-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O świętości rzeczywistej i potencjalnej czyli dlaczego warto kupować 15 numer kwartalnika Szkoła nawigatorów

Nie ukrywam, że kilka numerów naszego kwartalnika po prostu zalega w magazynie. Muszę je sprzedać jak najszybciej, bo to już kolejny rok tego zalegania i nie można tego przeciągać. Tak więc będę się starał Państwa zachęcić do kupienia tych numerów, łącząc ich treść z bieżącymi sprawami politycznymi i publicystycznymi.

Jak pamiętamy, numer 15 SN poświęcony był Czechom, ja zaś uważam sprawy czeskie za szczególnie ważne i będę do tych spraw jeszcze nie raz wracał. Teraz zaś chciałem przypomnieć, ustawiając rzecz na gruncie faktów, dlaczego nie możemy się zgodzić na coraz gwałtowniejsze sugestie dotyczące kanonizacji Jana Husa. Być może moje argumenty są słabe i nie ma takiej siły, która zatrzyma ten trend, a za lat pięć Hus będzie po prostu świętym Kościoła Powszechnego, a jeśli nie Powszechnego, to tego narodowego, co go tu Hołownia z Terlikowskim zbudują. Przecież napisał list do Władysława Jagiełły...o co więc chodzi?

Piszę o tym już po raz kolejny, ale myślę, że warto. Najczęściej wyszydzanym i kwestionowanym dogmatem katolickim jest świętych obcowanie. To jest formuła, którą wiele osób kwituje wzruszeniem ramion. No, a kanonizacje traktuje się jako demonstracje polityczną. I są jeszcze tacy, którzy mi zarzucają, że w tym kierunku dążę, od dewocji do polityki, a do tego polityki aktywnej, żeby nie powiedzieć agresywnej. To nie jest prawda, ja po prostu nie podejmuję się opisywać ani nawet nie próbuję sobie wyobrażać czym jest świętych obcowanie. Ludzie zaś, szczególnie ci nastawieni humorystycznie do dogmatów, myślą, że to jest jak w Benny Hillu, wszyscy chodzą w białych giezłeczkach wśród chmurek i mają lilijki w rękach. To jest wizja prześmiewcza, ale jest też wizja poprawna, która tym się różni od tej satyrycznej, że w niej nikt się nie uśmiecha. I nie mówicie mi, że jest inaczej. No więc mój postulat na dziś jest następujący: przestańcie zastanawiać się na tym, jak wygląda niebo, bo i tak nic nie wymyślicie. Przestańcie w ogóle myśleć o tym co tam będzie, już raczej skupcie się na piekle. No i na własnych uczynkach, w praktycznym codziennym życiu.

Myślę, że to ważna sprawa – nie wyręczać Pana Boga w realizacjach jego projektów. Tym zaś jest próba wmówienia ludziom, że należy kanonizować Husa. Jeśli do tego dojdzie, to decyzja ta będzie na wskroś polityczna. To ci, którzy najgłośniej mówią o odłączeniu Kościoła od polityki i państwa, chcą go do polityki podłączyć. Powtórzę więc – na początek zaprzestańmy interpretacji dogmatów według wyobrażeń wyniesionych z programów satyrycznych, puszczanych z rana, w sobotę trzydzieści lat temu. To już będzie dużo. Potem pomyślmy, jak najbardziej praktycznie, bez odwoływania się do wizji, nawet bardzo wybitnych, pogodzić Jana Nepomucena z Janem Husem. Mnie to szalenie interesuje. Na jakiej płaszczyźnie ustawią zwolennicy kanonizacji Husa jego relacje z Janem Nepomucenem? Hus to polityka, Jan Nepomucen to męczeństwo w obronie doktryny, rozumianej jak najbardziej dosłownie. Jeśli wierzymy w świętych obcowanie, niech biskup Ryś powie co będzie z Janem Nepomucenem. Czy mamy się tym w ogóle nie interesować i wierzyć we wszystko co mówią starsi i mądrzejsi? A przede wszystkim w to co mówią internetowi i telewizyjni kaznodzieje? A może w ogóle nie powinniśmy się zajmować takimi kwestiami? No, ale się zajmujemy.

Przypomnę, Jan Nepomucen został zamordowany z rozkazu króla Wacława, albowiem nie chciał zdradzić tajemnicy spowiedzi. Być może chodziło jeszcze o coś innego, na przykład o to, że Jan Nepomucen stał na drodze porozumienia pomiędzy królem a patrycjatem Pragi i uniemożliwiał królowi ubicie jakiegoś interesu. No więc się go pozbyto w sposób bardzo brutalny i pokazowy. Zwróćmy uwagę, że święci męczennicy giną w akcjach pokazowych, nawet jeśli morduje się ich skrytobójczo, to tylko po to, by można było potem odnaleźć zmasakrowane ciało. Jan Hus został spalony na stosie w wyniku jawnego procesu, który przeprowadziła i zrealizowała władza cesarska. Cesarzem zaś był wtedy brat przyrodni króla Wacława, który kazał zamordować Jana Nepomucena. Jan Hus zastąpił świętego, którego wszyscy znamy z figur ustawianych ma mostach, na stanowisku spowiednika królowej Zofii Bawarskiej. Logika wydarzeń jest taka – jeśli jednego mordują, a na jego miejsce wstawiają drugiego, to czynią to dlatego, by ten drugi kapował. I nie ma od tego odwołania. Można oczywiście to kwestionować negując tę logikę i podstawiając na jej miejsce inną. Zły król kazał zamordować biskupa, ale potem się opamiętał. No i dobrzy rajcy miejscy z Pragi zaproponowali mu, że oni sami wybiorą spowiednika dla królowej, takiego, który będzie jej naprawdę wiernie służył i nie będzie przy tym wkurzał jej małżonka. Ot, niech to będzie mistrz Jan. Jest trochę kontrowersyjny, ale to nawet lepiej, wiara królowej zostanie pogłębiona. No, ale w taką wersję nie uwierzy nawet Szymon Hołownia.

Ja zaś tylko chciałem przypomnieć co papież Franciszek mówił jakiś czas temu o ludziach manipulujących przeszłością. Nie mogę znaleźć dokładnego cytatu, ale wiecie, o którą wypowiedź mi chodzi.

Po to właśnie zajmujemy się tutaj wyjaśnianiem różnych spraw i stawianiem ich na gruncie realnym, by unikać manipulacji. Próba zaś wmówienia nam, że kanonizacja Jana Husa jest dobrym pomysłem to taka manipulacja. W dodatku ludzie, którzy próbują ją przeprowadzić, powołują się na Jana Pawła II, albowiem on wspomniał kiedyś o takiej możliwości. Konkretnie zaś o tym, że postawa Husa jest do przemyślenia na nowo. To właśnie czynimy – myślimy na nowo o okolicznościach śmierci Jana Husa i o całej jego działalności. Myślimy i nijak nam się to nie składa z kanonizacją. Jeśli zaś ktoś twierdzi inaczej, niech przypomni sobie historię Jana z Nepomuka. Gadanie o kanonizacji Husa ma jeszcze jeden sens, on także jest polityczny, chodzi o wykreowanie swoich własnych świętych. Ludzie, którzy wiedzą lepiej czym jest tradycja i wiedzą lepiej czym jest Kościół, choć nie noszą sutanny ani habitu, chcą mieć swoich świętych, którymi będą manipulować w dyskusjach i publicystyce. Jeśli zaś im się to nie uda, po prostu wyśmieją sam dogmat świętości i świętych obcowania, jako niepoważny i przestarzały. W imię jakiejś doraźnej bzdury. No, albo sprowadzą go do wymiarów, które w praktyce realizuje Terlikowski – jak się pomodlisz do świętego, to szybciej spłacisz kredyt. Można też inaczej – jak się pomodlisz do świętego o kredyt, to łatwiej go dostaniesz, potem pomodlisz się do innego i on z kolei pomoże ci ten kredyt spłacić. I w ten sposób świętych obcowanie połączone zostanie twórczo z polityką kredytową banków. Terlikowski zaś będzie dostawał kredyty na mieszkania dla dzieci na warunkach całkiem preferencyjnych.

I nie mówcie mi, że ja stawiam politykę nad dogmatem. To nieprawda. Ja chcę tylko sprzedać parę, bardzo ciekawych i nie oszukanych numerów mojego kwartalnika.

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szkola-nawigatorow-nr-15/



tagi: szkoła nawigatorów  czechy  jan hus  jan nepomucen  kanonizacja 

gabriel-maciejewski
16 grudnia 2020 10:05
16     2258    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

atelin @gabriel-maciejewski
16 grudnia 2020 10:43

"To nie jest prawda, ja po prostu nie podejmuję się opisywać ani nawet nie próbuję sobie wyobrażać czym jest świętych obcowanie."

To taka impra w niebie, zamiast smażenia się w piekle.

zaloguj się by móc komentować

JK @gabriel-maciejewski
16 grudnia 2020 11:07

Kwartalnik  już nabyłem w zamierzchłej przeszłości - polecam.

Skończyłem kryminał o Krakowie z 1909 roku - "Komisarz Zdanowicz i pończochy guwernantek" - przepyszny.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @JK 16 grudnia 2020 11:07
16 grudnia 2020 11:11

Muszę się przymierzyć do kolejnego tomu, ale to chyba dopiero na przyszłą jesień. Mam za dużo zajęć, jak to mówią - głupiego robota lubi

zaloguj się by móc komentować


Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
16 grudnia 2020 11:27

Ale o co chodzi?

Kościoły protestanckie uznają Jana Husa za bohatera wiary i męczennika. W kościołach anglikańskich jest on uznawany za świętego. Luteranie i anglikanie wspominają życie Jana Husa 6 lipca, nawiązując do spalenia go żywcem na stosie 6 lipca 1415 roku.

Także niektóre spośród nieprotestanckich wspólnot chrześcijańskich uznają Jana Husa za świętego męczennika. Wśród nich jest Kościół Starokatolicki w Czechach oraz Kościół Starokatolicki Mariawitów i Kościół Katolicki Mariawitów.

Dla Czechów Hus jest częścią panteonu narodowego. Stojąc w jednym rzędzie z księciem Wacławem, cesarzem Karolem IV i prezydentem Tomášem Masarykiem, jest jedną z najważniejszych postaci czeskiej historii.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Hus

Przecież (protestanci) mają swojego św. Jan Husa.

zaloguj się by móc komentować

bytner @gabriel-maciejewski
16 grudnia 2020 11:35

Miałem zamiar kupić ale jak zobaczyłem spis treści, a w nim, na pierwszym miejscu osiejuka, to zrezygnowałem :(

zaloguj się by móc komentować

bytner @bytner 16 grudnia 2020 11:35
16 grudnia 2020 11:37

Zapomniałem dodać, że na swoim blogu chwalił się, że nie lubił, nie lubi i nie czyta. Wątpie, ba jestem pewien, że "Przygód wojaka Szwejka" nie czytał!

zaloguj się by móc komentować

JK @gabriel-maciejewski 16 grudnia 2020 11:11
16 grudnia 2020 13:23

Już się pan tak nie kryguje. Warto było.

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski
16 grudnia 2020 14:17

Jak Netflix nakręci husycką trylogię Sapkowskiego to nie będzie nawet procesu, po prostu ogłoszą na Facebooku Husa Santo Subito :)

 

 

zaloguj się by móc komentować

atelin @bytner 16 grudnia 2020 11:37
16 grudnia 2020 15:41

Nie, żebym bronił Tojaha, ale Przygód Szwejka nie da się przeczytać.

zaloguj się by móc komentować

bytner @atelin 16 grudnia 2020 15:41
16 grudnia 2020 16:27

To chyba kwestia wieku. Ja go przeczytałem w wieku młodzieńczym.

zaloguj się by móc komentować

chlor @Zyszko 16 grudnia 2020 14:17
16 grudnia 2020 17:04

U Sapkowskiego husyci to bandyci i złodzieje.

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
16 grudnia 2020 21:49

Ponieważ nie dojdzie do cudu za wstawiennictwem Jana Husa, to znaczy te które będą proponowane nie przejdą przez rentgen watykański, beatyfikacja Jana Husa jest tyko czasową dźwignią. Taka dźwignia w rodzaju zapaśniczej dźwigni na łokieć albo kolano, żeby wrzuć Watykanowi temat zastępczy, tzn. podbić stawkę w negocjacjach z Kościołem i jego spowolnić dynamikę przez zmarnowanie czasu na opędzanie się od tego bąka.

zaloguj się by móc komentować

Perseidy @gabriel-maciejewski
16 grudnia 2020 22:48

Numer czeski nabyłam, polecam wszystkim, zdecydowanie warto go mieć!

zaloguj się by móc komentować

Peiper @chlor 16 grudnia 2020 17:04
17 grudnia 2020 00:05

U Sapkowskiego wszyscy to bandyci, złodzieje i dewianci. Tylko, że Husyci to tacy bardziej sympatyczni.

zaloguj się by móc komentować

RG @gabriel-maciejewski
18 grudnia 2020 14:12

Choć notka dotyczy nieco innych aspektów, to jednak sprowokowała do ogólnego pytania - jak odróżnić świętego od tylko pobożnego lub zwyczajnie bezbożnego? Czasem trudno, gdyż pozory często mylą, a owoce widoczne są nie od razu. Pewną podpowiedź daje Max Scheler. Szukając źródłowego doświadczenia zauważył, że w największym stopniu możemy doświadczyć (my – tj. nieświęci) bezpośrednio obecności Chrystusa obcując z osobą świętego. Najwyraźniej podążał śladami św. Pawła, który w liście do Galatów pisał: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus ” [Ga 2,20].

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować