-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O relacjach żydowsko-hinduskich II

O Bhagwanie Radźnisie zwanym Osho przeczytałem po raz pierwszy dawno temu w sławnej książce Paula Wiliama Robertsa zatytułowanej Imperium Duszy. Książka ta, napisana z wielkim bardzo talentem, jest w całości właściwie kłamliwa, a sam tytuł – Indie nie są bowiem żadnym imperium duszy – ma w tym przełożeniu najmniejsze znaczenie.

Jak to ustaliliśmy wczoraj, Indie przez stulecia całe były zapleczem produkcyjnym i wzorem organizacji pracy dla całego świata, a to znaczy, patrząc na rzecz z naszej perspektywy dla całej Eurazji. Dziś jednak nie będzie o produkcji, ale o mistyce, która stanowi parawan dla spraw poważniejszych, czyli dla władzy absolutnej i dystrybucji. Bhagwan Radźnis zwany Osho, hinduski guru zamieszany w niejasne interesy z rodziną Nehru firmował swoją osobą aśramę w mieście Poona. Zjeżdżało tam mnóstwo Europejczyków i Amerykanów w poszukiwaniu tak zwanego duchowego oświecenia. Nikt nie wiedział dokładnie co to znaczy, a sam guru nie ułatwiał zrozumienia tego pojęcia. Kiedy jednak prowadził wykłady wplatał do nich informacje dotyczące nie tylko duszy, ale także pieniędzy i seksu. Mówił, że ani jedno, ani drugie nie jest złe. Guru wyglądał jak starzec, który wyszedł po setkach lat medytacji z jakiejś groty w Himalajach, choć w rzeczywistości miał nieco ponad pięćdziesiąt lat. To znaczy miał tyle, kiedy zaczęła się jego wielka przygoda w świecie zachodnim. Świat ten znał przed nim wielu innych „oświeconych” Azjatów, ale najwyraźniej musiał co jakiś czas implantować u siebie nową postać z tamtego kręgu kulturowego, albowiem była mu ona do czegoś potrzebna. Piszę o tym wszystkim, albowiem Netflix wyprodukował właśnie serial na temat Bhagwana i jego otoczenia, a w przygotowaniu jest film fabularny opowiadający o życiu i losach drugiej po Bhagwanie osoby w całym tym zamieszaniu – jego osobistej sekretarki imieniem Sheela. Używała ona imienia Ma Anand Sheela i była wykształconą w USA Hinduską. Największa zaś zagadka w tej niesamowitej historii dotyczy, w mojej ocenie, jej rodziców. Nie wiadomo kim byli i nikt, póki co, nie zdradził tej tajemnicy. Sama Sheela mówi w filmie, że jej ojciec przyprowadził ją do Bhagwana i powiedział, że musi zostać jego towarzyszką. No i Sheela została. Był przy niej jej mąż, bogaty Amerykanin, o usposobieniu hipisowskim, Marc Silvermann, który wkrótce zmarł na ziarnicę. Sheela jest, bo nadal żyje, osobą o charakterze tak intensywnym, że trudno się wręcz ogląda ten serial kiedy ona tam występuje. Ktoś usiłuje wyjaśniać fenomen Sheelii tym, że ona jest pozbawiona empatii. Powiem tak – empatii, to mógł być pozbawiony Himmler. Sheela to jest znacznie cięższy kaliber. Mimo wszystko patrząc na nią nie sposób być całkowicie przeciw. Ludzie bowiem, którzy rzucają wyzwanie światu, choćby byli nie wiem jak źli, mogą wzbudzić sympatię. Czy jednak Sheela rzuciła wyzwanie światu? Tego nie stwierdzimy z całą pewnością dopóki nie dowiemy się kim był jej ojciec.

Streszczę pokrótce całą historię. Duchowa wspólnota z Poony, musiała wyjechać na początku lat osiemdziesiątych z Indii, albowiem jej statutowe cele splotły się w niekorzystny sposób z planami rodziny Gandhi i Nehru. Szczegółów sprawy nikt nie zna, ale tak to zostało przedstawione w filmie. Już wtedy jednak Poona miała przedstawicielstwa na całym świecie, jeśli nie liczyć bloku wschodniego. I wszędzie byli jej naganiacze. Bhagwan wysłał swoich ludzi na poszukiwanie dogodnego miejsca do osiedlenia się. Najlepsze znalazła Sheela. Była to licząca 32 tysiące hektarów farma nieopodal miasteczka Antelope w stanie Oregon, przy granicy ze stanem Washington. Cała społeczność podporządkowana Bhagwanowi i wpatrzona w niego, znalazła się więc w Oregonie i rozpoczęła budowę nowego, lepszego świata. I teraz uwaga – w ciągu trzech lat zbudowano osiedle dla wielu tysięcy mieszkańców, tamę na rzece i sztuczne jezioro oraz lotnisko i zaplecze logistyczne, w tym magazyny i garaże. W filmie nie pokazują wszystkiego, ale sprawa wydaje się być bardzo nieprawdopodobna, nawet jeśli brać pod uwagę demoniczne moce jakimi dysponowała Sheela. Wszyscy pracowali w najlepszej zgodzie, pod duchową opieką Bhagwana, i zarządem Sheelii oraz kilku prawników amerykańskich, którzy uznali, że miejsce to jest ich ostatecznym przystankiem w ziemskiej wędrówce.

Bhagwan znany był z tego, że posiadał kolekcję Rolce-Royce’ów, która pod koniec jego życia liczyła chyba 90 modeli. Miał także dwa odrzutowce i niezliczoną ilość różnych gadżetów ze złota i drogich kamieni.

Miejscowym nie podobało się oczywiście to, co działo się na farmie i próbowali protestować. Sheela załatwiła ich w prosty sposób – korzystając z tego, że prawo pozwalało każdemu kto mieszkał w Oregonie dłużej niż 20 dni brać udział w wyborach przejęła miasto Antelope, gdzie mieszkało 90 osób i zamierzała przejąć całe hrabstwo. W tym celu zwiozła na farmę tysiące bezdomnych z całych Stanów i zapewniła im przyzwoite życie. Były to lata osiemdziesiąte, początek epoki Reagana, kiedy na ulicach było jeszcze pełno weteranów z wojny wietnamskiej, żebrzących o parę dolarów i chwilę uwagi. Sheela dała im szansę i jeszcze do tego pokazała ich w mediach mówiąc, że państwo ma tych ludzi w nosie, a Bhagwan i jego wspólnota nie. Miała dziewczyna rozmach, nie ma co gadać. Niestety już wcześniej wpadła w zastawioną na nią pułapkę, czego chyba nie zauważyła, albowiem była pozbawiona empatii. Oto po przejęciu miasteczka Antelope, ktoś podpalił hotel wspólnoty w Portland. Zrobili to tak zwani nieznani sprawcy. Sheela odpowiedziała zgodnie ze swoim temperamentem. Uzbroiła ludzi i rozpoczęła masowe szkolenia z użyciem broni palnej. Było tej broni na farmie nieprzebrane mnóstwo i w zasadzie zanosiło się na wojnę. Sheela jednak nie chciała wojny, chciała władzy. Okazało się, że numer z bezdomnymi głosującymi na ludzie Bhagwana kandydującymi do władz hrabstwa Wasco nie wyszedł. Za pomocą jakichś kruczków prawnych wykluczono ich z grona wyborców. Dla Sheelii był to nie lada kłopot. Musiała ich jakoś usunąć. Zrobiła to bezpośrednio – kazała się wszystkim wynosić. Zapakowała ich do autokarów i wywiozła do Portland. Ktoś zapyta – a co robił w tym czasie guru? Nic. Pokazywał się raz dziennie na kilka minut, przewracał oczami i milczał. Postanowił bowiem, kilka lat wcześniej, że już nigdy nie przemówi. Sama jego obecność wystarczyła jednak do tego, by grupa licząca kilkanaście tysięcy osób była lojalna i działała zgodnie z planami. Sheela zaś miała wielkie plany. Kiedy nie pozwolono jej wygrać wyborów, postanowiła wytruć salmonellą wyborców hrabstwa Wasco, a do tego jeszcze zastrzelić prokuratora okręgowego, który był zaufanym człowiekiem prezydenta Reagana. Zadania tego podjęła się pewna Australijka, której imienia nie pamiętam, a która występuje w tym filmie i kłamie z miną uroczej, niewinnej staruszeczki.

Niestety, a może na szczęście, w dniu zamachu, prokurator nie wyszedł ze swojego biura tymi drzwiami, którymi zwykle wychodził.

W czasie kiedy Sheela rozpoczynała podbój świata, Bhagwan przetrzeźwiał nieco i zorientował się, że dzieją się wokół rzeczy dziwne. Przy jego boku zaś pojawili się nowi ludzie: producentka filmu Ojciec chrzestny i jej partner, który był lekarzem. Ludzie ci uzyskali wpływ na Bhagwana w sposób niezwykle prosty – dali mu rolexa wysadzanego diamentami. On zaś tak się tym wzruszył, że nosił go już od tej chwili zawsze. W odpowiedzi Sheela, która w filmie ze sześć razy powtarza, że ojciec jej powiedział iż musi stworzyć z Bhagwanem jedność duchową, zainstalowała mu podsłuch w sypialni i nagrywała wszystkie rozmowy na kasetach. Potem były one archiwizowane, a ich treść odsłuchiwali specjalnie do tego wydelegowani ludzie. Kiedy rancho było likwidowane kaset tych było kilkanaście tysięcy. Z jednej z tych nagranych rozmów Sheela dowiedziała się, że Bhagwan poprosił swoich nowych przyjaciół z Hollywood, by przywieźli na rancho truciznę. Kiedy to zrobili kazał ją zakopać w ogródku pod swoim oknem, w tajemnicy przed wszystkimi, a przede wszystkim przed Sheelą. Kiedy ta się o tym dowiedziała, zabrała najwierniejszych ludzi i nie czekając na dalszy rozwój wypadków uciekła z Ameryki. Zatrzymała się aż w Niemczech. Bhagwan zaś w tym czasie nawiązał kontakt z FBI i wyznał, że Sheela oraz jej grupa mieli złe zamiary wobec społeczeństwa amerykańskiego. Na farmie zjawili się agenci i przeszukali wszystko odnajdując laboratorium z salmonellą, kasety, skład broni, miliony sztuk amunicji i różne precjoza, a także gotówkę. No i kolekcję Rolsów. Agenci byli bardzo zdziwieni, ale nie powiedzieli Bhagwanowi, że to on jest celem operacji, a nie Sheela. USA bowiem postanowiły się go pozbyć, używając do tego pretekstu, jakim były rzekome przestępstwa imigracyjne i udzielanie fikcyjnych ślubów. W tym miejscu się zatrzymajmy. W całym tym filmie, raz jeden pana słowo związane z narkotykami. Kiedy Sheela opowiada o śmierci Bhagwana, który – jak to poetycznie ujęli jego asystenci – opuścił swoje ciało, mówi wprost, że ta nowa banda zmusiła go do przedawkowania, bo już przestał być potrzebny. Przez cały film, kiedy mówi się o budowie farmy, zaplecza, lotniska, laboratorium, ani razu nie pada słowo narkotyki. Choć przecież jasne jest, że wybudowanie i utrzymanie takiego kompleksu musiało kosztować. Wspólnota zaś musiała z czego żyć. Nie pada też zwrot piramida finansowa, choć wspólnota miała swój bank i dokonywała wielomilionowych przelewów. Te kwestie traktowane są w tym filmie bardzo pobieżnie. Podkreślony jest za to konflikt między idealistami wierzącymi Osho i materialistami pragnącymi go wykorzystać.

Nie przedłużając – Bhagwan został aresztowany podczas próby ucieczki ze Stanów. Uciekał zaś w sposób dość specyficzny. Wyleciał swoimi dwoma odrzutowcami z Portland i skierował się wprost do stanu Colorado gdzie zatankowano. Potem zaś poleciał do miasta Charlotte, które położone jest w Karolinie i tam właśnie go aresztowano. Z Portland mógł polecieć do Kanady, albo do Meksyku, tam zatankować, a następnie udać się do jednego z krajów Ameryki Południowej, choćby do Surinamu. Nie zrobił tego. Po kilku tygodniach poszedł na ugodę, albowiem rząd USA zamierzał go złamać szykanami, między innymi przewożeniem z miejsca na miejsce. Co przy jego stanie zdrowia było dość uciążliwe.

Nie było wobec niego żadnych poważnych zarzutów. Co innego Sheela. Aresztowano ją w Niemczech, razem z całą ekipą. Zasądzono jej trzy razy po 20 lat, a następnie wypuszczono po 39 miesiącach więzienia za dobre sprawowanie. A przypomnę, że planowała wytrucie wyborców w hrabstwie Wasco i zamach na prokuratora okręgowego. Przypomnę też, że facet nazwiskiem Henry Lee Lucas, którzy przyznawał się do wszystkich chyba morderstw w Stanach, był trzymany w celi, bez żadnych dowodów do końca życia. Shella miała wiele tysięcy sztuk broni, w tym mnóstwo broni nierejestrowanej. Zakładała nielegalne podsłuchy. Po 39 miesiącach była wolna. Jej australijska koleżanka dostała 10 lat za próbę zamachu na prokuratora. Z filmu nie wynika czy i gdzie siedziała. Kwestia ta jest dyskretnie pominięta. Do USA miała polecieć sama na wieść, że jej syn umiera na raka mózgu. Zgłosiła się dobrowolnie do sądu, a ten ją uniewinnił ze względu na szczególne okoliczności. Bhagwan zaś, jak już powiedziałem, opuścił swoje ciało. Miał wówczas 59 lat, a wyglądał jak stuletni starzec.

Rancho w pobliżu miasteczka Antelope zostało sprzedane jakiemuś miliarderowi w kapeluszu, a ten przekazał je chrześcijańskiej, protestanckiej wspólnocie, która propaguje surowe i pobożne życie wśród młodzieży i organizuje tam różne obozy.

Byłbym zapomniał o najważniejszym – wśród wypowiadających się w filmie mieszkańców miasteczka Antelope, którego populacja liczyła 90 osób, jest facet, którego ojciec założył firmę Nike. On także pochodził z tego miasteczka.

Pora na pointę. Ludzie pochodzący z Indii, mają w sobie dziwną moc. Jest ona wykorzystywana na różne sposoby i w różnych celach. Najważniejszy jest chyba ten, by za pomocą tradycyjnych metod medytacji i organizacji wspólnot wokół charyzmatycznych przywódców zakwestionować rolę rodziny i jej funkcję społeczną. Mieszkańcom Antelope, którzy w końcu przegnali wyznawców Bhagwana wydawało się, ze zwyciężyli. Ja nie byłbym tego taki pewien. Nie byłbym też pewien, czy posłanki Wielgus, Jachira i podobne im istoty, a także intensywnie eksploatujący swoją charyzmę w mediach posłowie Konfederacji, nie idą czasem tą samą drogą, którą ku świetlistym kręgom kroczył Bhagwan Radźnis zwany Osho. On jednak był na tyle przytomny, że w pewnym momencie sam z siebie się zamknął i już tylko przewracał oczami. Mówić zaczął dopiero wtedy, kiedy dowiedział się, że Sheela zamierza wytruć pół hrabstwa. Nic mu to jednak nie pomogło, albowiem nie zrozumiał na czym polega istota jego misji. Czy wymienieni wyżej rozumieją istotę swojej? To się okaże wkrótce.

 

Udało się wysłać do drukarni obydwa tomy Kredytu i wojny. Ukażą się w nowych zupełnie okładkach. Będą też miały wyższą cenę, o czym już dziś informuję. Niestety wszystko drożeje. Kulka lodów na prowincji kosztuje już 4,50, więc trudno, by nie drożały książki, których napisanie angażuje taką ilość ludzi i kosztuje tyle czasu. Jak wszyscy pamiętają zacząłem pisać tom II Kredytu i wojny jakoś w marcu. Mamy połowę lipca i rzecz poszła do druku. Uważam, że za późno o miesiąc. No, ale po drodze mieliśmy różne przygody, zaczęły się wakacje i wielu współpracowników gdzieś wyjechało. Wakacje trwają i trudno mi ocenić kiedy przyjedzie tu nakład, bo zapewne w drukarni także są urlopy. Obiecano mi dołożyć wszelkich starań, by stało się to jak najszybciej.

Niestety tak się składa, że sprzedaż nie jest zbyt rewelacyjna, a pośrednicy, który oddaję swoje książki, ociągają się z zapłatą. Nie pozostaje mi nic innego jak rozpoczęcie nowej dwutygodniowej promocji. Bardzo mi przykro, że tak czynię, ale trudno mi prowadzić bloga, angażować się w książki, a leżą jeszcze dwie rozgrzebane i prowadzić promocję tytułów starszych. Jestem po prostu już trochę znużony. O wiele łatwiej jest ogłosić promocję. Nie lubię tego, albowiem można to nazwać psuciem cen. No, ale muszę mieć jakieś zyski, nie mogę, w oczekiwaniu na realizację faktur, żyć powietrzem, ani powiedzieć dzieciom, że nigdzie w tym roku nie wyjadą. Za chwilę będzie półmetek wakacji. Trzeba coś wymyślić, zaplanować, ale pewnie jakoś na krótko, bo jest mnóstwo roboty.

Tak więc od dziś do 31 lipca obniżam ceny na następujące tytuły:

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/pieniadz-i-przewrot-cen-w-xvi-i-xvii-wieku-w-polsce/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czy-krolobojstwo-krytyczne-studium-o-smierci-krola-stefana-wielkiego-batorego/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zydowscy-fechmistrze/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/feliks-mlynarski-biografia/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/gimnazjum-i-liceum-wolynskie-w-krzemiencu-w-systemie-oswiaty-wilenskiego-okregu-naukowego-w-latach-1805-1833/



tagi: usa  pieniądze  indie  guru  aśrama  bhagwan  ma anand sheela  oregon 

gabriel-maciejewski
26 lipca 2021 08:48
45     2673    12 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Paris @gabriel-maciejewski
26 lipca 2021 09:55

No,  no,...

...  Sheela,  Kamala,...  Nehru,  Gandhi...  no  trup  sie  scielil  gesto  !!!

Przeciekawy  i  refleksyjny  wpis.

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @gabriel-maciejewski
26 lipca 2021 10:03

Dla mnie bomba - Indie jako najpotężniejszy producent i właściciel know how produkcji w tzw średniowieczu.

>Ludzie pochodzący z Indii, mają w sobie dziwną moc.

Ja jak myślę o Indiach, to gdzieś przecztałem kiążeczkę pdf zapodaną na coryllus.pl, że Hitler podobno może miał wycieczkę przed swoją karierą na ichniejszą północ, z której zabrał "rasy" panów i podludzi, ale też głos, który podpowiadał mu różne rzeczy i przez którego się nie wysypiał.

Może ich dziwna moc jest zbyt niezależna i dlatego władze na terenie USA wolą, aby narkotykami zajmowały się mniej samodzielne organizacje z zwasalizowanej Ameryki południowej? Sugeuje Pan też, że może dzisiejsi Żydzi mieli coś wspólnego pośrednictwem na narko rynku w USA z Indii, bo pamięć powiązań biznesowych mimo wojen, zmian jest bardzo twała?

 

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski
26 lipca 2021 10:24

W imię dobrych relacj żydowsko - hinduskich Hollywood roztoczył parasol ochronny nad wszelkiej maści "gurasami".NIgdy nie ma mowy o dystrybucji narkotyków w tych ich sektach. Tyle seriali i fimów o różnych mafiach włoskich, meksykańskich które sprzedają na ulicy, ale o tych którzy obsługują  reżyserów Ojców chrzestnych cicho sza. Takie seriale dokumentalne tylko utrwalają obraz. "Filozofia wschodnia tak- wypaczenia nie"

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
26 lipca 2021 10:37

W Wiki jest niezłe "dossier" tego gościa. Poniżej fragmenty:

Urodził się w relatywnie zamożnej rodzinie, jako najstarszy syn z jedenaściorga dzieci handlarza suknem i ubraniami. Rodzice byli wyznawcami odłamu dżinizmu. Został oddany na wychowanie do dziadków ze strony matki.
Studiował na uniwersytecie w Sagar, który ukończył w 1957 r. uzyskując tytuł magistra filozofii. Później wykładał filozofię w Akademii Sanskrytu w Raipur, a następnie, do 1966 r., już jako profesor, na uniwersytecie w Dżabalpur. W tym czasie, podróżując po Indiach, głosił wykłady i mowy krytykujące socjalizm i Gandhiego.
W 1962 r. zaczął prowadzić w Mount Abu w Radżastanie obozy medytacyjne oraz zakładać pierwsze centra medytacji Jivan Jagruti Kendras (Centrum Budzenia Życia).
W 1974 r. Osho przeniósł się do zakupionej przez Catherine Venizelos rezydencji maharadży w Koregaon Park, w mieście Poona, dzisiaj Puna. Poona stała się miejscem pielgrzymek z Indii oraz całego świata.
Wizytę w ashramie w Punie w tym okresie oraz nauki tego guru, opisuje Lucyna Winnicka w książce "Podróż dookoła świętej krowy".
Wiosną 1981 r., po około 15 latach wygłaszania wykładów rozpoczął trwający trzy i pół roku, tj. do października 1984, okres milczenia. Odbywał tylko satsangi – wspólne siedzenie w ciszy, czasami z odczytami jego wykładów lub muzyką. W lipcu 1985 powrócił do wygłaszania publicznych wykładów.
W połowie 1981 r. wyjechał do USA w celu skorzystania z opieki medycznej. Chorował na astmę, cukrzycę oraz przewlekłe, ostre bóle pleców. Po krótkim okresie spędzonym w Montclair w stanie New Jersey, jego uczniowie kupili za sumę prawie 6 mln dolarów, położone Wasco County w stanie Oregon ranczo o powierzchni 25 tys. ha, pierwotnie znane jako „The Big Muddy”.

Kontrowersje
[Osho] określił siebie mianem „guru ludzi bogatych”, twierdząc, że materialne ubóstwo nie posiada wartości duchowych.
W 1985 roku jego była sekretarka Sheela w amerykańskim show 60 Minutes na kanale CBS twierdziła, że Osho zażywał codziennie 60 mg Valium. Osho zapytany o tę kwestię przez dziennikarzy, kategorycznie zaprzeczył.
Jego były uczeń Juliana Lee stwierdził, że „Rajneesh/Osho to najgorsza rzecz, jaka kiedykolwiek przydarzyła się duchowości na zachodzie”.
Według angielskiego psychiatry Anthony’ego Storra Rajneesh w początkowym okresie działalności przekazywał wiele wartościowych treści, jednak jego przypadek jest dowodem prawdziwości maksymy Lorda Actona „władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie”. Uległ degradacji i „stał się potworem chciwości”. Zawsze był przywódcą, cechowały go arogancja i niechęć do autorytetów. Był wyizolowany, narcystyczny i niezdolny do zbudowania partnerskich relacji.

Komuna sannjasinamów w Oregonie, w czasie Master’s Day Festival. Fotografia z 1983 r.

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Osho_(guru)

 

 

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
26 lipca 2021 11:13

Małe uzupełnienie do tego co brał podobno "guru":

Jednym z najczęściej przepisywanych leków przeciwlękowych na rynku jest lek o nazwie diazepam. Zdecydowana większość ludzi zna go pod marką: Valium . Diazepam należy do rodziny podobnych leków znanych pod wspólną nazwą benzodiazepiny lub benzo . Każda z nich działa na centralny układ nerwowy, wywołując efekt uspokajający . Oprócz lęku, Valium ma kilka innych zamierzonych zastosowań, w tym leczenie odstawienia alkoholu, problemów ze snem, skurczów mięśni i innych.

Valium jest potencjalnie niebezpieczną benzodiazepiną. Podobnie jak w przypadku większości narkotyków, nadużywanie go może prowadzić do konsekwencji na całe życie. To powiedziawszy, Valium jest prawdopodobnie najbezpieczniejszą ze wszystkich obecnie przepisywanych benzodiazepin.

https://www.therecoveryvillage.com/valium-addiction/valium-overdose/


Wziąłem 60mg valium i czuję się lekko senny. Jak długo trwają efekty?


Diazepam to długo działająca benzodiazypina. 40 mg to maksymalna dawka dobowa i zwykle jest podzielona na 4 dawki. 60 mg to technicznie przedawkowanie, ale jeśli nie zażyłeś alkoholu lub leków opioidowych, nie powinno to być śmiertelne. Ma szkodliwy wpływ na pamięć, może powstrzymać Cię przed tworzeniem nowych wspomnień długotrwałych (amnezja poprzedzająca). Z pytania zakładam, że nie brałeś go wcześniej, więc pełny efekt może nie być odczuwalny przez godzinę. Może powodować drgawki, depresję oddechową i inne skutki uboczne. Niestety eliminacja tego leku zajmuje dużo czasu (40–50 godzin przed usunięciem połowy dawki z organizmu).

https://translate.google.com/translate?hl=pl&sl=en&u=https://www.quora.com/I-have-taken-60mg-of-valium-and-feel-slightly-drowsy-How-long-do-the-effects-take-to-kick-in&prev=search&pto=aue

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski
26 lipca 2021 12:01

Oglądałam ten serial i polecam wszystkim. Osho w tym filmie jest ciągle na haju, półprzytomny i odniosłam wrażenie, że miał nad sobą silnych mocodawców. Pomijając skrajnie narcystyczna naturę tego człowieka, faktycznie najbardziej zagadkowa jest owa Sheela. To, co Pan zauważył - nic nie wiadomo o jej rodzicach, a jest to pewnie info kluczowe w całej tej zabawie. Pominę milczeniem skretynienie tych wszystkich, którzy poszli za Osho. Jeśli ktoś ma ochotę posłuchać i popatrzeć jak wygląda opętany, który odnalazł światło i coś tam jeszcze to tam jest taki prawnik, który do tej pory broni tej sekty. 

I rzecz równie ważna. Sektę przepędzono, ale grube ryby całkiem nieźle wylądowały, bo wywiady robione są w ich domach. Nie mieszkają w slumsach. Wciąż ten sam scenariusz. Grube ryby są wybierane i sobie żyją, a małe są wyrzucane i pozostawione na pastwę losu. To z Baśni o socjalizmie,ale pasuje. Taki Trocki na haju i w bieli. 

zaloguj się by móc komentować

Strikt @gabriel-maciejewski
26 lipca 2021 12:26

Indie to jest frapujący przykład jakiejś dziwnej hipnozy: okrutny, rasistowski, kastowy kraj, który ma niewyobrażalne alibi ze względu na pseudoduchowość. Iluż to już guru z Indii okazywało się zwykłymi hochsztaplerami, a ludzie nadal się na to nabierają.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @gabriel-maciejewski
26 lipca 2021 12:39

Ponad 2 lata temu rozmawialiśmy tutaj o Wild wild Country, bo dokument jest niezły. Skala akcji, umoczenie świecznika i Holiłód, pokazanie jak prawodawstwo USA jest bezbronne zaskakująco pokazane, choć rzeczywiście nie tknęli kwestii finansowo-narkotykowej...pewno osoby powiązane są wciąż w kręgach rządzących tu i tam.

Ma Anand nie wzbudza mojej sympatii...ani ziarenka. Ona nie była narzędziem w tym mechanizmie zła - całkowicie świadoma twórczo je wykorzystywała i rozwijała. Osobowość totalnie zaburzona – psychopatka z imponującymi umiejętnościami osaczania, która świetnie wpisała w ten swoisty eksperyment. Nawet w trakcie procesu mówiła powolnym wystudiowanym, jakby mówiła do dzieci, głosem: „Dokądkolwiek się udam zawsze będę nosić koronę”…„Kiedy Jezus nadstawiał policzek my uderzaliśmy w oba policzki…”. Jakby była całkowicie pewna gwarancji budowała pychę i zło na maksa.

Oczywiście ojciec musiał wysłać/sprzedać dziecko na ten front, inaczej być nie może.

Ambalal Dahyabhai Patel z Vadodary w stanie Gudżart (przemysł tekstylny, chemiczny, spożywczy) jej ojciec, przez samą Ma Anand opisywany był dość lakonicznie w kontekście tego czym się parał… w wywiadach mówiła, ze matka była gospodynią domową a ojciec „pracował nad zapewnieniem dobrobytu swojej rodzinie”. Szóstkę swoich dzieci namawiał do realizacji marzeń i  „nie miał nic przeciwko temu, że ich nazwisko stało się sławne w mieście z ich niekonwencjonalnych sposobów postępowania. Zachęcał je do odkrywania świata”.

„Wysyłam cię do Ameryki na studia, po naukę” – miał powiedzieć jej ojciec, gdy zdecydował, że pójdzie do Montclair State College w New Jersey. „Chcę, żebyś pamiętał, że jesteś w tym wieku, w którym będziesz się interesować mężczyznami, a mężczyźni będą interesować się tobą. Eksperymentuj. Nie wychodź za mąż za pierwszego spotkanego mężczyznę. Uprawiaj seks. Małżeństwo jest wydarzeniem długoterminowym i jeśli wejdziesz w nie, nie znając swoich pragnień, byłoby to złe. Umawiaj się z kilkoma mężczyznami, a potem dokonaj wyboru. Dlatego później, kiedy zdecydowała się zostać uczennicą Osho, ani Ambalal, ani Maniben Patel nie mieli nic przeciwko temu”.

W Gudżarcie w tamtym z tamtego okresu znani są o tym samym imieniu i nazwisku: znaczący polityk (chyba jeszcze żyje) i słynny fotograf/reżyser. Nazwisko pewno jest popularne, jak nasz Kowalski, więc trudno powiedzieć jakie więzi rodzinne ich łączyły, jednak niewątpliwie nie był to ojciec z nizin społecznych, ani nawet średniej kasty, której nie stać byłoby na takie stypendiowanie w Ameryce, nie mówiąc już o swobodnym podejściu do obyczajności (o ile sama Anand tego nie zmyśliła, myślę jednak że nie, bo rodzice po jej wyjściu z więzienia ochoczo dołączyli do niej w Szwajcarii).

Nie ma przypadków, nie ma.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
26 lipca 2021 12:45

Pora na pointę. Ludzie pochodzący z Indii, mają w sobie dziwną moc. Jest ona wykorzystywana na różne sposoby i w różnych celach.

Miałem to i mam stale na co dzień tutaj.

Kiedyś tego nie dostrzegałem. Teraz normalnie tępię ich, jak murzynów Do których nic nie mam. Nawet ostatnio widzę, jak charują tutaj obok mnie na dziale, gdzie naprawdę trzeba pracować. I nawet widzę Hindusów tam. Ale oni są gorsii od murzynów właśnie. Ta pretensja wieczna w ich oczach. Przecież ja, ten "maharadża", a muszę zapieprzać w takiej robocie.

Kiedyś mieszkalem z dwoma Hindusami. Skaranie boskie. Ale ich "ustawiłem raz", a dobrze i nie przeszkadzali mi już więcej. Ustępując nawet mi miejsca na schodach, jak było trzeba ☺

Przypomnę, że Hindusami są, mer Londynu i minister finansów tego badziewia, pod tytułem GB.

______

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @cbrengland 26 lipca 2021 12:45
26 lipca 2021 12:59

Tak, zarówno kobiety z urodą hinduską jak i mężczyźni mają tą moc...nawet Wiktoria Hanowerska się jej nie oparła...

Zjawisko dla mnie zupelnie niezrozumiałe, bo większosć ludzi, która była w Indiach, nawet w Londynie w domostwach bogatych Hindusów albo na ich imprezach wie, ze pod tymi tonami kolorowych szmat i złota jest taki brud, ze aż słabo.  A twarzy mają tyle ile rąk Kali. Może brzmię jak hindufob, ale miałam okazję zetknąć się z tą magiczną nieprzyjemnością.

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski
26 lipca 2021 13:12

Jak mówią, to w Europie ktoś chcący zawładnąć grupą ludzi zakłada partię poltyczną, a w USA grupę lub dosadniej, sektę wyznaniową i sze krenczi.
A jeśli o filmach mowa, to ma być zrobiony film o firmie "Theranos", a bardziej o jej właścicielce Elisabeth Holmes i ta historia mega-przekrętu z politykami (Clinton, Kissinger, Shultz) i wojskowymi w tle, świetnie charakteryzuje brak duchowości w USA. Tu też jest hinduski ślad, a mianowicie Ramesh (Sunny) Balwani, który jest Hindusem urodzonym w Pakistanie. Był nie tylko dyrektorem w firmie "Theranos", a także potajemnie związał się z Holmes. Smaczku sprawie dodaje fakt, że delikwent był starszy od Holmes o 19 lat i właściwie można powiedzieć, że prowadził ją od momentu kiedy miała 18 lat.

zaloguj się by móc komentować

tadman @ainolatak 26 lipca 2021 12:39
26 lipca 2021 13:24

[...] Nawet w trakcie procesu mówiła powolnym wystudiowanym, jakby mówiła do dzieci, głosem: „Dokądkolwiek się udam zawsze będę nosić koronę”
 

Ciekawe, bo Holmes też kombinowała ze swoim głosem, ta z kolei starała się go obniżać, bo ponoć pomagać to miało w zdobywaniu zaufania. W ubiorze powielała styl ikony Krzemowej Doliny Steve'a Jobsa.  Widać, że była prowadzona zapewne przez tego swojego "chłopaka", a na czyje zlecenie to oczywiście nie dowiemy się. :)

zaloguj się by móc komentować

Paris @Andrzej-z-Gdanska 26 lipca 2021 10:37
26 lipca 2021 15:15

Tak,...

...  to  valium  jest  bardzo  niebezpieczne  !!!

Ze  20  pare  lat  temu  moja  sp.  Tesciowa  dala  mi  malenka  tabletke  tego  valium  na  usmierzenie  bolu,  to  bylo  niecale  30  mg.  Spalam  po  tym  49  godzin,  i  tesciowie  i  maz  nie  mogli  mnie  obudzic,  Tesciowa  byla  blada  i  przestraszona  kiedy  wreszcie  sie  obudzilam.  Glowe  mialam  potwornie  "ciezka"  i  ogolnie  zle  sie  czulam,  potrzebowalam  jeszcze  dzien  snu  i  dopiero  wtedy  ociezalosc  i  bol  minely.  Pamietam,  ze  tego  calego  valium  to  nawet  na  recepte  lekarze  nie  mogli  przepisywac,...  ale  Tesciowa  byla  farmaceutka  i  pracowala  w  aptece,  stad  "awaryjnie"  byla  zawsze  w  posiadaniu  paru  tabletek  tego  specyfiku.  

zaloguj się by móc komentować

Paris @Andrzej-z-Gdanska 26 lipca 2021 10:37
26 lipca 2021 15:17

A  swoja  droga...

...  to  niezly  CPUN  i  DEGENERAT  z  niego  byl  !!!

zaloguj się by móc komentować

DrzewoPitagorasa @gabriel-maciejewski
26 lipca 2021 15:20

Bardzo ciekawe jest, że ci wszyscy guru z Indii mają bardzo duże pieniądze na kupienie ziemi lub innych cennych nieruchomości.

Już kiedyś pisałam o tym w komentarzu pod notką Coryllusa  o najwybitniejszym brytyjskim ornitologu . Pojawiła się tam postać  Alfreda Douglasa i jego brata, który miał romans z premierem Anglii Archibaldem Primrose ożenionym z córką Rotszylda. Poczytałam sobie wtedy trochę o najbardziej reprezantatywnej posiadłości Rotszylda pałacu Mentmore, który po  śmierci ojca odziedziczyła jedyna córka Hannah, i która to posiadłość pozostała własnością rodziny aż do roku 1977 kiedy to została wystawiona na sprzedaż. Były plany żeby państwo odkupiło Mentmore i żeby zrobić tam filię Muzeum Wiktorii i Alberta. Fundusze na zakup miały pochodzić z National Land Fund. Jednak rząd nie zgodził się na wydanie tak dużej sumy pieniędzy i deal upadł.

Na szczęście znalazł się jednak kupiec: organizacja charytatywna Maharishi Foundation – założona przez Maharishi Mahesh Yogi. Mentmore pozostał w posiadaniu fundacji aż do roku 1998, kiedy to przeszedł w ręce Simona Halabi biznesmena i dewelopera.

Maharishi Foundation nadal istnieje i prosperuje. Oferuje kursy i dyplomy w ramach uniwersytetów rozsianych po całym świecie.

Maharishi Mahesh Yogi to wielki projekt, guru Beatles’ów, Beach Boys, twórca medytacji transcendentalnej, uniwersytetów, nawet partii politycznej Natural Law Party, która była aktywna w 74 państwach w okresie największej popularności. Sam Yogi ukończył fizykę po czym został asystentem i uczniem innego guru Brahmananda_Saraswati w Himalajach. 

W połowie lat 70 nauczali nawet tej medytacji w państwowych szkołach amerykańskich do momentu, gdy jacyś przytomni rodzice podali sprawę do sądu.

A tutaj zdjęcie Mentmore:

I główna sala

zaloguj się by móc komentować

Paris @cbrengland 26 lipca 2021 12:45
26 lipca 2021 15:26

To  prawda...

...  przez  ponad  rok  ta  hinduska  cholota  byla  moimi  i  Mariki  sasiadami...  nie  "mialysmy  zycia"  przy  nich,  dopiero  ostra  slowna  "perswazja"  z  pustymi  butelkami  w  rekach  pomogla...  te  borciuchy  wiecznie,  na  zmiane  byly  nacpane  albo  nachlane  !!!

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @ainolatak 26 lipca 2021 12:59
26 lipca 2021 15:27

Prawda? Właśnie ten syf pod spodem. Odrażające to jest. To są przede wszystkim brudasy.

Ok, ale Hata Yoga jest jak trzeba. Ale to mądrzy ludzie tam wymyślili. I chwała im za to. Nieustannie zachęcam do ćwiczeń. Można znaleźć u mnie w artykulach notki na ten temat. Była "łonego czasu wielka dyskusja" na ten temat. A ja nawet tam, gdzie muszę trochę postać, to stoję, to na jednej, to na drugiej nodze w pozycji drzewa. I oczywiście oddycham wtedy oddechem Hata Yogi. Powracam do życia zaraz ☺

_____ 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Paris 26 lipca 2021 15:26
26 lipca 2021 15:28

I  Kamala  Harris...

...  wiceprezydEtka  USA  !!!

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @DrzewoPitagorasa 26 lipca 2021 15:20
26 lipca 2021 15:31

Kiedyś dawno temu, zaczalem "grzebać" w tym ich mistycyzmie. Została Kamasutra ☺.

Ale to każdy mógł wymyślić. Dodali do tego tego Shivę i zrobiło sie, co się zrobiło. Religia seksu. Po co?

_____

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Paris 26 lipca 2021 15:26
26 lipca 2021 15:32

Popatrz, nawet w tej multi-kulturalnej Francji, to samo ☺

_____

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Paris 26 lipca 2021 15:28
26 lipca 2021 15:34

Właśnie, też o niej sobie przypomniałem, gdy napisałem, co napisałem ☺

______

zaloguj się by móc komentować

Paris @ainolatak 26 lipca 2021 12:59
26 lipca 2021 15:35

Ja  nie  wiem,  Pani  Ainolatak,...

...  kto  im  tak  przypisal  te  "moc"...  to  zwyczajnie  sa  BRUDASY  -  tak  jak  Pani  napisala  -  LENIE  i  CPUNY,  po  prostu  PATOLOGIA  !!!   TOTO  trzeba  omijac  szerokim  lukiem  !!!

I  nie  jest  Pani  zadnym  hindufobem...  no  i  razem  z  Moskami  -  to  DNO  i  6  METROW  MULU...  taka  to  jest  ta  ich  "moc"...  no  i  ta  cala  ich  "duchowosc"  !!!     

zaloguj się by móc komentować

Boguska @ainolatak 26 lipca 2021 12:59
26 lipca 2021 20:24

Racja 100% ale jezeli chodzi o hindusow wyznania muzulmanskiego to nie ma w nich nic z wynioslosci sa bardzo mili, czysci.

zaloguj się by móc komentować

DrzewoPitagorasa @cbrengland 26 lipca 2021 15:31
26 lipca 2021 20:31

To nie jest żaden mistycyzm tylko projekt służb specjalnych.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Boguska 26 lipca 2021 20:24
26 lipca 2021 20:38

Zgadzam się całkowicie, higiena tych drugich to przeciwieństwo opisywanych przeze mnie Hindusów.

zaloguj się by móc komentować

Paris @DrzewoPitagorasa 26 lipca 2021 20:31
26 lipca 2021 22:36

Voila...

...  i  to  jest  trafna  i  wyczerpujaca  odpowiedz  w  temacie  detej  "mocy  i  mistycyzmu"  Indii  !!!   Dziekuje  bardzo,

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Paris 26 lipca 2021 09:55
27 lipca 2021 07:20

Są tacy co piszą, że syn Indiry Gandhi kazał zabić Olofa Palme

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Zyszko 26 lipca 2021 10:24
27 lipca 2021 07:21

I brednie i grotach w Himalajach gdzie mędrcy żyją po kilkaset lat

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 26 lipca 2021 10:37
27 lipca 2021 07:22

Właśnie się zastanawiałem skąd wziął rezydencję w Punie

zaloguj się by móc komentować



gabriel-maciejewski @Strikt 26 lipca 2021 12:26
27 lipca 2021 07:25

Tam jest wiele prawdziwych tajemnic, na przykład technologicznych

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ainolatak 26 lipca 2021 12:39
27 lipca 2021 07:25

O tym nie było słowa w flmie, zapomniałem, że była tu dyskusja na ten temat. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @cbrengland 26 lipca 2021 12:45
27 lipca 2021 07:26

Mer jest chyba muzułmaninem z Pakistanu

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @tadman 26 lipca 2021 13:12
27 lipca 2021 07:27

To są techniki dręczenia narzucone na system kastowy

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @DrzewoPitagorasa 26 lipca 2021 15:20
27 lipca 2021 07:28

Ciekawe z jakiej branży ten kupiec. Pewnie tekstylnej albo stalowej

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
27 lipca 2021 09:03

"Cała społeczność podporządkowana Bhagwanowi i wpatrzona w niego, znalazła się więc w Oregonie i rozpoczęła budowę nowego, lepszego świata."

Ten Oregon jest ciekawy. W filmie "Czerwony Październik" radziecki zastępca kapitana też marzył o farmie w Oregonie.

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski 27 lipca 2021 07:20
27 lipca 2021 09:43

Bardzo  mozliwe,...

...  a  potem  zginal  syn  Indiry.

zaloguj się by móc komentować

SchwarzesSchaf @gabriel-maciejewski 27 lipca 2021 07:28
27 lipca 2021 09:47

Ale który kupiec? Jak napisał DrzewoPitagorasa, aktualny właściciel, Simon Halabi, jest z branży nieruchomości, a wcześniejszy, Maharishi Foundation, z tej samej, chociaż pieniądze na inwestycje pozyskiwali zaspokajając wyższe potrzeby duchowe możnych tego świata. Nie wiem, jak sobie ta fundacja radzi dzisiaj. Chyba nie tak, jak za czasów Beatlesów, ale nadal działa.

Z postacią Maharishiego zapoznał mnie pod koniec lat 70. XX wieku kolega, którego matka nawiozła ze Szwajcarii książek, folderów i kaset z nagraniami kazań rezydującego tam Guru. Pamiętam, że miał strasznie piskliwy głos, a foldery były drukowane na błyszczącym papierze i wyglądały bardzo luksusowo, ale wtedy nie trzeba było wiele, żeby nas olśnić. Ogólnie było to megalomańsko-naiwne. W jednym artykule twierdzono, że przy odpowiednio wysokim odsetku osób uprawiających TM zauważalnie rośnie PKB danego kraju i jako przykład podawano Izrael. Były zdjęcia z kursu lewitacji - jacyś ludzie odziani w białe piżamy unosili sie w pozycji lotosu kilkadziesiąt cm nad trawnikiem. A periodyk miał tytuł "Wiadomości Rządu Światowego".

zaloguj się by móc komentować



Paris @SchwarzesSchaf 27 lipca 2021 09:47
27 lipca 2021 11:11

Beatles'i,...  Yoko  Ono,...  Sadiq  Cann,...  Sheela,...  Kamala,...

 

O  Chryste  Panie,  miej  nas  w  swojej  opiece  przed  takim  sFiatowym  ZONT'em   CPUNOW  i  DEGENERATOW  !!!  

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski 27 lipca 2021 11:00
27 lipca 2021 11:14

Dobre,...

...  wiedzo  gdzie  sie  zabunkrowac  !!!

No,  TYLKO  w  "neutralnej"  Szwajcarii.  

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski 27 lipca 2021 11:01
27 lipca 2021 11:16

Tak...

...  i  obaj  w  "zamachach".

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować