którzy kwestionują tę koncepcję, także za pomocą separatyzmów.
Możemy też przypomnieć o innych ziemiach, do których Rzeczpospolita wysuwała niegdyś jakieś roszczenia. Na przykład o Inflantach. Czy też o Mołdawii. Pamiętajcie jednak, że to tylko taka zabawa, bo my przecież nic nie możemy i stanowimy jedynie margines internetowej niszy.
Nie jesteśmy też w tak korzystnej sytuacji, jak wielki chan, który w zasadzie nie miał wrogów wewnętrznych, albowiem opierał się w swoich rządach na rodzinie i korpusie oficerskim, który w każdych innych warunkach, poza obszarem wpływow wielkiego chana musiał być skazany na zagładę. A skoro tak, członkowie tego korpusu nie mieli za wiele dylematów do rozstrzygnięcia. Po prostu robili co do nich należało. Roztrząsaniem dylematów zajmowali się urzędnicy chorezmijscy. Podobnie czynią dziś w Polsce różni autorzy czy wydawcy zastanawiając się nad kwestią – czy żołnierze wyklęci byli bohaterami czy zbrodniarzami. Przede wszystkim trzeba unieważnić ten dylemat, a do tego przydadzą się treści związane z tymiż właśnie wyklętymi. Treści osadzające ich w interesujących nas i inspirujących kontekstach. Takich w dodatku, których przeciwnik nie będzie mógł wykorzystać do zdegradowania nas.
Mamy już więc dwa segmenty rynku jako tako opisane – pomorsko-pruski i partyzancki.
Do tego dodajmy, niewielki na razie, segment publikacji dotyczących Żydów, z punktu widzenia samych Żydów, czyli jedynego istotnego. Segment ten z pewnością się rozrośnie.
Pozostaje nam jeszcze jeden, obecnie najsilniej rozbudowany segment, czyli żywoty świętych. Mnie wielkość i skala tych naszych publikacji cieszy niezmiernie, bo widzę czasem miny ludzi, którzy się tym książkom przyglądają. Otóż na ich twarzach maluje się całkowite i bezbrzeżne lekceważenie. Po cóż bowiem zajmować się świętymi? Ateiści i wątpiący zajmujący się historią wiedzą przecież, że z tym Panem Bogiem to takie jajca, a wierzący patrioci stawiają na husarię. Ci zaś, którzy zajmują się poważnymi analizami politycznymi wierzą jedynie w pieniądze i wpływu u dworu. Zamiast świętych, tak poza wszystkim, dla szerzenia dobrego przykładu, wystarczą dziś ci, co w czasie wojny ratowali Żydów i zostali za to zamordowani. To co właśnie przeczytaliście to opis propagandowych aktywów państwa polskiego, które z tym zestawem idzie na wojnę gdzie bronią jest soft power.
Jeśli w tym opisie słowo segment zastąpimy słowem korpus, zauważymy, że nasz opis przypomina opis armii mongolskiej, znajdujący się w książce Wacława Zatorskiego, na stronie 71, w rozdziale „Dowództwa wyższego szczebla.
Pamiętajmy jednak, że to tylko taka zabawa, my zaś po prostu zbieramy się tu po to, by nieco oderwać się od namolnie stręczonych nam formatów publicystycznych.
No, ale do rzeczy. Mamy na razie trzy korpusy otoczone przez mniejsze jednostki ubezpieczające. Rodzi się pytanie – dlaczego podobnego planu nie wymyślono w ministerstwie kultury i nie wdrożono go na rynku wydawniczym Europy? No napisałem przecież wyżej – bo mamy lokalną hierarchię autorów. Ta zaś jest nie do ruszenia, ale także nie do wypromowania poza Polską. Ci autorzy wzmacniają poczucie siły w narodzie, który jest jednocześnie deprawowany przez agentów państw obcych udających, że chcą tu komuś przychylić nieba. Poza tym wszyscy, którzy mają jakieś środki chcą przede wszystkim zademonstrować jak wielkie wpływy na władzę zyskali za ich pomocą. Kolejna zaś kwestia dotyczy czytelnika, który nie rozumie co ci ludzie mają mu do przekazania, bo treści promowane przez państwo rozjeżdżają się z dostępną zmysłom i rozumowi rzeczywistością i treściami.
Jasne jest, że po powyższych konstatacjach nie możemy w tym uczestniczyć, albowiem nasze skromne środki przeznaczamy na realizację celów wydawniczych, a nie na popisy i gadanie o wpływach. Czy to nas uratuje? Nie wiem. Spodziewam się jednak, że emocji nam nie zabraknie.
Na razie przypominam o książkach opisujących ten niezwykły moment w historii, jakim był najazd mongolski na Europę, a także o konferencji. No i o targach w Ojrzanowie, które odbędą się w dniach 5-6 lipca.
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wojny-czyngis-chana/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/udzial-w-12-konferencji-lul/
tagi: wojna żydzi polska propaganda prusy rynek wydawniczy soft power mongolia pomorze
![]() |
gabriel-maciejewski |
25 marca 2025 08:54 |
Komentarze:
![]() |
Henry @gabriel-maciejewski |
25 marca 2025 09:31 |
Misja i Pasja to moje ulubione filmy ;-)
![]() |
gabriel-maciejewski @Henry 25 marca 2025 09:31 |
25 marca 2025 09:37 |
Pasji nie widziałem, ale Misję kilka razy
![]() |
stanislaw-orda @Henry 25 marca 2025 09:31 |
25 marca 2025 10:00 |
Angielski tytuł filmu rez. Mela Gibsona brzmi "Pasja Chrystusa". (Pasja - Męka).
W Polsce nadgorliwośc genetycznie czekistowskich cenzorów sięga również tytułów filmowych..
![]() |
szarakomorka @stanislaw-orda 25 marca 2025 10:00 |
25 marca 2025 10:36 |
Każde słowo niesie sobą wartość.
Młodych perfidnie i permanentnie oduczano ważności słów.
Na tym polu działali nie tylko cenzorzy, szkoła, akademie (humanistyczne :-) ).
![]() |
BaZowy @gabriel-maciejewski 25 marca 2025 09:37 |
25 marca 2025 10:43 |
Ja zawsze Pasję oglądam w Wielkim Tygodniu jako swego rodzaju dopełnienie rekolekcji Wielkopostnych, polecam
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski 25 marca 2025 09:37 |
25 marca 2025 11:23 |
Niemozliwe !!!
Prosze znalezc troszke czasu i obejrzec ,,Pasje,,. Wyjatkowo i goraco polecam Panu ten film.
A wpis super extra.
![]() |
BeaM @stanislaw-orda 25 marca 2025 10:00 |
25 marca 2025 11:29 |
Wiadomo, że tytuły rządzą się swoimi prawami, ale miejmy nadzieję, że w ramach postępującej sekularyzacji nie przetłumaczą drugiej części The Passion of the Christ: Resurrection jako Pasja.Reaktywacja...
![]() |
qwerty @gabriel-maciejewski |
25 marca 2025 11:48 |
A może te doznania z historii przerzucić na dzień dzisiejszy w RP? Relacje z Żydami, etos żołnierzy podziemia wobec postsowieckiego Państwa, jak przejmuje się administrację wysłannikami współczesnych chanów, ... Istotą konfrontacji od wieków jest taka sama. Jest to wojna o Państwo, jego terytorium, jego prawa, własność obywateli, ...
![]() |
gabriel-maciejewski @qwerty 25 marca 2025 11:48 |
25 marca 2025 12:09 |
No właśnie o tym piszę
![]() |
qwerty @gabriel-maciejewski 25 marca 2025 12:09 |
25 marca 2025 12:36 |
Miałem na myśli konkretyzację przykładami takimi wręcz prymitywnymi z pism urzędowych i ich skutków, z sal sądowych, ... . Inaczej Twój tekst jako swoiste okulary na codzienność życia w RP. Przyklad: relacja że społecznością gmin żydowskich po 1997r. Po ustawie ..., etc
![]() |
ziemski @gabriel-maciejewski |
25 marca 2025 12:52 |
Niech o oceanie możliwości, który stoi przed odpowiedzialnymi za stery polityki kulturalnej w państwie naszej wielkości zaświadczy fakt, że nakładem finansowym specjalnego programu o nazwie "Niepodległa" wydano w 2022 r. "Geograficzno-polityczny atlas Polski". Jest to tylko jedna pozycja, jak wydaje mi się długo oczekiwana nie tylko przeze mnie, której lektura działa na wyobraźnie lepiej niż cała pożal się Panie Boże polska kinematografia po 1989 r. Dziś rano przysiadłem na chwilę do atlasu i pomyślałem sobie, że dopóki nie będzie polskiej polityki kulturalnej na Ukrainie, to nie mamy co liczyć na sukces w odszkodowaniach z Niemcami (Ukraińcy w 2023 r. odwrócili się od nas i ujrzęli szanse w rozmowach z Niemcami), dopóki nie będzie polityki kulturalnej na pograniczu litewsko-łotewsko-białoruskim nie będziemy mogli myśleć o demilitaryzacji Królewca, itd.
Co znamienne, żeby taka pozycja ujrzała światło dzienne potrzebne były aż dwie kadencje w miarę niezależnego od ościennych wpływów rządu w Polsce. To z kolei ukazuje, że po 30 latach od wyjścia sowietów jesteśmy dopiero na początku drogi. Ponadto po ostatnich wyborach perspektywa gry państwowych instytucji (już wcześniej mglista) z prywatnymi wydawcami do jednej bramki oddala się jeszcze bardziej.
![]() |
Szczodrocha33 @Henry 25 marca 2025 09:31 |
25 marca 2025 12:52 |
"Misja i Pasja to moje ulubione filmy ;-)"
Ja mogę polecić tylko film "Misja".
To arcydzieło.
![]() |
Szczodrocha33 @Paris 25 marca 2025 11:23 |
25 marca 2025 12:58 |
"Prosze znalezc troszke czasu i obejrzec ,,Pasje,,. Wyjatkowo i goraco polecam Panu ten film."
Ja natomiast polecam, tym którzy nie oglądali, film "Jezus z Nazaretu" [1977 reż. Franco Zeffirelli].
![]() |
aszymanik @gabriel-maciejewski |
25 marca 2025 13:02 |
...że polskie Pomorze powinno ciągnąć się od Szczecina do Królewca
Ciekaw jestem oczywiście tej pozycji, którą Pan reklamuje ale dlaczego tylko od Szczecina? Pomorze Zachodnie (jego zachodnia część) została sztucznie przyłączona do Meklemburgii (Land Mäkelborg-Vörpommern) choć nigdy z Maklemburgią nie miała nic wspólnego. Polskie Pomorze to też Pomorze Zachodnie - więc od Wołogoszczy, Strzałowa i Rugii do Królewca.
![]() |
gabriel-maciejewski @ziemski 25 marca 2025 12:52 |
25 marca 2025 13:03 |
Polska nie ma oferty dla sąsiednich państw. No chyba, że w ramach organizacji międzynarodowych. Polskie elity są słabe i szukają mocy w NATO i Unii, o żadnym wspólnym dziedzictwie nie ma mowy. Natomiast Rosja ma takie programy i z nich korzysta. Instytucje państwowe mają dla prywatnych wydawców taką ofertę, żeby się zamknęli, przekazali swoje aktywa i pomysły tym państwowym, a oni już, po upływie odpowiednio długiego czasu zdecydują co zrobić.
![]() |
gabriel-maciejewski @aszymanik 25 marca 2025 13:02 |
25 marca 2025 13:03 |
Tak chce autor. Na razie skupmy się na realiach, marzyć będziemy później
![]() |
aszymanik @gabriel-maciejewski 25 marca 2025 13:03 |
25 marca 2025 13:15 |
Myślę, że jeżeli chodzi o zasadność w sensie logicznym i historyczym tych roszczeń to są one równoważne i spinają się w całość. I jako właśnie takie całościowe "marzenie" powinny być rozpatrywane. No ale ok, poczytamy i podyskutujemy...
![]() |
gabriel-maciejewski @aszymanik 25 marca 2025 13:15 |
25 marca 2025 13:25 |
A kto je dziś wyrazi? Na piśmie i w odpowiednio uwodzicielskiej formie literackiej? Ministerstwo kultury? Czy spraw zagranicznych?
![]() |
aszymanik @gabriel-maciejewski 25 marca 2025 13:25 |
25 marca 2025 13:32 |
Myślę, że Pan ze swoim wdziękiem prestidigitora:)
![]() |
ziemski @gabriel-maciejewski 25 marca 2025 13:03 |
25 marca 2025 13:33 |
Chyba to Grzegorz Kucharczyk ostatnio gdzieś w internecie przedstawił, że w Niemczech KAŻDA partia polityczna ma swoją własną fundację, która działa na niwie kulltury w państwach sąsiedzkich (SPD - fundacja Eberta, CDU - Adenauera, FDP - Naumanna, itd.). Znając życie te oferty wspólnie się uzupełniają. W Rosji pewnie wszystko jest sterowane centralnie. U nas gdyby nie mali wydawcy to Polacy, żeby dowiedzieć się czegoś o sobie zmuszeni byliby do oglądania po raz niewiem który w ciągu roku "kultowych" dzieł Koterskiego albo Smarzowskiego.
![]() |
gabriel-maciejewski @aszymanik 25 marca 2025 13:32 |
25 marca 2025 13:42 |
Oczywiście za darmo, a po osiągnięciu sukcesu musiałbym się go zrzec na rzecz instytucji państwowych, jak ludzie fundujący sobie transformatory na nowych osiedlach, które potem są przekazywane za darmo rejonom energetycznym.
![]() |
gabriel-maciejewski @ziemski 25 marca 2025 13:33 |
25 marca 2025 13:42 |
Tak właśnie
![]() |
ziemski @gabriel-maciejewski 25 marca 2025 13:03 |
25 marca 2025 13:54 |
Mam jeszcze takie wrażenie, co dopełnia całości niewesołego obrazu, że nasze samorządy są nadzwyczaj podatne na działalność takich właśnie zagranicznych instytucji kulturalnych. Dawniej był taki festiwal filmów rosyjskich Sputnik nad Polską, pewnie są też teraz jakieś niemieckie, albo po prostu liberalne podobne festiwale. I przypuszczam, że gdyby nawet była jakaś prawdziwa oferta rodzima, to samorządy i tak dałyby pierwszeństwo tym zagranicznym. Taka słabość bierze się oczywiście ze słabości polskich elit o czym Pan wspomniał.
![]() |
gabriel-maciejewski @ziemski 25 marca 2025 13:54 |
25 marca 2025 14:07 |
Oczywiście, bo aspirujemy i chcemy być Europejczykami
![]() |
Maginiu @gabriel-maciejewski |
25 marca 2025 14:20 |
bo nikt nie wie, jak zainteresować Polską i jej historią kogokolwiek za granicą. To się udaje tylko wtedy kiedy polskie książki opisują Żydów. No tak, Tokarczuk wiedziała i dostała Nobla.
Ale bywa różnie z tą oceną światowego pisarstwa o Żydach, można się - jakby tu powiedzieć - oszukać. Mówiąc półżartem - z Żydami jest jak z psychiatrami - lepiej z nimi w ogóle nie zaczynać...
Np. ten, który wperw dostał Nobla, a dopiero potem okazało się, że wiedział ("Dwieście lat razem") - spotkał się od razu z ostracyzmem jedynie prawdziwego świata kultury. A w Polsce nawet wmawiano ludziom, że jest polakożercą.
Amerykańscy profesorowie uniwersyteccy też się o tym na własnej skórze przekonali, np. Kevin MacDonald, John Mersheimer i Stephen M. Walt stali się ofiarami poniżającej nagonki. O MacDonaldzie polska Wiki pisze: amerykański teoretyk spiskowy o poglądach antysemickich, biały supremacjonista i emerytowany profesor psychologii ewolucyjnej.
![]() |
stachu @gabriel-maciejewski |
25 marca 2025 14:27 |
Dziś rozpakowywałem paczkę z Kliniki Języka i żona zadała mi pytanie - kim będziesz? Popatrzyłem na nią ze zdziwieniem, takie pytanie po tylu latach. Żona na to - bo kupiłeś książkę Szkoła nawigatorów. Powiedziałem, że będe nawigował. Ten wpis zapowiada powiększenie obszaru do nawigacji się.
Może nie wszyscy doczekamy tego Królewca, ale perspektywa nie może obejmować tylko jedno pokolenie.
Taki komuch Miller i "ludowiec" Kalinowski w czasie "negocjacji" z ue robili za dwór, a wysłannikami chana byli politycy z Brukseli pod przewodnictwem jakiegoś Niemca, nazwiska nie pamiętam.
![]() |
aszymanik @gabriel-maciejewski 25 marca 2025 13:42 |
25 marca 2025 14:41 |
Cóż, jest to dość fatalistyczne podejście do problemu (mniemam, że poparte doświadczeniem) ale pamiętam pański tekst sprzed dwóch lat o polskim prawie do dziedzictwa pruskiego - był naprawde dobry. Dużo fajnych treści dałoby się na tym zbudować. Nie lubi Pan doradzania więc dam sobie spokój ale ja Pańską książkę w tej tematyce bym kupił.
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski |
25 marca 2025 15:35 |
Mogę być tym dowódcą tiumena, co to zajmuje się wypłaszaniem dzikiej zwierzyny z kryjówek...:).
A tu masz doradców Europy, czyli agenturę mongolskich kupców w praktyce:
UE mówi, że sama sobie poradzi ze swoją technologią i przemysłem. Czyli bitwa pod Kałķą już niebawem....
![]() |
Paris @Szczodrocha33 25 marca 2025 12:58 |
25 marca 2025 15:39 |
Ogladalam...
... chyba ze 2 razy !!!
Niedawno powtarzali na TV TRWAM,... ale zalapalam sie juz tylko na koncowke.
![]() |
Szczodrocha33 @OjciecDyrektor 25 marca 2025 15:35 |
25 marca 2025 15:40 |
"UE mówi, że sama sobie poradzi ze swoją technologią i przemysłem. Czyli bitwa pod Kałķą już niebawem...."
UE to może sobie poradzić z produkcją chleba z owadami, ewentualnie jeszcze z ustalaniem rozmiarów ogórka i krzywizny banana.
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski |
25 marca 2025 15:40 |
No i głos do czytanek masz świetny. Jeszcze nigdy nie zasnąłem słuchając twoich pogafsnek i "audio-booków", a mam z tym regularny problem, bo panowie z "dobrym" głosem brzmią tak relaksacyjnie, że zasypiam. U Ciebie zawsze jestem skoncentrowany w pozycjj na baczność...:). To przez ten twój "zły" głos.
Może byś więcej tak poczytał nam, co?...:). W każdym razie wszystko do dziś pamiętam....nawet Małyńskiego, jak czytałeś
![]() |
OjciecDyrektor @Szczodrocha33 25 marca 2025 15:40 |
25 marca 2025 15:41 |
No przecież napisałem, że właśnie doradcy chana szykują bitwę pod Kałką.
![]() |
stanislaw-orda @BeaM 25 marca 2025 11:29 |
25 marca 2025 15:47 |
żeby Pani nie wykrakała
![]() |
stanislaw-orda @szarakomorka 25 marca 2025 10:36 |
25 marca 2025 15:49 |
to wszystko byli cenzorzy ideolo, także wtedy gdy inaczej nazywała się ich profesja.
![]() |
BeaM @ziemski 25 marca 2025 13:33 |
25 marca 2025 15:54 |
Niwa kultury to jest ułamek ich działalności. Fundacje są polityczne, każda korumpuje inne partie w Polsce, żeby mieć wpływ na wszystko i rozeznanie we wszystkim. Biały wywiad, pisanie raportów do centrali co tydzień lub częściej o tym, co się w Polsce dzieje. Chodzi o to, by mieć własnych informatorów posadowionych na miejscu, a nie polegać na agencjach prasowych czy jakichś dziennikarzach albo nawet własnych korespondentach. Eventy kulturalne czy jakieś konferencje są tylko ich listkiem figowym.
![]() |
stanislaw-orda @ziemski 25 marca 2025 13:54 |
25 marca 2025 15:59 |
"Sputnik nad Polską" pokazywał bardzo dobre współczesne kiino rosyjskie.
Te filmy są do nabycia w wersji DVD. Mają dostępne rozmaite translacje z rosyjskiego oryginału, ale na polski akurat nie.
Ani chybi w ramach reakcji na sankcje.
![]() |
gabriel-maciejewski @stanislaw-orda 25 marca 2025 15:59 |
25 marca 2025 16:00 |
A jakie miał pokazywać? Złe?
![]() |
beczka @gabriel-maciejewski |
25 marca 2025 16:18 |
OT Właśnie wracam z empiku i widziałem takie coś:
https://www.jednosc.com.pl/dla-dzieci-14/8197/ewangelia-w-komiksie
![]() |
gabriel-maciejewski @beczka 25 marca 2025 16:18 |
25 marca 2025 16:30 |
Ani chybi dostanie nagrodę Feniksa na targach wydawców katolickich
![]() |
Szczodrocha33 @beczka 25 marca 2025 16:18 |
25 marca 2025 16:38 |
Niedługo będą robić kreskówki o Duchu Świętym.
![]() |
Szczodrocha33 @beczka 25 marca 2025 16:18 |
25 marca 2025 16:39 |
Kupisz taki rysunkowy na dysku i dostajesz darmową torbę na zakupy w Biedronce czy Lidlu
![]() |
stanislaw-orda @Szczodrocha33 25 marca 2025 16:39 |
25 marca 2025 16:43 |
wraz z ekumeniczną maseczką na Hełołyn
![]() |
Zbigniew @gabriel-maciejewski 25 marca 2025 13:03 |
25 marca 2025 16:43 |
Jak to nie ma oferty, jak jest - „Misja Lolka Skarpetczaka” !
![]() |
gabriel-maciejewski @Zbigniew 25 marca 2025 16:43 |
25 marca 2025 16:56 |
Jak mogłem zapomnieć
![]() |
klon @gabriel-maciejewski 25 marca 2025 16:56 |
25 marca 2025 17:05 |
Normalnie, jak zpomniał portal Filmweb! „Misja Lolka Skarpetczaka”, to PIERWSZY film, o którym wskazany portal milczy!
Pierwszy raz mnie się to zdarzyło :)))))
![]() |
gabriel-maciejewski @klon 25 marca 2025 17:05 |
25 marca 2025 17:06 |
Bo to nie był film a książka
![]() |
gabriel-maciejewski @klon 25 marca 2025 17:05 |
25 marca 2025 17:07 |
O przepraszam, spektakl telewizyjny powstał na podstawie tego dzieła
https://vod.tvp.pl/teatr-telewizji,202/misja-lolka-skarpetczaka,311361
![]() |
klon @gabriel-maciejewski 25 marca 2025 17:06 |
25 marca 2025 17:12 |
Tak, niedoprecyzowałem. To był spektakl w TVP S.A 2022,
https://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=1260909
Ale filmweb o przedstawieniach w TVP także pisał, a o Lolku cisza...
https://www.dailymotion.com/video/x93lw7i
![]() |
valser @klon 25 marca 2025 17:12 |
25 marca 2025 18:27 |
to jest nie do wiary, ze ktos wymysla takie goovno i nastepni medrcy Syjonu to jeszcze eksploatuja, czytaj przepalaja kase.
![]() |
OjciecDyrektor @qwerty 25 marca 2025 12:36 |
25 marca 2025 18:32 |
Napisz w końcu notkę o tych sądowych przykladach...proszę...:)
![]() |
qwerty @OjciecDyrektor 25 marca 2025 18:32 |
25 marca 2025 18:41 |
Pod wezwaniem " Prawo dla zuchwałych" dogram tylko z Tomkiem ikonę graficzną, na dniach. Z racji tego , że wątków jest trochę na przestrzeni lat, wprowadzę metodykę A1,.., B1,... w cel tasowania przy wydaniu książkowym. I to będzie wizyjny charakter naszej misji. Od WSI poczynając a na zbrodniach sądowych kończąc. Np. fragment pisma procesowego i komentarz objasnisjący wizję. Czy sąd może przekształcić pismo komunikujące osoby ptrseciej w powodztwo przeciegzekucyjne na dodatek konsumując zastrzeżenie zwrotu pisma jako niepłaconego?
![]() |
BeaM @gabriel-maciejewski 25 marca 2025 16:30 |
25 marca 2025 18:58 |
We Francji dostała Nagrodę Gabriela ;)
https://www.criabd.eu/fr/prix-gabriel
![]() |
klon @BeaM 25 marca 2025 18:58 |
25 marca 2025 19:16 |
Kiedy powrócimy do pisma piktograficznego?
Słowo pisane zaczyna być zbyt wymagające?
![]() |
stanislaw-orda @BeaM 25 marca 2025 18:58 |
25 marca 2025 19:16 |
całym zdaniem: Archanioła Gabriela
![]() |
klon @valser 25 marca 2025 18:27 |
25 marca 2025 19:19 |
Wiekszości chodzi o "Misia" i korzyści materialne z nirgo wynikające. Czym większe .....tym więcej dla nas.
Tej szajs rozlewa się wokół. Tamy stawiać należy wszędzie.
![]() |
stanislaw-orda @stanislaw-orda 25 marca 2025 19:16 |
25 marca 2025 19:20 |
przy okazji:
komiksy o tyematyce chrzesciańskiej to znaczący segment rynku wydawniczego. Mozna troche podpatrzeć:
![]() |
MarekBielany @ziemski 25 marca 2025 12:52 |
25 marca 2025 19:21 |
Dziękuję za informację o istnieniu takiego atlasu.
|
KOSSOBOR @qwerty 25 marca 2025 18:41 |
25 marca 2025 19:35 |
"Czy sąd może przekształcić pismo komunikujące osoby ptrseciej w powodztwo przeciegzekucyjne na dodatek konsumując zastrzeżenie zwrotu pisma jako niepłaconego?"
Szanowny Qwerty, przy takich sformułowaniach większość "zuchwałych" natychmiast odpadnie vel ucieknie z krzykiem. Zatem prosimy o ludzki język.
![]() |
BeaM @stanislaw-orda 25 marca 2025 19:16 |
25 marca 2025 19:38 |
i chórem :)
![]() |
BeaM @klon 25 marca 2025 19:16 |
25 marca 2025 19:42 |
Już dawno powrócicliśmy do piktogramów, co najwyżej będziemy od nich odchodzić.;)
![]() |
BeaM @stanislaw-orda 25 marca 2025 19:20 |
25 marca 2025 19:44 |
I to w tej ateistecznej Francji... Jest tu nawet „Niezmordowana peleryna"
https://www.criabd.eu/fr/bds-chretiennes/francais/113/avec-jean-paul-ii-2-l-infatigable-pelerin
![]() |
klon @BeaM 25 marca 2025 19:42 |
25 marca 2025 19:50 |
Czas odchodzenia moim zdanem jeszcze nie nadszedł..... xD
|
KOSSOBOR @gabriel-maciejewski |
25 marca 2025 20:09 |
Ależ husaria - jak najbardziej! Bo to przecież formacja szlachecka była, która broniła Państwa. Tam wszyscy byli "towarzyszami" w tym pięknym znaczeniu. Po latach, po odejściu husarii do lamusa dziejów i znaczenia militarnego, w dworach szlacheckich, na honorowym miejscu w salonie wisiał husarski szyszak na lamparciej skórze. Jako znak dumy rodu. Tak więc moim tematem /w kontekście Twojej notki/ jest szlachta i - potem - ziemiaństwo, jako warstwa państwowotwórcza. Tu np. Edward Woyniłłowicz jest doskonałym tego przykładem, wręcz reprezentantem idei. Taki husarz na miarę swoich czasów i potrzeb narodowych. No i nie tylko on przecież.
Oczywiście szalenie interesujące same w sobie są opisy wojowników i formacji, takoż modus operandi husarii, ale w moim rozumieniu najważniejsza jest istota rzeczy. Czyli formacja militarna polskiej warstwy państwowotwórczej. I to winno być zainteresowaniem publiczności. A dzisiaj za "nauczyciela" publiki robi niejaki Janicki Kamil i podobni. Jak wzbudzić i podnieść ducha, mieć aspiracje i cel rozważając, czy chłop wietrzył, czy nie wietrzył chałupę?
![]() |
MarekBielany @Szczodrocha33 25 marca 2025 16:38 |
25 marca 2025 20:25 |
To każdy potrafi.
Będą musieli pokazać dzieła.
P.S.
? i jak to kreską [...]
są zdeterminowani, a poznaję po hodowli ikon wokół podstawówki.
... zszarzałych ostanimi laty.
jeden pięć siedem
![]() |
ArGut @qwerty 25 marca 2025 18:41 |
25 marca 2025 20:29 |
A tak zapytam, nasi bracia Niemcy właśnie zmienili sobie ustawy zasadnicze, bo nie wiem czy to się nazywa konstytucja. Polska zaś tkwi w jakimś pacie post-PRL-owej konstytucji. Przechodząc do pytania ...
Czy wizualnie nie jesteśmy tym bytem prawnym, który zapisany jest w konstytucji?
![]() |
qwerty @ArGut 25 marca 2025 20:29 |
25 marca 2025 20:37 |
Akty normatywne to tylko scenografia. Raz w życiu zdyskontowalem normę konstytucyjna w procesie karnym przed Sądem Najwyższym.
![]() |
qwerty @KOSSOBOR 25 marca 2025 19:35 |
25 marca 2025 20:39 |
Ok dopasuje się.
![]() |
gabriel-maciejewski @KOSSOBOR 25 marca 2025 20:09 |
25 marca 2025 20:40 |
Hania, każdy jełop pisze dziś o husarii. Możesz o tym nie wiedzieć, ale YT jest pełen nagrań na ten temat, co jedno to głupsze.
![]() |
MarekBielany @MarekBielany 25 marca 2025 20:25 |
25 marca 2025 20:45 |
Kto jest w pobliżu Wiktorskiej i Kazimierzowskiej niech sobie przeczyta.
P.S.
szkoła podstawowa ...
|
KOSSOBOR @qwerty 25 marca 2025 20:39 |
25 marca 2025 20:46 |
:)
Interesuję się bardzo sytuacją prawną w dzisiejszej Polsce, ale bardziej na poziomie politycznym. Chętnie słucham przedstawicieli prawa, którzy mówią o tych aktualnych okolicznościach, wszystkim tu wiadomych. Ale ów szczegółowy i szczególny język mnie przerasta. I nie tylko mnie zapewne. Więc - bez urazy :)
|
KOSSOBOR @gabriel-maciejewski 25 marca 2025 20:40 |
25 marca 2025 20:51 |
Ale ja o tym pisałam w tym innym znaczeniu. W sensie działalności Woyniłłowicza i innych. Chodzi mi o warstwę państwowotwórczą, której tradycją była husaria.
![]() |
qwerty @KOSSOBOR 25 marca 2025 20:46 |
25 marca 2025 21:03 |
Takie jedno zdanie wymaga transformacji na opowieść ludzkim językiem. Ale w tle musi być zacytowany paragraf. Bo wtedy czytający ma szansę dostrzec co to jest prawo a czym jest jego patologia. Mam świadomość, że nie będzie to łatwe ani proste.
![]() |
stanislaw-orda @BeaM 25 marca 2025 19:44 |
25 marca 2025 21:14 |
Trochę poczytałem, z braku czasu tylko "po łebkach", of course. I wygląda mi na to, że to jest inicjatywa (nagroda) międzynarodówki chrześcijańskiej z Belgii, Francji i okolic. Tak że nie same bękarty jakobińskie oraz lożyści z GOdF ostały się w Republice.
A tak obiecująco to wyglądało:
https://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/republika-i-jej-obywatele
https://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/obywatele-i-ich-republika
https://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/z-piesnia-na-szafot
![]() |
ArGut @qwerty 25 marca 2025 20:37 |
25 marca 2025 21:15 |
To, źle zadałem pytamie.
Konstytucja w PRL-u przecież też była, nastąpiła "transformacja ustrojowa" no i to niby miało mieć odwzorowanie w nowej ustawie zasadniczej. Prawo, które miałem ułożyć pracując nad wizualizacją systemu prawnego dla wydawnictwa prawnego, miało niesłychanie prostą strukturę, upraszczając.
Konstytucja -> Ustawa -> Rozporządzenie -> Biurokratyczna Procedura
No i teraz, w PRL-u była ustawa nazywana KPK i KPC, po transformacji Akt Normatywny znajduje odzwierciedlenie w KPK i KPC, a może na samym dole Biurokratyczne Procedury "olewają" wszystkie mechanizmy wyższe i inne dobre prawne praktyki?
Skąd ta WOJNA prawna, która wizualnie RZUCA się w OCZY?
![]() |
BTWSelena @qwerty 25 marca 2025 21:03 |
25 marca 2025 21:16 |
Ja bardzo szanuję Twoją pracę qwerty,ale będziesz miał trudności nawet gdy zacytujesz paragraf na ludzki język. Jak może w ogóle sąd nie szanować paragrafu kodeksu karnego,gdy sprawa jest dla zwykłego profana jasna jak słońce i są na to dowody na papierze.Prawo okazuje się patologią,skoro sąd ma opaskę na oczach i leci po "drucie" kto zawinił i jak należy ten paragraf rozumieć.
![]() |
MarekBielany @BTWSelena 25 marca 2025 21:16 |
25 marca 2025 21:19 |
już chciałem kupić te kodeksy.
:)
![]() |
qwerty @BTWSelena 25 marca 2025 21:16 |
25 marca 2025 21:22 |
Wyroki nie zapadają na salach sądowych lecz poza.
![]() |
qwerty @ArGut 25 marca 2025 21:15 |
25 marca 2025 21:29 |
Podstawowa zasada: prawo to ja. I nie ma takiej bredni pod którą by się nie podpisał polski sędzia lub prokurator. O urzędnikach wszelkiej maści nie wspominając. Kolejna zasada: akt nikt nie czyta. Zasad jest dość dużo. Konflikty o władzę nad rozumieniem prawa i nadzorem nad wykładniami do bieżącego stosowania. W tle jest podmiana znaczenia pojęć podstawowych. Falandyzacja to już przeszłość.
![]() |
zkr @qwerty 25 marca 2025 21:22 |
25 marca 2025 21:36 |
> Wyroki nie zapadają na salach sądowych lecz poza.
Ja tam nie mialem jakichs zbyt traumatycznych doswiadczen z sadami ale
zrozumialem, ze w sadach nie nalezy szukac sprawiedliwosci.
A prawnik/adwokat nie jest od walki o nasza sprawe.
Prawnik jest od zarabiania pieniedzy.
Gdy sie to zrozumie to czlowiek oszczedzi sobie rozczarowan.
![]() |
BTWSelena @qwerty 25 marca 2025 21:22 |
25 marca 2025 21:57 |
Tak myślę,obserwując to,to wszystko ... i to jest ta przerażająca dla mnie patologia.
![]() |
Szczodrocha33 @KOSSOBOR 25 marca 2025 19:35 |
26 marca 2025 03:13 |
""Czy sąd może przekształcić pismo komunikujące osoby ptrseciej w powodztwo przeciegzekucyjne na dodatek konsumując zastrzeżenie zwrotu pisma jako niepłaconego?"
Szanowny Qwerty, przy takich sformułowaniach większość "zuchwałych" natychmiast odpadnie vel ucieknie z krzykiem. Zatem prosimy o ludzki język."
Przecież to jest właśnie język polskich sądów.
Głowa boli mnóstwo za bardzo, jak mawiali murzyni z plemienia Kawirondo w książce "Przygody Tomka na Czarnym Lądzie."
![]() |
Szczodrocha33 @qwerty 25 marca 2025 21:29 |
26 marca 2025 03:57 |
"Podstawowa zasada: prawo to ja. I nie ma takiej bredni pod którą by się nie podpisał polski sędzia lub prokurator. O urzędnikach wszelkiej maści nie wspominając."
To pobojowisko zostawiła po sobie administrująca Polską przez 45 lat formacja, której naczelnym hasłem było:
"proletariusze wszystkich krajów łączcie się!"
Kiedyś ktoś mówił mi że na czeski język to się wykłada:
"gołodupki rań do kupki".
![]() |
BTWSelena @Szczodrocha33 26 marca 2025 03:57 |
26 marca 2025 09:11 |
Oj tak ,tak Szczodrocho. Po tych 45 latach "proletariusze"zastąpiono słowem "mafiozo-biznesmani wszystkich krajów ,łączcie się"-dlatego też sędzia jest w prawie zawieszać go na kołku,mając paragrafy w głębokim........... sędziowskim poważaniu. Dzieje się to także we wszystkich dziedzinach,nawet historii ,polityce o czym gospodarz pisze. Jednym słowem "larum grają",nie tylko w naszym państwie.
Pobojowisko w ładnym ocukrzonym opakowaniu demokracją zwane---- formacje drenują ,póki ludek oczęta nie przemyje lodowatą wodą...
![]() |
bosman80 @gabriel-maciejewski |
26 marca 2025 11:14 |
I super :-) Nareszcie, czuć wiosnę w powietrzu.
"Nie mamy zamiaru brać udziału w tej dyskusji, ale książki o życiu i misji Żydów w Polsce w dawnych czasach wydajemy. [...]
Czy działalność wydawniczą można porównać do działań armii mongolskiej w wielkim stepie? Myślę, że tak i chciałbym Wam dzisiaj zaproponować zabawę w wielkiego chana. [...] Ja zaś w najbliższych latach, o ile zdrowie pozwoli, postaram się, by nasze wydawnictwo, mimo licznych przeszkód przekształciło się z małej oficyny w oficynę nieco większą. Żeby to uczynić, musimy wyznaczyć sobie jakiś cel i wskazać metody jego realizacji. [...]
Co trzeba zmienić? W książce, którą wydamy niebawem, a której tytułu nie ujawnię, wskazane jest wyraźnie, że protestanci w XVI i XVII wieku posługiwali się doktryną predestynacji i innymi doktrynami antykościelnymi w jednym tylko celu. Nie po to bynajmniej, żeby zreformować świat, jak pisał Komeński, ale po to, by zająć teren i umocnić się na nim. To zaś demaskuje ich jak agentów mocarstw Europie wrogich. [...]
Należy więc, za pomocą pism, które są dostępne i łatwe do odnalezienia wysunąć roszczenia terytorialne. W książce, którą niebawem wydamy, a której tytułu nie zdradzę, napisane jest, że polskie Pomorze powinno ciągnąć się od Szczecina do Królewca. My zaś nie musimy nic w kwestii montowania tej doktryny robić, albowiem ona jest gotowa od dawna. Musimy ją tylko przypomnieć. Poza tym większa część roboty jest wykonana, bo Pomorze polskie ciągnie się od Szczecina do Elbląga, skąd do Królewca tylko rzut beretem. Kto wobec tak postawionej kwestii, dobrze przemyślanej jest wrogiem? Wszyscy ci, którzy kwestionują tę koncepcję, także za pomocą separatyzmów.
Możemy też przypomnieć o innych ziemiach, do których Rzeczpospolita wysuwała niegdyś jakieś roszczenia. Na przykład o Inflantach. Czy też o Mołdawii. Pamiętajcie jednak, że to tylko taka zabawa,[...]
Mamy już więc dwa segmenty rynku jako tako opisane – pomorsko-pruski i partyzancki.
Do tego dodajmy, niewielki na razie, segment publikacji dotyczących Żydów, z punktu widzenia samych Żydów, czyli jedynego istotnego. Segment ten z pewnością się rozrośnie.
Pozostaje nam jeszcze jeden, obecnie najsilniej rozbudowany segment, czyli żywoty świętych. Mnie wielkość i skala tych naszych publikacji cieszy niezmiernie [...] Rodzi się pytanie – dlaczego podobnego planu nie wymyślono w ministerstwie kultury i nie wdrożono go na rynku wydawniczym Europy? No napisałem przecież wyżej – bo mamy lokalną hierarchię autorów. [...] Kolejna zaś kwestia dotyczy czytelnika, który nie rozumie, co ci ludzie mają mu do przekazania, bo treści promowane przez państwo rozjeżdżają się z dostępną zmysłom i rozumowi rzeczywistością i treściami.
Jasne jest, że po powyższych konstatacjach nie możemy w tym uczestniczyć, albowiem nasze skromne środki przeznaczamy na realizację celów wydawniczych, a nie na popisy i gadanie o wpływach. Czy to nas uratuje? Nie wiem. Spodziewam się jednak, że emocji nam nie zabraknie."
Dokładnie tak.
Jeśli nie da się mieć jakiejś jednej, wielkiej strategii, bo temat zabetownowany lub brak zasobów. To można iść strategia "długiego ogona" i szukać różnych podnisz, w danej niszy.
Ze swojej strony podpowiem tylko, że strategia marketingowa dla każdej podniszy, może być różna i można każdą opracować i wdrażać oddzielnie. Oprócz tego co w "mateczniku". Przeznaczyć na ich realizację inne zasoby, dla większej skuteczności i poszerzenia rynku, na jakim się operuje. Idąc w te miejsca, gdzie namierzeni klienci na te treści/wydawnictwa są.
No i podejście od dołu do góry :-) kiedy to od góry do dołu, także jak najbardziej poprawne. Róbmy swoje!