-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O walce z kolonizacją

Żeby zrozumieć co my tu robimy i o czym myślimy, trzeba przywołać komentarz Ojca Wincentego z niedalekiej przeszłości, kiedy to napisał, że Kościół skazany jest na próby porozumienia z przeciwnikami, albowiem otwarta walka generuje koszta ekstremalne. To jest chyba istota misji – przekonać ich, zanim odetną nam głowę. Tak myślą i tak powinni myśleć duchowni, na których spoczywa największa odpowiedzialność i ciężar. My świeccy mamy trochę więcej swobody i możemy pokombinować. Żeby podjąć skuteczną walkę z kolonizacją trzeba przede wszystkim zrezygnować z używania języka kolonizatorów. Ja na przykład nie znam angielskiego i się tym szczycę. Kiedyś się trochę wstydziłem tej ułomności, ale dziś widzę, że było to głupie i sądzę, że jest to okoliczność nader szczęśliwa. Omijają mnie wszystkie formaty produkowane przez koronę na użytek jej sług czynnych w różnych częściach globu, sług które mają macerować mózgi podbitych ludów i wywracać je na nice. Nie ze mną te brunnery…Okoliczność ta powoduje, że ja nie muszę aspirować do tego, by bardzo poprawnie mówić w języku obcym, żeby nie wprawiać mojego rozmówcy w ambaras. On rozmawiając ze mną nie musi się zastanawiać, przybierając przy tym różne pozy, dlaczego ja tak fatalnie kładę akcenty i źle wymawiam poszczególne wyrazy. Sytuacja jest dla mnie wręcz komfortowa, to znaczy jeśli ktoś mówiący po angielsku ma do mnie jakiś interes musi się nieźle wysilić, żeby go przedstawić. Ja zaś żadnego interesu do Anglików nie mam, a jeśli będę miał to sobie wynajmę tłumacza. No, ale my nie o języku w znaczeniu lingwistycznym tu mówimy, ale o zatrutej mowie, która kształtuje świadomość mas i czyni im z mózgu sieczkę. Przejdźmy więc do konkretów. Jak wiecie to co tu piszę, od dziesięciu już prawie lat, nie koresponduje w ani jednym punkcie z narracją mediów i z narracją akademii. Jedna bowiem stwarza złudzenie ostrości, a druga złudzenie głębi. Porzućmy więc wszystkie pochodzące z tych dwóch obszarów pojęcia ( a przynajmniej większość z nich) i zajmijmy się opisem rzeczywistości, tak jak ją postrzegamy, odczuwamy i jak ona się nam odwzajemnia, przynosząc zyski i różne frajdy. Na jednym krańcu widma umieśćmy wyraz „koncepcja”, a na drugim „monopol”. W środku niech znajdzie się słowo „dystrybucja”. Jeśli przesuwać będziemy wskaźnik ku koncepcji dystrybucja będzie tracić znaczenie, jeśli zaś będziemy przesuwać ten wskaźnik ku monopolowi dystrybucja będzie na znaczeniu zyskiwać. To jest najprostszy opis mechanizmu kolonizacji. To co nazwaliśmy koncepcją mieści w sobie formaty i propagandę i przeznaczone jest, jako pasza niezbyt treściwa, dla ludów podbitych, którym przede wszystkim wmawia się, że koncepcja jest najważniejsza, a dystrybucja nie ma znaczenia. To co nazywamy monopolem jest celem kolonizacji i ma pozostać w ukryciu przed oczami profanów. Stąd cywilizacja wolności, w której żyjemy, kładzie tak poważny nacisk na koncepcje. A te są różne – naukowe na przykład, propagandowe, medialne, płytkie, głębokie, żenujące i inspirujące. Kwestia najważniejsza jest taka, by koncepcje tworzyły się w oparciu o ściśle wyselekcjonowane informacje, takie, które nie zagrażają monopolowi. Bo ten musi pozostać w rękach określonej grupy ludzi, która tworzy globalne hierarchie i umieszcza siebie samą na ich szczycie. Tak z miejsca, bez żadnych wstępów. Ponieważ jednak jej celem nie jest eksterminacja ludów podbitych, a monopol dystrybucyjny, nigdy nie inwestuje ona w środki zagłady. Obarcza tymi kosztami różnych idiotów. Idioci, służący monopolowi i nie mający pojęcia, że mu służą, zajmują się eksterminacją. Idioci tacy jak Komitet Centralny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, albo ci drudzy – NSDAP. Narzędzia eksterminacji służą monopolowi, ale pośrednio. One mają za zadanie wywołać obniżenie kosztów produkcji lub kosztów pozyskania surowców. Innych funkcji terror nie ma, ale ponieważ należy on do sfery koncepcji, my głęboko wierzymy w to, że Stalin mordował Polaków, bo nienawidził ich z całej duszy. Koncepcja ta została nam narzucona, podobnie jak inne koncepcje, których jesteśmy niewolnikami. I teraz ze sfery rozważań ogólnych przechodzimy do rozważań szczegółowych. Dzisiaj przyjeżdża tu nakład kolejnego numeru Szkoły Nawigatorów, którzy przygotował dla nas niezrównany nasz rotmeister. Numer ten poświęcony jest relacjom polsko-brytyjskim, a okładkę zdobią głowy Josepha Conrada i Józia Rettingera. W środku zaś, pośród innych rewelacji znajduje się tekst, który ma już swoje lata, a który porusza sprawę wyprawy na Litwę hrabiego Derby, Henryka Lancaster. Porusza ją w taki sposób, że takiego Patlewicza mogłoby to zabić. Całe szczęście on tego nigdy nie przeczyta. Otóż wyprawa ta miała na celu wymuszenie na miastach pruskich monopolu dla kupców angielskich. Monopol ten zaczynał się w bardzo konkretnym miejscu – Anglicy domagali się, by pozwolono im w Prusiech prowadzić handel detaliczny, a nie tylko hurtowy. Kto kiedykolwiek cokolwiek sprzedawał ten wie, co znaczy jeśli gdzieś pojawia się dobrze zorganizowany gang, mający do dyspozycji środki transportu morskiego i poparcie własnego rządu, a do tego jeszcze posiada atrakcyjne towary, które może sprzedawać w detalu, co z kolei oznacza wprost narzucenie swoich cen. To oznacza koniec miejscowych gangów. Anglicy przyjeżdżają, opłacają tak zwane palowe miejscowemu kierownikowi i wyładowują swój towar. Jest to towar pierwszej potrzeby, czyli sukno. Ono ma dobrą jakość, bo w Anglii na tę okoliczność stworzono urząd probierczy. I sukno to nie jest sprzedawane miejscowym detalistom, którzy mogą się na tym bogacić, ale żenione na łokcie dystyngowanym, pruskim damom i ich rycerzom. Kiedy, jakiś niezorientowany głupek, podejmuje wojnę cenową z Anglikami, którzy mają od miejscowego kacyka pozwolenie na handel detaliczny, kiedy sprowadza sukno z innego źródła i sprzedaje je o dwa denary taniej na łokciu, Anglicy najpierw idą z tym do sądu. Tam domagają się sprawiedliwości. Sąd woła świadków, ci pokazują kwity, z których wynika, że przedstawiciele korony są uczciwi. Zapada wyrok na nieuczciwego handlowca, a jego własny książę wyrzeka się go i przepędza z kraju. Potem drugiego, trzeciego i piątego. Na koniec Anglicy zostają sam na sam z tym księciem i ziewnięciem dają mu znak, że jest już niepotrzebny, ziemia zaś, na której do tej pory sprawował władzę, należy od dziś do korony. Takie są mechanizmy handlu, a jak ktoś nie wierzy niech sobie uważnie raz jeszcze, a może nawet dwa razy, obejrzy film zatytułowany „Ojciec chrzestny II”. Tam jest pokazane, jak pewien sprytny Żyd, przekazał Kubę w zarząd komunistom, stwarzając wcześniej złudzenie, że zaprowadza na wyspie monopol amerykańskich gangów. Tym gangom zaś zdawało się, że mając władzę na Kubie będą mogły kreować prezydentów w USA. Jeśli nie wierzycie, że tak jest to pokazane w tym filmie, nic na to nie mogę poradzić, ale to prawda. Umowy monopolowe zostały zawarte gdzie indziej, a ci, których widzimy w filmie minus Michael Corleone pozostawali cały czas w sferze koncepcji. Przyznajmy, że bardzo atrakcyjnych, ale jednak tylko koncepcji. Te zaś, jak pamiętamy negują dystrybucję. No, ale wracajmy do naszych baranów, to jest, chciałem rzec Anglików. Dlaczego oni sobie tak dziarsko poczynali w XIV wieku w Prusiech i na Litwie? To jest ważny moment i właściwie powinny go poprzedzić fanfary. Czynili tak, albowiem Zakon Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego był od samego początku swojej obecności w Prusiech subwencjonowany corocznie dużą sumą pieniędzy przez koronę Anglii. Subwencja była wypłacana przez ponad 200 lat. Ta dam…..!!! Kurtyna w górę! Jeśli ktoś subwencjonuje organizację należącą do Hanzy, czyli Związku Kupców Cesarstwa, to znaczy, że połowa tej Hanzy jest sparaliżowana. No i prowadzi taką politykę, jaką chcę wypłacający subwencje suweren. To tak, jak w filmie „Psy” Władysława Pasikowskiego – towarzysze, nie po to tyle płacimy, żeby Jogaiła i Polacy zastawiali na nas pułapki. Musicie to jakoś rozwiązać. No i Krzyżacy próbowali rozwiązywać te sprawy tak, jak umieli. Teraz wystarczy jeszcze zadać pytanie, czy kiedy ci sami Krzyżacy próbowali zainstalować się w Siedmiogrodzie, też pobierali subwencje z Londynu? Ja tego nie wiem, ale jeśli tak było to mamy sprawę z grubsza wyklarowaną. Za pomocą narzędzia eksterminacyjnego Londyn najpierw próbował założyć monopol na surowce wydobywane w najbogatszej w rudy części Europy – w Siedmiogrodzie. Kiedy to się nie udało, próbował ten sam monopol założyć w ujściu wielkich rzek, którymi spławiano zboże z głębi lądu. Posłużył się w tym celu tą samą, eksterminacyjną organizacją. Ona zaś trwała i prosperowała w przywiązaniu do pewnej koncepcji, za nic mając dystrybucję, o czym wiemy na pewno śledząc spory miast pruskich z zakonem.

Ponieważ w polityce są pewne stałe, ale my o nich nie wiemy, bo koncepcje nam podsuwane negują ten moment, nie rozumiemy, że identyczna sytuacja miała miejsce w roku 1584 kiedy to Anglicy próbowali narzucić monopol Prusom i Polsce, której Prusy podlegały, monopolizując handel w Elblągu. Rozmowy w tej sprawie toczyć się miały w Lublinie, do którego przybył przedstawiciel polityczno-handlowy Prus i Hanzy nazwiskiem Jan Kochanowski. Nie znalazł w mieście dobrej atmosfery i zmarł nagle. Próbował porozumieć się z komisją, którą dla rozstrzygnięcia sprawy Elbląga powołał król Stefan Batory, komisją złożoną prawie w całości z rodziny Firlejów, której przekazywał wcześniej poważne sumy, ale nie zastał ich w mieście. Firlejowie bowiem przenieśli siedzibę komisji do Lubartowa i tam ustalali pomiędzy równymi sobie co i jak będzie grane. I tak Anglicy monopolu nie dostali, ale Hanza się wywróciła. Gdańsk za to zyskał na znaczeniu, a Kochanowski, jako niepotrzebny już pośrednik został zlikwidowany. Dwa lata później, król Stefan Batory, który za nic na świecie nie chciał zostać angielskim namiestnikiem w swoim własnym królestwie, zakończył życie w Grodnie, w okolicznościach zwanych potocznie tajemniczymi. To wszystko z kolei opisane jest w książce Adama Szelągowskiego zatytułowanej „Z dziejów współzawodnictwa Anglii i Niemiec, Rosji i Polski” oraz w książce Zdzisława Scheuringa "Czy królobójstwo". Życzę Państwu miłego dnia i zapraszam na stronę www.prawygornyrog.pl. Na dziś to tyle.

 



tagi: szkoła nawigatorów  krzyżacy  polityka anglii  henryk lancaster 

gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 06:47
54     5057    22 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:

cbrengland @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 08:00

Sytuacja jest dla mnie wręcz komfortowa, to znaczy jeśli ktoś mówiący po angielsku ma do mnie jakiś interes musi się nieźle wysilić, żeby go przedstawić. Ja zaś żadnego interesu do Anglików nie mam, a jeśli będę miał to sobie wynajmę tłumacza.

Wiesz, ja mieszkam w tym miejscu skorpionów  a moje myslenie jest zbieżne z twoim ☺. Gdybym mial właściwą kasę chodził bym wszędzie z tłumaczem. Może poza pubem, bo ci ludzie w końcu niczemu nie są winni, tak samo są niewolnikami, jak reszta świata.

Nie masz pojęcia ile mnie kosztuje napisanie do banku na przykład, który cię nie opuści, aż do śmierci i to nie dlatego, że nie potrafię. Teraz miałem problem z tą kartą kredytową w Barclay Bank. Ok, troszkę moja wina ale nie aż taka, by te durnie gdzieś z Hong Kongu lub innych części świata, bo akcent to wykazuje, dzwonili do mnie dzień w dzień nawet w Sylwestra wczesnym popołudniem, tak, tak. Wywaliłem im tekst z wyjaśnieniami, które chcieli i napisalem bezczelnie kawę na ławę, by skończyli z tymi durnymi telefonami. I się skończyło ☺.

zaloguj się by móc komentować

spox @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 08:50

nieznajomosc jezykow to kiepskie rozwiazanie, dobrze jest je znac, zwlaszcza jezyk wrogow . chinczycy jakos masowo nie uczyli sie angielskiego i udostepniali im tylko jeden port, ale gdy pojawila sie mozliwosc, czy jak to autor nazywa pokusa zarobienia olbrzymich pieniedzy na herbacie a pozniej heroinie nic im to nie pomoglo..., towar i pieniadze to uniwersalny jezyk

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 09:13

Poważny i głęboki tekst. Dzięki za niego. Dystrybucja jako funkcja na osi koncepcja - monopol daje do myślenia. W takiej optyce zdanie "Kwestia najważniejsza jest taka, by koncepcje tworzyły się w oparciu o ściśle wyselekcjonowane informacje, takie, które nie zagrażają monopolowi" wydaje się oczywiste i tak łatwo je przełożyć na otaczający świat.

No i to podsumowanie roli Kochanowskiego, który w końcu "wielkim poetą był" - powala ;)

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 09:16

Mam tylko jedno pytanie. Na początku czytając zrozumiałem, że to jest taka droga na osi X, czyli z zasady przy kolonizacji idziemy zawsze od koncepcji po monopol, regulując wagę dystrybucji. Ale z dalszej części tekstu opis działań Anglików świadczy chyba o tym, że można tym suwakiem jeździć w obie strony od końca do końca, w zależności od sytuacji?

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 09:19

Świetnie napisane! Chyba na "jednym tchu", ale ja nie dałem rady przeczytac jednym tchem. Zbyt to jest ciekawe, żeby się spieszyć. :)

Na całe szczęście książki już mam! Jeszcze nie zajrzałem, bo na razie przyprawia mnie o zawrót głowy książka "Socjalizm i śmierć" T II.

Tego socjalizmu, uważam bezczelnie, nie da się sfilmować; chyba, że w konwencji "sajans-fajans", bo inaczej nie jest  do uwierzenia. Nauczony, że tak powiem, poprzednimi "Baśniami" jakoś próbuję "ogarniać", ale ciężko to idzie. I to mi się podoba!

Najpierw robię 30 pompek, a potem jest już z górki. :)

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 09:49

Fantastycznie klarowne. 

.

 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @spox 21 stycznia 2019 08:50
21 stycznia 2019 10:15

to nie do końca tak, komunikowanie się językami wymaga znajomości nie tylko wyrazów czy składni lecz także imponterabiliów [etymologia, konteksowe znaczenie,..] i tutaj jest podobna sytuacja ze slangami prawniczymi, informatycznymi, .... i normalny czlowiek nie jest w stanie byc partnerem w dyskursie gdzie slangi, języki tworzące dyskurs są poza jego zasięgiem rozumowym i pojęciowym, coś jak zachowanie czystości w komunikowaniu się [żadne tam teamy, eventy, ... wplatane z upodobaniem do komunikacji w RP], natomiast równość stron to równość w wyborze języka komunikowania się, wobec strony przeciwnej warto występować jako strona o takich samych cechach i pozwala to sytuacyjnie narzucć scenariusz każdego działania;  natomiast skuteczność funkcjonowania w globalnej wiosce to już każdy sam sobie radzi [bywa, że i 5 jezyków do dyspozycji to zbyt mało], wymogi aplikacji na międzynarodowym rynku pracy to jedno a nasze życie na zadupiu w RP to drugie

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 10:20

Jednakze Panie Gabrielu  co mnie zastanawia , ze w dunskich listach celnych z ciesniny Sund Anglicy sa na dalekim miejscu , zarowno za Holendrami ja za innymi miastami hansy.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @z-daleka 21 stycznia 2019 10:20
21 stycznia 2019 10:30

Bo pływali do Chołmogor, na Morze Białe, nie dostali w końcu tego monopolu na Bałtyk. Niech pan może czyta ze zrozumieniem, tak wszystko za każdym razem musimy od początku powtarzać?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @spox 21 stycznia 2019 08:50
21 stycznia 2019 10:31

Oczywiście, Chińczycy nauczyli sie angielskiego i dlatego język chiński jest najważniejszy na świecie

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @qwerty 21 stycznia 2019 10:15
21 stycznia 2019 10:32

Prawdziwym językiem jest język interesów

zaloguj się by móc komentować

Pioter @z-daleka 21 stycznia 2019 10:20
21 stycznia 2019 10:32

Mogło być tak samo, jak z handlem wołami z Rzeczypospolitej na Śląsk. W księgach celnych Rzeczypospolitej znalazłem 4 czy 5 Ślązaków, i to wyłącznie jako kupców na krótkich odcinkach przy samej śląskiej granicy. Podobnie ma się sprawa z poddanymi Rzeczypospolitej na Śląsku - towar (czyli woły) przechodził na nowego właściciela w pierwszym miasteczku zaraz za granicą.

W takim przypadku Anglicy czy Szkoci będą występować w tych księgach jako obywatele Gdańska, Elbląga czy Lubeki.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 10:43

Tekst bardzo ważny. Jeden z bardzo wielu który powinien koniecznie znaleźć się w "Najlepsze kwałki Coryllusa! Tom III".

Do wątku języka, formatu, formuł i zatrutej mowy odniosę się może trochę później. Ja teraz chcę się odnieść przy okazji krzyżaków do wątku historycznego i zakonów rycerskich a konkretnie templariuszy. Coraz bardziej jestem przekonany, że ich historia w oficjalnej narracji jest zakłamana. Nas nauczyli widzieć zakony rycerskie jako zamknięty świat sam w sobie albo jako narzędzie polityczne oderwane od ekonomii i gospodarki. Mówiąc prostacko żeby nie powiedzieć ordynarnie zakony rycerskie to koszary celibatariuszy, gdzie śluby religijne mają obniżyć koszta utrzymania siły militarnej.

Otóż we francuskim numerze SN (Szkoła Nawigatorów to periodyk nie do przecenienia!) pani Ewa Kubica wiąże templariuszy z cystersami stawiająć śmiałą hipotezę, że templariusze byli bankiem inwestycyjnym cystersów. Przecież zanim te opactwa zaczną przynosić zyski trzeba w nie zainwestować. Donatorzy mogli darować ziemię, ale trzeba było postawić budynki zorganizować produkcję czy przemysłową czy rolną (sprowadzić fachowców, kamienie, narzędzia, kupić karpie do zarybienia, karmić i opłacić siłę roboczą i itd.) to wymaga nakładów. Mnie do tej pory frapuje okoliczność, że Opatów, gdzie według Długosza mieli być templariusze leży w środku trójkąta opisanego przez Wąchock, Jędrzejów i Koprzywnicę oraz zbieżność chronologiczna między kasatą templariuszy i zatrzymaniem się gotyckiej fali fundacji cysterskich. Potem cystersi tylko utrzymywali status quo.

Dla mnie kasata templariuszy jest matką wszystkich kasat i podejrzewam, że schemat kasaty jezuitów był wzorowany na tej kasacie.

Mnie osobiście interesuje pytanie, kto zainspirował i podpuścił Filipa IV Pięknego do rozprawy z templariuszami. W ogóle trzeba spróbować też zobaczyć na tym tle relację między templariuszami a krzyżakami.  Mogą się odsłonić naprawdę ciekawe rzeczy za kulisami.

zaloguj się by móc komentować

spox @gabriel-maciejewski 21 stycznia 2019 10:31
21 stycznia 2019 10:52

zadna szydera nie zmieni faktu, ze chociaz nie uczyli sie angielskiego to nic im to nie pomoglo, a jezyk chinski stal sie wazny dopiero, gdy zaczeli masowo posylac studentow na amerykanskie uczelnie

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @mniszysko 21 stycznia 2019 10:43
21 stycznia 2019 10:56

Jak to kto podpuścił? Londyn. 

 

Nowy kwartalnik już w sprzedaży, w wyniku  splotu nieciekawych bardzo okoliczności, o których napisze później, rozładował go Jarek. 

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szkola-nawigatorow-nr-21/

zaloguj się by móc komentować

gorylisko @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 11:02

jakby nie patrzeć wystarczy gang uzbrojonych po zęby analfabetów aby rządzić całkiem rozległym terenem z masa tubylców ale samo to by nie wystarczyło, musieli mieć swoich ludzi w kurii papieskiej...czyli co ? "Korona królów" do przefasonowania... ;-)

zaloguj się by móc komentować

qwerty @gabriel-maciejewski 21 stycznia 2019 10:32
21 stycznia 2019 11:19

interesy, interesy,... cóż za piękny świat patologią wytapetowany, 'interesy' takie w ujęciu powszechnego rozumienia są rzadkością, wojna o każdą kasę i za każdą cenę to nie interesy to wyścig po iluzje

zaloguj się by móc komentować

gorylisko @gabriel-maciejewski 21 stycznia 2019 10:56
21 stycznia 2019 11:20

napewno Londyn ? a nie na ten przykład Tolomeo Tolomei ?...pełno było longbardzkich bankierów we Francji za Filipa  IV...

zaloguj się by móc komentować

spox @mniszysko 21 stycznia 2019 10:43
21 stycznia 2019 11:22

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Falkirk_(1298)

joanna darc chociaz nie znala angielskiego na anglikach poznala sie od razu i wiedziala co znimi robic ;), a nasi braciszkowie chociaz pewnie angielski znali, to oddawali za angielskiego krola zycie, i wyszli na tym gorzej niz polacy ;)

zaloguj się by móc komentować

gorylisko @mniszysko 21 stycznia 2019 10:43
21 stycznia 2019 11:27

podobno Werner von Orseln wielki mistrz krzyżacki wiedział gdzie jest ukryty skarb templariuszy

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @Pioter 21 stycznia 2019 10:32
21 stycznia 2019 11:32

Mowimy tu o statkach plynacych pod dana bandera, a tutaj Identifikacja jest juz jednoznaczna.

Nie znaczy to , ze Anglicy nie wynajmowali Holendrow oraz innych do dystrybucji wlasnych towarow, co jednak zwieksza koszty wlasne. 

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @gabriel-maciejewski 21 stycznia 2019 10:30
21 stycznia 2019 11:43

Byc moze cos przeoczylem.... zrzucam wine na pelnie ksiezyca.

Jednak zmotywowal mnie Pan do napisania takstu, ktory moim zdaniem bedzie dobrze korespondowal do Pana tekstu.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @z-daleka 21 stycznia 2019 11:32
21 stycznia 2019 11:47

Cło sudzkie zostało wprowadzone w 1429 r., zachowane rejestry są jeszcze późniejsze (koniec XV w.), a do XVI w. (nwet do połowy XVI w.) Anglicy nie byli jeszcze potęga morską. Stało się to dopiero za Tudorów, zwłaszcza Elki. M. in. dzięki kasie z zysków Kompanii Moskiewskiej. Koniec opriczniny to poczatek Giełdy Londyńskiej (1571), założonej przez głównego (nie całkiem oficjalnie) inwestora Muscovy Company.

W XIV i XV w., jak sam Pan napisał, Anglicy korzystali często ze statków wyczarterowanych: holenderskich, hanzeatyckich, prywatnych gdańskich. I tak to było odnotowywane w rejestrach cła sundzkiego.

Wyprawy Henryka Lancastra to koniec XIV w.

A ten Elbląg stał się ważny od lat 80 - tych XVI w., bo właśnie Szwedzi odebrali Iwanowi Groźnemu (czyt.: Anglikom) Narwę.

Nie wszystko poszło tak jak należy, mimo smierci króla Stefana, bo Gdańsk miał też swoje interesy.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 12:02

Ad. 1

>>> Porzućmy więc wszystkie pochodzące z tych dwóch obszarów pojęcia ( a przynajmniej większość z nich) i zajmijmy się opisem rzeczywistości, tak jak ją postrzegamy, odczuwamy i jak ona się nam odwzajemnia, przynosząc zyski i różne frajdy. Na jednym krańcu widma umieśćmy wyraz „koncepcja”, a na drugim „monopol”. W środku niech znajdzie się słowo „dystrybucja”. Jeśli przesuwać będziemy wskaźnik ku koncepcji dystrybucja będzie tracić znaczenie, jeśli zaś będziemy przesuwać ten wskaźnik ku monopolowi dystrybucja będzie na znaczeniu zyskiwać. To jest najprostszy opis mechanizmu kolonizacji. <<<

Ja bym tak szybko tych pojęć nie porzucał, ponieważ one służą zaciemnieniu spraw dotyczących dystrybucji i utrzymaniu monopolu. Oto 26 grudnia napisałeś bardzo ważny i chyba tutaj niedoceniony tekst "Kryzys i klęska lewicy". Napisałeś w nim, że stara formuła lewica - prawica wyczerpuje się i będzie pojawiać się nowa. Według mnie już się pojawiła. Jest nim obrona klimatu i ziemi. Są ci, którzą kochają planetę ziemia i przyrodę i ci, co jej nienawidzą, krótkowzroczni egoiści, co nie myślą o przyszłych pokoleniach. Widać zresztą, że ten format jest coraz bardziej na różnych polach narzucany i będzie dominujący np. handel emisją CO2, walka z mięsnym jedzeniem a u nas walka z hodowlą zwierząt futerkowych, czy z kopalniami węgla itd.

To mi każe w nowym świetle spojrzeć na encyklikę tak tutaj przez wielu "nielubianego" papieża Franciszka "Laudato si". Otóż według mnie ta encyklika jest próbą rozpoznania bojem nowego narzucanego dyskursu i wyznaczenia granic ortodoksji. Właśnie papież Franciszek jest bardzo świadomy tego problemu postawionego na początku dzisiejszego tekstu. Polecam niedoceniany wywiad udzielony w samolocie z Filipin. Jest tam i Benson z "Władcą świata".

http://w2.vatican.va/content/francesco/pl/speeches/2015/january/documents/papa-francesco_20150119_srilanka-filippine-conferenza-stampa.html

Ad. 2

>>> identyczna sytuacja miała miejsce w roku 1584 kiedy to Anglicy próbowali narzucić monopol Prusom i Polsce, której Prusy podlegały, monopolizując handel w Elblągu. <<<

A dzisiaj mamy walkę o mierzeję wiślaną i ekologów w puszczy białowieskiej, eh!

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @jolanta-gancarz 21 stycznia 2019 11:47
21 stycznia 2019 13:19

Witam, chcialbym zanim odpowiem wyrazic slowa szacunku dla Pani wkladu do SN oraz tutejszego forum.

Moja odpowiedz dotyczyla drugiej czesci wpisu Pana Gabriela a wiec lata , kiedy juz clo bylo pobierane.

O ile nie kwestionuje w zadnej wypowiedzi kierunku wektora mysli autora o tyle gwoli poszukiwania prawdy widze nieco inaczej wartosci tegoz wektora.

Uwazam Anglikow w tym trio ( panstwo zakonne, hansa), jako junior partnera, ktory po rozpadzie zaplecza (pz) oraz wygraniu wojny celnej przeciw hansie zostaje tylko z Holendrami w walce o monopol.

Byc moze lektura najnowszej ksiazki zweryfikuje moje poglady.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 13:31

"Ja zaś żadnego interesu do Anglików nie mam, a jeśli będę miał to sobie wynajmę tłumacza."

No ładnie! A co tłumacz ma powiedzieć? Endschuldigen Winetu, to nie moja wina, czy how is you English Tsar? 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Magazynier 21 stycznia 2019 13:31
21 stycznia 2019 13:32

rzecz jasna your English Tsar...

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 13:56

Dzień niewątpliwie będzie miły po takim tekście, zwłaszcza że znalazłem kilka fajnych tekstów nt. relicji angielsko-hanzeatyckich i -moskiewskich. 

A teraz znowu mam wrażenie jakbym czytał o sobie, ponieważ bo:

"To co nazwaliśmy koncepcją mieści w sobie formaty i propagandę i przeznaczone jest, jako pasza niezbyt treściwa, dla ludów podbitych, którym przede wszystkim wmawia się, że koncepcja jest najważniejsza, a dystrybucja nie ma znaczenia. To co nazywamy monopolem jest celem kolonizacji i ma pozostać w ukryciu przed oczami profanów. Stąd cywilizacja wolności, w której żyjemy, kładzie tak poważny nacisk na koncepcje. A te są różne – naukowe na przykład, propagandowe, medialne, płytkie, głębokie, żenujące i inspirujące."

Historia idei, czyli wyłączny monopol polskiej humanistyki akademickiej.

"Kwestia najważniejsza jest taka, by koncepcje tworzyły się w oparciu o ściśle wyselekcjonowane informacje, takie, które nie zagrażają monopolowi. Bo ten musi pozostać w rękach określonej grupy ludzi, która tworzy globalne hierarchie i umieszcza siebie samą na ich szczycie. Tak z miejsca, bez żadnych wstępów."

Ponieważ albowiem nigdzie w świecie anglojęzycznym, a nawet moskiewsko-języcznym nie znalazłem takiego tworu jak historia idei. W niemieckim pisarstwie akademickim jest idealizm, czy raczej, endschuldigung, filozofia niemiecka i religijna myśl rosyjska, ale historia idei jest wyłącznym monopolem polskiej akademii.

"Ponieważ jednak jej celem nie jest eksterminacja ludów podbitych, a monopol dystrybucyjny, nigdy nie inwestuje ona w środki zagłady. Obarcza tymi kosztami różnych idiotów. Idioci, służący monopolowi i nie mający pojęcia, że mu służą, zajmują się eksterminacją. Idioci tacy jak Komitet Centralny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, albo ci drudzy – NSDAP."

O przepraszam, nasi eksterminatorzy, pardąs, Fundacja Polskich Rektorów, zajmuje się tylko i wyłącznie służbą demokracji!!!!!

"Narzędzia eksterminacji służą monopolowi, ale pośrednio. One mają za zadanie wywołać obniżenie kosztów produkcji lub kosztów pozyskania surowców." 

Dlatego mamy teraz reformę drenażu polskich autorów patentów, zatrudnionych dla niepoznaki na politechnikach i tzw. uniwersytetach. Tym sposobem korporacje mają z głowy koszta innowacyjności. O tzw. humanistach z przyzwoitości lepiej nawet nie mówić. Nie mówi się wszak o sznurze w domu powieszonego. Tylko gdzie by tu wcisnąć ten gender? 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @mniszysko 21 stycznia 2019 10:43
21 stycznia 2019 13:58

Zgadza się. Wygląda obiecująco.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @mniszysko 21 stycznia 2019 10:43
21 stycznia 2019 14:13

Godzi się przypomnieć, że gdy król Francji ostatecznie rozwiązywał kwestię templariuszy, krzyżacy zajmowali Pomorze Gdańskie.

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 14:19

Po zamieszczeniu poniższego wpisu napisałem maila do osoby, która prowadziła zajęcia z literatury staropolskiej w trakcie moich studiów. Te ćwiczenia zapadły mi w pamięć bowiem prowadząca opowiadała nam o wierszu, w którym podmiot liryczny, który ma szelkie cechy Jana K. czuje sie mocno zagrożony.

http://betacool.szkolanawigatorow.pl/czy-ktos-czyha-na-zycie-jana-kochanowskiego

Zapytałem, czym tłumaczyć zamach na naszego wielkiego poetę.

Odpowiedzi się nie doczekałem, aż do dziś. Może i poeta był to wielki, ale chyba taki nie bardzo nasz.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 15:18

Dzisiaj Gospodarz w formie olimpijskiej. Parę kawałków rzuca na kolana. Zwłaszcza misja "Hansa z Czarnolasu" i wieści o "sponsorach Zakonu Krzyżackiego". A już najbardziej podoba mi się takie zdanie:"...Na koniec Anglicy zostają sam na sam z tym księciem i ziewnięciem dają mu znak, że jest już niepotrzebny, ziemia zaś, na której do tej pory sprawował władzę, należy od dziś do korony...". Ewentualnie Korona może przehandlować jakiś spory kawałek "ziemi księcia" na rzecz osób trzecich w zamian za inne ważne korzyści. Jak na ten przkład w Teheranie i Jałcie.

A szczytem niepoprawności politycznej jest określenie KPZR i Stalina oraz NSDAP jako "posłusznych wykonawców eksterminacji ludów" na różnych terytoriach. Ciekawe, na ile świadomych swojego miejsca w grze.

Dla takich laików wyjaśnia się sprawa gigantycznej pomocy miliarnej dla ZSRR uruchomionej przez Wielką Brytanię dosłownie w kilka dni po 22 czerwca 1941 r.  Dla nas mieli tylko - rozrzucanie ulotek z samolotów. NIe mówiąc o Jałcie i Teheranie.

No i ta misja Lancastera.

Ciekawe, ile to razy w ostatnich wiekach Anglicy sponsorowali naszych wrogów. Jakby tak zebrać w listę, byłoby naprawdę więcej niż ciekawie.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @pink-panther 21 stycznia 2019 15:18
21 stycznia 2019 15:27

Podejrzewam, że od dziesiątego wieku za nielicznymi razami opuścili kolejkę i że nieustannie starają się przywrócić Państwo Wielkomorawskie.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @krzysztof-laskowski 21 stycznia 2019 15:27
21 stycznia 2019 16:51

No to "na pohybel im".  A my musimy się uczyć naszej własnej historii "od fundamentów".

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @mniszysko 21 stycznia 2019 12:02
21 stycznia 2019 18:38

Zapewne tak właśnie sprawy się mają.

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 20:09

''... obrona klimatu i ziemi. Są ci, którzą kochają planetę ziemia i przyrodę...'' -Docelowo chodzi o produkcję janczarów potrzebnych  do realizacji postulatu ''Ograniczyć liczbę ludności na Ziemi do 500 mln.'' W jaki sposób? Bo ja wiem,gender na początek?

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @z-daleka 21 stycznia 2019 13:19
21 stycznia 2019 20:13

Dziękuję za uznanie, ale mój wkład to tylko mały kamyczek w porównaniu z innymi;-)

Co do junior partnera, to akurat ten uczeń szybko przerósł mistrza pod każdym względem. Kilkadziesiąt lat po upadku państwa zakonnego i osłabieniu Hanzy, dyktował warunki nie tylko na Bałtyku, ale na M. Śródziemnym, a wkrótce na wszystkich oceanach. Żeby ostatecznie pokonać Holendrów, potrzebował jeszcze kolejnych 100 lat, a Francuzów załatwił rewolucją. Krótkotrwały sukces Napoleona był tylko wypadkiem przy pracy. Zresztą Bonaparte kilka celów niechcący dla Anglików zrealizował, m. in. niszcząc Zakon Maltański i osłabiając Państwo Kościelne. Tudzież Prusy i Austrię.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @jolanta-gancarz 21 stycznia 2019 20:13
21 stycznia 2019 20:27

Myślę, Jolu, że bardzo, bardzo chcący, zwłaszcza jeśli chodzi o upokorzenie papieży Piusa VI i Piusa VII. Poza tym zlikwidował Rzeszę Niemiecką, torując drogę Prusakom do zjednoczenia państw niemieckich, i zmusił świętego cesarza rzymskiego, za którego Kościół się modli, do zmiany tytułu na tytuł cesarza Austrii.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @krzysztof-laskowski 21 stycznia 2019 20:27
21 stycznia 2019 20:33

Niechcący w znaczeniu, że nie wiedział komu się przysłuży ostatecznie i jak to się dla niego i jego niedoszłej dynastii skończy. Jak większość niedocenił Anglików. A ściślej ich kupieckich mózgów.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @jolanta-gancarz 21 stycznia 2019 20:33
21 stycznia 2019 21:01

No i popełnił podstawowy błąd - poszedł na Moskwę, zamiast na Petersburg. Co świadczy o tym, że Napoleon w ogóle nic nie rozumiał, czy wręcz działał "motywowany" przez kogoś "życzliwego" albo my czegoś nie wiemy.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @Kuldahrus 21 stycznia 2019 21:01
21 stycznia 2019 21:06

Poszedł na Moskwę i skończyły się jego dynastyczne mrzonki. Naród kupców nie lubi zakłócania równowagi... politycznej.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 21:20

Taka ciekawostka dla uczestników konferencji w Baranowie Sandomierskim.

Renesansowy zamek wprawdzie do 1569 r. należał do Górków, potem do Leszczyńskich, ale pierwszy kościół (drewniany) w tej miejscowości ufundował Piotr Firlej w 1549 r., a w 1550 biskup Samuel Maciejowski erygował tam parafię. Niestety już rok później wyrodny syn Piotra, Mikołaj, przeszedł na kalwinizm i przekazał kościół swoim współwyznawcom na zbór kalwiński. Dopiero po przeszło 40 latach, w 1595 r., powrócił w ręce katolików. Ponownej konsekracji dokonał w 1612 r. biskup Andrzej Próchnicki. Obecny, późnobarokowy kościół pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela, pochodzi z 2 poł. XVIII w.

zaloguj się by móc komentować

Krzysztof5 @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 21:32

pare pierwszych zdan...

image.png image.png

zaloguj się by móc komentować


krzysztof-laskowski @jolanta-gancarz 21 stycznia 2019 20:33
21 stycznia 2019 22:05

Bardzo wątpię w to niechcenie cesarza Francuzów.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @krzysztof-laskowski 21 stycznia 2019 22:05
21 stycznia 2019 22:14

Nie chcę trolować notki Coryllusa, więc tylko krótko. Myślę, że od ślubu z Marią Ludwiką Habsburg, cesarską córką w końcu, a zwłaszcza od narodzin Orlątka, wielu rzeczy z "poprzedniego wcielenia" nie chciał. Czasem jednak, cytując klasyka, okoliczności (albo ich złe rozeznanie) wymuszają działanie: "nie chcem, ale muszem."

zaloguj się by móc komentować



krzysztof-laskowski @jolanta-gancarz 21 stycznia 2019 22:14
21 stycznia 2019 22:41

Ok. Poza tym godzi się przypomnieć, że dziś przypada dwieście dwudziesta szósta rocznica męczeństwa króla Ludwika XVI.

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski
21 stycznia 2019 23:15

3 x  G... Panie Gabrielu...

... Genialny wpis... Genialne komentarze... i  Genialnie mi sie to wszystko czytalo  !!! 

I  3 x  B...

... BRAVO...  BRAVO...  BRAVO  !!!

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @pink-panther 21 stycznia 2019 15:18
22 stycznia 2019 00:00

No i chyba wiemy już, skąd Hans z Czarnolasu miał te ogromne sumy do "pożyczania". Firlejom - dobrze pamiętam?

zaloguj się by móc komentować

DrzewoPitagorasa @DrzewoPitagorasa 21 stycznia 2019 22:39
22 stycznia 2019 05:09

Link nie działał w telefonie, ale na komputerze działa. 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @DYNAQ 21 stycznia 2019 20:09
22 stycznia 2019 05:47

To umożliwia jedynie wojna światowa. W tym celu trzeba wykreować wroga, zagrożenie dla całej ludzkości. 

zaloguj się by móc komentować

genezy @gabriel-maciejewski
22 stycznia 2019 11:30

"Tam jest pokazane, jak pewien sprytny Żyd, przekazał Kubę w zarząd komunistom, stwarzając wcześniej złudzenie, że zaprowadza na wyspie monopol amerykańskich gangów. Tym gangom zaś zdawało się, że mając władzę na Kubie będą mogły kreować prezydentów w USA."

To jest ciekawe bo Roth zrobił ten zjazd mafiosów tuż przed przewrotem na Kubie i celem zjazdu było ograbienie i eliminacja Michaela- to się akurat w filmie nie udaje (u nas Kulczyk&asocjaci wykazali poważne braki intelektualne). Ale tam są dwa zebrania: jedno u prezydenta Kuby (korporacje+Michael i Roth) i druga już sami gangsterzy (tak ja to interpretuję). No więc tak, na spotkaniu u prezydenta były firmy: the General Fruit Company, the United Telephone and Telegraph Company, the Pan-American Mining Corporation (w osobie regionalnego vice-prezydenta), South American Sugar, Michael Corleone (jako  representing our associates in tourism and leisure activities- i myślę, że drugie spotkanie było właśnie tych associates in tourism and leisure activities) no i Hyman Roth associate (nic konkretnego-gangster, tak jak Michael). A, jeszcze jest obecny złoty telefon.

No to co, dalej to już chyba samo się narzuca:

https://atlas.media.mit.edu/en/profile/country/cub/

Największy import Kuby to telefony, a eksport: cukier. Jest i nikiel, a jeśli chodzi o produkty rolne to po kawie są nasze Tropical Fruits.

Można to ująć tak: mafie są wypierane przez korporacje (przy użyciu komunizmu, albo tak jak u nas, rządami socjalistów).

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować