-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O robieniu porządków pod celą

Taki tytuł mi przyszedł do głowy kiedy zobaczyłem, że powstaje coś, co ma nosić roboczą nazwę katolicki netflix. Rzecz firmują dominikanie no i oczywiście ojciec Szustak, który ma tu u nas tylu zwolenników co przeciwników, choć może tych ostatnich jest trochę więcej. Jak widzę formułę – katolicki netflix – to przyznam, że mnie trzęsie. Co to bowiem znaczy? No tyle, że – tak jak w tym zalinkowanym materiale https://www.youtube.com/watch?v=2Mcy9AekBu8&feature=youtu.be – będą tam udający poczciwców obarczonych gromadką dzieci członkowie jakichś korporacji telewizyjnych, realizujących kolejny chybiony projekt. Dlaczego chybiony? Już tłumaczę. Mając do dyspozycji media, wydawnictwa, zakresy fal, park maszynowy niejednokrotnie, księża i zakonnicy, realizują swoją misję wśród dwóch jedynie grup – młodzieży, która ma mieć dzieci i starców, którzy za chwilę odwalą kitę. Przepraszam, że tak piszę, ale to jest prawda. Można nawet rzec, że zakonnicy, tacy jak ojciec Szustak obstawiają segment młodzieżowy, a proboszczowie geriatrię. Co z resztą? No dla nich są te wszystkie pląsy sobotnie, które proponuje neokatechumenat, a także pararycerskie stowarzyszenia, gdzie panowie z brzuszkami mogą pomodlić się wspólnie i poudawać templariuszy. Pytanie istotne jednak dotyczy nie tego do kogo Kościół kieruje ofertę medialną, ale po co to w ogóle robi. Ja się już trochę powtarzam, ale po 10 latach prowadzenia bloga chyba mogę. Po co Kościołowi oferta medialna? Te różne netflixy katolickie i inne rzeczy? Po to chyba, by ktoś dysponujący większymi pieniędzmi mógł to, po dłuższej lub krótszej kampanii, przejąć w całości. Okay, trochę się przekomarzam, ale nie bardzo. Mam bowiem wrażenie, że te wszystkie media kościelne służą tylko i wyłącznie kokieterii. My się tu czasem zastanawiamy, czy telewizja Trwam jest bardziej profesjonalna niż TVN i jak to wpływa na odbiór wiadomości, przez widza. A po jaką cholerę nam takie problemy? Ojciec Rydzyk stworzył organizację mającą wpływ na realną politykę, narzędziem tego wpływu są oddani jego mediom ludzie, którzy głosują tak jak im ojciec Rydzyk każe. Czy to jest profesjonalne czy nie znaczenia nie ma żadnego. Z tym netflixem jest jeszcze gorzej. To tak, jakby w Kościół Zachodni porzucił myśl, żeby zatrudniać artystów eksperymentujących z perspektywą i kupował obrazy od takich co doskonalą się jedynie w pisaniu ikon, albowiem Konstantynopol ma w tym zakresie duże sukcesy, więc my musimy go naśladować. To jest co najmniej dziwne. Nie chcę przesadzić z krytyką, ale mam wrażenie, że cała oferta medialna Kościoła jest ofertą indywidualną. To znaczy, księża i zakonnicy mówią – mamy coś dla ciebie Janku, Krzysiu, Franku. I ty Kubusiu, co tam stoisz w tym głupim sweterku, też możesz przyjść. Posłuchasz co mamy mądrego do powiedzenia. I ci wymienieni z imion i nazwisk rzeczywiście przyjdą. Czego więc się czepiam? No tego, że za rzadko mówi się o tym po co Kościół w ogóle jest na Ziemi i tego, że jego misję sprowadza się do pogadanek z Kubusiem w głupim sweterku, który opowie jakie to miał trudności z wychowaniem dzieci. W ten prosty sposób powstanie złudzenie, że ci przed telewizorem i ci w telewizorze tworzą wspólnotę. Nie tworzą. Tworzą tylko nowy program w telewizji. Takie „Truskawkowe studio” dla dorosłych.

W czasie kiedy Janek, Franek i Kubuś będą się nasładzali tym truskawkowym studiem, członkowie partii Nowoczesna i Biedroń, rozpoczną, bo już rozpoczęli, kolejną nagonkę. Tej wariatce z Nowoczesnej nie podoba się, że są lekcje religii w szkołach, a księża dostają pensje od państwa. Biedroń zaś straszy, że odbierze Kościołowi majątek. Rewelacje te idą we wszystkich głównych wydaniach wiadomości i nie są polskim netflixem. Jak mamy to rozumieć? Mam na myśli to zestawienie – Szustak z jednej strony, a Nowoczesna i Biedroń z drugiej. Dlaczego Dominikanie nie odpowiedzą Biedroniowi w kwestiach, które wielu katolików interesują bardziej niż sweterek Kubusia i jego kłopoty z onanizmem, to znaczy w kwestiach własności i majątku Kościoła? Może dlatego, że dominikanom aż tak bardzo na tym majątku nie zależy? Może dlatego, że zindywidualizowanie oferty zwalnia duchownych od odpowiedzi na pytanie – jak wygląda misja Kościoła na ziemi w skali globu, nie w skali mieszkania Kubusia i jego żony Marysi. Pisze do mnie czasem zakonnik, który jest na misji w Sudanie, kiedyś nawet tu komentował. Zapytałem go czy nie spisałby tych swoich wrażeń. Odpowiedział, że nie, bo i tak nikt by w to nie uwierzył. Musiałem mu przyznać rację, bo to byłby kolejny raz kiedy duchowny, przy moim w dodatku udziale, epatowałby publiczność makabrą. Tam w tym Sudanie śmierdzi, trupy rozkładają się naprawdę i nie ma się jak znieczulić. Nie można tak robić, bo to też byłby katolicki netflix tyle, że nie dla Kubusia, Franka i Tosi, ale dla tych co siedząc w kapciach przed telewizorem udają templariuszy. Kłopot z nami, świeckimi jest taki, że my w zasadzie nie mamy możliwości ruchu. To znaczy ja mam, bo piszę już drugi krytyczny tekst wobec duchownych i jakoś się specjalnie nie przejmuję. Piszę go w dodatku z punktu widzenia praktyki dystrybucyjnej, a nie z punktu widzenia jakichś dogoworów doktrynalnych. Wielu jednak świeckich czeka na to, co im tam kapłani podsuną do skonsumowania, to tak jak z dominikanami w zajawce katolickiego netflixa – czekają aż im ktoś poda posiłek.

Tyle, że kapłani są często albo zbyt zajęci, albo korzystają z gotowych, wyprodukowanych przez organizacje wrogie Kościołowi, formatów. Jaki jest tego efekt? Dla mnie tragiczny. Wydałem bardzo wiele książek ważnych, książek napisanych przez duchownych lub traktujących o sprawach istotnych dla Kościoła. I powiem Wam, że to są najsłabiej sprzedające się książki w naszej ofercie. Nie mówię, że to przez ojca Szustaka, bo on tylko korzysta z tych formatów, nie rozumiejąc dlaczego powinien popracować nad własnym. Mówię o całym trendzie. Wspomnienia księdza Blizińskiego w zasadzie rozdajemy, o tym, by spośród wszystkich śledzących masońskie spiski moderatorów życia politycznego, jeden choć pochylił się nad książką „Dekret kasacyjny roku 1819” nie może być nawet mowy. Księdza Tokarzewskiego wypchnęliśmy z oferty z najwyższym trudem, po obniżeniu ceny egzemplarza do 10 zł, a i to dzwonili tu jacyś ortodoksyjni katolicy z pytaniem czy jak zamówią trzy egzemplarze to dostaną rabat. Czego ci ludzie się domagają? Już mówię – przekazu uproszczonego oraz wyzwań nierzeczywistych a tylko medialnych. To znaczy przedstawienia maksymalnie czytelnych i nie pozostawiających miejsca na pytania, powiązań żydowsko-masońskich wymierzonych w Kościół, albo gawędy dla Franka i Kubusia. To jest jedna oś. Druga to wspomniany już podział odbiorców na młodzież zajmująca się prokreacją i geriatrię co się szykuje do trumny. Osie te tworzą krzyż. Nie mam dobrej pointy do tego tekstu. Powiem Wam tyle jeszcze, że oferta medialna Kościoła polega na redukcji targetu, to znaczy Kościół w miarę jak może coraz mniej, ogranicza swój przekaz do kilku tylko grup i do kilku tylko formuł. Ja zaś, kompletnie przez ostanie dni oczadziały, od historii papieża Grzegorza VII, powiem Wam, że on się już w roku 1075 domagał krucjaty. Ciekawe czemu? Jak myślicie? Pewnie przez te srebrne dirhemy będące w obiegu, w Europie.

Wczoraj wieczorem czytałem, dla uspokojenia, fragmenty książki Braudela o Morzu Śródziemnym. Mam wielki sentyment do francuskich autorów. Myślę, że to przez fakt iż mamy dobrych tłumaczy tekstów napisanych w tym języku, bo tłumaczeń z angielskiego czytać się nie da. Uspokajałem się więc wczoraj krótką biografią papieża Piusa V, a trzeba Wam wiedzieć, że parafia w Dęblinie jest pod jego wezwaniem i jak, dziecięciem będąc chodziłem do kościoła, to czasem w głównym ołtarzu wisiał wielki portret ojca świętego w pełnej postaci. Braudel tak o nim napisał:

 

...cechuje go chłopska żarliwość, chciwość i niechęć do wybaczania. Na pewno nie jest to papież epoki renesansu, epoki już minionej. Jeden z historyków uznał go za osobowość średniowieczną, innemu wydaje się on – nam to bardziej odpowiada – osobowością biblijną

 

O papieskiej zaś diecie przeczytać możemy takie słowa:

 

Jada niewiele: w południe zupa chlebowa, dwa jajka i pół szklanki wina; wieczorem zupa jarzynowa, sałata, kilka małży i gotowany owoc. Mięso pojawiało się na stole tylko dwa razy w tygodniu

 

Wyobraźcie sobie, że jego poprzednik – Pius IV – książę, pan z panów, kiedy Hiszpanie poprosili o subsydiowanie floty przeciwko Turkom, kazał im uposażyć wszystkich swoich krewnych pełniących funkcje kościelne w Iberii, a także potrącił z sum przeznaczonych na ratowanie chrześcijaństwa 15 tysięcy dukatów. Pius V, kiedy zaczął władać Kościołem i podsunięto mu stosowne dokumenty dotyczące subsydiowania floty walczącej z Turkami na Morzu Śródziemnym, po prostu je podpisał. Bez jednego słowa. I nie wziął za to ani obola.

 

Czy Kościół i chrześcijaństwo wymagają dziś ratunku? To pytanie ciekawe i chyba ważne, a jeśli tak to ile nas ten ratunek będzie kosztował?

 

Zapraszam na stronę www.prawygornyrog.pl

 

 



tagi: kościół  media  misja  laikat 

gabriel-maciejewski
7 stycznia 2019 09:32
93     4804    19 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

marianna @gabriel-maciejewski
7 stycznia 2019 10:10

Od czegoś trzeba zacząć. Wczoraj podczas mszy a właściwie kazania /jak zwykle bla, bla, bla/ - "odleciałam" .  Zaczęłam przypominać sobie kazania sprzed kilkudziesięciu lat. Może dlatego, że byłam dzieckiem a później młodą osobą zupelnie inaczej odbierałam słowo. Pamiętam, że to nie było ględzenie nie wiadomo o czym /jak to się dziś najczęściej zdarza/ ale księża swoimi słowami trafiali do najgłępszych zakamarków ludzkiej duszy.  Potrafili nimi poruszyć nasze sumienia. Nie bali się ludzi. A co jest dziś? Często zastanawiam się o czym ten ksiądz mówi? Zupełnie jak z wierszem nad którym kazali kiedyś się zastanawiać "co autor miał na myśli".

Nie mogę zabrać głosu na temat przekazów telewizyjnych. Poza sporadycznym wysłuchaniem mszy nie oglądam ich.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
7 stycznia 2019 10:33

Na pewno nie wydaję dla ciebie. A książki o wołach już dawno nie ma, bo się sprzedała.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @marianna 7 stycznia 2019 10:10
7 stycznia 2019 11:21

W duzej mierze to od nas zalezy jaki ma byc KK , to my katolicy winnismy dabac o niego i zabiegać ,starac sie aby był lepszy, winniśmy częściej rozmawiać z ksiezmi z własnych parafii i nie tylko.

Doskonaly przyklad z kazaniami, z nimi jest  podobnie jak z tym malpowaniem Netflix-u, one sa podobne jak programy partyjne, sa ogólne ,  ciezko sie utozsamić , mozna powiedziec ,ze idzie sie do Koscioła i wie się co ksiądz powie.. Ale jest tak,ze nie tylko powinnismy  wymagać od ksiedza, my  rowniez od siebie samych powinnismy wymagać i walczyć o KK. Z mojego dziecinstwa pamietam, jak wracalem z Koscioła z mszy dla dzieci i mlodziezy, to zawsze rodzice pytali się  mnie o to co ksiądz powiedział na kazaniu, o tym sie rozmawiał w domu.

Pomysł z Netfilix-em jest o tyle zly ,ze on nie bedzie przyblizał do koscioła , on bedzie fizycznie oddalał i przenosił w sferę wirtualną.. Strach pomyśleć co sie bedzie działo w przyszłości, kiedy juz wprowadza sie sztuczną inteligencję.. 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
7 stycznia 2019 11:31

Nie wiem, może przez to że od 94' nie mam telewizora. .nie korzystam też z rozrywkowych możliwości netu...

...oczekuję od Kościoła tylko jednego. Dla mnie. ..miejsca spotkania z Bogiem. 

Pewnie jako znany oryginał jestem w mniejszości. Ale Kościół nie ma mi dostarczać rozrywki. 

Dużo by pisać. ..zresztą wiosną pisałam taką serię notek.

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
7 stycznia 2019 11:33

Jest na misji w Czadzie ksiądz Artur. Nie mam z nim kontaktu. Modlę się za niego.

.

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @zayn 7 stycznia 2019 10:23
7 stycznia 2019 11:38

Najpierw się formatuje odbiorcę przez zdewastowanie poziomu edukcji, a potem dostosowuje do jego "wymagań" ofertę medialną.

Taka zjeżdżalnia do poziomu analfabety i coraz bardziej prymitywnej komunikacji obrazkowej.

Np. przedstawiciel współczesnej tzw. młodzieży usiłuje czytać na kościelnej mszy teksty stosowne do liturgii na daną niedzielę.

Nie jest w stanie przeczytać bardziej złożonych zdań, nie wspominając o przerwach w najbardziej nieoczekiwanych miejscach, co nierzadko wypacza sens tekstu, jak również przekręca co trudniejsze określenia. Nie wspominam nawet o dykcji i mamrotaniu pod nosem, aby czym prędzej uciec od tej niewdzięcznej roli, zamiast kierować głos w kierunku zgromadzonych wiernych.  Zakładam, że  do takiego czytaniasą kierowani ci, co w ogóle potrafią cokolwiek samodzielnie przeczytać.

Pooglądaj teleturniej "Jeden z dziesięciu". Tam jest lustro w którym sformatowani jak wyżej  odbiorcy mogą się do woli przeglądać.

zaloguj się by móc komentować

marianna @Draniu 7 stycznia 2019 11:21
7 stycznia 2019 12:00

Księża nie wzięli się z kosmosu. Są spośród nas.  Ktoś dawał im nauki. Jak i nam. Ktoś doprowadził ich do święceń.  Czy wyobraża Pan sobie aby pouczać księdza co ma być w kazaniu? Przecież to ksiądz ma nas nauczać-pouczać , upominać, przestrzegać.... Winien posiadać przymioty jakimi Pan Bóg niewielu obdarzył.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @marianna 7 stycznia 2019 12:00
7 stycznia 2019 12:04

Zdarzało mi się robić uwagi do kazań. .

Pewien typ ględzenia : ,,jak byłem na poprzedniej parafii.." .. normalnie poszłam kiedyś do zakrystii po mszy. ..z uprzejmą prośbą. 

.

 

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @Maryla-Sztajer 7 stycznia 2019 12:04
7 stycznia 2019 12:14

I to jest problem! Przed każdym usprawiedliwić swe istnienie. Przed biskupem i proboszczem, że jest się dobrym księdzem. Przed wiernym który przyjdzie i wymaga, bo mu się należy oraz przed lewakami, że jednak pomimo, że czarny, więc wszystko w nim czarne, to jednak spełnia pożyteczną funkcję społeczną. Kto na dłuższą metę wytrzyma takie ciśnienie?

Kiedyś Coryllus pisał, że swego czasu uczestniczenie w hierarchii zapewniało jakiś rodzaj nietykalności (w tym wypadku zakaz nieustannej krytyki ze wszystkich stron), który zapewniał swobodę działania. Teraz kapłan tego nie ma. Jest pod nieustanny ostrzałem. Na zewnątrz i wewnątrz. Jak nie ze strony wrogów (to akurat jest normalne), to ze strony wiernych, którzy stosują cały wachlarz moralnych szantaży.

Może byłoby dobrze, aby krytykę księdza zostawić przełożonym i lewackim mediom? Co na to Szanowni Blogowicze?

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @mniszysko 7 stycznia 2019 12:14
7 stycznia 2019 12:19

Proszę mnie dobrze zrozumieć. Nie próbuję się użalać. Kapłani starają się jakoś z Boską pomocą z tym radzić . Ale ponieważ jesteśmy wśród swoich, chcę wam to uświadomić. Obecnie katolicki duchowny to najbardziej zaszczuta figura społeczna. Miejmy to na uwadze.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @zayn 7 stycznia 2019 11:30
7 stycznia 2019 12:21

Oczywiscie ,ze tak, modlitwa to podstawa, ale my   fizycznie powinnismy byc bardziej aktywni. Przy najlepszych intencjach księży i sił jakie wkładają w kazania, nietylko szukają natchnienia i motywacji w modlitwach ,ale rowniez w nas samych.. Jezeli mówimy juz o nowych technologiach, to mowmy o tym jak je wlasciwie wykorzystywać do kontaktów z wiernymi.. W dzisiejszych czasach , większość ludzi jest zabiegana i wlaczy o egzystencję.. Mlodzi ksieza szczególnie w poszczegolnych parafiach powinni bardziej sie uaktywnić np. na youtube , rozmawiać np. o swoich kazaniach ,o zyciu danej wspólnoty katolickiej , przyblizac problemy i jednoczesnie wskazywac to co pojawia sie dobrego ,a nie jest zauwazane. To powinny byc formaty interaktywne,a nie gotowe formaty małpujace Netflix. 

zaloguj się by móc komentować

Draniu @marianna 7 stycznia 2019 12:00
7 stycznia 2019 12:27

Zle mnie pani zrozumiała, nie chodzi o pouczanie księdza,ale o rozmowę na temat kazań , rozmowy konstruktywne.

zaloguj się by móc komentować

marianna @Draniu 7 stycznia 2019 12:27
7 stycznia 2019 12:45

Na terenie mojej miejscowości jest kilka parafii. Nie wyobrażam sobie,  siebie w przeprowadzeniu "rozmowy konstruktywnej"  z księdzem na ten temat. Ciekawe co o tym sądzi Coryllus?!

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @mniszysko 7 stycznia 2019 12:14
7 stycznia 2019 12:46

Dokładnie tak.

Newet w moim Domowym Kościele (tak strzelam), to 80% jest gotowych na braniu udziału w dyskusjach jak to wielu Księży źle się prowadzi, jest złodziejami, nie wpiera rodzin z dziećmi - czy z zaciekawieniem się przysłuchiwać takim rewelacjom czy co tam u "braci protestantów fajnego". Szkoda, że nie postawiło by do pionu towarzystwa  przyp.....lenie takim braciom, bo wtedy miałbym ochotę pomóc:)

zaloguj się by móc komentować

dziad-kalwaryjski @mniszysko 7 stycznia 2019 12:19
7 stycznia 2019 12:52

To jest powrót do źródeł. Chrześcijanie dla lwów.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @mniszysko 7 stycznia 2019 12:19
7 stycznia 2019 12:55

Ale powstaje pytanie , czy Kosciół zauwazał wczesniej symptomy nagonki i co robił aby nie dopuscic do takiej  sytuacji jak jest teraz , czy działał z  odpowiednia determinacją. Kościół to zbyt ogolny termin. Nadal uwazma ,ze siła Koscioła jest w poszczegolnych parafiach i w duzej mierze ta sila zalezy od wiernych. To my winnismy rowniez dodawac sił i motywacji . Tu nie chodzi o to aby obwiniać sie nawzajem, ale wypracowac metody ,ktore umocnią KK, i sadze ze taka była intencja Coryllusa.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @marianna 7 stycznia 2019 12:45
7 stycznia 2019 13:05

Nadal mnie Pani  nie rozumie, no ale coz tak Pani postrzega rzeczywistość. Sugeruję ,ze my wierni powinnismy motywować księży, to nie  powinno byc tak,ze tylko oczekujemy i czekamy na ofertę ze strony KK .

zaloguj się by móc komentować

dziad-kalwaryjski @gabriel-maciejewski
7 stycznia 2019 13:30

https://dominikanie.pl/

Ramówka jako lodówka. Tylko nie pokazują, że z tych produktów ma powstać bigos- nowa inna jakość.

Na razie z zapowiedzi wynika, iż codziennie powita nas telewizja śniadaniowa, czyli "chlebak" i "ewangeliarz" po 5 minut. Wieczorami inne działy -biblia, teologia, liturgia (prosto z Rzymu, czyli macie ludziska ładne obrazki..) , rozumiem że też 5 minut dziennie. "Rodzina" i "dzieci" 2 razy w tygodniu - zaszaleli. W "rodzinie" spodobały mi się zajawki z fitnesklubu - no wiecie, ten teges, jest na czym zawiesić oko ..

I taki to netfliks

zaloguj się by móc komentować

marianna @Draniu 7 stycznia 2019 13:05
7 stycznia 2019 13:38

Rozumiem i ogarniam to umysłem. Tchórzliwa jestem i nauczona słuchać księży a nie wymądrzać się. Przed kilku laty delikatnie zwróciłam uwagę swojemu proboszczowi na drobny, istotny a przeinaczony przez niego fakt. Niby mój równolatek a zbeształ mnie przy ludziach jak gówniarę. Nigdy więcej na to się nie poważę.

zaloguj się by móc komentować

darkforce @mniszysko 7 stycznia 2019 12:14
7 stycznia 2019 13:40

Nie rozumiem postawy.Wielokrotnie tłumaczono mi że szatan najmocniej atakuje generałów, bo mają dla niego największą wartość. Ich trzeba traktować indywidualnie. W tej sytuacji czym jest podskubywanie jakichś ludków wobec inteligencji i siły samego szatana? Jako przykład podam powieść  <<pod słońcem szatana>> Bernanosa. Kim są ludzie mający nas prowadzić, skoro, biedacy, tak boją się  prymitywnych, debilnych, ataków (skoro łatwo je rozszyfrować- to są prymitywne i debilne), że trzeba wymyślać dla nich specjalną ochronę? Myślę że zastanowić trzeba się w ogóle nad sposobami wychowywania człowieka od dzieciństwa. Jak go kształtować na twardziela, by nie potykał się o byle słomkę leżącą w poprzek ścieżki. To w skrócie, nie chcę pisać zbyt szczególowo, żeby nie zanudzać. Więcej hartu, odwagi, pomysłowości.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @mniszysko 7 stycznia 2019 12:14
7 stycznia 2019 13:46

Proszę Ojca, ów wikary to młody człowiek uczący moją wnuczkę religii...już kilka lat temu zresztą. 

I jakoś z nami zaprzyjaźniony rodzinnie. Dobrze było na gorąco powiedzieć. ..tym bardziej ze stać Go jest na dużo. 

Zdolny ksiądz tylko młody.  .

.

 

zaloguj się by móc komentować

marianna @darkforce 7 stycznia 2019 13:40
7 stycznia 2019 13:47

Nie da się służyć dwóm panom. Albo Bogu albo władzy. Tym bardziej, że obecna władza z pewnością od Boga nie pochodzi.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @mniszysko 7 stycznia 2019 12:19
7 stycznia 2019 13:48

Nie uważam żeby milczenie  ,,w oczy,,  I pretensje za plecami były formą pomocy.

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Draniu 7 stycznia 2019 13:05
7 stycznia 2019 13:52

Jsk się uczestniczy w życiu parafii. ..to ksiądz zna te osoby. .I można sporo powiedzieć. .

I też trzeba umieć znieść ochrzan od księdza.  Po prostu. ..i przemyśleć czy się miało rację. .

A jeśli tak ..może inną forma. .

.

 

zaloguj się by móc komentować

tadman @Maryla-Sztajer 7 stycznia 2019 12:04
7 stycznia 2019 14:03

Mojej ś.p. Babci zdarzało się być niezadowoloną z kazania i po mszy szła do zakrystii aby o tym porozmawiać. 

zaloguj się by móc komentować

Draniu @marianna 7 stycznia 2019 13:38
7 stycznia 2019 14:05

Rozumiem Panią . Moze zacznę od tego jak ja postrzegam KK. Dla mnie Koscioł jest jak Matka i Ojciec,bo on rowniez mnie wychowywał i miał wielki wplyw na moj swiatopoglad, jest dla mnie rodziną , kocham go.i wieku doroslym  winnismy miec obowiazki wobec niego ,jak i wobec rodziców oraz calej rodziny, czyli dbac , w pelnym slowa znaczeniu.A co do księdza o ktorym Pani wspomniała , po pierwsze, nie znam tematu jaki Pani poruszyła z ksiedzem, a po drugie, i w rodzinie znajdzie sie wujek ,ktory nas nie zrozumie, ale to nie znaczy ,ze cala rodzina jest taka jak wujek. Oczywiscie ja nikogo nie zmusze do  miłości itp. ,ale pamietajmy o tym, ile dał nam Kościół i jaki mial wplyw na nas, sadze ,ze warto rowniez sie odwzajemniac i nie tylko oczekiwać, wciaz szukac porozumienia.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @gabriel-maciejewski
7 stycznia 2019 14:11

Myślę, że dorobek świętego Piusa V wystarczy na cały numer specjalny SN. To chyba będzie najlepsza odpowiedź na słabe i płaskie treści przez Ciebie opisane.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @tadman 7 stycznia 2019 14:03
7 stycznia 2019 14:22

Wiesz , gdy poszłam zrobić te uwagi. ..

...wikarzy są co jakiś czas przenoszeni..był ktoś o mocnej osobowości,  kto miał tę manierę. Tak jakby opowiadał kolejny odcinek serialu. .dosłownie. .trudno było złapać mizerny wniosek na końcu. Niektórzy to lubili.  OK.

Ale są inni wierni.  Nie wnikam co wikary mówi proboszcz. Choć. .On się zawsze stara o kogoś młodego i WIERZĄCEGO. .

A ten  ,,nasz,, znajomy miał talent do młodych. .niebanalny,  nie jak o. Szustak ..czuło się właściwy dystans. 

Szkoda było żeby pod wpływem kolegi starszego jakoś. .przygasł..

.

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @zayn 7 stycznia 2019 10:23
7 stycznia 2019 14:32

Rozumiem. W wolnej chwili od codziennej harowki kumaci ida do Biblioteki publicznej i tam zaczytuja sie proza przez duze P.

Czyli Stasiukiem i Twardochem.

To jest dopiero belkot.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
7 stycznia 2019 14:38

Ciekawe kiedy sie pojawi w tym katolickim netflixie Tomasz Terlikowski z gromadka swoich dzieci.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @Szczodrocha33 7 stycznia 2019 14:38
7 stycznia 2019 14:50

Sądzę,ze Coryllusowi nie zalezy na tym aby tylko ograniczac sie do krytykowania pomyslu z małpowniem Netflixu.. Jemu chodzi o wypracowanie wspolnych metod .  A wiec proszę o zaproponowanie skutecznej metody ,ktora wzmocni KK. Jezeli negujemy ,to proszę w zamian cos zaoferować , porozmawiajmy o tym. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @mniszysko 7 stycznia 2019 12:14
7 stycznia 2019 14:58

"Może byłoby dobrze, aby krytykę księdza zostawić przełożonym i lewackim mediom? Co na to Szanowni Blogowicze?"

Właśnie zaczyna się kolęda.

W ubiegłym roku był proboszcz. Oprócz koperty wręczyłem mu przedwojenny egzemplarz z egzortami.

Zapytał, czy to sugestia, ze kiepskie kazania prawi, ale widać było, że się z prezentu cieszy.

W tym roku niezależnie który ksiądz przyjdzie wręczę mu ksiązkę o księdzu Blizińskim i numer Nawigatora.

Wychodzę z załozenia, że jak się daje coś wartościowego to może coś wartosciowego do człeka wróci.

A jak się daje samo kwękanie to co ma wrócić?

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @mniszysko 7 stycznia 2019 12:19
7 stycznia 2019 15:12

Do niedawna wierni byli przyzwyczajeni do tego, by całować dłoń księdza, bo gest ten wynika z wiary w dogmat o rzeczywistej obecności Pana Jezusa w Eucharystii. To samo czyni ministrant wobec celebransa we mszy świętej w tradycyjnym rycie rzymskim, a w innych tradycyjnych rytach zapewne również. Bez przywrócenia tej tradycji oraz innych elementów bliżej i dalej z nią związanych nie ma co marzyć o odzyskaniu przez księży powszechnego szacunku społecznego.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @mniszysko 7 stycznia 2019 12:19
7 stycznia 2019 15:14

Proszę Ojca. Zawsze "byliśmy na wojnie", tylko po roki 1989 niektórzy mieli złudzenie, że "część wrogich sił nam sprzyja lub jest neutralna". A tak nie było. Część Kościoła w Polsce żyła złudzeniem, że "jak będzie miła" czytaj: "bardziej nowoczesna, postępowa, bliska współczesności" - to obłaskawi gada. I mogła mieć złudzenie, bo niektórzy księża i nawet biskupi byli wychwalani w różnych gazowniach  i tefauenach. A teraz ta część Kościoła "dostała pięścią w twarz'. I wróg "wypuścił bojówki" czyli totalne chamstwo, które tylko czekało, żeby "przyłożyć klechom".
No ale na wojnie jest tak, że po prostu widzimy, że wróg - odkrył się do końca.  Mamy jasną sytuację. Z żadnej strony nie będzie już "czułości".

Trudniejszy jest "wewnętrzny wróg", ale na ten temat nie będę się wypowiadać. Może tylko tyle, że  dwaj najbardziej "progresywni" proboszczowie z moich okolic ostatnio lekko posiwieli i mają po raz pierwszy od lat - bardzo smutne miny. I nie ma już "wojny z moherami".

Nie oglądam telewizji, więc nie wypowiem się na temat projektów o. Szustaka. Nie znam jego kazań. Jakoś się nie złożyło.

Natomiast w sieci pojawiły się ciekawe przypadki "kazań w starym stylu", oczywiście  z samego epicentrum ciemnogrodu. Na przykład rekolekcje ks. dr Kosteckiego w Radzyniu Podlaskim. Jedno kazanie ma już 468 tysięcy odsłon.
A ładuje jak sierżant do poborowych. I wygląda na to, że właśnie tego było potrzeba. Podaję linka. Niektórych może wstrząsnąć bespośredniość.  Ostrzega w bardzo mądry sposób.

Są i inni bardzo ciekawi kaznodzieje, którzy więcej mówią o grzechu i o potrzebie zdrowego rozsądku, niż wyłącznie o tym, że "Pan Bóg cię kocha".  I oni też mają "wzięcie".

Pamiętam bardzo złe czasy i niespecjalnie zapełnione kościoły za Gomułki i Gierka. Potem przyszły różne "karnawały" , kościoły się zapełniły ponad wszelkie wyobrażenie i często stare partyjniaczki wciskały się "na czoło" w parafiach a starzy partyjniacy prowdzili księdza z Monstrancją na Boże Ciało. Co nie znaczy, że się nie nawrócili.

A "systemowo" okazało się, że to było tylko "taktyczne wycofanie". Teraz - wracamy do tamtych starych czasów: otwartej wojny. Tyle, że rzeczywiście Kościół jest częściowo rozbrojony mentalnie. Ale wtedy też nie było łatwo: byli "księża patrioci", nie było żadnych mediów katolickich poza "Niedzielą" a propaganda ateistyczna była wszechogarniająca.
Teraz widać tęsknoty kolejnego pokolenia wojujących ateistów (Barbara Nowacka- wnuczka członka KC PZPR dwukrotnie, ostatni raz był w latach 1980-1981) do tego, aby "stare wróciło" i ten majątek kościelny, co go oddali 10%, żeby też "wrócił w ręce ludu" czyli - ich rączki.  I żeby tej całej "religii" nie było w szkołach.

Ten atak może mieć skutki odwrotnie od oczekiwań, bowiem jest tak chamski, tak wulgarny, że aż śmieszy. Oni mają poparcie na poziomie 3-5% ale za to wielką kasę z zachodu plus media typu TVN i dlatego tak ich słychać.

Ojciec jest młody i nie pamięta tamtych starych czasów za Gomułki i Gierka. A ja pamiętam tamte czasy i mogę powiedzieć: wszystko już było. A co powiedzieć o czasach stalinowskich, kiedy było naprawdę źle.  A teraz wnuki stalinowców najbardziej jazgoczą i są na czele nagonki.

Znakiem czasu jest to, że u nas bardzo zwiększyła się liczba spowiedzi. I to jest bardzo dobry znak. Szczęść BOże.

 

https://www.youtube.com/watch?v=SdVe_o4Cuho&t=28s

https://www.youtube.com/watch?v=mYGgtmd2Ubk&t=1s

https://pl.wikipedia.org/wiki/Witold_Nowacki

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @mniszysko 7 stycznia 2019 12:19
7 stycznia 2019 15:28

Przewielebny Ojcze, dogmat o realnej obecności nie jest rozumiany przez wiernych, przez wielu księży też nie. W tej sytuacji trzeba sięgać poniżej fundamentów. 

zaloguj się by móc komentować

darkforce @marianna 7 stycznia 2019 13:47
7 stycznia 2019 15:30

Ja nie o tym, komu służyć, ale o postawie. Mięczak nie nadaje się na kapłana. Oraz pytam, dlaczego ktoś staje się mięczakiem? Nieumiejętne wychowywanie. Jeśli większość przeciwko mnie, a wiem że mam rację, jak osądzicie moje poddanie się? Mojego szacunku nie zdobędzie ktoś mówiący: poddałem się bo wszyscy mnie atakowali! 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @darkforce 7 stycznia 2019 15:30
7 stycznia 2019 15:43

A skąd Tobie, Panie  Darkforce, wiedzieć, kto się nadaje a kto nie - na księdza? :)))) "Odwaga" i "twardość" są weryfikowane czasem w sposób bardzo zawstydzający dla "twardzieli".  Ksiądz nie powinien być sam. A zazwyczaj jednak jest, ale za to pod czujną kontrolą dziesiątek a nawet setek "pobożnych niewiast" w wieku postbalzakowskim:))) Teraz doszli do tego "nowego chowu nowobogaccy kształceni przez tefaueny". To nie jest łatwa sytuacja i niektórzy nawet wpadli w alkoholizm od samotności ale za to "pod czujną kontrolą":)))

Sytuacja księży w wielkich miastach jest bardzo trudna. Tam jest najwięcej nowobogackich, którzy uważają, że wszystkie rozumy pozjadali i skoro mają wynagrodzenia 100 razy wyższe niż ich matka nauczycielka emerytka - to jest dowód, że "nikt im nie powie". Zwłaszcza "nie powie im Kościół i klechy" a niektórzy dodatkowo nie chca słuchać "pisiorów". Coraz częściej takie indywidua siedzą w urzędach. Łza się w oku kręci, kiedy się wspomina starych komuchów, którzy po koniaczku dawali przydział proboszczowi na jakiś drut czy cement.

Proszę nie mieć złudzeń. Nie zawsze "twardość" jest oznaką siły i nie zawsze - jest potrzebna. A weryfikuje się w dziwnych i zaskakujących sytuacjach.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @pink-panther 7 stycznia 2019 15:14
7 stycznia 2019 15:59

Bardzo dziękuję Pani za komentarz. Młody nie jestem. Gomułki nie ogarniam świadomością jakkolwiek za jego czasów się urodziłem, ale pamiętam bardzo dobrze czasy Gierka i tę bezradność oraz bezsiłę z czasów stanu wojennego. Z tego właśnie powodu ja osobiście na krytykę Kościoła i duchowieństwa ze strony czynników państwowych, czy jakiejkolwiek kultury jestem uodporniony.

Natomiast widzę, że się zmienia nastawienie wiernych (właśnie wiernych). Ja wyrosłem w rodzinie, gdzie babcia pilnowała swoje córki, aby na księży nie nadawały. Dla mnie jako dziecka było fascynujące oglądać łajanie dorosłych przez babcię w tej materii. Twardy wzrokiem patrzyła i pytała się, jak często i jak długo modliły sie za księdza, którego obgadują. Musicie wiedzieć, że pod koniec II wojny światowej moja babcia została boleśnie potraktowana przez plebana. Ciocie nie zawsze się zgadzały, ale jak w innych sytuacjach  chętnie wchodziły w nią spór, tak w tej materii milkły i zamykały temat. Być może właśnie ze względu na te doświadczenia, nie miały moralnej siły, aby "jej się postawić".

Kiedyś czytałem wspomnienia jednej Rosjanki (prawosławnej nota bene) na temat Fatimy. Tam znalazłem passus, gdzie ona pisze, że Polacy mają niesłychaną łatwość krytykowania duchownych. Skomentowała to następująco. Wy dziękujcie, że ich macie, nieważne jakich.

Przyzna Pani, że takiej postawy dzisiaj jest trudno znaleźć. O problemach Kościoła można i trzeba rozmawiać. Ale jeśli wierni już nie udzielają księżom wsparcia, tylko patrzą czy sobie poradzi, to jest źle, po prostu źle. Tego nawet za Gomułki i Jaruzela nie było.

Trochę przesadziłem, ale zrobiłem to po to, by pokazać istotę problemu.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @mniszysko 7 stycznia 2019 15:59
7 stycznia 2019 16:39

Podstawowe nieporozumienie ze stanem wojennym jest takie, że KK akurat wtedy doznawał wielkiego kokietowania ze strony różnych staliniątek i celebrytów z teatrów i telewizjów. Urządzane były różne przedstawienia, wystawy artystyczne w parafiach, każdy proboszcz gościł czym miał różnych Jacków Fedorowiczów, co całkiem niedawno zgarniali wielką kasę w przedsiębiorstwie Film Polski i w Programie III Polskiego Radia. A w stanie wojennym po parafiach urządzano mu wystawy rysunków satyrycznych i robił za wielkiego "antykomunistę". Nikt go nie pytał, czy potrafi się przeżegnać, trwał karnawał i ogólne "kochajmy się". Geremka witali jak biskupa - na KUL, przyjeżdżał też Miłosz.

Ulegliśmy pewnemu złudzeniu. Otrzeźwienie przyszło za późno, bo kiedy Fedorowicze (to tylko przykład) i inne "lekko i tymczasowo nawrócone" odciągały naszą uwagę od tego, co robi Michnik i Geremek, oni się namawiali z Kiszczakiem "jak urządzić Magdalenkę", skoro "pół projektu" czyli - zamach na Gierka i Jaroszewicza oraz resztę komuchów pszennoburaczanych - wyszedł. Nadszedł rok 1989 i "czas na II pół".

Wierni, jak sądzę,  w swojej większości - milczą. Nie potępiają ale nie bronią publicznie. A to z tego powodu, że etaty w biurokracji są obsadzone przez PO/PSL i generalnie "nowe pokolenie ukszałtowane przez TVN" - "a bezrobocie szaleje i synowi trzeba robotę załatwić". Takie to jest myślenie "prostego ludu". "Pragmatyczne". Oni pilnują, jak się nie wychylić.

W sumie, zawsze tak było.
Poza tym istnieją różnice między regionami. W niektórych jest naprawdę źle. Ale to są wcześniej głęboko skomunizowane tereny, w których katolicy byli bardzo rozproszeni,

Tutaj testem nie jest ilość tzw. krytykantów ( proszę sprawdzić wskaźnik tzw. nowonawróconych w tej grupie) ale ilość nadal uczęszczających ma Mszę św. i do spowiedzi.

Największa część wojny informacyjnej i propagandowej jest prowadzona w internecie i tutaj nie jest źle. Trudno oczekiwać, że komentatorzy w Der Onet czy tefauenu albo njusłika, którzy czasem pracują za kasę - będą bronić KK. Tam jest regularna nagonka i to w stylu "niemieckiego buta wermachtowca".  Ale na innych portalach jest inaczej i zwłaszcza młodzi dają silny odpór lewactwu. Dlatego jest taki atak na Marsz Niepodległości czy narodowców. Bo tam się "wykuwają niesłuszne poglądy" na KK, lewactwo, gender etc.

PS. Proszę mi nie dziękować ale się czasem za mnie pomodlić. "Stan wojny" przydarzał mi się w życiu nadspodziewanie często i wiem, że najlepiej jest nie odpuszczać i jeśli się ma słabsze siły, to po partyzancku - ostrzeliwać kuchnię albo i latrynę - wroga:))) To jest patent Finów z Wojny Zimowej 1939-1940.  Np. teraz warto badać historięi  pisać artykuły o prześladowaniach katolików i rabowaniu majątków KK - przez dzieje, ze szczególnym uwzględnieniem tego, kto się na tym - obłowił.

A wiernym w kościele należy zacząć głosić kazania o tym, co sami mają za uszami i co ich czeka, jeśli się nie nawrócą. Trzeba radykalnie odejść od omijania przykrych tematów. Dlaczego księża nie mówią o złodziejstwie przy prywatyzacji, o łapówkarstwie i o tym, co czeka każdego, kto - uczestniczył w tym procederze - zaniechaniem i milczeniem?
A na prowincji też można "odpłacić pięknym za nadobne" i zrobić "rachunek sumienia": "dynamicznym przedsiębiorcom", którzy "zapominają wypłacić wynagrodzenia" albo w nieskończoność przedłużali umowy na czas określony, ze szkodą dla pracownika.  Albo urzędnikom, którzy zatrudniają tylko swoje siostrzeniczki albo dzieci kumpli z partii a za bramą czekają w nieskończoność bezrobotni absolwenci z dobrym zawodem i wykształceniem?

Ilu "posłów katolickich" - przykuwało się do bram rabowanych zakładów przemysłowych??? Oni są stale wybierani i stale od nich słyszymy "co ja mogę". A księża się do nich odnoszą , jak do "dobra narodowego". A ile "ustaw nocnych" przegłosowali, tylko "zapomnieli o tym powiedzieć"??? 

Dlatego tym wszystkim "misiom patysiom" - rogi rosną. To jest "pokolenie niewolników/oportunistów'. A takich, to albo się ma albo przy na gardle", albo - przy butach. Albo się łaszą, albo gryzą. Takie obserwacje miał ruski sołdat w temacie Niemców.  I to jest aktualne w przypadku pewnego rodzaju "polskiej inteligencji i przedsiębiorczości".

Szczęść Boże.

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @gabriel-maciejewski
7 stycznia 2019 16:45

Nie mam pojęcia jak poprawić narrację i propagandę Kościoła. To są pewnie sprawy, które muszą mieć szerokie poparcie na szczytach hierarchii w Watykanie. Bo czy taki Grzegorz VII mógłby robić to co robił bez poparcia przynajmniej wąskiej grupy wpływowych duchownych wokół siebie? Nie znam jego historii dobrze, ale wątpię, bo organizacje raczej tak nie działają.

Wiem natomiast jedno, tak patrząc od samego dołu, czyli tam gdzie wszyscy jesteśmy na codzień. Księża to też ludzie, więc są bardzo różni, jak to ludzie. Banalne stwierdzenie, ale chyba jednak zawsze myśląc o kapłanie Kościoła Katolickiego wymagamy więcej niż od reszty ludzi. Słusznie z jednej strony, bo kapłan jest pasterzem a my jego owcami. Niemniej pamiętajmy, że księża to też tylko (i aż) ludzie. Różni, słabi, upadający i  podnoszący się. Nikt z nas nie zmieni tego, ale możemy i powinniśmy starać się aktywnie wspierać swojego księdza i pamiętać, że posiada on ten szczególny sakrament, by nas prowadzić do życia wiecznego.

W naszym kościele osiedlowym staramy się pomagać proboszczowi przy organizacji większych uroczystości, akcji i też w codziennej pracy parafialnej. Okazywać mu nasze wsparcie (także jawne słowne wyrażone wprost), kiedy dookoła trwa kolejna nagonka medialna. Dzielimy się z nim czasem wartościowymi książkami albo innymi źródłami wiedzy. I okazujemy szacunek należny przedstawicielowi Chrystusa na ziemi. Wiem, mamy łatwiej, bo proboszcz jest mądry i dobrze pełni swoją posługę. Ale jak jest trudniej, też trzeba, szczególnie wtedy.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @pink-panther 7 stycznia 2019 15:43
7 stycznia 2019 17:34

Ja jako pani w wieku mocno postbalzakowskim , mająca w rodzinie księdza męczennika,  drugiego błogosławionego założyciela zakonu, trzeciego księdza postulowanego na ołtarze, inaczej widzę. .wręcz rodzinnie historycznie. ..kwestię tak samotności księży. .jak i wspieranie ich.

.

 

zaloguj się by móc komentować

klon @Szczodrocha33 7 stycznia 2019 14:32
7 stycznia 2019 17:44

Twardocha nie znam. Nie wiem czy to bełkot. Na półce o.Szustaka widziałem / na YT / zarówno "Króla" jak i "Królestwo".  Czy to na prawdę taka tragedia?

zaloguj się by móc komentować

qwerty @darkforce 7 stycznia 2019 15:30
7 stycznia 2019 18:17

a jak się owo bycie mięczakiem objawia? Kościół to nie subkultura gitludzi. Każdego da się doprowadzić do sytuacji gdzie okaże lęk, brak zdecydowania, wątpliwości, i zwykły ludzki strach [przez duże S] także dziś i i także Ciebie;- oddanie pola konfrontacji nie zawsze jest poddaniem się;- kanony różnych szkół wychowania nie są paszportyzacją zachowań ludzi w świecie,

zaloguj się by móc komentować

qwerty @pink-panther 7 stycznia 2019 15:14
7 stycznia 2019 18:20

na kompromisy już nia ma miejsca i na kompromisy nie ten czas. Kryterium jest proste w stosowaniu: kto przeżyje i jakich ma sojuszników w życiu

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Draniu 7 stycznia 2019 14:50
7 stycznia 2019 18:24

Jeżeli my będziemy zachowywać się w życiu jak Katolicy-  to jest najlepsza oferta, jeśli nasze otoczenia będą miały świadomość kim jesteśmy i na co nas stać w godzinie próby to przyszłość KK nie budzi żadnych obaw, problemem jest propagowanie świadectwa dobra

zaloguj się by móc komentować

qwerty @darkforce 7 stycznia 2019 13:40
7 stycznia 2019 18:27

taki ideał uzyskuje się zapisując malczika do pionierów lub hitlerjugend

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski
7 stycznia 2019 18:27

>>> Może dlatego, że zindywidualizowanie oferty zwalnia duchownych od odpowiedzi na pytanie – jak wygląda misja Kościoła na ziemi w skali globu, nie w skali mieszkania Kubusia i jego żony Marysi.  <<<

>>> Czy Kościół i chrześcijaństwo wymagają dziś ratunku? To pytanie ciekawe i chyba ważne, a jeśli tak to ile nas ten ratunek będzie kosztował? <<<

Ja Coryllusa przepraszam, bo w reakcji na jeden wpis, notka została strollowana w tym sensie, że dyskusja zasadniczo nie podejmuje te dwa ważne pytania postawione przez niego. Ja krótko odpowiem na pierwsze. Potem na drugie według tego jak ja to widzę.

W Ewangeliach mamy dwa wymiary. Pierwszy to jest ten powszechny uniwersalny, na którym skupia się dzisiaj Coryllus. Znajdujemy go pod koniec ewangelii Mateusza:

«Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata».

Według mnie dobrze, że Gospodarz podkreśla ten wymiar uniwersalny. Źle, że deprocjonuje przez to drugą stronę misji Kościoła, wymiar jednostkowy, personalny. Znajdujemy go szczegółnie w ewangelii Łukasza np. w rozdziale 15:

Zbliżali się do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać.  Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona  i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła". Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. 

Tak więc ten Kubuś w sweterku ma prawo być przedmiotem misji Kościoła. Myślę, że błędem jest przeciwstawianie tych dwóch wymiarów. Jakkolwiek prawdą jest, że w praktyce Kościoła raz jeden, raz drugi wymiar uzyskiwał przewagę. Dzisiaj papież prosi, aby iść na peryferie nie bojąc się popełniać błędów. Dominikanie w Polsce starają się to robić, tak jak potrafią i jak to rozumieją. Ufajmy, że tak jak Coryllus będą uczyć się na błędach. Chciałbym tylko przy okazji zwrócić uwagę, że ci pląsający się wokół ołtarza (zarówno dyrektoria katechetyczne jak i liturgiczne zatwierdził ten sam papież, który wydał motu proprio odnośnie uwolnienia mszału Piusa V) czy panowie z brzuszkami tudzież inni są zatwierdzeni przez Kościół. Z charyzmatykami jest oddzielna sprawa ale to nie temat na dzisiaj.

Wydaje mi się, że ważne jest, aby każdy tak jak potrafi włączał się w tę misję w myśl zasady, że co nie jest zakazane przez autorytet Kościoła jest dozwolone, czy jak inaczej Pan Jezus powiedział, kto nie jest przeciw nam, ten jest z nami.

Odnośnie drugiego pytania. Myślę, że pytanie jest źle postawione. Zarówno Kościół jak i chrześcijaństwo nie potrzebują ratunku. Kościół ma w sobie siłę do odnawiania się i powrotu do żywotności zgodnie z powiedzeniem św. Augustyna: Ecclesia semper reformanda est. Myślę, że tutaj tkwi przyczyna tego ciągłego i nieustannego ataku na Kościół. Ci którzy tym atakiem sterują (nie ci co szczekają - oni są zwyczajnie głupi), wiedzą, że nie mogą ustąpić, bo po jakimś czasie wejdzie tam Kościół. On nie zwiędnie. On zawsze znajdzie siłę, by powrócić. Dlatego trzeba ciągle atakować i nie przerywać kanonady. Natomiast to świat potrzebuje ocalenia przed własnym szaleństwem. Nad tym powinniśmy się zastanawiać. Jak ocalić świat przed szaleństwem. I tutaj jestem skłonny Coryllusie ciebie słuchać, ponieważ o tym szaleństwie świata sporo wiesz i masz do tego nosa, bo w jednym masz rację:

>>> Ja wiem, co mi zaraz powiecie – że napisane jest iż bramy piekielne Go nie przemogą. Potem pójdziecie na mszę, a potem na obiad. Bo skoro nie przemogą, to nie przemogą, czym tu się martwić? Moim zdaniem jest czym, bo nie wiemy jakie będą koszta owego „nie przemogą”. Może nie starczyć czasu, a nie pieniędzy na ten obiad. <<<

 

zaloguj się by móc komentować

dziad-kalwaryjski @przemsa 7 stycznia 2019 18:18
7 stycznia 2019 18:34

A daj Boże by jeden choć człek znalazł drogę. Do Kościoła.

A co, jeśli pięciu stwierdzi, że ten "netfliks" jest git i że w związku z tym lepiej go oglądać, niż chodzić zimą na mszę?

Wirtual to niestety pokusa bezpiecznego muru. Czyściutki habit, staranna broda... Może więc zewangelizujemy Afrykę - wysyłając im dvd z naszymi nagraniami !?!!! 

Oczywiście przesadzam, ale Coryllus ma słuszne intuicje. Ktoś napisał, iż dominikanin rzekł, iż ich charyzmatem jest "zbierać z brzega". Ten portal nie zbiera tych z brzega, tylko tych ze środka.

zaloguj się by móc komentować

beczka @gabriel-maciejewski
7 stycznia 2019 18:44

Podtrzymuję, że potrzebne jest nowe zgromadzenie z ukierunkowaną misją, a nawet kilka. Tam pojawią się kadry, będzie formacja. To w zakonach jest zazwyczaj ratunek.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @mniszysko 7 stycznia 2019 18:27
7 stycznia 2019 18:51

to 'przemaganie' widać na losach wielu polskich przedsiębiorców/obywateli i kończy się wielokroć także brakiem pieniędzy na 'obiad' i walką o czas, 'atakujący' czasem i swoim postępowaniem zarządzają zdecydowanie lepiej i skuteczniej, ponieważ posiadają przetrenowane modele działania, broniący się nawet nie mają często świadomości co ich spotyka i dlaczego [podatki płaciłem, uczciwy byłem i za co? - i jak tym ludziom tłumaczyć funkcjonowanie otoczenia, jak?]

zaloguj się by móc komentować

edzio @gabriel-maciejewski
7 stycznia 2019 18:56

Moj komentarz dotyczy raczej dyskusji pod artykolem…

 

Moim zdaniem nie mamy zielonego pojecia z jakimi trudnosciami spotykaja sie Ojcowie KK ktorzy skutecznie potrafia pelnic swoja Misje. Niejednokrotnie nie widzac znaczącego poparcia w swoich parafiach i ich odwaga jest mniejsza. To jak pisze Pantera jest wojna, ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Powinnismy sobie odpowiedziec na pytanie czy bedziemy stali z boku i czekali na wynik czy jednak maksymalnie damy wsparcie naszym Pasterzą. Oczekiwania nasze powinny byc w proporcji do naszego wsparcia - mysla, slowem i uczynkiem.

Pozdrowienia dla Ojca Wincentego.

A te ksiazki najslabiej sie sprzedajace o ktorych wspomina Coryllus to prawdziwe perelki.

I jeszcze jedno, nie zapominajmy o tym ze swiatem powinna rzadzic Miłość.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @qwerty 7 stycznia 2019 18:20
7 stycznia 2019 19:07

Niezgody na kompromisy nie da się połączyć z imprezami corocznie odbywającymi się w styczniu: Tygodniem Modlitw o Jedność Chrześcijan, Dniem Judaizmu i Dniem Islamu, ani ze świętowaniem wydania Biblii Ekumenicznej. Nie da się i koniec. Wystarczy posłuchać tego, co powiedziano podczas prezentacji Biblii Ekumenicznej, co było mówione podczas poprzednich Tygodni i Dni oraz co zostanie powiedziane podczas zbliżających się edycji.

Formułowanie komunikatów w duchu świętego Piusa V nijak się nie zgadza z obecnie rozpowszechnioną wersją ekumenizmu. Uznanie tej konstatacji za pewnik oszczędza człowiekowi rozczarowań.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @beczka 7 stycznia 2019 18:44
7 stycznia 2019 19:22

Zakony z formacją utrzymaną w duchu świętego Andrzeja Boboli? Z taką formacją zakony powstaną tylko w podziemiach, nie na ziemi. Proszę pozbyć się złudzeń, że stanie się inaczej.

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski
7 stycznia 2019 19:27

Kumunizm zabil tradycje zbrojnego oporu wraz z ostatnimi zolnierzami Podziemia. To jest chyba najwieksza tragedia. Dlatego rozne Szechtery i Smarzowskie bez strachu mowia rzeczy wiedzac, ze nic im sie nie stanie.

Wiekszosc ludzi niestety stac na demonstrowanie oburzenia, ale juz nie na podjecie konkretnej akcji, ktora jednemu czy drugiemu bajbusowy namagnesowalaby busole i na jakis czas bylby spokoj.

Jak juz komus sie zbierze na tzw. odwage to jedyne co potrafi to wziac udzial w jakims marszu protestacyjnym. To niestety jest slabizna, ktora demonstruje bezsilnosc i brak mozliwosci ralnego oddzialywania. Sami ksieza sprawy nie zalatwia, zreszta nie od tego oni sa.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @krzysztof-laskowski 7 stycznia 2019 19:07
7 stycznia 2019 20:05

A ktoś to obchodzi?  Te"dni"?

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @przemsa 7 stycznia 2019 19:27
7 stycznia 2019 20:22

Bardzo proszę posłuchać słów, które padną w tym miesiącu w ramach wyżej wymienionych Tygodni i Dni, oraz porównać je na przykład z wypowiedziami księdza Piotra Skargi, którego działalność święty Andrzej Bobola kontynuował. Wyjdzie nieusuwalna sprzeczność, tak jakbym ja mówił "a", a człowiek naprzeciwko mnie mówił "z". Święty Andrzej Bobola zginął, bo nie chciał porzucić nawracania niekatolików, a w najbliższych tygodniach słowo "nawrócenie" rozumiane tak, jak je święty Andrzej rozumiał, nie padnie publicznie. Jeśli weźmie się pod uwagę to, co padło w ostatnich dwudziestu latach, padnie mnóstwo słów o dialogu i jakiejś jedności, ale nic o nawróceniu. W takiej atmosferze zakony w stylu siedemnastowiecznych jezuitów nie powstaną. Mogą powstać jedynie w kontrze do takiej atmosfery.

Gdyby było inaczej, nikt przy zdrowych zmysłach nie potrzebowałby zapraszać do Polski charyzmatyka z Afryki, w towarzystwie którego polscy księża stali bezradni jak kilkuletnie dzieci. I od nich oczekujemy, że będą mieli autorytet, skoro oni sami wiedzą, jak sprawy wyglądają?

Wystarczy wysłuchać kilku minut filmiku z zeszłorocznego spotkania w KAI-u: https://www.youtube.com/watch?v=TM0ZZNERPpA

Wypowiadanie się w duchu świętego Piusa V spotka się z powyższą reakcją. Podaję przykład rzeczywistość ilustrujący, nie ją fryzujący.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @pink-panther 7 stycznia 2019 20:05
7 stycznia 2019 20:38

Droga Pantero, wierni w niewielkiej liczbie, ale liczni biskupi i księża w całym kraju z wielką gorliwością. Proszę więc Ciebie i innych Szanownych Dyskutantów o rzeczy następujące: o wysłuchanie tego, co w najbliższych tygodniach najważniejsze postacie Kościoła katolickiego w Polsce (biskupi, znani księża) powiedzą z okazji rzeczonych Tygodnia i Dni, dokąd się w związku z tym udadzą, z kim się spotkają, o porównanie tego z działalnością świętego Andrzeja Boboli lub świętego Maksymiliana Kolbego, o wyciągnięcie z wykonanego rozumowania wniosków i przyjęcie ich bez względu na bolesne implikacje.

Ja uważa, że sam pomysł obchodzenia takich Dni stoi w rażącej sprzeczności z tym, co mówił i robił na przykład święty Maksymilian. Jeśli ktoś uważa inaczej, uprzejmie się z nim nie zgadzam.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @pink-panther 7 stycznia 2019 20:05
7 stycznia 2019 20:47

Pardon, że się powtarzam, ale mało kto w ogóle podejmuje takie rozumowania. Niestety, sprawy tak wyglądają i nie chcą wyglądać inaczej.

Jeśli tymczasem ktoś potrafi w jednym zdaniu połączyć pochwałę pontyfikatu świętego papieża Piusa V z pochwałą obchodzenia Dnia Islamu w Kościele katolickim, to mówię, że ja nie potrafię.

zaloguj się by móc komentować

beczka @krzysztof-laskowski 7 stycznia 2019 19:22
7 stycznia 2019 20:51

Archeologia oraz interpretacja, komisja, badanie doktryn, nadzorowanie zbiorów archiwów, bibliotek, relikwi, oraz ich konserwacja to jest zwykła praca, która wymaga zwykłej formacji. Niech nawet digitalizują te zbiory-lepiej niż by to robli prywaciarze świeccy.

zaloguj się by móc komentować

beczka @valser 7 stycznia 2019 19:27
7 stycznia 2019 21:04

Valserze w żadnym wypadku! Tajne organizacje i kij to jest ich broń. My musimy walczyć w jawnie i legalnie. Oczywiście nie za pomocą marszów, ale inaczej.

zaloguj się by móc komentować

darkforce @pink-panther 7 stycznia 2019 15:43
7 stycznia 2019 21:06

,,Odwaga" i "twardość" są weryfikowane czasem w sposób bardzo zawstydzający dla "twardzieli".  Ksiądz nie powinien być sam.'' Pełna zgoda. Dlatego twardziela poznajemy dopiero post factum. Z reguły twardziele sami nie pchają się na afisz.To robią pozerzy. Czy kapłan nie potrafi dobrać sobie współpracowników, że bierze tych którzy mu sami się narzucają? Trzeba nauczyć się rozmawiać z ludźmi, poznać potrzebnych i umieć ich zachęcić do działania. Zamiast płakać: ,, wszyscy są przeciwko mnie..."

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
7 stycznia 2019 21:24

"... będą tam udający poczciwców obarczonych gromadką dzieci członkowie jakichś korporacji telewizyjnych, realizujących kolejny chybiony projekt."

" Po to chyba, by ktoś dysponujący większymi pieniędzmi mógł to, po dłuższej lub krótszej kampanii, przejąć w całości."

Mnie to najbardziej wpienia.
Jedno jest pocieszające, że jeśli chodzi o ramówkę to głównymi seriami są te powołane jeszcze wcześniej przez o. Szustaka, czyli rozważania i Słowo Boże z homiliami, więc nie wiem po co jeszcze dodatki w postaci "rozmów z Kubusiem" i "gotowania kremówek".
Jeszcze co do samego o. Szustaka, to ja nie jestem jakimś jego stałym słuchaczem i fanem, ale muszę przyznać, że kilka jego rozważań jakie słyszałem były genialne i dobrze żeby dalej nagrywał, a z tego co zauważyłem największe problemy z nim mają ludzie do których nie jest kierowany jego przekaz.
Dobrze, że napisałeś ten tekst bo może troche ostudzi zapał tych którzy ostatnio tak się gorączkowali pod wpisem Goryliska.

" Kłopot z nami, świeckimi jest taki, że my w zasadzie nie mamy możliwości ruchu. To znaczy ja mam, bo piszę już drugi krytyczny tekst wobec duchownych i jakoś się specjalnie nie przejmuję. Piszę go w dodatku z punktu widzenia praktyki dystrybucyjnej, a nie z punktu widzenia jakichś dogoworów doktrynalnych. Wielu jednak świeckich czeka na to, co im tam kapłani podsuną do skonsumowania, to tak jak z dominikanami w zajawce katolickiego netflixa – czekają aż im ktoś poda posiłek."

To dlatego dalej będą powstawać "truskawkowe studia".

 

Jeśli chodzi o pytanie na końcu, to moim zdaniem tak, tylko żeby ratować trzeba wśród wiernych coraz więcej podobnych do św. Piusa V.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @mniszysko 7 stycznia 2019 12:14
7 stycznia 2019 21:25

W pełni się zgadzam.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @beczka 7 stycznia 2019 20:51
7 stycznia 2019 21:29

Mówię o zwykłej formacji katolickiej, takiej, jaka była przed stu laty i wcześniej.

zaloguj się by móc komentować

valser @beczka 7 stycznia 2019 21:04
7 stycznia 2019 21:42

No to sie roznimy. Przypomne tylko 933 W.

Legalnie - tak, jawnie - niekoniecznie.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @pink-panther 7 stycznia 2019 16:39
7 stycznia 2019 21:42

"A wiernym w kościele należy zacząć głosić kazania o tym, co sami mają za uszami i co ich czeka, jeśli się nie nawrócą. Trzeba radykalnie odejść od omijania przykrych tematów. Dlaczego księża nie mówią o złodziejstwie przy prywatyzacji, o łapówkarstwie i o tym, co czeka każdego, kto - uczestniczył w tym procederze - zaniechaniem i milczeniem?
A na prowincji też można "odpłacić pięknym za nadobne" i zrobić "rachunek sumienia": "dynamicznym przedsiębiorcom", którzy "zapominają wypłacić wynagrodzenia" albo w nieskończoność przedłużali umowy na czas określony, ze szkodą dla pracownika.  Albo urzędnikom, którzy zatrudniają tylko swoje siostrzeniczki albo dzieci kumpli z partii a za bramą czekają w nieskończoność bezrobotni absolwenci z dobrym zawodem i wykształceniem?

Ilu "posłów katolickich" - przykuwało się do bram rabowanych zakładów przemysłowych??? Oni są stale wybierani i stale od nich słyszymy "co ja mogę". A księża się do nich odnoszą , jak do "dobra narodowego". A ile "ustaw nocnych" przegłosowali, tylko "zapomnieli o tym powiedzieć"???"

To jest temat który i mnie mocno zastanawia, czemu o tych głównych grzechach taka cisza.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @beczka 7 stycznia 2019 18:44
7 stycznia 2019 22:30

Jeden taki zakon już powstał i swoją cichą pracę, z siłą kropli drążącej kamień, prowadzi od 28 lat. Takie ewnageliczne Marie i Marty zarazem: odważne i twarde kobiety, które nie bawią się w kokieterię, bo znają swój charyzmat:

http://www.jadwizanki.pl/wspolnota/charyzmat/

Tam też inne zakładki, m. in. o historii zgromadzenia.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @marianna 7 stycznia 2019 13:38
7 stycznia 2019 22:49

Parę lat temu, moze nawet kilkanascie, po zakończeniu Mszy św.,  zwrócilem uwagę młodemu księdzu, który z pobieznego i na oko porównania wieku metrykalnego mógłby być  moim synem, że w ewangelii o zapłacie dla robotników  najmowanych do winnicy nie ma sformułowania o "sprawiedliwości społecznej", którego to określenia tenże ksiądz używał nagminnie w kazaniu nawiązujacym treścią do tekstu wspomnianej  przypowiesci ewangelicznej. Odparł, że to jest moje zdanie, ale on ma na ten temat inne, czyli takie jak w wygłoszonym  kazaniu. No to sobie odmaszerowałem.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @przemsa 7 stycznia 2019 18:32
7 stycznia 2019 22:50

Bóg nie jest "demokratą".

I stąd ta pewność.

zaloguj się by móc komentować

Paris @mniszysko 7 stycznia 2019 12:19
7 stycznia 2019 23:48

I tu Mniszysko...

... ma absolutna racje... dosyc czesto jako wierni zwyczajnie przesadzamy z krytyka i z wymaganiami... a ksiadz to dzisiaj  - rzeczywiscie - wyjatkowo zaszczuta figura spoleczna... 

... Bog zaplac za wiele wnoszace do mojej wiedzy komentarze, a takze ogolne postrzeganie Kosciola i spraw okolokoscielnych.

zaloguj się by móc komentować

Paris @pink-panther 7 stycznia 2019 15:14
8 stycznia 2019 00:46

Linki z kazaniami... ka-pi-tal-ne  !!!

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski
8 stycznia 2019 04:44

https://www.youtube.com/watch?v=2Mcy9AekBu8&feature=youtu.be

to bedzie slabsze niz telewizja sniadaniowa. Efekt bedzie taki, ze nikt tego nie bedzie ogladal, a ich komentarze beda w stylu, ze jest cywilizacyjny upadek, bo ludzie traca wiare.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @gabriel-maciejewski
8 stycznia 2019 06:18

Oferta jest indywidualna, ponieważ Kościół jest indywidualny. Jest osobą i nawiązujemy z nim relacje osobowe. Dlatego nie ma oferty zbiorczej i mieć nie powinien - zawsze oferta jest skierowana do konkretnej osoby. I właśnie próbując mieć ofertę publiczną gubi się, np.produkując "katolickie Netflixy". One z definicji będą do duszy, bo przekaz indywidualny w propagandzie nie funkcjonuje. Natomiast ofertę publiczną, propagandową mogą, a wręcz powinni mieć katolicy świeccy. Ale nie mają, albo mają nędzną. Tu jest problemów mnóstwo, m.in. brak szacunku dla hierarchii i kościoła instytucjonalnego jako takiego. Fakt, że kościół instytucjonalny na ten brak szacunku solidnie niekiedy pracuje nie ma większego znaczenia, bo finalnie to my mamy problem, nie instytucja kościoła. Skutkiem tegoż braku szacunku są w zasadzie wszystkie problemy kościoła instytucjonalnego - nie byłoby skandali obyczajowych, gdyby wierni naprawdę szanowali swojego pasterza. Nie byłoby architekonicznych kościelnych koszmarków, nie dopinających się budżetów parafii, nędznej katechezy, itp.,itd. My akurat, w Polsce, bazowy problem mamy w rozumieniu co to w ogóle jest szacunek. Zwykle robimy z pasterzy święte krowy paśno-dojne, co akurat nie jest dziwne w krainie maminsynków. 

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @przemsa 8 stycznia 2019 01:50
8 stycznia 2019 06:58

Ok. Moje najgorsze obawy okazały się czymś mało znaczącym w stosunku do tego, czego się dowiedziałem w ostatnich latach.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @beczka 7 stycznia 2019 18:44
8 stycznia 2019 08:26

kadry są tam gdzie są wierni, i można postawić tezę, że te kadry tkwią w uśpieniu/rozleniwieniu/..., ot, błogostan prowadzący do ...., a najgorszym jest ostentacyjne przyzwalanie na zło/patologię/... w ramach doktryn środowiskowych 'o wyższości więzi zawodowych/personalnych/...' nad normami etycznymi i nawet na tym ułomnym prawem dekretowanym ludzkimi działaniami, i odpowiedź przy postawieniu problemu ad personam jest zawsze ta sama i taka sama 'bo sie boję , co o mnie koledzy/koleżnaki pomyślą', 'bo tak się nie robi', 'bo nie dostanę "urzędówek"' i dziesiątki owych 'bo...' to jest powstająca sieć 'miękiej' patologii za ktorą wszyscy, tak wszyscy odpowiadamy, a jak z każdą patologią jej rozwój przy braku skutecznych przeciwdziałań przekształca się w 'hard' patologię a wtedy już tylko modlitwy do św.Rity pozostają

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Grzeralts 8 stycznia 2019 06:18
8 stycznia 2019 08:33

indywidualizm okazuje także odpowiedź na co dzień stawiane pytanie: kim jestem przez te kilka godzin na dobę, jak ten czas jest porcjowany i komu jest dedykowany/poświęcony/ofiarowany/..; tak, to jest oferta ale należy pamiętać, że jest też cena za przyjęcie tej oferty, i bywa, że bardzo wysoka; jednym z przejawiających się problemów jest 'kreowanie więzi i ich podtrzymywanie' a w tle jest także język komunikowania się miedzy sobą i 'wobec' otoczenia

zaloguj się by móc komentować


Tytus @stanislaw-orda 7 stycznia 2019 11:38
8 stycznia 2019 09:25

"nie wspominając o przerwach w najbardziej nieoczekiwanych miejscach, "

Kiedyś w Wielki Piątek jeden z lektorów czytając kwestię Piłata zinterpretował ją tak:

-"Cóż -(tu dał przerwę)- to jest prawda."

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @qwerty 8 stycznia 2019 08:33
8 stycznia 2019 09:32

Oczywiście. Ale to problem nasz, nie Kościoła.

zaloguj się by móc komentować

beczka @jolanta-gancarz 7 stycznia 2019 22:30
8 stycznia 2019 09:53

Kiedy piszę o nowych zgromadzeniach i misji mam na myśli wszystko to o czym pisze coryllus. Jeżeli mamy pallotynów-wydawców, verbistów-misjonarzy, cystersów-rzemieślników, to dlaczego nie mieć jakiegoś nowego zgromadzenia-od historii, zabytków, starych doktryn, znalezisk archeologicznych. W starciu z mafią niewiele organizacji ma jakiekolwiek szanse.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @betacool 7 stycznia 2019 14:58
10 stycznia 2019 11:40

Bardzo mi się podoba co Pan napisał i oczywiście zgadzam się w "całej rozciągłości" :)

Niestety u mnie już po kolędzie,a poza tym był mój "ulubiony" i to pod każdym względem ksiądz, od którego ja ciągle korzystam. Tak mi się jakoś udało się pochwalić :)

zaloguj się by móc komentować

molier @pink-panther 7 stycznia 2019 16:39
11 stycznia 2019 21:33

pani Pantero, w punkt! KK jest w totalnej defensywie. Nie wytknie żadnych grzechów władzy. Nie wstawi się za krzywdzonymi. Nie słychać na kazaniach, żeby ksiądz łajał przedstwicieli władzy; tylko lud. "Lud" czuje się zostawiony sam sobie.   Lud ma tylko słuchać, dawać ofiarę i przestrzegać przykazań. Zgoda, takie są nasze obowiązki, jako katolików, ale od swoich pasterzy oczekujemy nie tylko straszenia, ale obrony przed wilkami. Teraz okazuje się, że to my mamy bronić naszych pasterzy. Czy to nie jest na głowie postawione?

 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @molier 11 stycznia 2019 21:33
12 stycznia 2019 14:46

to nie tak, KK nie jest organizatorem życia społecznego/administracyjnego i oczekiwania, że to kapłani będą obrońcami w relacjach z Państwem jest nieporozumieniem, owa 'obrona przed wilkami' wymaga wiedzy, doświadczenia i wielu, wielu innych; a przede wszystkim wymaga diagnozowania i definiowania 'owych wilków'; kazanie w Kościele nie jest właściwym sposobem 'łajania wladzy'; a której władzy i za co ma być łajana? i czy owo 'łajanie' ma być celem samym w sobie? i wbrew pozorom KK nie jest w totalnej defensywie, a gdzie te publikacje dot. tych 'grzechów władzy'? gdzie analizy/opracowania/przykłady/...? to, że odbywa się konfrontacja inter/multiśrodowiskowa widać, slychac i czuć, ale, ale doradcami piekło jest wybrukowane

zaloguj się by móc komentować

molier @qwerty 12 stycznia 2019 14:46
12 stycznia 2019 22:09

czyli generalnie prymas Wyszyński i Św. Jan Paweł II błądzili biorąc lud w obronę i piętnując poczynania władzy...

zaloguj się by móc komentować

qwerty @molier 12 stycznia 2019 22:09
13 stycznia 2019 13:46

a czy to było tak napisane? czy JPII pisał pisma procesowe i stawał przed komornikiem broniąc ludu? Czy Prymas Wyszyński stawał jako interwenient uboczny w postępowaniach dot. konfiskat mienia z urzędu? jak nie wiesz o czym mowa to bądź uprzejmy zastanowić się nad tym co widzą Twoje oczy. A najlepiej wyjdź do ludu, stań na ulicy i zacznij go bronić, Tylko zastanów się najpierw przed czym chcesz ten ludek bronić i jakie są do tego narzędzia.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @molier 12 stycznia 2019 22:09
13 stycznia 2019 13:48

a na murach wypisuj sprayem 'piętnuję poczynania władzy' to będziesz bohaterem a i ta władza o której nie masz zielonego pojęcia zaprzestanie swych poczynań

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować