-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O rodzajach skutecznej propagandy

 

Chyba już o tym było, ale temat ten jest istotny, a poza tym wypływa wprost z przemyśleń wczorajszych, będziemy go więc kontynuować.

Każdy już w Polsce chyba wie, że obecność agentury francuskiej manifestowała się dawnymi laty poprzez instytuty literackie i wydawnictwa, brytyjskiej poprzez sekty okultystyczne, a amerykańskiej przez sekty religijne. Stwierdzenie to ma dziś charakter anegdoty i nie ma sensu się do niego przywiązywać w wymiarach, w których miało ono kiedyś znaczenie pierwszorzędne. Ten podział od dawna jest nieważny, a na pewno w poważnej części nieważny. Aż się chce zapytać – a jak wobec tego manifestowała się i manifestuje obecność agenturalnych i propagandowych wpływów polskich za granicą? Nawet nie próbuję sobie tego wyobrazić. Skoro Francuzi odsłaniają w Dunkierce pamiątkową tablicę poświęconą Iwanowi Sirko, a nasi nie są w stanie zaakceptować nawet faktu, że ten Sirko zdobył Dunkierkę na Hiszpanach, dwa lata przed wojną z kozakami, to nie ma w ogóle o czym gadać.

Warto jednak podyskutować na ile wspomniane wyżej, anegdotyczne już sposoby uprawiania propagandy przydatne są dzisiaj. Można ten wątek rozwinąć w następujący sposób – skuteczna propaganda, to propaganda tania, nieprzeskalowana, interesująco zmontowana i mało pretensjonalna, a także osadzona w pewnej konwencji. Z chwilą kiedy pojawił się film, taniość i efektywność dawnej, literackiej propagandy francuskiej, którą obsługiwał na naszym terenie sam jeden Tadeusz Boy-Żeleński, została przejęta przez Brytyjczyków. Oni puszczają sobie cały czas Bonda i to im w zupełności wystarcza. Można oczywiście powiedzieć, że Rosjanie są jeszcze tańsi, bo oni robią bezkosztowe prowokacje medialne, którymi później podnieca się pół polskiego internetu. No, ale ta skuteczność wynika nie z ich zamysłów, ale ze zgłupienia nas samych. Nie liczy się więc jako jakość. Istotne jest to, by minimalnymi środkami osiągnąć jak najwięcej i połączyć – na co wskazałem wczoraj kategorie estetyczne, ogrzewające dusze i serca wysublimowanej lub zdemokratyzowanej publiczności z kategoriami politycznymi, zapewniającymi dominację na danym terenie.

Żeby to dokładnie zrozumieć, musielibyście przeczytać książkę takiego młodego Francuza, który w latach pięćdziesiątych wyprawił się do Indii autem przez Bliski Wschód. Podróż rozpoczął w Serbii, czyli w ówczesnej Jugosławii i był tam podejmowanych w mieszczańskich domach, gdzie to co uważamy za kulturę francuską, czyli wszystkie oszustwa i prowokacje III Republiki, było traktowane na równi z ikoną św. Mikołaja. Gdzieniegdzie ludzie przechowywali niczym relikwię wycięty z gazety artykuł podpisany przez Emila Zolę pod tytułem „Oskarżam” napisany przez Clemenceau w obronie Dreyfusa. Tak działa skuteczna, tania propaganda, w której kategorie estetyczne sprzęgnięte są z kategoriami politycznymi, przy zachowaniu dużej dyskrecji i świadomości celów długofalowych.

Wszystko to zostało unieważnione po II wojnie światowej, kiedy Amerykanie stworzyli cały rynek propagandy obsługiwany z jednego miejsca i nie pozwolili nikomu właściwie, nie licząc Louisa de Funes i Sophii Loren pokazywać się w seansach dla milionowych widowni. Dziś to wszystko się zmienia, albowiem mamy internet, który raczej będzie się rozwijał. I oby tak się stało. Z jakich wzorów więc mamy korzystać my, mali wydawcy niepopularnych książek, żeby osiągnąć sukces? Oczywiste jest, że z francuskich, albowiem technologia poszła naprzód tak daleko, iż książka stała się produktem, w zasadzie jedynym, nad którym autor, będący jednocześnie wydawcą, ma całkowitą kontrolę. Jeśli jest internet, nie musi się martwić o dystrybucję, ani o reklamę, którą może umieścić na YT. Nie ma obaw, że się te jego promocje znudzą, bo jeśli jest sprawny zawsze będzie miał coś nowego. Ponieważ nie reklamuje siebie, tylko produkt, zachowuje więc konieczną dyskrecję, która jest gwarancją sukcesu, a o długofalowych celach nawet nie wspomina, bo one nie powinny nikogo obchodzić.

Pokusa, by zwątpić w książkę, jako produkt archaiczny i mało znaczący jest oczywiście duża, ale ci, którzy jej ulegają, w pełni zasługują na miano debili. Pozbawiają się bowiem – wskazując, na przykład, na film, jako lepsze medium – kontroli nad produktem. Po pierwsze, nie będą mieli na ten film budżetu, muszą go dopiero zebrać. Jeśli to uczynią, na pewno zjawi się w ich pokoiku, jakiś dżin z butelką, który złoży im kilka propozycji nie do odrzucenia i wyciągnie przy tym z pugilaresu harmonię funtów szterlingów, czy choćby tylko euro. I oni na pewno ugną się przed tą pokusą. Kolejną sprawą jest produkcja filmu, której standardy znacznie się ostatnio obniżyły, a technologia umożliwia w zasadzie domową produkcję. To często nie wpływa na jakość, ale panuje dziś przekonanie, że od jakości ważniejsze są intencje twórców. To nie jest prawda, albowiem przyjmując to założenie pozbawiamy się tak koniecznej w dystrybucji dyskrecji. Poza tym jest jeszcze kwestia konkurencji. Wielu ludzi produkuje filmy i one są – pod względem merytorycznym – trudne do oceny. Można je za to oceniać, i to przychodzi łatwo, pod względem technicznym – albo coś jest ciekawie zaaranżowane z zastosowaniem dobrych pomysłów i nowoczesnych technologii, albo jest przegadaną ramotą. Większość twórców propagandowych filmów emitowanych w sieci, filmów nazywanych popularyzatorskimi, zrobiona jest przez autorów, którzy głęboko wierzą w swój urok osobisty i są przekonani, że poza muszką i białą koszulą nie im nie jest do sukcesu potrzebne. Najmniej zaś reżyser i aranżer. To oczywiście także prowadzi do katastrofy. Najgorzej jest oczywiście z dystrybucją. Pokazywanie filmu w sieci może być oczywiście satysfakcjonujące, ale zależy to już od ambicji twórcy. No i przeważnie nie jest – chodzi więc w kręceniu filmów autorskich o to, by zaistnieć w dystrybucji poza siecią. No, a to jest w naszych okolicznościach po prostu niemożliwe. Dystrybucja bowiem kinowa czy choćby tylko przez domy kultury, to w Polsce piekło.

Stąd naśladowanie celów i metod propagandowych brytyjskich, które są przecież tanie w porównaniu z amerykańskimi, a także tych ostatnich mija się z celem. Można za to pokusić się o tworzenie różnych – francusko-brytyjskich hybryd. Najgorsze co można zrobić moim zdaniem to uprawiać medialne prowokacje po taniości, wzorem Rosjan. To też jest demaskujące moim zdaniem, ale na razie ma jeszcze wielu zwolenników. Na dziś to tyle, bo zaraz przychodzi tu reżyser ze swoim asystentem i będziemy kręcić. Muszę się więc przygotować.

Przypominam o promocji

 

Niestety okazało się, że łatwo się nie wydobędę z pułapki, jaką było podpisanie umowy z pocztą na cały rok, przy zastrzeżeniu wolumenu sprzedaży. Tak, jak napisałem wczoraj fala dewastująca rynki, w tym rynek książki, dociera wszędzie z różnym opóźnieniem. Nas dotknęła w tym roku. Muszę więc ogłosić kolejną promocję, która potrwa do końca stycznia. Potem ceny wrócą do poprzedniego stanu. Obniżam też ceny niektórych książek z rynku. Bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy zrozumieli dokładnie na czym polega problem i składają po kilka zamówień na pojedyncze książki.

Oto lista tytułów z obniżonymi cenami:

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jedwabne-historia-prawdziwa/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kosciol-w-krzyzanowicach-fundacja-hugona-kollataja/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-i-2/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/biznes-w-kraju-dziadow/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zle-czasy-pamietnik-stanislawa-karpinskiego-z-lat-1924-1943/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/stulecie-krakowskich-detektywow/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/feliks-mlynarski-biografia/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jak-nakrecic-bombe/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czerwiec-polski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/imperium-czyli-gdzie-pada-cien-na-ss-mantola/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/twoj-pierwszy-elementarz/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kto-sie-boi-angielskiego-listonosza/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/rock-and-roll-czyli-podwojny-nokaut/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/stanislaw-poniatowski-kasztelan-krakowski-ojciec-stanislawa-augusta/

 

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-iii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-ii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-i/

 



tagi: polityka  propaganda  rosja  usa  media  sztuka  skuteczność  wielka brytania  francja 

gabriel-maciejewski
24 stycznia 2022 08:52
7     1885    13 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:

chlor @gabriel-maciejewski
24 stycznia 2022 09:24

Propaganda francuska skończyła się w Polsce razem z Gierkiem.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @chlor 24 stycznia 2022 09:24
24 stycznia 2022 10:37

Jeśli by tak rzeczywiście założyć, to ja wczoraj widziałem reklamę filmu o Gierku z Miśkiem Koterskim w roli głównej, który pyta z powagą w głosie jakiegoś swojego umyślnego: podniesiemy ten kraj?

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
24 stycznia 2022 11:53

Oni (Brytyjczycy) puszczają sobie cały czas Bonda i to im w zupełności wystarcza.

A często podbierają gwiazdy, sportu też ☺ Tak, jak naszą już gwiazdę tenisa, Igę, która daje głos w tym ich BBC. Niech ona tylko dalej gra, jak gra. A Polska będzie na ustach świata. Już jest.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
24 stycznia 2022 13:05

A tak na marginesie, w czasie, gdy ci Brytyjczycy nie propagują propagandy, ich zajęcia głównego, to po godzinach łowią tych desperatów ze świata, którzy tak bardzo do tego brytyjskiego raju chcą się dostać.

Właśnie jestem na wybrzeżu obok Dover i w tle widać na morzu kuter straży granicznej, na straży bezpieczeństwa ojczyzny Zjednoczonego Królestwa, czymkolwiek to badziewie jest.

 

zaloguj się by móc komentować

chlor @Marcin-K 24 stycznia 2022 10:37
24 stycznia 2022 14:18

Fakt że za Gierka było pełno wszystkiego francuskiego, od RTV AGD do filmów.

 

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @gabriel-maciejewski
24 stycznia 2022 14:59

"jakiś dżin z butelką"... Normalnie butelka się Panu należy za ten smaczek.

 

Jakiś czas temu, ktoś tu zareklamował serial "Tabu". TVP udostępniło go na VOD. Obejrzałem i jestem pod wrażeniem, jak można łatwo i przyjemnie, całkowicie jawnie bez strachu że ktoś zapyta, rozbroić mnóstwo ciekawych informacji z zakresu "tajne przez poufne".

Wystarczy owe informacje poprzebierać w voodoo świrów latających po ekranie z tym specyficznym wyrazem twarzy Tony'ego Halika skrzyżowanego z 007 (ale na służbie u Amerykanów), strzelających bezkarnie do czerwonych kurtek jak do kaczek, których król to prymitywny safanduła z nadwagą, oblizujący się na myśl o torturach... A kompania to taka banda opryszków służąca interesom swojego prezesa, o których to interesach król nic nie wie.

zaloguj się by móc komentować

Paris @cbrengland 24 stycznia 2022 13:05
24 stycznia 2022 17:57

Badziewie...

...  bardzo  adekwatne  okreslenie,  Krzysiu  !!!

Ja  jeszcze  dorzucilabym  szrot  i  zlom...  widzialam  taki  "spSZeNt"  we  Francji  podczas  moich  podrozy,  gdybym  tego  nie  zobaczyla  "na  wlasne  oczy"  to  dzis  bym  nie  uwierzyla...  syf,  kila  i  mogila  !!!

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować