Nie tylko Kotlina. Trochę podpowiadałam pisząc o piwie na Dolnym Śląsku. 

.

Dobry wpis. Aż chciałoby się więcej.

Co do młodych w Kościele, to w mojej parafii jest pełno młodych ludzi i to z małymi dziećmi. A jeszcze 15 lat temu było większość staszych pań. Więc jest akurat DOKŁADNIE ODWROTNIE. No ale to wszystko wiadomo, pisanina p. Terlikowskiego i jemu podobnych tzw. prawicowych katolików jest jak telewizja. 

Kotlina Jeleniogórska to akurat okolica, która mnie żywo interesuje, bo jest blisko i też bywałem tam regularnie przez wiele lat. Bardzo cenne spotrzeżenie, że powinniśmy poznawać tą część historii naszych sąsiądów i ich wpływu na nasz kraj, mając bezpośredni dostęp do obiektów, które były tej historii częścią.

A zamek w Karpnikach jest piękny:https://www.google.pl/maps/uv?hl=pl&pb=!1s0x470ee404f0d68a97:0xfdd4ff0204fbe847!2m22!2m2!1i80!2i80!3m1!2i20!16m16!1b1!2m2!1m1!1e1!2m2!1m1!1e3!2m2!1m1!1e5!2m2!1m1!1e4!2m2!1m1!1e6!3m1!7e115!4shttps://lh5.googleusercontent.com/p/AF1QipMpw0kVFQAnaVvF1k2jJcyA0hzw0Dktw-mEpEom%3Dw358-h320-k-no!5szamek+karpniki+-+Szukaj+w+Google&imagekey=!1e10!2sAF1QipMpw0kVFQAnaVvF1k2jJcyA0hzw0Dktw-mEpEom&sa=X&ved=2ahUKEwiT5-u40NrdAhWIXCwKHQ-fBcMQoiowEXoECAgQCQ

Naprawdę miło popatrzeć, szczególnie na zewnątrz, ale i w środku. Dlatego też wyobrażając sobie skalę kosztów zakupu a tym bardziej remontu do obecnego stanu, od razu jakoś ciekawi, jak obecny właściciel (który niby ma tylko 2 firmy) z tym sobie poradził (a także z całą administracją publiczną, bo to przecież jest zabytek). No ale nocleg tam też do tanich nie należy.

Prawie spłakałem się ze śmiechu po tym pomyśle z "Preussens Gloria". I wyobraziłem sobie prelekcje prowadzone prze terlikowskopodobnych machających wskaźnikiem w kierunku ekranu na którym widać film z Panem profesorem Kucharczykiem i Panem Maciejewskim, w tle wiadomy marsz i srodze zmarszczone czoło prelegenta. 

Z tym pruskim dziedzictwem jest taki kopot, że albo się je unieważnia "bo tu była Polska piastowska" a potem w 1945 "sprawiedliwość dziejowa" się dopełniła, albo, jak to się dzieje we Wrocławiu, dokonuje się prawie deifikacji onegoż, vide "Hala Stulecia" czy "Teatr Capitol" jakby dawna nazwa "Śląsk" była nie na miejscu.

Generalnie dominuje trywializacja doprowadzona do obsardu, czego dobrym przykładem są jakieś nieprzytomne zachwyty nad urodą księżniczki Daisy, albo drążenie tematu duchów, dam czy innych zjaw w zamkach i pałacach. 

'Zakopywanie dolow' i budowanie wszelkich umocnien np. przed nawalnicami/przeciez realne/ z imperialnego Londynu.

"In order to survive and prosper in the 21st century, we need to leave behind the naive view of humans as free individuals."

'Unfortunately, “free will” isn’t a scientific reality. It is a myth inherited from Christian theology'

Czy wobec tego pp.Gowin, Terlikowski i Maciejewski i inni moga byc razem/zakopywanie dolow/?

'Liberalism’s great advantage over other ideologies is that it is flexible and undogmatic. It can sustain criticism better than any other social order. Indeed, it is the only social order that allows people to question even its own foundations. Liberalism has already survived three big crises – the first world war, the fascist challenge in the 1930s, and the communist challenge in the 1950s-70s. If you think liberalism is in trouble now, just remember how much worse things were in 1918, 1938 or 1968.'https://www.theguardian.com/books/2018/sep/14/yuval-noah-harari-the-new-threat-to-liberal-democracy

Keep smiling Gospodarzu/z twittera/

Stawiam na Oktoberfest

Taki stan propagandy jest prosty do wytłumaczenia. Na tzw. "Ziemie odzyskane" mają wrócić Niemcy. Kiedy? Za jakieś dwie dekady. Nie trzeba więc przyzwyczajać zbytnio Polaków do tych ziem. A co z Polakami co tam mieszkają? No, część zostanie jako tania siła robocza w kilku montowniach co tam są już zainstalowane. Reszta zaś pojedzie na Wołyń czynić sprawiedliwość dziejową i wegetować na pięknych równinach Dniestru i użerać się z rozwydrzonymi Ukraińcami. Roboty będzie na jakieś dwa stulecia i Polakom odechce się chrystianizacji Europy i tym podobnych mżonek, bo roboty by utrzymać się na powierzchni będą mieli tyle, że szybko o Kotlinie Jeleniogórskiej zapomną.

Bo nie będą aż tak wzmacniać Niemiec. A Polacy jakby co będą woleć to niż niemieckiego diabła.

.

Ja pamiętam taką swoją refleksję z przed kilku lat. Jakimś cudem znalazłem się w kinie na filmie "Róża". Pierwsze wrażenie było takie: jest już prawie 15 lat "wolności" a tu żadnego takiego filmu o AK - owcach, deportacjach Polaków itp. nie było. A tu ni z gruchy ni z pitruchy całkiem niezły film jak to ciężko było Niemcom z Mazurami się rozstać. Ja nie przeczę, że te wysiedlenia to nie była bułka z masłem, ale o Polakach żadnego takiego filmu nie było.

Teraz sobie odświeżyłem pamięć. Film "Róża" wyreżyserował tenże sam nasz ulubiony reżyser co zrobił "Wołyń" na i oczywiście kilka innych produkcyjniaków. Jak się to zbierze do kupy to moja teoria o celach propagandowych zamilczania Kotliny Jelenigórskiej a i Kłodzkiej też, staje się bardziej prawdopodobna.

A może to tylko tak się złożyło. 

https://forumakademickie.pl/fa-archiwum/archiwum/2005/09/31-na_marginesach_nauki.htm

.

Taki artykuł o języku polskim. Berlin i okolice. 

.

Wiesz co, twoje wizjonerstwo jest mocno uproszczone. Lepiej przestań

Mistrzowski pastisz...konflikt pomiędzy nominalistami a realistami nabiera nowych barw. Im się zdaje, że jak napiszą mistrzowski pastisz to gówno zacznie smakować jak piernik...

To jest ciągle ten sam facet

Przeciez wiem, :)
Ale na Twoj przedwczorajszy tekst uniwersytet zywo zareagowal, zobacz jak sie poruszyli:

No wiesz to jest ta elita, co to sie nie moze otrzasnac, ze beda publikowac tylko w koncesjonowanych czasopismach ...

O mamma mia. Ja już drzwi zamykam. U mnie zero wejścia.

Jakieś umowy i zobowiązania co do Dolnego Śląska "generał" Jaruzelski zdążył gdzieś złożyć przed "likwidacją komunizmu", bo już w 1988 korespondent prasy niemieckiej Klaus Bachmann - osiadł w Polsce na stałe. I obsługiwał jednocześnie: Kijów, Wilno i Mińsk czyli I Rzeczpospolitą.  Niby nic, ale doktoryzował się - na Uniwersytecie Warszawskim u słynnego "profesora Borodzieja od podręcznika polsko niemieckiego" z pracą  "na temat konfliktu polsko ukraińskiego w latach 1907-1914". I po krótkiej przerwie powrócił do Polski w 2004 - i - osiadł na Uniwersytecie Wrocławskim, gdzie robi za profesora, bo go w 2013 prezidą Komorowski mianował. Klaus Bachman - polskim profesorem historii na Uniwersytecie Wrocławskim. Z większych "osiągnięć" Bachmana było ściganie doktora Pazia. No i rząd niemiecki inwestuje w tzw. "kulturę" w postaci Szczepka Twardocha i Olgi Tokarczuk w tamtych stronach.
Jak widać, same się te "polskie niemożności" po roku 1989 r. - na Dolnym Śląsku - nie wytworzyły ale były przedmiotem jakichś obietnic "generała" wobec wielkich tego świata i zapewne jakichś ustaleń w Magdalence.

W tym celu zapewne powstały te wszystkie "euroregiony", które mają rozcieńczać granice. Dwa z nich: euroregion Pradziad (Praded) z siedzibą w Prudniku - to przygraniczne tereny polskie i czeskie a euroregion Nysa : Sudety Zachodnie po czeskiej stronie , Łużyce po niemieckiej stronie oraz powiat żarski i Sudety Zachodnie - po polskiej.
To było zmontowane w 1991 i niby wszyscy o tym zapomnieli ale jest i czeka na stosowny moment.
 

Tzw. władze samorządowe wszystkich opcji wychodzą z siebie, aby wywiązać się ze zobowiązań wobec Prus, sorry, Niemiec. Widać to też w Stettin w sprawach historycznych.

Ale sytuacja jest dynamiczna i nie należy ignorować typowej polskiej "żywotności". A tymczasem w Berlinie rozwija się jeszcze dynamiczniej - kalifat. No i te Czechy, czy będą chciały akurat teraz dla przyjemności niemieckiej - iść w otwarty konflikt z Polską? A może tym macherom wystarczy taki stan prawny, jaki jest. Kolonizacja ma się odbywać - kulturowo i gospodarczo. Na razie przywieźli jakieś pół miliona Ukraińców.
"

Jejl ? :-) A może mit?

Zobacz sobie pierwsze 100 miejsc i powiedz, ze chcesz rownac do najlepszych :D

I żeby była jasność. Nie lubię Pana B. Dlaczego? Bo oczekiwałem od naukowca rzeczowej dyskusji.

Wnioski możnaby snuć patrząc na taką listę, ale sprzed 2-5 pokoleń. Trudno wykazać dziś, że za 50-100 lat wysoka dzietność (szczególnie zmodyfikowana oczekiwaną długością życia) nie będzie miała pozytywnego wpływu na inny ranking. Przypuszczenie, że niska dzietność będzie miała przełożenie za 3-5 pokoleń na "staczanie się" - nie jest pozbawione sensu. 

Więc paradoksalnie - tak: ja "chcę równać do najlepszych" - najlepiej w większej grupie państw z ogona listy i ma znaczenie w jakiej:)

Dwukierunkowe liczniki energii, mniam.

Oczywiście jako światły człowiek mogłeś się pomylić. Wystarczy magiczne słowo - przepraszam.

"... Za jakieś dwie dekady" (powrót Niemców).

Można spytać skąd ta wiedza, jakieś źródło? Pytam, bo ćwierć wieku temu ktoś mnie przekonywał że będzie powrót "... Za jakieś 25 lat". Jak widać cholernie trudno o te prognozy - zwłaszcza gdy dotyczą przyszłości. Ja rozumiem, ze takie bon moty  "... Za jakieś dwie dekady" są dla niektórych intrygujące, ale chciałem zwrócić uwagę, że jak już ktoś coś tutaj prorokuje, to dla bezpieczeństwa wybiera 10, 20 lat (sam prorokujący nie będzie pamiętał co prorokował, albo będzie pamiętał ale z wektorem obróconym o 180 stopni.

No ale jak "... Za jakieś dwie dekady", to będą musieli chyba siłą tych Germanów z zachodnich i centralnych landów tutaj nam osiedlać, gdyż obszary Niemiec z którymi graniczymy (Brandenburgia, Meklemburgia, wsch. część Saksonii) są bardzo wyludnione (na tle zachodnich i centralnych Niemiec) i kierunek ichniej wewn. migracji jest: zachód.

Niemcy wymierają (tak jak my) - do końca tego stulecia spadnie im o 20 mln. Ponadto średnią wieku mają wysoką - duże obciążenie systemów emerytalnych.

Oczywiście, że nie. Ale przecież jeden komentarz nie ma na celu robienia jakiejś syntetyki. To tylko jedno ze skojarzeń. Nawiasem, czy jest przypadkiem, że sprawy polsko niemieckie na początku lat 90tych były ustawiane i negocjowane przez ministra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego? Do roku 1993. A potem szefem MSZ był pan Olechowski. Nazwiska raczej nieprzypadkowe.

"Klaus Bachman - polskim profesorem historii na Uniwersytecie Wrocławskim".

Jakby nie bylo to Uniwersytet Woclawski jest w miescie Wroclaw, gdzie konsulat niemiecki ma ponoc ladnych pare pieter w dol. Chyba Grzegorz Barun to w swoim czasie powiedzial.

To niemiecka placowka-forpoczta ktora ma za zadanie kontrolowac te niesforne zdziecinniale masy slowianskie, koordynowac, zarzadzac, itp. itp. No i cywilizowac przy udziale takich tworcow jak szczepan Twardoch czy ta baba z koltunem.

Zeby tak mozna bylo sprawdzic te kartoteki z adnotacja "G.Schetyna" albo "D.Tusk". Ale latwiej chyba byloby wejsc na Kreml brytyjskim komandosom niz nam spenetrowac przepastne przestrzenie niemieckiego konsulatu.

A wczesniej i w miedzyczasie cala seria filmow, ktore moznaby w skrocie okreslic: parada ryjow. Polska w nich jest wstretna, odrazajaca, glupia, zachlana, prymitywna. "Wesele", "Dom zly", "Drogowka", "Pod mocnym aniolem" (adaptacja klasyka).  Wspolczuje Smarzowskiemu takiego patrzenia na swiat. Mozna sie w tym gownie utopic.

A w tym wywiadzie mowi wprost, zaraz na poczatku, o co mu szlo robiac film :"nie jestem fanem Konkordatu, trzeba go rozwiazac, nalezy wyprowadzic religie ze szkol".

Czlowiek do wynajecia, jedno zlecenie po drugim, sponsorzy sypia groszem, to "jedzie z materialem".

https://youtu.be/kYSeKO896Q4?t=33