Uważają bowiem wszystkich wokół za głupszych od siebie. I do komunikacji z tymi głupszymi kreują takich jak Harari

Mam wrażenie, że prośba jest już spełniona, ale jeszcze sprawdzę

Dziękuję pięknię i życzę Wesołych Swiąt!

Pogadamy, jak ich stamtąd przywiozą

A w temacie badania materii CERN nie proznuje

Future Circular Collider

Czyli należy się teraz spodziewać, że badania nad kosmosem czeka to samo, co kontakty handlowe Europy z Ameryką...tj. zanik i po upływie 1000-1200 lat ponowne "odkrywanie" Ameryki.

Czyli Ameryka ok. 300 roku została całkowicie wyeksploatowana i nie było już na czym zarabiać. 

Badania nad kosmosem były nakręcsne poszukiwaniem innej cywilizacji. Ale teraz, skoro rozkręca wię biznes z AI, obca cywilizacja jest niepotrzebna do wkręcania rządów w zbrojenia z udziałem AI. 

AI będzie gwoździem do trumny dla badań kosmosu. Stworzy się tu na Ziemi taki wirtualny wszechświat - i to na wyciągnięcie ręki - że ten prawdziwy wszechświat będzie interesował tylko kolekcjonerów znaczków pocztowych..

PS. Już w czasach Aleksandra Wielkiego zadbano o to, aby żołnierz mógł tylko powąchać bogactwo (wszyscy oni zaraz potem wpadli w długi jak Grecja długa i szeroka). 

Dziś tymi żołnierzami są....biznesmeni/przedsiębiorcy.

Właśnie...co szkodzi dać Muskowi kontrakt na mission imposible. Czy zdajesz sobie sprawę czym jest wiatr słoneczny? Bo NASA może sobie planować lądowanie nawet na powierzchni czarnej dziury. Papier wszystko wytrzyma. Pamiętssz XVIw projekty włoskich inżynierów, pokazujących kamienne statki morskie? Z tym lądowaniem człowieka na Księżycu jesr identycznie. Choć samobójców nigdzie nie brakuje. A i metody montażu filmowego wziosły się o kilka poziomów wyżej.

Dokładnie tak: " Chiny mają długą historię papierowego pieniądza, sięgającą VII wieku n.e. W XI wieku rząd ustanowił monopol na jego emisję, a pod koniec XII wieku zawieszono jego wymienialność. Użycie takiego pieniądza stało się powszechne w późniejszych dynastiach Yuan i Ming. "

Myślę że fachowo opisze to nasz @Pioter,to w ogóle ciekawa historia ,jak w dawnych czasach "bito"taki pieniądz,a raczej go malowano. Cioteczka wiki ujmuje to tak: https://pl.wikipedia.org/wiki/Chi%C5%84skie_pieni%C4%85dze_papierowe

> To niczego nie dowodzi, poza tym, że Polska staje się zasobem ludzi, którzy pracują dla firm organizujących obrót zaawansowanymi technologiami.

Mi chodzi o to, ze badania materialowe maja sie dobrze i pieniadze plyna szerokim strumieniem. A mamy niezlych specjalistow, dla przykladu nasi krystalografowie naleza do swiatowej elity (niestety wielu wyjechalo).

No właśnie, że Bankowi Angli nie udało się. Przywieźli do Portugalii ten papier, jako środek płatniczy, ale nikt im nic nie chciał sprzedać za ten papier. I wtedy, aby ich wojsko miało fo żreć i w czym chodzić i gdzie wpać, ściągnęli kruszec. I tym sposobem przedłużyli Napoleonowi wojnę w Hiszpani - zgodnie z planem - dzięki czemu Napoleon nie mógł na Rosję posłać wszystkich swoich zasobów.

Tak więc pomysł to jedno, a skuteczne wykonanie to drugie.

Chińczycy mają pernamentny problem z praktycznym wykorzystywaniem wynalazków i stąd twierdzę, ze to nie są ich wynalazki.

To wszystko jest wyścigiem do syntezy... Kto pierwszy wybuduje TOKAMAK'a lub jemu podobne urządzenie dające nadwyżkę energii, ten zostanie Cesarzem!

Wyścig na Księżyc po paliwo zacznie przypominać czas Gorączki Złota. Jak zająć najlepsze działki..... :) 

<<<Pieniadz fiducjarny jest dobry a deficyt budżetowy jest zły>>>

Deficyt budżetowey musi być zły "z definicji". Daje to argument do wstrzymania transferu pieniądza w kierunku podatnika na rzecz emitenta pieniądza. 

> Bo tak ma być - kształcimy specjalistów inżynierów i potem eksport zasobów kadrowych.

Tak, rozumiem do czego Pan i Gospodarz zmierzacie. I zgadzam sie z tym, ze tak jest.
Wszyscy placa z podatkow za wyksztalcenie specjalistow a pozniej uczelnie i instytuty na Zachodzie maja kadry. I zdarza sie, ze placa tym specjalistom mniej niz swoim.

Ciekawe jest tez to, ze gdy na miejscu cos ciekawego opracujemy to dopada nas jakas "niemoc" i nie potrafimy spieniezyc wynalazku. I w tym wypadku chyba tez jest tak jak Pan napisal "Bo tak ma byc".

<<<Ciekawe jest tez to, ze gdy na miejscu cos ciekawego opracujemy to dopada nas jakas "niemoc" i... >>>

Dość powiedzieć, że mechanizm kodowania m-RNA wykorzystany przez niemiecką firmę BioN-Tech dla szczepionek z okazji Covid-19 powstał na bazie wyników prac zespołu Uniwersytetu Warszawskiego. M. Morawiecki, jako premier, gratulował sukcesu i pytał "co dalej?" Rektor i zespół sprzedali Niemcom technologię, bo w PL nie znaleziono środków na rozwój i wdrożenie.  

Ropa i inne towary były podpiete do dolara od czasu Bretton Wood w 1944. Po tym roku funt został zedtron8zowany na rzecz dolara. Do tego nonentu 95% rezerw światowych walut były trzymane w funtach. Po tej dacie udział funta zjechał w ciągu kilku lat do kilku procent. 

Pan myli coś, co nazywa się petrodolarami. Otóż  USA importowało od Arabów olbrzymie ilości ropy. W zamian Arabowie mieli duże ilości dolara. I pod koniec lat 60-tych zostsli podmówieni przez kogoś - moim zdaniem Anglików - aby zażądali wymiany tych petrodolarów na złoto, bo oficjalnie dolar miał pokrycie w złocie. Po takim numerze Arabów Amerykanie wyprowadzili szybki lewy prosty i powiedzielu, żeby Arabowie spadali na drzewo, bo dolar nie jest od tej chwili wymienialny na złoto (a rynek złota kontrolowali Anglicy). I co się stało z dolarem? Nic. Wprawdzie złoto i ropa zaczęły drożeć w dolarach ale rządowi USA to nie przeszkadzało, bo mógł wydrukować każdą ilośc dolarów. I drukował. I wtedy pojawiła się duża inflancja (20-30%), na którą załapał się Gierek i my z nim wszyscy. A konsekwencją tego było to, że za dolary w Polsce w latach 80-tych można było kupić i załatwic wszystko.

Kissinger to ściemniacz dla ubogich.

Kciuki  moze  sobie  Pan  trzymac  zawsze...

...  i  ile  wlezie  !!!

Bo  i  tak,  jak  przyjdzie  co  do  czego,  to  ZLODZIEJE  ,,panstFowe,,  sprzedaja  albo  rozpieprza  wszystko  w  drobny  pyl  !!!

A  BANKSTER  ,,LOmi  pytac,,...  ciekawe  co  z  grafenem  zrobila  ta  BANDA  z  Emilewicz  na  czele  /bo  ponoc  to  ona  sprawe  ,,pilotowala,,/,...  czy  tez  juz  ,,spSZedany,,  komu,  kiedy  i  gdzie,...  co  Polska  z  tego  ma  -  oprocz  nakladow  i  kosztow  ???

"Pamiętssz XVIw projekty włoskich inżynierów, pokazujących kamienne statki morskie?"

Pod Szczecinem nawet jeden można oglądać na mieliźnie https://pl.wikipedia.org/wiki/Ulrich_Finsterwalder

"Badania nad kosmosem były nakręcsne poszukiwaniem innej cywilizacji. Ale teraz, skoro rozkręca wię biznes z AI, obca cywilizacja jest niepotrzebna do wkręcania rządów w zbrojenia z udziałem AI. "
Badania nad kosmosem były nakręcane przez kolegów Wernera von Braun po to by mieć większą pałę niż przeciwnik. Eksploatacja kosmosu póki co nie ma sensu, bo nie mamy takich drogich dóbr w kosmosie które by się opłacało sprowadzić. Więc dziś kosmos to jest sieć satelitów i budowanie https://pl.wikipedia.org/wiki/Sfera_Dysona

"AI będzie gwoździem do trumny dla badań kosmosu. Stworzy się tu na Ziemi taki wirtualny wszechświat - i to na wyciągnięcie ręki"

to bardziej VR niż AI (choć AI też) i będzie to nowe (w sumie już jest nawet choć słabo działa) opium dla mas. 

"żołnierz mógł tylko powąchać bogactwo (wszyscy oni zaraz potem wpadli w długi [..] Dziś tymi żołnierzami są....biznesmeni/przedsiębiorcy."

To doskonale widać jak się spotyka z kadrą banksterki inwestycyjnej. To ludzie którzy 500 lat temu byliby raubitterami, a 1000 lat temu na drakkarach najeżdżaliby ościenne kraje. 

"To wszystko jest wyścigiem do syntezy... Kto pierwszy wybuduje TOKAMAK'a lub jemu podobne urządzenie dające nadwyżkę energii, "

Ło panie to już tyle lat próbujemy, że pierwsi specjalisci już są świętej pamięci. Ale tak, półdarmowa energia bez zużywania licznych surowców to byłby przełom. Ale natura się broni

"Gdyby ktoś w latach 90-tych powiedział, że w Polsce bedzie tyle samochodów też każdy uznałby to za sci-fi"

a tu się okazało że nie tylko to realność ale i zmora:)

"To niczego nie dowodzi, poza tym, że Polska staje się zasobem ludzi, którzy pracują dla firm organizujących obrót zaawansowanymi technologiami."

Lepsze to niż być poddostawcami niewykwalifikowanej siły roboczej. A to jest nasz pułap przez większość historii.

"Mi chodzi o to, ze badania materialowe maja sie dobrze i pieniadze plyna szerokim strumieniem. A mamy niezlych specjalistow, dla przykladu nasi krystalografowie naleza do swiatowej elity (niestety wielu wyjechalo)."

"Jak sie nie potrafisz sam zorganizowac, to zawsze sie znajdzie ekipa, ktora cie zagospodaruje. Problem w tym, ze nawet jak ludzie cos potrafia sami ze soba zrobic, to wybieraja zgloszenie sie na ochotnika do obcego projektu"

Kasa misu kasa. OpenAI na B&R wydało/dostało/zainwestowano $18mld, czyli tak 2x tyle ile wynosi roczny budżet (1.5% pkb) całych polskich nakładów na naukę, łącznie z utrzymaniem uniwerstytetów. I oni to robili czując na plecach oddech konkurencji, równie kasiastej, bo byli tylko częścią ekosystemu. I wysysają specjalistów z całego świata. 

Jak powiedział Rotszyld: "są trzy drogi do bankructwa: hazard, kobiety i inżynierowie, ale inżynierowie najpewniejszą" B&R to jest bardzo kosztowa rzecz.

Ciekawy temat, te "betonowce":

https://pl.wikipedia.org/wiki/Barka_betonowa

https://en.wikipedia.org/wiki/Concrete_ship

Bo tania...bo z Biedronki...:)

Żadnej rewolucji w energetyce nie będzie. 

Synteza jądrowa był tuż-tuż w czasach kiedy byłem piękny i młody - i podobnie z tym helem - to są fantazje pozbawione realnych podstaw. 

"SpaceX wygrywa kontrakt NASA o wartości 2,9 mld dolarów na budowę lądownika księżycowego"

Sądząc po kwocie, to ona wystarczy może na koła do tego lądownika - czyli jest to albo gest rządu, wspierający leczenie zaburzeń psychicznych zarządzających wielkimi pieniędzmi (co drugi twierdzi, iż chce lecieć na Marsa) - albo za tymi projektami stoi konstruowanie nowych możliwości o charakterze militarnym. 

To trochę tak, jak z "cywilnym" Starlinkiem - który dla zwykłego człowieka jest gadgetem, potencjalną możliwością, z której nigdy nie skorzysta - a korzystają z niej ci (niezbyt liczni) , co mogliby się bez tego obyć. Do czego to służy w skali masowej, to widać na Ukrainie.

W chwili obecnej rozwój technologii jest na takim poziomie, iż można relatywnie tanio wytworzyć wszystko dla wszystkich w dostatecznej ilości - ale kluczem do tego wytwarzania są pieniądze. W sensie technicznym trzeba je mieć - ale nawet to "manie" nie gwarantuje sukcesu - vide koncerny motoryzacyjne, które pomimo znaczących nadwyżek gotówki mogą zostać pozamiatane. Pozostaje kredyt - kto go udziela technicznie daje środki - a faktycznie zgodę na to, co komu wolno.

Prymat pieniądza fiducjarnego nad technologią polega m.in. na tym, iż Polska jest już na tyle zasobna, by sobie postawić z 5 reaktorów do wytwarzania energii - ale póki co nie ma żadnego. PiSowi udało się nieco przyspieszyć ten moment - niemniej ci obecni prowadzą to tak, iż ja mogę nie dożyć pierwszego prądu "z atomu".

Istnieje całkiem niezła i w miarę niedroga technologia wspierająca produkcję energii elektrycznej - fotowoltaika. Polacy zainstalowali urządzenia o łącznej mocy szczytowej większej niż Bełchatów - i co? I pstro. Jeżeli ktoś nie jest dobry w ekonomiczne i elektryczne klocki jednosześnie - to można go walić w rogi, aż huczy - tzn. nic z tego nie ma, o ile nie dokłada od interesu. Skutek jest w sumie tylko taki iż energetyka zawodowa ma ulgę w kupowaniu praw do emisji CO2.

Podobnie z samochodami elektrycznymi czy "magazynami energii" - co mają być tańsze, bo będzie "postęp technologiczny". Nie będą. Gdyby cena była wynikiem rozwoju technologii plus produktywność plus wydajność to przeciętny Polak mógłby kupić 20, a może 40 samochodów średniej klasy - nie kupowałby, bo niema ich gdzie trzymać i nie da się tylu użytkować - niemniej mógłby.

W ogrzewaniu domów obecnie na topie są piece na sprasowany granulat drzewny - technologia na poziomie dostępnym dla zakładu rzemieślniczego.

Klucz do skucesu jest w polityce i finansach - nie w technologii. 

Czyli kluczem jest doktryna.

"Z dolarem jednak coś się stało."

Ostatnio Trump,zapowiedział,że kto nie będzie używał w płatnościach "paciorków" i "koralików"produkowanych przez FED,to dostanie kopa w dupę.Jak  niektórzy twierdzą ,to Trump ma misję od  samego Boga...zobaczymy,bo jak na dziś to widzimy efekty "misjonarzy" na BW.

<<<Synteza jądrowa był tuż-tuż w czasach kiedy byłem piękny i młody - i podobnie z tym helem - to są fantazje pozbawione realnych podstaw. >>>

W tej dziedzinie sporo się zmieniło od czasów młodości. Do końca lat 80-tych ubiegłego wieku badania nad synetzą prowadzone były w dwóch, max trzech centrach naukowo-badawczych na świecie: Rosja, Europa z USA i chyba Japonia. Programy zostały "scentralizowane" w ogromne projekty i....utoneły w biurokratycznej maszynie tworząc gigantyczne koszty. Sądzę, że było to działanie celowe. Niektórym biznesom nie było na rękę uruchomienie przysłowiowego "tokamaka". 

Od  ponad dziesiesięciu lat trwają prace w blisko dziesięciu ( dokładnej liczby nie pamiętam) labolatoriach i są one w dużej mierze finansowane przez  poszczególne państwa we współpracy z prywatnymi "sponsorami". USA ( mają dwa lub trzy projekty), Korea, Japonia, UK, Niemcy chyba z Francją. Szczegółowych danych dziś nie pamiętam. 
Postęp w badaniach ostatnich pięciu lat, jest kilkukrotnie większy - jak szacują osoby z "branży"- niż efekty wczesniejszych lat 20-tu w tych międzynarodowych zespołów.

Prawie nikt o tym nic nie mówi/pisze ale "robota wre", jak mawiał mój dziadek. Nie mam pewności kiedy nastąpi tzw. przełom, ale wielu może być zaskoczonych że to już się stało.

<<<Sądząc po kwocie, to ona wystarczy może na koła do tego lądownika...>>>

W temacie finansowania też jest trochę zman. Sukcesem Muska nie jest zbudowanie rakiety zdolnej wynieść satelitę na obitę. Sukcesem jest kwota dolarów  za którą to uczynił. SpaceX obniżył koszt wysłania 1 kg na orbitę dziesięciokrotnie wzgledem kosztów za jakie robiła to NASA. :)
Jeśli firma Muska nadal będzie działać z taką skutecznością, plan budowy bazy na Księżycu może okazać się wykonalny.

PS. Dzisiaj skończyłem Wojnę Domową w Polsce? a parę dni temu Historię Kradzieży Wechikułu Nieśmiertelność... są to wstrząsające lektury! Absolutnie NIE są to czytadła do poduszki. Szczerze KAŻDEMU polecam i dziękuję!

Podejrzewam, iż nawet jeżeli fuzja będzie możliwa - to albo będzie bardzo kosztowna, albo ryzykowna albo coś jeszcze - tak, iż praktyczne zastosowanie będzie niemożliwe.

Oczywiście mój pogląd obarczony jest pewnym ryzykiem, ale moje wyobrażenie o świecie jest takie - iż czysta, nieograniczona zasobami energia, wytwarzana przy umiarkowanych kosztach jest niemożliwa do uzyskania - ani teraz ani w przyszłości.

<<<Trzymam kciuki za ten projekt: Sauletech... >>>

Bardzo obiecujące wydaje się. 

BTW 

Zastanowiła mnie pewna opinia, że od dziesiątek lat nie wynaleziono nic nowego, nie dokonano przełomowe go odkrycia. Obecny postęp oparty jest na rozwijaniu wcześniej poznanych praw oraz wykorzystywaniu możliwości znanych już materiałów w nowych zastosowaniach. Uszczegóławiamy wcześniejszą wiedzę. 

Nie wiem, kiedy i gdzie nastąpi przełamanie obecnych barier, ale tak się pewnie stanie. W końcu Kopernik się pojawił, i Kepler i Newton, choć trochę czasu to im zajęło. Czy będzie to dla ludzkości wybawieniem czy przekleństwem raczej nie dowiem się za swojego życia. 

Sądzę, iż jedynym faktycznym sukcesem Muska była firma Paypal - która trzyma się na rynku ze względu na pozycję jaką osiągnęła - bo jeżeli chodzi o możliwości to współczesne fintechy oferują często więcej i taniej.

Cała reszta sukcesu to pozycja rynkowa i notowanie akcji - tj. sukcesem jest bycie bogatym. Niemniej ten sukces ma charakter indywidualny - tj. jest to sukces Muska - bo jak się popatrzy na Stany i np. Chiny to już nie jest oczywisty.

Przez ciekawość zapytam - ta baza na Księżycu, to co nam da?

Doktryna (imperialna) to taka ładna nazwa na pokazanie palcem kogo w danym momencie rabujemy.

W kosmosie to nie bardzo jest kogo rabować, więc doktryna na podbój kosmosu nie pomoże:)

"Zastanowiła mnie pewna opinia, że od dziesiątek lat nie wynaleziono nic nowego, nie dokonano przełomowe go odkrycia"

W wielkim skrócie: bo jest to bardzo trudne gdyż te prostrze rzeczy już odkryliśmy.

Na ten temat to całkiem sporo dosyć inteligentnych ludzi w internecie dyskutuje (S. Hossenfelder, E. Weinstein) i konkulzje są dwie. Pierwsza jest taka, że fizycy utkneli tak w latach '70 i nie mogą mimo sporych nakładów pchnąć nic do przodu (w sensie kopią kopią i nic tam nie ma, znaczy się brakuje jakiegoś aparatu poznawczego, eksperymentalnego czy matematycznego). A druga, że struktury naukowe/uczelnie (mowa o naukach scisłych) stały się zbyt konformistyczne i robi się tylko badania tam gdzie wiadomo że nic się nie uzyska, ale to łatwiej rozliczyć. To bardzo ciekawy i trudny temat (nie jestem fizykiem).

"Nie wiem, kiedy i gdzie nastąpi przełamanie obecnych barier, ale tak się pewnie stanie. W końcu Kopernik się pojawił, i Kepler i Newton"

Jest to popularna nadzieja, ale nie ma żadnych obiektywnych dowodów że tak będzie, poza tym, że "zawsze tak było" (zawsze byłem młody a dziś bolą mnie plecy - kto za tym stoi?)

Sorry, ale trudno nie zareagowac.

Robisz bledy ortograficzne na poziomie podstawowki. Tylko z ostatnich komentarzy:

"zawdzięcza pieniądzą", "prostrze rzeczy".

Powiem inaczej - gdyby Musk i jego produkty znikły - nic by się  nie stało.

Być może w Szwajcarii.

W Polsce można online kartą lub przelewem bankowym. O PayPalu nie wspominają, ale z ciekawości zapytałem Google i na stronach niektórych ambasad (np. Dominikany) pisza wprost, że właśnie PayPalem nie można.

Moją ostatnią amerykanską wizę mogłem opłacić tylko przelewem pocztowym i przedstawić w konsulacie stosowny kwitek. Potwierdzenia z banku nie uznawali. Ale to było ponad 10 lat temu.

Zastanowiła mnie pewna opinia, że od dziesiątek lat nie wynaleziono nic nowego, nie dokonano przełomowe go odkrycia.

To jest ocenne, czy odkrycia są epokowe, czy nie. Ja znam ten pogląd w zmodyfikowanej wersji - takiej, iż odkrycia i wynalazki owszem, są dokonywane - ale ich wpływ na to, co ogólnie określa się zwrotem "jest lepiej" jest co najmniej wątpliwy.

> le ich wpływ na to, co ogólnie określa się zwrotem "jest lepiej" jest co najmniej wątpliwy.

A co by Pan powiedzial na przyklad o lekach?
Taki captopril to lek opracowany "in silico" - bardzo upraszczajac, bez fizyki kwantowej by nie powstal. Raz, ze dzieki niej zrozumielismy nature wiazan chemicznych oraz opracowalismy metody badania struktury zwiazkow chemicznych, dwa, moglismy stworzyc komputery (mam na mysli wynalezienie tranzystora) na ktorych mozna "projektowac" takie molekuly.

Jeżeli popatrzeć na to zagadnienie wąsko - to oczywiście dobrze, że można leki projektować i znajdywać skuteczne rozwiązania dla wielu schorzeń. Niewątpliwym skutkiem jest wydłużenie długości życia - niemniej mamy do czynienia z chorobami w skali masowej - które są najprawdopodobniej skutkiem i ceną tegoż rozwoju - z którymi to schorzeniami nauka (w szczególności medycyna) radzi sobie słabo albo nie radzi w ogóle. Jest więc coś za coś - a to, czy sumaryczny bilans jest dodatni - jest ocenne.

To nie oznacza, że mamy żyć jak amisze - zrezygnować z komputerów, telefonów komórkowych - ale pokładanie nadziei w nauce, iż rozwiąże ona znaczący odsetek problemów jest złudne.

@Wolfram

"nawet ikona amerykańskiej gospodarki - laptopy ThinkPad są chińskie i produkowane w Chinach"

ThinkPad to Lenovo, chinska firma, od poczatku zarejestrowana w Chinach przez Chinczykow.

Moze miales na mysli Apple?

Dzieki za wyjasnienia, tego nie wiedzialem, a sam korzystam akurat z takiego laptopa :-) Wiem natomiast, ze zarowno wiekszosc produktow Apple, jak i najlepsze chyba ultrabooki Dell XPS, sa produkowane w Chinach. 

Dluzsze teksty staram sie korygować komputerem. Nie ukrywam ze ortografia to moja pieta achillesowa i sie nie obrazam za komentarze i jakby sie dalo edytowac to bym poprawial bledy;)