O statystyce i polityce
Statystyka jest nieubłagana i zaskakująca. Kiedy podjechaliśmy wczoraj pod halę F w Nadarzynie i zobaczyłem te kłębiące się w kolejce tłumy, w kolejce, która ciągnęła się aż do hali D, wiedziałem, że na pewno coś sprzedamy. Takie rzeczy wnikają wprost ze statystki. Tak więc nie wszystko będzie stracone. I rzeczywiście, miałem rację, ale zanim do tego doszło wpadłem w nastrój bardzo podły. Jak wiemy prawdopodobieństwo, że na jakimś przypadkowym spędzie, nawet wielkiej ilości osób znajdzie się para bliźniaków jest małe. O tym, by znalazły się tam dwie pary bliźniaków raczej można zapomnieć, a ja wczoraj do południa zaobserwowałem sześć par bliźniaków. A wtedy sprzedaliśmy tylko jeden komiks. Pomyślałem więc, że statystyka nie działa na naszą korzyść i że nasze produkty, stanowisko oraz wygląd, dezawuują nas całkowicie jeśli idzie o jakiekolwiek wyniki, nie mówiąc już o zadowalających. I to nie tylko na tej imprezie, ale w ogóle na rynku. Jakie my mamy szanse z dotowanymi wydawnictwami i polityką państwa oraz koncernów, które pompują w najgorsze badziewie grubą forsę? Jakie my mamy szanse z oszustami i tchórzami wyjaśniającymi historię Polski poprzez wydarzenia 4 czerwca? Czyniącymi to w dodatku bez żadnej szerszej refleksji? Oglądałem wczoraj finał ligi mistrzów i pomyślałem, że z pisarzami w Polsce jest dokładnie tak samo, jak z piłkarzami. Tyle, że piłkarze mają gorzej. Zdolny pisarz może próbować przebić się w sieci. Zdolny piłkarz nie wymyśli dla siebie całej ligi, żeby zrobić w niej karierę. Patrzyłem na tych biegających po boisku facetów i choć mecz nie był ładny, pomyślałem, że w Polsce można by znaleźć pewnie równie uzdolnionych. Dlaczego ich nie widać? Otóż mniemam iż powodem są koneksje rodzinne obecnych sław, które próbują wprowadzić do piłki nie istniejącą przecież zasadę dziedziczenia talentu. To znaczy jak ktoś trochę biega, a jest krewnym działacza czy znanego zawodnika, to dostaje powołanie do reprezentacji szybciej niż jakiś przypierniczający niczym pocisk biedaczyna z prowincji. Ten nic nie dostanie, bo jego obecność zdemaskowałaby tylko nicość całego systemu. Identycznie jest z autorami. Nie można lansować autorów ciekawych. Tych mógł lansować tylko zaborca w XIX wieku, bo jemu zależało na tym, by do Polaków przemawiał ktoś stuprocentowo wiarygodny. Ktoś taki jak Prus czy Sienkiewicz. I to jest paradoks krajów nie posiadających doktryny, a posiadających elity i istoty do elit aspirujące. Ludzie ci, jeśli tylko mija bezpośrednie niebezpieczeństwo, ujmują ster państwa niepodległego w swoje kluchowate palce i kierują nawę prosto na skały. Dotyczy to wszystkich dziedzin. W tak zwanej kulturze jednak widać to najwyraźniej. Dlatego, że budżety przeznaczone na propagandę są najłatwiejsze do przejęcia i owo przejmowanie obłożone jest najmniejszym ryzykiem. Poza tym nie ma czym mierzyć skuteczności, a wiadomo, że nie można po prostu z kultury zrezygnować. To znaczy jest parę sposobów na zmierzenie tej skuteczności, ale tu dochodzimy do paradoksu piłkarskiego – nie ma sensu dawać szansy zdolnym, bo i tak nasze kluby nie utrzymają się w europejskich rozgrywkach, a ryzyko, że właściwi ludzie przestaną zarabiać jest duże. I to jest clou oraz główna przyczyna niepowodzeń. Stąd właśnie poważne państwa, jak lubi je nazywać Stanisław Michalkiewicz, stosują inną metodę. Organizują tak zwany wolny rynek treści, na którym dyskretnie działający funkcjonariusze oraz strażnicy doktryny wskazują kierunki i metody realizacji najbardziej dla misji i polityki państwa odpowiednie. Jak to się odbywa u nas? Ja do końca tego nie wiem, ale podejrzewam, że inaczej. Zaawansowanej technologicznie i ideologicznie propagandzie ciśniętej z zagranicy nie przeciwstawia się nikt w zasadzie. Nawet jeśli próbuje, czyni to przede wszystkim tak, by uzyskać akceptację środowiska lokalnego, które, coraz bardziej stetryczałe, nie kojarzy już nawet picia z sikaniem. Następnie zaś stara się o akceptację różnych agend zagranicznych, czyli jakichś fundacji. Uzbrojony w takie charyzmaty zaczyna aktywność w sieci i przemawia do ciemnego ludu z wyżyn literackiego i moralnego autorytetu. Jakoś tak się porobiło, że autorytetami w dziedzinie literatury są dziś albo degeneraci albo analfabeci i życiowi nieudacznicy. Najlepsze zaś jest to, że wszyscy grzecznie udają, iż sprawy nie ma, albowiem postawienie sprawy wprost, zakończyłoby wesołą zabawę z budżetami. Czym i kiedy to się może skończyć? No zapewne dopiero kiedy przyjdzie jakiś nowy okupant, który zweryfikuje rynek i zacznie promować ludzi umiejących budować zdania wielokrotnie złożone, a następnie za ich pomocą wyrażać ciekawe myśli. Nie wcześniej. Bo kiedy nie ma w kraju tradycji, dynastii i doktryny, pojęcia te, podobnie jak pojęcie sukcesu, zawłaszczane są przez jakichś szmaciarzy. No, ale jak to jest w USA na przykład, gdzie też nie ma dynastii i tradycji? No, ale jest doktryna. I ona wystarcza. Tradycja też już jest. O Wielkiej Brytanii szkoda wspominać, bo tam jest wszystko. I nawet jak nie ma budżetów, nawet jak rządzi Partia Pracy, wszystko się nadal trzyma, a produkowane na Wyspie treści rozlewają się szeroko po świecie. Nasze nigdy nie będą miały tej szansy, podobnie jak nasze drużyny nigdy nie będą miały szansy zagrać w prawdziwych, klubowych rozgrywkach.
System jest tak zorganizowany, żeby nawet spryciarze takiej klasy jak ja, kombinujący na wszystkie strony, co jakiś czas stanęli przed ścianą, której obejść ani przeskoczyć się nie da. Nawet jednak z takiej sytuacji można wyciągnąć jakieś korzyści. Można ją potraktować jako ciekawe doświadczenie. Patrzę na swoją politykę wydawniczą ostatnich miesięcy i widzę, że coraz mniej zależy ode mnie. Muszę to zmienić, albowiem doprowadzi mnie to do klęski. Ilość wydanych od początku roku książek jest duża, a ja przyjąłem za pewnik, że rachunki za nie regulowane będą przez opłaty konferencyjne. I tak rzeczywiście było, ale do momentu, w którym ilość uczestników konferencji utrzymywała się na poziomie 120-130 osób. Teraz mamy kłopot, bo nie dość, że zamek Kliczków jest drogi i wymaga wpłacenia 80 procentowej zaliczki, to jeszcze mamy mniej chętnych. Faktury zaś spływają stale. Jak może sobie w takiej sytuacji poradzić wydawnictwo, które programowo nie bierze dotacji, a ma ambicje, by produkować dobry jakościowo towar? Zrobiliśmy już katalog, mamy konferencje, nagrania ze sklepu FOTO MAG. Rozpoczęliśmy organizacje dyskusji panelowych, a ja planuję jeszcze indywidualne wykłady w różnych miejscach. No, ale to wszystko jest nic wobec podstawowej i dość deprymującej konstatacji – tak naprawdę najbardziej chodliwym towarem w tym przedsiębiorstwie jestem ja sam. I jeśli nie zacznę pisać swoich rzeczy, to będzie źle. Nie mogę jednak zrezygnować z tego o czym napisałem wyżej, bo kiedy raz się nakręci spiralę promocyjną, nie można tak po prostu jej zatrzymać. Czy to wszystkie sposoby na poprawienie koniunktury, która, mimo zwiększonej ilości produktów, zwiększonej aktywności promocyjnej jest dużo za słaba, by myśleć o zaplanowanych inwestycjach? Nie. Zawsze można ogłosić znaczną i długotrwałą promocję. I tak niestety musimy zrobić, od jutra. Promocje krótkotrwałe nie były po prostu, przez większość czytelników zauważane. Musimy to zmienić, bo nie ma forsy na rachunki. Taki lajf, ale cieszymy się, że coraz więcej interesujących, polskich książek pojawia się na rynku. Cieszymy się, prawda? Wszyscy tutaj się cieszymy z tego, że znani pisarze muszą koniecznie, co dwa dni, wyjęzyczać się na temat Kościoła i pedofilii. To wielka radość. Dobra, jadę już do tego piekła…
Zostawiam Wam kolejne nagranie z panelu w Stężycy
https://prawygornyrog.pl/tv/2019/06/krystyna-murat-czy-rosja-byla-pierwsza-angielska-kolonia/
Następne uaktywni się o 10.00
https://prawygornyrog.pl/tv/2019/06/gabriel-maciejewski-czy-rosja-byla-pierwsza-angielska-kolonia/
tagi: rynek polityka książka statystyka piłka nożan
![]() |
gabriel-maciejewski |
2 czerwca 2019 08:32 |
Komentarze:
![]() |
Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski |
2 czerwca 2019 09:34 |
Nie mam bladego pojęcia o handlu, więc zostawiam ten temat .
Natomiast z całego serca współczuję Ci miejsca gdzie spędzasz te dni...Ja od oczywiscie widzę takie osoby czy sytuacje...jeżdżę jednak z różnych powodów do Krakowa. No ale nie w takim nasileniu...I zawsze mogę odwrócić od oczy czy odejść. Iść Plantami gdzie patrzę na drzewa a szybko omijam wzrokiem to co mi się nie podoba... chodzę od wielu lat po necie i jest podobnie..Zawsze mam wybór od kiedy nie pracuję.
No ale jesteś w pracy po prostu.
I prawdą absolutną jest, choć ja używam innych słów..piszesz że jesteś najchodliwszym towarem..brrrr...Gdy czasem jeszcze mówię w realnym otoczeniu o tym co robię w necie, mówię inaczej.
Jesteś nie tylko Szefem i po prostu właścicielem tej firmy..Jesteś jej twarzą, frontmenem itd....
Wielu z koleżenstwa tu czynnych wykonuje fantastyczną pracę...powstają książki i cała reszta....dzięki ,,twarzy,, jaką dajesz całości. Musisz to po prostu przyjąć do wiadomości. Dopiero co tutaj pod blogiem napisałam Ci: robi ten na którego wypadło.
I oczywiście od samego początku mówię i piszę że masz pisać...Ty sam.
Mimo wszystko dobrego dnia :)
.
![]() |
rk3745 @gabriel-maciejewski |
2 czerwca 2019 09:46 |
Czy to konto jest nadal aktywne?
47 1240 6348 1111 0010 5853 0024
![]() |
Grzeralts @gabriel-maciejewski |
2 czerwca 2019 09:48 |
Jesteś, jakby nie patrzeć wydawcą serwisu internetowego. Ale w odróżnieniu od Onetu i podobnych nie masz wpływów z reklam.
![]() |
valser @gabriel-maciejewski |
2 czerwca 2019 10:05 |
Ta pararela ze sportem nie do konca jest trafna. Liverpool i Tottenham to sa spolki gieldowe. Wynik sportowy robi wynik finansowy. To sa zorganizowane top end sportowe biznesy i tam gdzie sa pieniadze do zarobienia z reklam, biletow sprzedanych, koszulek, transmisji tv - nie ma miejsca dla znajomych krolika, bo inwestor wyklada pieniadze i chce zarobic, a nie utrzymywac darmozjadow i miec przechowalnie nieudacznikow. Tam jest prawdziwa konkurencja.
Tam idzie walka o miejsce w skladzie codziennie. I nie ma miejsca na bledy.
Co innego jest np. Legia Warszawa. Pare lat temu tam zatrudnili kobite, ktora nie miala zadnego pojecia o czymkolwiek. Zrobili ja kierownikiem druzyny. Ona podpisala sklad na mecz pucharowy z zawodnikiem nie zgloszonym do rozgrywek miedzynarodowych. Legia wygrala mecza na boisku, ale przeciwnik wylowil blad i zlozyl protest do UEFA. Mecz zweryfikowali na 0:3 walkower.
To bylo jakies piec lat temu, ale tradycje sa podtrzymane. Pierwsi prezesi klubu po wojnie do sowieccy dowodcy wojskowi. Wszystko zostalo w rodzinie. Hochsztaplerka i amatorka. Luzie, ktorzy sie polska pilka nozna interesuja to sa albo nieswiadomi tych okolicznosci, albo po prostu zwykli idioci.
![]() |
Grzeralts @valser 2 czerwca 2019 10:05 |
2 czerwca 2019 10:14 |
W realiach, które opisuje Coryllus najbezpieczniej obsadzać stanowiska menedżerskie idiotami. Każda korporacja doskonale to wie, tyle że często nie ma pod ręką dość idiotów. Zwłaszcza, jeśli wysysa ich państwo.
![]() |
tomciob @valser 2 czerwca 2019 10:05 |
2 czerwca 2019 10:49 |
Nie inaczej jest z aktualnym mistrzem Polski w piłce nożnej którego budżet jest sześciokrotnie mniejszy od budżetu Legii Warszawa, a w zeszłym roku trener klubu bronił go przed spadkiem z Ekstraklasy.
![]() |
tomciob @Grzeralts 2 czerwca 2019 09:48 |
2 czerwca 2019 10:50 |
Ale pytanie jaki jest udział reklam w budżecie tego portalu też jest pytaniem interesującym.
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski |
2 czerwca 2019 11:41 |
No, ale to wszystko jest nic wobec podstawowej i dość deprymującej konstatacji – tak naprawdę najbardziej chodliwym towarem w tym przedsiębiorstwie jestem ja sam. I jeśli nie zacznę pisać swoich rzeczy, to będzie źle.
Czyli sam odpowiedziałeś sobie na problem. Ty masz pisać i pisać ile się da, a inni niech robią w twoim przedsiębiorstwie to, na czym oni się znają bardzo dobrze pod twoim nadzorem, jako szefa i właściciela tego przedsiębiorstwa. Na pewno już masz takich ludzi wokół siebie, czy też ich szukaj.
Nie chcę mieszać tego nieszczesnego salon24.pl ale ten portal tutaj lub inny może być zupełnie profesjonalnym i przynoszącym zyski przedsięwzięciem, bo nie ma takiego drugiego blogowiska, a wielu o tym nawet jeszcze nie wie. Unwersytet, panele, spotkania to twoje pomysly realizowane już stale przez innych. Wydawnictwo na co dzień, również. I może być misja ale też pieniądze z wydawnictw popularnych, bo może być i drugie lub trzecie wydawnictwo przecież, jako sama Klinika Języka jest i pozostanie tym elitarnym.
To takie krótkie uwagi tylko. Nie chce się w żadnym wypadku mieszać do twoich planów.
![]() |
AUU @gabriel-maciejewski |
2 czerwca 2019 11:52 |
..........tych biegających po boisku facetów i choć mecz nie był ładny, pomyślałem, że w Polsce można by znaleźć pewnie równie uzdolnionych. Dlaczego ich nie widać? ......... Widac, ale w Bundeslidze, albo we Wloszech. A samoloty Polacy tez buduja, ale w Bombardierze lub Airbusie. I elektronike tez robia, ale w ST. Natomiast w Polsce sa liczni specjalisci od roznych rzeczy, dyrektorzy i profesorowie, ale oni glownie udowadniaja, ze tych rzeczy sie nie da zrobic. Z powodu, ze oni nie umieja.
![]() |
ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski |
2 czerwca 2019 11:56 |
W sumie to nie wiem, czy na zwykłym odpuście, gdzie przychodzą zwykli ludzie a nie dziwacy nie sprzedał by Pan więcej niż na tym spędzie ludzi mających problemy z tożsamością, bo tacy to książek na pewno nie szukają.
![]() |
Aquilamagna @gabriel-maciejewski |
2 czerwca 2019 12:40 |
W piłce są jeszcze menedżerowie / wpływowe grupy menedżerskie, którzy kasują nielichą działkę od kontraktów i transferów, mające duży wpływ na losy takiego chłopaka kopiącego piłkę.
![]() |
gorylisko @gabriel-maciejewski |
2 czerwca 2019 12:48 |
qrka wodna... to panu jeszcze się chce ogladać mecze polskiej ligi czy polskiego futbolu jako takieg ?? szkoda czasu, zresza kolega Vlser wyłożył temat krótko i treściwie... ja ze swej strony dodam to co tutaj zauwazyłem i co się dowiedziałem rozmawiając z ludzmi róznymi, różnistymi od a do n... jak to klasyk Smoleń był rzekł jako Pelagia... futbol w UK to biznes, masz talent, jesteś wyłapywany i chodowany... potem klub "sprzedaje" dobrego zawodnika innemu... umiesz samemu niezle kopac, masz dwadzieścia lat, zgłaszasz się do klubu, tam cię sprawdzają, szlifuja talent, jeśli go masz... i zarabiasz kasę. jak się rozwijasz to z czasem coraz większa kasę bo albo możesz przynieść profit klubowi...jak nie przynosisz kasy do klubu... sorry Winetou, bizne is biznes... specjalnie w temat się nie wgłebiałem ale poznałem paru ludzi z róznych stron świata... oczywiście boiska klubów różnych są starannie utrzymane, oświetlone...co wiecej widziałem nie raz, że boisko wieczorem jesienią oświetlone dla trenujących chłopkaów... sa sponosorzy, działacze ale tylko w ilości koniecznej do zarabiania przez klub kasy... zdaje się, też angole dbają aby konkurencji zbytniej nie było a jak znajdą talent w Polsce, przestaje ów talent być polski a staje się talentem grającym dla angoli... państwowy mecenat klubów sportowych ? to była i nadal jest ściema... czy ktoś sobie wyobraża glińskiego promujacego wydarzenie kulturalne jak mecz ligi okręgowej pcim dolny- pcim górny ? bo ja tak, oczywiście pan premier będzie mówić o tym z pełnym namaszczenie, potem odpowienie dobrane towarzycho będzie mogło wypić i zakąsić... zawodnicy nie za bardzo bo dieta, forma etc. ;-)
![]() |
stanislaw-orda @AUU 2 czerwca 2019 11:52 |
2 czerwca 2019 14:09 |
Od jakiegos czasu zastanawia mnie po co jest w Polsce Urząd Patentowy i co on takiego ma do roboty, bo przeciez zatrudnia parę setek urzędasów.
![]() |
klon @stanislaw-orda 2 czerwca 2019 14:09 |
2 czerwca 2019 14:25 |
>>>(...) przeciez zatrudnia parę setek urzędasów.<<<
Póki co, gramy na scenie z dekoracjami, choć wiele masek już spadło.
![]() |
MZ @gabriel-maciejewski |
2 czerwca 2019 16:07 |
Niegdyś proponowałem by wprowadzić abonament m-czy ,nieduży,na czytanie pańskich felietonów.Nie wiem jaki jest problem organizacyjny ,musiałyby być hasła wejsciowe,no i mogłoby sie okazać,ze ilość czytelników obnizyła się bo kazdy woli darmochę,ale mogę się mylić.
![]() |
Paris @valser 2 czerwca 2019 10:05 |
2 czerwca 2019 16:51 |
Jestem pewna...
... ze ci tzw. kibice nie maja zielonego pojecia o poczatkach i PRAWDZIWEJ historii tego calego CWKS... sama do tej pory takowego tez nie mialam, ale nigdy tez nie bylam jakas szczegolna kibicka tej calej, detej Legii...
... w sumie, historia klubu - jak dla mnie - porazajaca... zreszta jak ta hanbiaca reklama wodki zamieszczona przez Georgius'a... zwyczajnie skandaliczna !!!
Licze, ze te "rzesze kibicow Legii", szczegolnie mlodych zdobeda sie na opamietanie i okielznanie swoich emocji i slepego zapatrzenia w te cala, deta Legie.
![]() |
Paris @valser 2 czerwca 2019 10:05 |
2 czerwca 2019 16:53 |
Pewnikiem...
... ta cala Ostrowska MUSIALA "sie pomylic" !!!
![]() |
Paris @ewa-rembikowska 2 czerwca 2019 11:56 |
2 czerwca 2019 17:01 |
O tak...
... nawet na zwyklym odpuscie Pan Gabriel by zarobil... z obserwacji widze, ze ludzie szukaja ciekawych ksiazek... i nie kupuja byle czego "w ciemno".
![]() |
Paris @stanislaw-orda 2 czerwca 2019 14:09 |
2 czerwca 2019 17:07 |
Po prostu...
... ZEROWISKO dla nierobow i pasozytow !!! Czysta strata budzetowa i klasyczny przewal panstwowych pieniedzy !!!
NIC WIECEJ !!!
![]() |
Maryla-Sztajer @ewa-rembikowska 2 czerwca 2019 11:56 |
2 czerwca 2019 17:12 |
U mnie na święto patrona parafii poza balonikami czy watą cukrową jest też jakieś stoisko ...książki. Owszem religijne ale i historyczne.
Ale to jest placyk kościoła i proboszcz wyraża zgodę...
Oni stoją cały dzień bo ludzie są na mszy A zakupy...wiadomo..
No i jest przerwa między sumą A popołudniowymi mszami
.
![]() |
gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski |
2 czerwca 2019 20:12 |
Rano sprzedałem jedną książkę, a pół godziny przed końcem przyszedł gość i kupił komiksów za 350 zł. To dobry znak.
![]() |
valser @Paris 2 czerwca 2019 16:53 |
2 czerwca 2019 21:25 |
Nie, nie sadze. Pewnie jakis dziadzio general zalatwial wnusi robote. Ona byla strasznie przejeta, bo sie okazalo, ze jest jedyna kobieta na tym stanowisku w calej Europie, a moze i na Swiecie. No i ze Polka kobieta potrafi, ze jest nowoczesnie, bo niedyskryminacyjnie, ze "zarezerwowane" dla mezczyzn stanowiska sa dostepne dla kobiet. Dlugo to nie trwalo...
Ta kobieta byla pusta jak beben. Bylo z nia pare wywiadow. Kupa smiechu. Ciekawe co teraz robi? Mysle, ze zniknela ze sportu zupelnie.
![]() |
Paris @valser 2 czerwca 2019 21:25 |
2 czerwca 2019 21:37 |
I tak tez moglo byc...
... i tak Polacy zaplaca... czy to Ostrowska czy "dworka" Glapinskiego z pensja 65.000 zeta... czy Grad z PO, czy Pawlak z PSL'u... albo jeszcze inny kuzyn pana prezesa jako "doradca" w kurwizorze...
... w sumie roznicy NIE MA zadnej !!!
![]() |
DrWall @gabriel-maciejewski |
2 czerwca 2019 22:50 |
Może niech Łysiak skomentuje ;-)?
![]() |
Marymont @gabriel-maciejewski |
3 czerwca 2019 00:12 |
PiS nie udrażnia kanałów dystrybucji? Nie tworzy rynków wewnetrznych niezależnych (choć w części) od globalnych? Ja zdziwiony nie jestem. Smutny, owszem.