-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O rzewnych historiach zastępujących duchowość

Jak wiecie sieć pełna jest pisanych rzekomo przez naturszczyków i przez takich naturszczyków produkowanych treści, zwykle anonimowych, które mają poruszyć serca. One się trochę różnią od prostych wyłudzeń pieniędzy na chore dziecko, które potrzebuje krwi, ale służą czemuś podobnemu. Ja wiem, że wielu moich znajomych z fejsa się teraz obruszy, bo ja na ich profilach właśnie znajduję a to opowiadania o dzieciach z domów dziecka cudownie odnajdujących mamy, a to o psach, które kochają swoich właścicieli po grób, a to o czymś innym, ale podobnym. Ich cechą wspólną jest takie nagromadzenie nieprawdopodobnych emocji i takie ich uproszczenie, że trudno powiedzieć słowo krytyki na temat tych utworów, bo nawet jeśli się wytoczy najcięższe działa, wielbiciele tego typu produkcji, wzruszą ramionami i powiedzą – ale o co ci chodzi, to przecież tylko opowiadanie. Mnie zdumiewa w tym zachwycie dla takich historii jedna kwestia, której ludzie linkujący je i podsyłający innym nie zauważają – polubienie tych kawałków to w gruncie rzeczy deklaracja absolutnej, fizycznej i mentalnej samotności, z którą nie można sobie poradzić. Samotności głębokiej, bo obecnej mimo rodziny, prac, pasji, często sukcesu. Samotności, która nie zniknie za jasną cholerę, takiej, którą można jedynie stymulować, żeby nie oszaleć. Ponieważ ja widzę u kogo one się pojawiają, a wiele pamiętam i wiele rozumiem, jestem wręcz pewien, że są one obliczone na selekcję ludzi naprawdę i bezwzględnie samotnych, którzy – chcąc nie chcąc – ujawniają swoje emocje, albowiem te nie mają żadnej ochrony. - Po co – zapyta ktoś? Nie wiem – odpowiem. To się okaże u końca czasów, albo u końca fejsbuka, albo u końca projektu o nazwie powszechna sieć, dostępna dla wszystkich. Jestem pewien, że chodzi o wskazanie tych bezwzględnie i nieodwołalnie opuszczonych.

Jak wiecie niełatwo mnie zwieść i nie ulegam emocjom. Próbuję jakoś rozpoznać rzeczywistość i jej elementy trwałe. Do tych zaś w pierwszym rzędzie należą hierarchie. Pytam więc teraz – jakie miejsce w hierarchiach niejawnych, kreowanych w sieci, bo wiem, że takie są, zajmują ludzie bezwzględnie i nieodwołanie samotni, którzy – mimo że nic na to nie wskazuje – stają bezradni wobec ewidentnych produktów marketingowo-reklamowych mających wyciskać łzy? Nie wiem, ale myślę, że szczególną. Nie wiem czy wysoką, czy niską, ale na pewno szczególną. Inaczej nie byłoby tych historii aż tyle. Nie rozwiążę tego problemu teraz, ale chcę wskazać tylko jak nędzne i podstępne są te kawałki. Mechanizm ich działania jest prosty, a uwodzicielski czar łatwy to zdemaskowania. Generalnie chodzi o łatwość podsuwanych rozwiązań oraz o ewidentną i dającą się od razu zaakceptować fikcję. Musi też być ładnie. To znaczy bohaterowie muszą być ładni, nie mogą być ułomni, a jeśli są chorzy to zaraz z tego wychodzą, ewentualna śmierć wymusza zaś na twórcy aranżowanie bardzo eleganckiego pogrzebu. Myślę więc, że ich funkcja może też polegać na tym iż stymulują one podstawowe potrzeby estetyczne, które ma każdy, ale nie każdy wie jak je zaspokoić. To jest przekładnia, która przenosi emocje związane z pięknem na emocje związane z dobrem. Te zaś nie zawsze idą w parze. I to ważna konstatacja, bo ulitować się nad ładnym dzieckiem potrafi każdy, a nad brzydkim i ciężko chorym nie każdy. Wzruszyć się losem przystojnej, samotnej kobiety adoptującej dziecko potrafi wiele osób, szczególnie zaś wielu kompletnie nieodpowiedzialnych panów. Co innego kiedy adopcja jest dziełem matki brzydkiej, nieco szalonej, aspirującej, świadomej swych niedostatków, a przy tym tak głęboko samotnej, że gotowej zadręczyć to swoje adoptowane dziecko, a także wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób mogliby zakwestionować jej prawa do niego. Ja znam takie przypadki i znam ludzi, którzy takim matkom pomagają. Tych historii nie znajdziecie w sieci, bo one są nikomu do niczego niepotrzebne. Nie mieszczą się w konwencji, która króluje na fejsie. A mimo to są prawdziwe. I jeszcze jedna kwestia - ładne, ugłaskane, dobrze kończące się historie o nieszczęściach są po to, by przekonać ludzi wrażliwych i samotnych, że Kościół jest im do niczego niepotrzebny. Bo tam nie ma tej świeżości, nie ma oddechu i prawdy, która znajduje się w latających po sieci kawałkach. Jeśli dołożymy do nich memy, w których różni twardziele deklarują, że religia służy temu jedynie, by słabsi mogli poczuć się silniejsi i mniej samotni, mamy komplet wrażeń. Jesteśmy na fejsie, w społeczności, gdzie każdy jest znajomym każdego, w samym środku zaś tego tańca obracają się wypucowane aranżacje ujawniające pustkę i bezradność każdego z osobna, a także rozpaczliwe próby zainteresowania sobą kogokolwiek. W istocie dewastują one wrażliwość zamiast ją pogłębiać. Kierują naszą uwagę ku wyborom łatwym i nie wymagającym poświęceń, w zasadzie są zastępnikami poświęceń. Oczywiście nie ma mowy, by je skrytykować, bo w najlepszym razie usłyszmy, że to jest zabawa bez znaczenia, na którą człowiek poważny nie może zwracać uwagi. Dlaczego ja więc tę uwagę zwróciłem? Między innymi dlatego, że wiem co może być odpowiedzią na takie pułapki, rzecz jasna poza wstąpienie do klasztoru i poświęceniem swojego życia opiece nad trędowatymi, chorymi na puchlinę wodną, albo raka. Myślę, że specjalizacja i zawodowstwo, to znaczy takie spozycjonowanie istotnych akcentów w życiu człowieka, które uniemożliwi połowiczny rozpad emocji. Uniemożliwi obecność treści rzewnych, pozornie głębokich w istocie zaś służących dewastacji. Ponieważ profesjonalizm został już dawno zakwestionowany jako wartość i jakość, a liczy się tylko amatorszczyzna wyciskająca łzy, chciałem pokazać raz jeszcze, bo dawno do tego nie wracaliśmy, moment, w którym to oszustwo ujawnia się w całej jaskrawości i swojej ponurej nędzy. Mamy oto program „Mam talent”, a w nim rzekomych amatorów, którzy mają wzbudzić zainteresowanie zawodowców. W istocie mamy przed oczami samych zawodowców, tyle, że całkowicie pozbawionych wstydu, albowiem odizolowanych od emocji autentycznych, za to zanurzonych w całości w emocje sfingowane. I jedni przy tym oceniają drugich. Tak się w Polszcze naszej składa, że nie ma takiego rzekomo amatorskiego spektaklu, który nie zahaczyłby raz czy drugi w sposób prowokacyjny bądź żartobliwy o tematy religijne. To w zasadzie jest nie do wyobrażenia. Spójrzcie na to

 

https://www.youtube.com/watch?v=idgfIJn6X84&feature=share

 

Mamy tu zawodowego artystę, któremu tekst napisał zawodowy tekściarz. Poznajemy to zarówno po rzekomych improwizacjach tego pana, jak i po tym, że format tekstu jest znany i popularny, rozpoznajemy go w różnych innych, podobnych utworach. Wszyscy jednak zgodnie udają, że oceniają działania amatorskie, publiczność zaś szczerze się wzrusza. I teraz wyobraźcie sobie, że ktoś ładuje w ten zestaw coś bezwzględnie prawdziwego. Jak myślicie, jaka będzie reakcja? Ja wiem. Wściekłość o jakiejś się wielu z nas nie śniło. Może jeszcze szyderstwo…

 

Zapraszam na stronę www.prawygornyrog.pl

 

Przypominam, że tylko do 20 przyjmujemy zgłoszenia na I konferencję LUL, która odbędzie się 8 grudnia w Tłokini pod Kaliszem. Przypominam też, że od piątku do niedzieli jestem na targach książki w Łodzi, Al. Politechniki 4, stoisko nr 45.



tagi: internet  emocje  duchowość  samotność 

gabriel-maciejewski
15 listopada 2018 07:24
37     3013    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Grzeralts @gabriel-maciejewski
15 listopada 2018 09:19

Nieźle obierasz te ziemniaki.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
15 listopada 2018 09:21

https://czarne.com.pl/katalog/serie/ze-strachem

Pewnie się wcześniej zapoznali z tą serią. I odreagowują

.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Grzeralts 15 listopada 2018 09:19
15 listopada 2018 09:39

Czyli nie jestem wyciskaczem do czosnku

zaloguj się by móc komentować


Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski 15 listopada 2018 09:39
15 listopada 2018 10:11

Nie. Było coś innego i od rana mam w oczach okładki,  Ale zero słów. .nie mam czego wpisać do Google. A już wychodzę 

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Maryla-Sztajer 15 listopada 2018 10:11
15 listopada 2018 10:16

http://maryla-sztajer.szkolanawigatorow.pl/przeciwko-zodziejom-naszych-dusz-sw-teresa-z-avila

Kiedyś się zajmowałam tematem pod wpływem pewnego tekstu Coryllusa. Dalej aktualne  choć tutaj to trochę OT ...wklejam by pokazać  ..hm...inną możliwość 

Już nie troluję :)

.

 

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @gabriel-maciejewski
15 listopada 2018 10:24

Ale tekst! Serio, bez kokieterii.

Zresztą tytuł nawet sam by wystarczył za całą treść.

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @Grzeralts 15 listopada 2018 09:19
15 listopada 2018 10:27

Nie no ja myślę, że Coryllus to w dzisiejszym świecie właśnie wyjątkowy wyciskacz do czosnku. Tyle, że właśnie czosnku nam teraz potrzeba, ziemniaków jest pełno dookoła i do tego zepsutych.

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski 15 listopada 2018 09:39
15 listopada 2018 10:27

W żadnym wypadku wyciskaczem do czosnku! 

Jest Pan pojemnikiem do bezłzowego krojenia cebuli. Tylko ten pojemnik trzeba na końcu otworzyć...

A wtedy smród i łzy bezsilne...

Dziękuję za te pokrojone cebule w Baśniach.

 

zaloguj się by móc komentować

re-or @gabriel-maciejewski
15 listopada 2018 10:32

Aż musiał w ostatnim zdaniu wprost wyśpiewać co chciał przekazać. Żeby nie było, że ktoś nie załapał, że chodzi tylko to to, żeby się ludzie kochali i w ogóle nie kłocili (ludziska, kochajcie się!) , bo to zło. Chociaż tu można wpaść w dysonans, bo jak to może być zło, skoro zła nie ma? Tzo znaczy niby jest, bo wszystko jest złe, ale skoro wszystko jest złe po równo, to tak jakby tego zła nie było.

A w ogóle taka figura, że zarówno "ci na dole" i "ci na górze" to jedna mafia, która nas tutaj na ziemi bezwstydnie wykorzystuje nie jest jakaś nowa. Wtedy trzeba szukać punktu odniesienia "poza układem" i niechybnie trafia się w objęcia "etosu pracy" oraz "dobrego wujka", który i przytuli, i kredyt da. I wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @MarcinD 15 listopada 2018 10:24
15 listopada 2018 11:01

W zasadzie z palca wyszedł, wczoraj jeszcze, bo dziś mechanik, wulkanizator, przygotowania do wyjazdu na targi i tak od rana...teraz jest chwila. 

zaloguj się by móc komentować

Krzysztof5 @gabriel-maciejewski
15 listopada 2018 11:34

grzech pierworodny i ...prof. Swięcicki...

 ...zrodlo ich niezadowolenia jest nie w ich losie, lecz w nich samych. Z drugiej zag strony najstraszniejsze ciosy, ktore jednych doprowadzaja do rozpaczy, na innych nawodza tylko rezygnacje i uspokojenie. MOwia sobie: „Cokol-wiek sie zdarzy — niech uderza we mnie". Oddzialala tak na nich swiadomose, ze najgorsze juz sib stalo, ze nic gorszego stac sie juz nie moze. Albo tez odczuli, ze po tym, co ich dotknelo, nic ich juz z zyciem nie wide, nic od swiata nie chca i nie oczekuja; nie obcho--dza ich sprawy swiata, nie ma wiec czego gniewac sie i rozpaczac, i to poczucie uspokaja, a nawet wytwarza pogode ducha. Zeromski //prof.Swięcicki...//przedstawil to uczucia w opowiadaniu chlopie beznadziejnie chorym, ktoremu odjeto w szpitalu jedna noge, a potem mu odjeto tez i druga: „Jest w duszy ludzkiej kryjowka zaczarowana, na sie-dem zamkow zamknieta, a nie otwiera jej nikt i nic, tylko wytrych zlodziejski msciwego nieszczekscia. So-fokles nazwal kryjowke te po imieniu przez usta osle-piajacego sie Edypa. A kryje sie w niej dziwna roz-kosz, slodka koniecznosc, najwieksza madrogsc". Gdy uslyszal wyrok lekarza, Ze i druga noga bqdzie mu amputowana, czlowiek ow „odtad przez dlugie lata, przez dnie plugawe patrzyl na wszystko jakby z oddalonego dobrego miejsca, gdzie jest cicho i niewymow-nie dobrze, skad wszystko wydaje sie male, troche za-bawne i glupiutkie, lecz godne 
7 E. Tardieu, Znudzenie, przel. M. Massonius, 1904.

8 St. Zeromski, Cokolwiek sic zdarzy niech uderza we w zbiorze Opowiadania, 1896. 

Rozdzial IX 

MALE PRZYJEMNOSCI 

Szczeecie czlowieka wiecej moie polega na drobnostkach, jak na wielkich przed-miotach uciech I rozkoszy. Fr. hr. Skarbek,

Male przyjemno-sci pozycia,
o moja mila, to wielkie szczeScie Sklada sie glonie z niewielkich szczesc
St. Balinski 

 

Powstała ta książka w znacznej części podczas wojny, w latach 1939–1943. Wydać się może dziwne, że praca o szczęściu pisana była w czasach, gdy ludzi spotykały największe nieszczęścia. A jednak jest to zrozumiałe: bo w nieszczęściu więcej się o szczęściu myśli niż w szczęściu. I łatwiej znosi się złą rzeczywistość, gdy się od niej myślą do lepszej odbiega...

Podczas Powstania Warszawskiego w sierpniu 1944 r. zdołałem zabrać rękopis z podpalonego domu. W drodze do pruszkowskiego obozu odebrał mi go oficer niemiecki, zrewidowawszy walizkę. „Praca naukowa? To już niepotrzebne — krzyczał — nie ma już polskiej kultury”. Es gibt keine polnische Kultur mehr. I rzucił rękopis do rynsztoka. Zaryzykowałem i podniosłem — w ten sposób praca się uratowała. Natomiast zbierane do niej przez dziesiątki lat materiały spłonęły wraz z domem warszawskim. I dlatego przypisy są niekompletne. Niektórych tekstów i źródeł nie umiałbym już dziś odnaleźć ani przypomnieć.

Władysław Tatarkiewicz- O szcęsciu

zaloguj się by móc komentować

Krzysztof5 @gabriel-maciejewski
15 listopada 2018 11:57

Gdy rózni Iudzie skarza sie na samotnosc, to jeden uskarza si na to, ze zyje na odludziu; drugi, ze choc przestaje z ludz.mi, nie ma z kim wymienic mysli; trzeci, ze choc wymienia z nimi mysli, to jednak wszyscy sa mu obcy, z nikim me moze nawiazac serdeczniejszych stosunkôw; czwarty wreszcie, ze nawet wsrôd bliskich i serdecznych ludzi czuje sie w glebi duszy samotny. Gdy zas ludzie szukaja samotnosci. to na ogôl w dwóch pierwszych znaczeniach: chca byc wolni od powierzchownych zwiazków z ludzmi, zwiaz- ków swiatowych i towarzyskich, nie zas od glebszych zwiazkôw uczuciowych. W tym sensie pisal Montaigne: ,,Najwazniejsza rzecz na swiecie, to umiec byc zdanym na samego siebie”. I na ogôl w tych dwoch znaczeniach i tylko w nich mogq ludzie sami decydowac , czy beda samotni: moga nawiazywac i nie nawizywac stosunkôw swiatowych i towarzyskich, a zwiazkami uczuciowymi nie moga juz w tym samym stopniu rozporzadzac

W.Tatarkiewicz O szczesciu

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Krzysztof5 15 listopada 2018 11:57
15 listopada 2018 12:02

Rozumiem, że swoją pozycję towarzyską budujesz na cytatach? To się może w tym miejscu nie sprawdzić

zaloguj się by móc komentować

Niedzwiedzica @gabriel-maciejewski
15 listopada 2018 12:43

Rzewne historie o ladnych ludziach nie wiem, do czego sa pozycjonowane. Pod selekcja bezwzglednie samotnych podpisuje sie rychtyk.

Natomiast jestem pewna i kilka razy juz bakalam o celu, ktoremu sluzyla niegdys lawina fejsowych historii o dzieciach brzydkich, nieudanych, wybrakowanych, ale jakze rozczulajacych i potrzebujacych pieniedzy na operacje za granica. Pamietacie, fejs i caly soszjal-netuork pekal od nich jeszcze niedawno. Otoz na tych historiach rozgrywano biedne kobitki z lewa i z prawa (to bylo bardzo proste do wstawienia w statystyki jak sie przelecialo po profilach, na co jeszcze 2 lata temu marnowalam czas), co przez litosc i lzy nad wszystkimi Pawelkami-z-jednym-oczkiem mialy dojsc do zabetonowanego przekonania, ze 99,9% dzieci rodzi sie zdeformowanych, ze to samo nieszczescie, koszty i przeklenstwo, ze PiS chce zalac kraj tymi "fejsowymi dziecmi" wlasnie, no i ze w zwiazku z tym obywatelski obowiazek i instynkt przetrwania wymagaja, aby isc sie wywrzeszczec na wszelkich czarnych marszach i narysowac sobie na twarzy czarny parasol albo cos w tym guscie. Ale pewnie to wszyscy zauwazyliscie.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
15 listopada 2018 15:32

Jestem wierny smartphonom Samsunga i komputerom innym niż Apple i tak już zostanie na pewno ale wpadło mi na YouTube takie coś, a przypomniałem sobie o tym po przeczytaniu notki. Premiera była 21 września tego roku, odsłon do dzisiaj prawie 4.4mln. To świat tych samotnych ludzi. A osoba prowadząca ten guide to on, ona, a może już ono, czyli, co?

 

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @gabriel-maciejewski
15 listopada 2018 15:55

Tu nie chodzi tylko o Polskę. Ja z przyjemnością oglądam amerykańskie i brytyjskie Mam Talent i tam już nikt nawet nie próbuje udawać, że to są amatorzy. Zapowiedź jest taka, że oto przed nami kolejny amator, na scenie pokazuje się wszystkim doskonale znany profesjonalista i nikt nawet nie piśnie. 

 

zaloguj się by móc komentować

onyx @krzysztof-osiejuk 15 listopada 2018 15:55
15 listopada 2018 16:28

Może chodzi o to że gość jest "amator" dlatego bo nie jest znany szerszej telewizyjnej publiczności?

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @Niedzwiedzica 15 listopada 2018 12:43
15 listopada 2018 16:42

Nie wiem, czy to cel jedyny, ale jeden z ważnych.

zaloguj się by móc komentować

umami @Niedzwiedzica 15 listopada 2018 12:43
15 listopada 2018 16:43

Mi się wydaje, że te rzewne historyjki są po to, żebyśmy zaakceptowali po prostu eutanazję.
Miłym i ładnym z otwartym sercem – pomożemy, ale brzydkim i starym, a tym bardziej pokaleczonym już nie – niech ktoś ich uśpi, albo poda coś, co spowoduje, że łagodnie zazną (byle nie cierpieli i żebym ja przypadkiem nie musiał cierpieć, patrzeć na to, mieć jakieś zobowiązanie, ponieść wysiłek).
To się dobrze komponuje z wczorajszą rozmową z profesorem.

Do kompletu polecam książkę na ten temat — Obciążeni (Aly Götz).

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 15 listopada 2018 16:43
15 listopada 2018 16:49

Jeszcze dodajmy do tego obrazka, coś co profesor wczoraj także poruszył. Zakusy, żeby znikneli psychiatrzy.

No i ten elektrowstrząs (deus ex machina), który stawia na nogi. Czzego żaden szarlatan, ani medialny psychoterapeuta nie przeprowadzi.

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 15 listopada 2018 16:49
15 listopada 2018 16:58

Gubię ogonki w literach i zamiast zasną napisałem zazną. Ciekawe, co to za przypadek.

zaloguj się by móc komentować

Niedzwiedzica @umami 15 listopada 2018 16:58
15 listopada 2018 17:17

Oczywiscie nie sadze, zeby byl to przypadek ;)

Tez mi sie wydaje, ze miedzy roznymi fetorkami mocno sie wybija ten wydzielany przez eutanazje, wiec z entuzjazmem kiwam glowa, jakby powiedzial GB.

I dorzuce: jako, ze musze chodzic rok w rok na rozmaite szkolenia (jak z pewnoscia w wiekszosci zawodow) coby dostac pieczatke, to czesto wplumkuje sie jak sliwka w kompot w bardzo-fachowe-czary-mary. Ostatnio wplumkalam sie w psychogenealogie. Rzecz sama w sobie ciekawa (Gospodarz by powiedzial, ze nawet rzewna), niemniej saldo jest nastepujace: pod koniec ostatniego dnia uczestnicy jeden po drugim sie wypowiadaja, aby podsumowac. Glos drzacy, oczy przyszklone. Gadka ogolnie taka: "Te zajecia pomogly mi zrozumiec, jak bardzo sie poswiecalem(am) dla mojej rodziny, kosztem wlasnego szczescia. Teraz decyduje, ze bede myslal(a) najpierw o wlasnym szczesciu, a poswiecac juz sie nie bede". ("Sacrifier" po ichniemu, co na dokladnie to samo wychodzi.) Na co prowadzacy: "Dobrze, brawo! Proponuje, aby Pan/Pani napisala swoje wszystkie gorzkie zale na kartce, a potem przeczytal/a i... spalila (sic!), aby juz nie powtarzac tego schematu".

Znaczy sie: 1) owszem, eutanazja, no bo coz pozostaje jesli sie nikt dla nikogo ani milimetra wygody nie odda, 2) glebokie wdepniecie w satanizm, jako ze wszystko, co zostalo poswiecone, ma splonac i zostac na zawsze wyparte.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
15 listopada 2018 18:46

Dziękuję, mam dokładnie takie samo zdanie w tym temacie, ale nigdy nie potrafiłem tego ująć w taki sposób żeby nie minąć się z sednem sprawy.

 

" I teraz wyobraźcie sobie, że ktoś ładuje w ten zestaw coś bezwzględnie prawdziwego. Jak myślicie, jaka będzie reakcja? Ja wiem. Wściekłość o jakiejś się wielu z nas nie śniło. Może jeszcze szyderstwo… "

To prawda...

zaloguj się by móc komentować

umami @Niedzwiedzica 15 listopada 2018 17:17
15 listopada 2018 20:08

A co to za szkolenie z tym paleniem? I gdzie?

Przepraszam..., powinno być: na którym kręgu :)

zaloguj się by móc komentować

maria-ciszewska @Niedzwiedzica 15 listopada 2018 17:17
15 listopada 2018 21:15

Non serviam wprost wyrażone.

Teraz widz ę, że dowcip, który krąży w sieci wcale nie jest taki abstrakcyjny: - Mój psychiatra kazał mi napisać listy do wszystkich osób, przez które czuję się skrzywdzony, i spalić je. Tylko nie wiem teraz, co mam zrobić z listami.

zaloguj się by móc komentować

Niedzwiedzica @umami 15 listopada 2018 20:08
15 listopada 2018 22:58

Wiecej nie chlapne, albowiem sie boje :) Ogolnie w kregach od 1 do 9.

Jak wymysle jakis zawoalowany sposob, to wychlapie gdzies indziej.

zaloguj się by móc komentować


Grzeralts @Niedzwiedzica 15 listopada 2018 17:17
16 listopada 2018 06:29

Tu jednak w dużej mierze chodzi o podważenie zaufania do szeroko rozumianej publicznej opieki zdrowotnej - to ograniczy koszty rzeczywiste funkcjonowania systemu, jednocześnie solidnie zwiększając jego obroty. Zysk się zwiększy.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski
16 listopada 2018 09:07

Świeży przykład zdementowanej ckliwej historii:

https://info.wiara.pl/doc/5166018.Pamietacie-historie-bezdomnego-ktory-oddal-potrzebujacej

Wypisz, wymaluj historii dokładnie tego rodzaju, o który opisuje Coryllus. Różni się tylko tym, że została po drodze zdemaskowana.

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski
16 listopada 2018 19:15

Ja nie rozumiem dlaczego samotnosc jest prawie zawsze przedstawiana jako cos przykrego? 

Przeciez to jest przede wszyskim stan  gdzie nie ma nawet jednego idioty? Czy nie nalezaloby sie z tego chociaz troche, albo raz na jakis czas cieszyc?

zaloguj się by móc komentować

jestnadzieja @mniszysko 16 listopada 2018 09:07
16 listopada 2018 20:47

Zdemaskowana i opisana. Domyslam sie, ze wiele z tych historii zostaje zdemaskowanych, ale szerszej publiki nikt juz tak ochoczo o demaskacji nie informuje.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @valser 16 listopada 2018 19:15
16 listopada 2018 21:17

A jeżeli idiota jest samotny? To co wtedy? No powiedzmy człowiek, który nie całkiem wyćwiczył się w swobodzie umysłu.

zaloguj się by móc komentować

valser @Magazynier 16 listopada 2018 21:17
16 listopada 2018 21:24

To ma problem, ale tylko w tym sensie, ze nie potrafi docenic tej przewagi i sie cieszyc.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
16 listopada 2018 21:25

"deklaracja absolutnej, fizycznej i mentalnej samotności, z którą nie można sobie poradzić. Samotności głębokiej, bo obecnej mimo rodziny, prac, pasji, często sukcesu. Samotności, która nie zniknie za jasną cholerę, takiej, którą można jedynie stymulować, żeby nie oszaleć. Ponieważ ja widzę u kogo one się pojawiają, a wiele pamiętam i wiele rozumiem, jestem wręcz pewien, że są one obliczone na selekcję ludzi naprawdę i bezwzględnie samotnych, którzy – chcąc nie chcąc – ujawniają swoje emocje, albowiem te nie mają żadnej ochrony. - Po co – zapyta ktoś? Nie wiem – odpowiem. "

Ja też nie wiem, ale tak łatwo się nie poddaję. Stawiam na projekty psycholo aspirantów służb ochroniarskich posługujących bankom globalnym i gazpromowi. Coś jak ten Jonestown w Gujanie. Sposoby zarządzania zasobami ludzkimi zwłaszcza gdy ich produktywność dla korporry już się wyczerpie. Wtedy z lodówki wychodzi Montypython i śpiewająco tłumaczy znikomość ludzkiego losu. Eutanazja, dziadku, tylko eutanzja. 

Paweł Sieradzan bardzo ciekawy. Był taki polski poeta buddyjski Jacek Sieradzan, wydał nawet antologię amerykańskiej poezji buddyjskiej. No i proszę, "zbrojne ramię" buddyzmu polskiego. Ile to polski buddyzm ma wspólnego z tradycją Wojciecha Młynarskiego. Wytrzymałem do teologii trynitarnej. Paweł Sieradzan wielkim teologiem jest, bo wielkim teologiem jest. Hough! 

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski
16 listopada 2018 21:56

Najbardziej profesjonali sa zawsze "jurorzy". Oni przynajmiej za swoje udawanie biora kase. 

zaloguj się by móc komentować

atelin @Magazynier 16 listopada 2018 21:17
27 listopada 2018 11:10

To nie jest idiota. To nienormalny ze wszystkimi obciążeniami matematyki i statystyki.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować