O templariuszach, masonach, pijakach i bezdennej głupocie troli
Zacznę od tego, że od wczoraj na całym zachodnim Mazowszu nie ma prądu. To znaczy gdzieniegdzie jest. Na przykład w przemysłowej części Grodziska, gdzie teraz jestem. No, ale w połowie miasta i na wsiach wokół prąd wyłączyli wczoraj około 17.00. Z powodu wichury. Mają go włączyć dziś po 16 dopiero. To jest wielce niekomfortowa okoliczność. No, ale trudno. Nie odpowiadałem przez to wczoraj na żadne listy.
Teraz przechodzimy do meritum. Jak widzicie uaktywnili się na SN trole, których nie sposób przez cały czas blokować. Musimy więc założyć jakąś blokadę centralną. Paraliżująca jest głupota tych istot i agresja z jaką się tu uaktywniają. Wczoraj jeden zadał na przykład pytanie, co ma wspólnego Lech Dyblik, niepijący alkoholik z arcybiskupem Lengą i jego antymasońskimi fobiami. Gdyby człowiek ten czytał wydawane przez nasze wydawnictwo książki, a nie tylko wsłuchiwał się w prześladujące go głosy wewnętrzne, dowiedziałby się od Wincentego Lutosławskiego, że u zarania organizacji zrzeszających anonimowych alkoholików znajdują się powiązania masońskie. No, ale żeby dojść do podobnej konstatacji, trzeba czytać coś więcej niż tylko neony.
Wincenty Lutosławski, za zgodą hierarchów Kościoła, wstąpił do założonej w roku 1831 i opisywanej przez biskupa Pelczara, amerykańskiej organizacji Dobrych Templariuszy, którzy wyrzekali się alkoholu i wciągali w swoje struktury ludzi uzależnionych. Bardzo szybko okazało się, że istotnym motywem działania tej organizacji jest uzależnienie od siebie osób wpływowych, mających kłopot z alkoholem. Lutosławski wstąpił do tej organizacji w Sztokholmie i chciał założyć jej oddział w Krakowie, ale hierarchowie się nie zgodzili. Założył więc inną organizację o nazwie Eleuteria. O masońskich korzeniach ruchu AA pisał Jędrzej Giertych wprost wskazując, że symbol ruchu, jest znakiem masońskim. Kościół potępiał tajne organizacje antyalkoholowe i potępiał rytuały towarzyszące terapii. Nawet jeśli miały one aprobatę księży i nawet jeśli uczestniczyli w nich duchowni. Struktura bowiem tych organizacji i proponowane przez nie metody leczenia i wychodzenia z nałogu są z istoty antykatolickie. Kościół nie aprobuje kluczowego dla antyalkoholowej terapii założenia, że alkoholikiem jest się do końca życia. Nie aprobuje też publicznych spowiedzi osób uczestniczących w mitingach, ani organizacji bliźniaczych, powstałych w USA i Kanadzie, zrzeszających żony alkoholików i alkoholików młodocianych, z syndromem DDA. Ich działalność bowiem polega na tym, by coraz więcej ludzi znajdowało się w zamkniętym kręgu uzależnienia i żyło wyłącznie problemami związanymi z alkoholem. Można pewnie mnożyć przykłady dobrego działania grup AA, ale ja osobiście takiego przykładu nie znam. Znam tylko schemat zachęcania ludzi do wstępowania w te struktury. I został on tu wczoraj przedstawiony na przykładzie aktora Lecha Dyblika. To zawsze jest ten sam schemat. Mamy człowieka uzależnionego, po przejściach, który głębokim głosem mówi o swoich upadkach, a następnie o tym, jak się z alkoholowego upodlenia podnosił. Efektem takiej terapii jest – i to wiem na pewno – uzależnienie się od tych gawęd i degradacja wszystkich innych jakości, poza tą jedną, dotykającą najważniejszego przecież problemu. Takiego, który może zakończyć się śmiercią. Przejrzałem wczoraj nagrania pana Dyblika, wszystkie mają logo jakiejś katolickiej organizacji. Nie wiem, jak to jest możliwe, albowiem Lech Dyblik występował w filmach tak okropnych jak Malowany ptak, na przykład. Rozumiem, że to jest aktor, a aktor jest do grania...jak mówi stare przysłowie. Mogę chyba jednak podzielić się tu z czytelnikami swoimi wątpliwościami? Jeśli ktoś występuje w antypolskich i antykatolickich produkcjach, nie powinien chyba być popierany przez katolickie organizacje? Do tego jeszcze w nadziei, że pomoże on wyjść z nałogu ludziom pijącym. Jest bowiem dobrym przykładem człowieka, któremu się udało. Rzecz więc, patrząc na Lecha Dyblika, sprowadza się do alternatywy następującej – przestań pić, zacznij grać w filmach, które dewastują psychikę samymi kłamstwami. Jaki to ma związek z arcybiskupem Lengą? Oczywisty. Mając pod nosem takie alternatywy i pisma biskupa Pelczara dotyczące ruchu AA, a także Lutosławskiego i Jędrzeja Giertycha, arcybiskup Lenga, mówi, że masoni opanowali Kościół i teraz nim rządzą. Doprawdy? I to papież Franciszek jest ich głównym przedstawicielem? Może opowiadanie o masonach jest tak samo uzależniające jak wódka? Może nie da się przestać o tym mówić i wyjść z kręgu bezsilności inaczej jak tylko poprzez jakąś terapię? Tylko jaką? Na razie mamy całą rzeszę kaznodziejów, świeckich i duchownych, którzy – jak ruch AA – utrzymują nas w przeświadczeniu, że tylko wódka i uzależnienie/masoni i bezsilność się liczą. I tylko to są sprawy poważne, o których warto rozmawiać. Reszta to mierzwa, która przeminie. Najgorszymi zaś mącicielami przekazu są ci, co tam jakieś historie o świętych próbują przywoływać, albo próbują odwrócić uwagę świadomych osób, od spraw poważnych i skierować ją na jakieś głupstwa, na jakieś obrazy na przykład, albo książki niby to historyczne. Co za bzdury! Tu masoni przejmują Kościół, a tamci chcą, żeby się zajmować jakimiś drobiazgami. Co za tupet! Przyznam, że nie mogę już tego słuchać, ani spokojnie na to patrzeć. Poza rzekomo terapeutycznym ględzeniem nie ma tam nic, efekt jest zerowy. A raczej ujemny. Mamy całkowity paraliż działań i przekonanie, że tylko pół tajne wspólnoty, skupione wokół charyzmatyków rozumiejących to masońskie zło i powtarzających tajemnicze formuły, są właściwym miejscem dla ludzi wierzących.
Pisałem już o tym, ale jeszcze powtórzę – tego rodzaju kreacje jak ruchy AA, demaskują się poprzez swoją powtarzalność. Ich bohaterowie zamieniają się w końcu w postaci z comedia del arte. I taką postacią jest Lech Dyblik, udający radzieckiego marynarza, który śpiewa rzewne piosenki. Jest przy tym brutalny, ale jednocześnie wrażliwy. Brutalny na ekranie, gdzie gra morderców i zbrodniarzy, a wrażliwy w życiu, w którym kocha wrażliwe kobiety i pomaga wrażliwym młodzieńcom z domu dziecka. Ludzie patrzą na to i widzą sam autentyzm, a do tego jeszcze głębię. Raz bowiem jest pan Dyblik taki, a raz śmaki i to jest okoliczność wręcz nieprawdopodobnie atrakcyjna. I za nic na świecie nie da się nikogo przekonać, że to jest kreacja. W dodatku bardzo grubo ciosana, albowiem tylko taka może trafić do pijaków będących na samym dnie i gotowych sprzedać własną matkę za pół litra. Oni też chcą być szlachetni, też chcą być tak wewnętrznie piękni jak Lech Dyblik, ale zapominają, że oni akurat nie kończyli szkoły aktorskiej, nie grali w filmie i nigdy nikt ich nie wpuści na żaden filmowy plan. Tak samo, jak nikt nigdy nie pozwoli, by jakiś dociekliwy katolik poznał jakieś tajemnice masonów. Poza tymi oczywiście, które są kolportowane w pakietach przez internet i trafiają na biurko arcybiskupa Lengi.
Powyższy tekst jest niezwykle łatwy do zakwestionowania i wyszydzenia, do czego zachęcam, albowiem informacje zawarte na początku, zaczerpnąłem z tego artykułu, który zawiera ewidentne lokowanie produktu. No, ale tak to już jest w kapitalizmie, że nawet pobożne pisma muszą skądś brać pieniądze.
https://www.michaeljournal.org/michael-polish-2012-08_09_aug_sept-p-14-to-18.pdf
Dziś z rana zaś dostałem takie oto linki i taki oto list:
Dobry ten tekst o Dybliku i odkrywczo z tym pozycjonowaniem i lokowaniem go w atakowanym środowisku, przechodzeniu nim z tragarzami.
Zerknąłem w internet i wyszło to:
Emil Dyblik ur. 1902 r. to ORMO w latach 1957-65, akta przynależne do wojewódzkiego urzędu spraw wewnętrznych w Koszalinie.
https://inwentarz.ipn.gov.pl/showDetails?id=4463870&q=dyblik&page=1&url=[|typ=0]
Jak ORMO to pewnie jakiś emerytowany ubek albo milicjant, albo wojskowy, pewnie na 99% ktoś mundurowy, w każdym razie zagorzały komuch, ale raczej mundurowy, oni - ormowcy chyba mieli prawo noszenia broni itd.
Emil Dyblik z ORMO zm. w 1983 r. i został pochowany w... Złocieńcu
http://mogily.pl/zlocieniec/dyblikemil_414653
W Złocieńcu urodził się ten aktor z Pana tekstu.
Dyblik to rzadkie nazwisko tylko 44 osoby w całej Polsce, wszyscy niemal na ziemiach przyłączonych po 45 r. A tylko 4 osoby o tym nazwisku w innym miejscu - w Łodzi, a wśród nich Lech Dyblik, urodzony w... Złocieńcu.
http://nlp.actaforte.pl:8080/Nomina/Ndistr?nazwisko=Dyblik
To wszystko są oczywiście głupstwa i drobiazgi. Najważniejsze bowiem jest to, żebym pomagać ludziom i otwierać przed nimi swoje wrażliwe serce. No i czasem jeszcze zaśpiewać im piosenkę. Najlepiej pochodzącą z Odessy, bo tam taki wiecie, klimat jest.
tagi: kościół propaganda film masoni templariusze alkoholicy lech dyblik
![]() |
gabriel-maciejewski |
22 października 2021 08:17 |
Komentarze:
![]() |
K-Bedryczko @gabriel-maciejewski |
22 października 2021 08:33 |
ciekawe, jest taki rosyjski vloger Dud - to "d" na końcu miekkie. Przyjechał do Warszawy robić wywiad z liderem białorsinów z grupy "niehta", którzy przesyłali informacje o tym co dzieje się na demostracjach i co robią z ludźmi zomowcy łukaszenki. Przeprowadził ten wywiad, wychodzi z domu a tam... pod budynkiem ten "niemądry człowiek z krety" Jabłonowski przebrany w mundur z kolegami mówiącymi po rosyjsku..... Wspierają łukaszenkę.
![]() |
gabriel-maciejewski @K-Bedryczko 22 października 2021 08:33 |
22 października 2021 08:36 |
Co za koincydencja. I sami aktorzy dookoła. Bez aktorów ani rusz. Autentyczność wymaga bowiem szkoły
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski |
22 października 2021 09:14 |
SZOK !!!
Normalnie, szczeka opada od tej calej detej "wraEZliwosci i chENci pomocy innym"...
... no,... i do tego jeszcze "logo caritas" na tych filmikach dla IDIOTOW,... bp Lenga,... "grupa rekonstrukcyjna" od Sakiewicza,... to zwyczajnie DNO i 6 METROW MULU !!!
Dzieki wielkie, Panie Gabrielu za "trzymanie reki na pulsie" TRWANIA CIEMNOGRODU w narodzie, bo wpisy autentycznie fenomenalne !!!
![]() |
Paris @Paris 22 października 2021 09:14 |
22 października 2021 09:18 |
Dobrze choc, ze...
... "samarytanka" Kempa z "przetluszczono glowo" w nich JESZCZE nie wystepuje,... znaczy sie w tych filmikach !!!
![]() |
Czarny @gabriel-maciejewski |
22 października 2021 09:39 |
Wydaje mi się, że grupy zrzeszające innych ludzi, mających wspólną wadliwą cechę, działają podobnie jak AA. Konkretnie mam na myśli niepełnosprawnych, zgrupowanych w zakładach pracy dla niepełnosprawnych. Pracowałem kiedyś w takim zakładzie i tam również wisiała w powietrzu jakaś taka tragiczna wspólnota i jedynie o niej warto było rozmawiać. Aż się prosiło, by zaproponować im wszystkim (właściwie nam wszystkim) rodzaj zbiorowego ubezpieczenia typu Nowy Chrześcijański Kościół Bez Krzyża Prawdziwy, lub coś podobnego.
![]() |
stanislaw-orda @Paris 22 października 2021 09:18 |
22 października 2021 09:42 |
najpierw weź leki na uspokojenie, a dopiero potem komentuj
![]() |
BTWSelena @gabriel-maciejewski |
22 października 2021 10:23 |
Przed występem u Wojewódzkiego 2019 r.Lech Dyblik zwierzył się "- Moja choroba alkoholowa jest najlepsza rzeczą, jaką dostałem od Boga. Dzięki niej mam szansę zrozumieć, kim jestem". No nie wiedziałam,chociaż tak długo już żyję,że Bóg obdarza takimi walorami wybranych. Wszystko jasne!
https://www.gala.pl/artykul/lech-dyblik-kim-jest-wiek-wzrost-zona-rodzina-filmy-190514042935
![]() |
Henryk-W @gabriel-maciejewski |
22 października 2021 11:19 |
Jedyne przykłady skutecznego wyleczenia się z nałogu, które znam z mojego otoczenia (trzy przypadki) wyglądały następująco. W mieście przy jednym kościele jest możliwość złożenie ślubowania, że nie będzie się piło. Indywidualnie, w obecności kapłana, przed krzyżem, bez żadnych jakiś treningów i spotkań wcześniejszych gdzieś w tajemniczych katakumbach. Ślubowanie można złożyć min. na 3 miesiące. Kolejne opcje to pół roku lub rok. Jest to możliwe w godz. 8:30-17:30. Przychodzi się, jest krótka modlitwa, złożenie przyrzeczenie, kapłan błogosławi i dostaje się mały obrazek, gdzie jest napisane, że X.Y. złożył ślubowanie na czas od xx do yy. To potem pomaga, gdy ktoś namawia. Wyciąg się obrazek i pokazuje. To działa.
To wyzwoliło trzech moich dobrych znajomych - szli od razu na cały rok. No i dobrze się czymś potem zająć. Na przykład sąsiad Józef zaczął gotować dla rodziny. Nie dość, że to wychodzi taniej, to przede wszystkim zdrowiej. Zwłaszcza jak dobrze się robi i chodzi po targach za lepszymi produktami. Drugi, Mirosław, (nauczyciel matematyki) rozwinął działalność korepetycyjną. Zarabia na tym więcej niż na 1,5 etatu w szkole. On ma dyspensę tylko dwa razy do roku. Urodziny i przed Nowym Rokiem. Trochę wtedy łyknie czegoś lepszego w towarzystwie spokojnych ludzi. Józek nie łyka nawet kropli - od 30 lat. Rodziny są zachwycone.
![]() |
tadman @gabriel-maciejewski |
22 października 2021 13:01 |
"No, ale żeby dojść do podobnej konstatacji, trzeba czytać coś więcej niż tylko neony."
"Autentyczność wymaga bowiem szkoły." (aktorskiej - przypis mój)
Świetne bonmoty.
|
Zyszko @gabriel-maciejewski |
22 października 2021 13:25 |
Czy z definiowaniem siebie przez nałogi (przebyte lub nie) nie jest trochę jak z definiowaniem siebie przez preferencje seksualne? . Bo mi się wydaje, że to ten sam pomysł na życie.
![]() |
MZ @Henryk-W 22 października 2021 11:19 |
22 października 2021 13:40 |
Kolega córki ,z alkoholu wyszedł podobnie,Kościół i kapłan.W moim środowisku medycy twierdzą,że nałóg zostaje w człowieku do końca życia.
![]() |
umami @gabriel-maciejewski |
22 października 2021 15:12 |
Mi też wyłączali wczoraj prąd, ale na raty wysłuchałem tego jego występu z 2013 i z rozpędu jakiś wywiad z tego roku z jakimś szczawiem z lewicy, który zaprasza tych wszystkich celebrytów: o. Szustaka, Żulczyka, Terlikowskiego, Raczka, Jakubika i cały tabun reszty.
No ale po kolei.
Kościół potępiał tajne organizacje antyalkoholowe i potępiał rytuały towarzyszące terapii. Nawet jeśli miały one aprobatę księży i nawet jeśli uczestniczyli w nich duchowni.
Kluczem jest tu, chyba, słowo tajne.
Przyjacielem Dyblika jest ks. Paweł Śmigiel, sam alkoholik, zdaje się, że w znaczeniu tej „dożywotności bycia alkoholikiem”, związany z Koninem, jest teraz terapeutą i duszpasterzem trzeźwości w swojej diecezji. Z nim Dyblik prowadzi czasem w kościele rekolekcje dla ludzi uzależnionych.
Kościół nie aprobuje kluczowego dla antyalkoholowej terapii założenia, że alkoholikiem jest się do końca życia.
I to jest najważniejsza sprawa, bo tak to uzależnienie jest traktowane.
Nigdy nie byłem uzależniony od alkoholu i jest mi on obojętny, natomiast paliłem. Mimo tego, że całe życie byłem wrogiem (rodzice palili), to dla zgrywu zacząłem palić i trwało to 18 lat, jak już w końcu przestałem i wydawało mi się, że jestem wolny, zapaliłem i znów paliłem 2 lata, aż w końcu rzuciłem definitywnie, coś sobie przetłumaczyłem w głowie i nawet jak zapaliłem kiedyś chińskiego papierosa, to nie wróciłem do palenia.
Opowiadam to po to, bo uzależnienie to jednak nie jest taka prosta sprawa.
Mój stosunek do alkoholików i narkomanów jest negatywny ale tak samo zaczynam myśleć o palaczach, choć oni są tu chyba na najniższym szczeblu. Uważam ich po prostu za manipulatorów. Pracować z nimi to męka, bo cały czas mają jakieś wytłumaczenie, unikam tego jak ognia.
Poza pracą są to ludzie mili, ludzcy, często uczynni..., póki nie idą w cug. Gorszym wariantem są ci awnaturujący się ale to osobna historia i to dla specjalistów.
To są takie tykające bomby, nie wiadomo kiedy wybuchną. Takich ludzi jest jednak sporo i coś z nimi trzeba robić. Są te wszystkie terapie, ale o tym nie mam bladego pojęcia, więc się nie wypowiem. Nigdy nie byłem u terapeuty i bym nie poszedł. Zajmują się jednak nimi ludzie, którzy sami wyszli z nałogów, w domyśle: sami najlepiej wiedzą, jak dotrzeć do delikwenta.
No i teraz pytanie o te deklaracje, dawanie świadectwa, zwłaszcza po kościołach. Rozumiem zamysł ale z powodu tego „tykania” i braku gwarancji, czy ktoś wytrwa w abstynencji, miałbym wątpliwości, czy na to pozwalać. Nie wiem.
Teraz krótki rys Dyblika, który śpiewa radzieckie piosenki i nauczył się rosyjskiego, z jego wypowiedzi:
– codziennie słucha 2 rosyjskich stacji radiowych: gazpromowskiego Echa Moskwy (gł. red. Wenediktow) i Radia Swaboda, finansowanego przez Amerykanów, konkretnie przez Kongres Stanów Zjednoczonych — innastronnego agenta (agent wpływu obcego państwa), bo tak wszystkie te organizacje trzeba w Rosji przedstawiać, wymieniając nazwy, a co innego znaczy agent po angielsku a co innego po rosyjsku. W Rosji to coś, jak nakładanie sobie stryczka na szyję, bo agent to szpieg.
– ogląda wywiady Jaruzelskiej.
– ma przyjaciela w Łodzi, Żyda z Odessy, Sieriożę, gorliwego katolika, ojca sześciorga dzieci.
– ma też przyjaciela Rosjanina, który zalecił mu naukę gry właśnie na ulicy. Dyblik grał na ulicy w Moskwie, Odessie i w Kijowie.
– ponad 30 lat temu wypisał się z Teatru Narodowego, próbując się oderwać od tego w czym nie potrafił się odnaleźć, co pchnęło go do poszukania czegoś innego, bez ciśnienia, zawodu, że jest niewykorzystany a zdolny, itd.
– o zawodach, rywalizacji mówił, że: „Kiedyś sobie uświadomiłem, że w jakiej lidze ja startuję. Ja startuję w lidze, którą sam sobie wymyśliłem. Jestem jedyny. Nie ma problemu z konkurencją. Nie widzę powodu, żeby z kimkolwiek się porównywać. Po prostu idę swoją drogą. Bardzo lubię, to co robię. Trochę się na tym znam i tyle.”
– prywatnie prawie z nikim, z kim pracuje się nie spotyka. Oddziela pracę o życia prywatnego. Nieswojo czuje się w showbiznesie. Lepiej czuje się wśród kolegów z technikum budowlanego, ze szkoły średniej, meneli.
– w małżeństwie jest ponad 40 lat, ma 3 córki.
– przyjaźni się z Andrzejem Grabowskim ze 40 lat. Po tym, jak pierwszy raz wyszedł na ulicę, wysłał mu smsa, Andrzej odważyłem się i zagrałem w sobotę na Piotrkowskiej, zarobiłem prawie 500 zł, na co ten odpisał mu, że jest teraz na Helu, dał dwa recitale dzisiaj, i że zarobił kilkanaście tysiecy. Na co odpisał mu, że gdybyś się cieszył z tych kilkunastu tysięcy tak jak ja z tych 5 stów, to by cię rozerwało (w innym programie–świadectwie opowiada, że to było 8 tysięcy).
– w 2013 roku remontował jakąś starą łemkowską chałupę w Beskidzie i to go pochłaniało (mieszka jakieś 18 km od Stasiuka, z tego co sprawdziłem).
– śpiewa stare piosenki z lat 50 i 60 zeszłego wieku, mi kompletnie nieznane.
– jego targetem są uniwersytety 3 wieku, ludzie znają te piosenki i śpiewają razem z nim.
– Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie sponsorował jego płytę, dokładnie fundacja GAP (absolwenci tegoż uniwersytetu), Jerzy Hausner z którym współpracuje od paru lat, załatwił mu to, zaprasza go także na sympozja ekonomiczne (?).
– o swojej chorobie mówi, że ma przymus wewnętrzny dzielenia się nią, bo jego historia ma dobre zakończenie. Ludzie uwikłani nie wierzą, że można inaczej, że może być inne zakończenie. Wspiera ich.
– ważne dla nie go jest to, żeby to co robił było pożyteczne, żeby nie był wałkoniem.
– pojawia się w więzieniach, szkołach podstawowych, kościołach. Opowiada o trudnych momentach swojego życia.
Co do pochodzenia:
Złocieniec. Tam się urodził, rodzina pochodzi z Felsztyna z okolic Lwowa, wywieziona po wojnie. Przesiedleńcy. Przesiedlono całą wieś i w Złocieńcu zamieszkali koledzy z podwórka jego ojca. Mieszkał tam do 15 roku życia. Rocznik 56.
Matka była polonistką. Ojciec pracował w zakładach przemysłu wełnianego, był urzędnikiem, miał działkę, jakiś swój azyl. Był lubiany w miasteczku, uprzejmy, przystojny, ale pił.
Dyblik uciekał od awantur, napięcia, itd. Od wczesnych lat był przekonany, że musi zawojować świat. Wyjechał do Koszalina do szkoły średniej. Bo się nie zgadzał z tym, co działo się w jego domu. Wstydził się swojego ojca, bo widział go w sytuacjach słabych.
Jeśli ten Emil Dyblik to jego ojciec, to nasz aktor przyszedł na świat, jak ten miał 54 lata, jest to możliwe. Byłoby się czego wstydzić, jeśli to ten ORMO-wiec.
Ale z jego wypowiedzi wynika, że on jakby uciekł z domu, od tych awantur ojca, może więc to jakaś jego rodzina, bo na pewno nie jest przypadkiem ten Koszalin.
Jeśli chodzi o Kościół:
– był ochrzczony,
– był gorliwym ministrantem,
– potem to ciekawe jego życie pochłonego go tak, że sprawy kościoła go nie interesowały i traktował je jak „ludowe zabobony”,
– parę lat po wytrzeźwieniu, czegoś mu brakowało w życiu, zwiedzać stare kościoły zwiedzał, i będąc w Łagiewnikach w klasztorze franciszkanów zobaczył w konfesjonale starego księdza, więc uznał że „pyknie” tę spowiedź, po 20 latach, i spowiadał się ponad 2 godziny,
– dostał rozgrzeszenie, ojciec Klemens powiedział mu, że teraz bracie zobaczysz jak szybko zmieni się twoje życie i tak się stało, zaczął się dogadywać lepiej z żoną, z dziećmi, zauważalne zmiany;
– kilka lat po śmierci księdza, w ramach wdzięczności chciał mu zapalić świeczkę, na grobie i wtedy dowiedział się, kto go tak naprawdę spowiadał, że „wpadł w łapy wybitnego specjalisty” Klemensa Śliwińskiego, spowiednika Jana Pawła II.
– czasami spotyka ludzi, księży, którzy się u niego spowiadali, znali.
Słucha, jak Cezary Pazura, Radia Maryja, odmawia różaniec.
Jeśli chodzi o tego Malowanego ptaka, to PISF odmówił 2-krotnie finansowania, Dyblik pytał reżysera dlaczego go zatrudnił ale dostał jakąś wymijającą odpowiedź.
Faktem jest, że zagrał w tym filmie i ze swojej roli jest zadowolony.
Film to co-produkcja: czesko-słowacko-ukraińska. Ponoć gadają w nim w jakimś niesprecyzowanym języku słowiańskim, żeby nie było jasne, gdzie to się dzieje, żeby miał uniwersalne przesłanie.
Filmu nie widziałem ale parę fotek tego zacofanego, nieludzkiego świata, w jakim przyszło żyć bohaterowi, z krzyżami oczywiście, mi osobiście wystarcza. Po co te krzyże? Czy tak wskazany jest wróg?
Jak to Dyblik godzi, to ja nie wiem.
![]() |
cbrengland @Henryk-W 22 października 2021 11:19 |
22 października 2021 15:45 |
Tak jest z każdym nałogiem, czy tzw. uzależnieniem.
Widzę, kolega Zyszko powyżej ma tak samo jak, ja ☺. Sex faceta z facetem, czy lesbijski, to jest to samo właśnie. Tylko brak miłości i słabośc totalna. Nic więcej. A co mamy? LGBT
Wszystkie dzwonki alarmowe niech nam się uruchamiają. Tutaj w naszym gronie nie trzeba tego podpowiadać. Ale popatrzmy, co się dzieje wokół. A zwłaszcza we wladzach wszelakich. I to na Wschodzie, może na razie nieco mniej i na Zachodzie. Tam to już jest jazda bez trzymanki.
_______
![]() |
Paris @stanislaw-orda 22 października 2021 09:42 |
22 października 2021 15:48 |
Pardon,...
... ale mam pewnosc - bo nawet nie wrazenie, ze to Ty NOTORYCZNIE nie bierzesz swoich lekow,... na nadgorliwosc !!!
![]() |
umami @gabriel-maciejewski |
22 października 2021 15:55 |
Ten Emil Dyblik na pewno nie jest ojcem Lecha. Może dziadek.
https://youtu.be/icA50wD9SF8
pierwsza część,
tu mówi, że mieszkał w technikum budowlanym z internatem w Koszalinie
https://www.youtube.com/watch?v=UVeaKoJd5DQ
![]() |
Zawierucha @Henryk-W 22 października 2021 11:19 |
22 października 2021 15:59 |
Ale kościelne ślubowanie działa tylmo na katolików. Może nawet na niekturych milicjantów, jednak ormowcy ;-) to pewnikiem mają przechlapane.
![]() |
cbrengland @Paris 22 października 2021 15:48 |
22 października 2021 16:04 |
Nie będę komentował ☺
______
![]() |
Paris @cbrengland 22 października 2021 16:04 |
22 października 2021 16:41 |
A co tu komentowac, Krzysiu,...
... ze mamy w Polsce w merdiach naszych "wojne na przetluszczone lby" ?!?!?!
Zgraja sakiewiczowo-kurwizyjna i pozostala merdialnia ma "cenne" zajecie... mnie ciekawi tylko co pod to calo deto "wulgarno afero" KNUJO te SPRZEDAWCZYKI przeciw nam,... co za deto i tanio "narracje" nam wystrugajo zeby PRZYKRYC swoje bezczelne knowania...
... zeby chociaz zlapali sie za te przetluszczone koltuny... i poszli dochodzic swojej sprawiedliwosci do sONdu, a tak to tylko smiechem ich wszystkich pozabijac !!!
![]() |
cbrengland @Paris 22 października 2021 16:41 |
22 października 2021 17:16 |
Paris, to było tak do ciebie napisane przeze mnie, a pro po, co pan Stanisław napisał do ciebie. U mnie nic nie napisze na blogu już. Mam ten komfort :-)
Wyluzuj, proszę :
_____
![]() |
Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski |
22 października 2021 17:31 |
Sprawdzilem biogram Dyblika w naszej polskiej wikipedii.
Nie wspominaja nic z jakiej rodziny sie wywodzi pan Lech, to zupelnie zrozumiale, zwazywszy na to kto tworzy i zarzadza wikipedia.
Ale nie ma nic o tym ze jest niepijacym alkoholikiem, ani ze dziala w klubach AjAjAj. Troche dziwne, oni zwykle rozpisuja sie o tym w biogramach.
![]() |
Paris @cbrengland 22 października 2021 17:16 |
22 października 2021 17:52 |
Nie ma sprawy...
... nie zamierzam dzis rozpisywac sie nt. ani Stanislawa ani "przetluszczonych lbow", zostawie to sobie na inna okolicznosc, bo teraz szykuje sie na LUL'a do Kazimierza... pobudka przed 5 rano, a potem rura "moim mercedesem". Troche jestem zestresowana, ale licze, ze z Boza Pomoca dam rade i nie zgubie sie gdzies po drodze...
... prosze, zycz mi szerokiej drogi... i pustej.
![]() |
stanislaw-orda @cbrengland 22 października 2021 17:16 |
22 października 2021 19:03 |
Komfort jest wzajemny
![]() |
ThePazzo @gabriel-maciejewski |
22 października 2021 19:11 |
Terapie działają. Znam kilka przykładów ludzi uzależnionych, którzy dzięki AA/AN są trzeźwi.
Tak wmawia się im, że uzależnieni będą całe życie. Niestety. Przykładów gdy chory jest trzeźwy 10-15 lat i nagle pewngo dnia mamy pogrzeb bo po latach złamał absytnecje i przedawkował bez liku. Jaka jest tego przyczyna nie wiem. Nie jestem psychiatrą.
Wiele z tych spotkań AA/AN odbywa się w Kościołach. Zupełnie za darmo i bez przymusu.
Uzależnieni to często ludzie na skraju. Po pomoc do AA idą gdy już rodzina i bliscy mają ich gdzieś, gdy wszystkie fronty i mosty spalone. Często są samotni nie mają dokąd iść.
Może uczestnictwo w jakieś wspólnocie trzeźwych ludzi pomaga - daje poczucie, że nie jest się samemu w tym gównie, że inni też walczą i że można wygrać.
Kurt Voneggut domagał się Nobla dla tego co AA stworzył :)
Lengi książkę też kupiłem ale nie przeczytałem. Pewnie po ostatnich wpisach gospodarza już nie będę tracił na nią czasu.
Wykreowano wiele postaci, sytuacji i zdarzeń. Nic nie jest takie jakie się wydaje. I tego się trzymajmy.
Ostatnie wpisy - chirurgiczna demaskatorska prezycja - ale tak po prawdzie wyczuwa się, że każdy z dostępem do szerokiej publicznosci przez przez przypadek tego dostępu nie ma.
Pozdrawiam - tekst świetny.
![]() |
handlarz @gabriel-maciejewski |
22 października 2021 19:47 |
plus ...pod obrone Kobiety
Sławomir Zapała Deklaruje się jako osoba wierząca w Boga
https://www.tekstowo.pl/piosenka,slawomir,megiera.html
/../udostępnił teledysk do debiutanckiego utworu „Megiera”, w którym wystąpili Ewa Kasprzyk, Krzysztof Kiersznowski czy Lech Dyblik. by Wydawnictwo Agora
https://www.youtube.com/watch?v=kZT-pFb4Fa8
https://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82awomir_(piosenkarz)#%C5%BBycie_prywatne
Powiązania Sławomir Zapała https://pl.wikipedia.org/wiki/Lech_Dyblik
![]() |
Kuldahrus @gabriel-maciejewski |
22 października 2021 20:09 |
Dawno temu czytałem wywiad z człowiekiem który sam był alkoholikiem i od wielu lat zajmuje się terapią alkoholików i on mówił, że nie wyobraża sobie wyjścia z nałogu bez Pana Boga i przede wszystkim zachęca, ludzi przychodzących po pomoc, do nawrócenia, na tyle na ile to możliwe bo nie każdy tak od razu jest na to gotowy.
On właśnie też wspominał że mógłby się zgodzić ze stwierdzeniem, że alkoholikiem zostaje się do końca życia, ale nie na zasadzie szufladkowania, tzn. rzeczywiście trzeba uważać i najlepiej już nigdy nie brać alkoholu do ust, ale nie wolno stygamtyzować siebie samego jako jakiegoś "uszkodzonego", kogoś kogo nałóg określa.
Jeszcze też mówił o tym, że przede wszystkim to nie alkohol jest problemem, bo sam alkohol jest neutralny(jest jakby tylko nośnikiem, jak inne używki od których ludzie się uzależniają), a najważniejsze jest uzdrowienie człowieka, wyprowadzenie go na prostą(tak żeby usunąć potrzebę i nawyk "zapijania" swoich wewnętrznych problemów i bólu), a nie koncentrowanie się na alkoholu i demonizowanie go.
Jeśli nie usunie się przyczyn nałogowego picia to może się zdażyć, że alkoholik znajdzie inny nałóg kiedy przestanie pić.
![]() |
tadman @Kuldahrus 22 października 2021 20:09 |
22 października 2021 21:59 |
Spotkałem się z opinią, którą rozpowszechniał kolega, że suma nałogów jest wielkością stałą. Jeśli pozbędziesz się jakiegoś to następuje kompensacja. :)
![]() |
Kuldahrus @tadman 22 października 2021 21:59 |
23 października 2021 18:52 |
Jeśli nie usunie się przyczyny to jak najbardziej.
![]() |
tadman @gabriel-maciejewski |
24 października 2021 09:23 |
Tytuł w linku załatwia wszystko.
https://tygodnik.interia.pl/news-z-ulicy-do-palacu,nId,5598160