O wiarygodności i starych fotografiach
Na twitterze zwanym X pokazują codziennie różnych osobników zabiegających o wiarygodność. Na czele peletonu nieustająco znajduje się Paweł Lisicki, który wzbudza zdumienie licznych, oszukanych przez niego osób. Te zaś nie mogą uwierzyć, że taki katolicki, taki prawicowy dziennikarz, którzy szefował Rzeczpospolitej w czasie kiedy Gmyz pisał tam o trotylu na wraku tupolewa, może teraz opowiadać takie rzeczy.
Terlikowski nadal jest wiarygodnym, katolickim dziennikarzem, a ludzie zastanawiają się jak to w ogóle jest możliwe. Wszyscy też ekscytują się Owsiakiem i jego kompromitacjami, a także próbą ucieczki w zagrożenia, rzekomo stwarzane przez TV Republika. Wiecie na czym polega problem? Ludzie nie mogą żyć bez takich osób. Nie wiedzieliby ani co myśleć, ani co mówić. Ich świat składa się z relacji z takimi fantomami i mowy nie ma żeby się od tego oderwali. Zostaną bowiem z niczym, z przekonaniem, że nie mają w rękach niczego wartościowego. Owsiak będzie grał do końca świata i o jeden dzień dłużej, albowiem PiS-owcy nie wytrzymają bez niego. Świat im się zawali. Próbowałem wczoraj zasugerować, to o czym my wszyscy tu wiemy od dawna – Owsiak nie jest żadnym fenomenem, tak jak nie był nim Kotański. To są naśladownictwa, jeden zrobiony został na podobieństwo Jimmiego Saville’a a drugi na podobieństwo Vincenzo Muciolliego. Być może wszyscy czterej są częścią tego samego projektu, o czym nie mamy pojęcia, tak jak nie rozumiemy, co Trump chce nam powiedzieć poprzez swoje wypowiedzi na temat Grenlandii i Kanady. Skala tego, co zaczyna się dziać na świecie przekracza wyobrażenie przeciętnego konsumenta publicystyki w mediach społecznościowych. Przede wszystkim zaś przekracza wyobrażenie moderatorów dyskusji. Wczoraj Stanowski puścił program z jakimś popaprańcem, który zastanawiał się, jak będzie wyglądał polski hip-hop za 10 lat. Przyszłość polskiego hip-hopu!!!!!!!!!!? Z tego poziomu próbujemy oceniać politykę, a ta zmierza w obszary, których istnienia nawet nie podejrzewaliśmy, tak mocno byliśmy zaangażowani w katolicyzm Lisickiego i analizy Bartosiaka. Tak bardzo chcieliśmy jeść chipsy przed komputerem i co minutę szeptać do siebie – a nie mówiłem?
Horyzont, który zarysowano, a właściwie wyznaczono nam, jest bardzo wąski. To zaś świadczy o pogardzie jaką mają dla nas ludzie obecnej, ale też przeszłej władzy i ci, którzy odwalają za nich czarną, propagandową robotę. Pewnych rzeczy nie tyle nie widzimy, co nie chcemy widzieć. Na każde, nawet bardzo prymitywne oszustwo reagujemy entuzjazmem, jak dziecko na widok nowej zabawki. Jak myślicie, jak zostaniemy potraktowani w czasie poważnego kryzysu? Czy znajdzie się w ogóle jakieś miejsce, gdzie będziemy mogli się schronić? Ja tego nie wiem, widzę jednak, że niektóre biedne budki i szałasy zbudowane z emocji, wrażeń estetycznych i dobrych chęci, w których kryli się i kryją nadal komentatorzy zjawisk świata polityki zostały albo zdeptane, albo rozwalone przez wiatr. Oto spłonęła dzielnica bogaczy w Kalifornii, a wszyscy patrząc na to czekają, aż ktoś im wyjaśni co powinni myśleć o tych wypadkach. Bo sami nie potrafią ich ocenić. Nie potrafiliby także, gdyby spaliło się miasteczko Wilanów.
Po tym przydługim wstępie, chciałem Wam przedstawić człowieka, który – w czasach kiedy nikomu się nie śnił Internet – bardzo dbał o swoją wiarygodność. Czynili to zań także inni, a wszystko dlatego, że miał on do wykonania szereg bardzo poważnych misji. Znacznie poważniejszych niż misje, które realizują Lisicki z Terlikowskim, bo oni muszą tylko sprawić, by bydło ryczało w określonych momentach, a machało ogonami w innych.
Oto Felice Beato, Grek urodzony na wyspie historycznie związanej z Wenecją czyli na Korfu, który był obywatelem brytyjskim. Był też jednym z pierwszych wojennych fotografów i jednym z pierwszych moderatorów życia publicystycznego, bo to co odbywało się wokół jego zdjęć, a nie zostało utrwalone, można śmiało nazwać publicystyką polityczną. Ja zainteresowałem się nim, albowiem Felice Beato, fotografował Powstanie Sipajów. A raczej represje po nim. W Indiach bowiem znalazł się w roku 1858 kiedy walki już dogasały i trzeba było w zasadzie uporać się z niedobitkami. Beato robił więc zdjęcia wisielcom, trupom na dziedzińcach rezydencji, maszerującym żołnierzom. I całemu życiu Indii, które miał okazję obserwować. Jasne jest, że tylko niektóre z tych zdjęć trafiały do obiegu publicznego, a Beato nie działał sam. Od początku współpracował ze swoim brytyjskim kolegą Jamesem Robertsonem, a potem ze swoim bratem Antoniem. Robertson zaś w końcu ożenił się z siostrą Beato. Pochodzenie naszego bohatera, nie budziło niczyich wątpliwości, a powinno. Był on wszak poddanym brytyjskim. No, ale był też Grekiem z wysp należących do Republiki Weneckiej, a więc w sumie nie wiadomo kim. Większość jego zdjęć, a zrobił ich tysiące nie jest reprodukowana. Nie wiem nawet gdzie się je przechowuje. Na tych, które są dostępne widzimy jednak grozę. No i coś, czego w naszym świecie już nie ma – autentyczną, wiarygodną malowniczość czasów i miejsc. Beato był nie tylko w Indiach, ale także w Japonii i w Chinach, gdzie fotografował wojny opiumowe. Jego japońskie fotografie spłonęły w czasie wielkiego pożaru Jokohamy, a on potem, przez dwa lata fotografował Japonię na nowo, żeby zgromadzić nową dokumentację.
Jak wszyscy jednak wiemy, najważniejsze nie jest to, co widać, ale to czego nie widać. I tak jest również z Lisickim i Terlikowskim, ale na to nie wpadnie chyba nikt z intensywnie uczestniczących w życiu mediów społecznościowych komentatorów. Oto Felice Beato został wysłany do Sudanu w czasie walk z mahdystami. Było to już po pogromie generała Gordona. Towarzyszył korpusowi posiłkowemu, który miał zrobić porządek z rebelią. I wiecie co? Żadne zdjęcie z tamtego okresu się nie zachowało. Wszystkie przepadły. Zupełnie jak regalia polskie w pruskich tyglach.
Tak, jak już napisałem – pokazuje się tylko niektóre zdjęcia Felice Beato, zawsze te same. Bo nie można ot tak sobie zmieniać narracji. I dotyczy to także współczesnego Internetu. Ludzie zaś pokazujący i opisujący poważne wypadki, takie jak Powstanie Sipajów, mogą mieć inne intencje niż tylko reporterska chęć ukazania prawdy czasu. Zasugerowałbym wręcz, że zawsze owe intencje są inne. No, ale to jest temat na nową zupełnie pogadankę.
Jak zwykle proszę wszystkich o pomoc dla Saszy i Ani
https://zrzutka.pl/fymhrt?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification
Mam też trochę książek do sprzedania
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/w-dialogu-i-zwarciu/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/episkopat-plocki-w-latach-1075-2022/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szew-za-igla/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/magia-wojny-wojna-magii-w-swiecie-dawnych-slowian/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/bieszczadzkie-lwy-1914-1915-tom-ii/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/bron-strzelecka-powstania-styczniowego/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/misja-benedykta-makraia-1412-1413/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/lasy-gor-i-pogorza-izerskiego-waldemar-bena/
tagi: wojna prawda dziennikarstwo indie japonia wiarygodność fotografie reportaże
![]() |
gabriel-maciejewski |
9 stycznia 2025 07:30 |
Komentarze:
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski |
9 stycznia 2025 09:12 |
Puszczenie z dymem dzielnicy nogatych Kalifornijczyków jest chyba takim ostatecznym sygnałem ostrzegawczym, że gwarancje bezpieczeństwa się skończyły - dla wszystkich. O ile ci, co mają kasę chyba zrozumieli, że treaz zaczął się czas skakania z gałęzi na gałąź, o tyle ci, co kasy nie mają, a są na pensji nadal myślą, że mają gwarancje. Robią wiec coraz gorsze moralnie rzeczy, myśląc naiwnie, że to pozwoli im zachować miejsce w hierarchii. I nie wiedzą biedaczki, że są jak ci Żydzi w Auschwitz i innych łagrach, co czyścili teren po masowych egzekucjach swoich ziomków, myśląc że ocaleją, bo "są potrzebni" hitlerowcom.
![]() |
gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 9 stycznia 2025 09:12 |
9 stycznia 2025 09:18 |
Tak, dlatego ja zawsze trzymałem się z daleka od sprzątania
![]() |
aember @gabriel-maciejewski |
9 stycznia 2025 09:33 |
"Większość jego zdjęć, a zrobił ich tysiące nie jest reprodukowana. Nie wiem nawet gdzie się je przechowuje"
Może w Pacific Palisades, LA?
A tak serio - dzięki za kolejny tekst.
---
"Tak bardzo chcieliśmy jeść chipsy przed komputerem i co minutę szeptać do siebie – a nie mówiłem?"
No kusi taka wygoda, i mam wrażenie że nawet kiedy jest się świadomym takich skłonności to potrzebne jest ciągłe aktywne przeciwdziałanie.
![]() |
gabriel-maciejewski @aember 9 stycznia 2025 09:33 |
9 stycznia 2025 09:38 |
W zasadzie codzienne, zważywszy na to co dzieje się na X, który i tak chcą zamykać, żeby uratować demokrację. Jak zamkną tego X to nasz tu wszystkich posadzą i osądzą w trybie doraźnym
![]() |
jan-niezbendny @gabriel-maciejewski |
9 stycznia 2025 09:50 |
Polska Wiki prosi o aktualizację. Zachowało się 40 fotografii z sudańskiej misji fotografa, aczkolwiek żadne z nich nie przedstawia wejścia ekspedycji do Chartumu w styczniu 1885 r. Bo i fotografa przy tym nie było. ;)
"W tym samym roku w Afryce wybuchła wojna angielsko-sudańska, zwana również sudańską rewoltą mahdystów. Dla Beato była to okazja do wznowienia swojej kariery fotograficznej i odbudowania majątku. Przegapił jednak najważniejsze wydarzenia wojenne, ponieważ przybył w kwietniu 1885 roku, trzy miesiące po kampanii generała Wolseleya mającej na celu uwolnienie sił brytyjskich oblężonych w Chartumie. Po raz kolejny jednak jego relacje z brytyjską klasą oficerską okazały się bardzo dobre, gdyż udokumentował wyprawę Wolseleya do Suakim w celu nadzorowania wycofywania wojsk. „Beato, fotograf, którego pamiętam z Krymu i którego dobrze znałem podczas indyjskiego buntu i wojny w Chinach, jest teraz z nami - zabawny jak zawsze, a jego próby mówienia po angielsku, który to język rozumie bardzo dobrze, są równie absurdalne jak poprzednio” - zanotował Wolseley w swoim dzienniku z kampanii. „Zdobył i stracił wiele od czasu, gdy widziałem go po raz ostatni, a teraz powrócił do swojego dawnego fachu, czyli fotografii”. -- Anne Lacoste. Felice Beato: A Photographer on the Eastern Road. Los Angeles: J. Paul Getty Museum, 2010. s. 22
![]() |
Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski 9 stycznia 2025 09:38 |
9 stycznia 2025 10:00 |
Naprawdę oni myślą, że zamkną X? Naprawdę myślą, że mają realną władzę? Tzn że żyją jak starowiercy w tajdze, których grupę odnaleziono po 150 latach od czasów ucieczki przed caratem. Dla nich, ale też dla nas zaczęły się wstrząsy, których zakończenia NIKT nie może przewidzieć, bo nie są nam znane cele ostateczne. Całkowita prawda, że gwarancje się skończyły. Kto ma rozum, niech myśli. Wyobraź sobie że te unijne pokraki planują ograniczenie używania bawełny w Europie. Ten syf się rozpada na naszych oczach, ale niektórzy przejmują się rapem. Piękny tekst, pozdrawiam i życzę powodzenia w pracy wydawcy!!!
![]() |
aember @gabriel-maciejewski 9 stycznia 2025 09:38 |
9 stycznia 2025 10:07 |
Jak spróbują zamknąć X, to mogą już nie zdążyć zamknąć nas...
Ale i jedno, i drugie to raczej tylko emanacje rozstrzygnięć na dużo wyższym poziomie.
A "OSINTowcy" wnioskują o przebiegu sztuki na podstawie drgnięć opuszczonej kurtyny...
![]() |
Antonim @gabriel-maciejewski |
9 stycznia 2025 10:12 |
do tego szaleństwa opisanego na początku dochodzi jeszcze próba promowania Janusza Walusia wśród najprawdziwszej prawicy...
![]() |
JK @gabriel-maciejewski |
9 stycznia 2025 10:17 |
Konsumenci zaś treści przysłowiowego Terlikowskiego czy Lisickiego nie są w stanie wyjść po za granice wytyczone przez tychże. Gorzej jeszcze. Każdy kto próbuje wychodzić po za te granice, bądź je podważać jest niestrawny dla interlokutorów.
![]() |
jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski |
9 stycznia 2025 10:53 |
W dobie powszechnej inwigilacji można odnieść wrażenie, że tworzenie właściwej zawartości archiwów i jedynie słusznych źródeł jest mocno utrudnione. Teraz sam król Karol musi czyścić archiwa z kompromatów, jak nam przedstawiają do wierzenia:
Czyżby Korona już tak nisko upadła i nie znalazła żadnego następcy Walsinghama? Gdzie te szczęsne czasy "Listów ze szkatułki", nie mówiąc o cudownych mapach, które wszystko uzasadniają?
Może przy okazji tych czystek kilka "cudem odnalezionych" fotografii Felice Beato rzucą nam na pożarcie;-)))?
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 9 stycznia 2025 09:50 |
9 stycznia 2025 10:55 |
Ale na tych fotografiach nie widać mahdystów. Są murzyni, a gdzie ci muzułmanie? No i żadnych zdjeć z walk, żadnych zdjęc jeńców czy egzekucji. Jakoś te fotografie bardzo sielankowe
![]() |
zkr @gabriel-maciejewski |
9 stycznia 2025 10:57 |
W temacie TV Republika.
Jakis glab wymyslil haslo "Nie daje Owsiakowi, wspieram Republike".
Trzeba byc strasznym matolem, przeciez jakas czesc ludzi to odbierze tak:
chca aby dac na Republike zamiast na hematologie i onkologie dziecieca...
Nawet "Kurak" Wielgucki, ktory przeciez procesuje sie z Owsiakiem kilkanascie lat powiedzial, ze to jest (uzyl innych slow ale o to mu chodzilo) slabe, fatalne posuniecie.
Jezeli "republikanie" maja takich specow od marketingu to zaczynam sie martwic o kampanie prezydencka...
![]() |
jan-niezbendny @OjciecDyrektor 9 stycznia 2025 10:55 |
9 stycznia 2025 11:38 |
Korzystając z okazji, poprawię niezręczne sformułowanie w swoim poprzednim komentarzu: ekspedycja dotarła do miasta, a nie weszła do niego, poniewaz chwilę wcześniej wszedł wróg i nie chciał wyjść. Sama uwaga odnosiła się do ostatniego zdania opisu kolekcji w serwisie flickr: "The expedition arrived at Khartoum too late to relieve General Gordon who had been killed two days before. None of Beato's photos appear to show the expedition's arrival in the city".
Informacja, że żadne ze zdjęć Beato nie przedstawia tego momentu, jest zarazem trywialna i absurdalna. Nie mógł fotografować wojsk brytyjskich pod Chartumem na przełomie stycznia czy lutego ani w ogóle żadnych walk, ponieważ dołączył do korpusu dopiero w kwietniu, co odnotował Wolseley w swoim dzienniku kampanii (str. 201 w wydaniu z 1967 roku). Dało to fotografowi okazję do udokumentowania jedynie odwrotu do Suakim. Skąd pomysł, że na zdjęciach powinni być jeńcy, egzekucje i walki? Już jest dawno po walkach. Widzimy wozy, namioty, wielblądy, mijane osiedla, krajobrazy, oddziały własne i sojusznicze - a są to przypadkiem właśnie Murzyni z assuańskiej pustyni...
![]() |
grudeq @zkr 9 stycznia 2025 10:57 |
9 stycznia 2025 11:57 |
Może Sakiewicz też wie, że zaczyna grać o przeżycie - że nie można być w wiecznej opozycji, bo w niej czuje się najlepiej, a jeżeli "prawica" wróci w Polsce do władzy, to już nie powierzy Sakiewiczowi żadnych mediów, bo się do tego nie nadaje.
![]() |
stanislaw-orda @Antonim 9 stycznia 2025 10:12 |
9 stycznia 2025 12:00 |
To stara i lubiana metoda prowokacji słuzb niejawnych. Zwana niekiedy "na prawo od ściany" albo przekręcia śruby az do zerwania gwintu.
Mówiąc mniej górnolotnie, osmieszamy jakąś ideę doprowadzjąc ją do jawnego absurdu. Ja nawet nie zakładam, że wiekszoa częśc tego szaleństwa torobota z premedytacją albo na zlecenie. Po prostu wyszukiwanie rozmaitych watków, a skoro "wszystko już było" i to po sto razy, to czym tu nakarmić ludożerkę, gdy gazeta wychodzi codziennie, a program w tv nadają 24h/doba. No czym?
Dlatego oferuje sie schabowy z resztek mielonego, licząc ze nowe roczniki nic o niczym nie wiedzą i odgrzewane kotlety potraktują jako pierwszy krzyk mody.
![]() |
stanislaw-orda @OjciecDyrektor 9 stycznia 2025 10:55 |
9 stycznia 2025 12:04 |
Mahdyści to byli "murzyni".
![]() |
ewa-rembikowska @zkr 9 stycznia 2025 10:57 |
9 stycznia 2025 12:09 |
Przecież od nastu lat styczeń to tradycyjny spór o to, czy dawać, czy nie dawać? Każdy publicysta, celebryta i ploityk musi dać w tej sprawie głos jak pies Pawłowa. Inaczej się nie da. I tradycyjne próby wywołania przez J.O. jakiegoś skandalu z PiSem lub Kościołem w tle, by skłonić akoliów do większego zaangażowania. Mechanizm proty i czytelny jak drut. Czy Sakiewicz jest zatem głupkiem, czy cynicznym prowokatorem? Bo chyba lepiej niż ja zna powody, dla których PiS nie ruszył WOŚP, choć mógł spokojnie polecieć po sprawach finansowo-rachunkowych oraz proceduralnych.
Niech Nawrocki trzyma się od Sakiewicza lepiej z daleka, bo ten uwali mu kampanię.
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 9 stycznia 2025 11:38 |
9 stycznia 2025 12:26 |
Ok. Bo z notki zrozumiałem to tak, jakby on tam był w czasie powstania mahdystów..
Aczkolwiek czytalem relacje z walki, a raczej egzekucji (bo Anglicy mieli szybkostrzelną broń palną, a derwisze nie). Cały pic polegał właśnie na tym, żeby wciągnąć mahdystów na teren otwarty.
![]() |
OjciecDyrektor @stanislaw-orda 9 stycznia 2025 12:04 |
9 stycznia 2025 12:29 |
Nie wszyscy...poza tym byli lepiej uzbrojeni od tuch na zdjęciach i chyba mieli turbany lub coś na głowie. A tu widzę gołe głowy.
![]() |
stanislaw-orda @OjciecDyrektor 9 stycznia 2025 12:29 |
9 stycznia 2025 12:58 |
A kto "murzynom" (Nubijczykom, Nilotom etc.)) zabroni nosić turbany?
![]() |
Magazynier @OjciecDyrektor 9 stycznia 2025 10:55 |
9 stycznia 2025 13:35 |
Całe szczęście. Piekła lepiej nie oglądać.
![]() |
Drzazga @gabriel-maciejewski |
9 stycznia 2025 15:42 |
https://assets.st-note.com/production/uploads/images/63647748/rectangle_large_type_2_94265dff6103a08ef29015136ac46ec8.jpg?width=2000&height=2000&fit=bounds&quality=85
![]() |
jan-niezbendny @OjciecDyrektor 9 stycznia 2025 12:26 |
9 stycznia 2025 16:19 |
Trzeba dodać, że wyjazd do Sudanu był powrotem do fotografii wojennej po latach aktywności na innych polach. Beato zgromadził sporą fortunę podczas swojego długiego, dwudziestoletniego pobytu w Japonii, która zaledwie 10 lat przed jego przyjazdem otworzyła się (czy raczej została pod przymusem otwarta) na Zachód po dwóch wiekach izolacji. W latach 70. jego interesy zaczęły podupadać i w końcu bankructwo zmusiło go opuszczenia kraju w 29 listopada 1884 roku, skąd przez Szanghaj i Hong Kong udał się do Port Saidu. Wojnę w Sudanie potraktował jako okazję do odświeżenia swojej zawodowej reputacji i zarobienia paru groszy na nowy początek. Jak się rzekło, spóźnił się na najważniejsze wydarzenia (z Wolseleyem spotkał się 30 kwietnia na statku z Suezu do Suakim), ale jest jeszcze jeden powód, dla ktorego nie sfotografowałby dynamicznych scen walki, nawet gdyby był ich świadkiem.
Otóż w owym czasie pracował jeszcze na szklanych płytach negatywowych białkowych i kolodionowych, które trzeba było samemu przygotować przed użyciem, a nadto czas naświetlania był dość długi. Dlatego tematem większości jego zdjęć była architektura, krajobrazy, pozowane portrety itd. Zdjęcia wojenne natomiast przedstawiają głównie pobojowiska, gdzie ludzie występują jako nieboszczycy. Jeśli pojawiają się niepozowane (?) sceny z postaciami ludzki, to bardziej w tym rodzaju:
Dwóch sipajów z 31. tubylczego pułku piechoty, powieszonych w Lucknow w 1857 r.
Do tego dochodziły kłopoty w gorącym i wilgotnym klimacie Sudanu, który utrudniał przygotowywanie i wywoływania szklanych płyt w namiocie-ciemni. „Płyty albuminowe - wspominał Beato - mogły pękać podczas suszenia, chyba że w pomieszczeniu panowała odpowiednia wilgotność. Musi być sucho, ale nie za sucho”. Płyty negatywowe trzeba było również chronić przed kurzem i owadami. W Sudanie Beato musiał odłożyć wywoływanie negatywów z powodu temperatur sięgających 48°C, braku wody i „wizyt składanych przez miliony białych much, które zaglądały, aby zobaczyć, co się dzieje, gdy tylko w namiocie zapalało się światło”. (za książką Anne Lacoste)
Dopiero w 1885, ale już po powrocie z Sudany, Beato zaczął stosować suche płyty żelatynowo-srebrowe, skracające czas ekspozycji do ułamków sekundy. Dopiero z Birmy pochodza jego pierwsze fotografie przedstawiające dynamiczne sceny z udziałem ludzi.
Tak więc brak dramatycznych zdjęc Beato z sudańskiego piekła niekoniecznie wynika z tego, że ktoś coś ukrył lub zniszczył, ale prawdopodobnie takich fotografii nigdy nie było.
![]() |
Szczodrocha33 @OjciecDyrektor 9 stycznia 2025 09:12 |
9 stycznia 2025 16:45 |
Kalifornijczycy w tej dzielnicy są na pewno bogaci.
A i nogaci zapewne też, skoro mają nogi, na których mogą uciekać.
![]() |
Paris @grudeq 9 stycznia 2025 11:57 |
9 stycznia 2025 19:05 |
Dokladnie tak,...
... a tonacy to i brzytwy sie chwyta !!!
![]() |
Paris @ewa-rembikowska 9 stycznia 2025 12:09 |
9 stycznia 2025 19:12 |
Juz mu dal ,,aniola strURZA,...
... te deta Wierzbicki,... a on sie zlapal jak mucha na lep !!!
Dla mnie wszystko gdzie swoje lapy wsadza ten WROG LUDU jest uwalone.
![]() |
Matka-Scypiona @Drzazga 9 stycznia 2025 15:42 |
9 stycznia 2025 19:15 |
To jest obraz zakupiony przez Brytyjczykow, żeby za wielu go nie oglądało.
![]() |
Matka-Scypiona @jan-niezbendny 9 stycznia 2025 16:19 |
9 stycznia 2025 19:24 |
W Chartumie to raczej szukał wilgotności, bo tam sucha patelnia. Dzięki za link.
![]() |
zkr @Paris 9 stycznia 2025 19:12 |
9 stycznia 2025 19:41 |
Wielgucki zauwazyl ciekawa rzecz - przemowienie Nawrockiego w Krakowie bylo sztuczne, nie pasujace do niego. Powiedzial, ze to co mowil Nawrocki wygladalo jakby mu to przygotowali Kurski z Bielanem a on zna wczesniejsze wystapienia Nawrockiego i ze swietnie sobie radzi z rozmowach czy przemowieniach. Apelowal aby doktora zostawic w spokoju i dac mu szanse bez podsylania mu tego typu "doradcow".
Inna sprawa na ktora zwrocil uwage w innej wypowiedzi to to, ze przydalaby sie ochrona kandydata. Uwaza, ze te chamskie insynuacje Lackiego to dopiero poczatek i ze tych ludzi stac na znacznie wiecej (insynuacje, ze Nawrocki mogl sie przyczynic do smierci Adamowicza to totalne sk.....o).
P.S. Nie cytuje "Kuraka" dokladnie jest to moj skrot jego wypowiedzi.
![]() |
jan-niezbendny @Matka-Scypiona 9 stycznia 2025 19:24 |
9 stycznia 2025 19:49 |
On zapewne wcale w okolice Chartumu się nie zabłąkał. Patrzę na nazwy w podpisach: Asuan, Druga Katarakta, Wadi Halfa, Otao, Suakin... Tam bywa bardzo wilgotno.
"Obszar wokół Morza Czerwonego jest gorący, o umiarkowanej lub wysokiej wilgotności przez cały rok. [...] Centralna część kraju jest bardzo wilgotna w miesiącach od kwietnia do czerwca*, bardzo gorąca w ciągu dnia i lekko chłodna wieczorem i w nocy. Jesienią (od lipca do października) jest ciepło i dość wilgotno z dużą ilością opadów. Zimą (od listopada do marca) jest chłodno (tj. około 25°), słonecznie i sucho" (link). A on jak raz zaczął pod koniec kwietnia, a w listopadzie zdeponował zdjęcia w archiwum.
![]() |
Paris @zkr 9 stycznia 2025 19:41 |
9 stycznia 2025 20:25 |
Wszyscy przez Pana ww.,...
... sa u mnie SPALENI... i tak naprawde to nie chce mi sie nawet gadac !!!
A te rozne ,,YnsynOacje,, sa tak dete, ze tez nie chce sie w ogole ntt. nawet myslec, a co dopiero gadac. Niestety SZAMBO MERDIALNE WYLALO, a PRESStytutki walcza tylko o ,,utrzymanie sie na powierzchni,, czyli ,,przy korycie,, - i niech sie Nawrocki ratuje i unika kontaktow, bo tylko z czasem tych ,,YnsynOacji,, bedzie wiecej,... tam wszyscy sa ,,zaCHaczeni,, i nikomu ,,ze swoich,, wyzej ch*** nie pozwola podskoczyc,... pardon, ze sie tak brutalnie wyrazam, ale dla mnie sytuacja jest wystarczajaco klarowna, zeby w ,,te wybory,, nie angazowac sie absolutnie, bo szkoda mojego zdrowia i czasu.
Po prostu, z obywatela punktu widzenia, mamy sytuacje wprost BEZNADZIEJNA,... a wybor jest miedzy DZUMA, a CHOLERA.
![]() |
jan-niezbendny @Matka-Scypiona 9 stycznia 2025 19:15 |
9 stycznia 2025 20:33 |
Tak mówią, chociaż wszyscy i tak wiedzą, jak wygląda. Jakimś cudem zachowały się bardzo dobvre reprodukcje (kopie?). Zresztą artysta rosyjski w 1857 roku miał 15 lat i w Indiach jeszcze nie był, a obraz namalował przeszło ćwierć wieku po owych wypadkach, w 1884 roku. Jak się dowiedział o tych zbrodniach? Zapewne z książek albo z prasy. Może nawet brytyjskiej, jeśli dotarł do gazet z epoki.
Zdjęcia podobnych egzekucji istnieją, ale późniejsze i z Iranu, gdzie w ten sposób wykonywano karę śmierci za niektóre przestępstwa. Praktyka zreszta znana i z innych krajów: imperium Mogołów, kolonii portugalskich... Tutaj artykuł ilustrowany fotografiami, ale - ostrożnie! - jedno ze zdjęć to ewidentnie reprodukcja... obrazu Wereszczagina.
Wciąż aktualne jest ostrzeżenie:
![]() |
Kuldahrus @Antonim 9 stycznia 2025 10:12 |
9 stycznia 2025 20:51 |
Akurat promują go teraz wśród szurów, czyli nie prawicy w rzeczywistości tylko tych co prawicę(ogólnie pojętą) mają kompromitować podając się za prawicowych i konserwatywnych.
![]() |
Kuldahrus @zkr 9 stycznia 2025 19:41 |
9 stycznia 2025 20:55 |
Akurat Kurka to jest ostatnia osoba żeby w ogóle zwracać na niego uwagę, a żeby słuchać co ma do powiedzenia to już w ogóle odjazd.
To, że zauważa, że trawa jest zielona nie sprawia, że mamy teraz mówić "wow zobaczcie, Kurka powiedział, że trawa jest zielona!".
![]() |
zkr @Paris 9 stycznia 2025 20:25 |
9 stycznia 2025 20:57 |
> zeby w ,,te wybory,, nie angazowac sie absolutnie, bo szkoda mojego zdrowia i czasu.
Jezeli wygra Don Fekalio to obudzi sie Pani z reka w ....
![]() |
stanislaw-orda @zkr 9 stycznia 2025 20:57 |
9 stycznia 2025 21:07 |
Don Fekalio już ponad dwa lata temu został "nominowany" przez szefów grupy Bildenberg na zarządcę Polski
![]() |
Nova @Matka-Scypiona 9 stycznia 2025 10:00 |
9 stycznia 2025 21:07 |
Cóż... w nawiązaniu do Pani komentarza, najwięcej egzekucji za dekownictwo, sabotaż i "zdradę" w jeszcze niemieckim Wrocławiu było w marcu - kwietniu 1945.Analogia może daleka ale tak jakoś mi się skojarzyło teraz z UE. komuniści z komisji UE jeszcze dużo naszkodzą ale to (chyba) ich ostatnie śpiewy.
![]() |
Kuldahrus @grudeq 9 stycznia 2025 11:57 |
9 stycznia 2025 21:08 |
Myślę, że to jest jeden z głównych problemów polskiej prawicy(wiem, że prawica to już przebrzmiała formuła, ale nie ma lepszego określenia, chyba że użyjemy sformułowania - środowiska prorozwojowe). Muszą jakoś odkleić się od tej żenady i kiczu, nie tylko w sferze przekazu medialnego, ale ogólnie od tych którzy ciągną w dół bo im najlepiej żyje się w wiecznej opozycji. Ewentualnie muszą jakoś ich zdyscyplinować. Chociaż moim zdaniem tu potrzeba interwencji z zewnątrz, w takim sensie że kogoś przyślą tu żeby uporządkował sprawy, ale nie wiem czy na to można liczyć biorąc pod uwagę jak wyglądał przekaz środowisk "około-trumpowych".
![]() |
zkr @Kuldahrus 9 stycznia 2025 20:55 |
9 stycznia 2025 21:09 |
Kurak dla przykladu calkiem celnie omawial temat wyborow w 2020.
Z przewidywaniem wynikow wbil sie z bardzo dobra dokladnoscia.
Pozwolil mi tez przetrwac tzw. "pomor" (balem sie jak cholera przymusu "terapii genetycznej", niektorzy to nazywali szczepionka; aby uciac temat - prawie 20 lat pracowalem dla farmy i widzialem, ze rzady "jada po bandzie", to byla masakra, 1984 po prostu).
Uspokajal, ze nie posuna sie tak daleko.
Okazalo sie, ze mial racje.
Facet jest socjologiem, czyli ma wiedze o mechanizmach pracy mediow.
No i ma niezle zrodla informacji (tak uwazam).
Ja korzystam z wszelkich mozliwych zrodel, nie nastawiam sie emocjonalnie.
Ostatnio "pojechalem po bandzie", wysluchalem wywiadu z generalem D.
Mimo, ze informacja wojskowa zabila mi stryja w '46 a on jest jej spadkobierca.
Dalem rade i mam ciekawe obserwacje ztego wywiadu. Nic personalnego, po prostu analiza/ocena zrodla informacji. OK, to jest teatr ale pare ciekawych informacji wyekstrahowalem.
> a żeby słuchać co ma do powiedzenia to już w ogóle odjazd.
Mam swoje odjazdy, jak kazdy ;)
![]() |
zkr @stanislaw-orda 9 stycznia 2025 21:07 |
9 stycznia 2025 21:10 |
No, niestety.
2025 bedzie ciekawym rokiem.
Albo: "ciekawym".
![]() |
Kuldahrus @zkr 9 stycznia 2025 21:09 |
9 stycznia 2025 21:16 |
Jeśli potrzebuje pan Kurki żeby powiedział panu, że trawa jest zielona no to nic na to nie poradzę, ale nie musi pan go tu promować.
![]() |
zkr @Kuldahrus 9 stycznia 2025 21:16 |
9 stycznia 2025 21:22 |
> Jeśli potrzebuje pan Kurki żeby powiedział panu, że trawa jest zielona no to nic na to nie poradzę, ale nie musi pan go tu promować.
Dlaczego Pan uwaza, ze go promuje?
Jestem zdegustowany, ze naczelny jednego z mediow strzela sobie (nam?) w kolano.
Wieprz postepujac tak dalej utopi kampanie Karola Nawrockiego. Ale Republika jest zachwycona tym co robi.
Poza Kurakiem nie znam nikogo, kto by zwrocil uwage na ich debilny przekaz.
![]() |
Kuldahrus @zkr 9 stycznia 2025 21:22 |
9 stycznia 2025 21:28 |
Gabriel od x lat zwraca uwagę na ich debilny przekaz, tak samo jak cała rzesza różnych mniejszych blogerów i internautów. Pan akurat potrzebował Kurki żeby się liczyło.
![]() |
zkr @Kuldahrus 9 stycznia 2025 21:28 |
9 stycznia 2025 21:34 |
> Pan akurat potrzebował Kurki żeby się liczyło.
Zwrocilem uwage akurat na niego.
Prosze w takim razie wskazac mi kogos, wedlug Pana, godnego uwagi, kto alarmuje, ze tzw. "nasze"media jada w kierunku sciany. Jest slabo a ja nie chce sie obudzic 2 czerwca z Rafalem jako prezydentem.
![]() |
Kuldahrus @zkr 9 stycznia 2025 21:34 |
9 stycznia 2025 21:41 |
Po co w ogóle panu ktoś kto alarmuje? Jak panu ktoś nie powie tego to sam pan nie ma własnego zdania, czy o co chodzi?
Żaden "alarmujący" nie ma wpływu na to, czy "nasze" media wpadną na ścianę, czy nie. To w ogóle tak nie działa.
"Alarmujący" tylko zaznaczają swoją obecność i grają na siebie, tym bardziej im mniej są wiarygodni.
![]() |
zkr @Kuldahrus 9 stycznia 2025 21:41 |
9 stycznia 2025 21:55 |
> Jak panu ktoś nie powie tego to sam pan nie ma własnego zdania, czy o co chodzi?
Nie, nie mam wlasnego zdania. Jestem typowym "nietrybem" ;)
Pan oczekuje, ze bede na kolanach padal przed tymi ktorych Pan uwaza za autorytet.
Sam bede ocenial kogo warto sluchac a kogo nie.
P.S. Czy zblazowany bloger czy profesor uczelni, nie ma znaczenia, liczy sie wynik w maju/czerwcu 2025.
![]() |
Paris @zkr 9 stycznia 2025 20:57 |
9 stycznia 2025 21:55 |
Jest mi to obojetne,...
... bo nie ode mnie to zalezy,... bo gdyby zalezalo to juz dawno zdecydowana wiekszosc tej POPiS`owej HOLOTY by siedziala i ogladala swiat ,,w kratke,, !!!
Zawsze robilam, nadal robie i BEDE ROBIC swoje,... a do szczescia ta ZGRAJA nie jest mi potrzebna. No i Don Fekalio niczego nie wygra, jemu sie tylko tak wydaje,... ale to juz nie moj problem.
Poza tym jest we ,,wadzuni,, o wiele wiecej wazniejszych SWIN, ktore obudza sie z reka w nocniku, mnie do tego BAGNA, uprzejmie Pana prosze NIE MIESZAC.
![]() |
Kuldahrus @zkr 9 stycznia 2025 21:55 |
10 stycznia 2025 07:01 |
Nie, oczekuję samodzielnego myślenia. Wręcz szczerze odradzam padanie na kolana przed kimkolwiek.
![]() |
zkr @Kuldahrus 10 stycznia 2025 07:01 |
10 stycznia 2025 08:05 |
> oczekuję samodzielnego myślenia.
I tak tez czynie. Nalezy korzystac z roznych zrodel informacji.
Jezeli sa przydatne.
![]() |
Paris @zkr 10 stycznia 2025 08:05 |
10 stycznia 2025 15:19 |
Otoz NIE,...
... tylko z rzetelnych i sprawdzonych !!!
![]() |
Kuldahrus @zkr 10 stycznia 2025 08:05 |
10 stycznia 2025 20:30 |
Kurka to nie źródło tylko tama.
![]() |
zkr @Kuldahrus 10 stycznia 2025 20:30 |
10 stycznia 2025 20:50 |
> Kurka to nie źródło tylko tama.
Ja go nie bede bronil "jak niepodleglosci" ale chodzi mi o to, ze wiele razy mowil rzeczy, ktore okazaly sie prawda.
Podam inny przyklad - kiedys cytowalem tu jednego blogera(*), nie wazne o kogo chodzi.
Ktos przeczytal jego wpis, zarzucil mi, ze promuje "onuce" etc etc.
OK, moze onuca ale dzieki niemu poznalem na przyklad takie "osobistosci" jak Dugin, Gejdar Dzemal etc.
Kto sie interesuje tym co sie dzieje za wschodnia granica wie, ze bez znajomosci takich "osobistosci" trudno zrozumiec "mental" elit wspolczesnej Rosji(**).
(*) Oczywiscie ten blog to byl tylko punktem wyjscia do dalszych poszukiwan.
(**) Dodalbym jeszcze Cymburskiego. Polecam ;)
![]() |
zkr @Paris 10 stycznia 2025 15:19 |
10 stycznia 2025 20:54 |
> tylko z rzetelnych i sprawdzonych !!!
Jak to sprawdzic?
Mnie interesuje informacja. Informacje trzeba sprawdzic/potwierdzic dopiero wtedy mozemy powiedziec, ze zrodlo jest sprawdzone. Jezeli informacja jest prawdziwa to mozemy dodac, ze jest rzetelne.
Ja nie oceniam zrodel. Czy to "pan Zenek" spod budki z piwem czy szanowany naukowiec nie ma znaczenia. Liczy sie wartosc informacji. Wartosc w znaczeniu prawda-falsz.