-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O rakietach i tych no...sami wiecie...

Większość osób zapewne pamięta sławny skecz Bogdana Smolenia, w którym pada zdanie o rakietach. O tym, że z jednych trzeba się cieszyć, a przeciwko drugim protestować. Sprawa rakiet ostatnimi czasy zeszła na plan dalszy, a na tapecie mamy coś innego, coś, co niektórym może i przypomina rakietę, ale jest to porównanie mocno naciągane.

Oto Jacek Dehnel (postaram się być delikatny, naprawdę) ogłosił, że dokonał apostazji, albowiem Kościół atakuje społeczność LGBT i systemowo ukrywa gwałty na dzieciach, a także popiera władzę PiS. To jest naprawdę niezwykłe, jeśli wziąć pod uwagę tradycję rodzinna Jacka Dehnela oraz jego upodobania towarzyskie. Mnie, biednemu, ograniczonemu ze wszystkich stron propagatorowi treści reakcyjnych, zdawało się, że pan Dehnel nie ma nic wspólnego z Kościołem od zawsze, że ani jego tata, ani dziadek także nic wspólnego z Kościołem nie mieli. Okazało się, że błądzę, że pan Jacek a i owszem do kościoła chadzał, ale kiedy się dowiedział, o podłych praktykach księży postanowił z nim zerwać. Od kogo się dowiedział? Od Sekielskiego ponoć. To jest podwójnie niezwykłe, bo jako człowiek osadzony w środowisku LGBT powinien wiedzieć dużo więcej niż my. Mechanika jednak propagandy uprawianej przez Jacka Dehnela jest inna. Ona w ogóle nie jest obliczona na na szkalowanie Kościoła, jak się wydaje niektórym wzmożonym sercom, ale na sakralizację środowiska, którego częścią jest pan Dehnel. Wszyscy wiemy, że Kościół nie atakuje tego środowiska, a wyłącznie je przeprasza, że papież Franciszek, wbrew sporym grupom wiernym domaga się, by środowisko to znalazło się w Kościele i mogło żyć życiem sakramentalnym. Pod pewnymi warunkami rzecz jasna, których ani Jacek Dehnel, ani żaden z jego znajomych o podobnych doń preferencjach ani myśli spełnić. To jednak nie przeszkadza panu Dehnelowi kłamać w żywe oczy i mówić o agresji. Wróćmy jednak do tej sakralizacji. To jest tak samo jak z rakietami – z jednych każą się cieszyć, a przeciwko drugim protestować. Dysfunkcja księdza Cybuli jest godna potępienia i z takim potępieniem się spotyka, a dysfunkcja Jacka Dehnela nie. Ona jest afirmowana i należy jej się szacunek oraz różne przywileje, albowiem nie jest to w istocie dysfunkcja, ale preferencja. Mamy wyraźną granicę pomiędzy złymi, czarnymi rakietami i dobrymi kolorowymi. Z faktu, że i jedni i drudzy wykorzystują dzieci nie wyciąga się żadnych wniosków. Może dlatego, że czarni, żeby wykorzystać dziecko muszą zdobyć najpierw jego zaufanie, a następnie jest nadwyrężyć, wręcz zniszczyć, druzgocąc tym samym jego psychikę. Ci zaś, których reprezentuje pan Dehnel mają otwarte pole do działania i całą, rzekłbym pulę, nieletnich, którzy zostali gdzieś tam już wcześniej zdeprawowani i kręcą się teraz wokół środowiska. O żadnym zaufaniu nie ma mowy, o jego nadużywaniu też nie, sprawa jest więc czysta. Zawiera się krótkoterminowy kontrakt i gotowe. Ktoś powie, że moja sugestia nie dotyczy Dehnela, bo on niedawno wziął ślub i w ogóle znany jest ze stałości w uczuciach. A może ksiądz Cybula też był znany w kancelarii Wałęsy ze stałości w uczuciach? Czy Jacek Dehnel, rodem z Gdańska przecież, nie zapytał swojego taty o takie szczegóły? Coś do niego zapewne docierało z ulicy Polanki, a może nawet z samej kancelarii? Takie rzeczy, jeśli ktoś ma silne zakotwiczenie w jednym czy drugim środowisku nie są przecież tajemnicą. I co? Pan Dehnel chce nam dziś powiedzieć, że o księdzu Cybuli dowiedział się od Sekielskiego? O księdzu Jankowskim też? A jak się dowiedział, to wzięło go takie oburzenie, że postanowił ogłosić swoją apostazję? To już nawet nie jest cyrk. To jest gorsze niż sprzedawanie przez Smarzowskiego na allegro okrwawionej siekiery po filmie Wołyń. Jeszcze chwila o tym ślubie. Czym jest ślub, oficjalne połączenie dwóch płci na mocy prawa, cywilnego albo kanonicznego? To jest albo sakrament, albo kontrakt. Środowiska LGBT rozwijają jednak tę formułę i ze ślubu robi demonstrację. I tak wśród chrześcijan ślub jest aktem uświęconym, wśród muzułmanów jest kontraktem zabezpieczającym strony, a w środowisku LGBT jest demonstracją, mającą zamydlić ludziom oczy. Wyraziła to wprost pisarka Gretkowska, której nie wystarczy już tropienie pedofilii w Kościele. Napisała, że najwięcej pedofilów jest w rodzinach, w katolickich rodzinach rzecz jasna. No więc demonstracja i oburzenie Dehnela oraz swoboda obyczajowa Gretkowskiej są święte. Rodzinne zaś życie chrześcijan zaś to patologia, którą należy tropić i ścigać sądownie. Bez tego bowiem wyżej opisane formuły się nie utrzymają. Co więc w istocie powiedzieli nam Dehnel i Gretkowska? No tyle, że twa wojna na śmierć i życie – albo my albo oni. Tak ten komunikat odczytuję.

Zresztą, to nie jest aż tak ważne. Istotne jest, że system, masoni, czy jak ich tam zwał, stosują taką taktykę walki, jaka została wskazana już na początku XX wieku. Opinię publiczną urabia się tak zwanymi autorytetami, które w większości muszą parać się literaturą, bo to czyni ich niezwykłymi. Pisarzy dopiera się starannie – z rodzin o korzeniach masońskich jak Dehnel, albo komunistycznych jak Gretkowska. No i oni potem, nic nie pisząc, a na pewno nic znaczącego, zajmują się wyłącznie suflowaniem treści potrzebnych systemowi. Czy wobec tego, pisarze są w ogóle do czego potrzebni? Mniemam, że tak, no, ale w tak zarysowanym systemie liczą się wyłącznie ci, którzy nie mają uwierzytelnień. Reszta to urzędnicy i jednocześnie członkowie aspirującej hierarchii. Im głośniej zaś będą krzyczeć o sprawach ważnych, tym głupiej i mniej wiarygodnie będą przy tym wyglądać.

Popatrzmy co dzieje się z treściami, ważnymi przecież, które poruszył Sekielski. One się zamieniają w próchno. Sekielski z bratem przenosi te treści na koszulki i kubki, no i, pardon, żeni po 6 dych. Podobnie było ze Smarzowskim i Wołyniem, a potem Klerem. Nie minął miesiąc od premiery filmu, a metoda jaką Sekielscy zastosowali przy jego tworzeniu i promocji, całkowicie unieważnia te, ważne przecież treści. I na to podnosi się Dehenel, bo zdaje mu się, że jego głos może coś w tej sprawie zmienić. Nie może, bo system, którego częścią są obaj właśnie dostał po dupie tak strasznie, że może zrobić już tylko jedno – wyprzeć się w żywe oczy znajomości z Sekielskim i Dehnelem. Wnoszę więc stąd, że w polityce zaraz pojawi się jakaś nowa, skrajna siła, która przytuli sieroty po KE. Musi się pojawić, albowiem – co zaznaczyłem wyżej – trwa wojna na śmierć i życie. I temat LGBT nie zejdzie z tapety, nawet jeśli sami geje i lesbijki będą prosić na kolanach Dehnela i Gretkowską, żeby w końcu zamknęli te swoje kłamliwe ryje. Nic to nie pomoże, bo rozkaz jest rozkazem i musi być wykonany, pod różnymi rygorami.

 

Na dziś to tyle. Nie będzie mnie cały dzień, zapraszam więc na stronę www.prawygornyrog.pl, o 10.00 uaktywni się tam kolejne nagranie z panelu w Stężycy



tagi: kościół  pisarze  lgbt  patologia 

gabriel-maciejewski
31 maja 2019 08:35
41     3640    16 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:

MarcinD @gabriel-maciejewski
31 maja 2019 09:07

Czy tylko ja widząc to nazwisko, w myślach czytam "Jack Daniels"? ;) A tak w ogóle to świetny tekst. Dysfunkcja księdza jest godna potępienia, a dysfunkcja Jacka Dehnela jest preferencją, do tego uprzywilejowaną w stosunku do naturalnej.

Wczoraj w Radiu Maryja była katecheza o małżeństwie. I o tym, że chociaż między tym zawartym w USC a w KK jest tylko jedna różnica, czyli błogosławieństwo, to właśnie to jest róznicą absolutną, która wszystko zmienia. Może też stąd to wycie.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
31 maja 2019 09:08

O ! Świetnie...świetny tekst. 

W Czeladzi jest i ulica im Dehnela i jeszcze inne z nią związane wątki. 

Myślę ostatnio o napisaniu jeszcze jednego  ,,czeladzkiego,, tekstu. Bijąc się  z myślami..

Mam ostatnio bardzo mało czasu.  Ale ten temat dzisiejszy jest dla mnie jakąś wręcz prowokacją do napisania o przeszłości. Jak tylko uda mi się wyrwać  trochę  czasu,  bo to może się  okazać trochę  dłuższy  tekst niż to co mi się  udaje tu ostatnio umieścić. 

A to poważne sprawy 

.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @MarcinD 31 maja 2019 09:07
31 maja 2019 09:15

Pomiędzy dysfunkcją a preferencją...poważne dyskusje intelektualistów

zaloguj się by móc komentować



Grzeralts @gabriel-maciejewski 31 maja 2019 09:15
31 maja 2019 09:21

Cóż chcesz, każdy intelektualista ma albo dysfunkcję, albo preferencję. Gdyby nie miał, zająłby się czymś pożytecznym. 

zaloguj się by móc komentować

maciej-kazimierz @gabriel-maciejewski
31 maja 2019 09:21

Obstawiam, że Niemcy dali rozkaz, żeby Platforma była bardziej konserwatywna, a antylkerykałowie LGBT i komuchy poszli do Biedronia. Koalicja oczywiście po wyborach. Na więcej manewrów nie ma czasu. Dlaczego Niemcy - hasło dała prasa szpringerowska w osobie Tomasza Lisa i inni muszą się dostosować. Wszystko wygląda całkiem ładnie tylko komuchy nie chcą się zgodzić na podporządkowanie Biedroniowi i wychodzi taki cytat z Czarzastego (podobno w audycji w Tokfm)

"Pan Biedroń nie chce z nikim rozmawiać. Trudno się rozmawia z bogiem. Boga można wielbić, całować po rękach, palić mu kadzidełka, być nim zafascynowanym i bezgranicznie mu ufać. Ja mam z tym problem"

Czyli Biedroń nie chce dać odpowiednich udziałów w biznesie, a przy okazji można jeszcze porobić propagandę antykościelną.

 

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
31 maja 2019 12:14


Po pierwszym przeczytaniu zrozumiałem, że artykuł, świetny zresztą, nie jest o rakietach. :)

Ale przyczepiłem się do tego gościa i tyle słów  o nim w internecie, bo jest tego zatrzęsienie, znaczy tych słów, chociaż sporo też "gościów się wysypało" przy okazji, a nie jest to pewnie najważniejsze; nie mogłem się jednak powstrzymać.

Tenże Dehnel powiedział:

"Wczoraj, 8 listopada 2018 roku, w piętnastą rocznicę naszego związku, wzięliśmy ślub w londyńskim ratuszu Wandsworth. Słońce zaszło, a potem wstało, niebo nie runęło nam na głowy - i najpewniej nie ucierpiało na tym dobro polskiej rodziny" - skomentował Dehnel. "Jedyna różnica polega na tym, że jesteśmy teraz husband and husband" - dodał.

"Choć w Polsce to niczego prawnie nie zmienia, skorzystanie z fundamentalnych praw człowieka było miłe, a nawet wzruszające" - ocenił Dehnel.

https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/181109390-Jacek-Dehnel-wzial-slub-z-partnerem-Najpewniej-nie-ucierpialo-na-tym-dobro-polskiej-rodziny.html
Warto obejrzeć zdjęcie pod powyższym adresem.

Z WIKI:
Stypendysta Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci.

Trzykrotnie nominowany do Nagrody Angelus – w 2007 za Lalę, któa to książka została przetłumaczona na języki: czeski, hebrajski, hiszpański, litewski, niemiecki, rosyjski, słowacki tytuł książki: Babuľa (Lala), słoweński tytuł książki: Pupa (Lala), turecki, węgierski, włoski.

Tytułowa "Lala" to babcia narratora, która z dużą dozą dowcipu opowiada o swoim życiu i przedstawia obraz nieistniejącej już epoki.

Literacka Nagroda Europy Środkowej „Angelus” – nagroda literacka ufundowana przez miasto Wrocław, przyznawana w dziedzinie twórczości prozatorskiej, napisanej w języku polskim.

Angelus: istota duchowa, nadprzyrodzona, pośrednik pomiędzy Bogiem a człowiekiem.

Podsumowanie:
cytat: "niebo nie runęło nam na głowy" - coś tam w głowie się kołacze; nic nie wiemy o duszy.
Jak "one wszystkie" są takie nowoczesne, postępowe, itd. to czemu używają takich słów jak ślub, małżeństwo, Angelus, itp., a nie używaja jakichś takich nowoczesnych postępowych słów, które były kiedyś w "nowomowie"? Jest tyle "wolnych" liter w alfabecie. Trzeba tylko trochę ruszyć głową i nie iść na łatwiznę. Przecież jest "u nich" sporo poetów, pisarzy, itd.

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Andrzej-z-Gdanska 31 maja 2019 12:14
31 maja 2019 12:28

Nagroda akurat odnosi się do Johanna Schefflera, podpisującego swoje wiersze Angelus Silesius. Śląskiego poety doby baroku (1624-1677), który bardzo dobrze opisał okropieństwa wojny trzydziestoletniej na Śląsku. W 1661 otrzymał święcenia kapłańskie.

Ale fakt, że ponownie został zawłaszczony człowiek kościoła (nawrócony po wojnie na katolicyzm, lekarz, poeta, teologi zakonnik), do propagowania zupełnie nic z nim nie mających wspólnego treści.

Przy fundowaniu nagrody naprawdę nie chodziło o anioła (bo te istoty, jak wiemy, niekoniecznie wszystkie są po stronie Dobra), a o przejęcie kolejnych ludzi Kościoła i ich dorobku do propagowania celów z Kościołem sprzecznych.

zaloguj się by móc komentować

gorylisko @gabriel-maciejewski 31 maja 2019 09:16
31 maja 2019 12:32

ale chrzest mu się nie przyjął... co do tekstu znakomicie... pamietam, chyba z tego samego skeczu była rozmowa o niemieckim... laskowik wyczytwał osiagi smolenia niwi edukacji... w pewnym momencie niemiecki: minus dostateczny na to smoleń z uroczym usmiechem Pelagii przerywa i dodaje: "drugi niemiecki; doobryy..." no i fakt, nasze rakiety dobre, nienasze złe... zupełnie jak w "Folwarku zwierzęcym" dwie nogi złe, cztery dobre... dobrze, że jestem człekokształtny... raz na dwóch... raz na czterech... i nie potrzebuję do tego opróżniac butelko z soplicą... żeby na czterech... 

zaloguj się by móc komentować

S80 @gabriel-maciejewski
31 maja 2019 13:12

Prawnuk socjalisty z pps, posła bbwr '35 z Siedlec

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Marian_Dehnel

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Andrzej-z-Gdanska 31 maja 2019 12:14
31 maja 2019 13:36

Ad. Podsumowanie: Dlaczego używają takich słów jak: ślub, małżeństwo, Angelus? Po to, aby słowa te zostały- unieważnione po tym, jak zostały użyte   do   parodii  sakrametu  (ślub)  instytucji (rodzina- małżenstwo). Wtym samym czasie,kiedy szalenie modna wśród  tzw. heterykow staje sie instytucja konkubinatu,geje z   całą powagą naciskają na uznanie przez KK "ślubu".

PS. Czy Dehel  pokazał świadectwo  chrztu?  Zeznał,   w której parafii  został ochrzczony? Jeśli nie, to niech spada.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @Pioter 31 maja 2019 12:28
31 maja 2019 13:51

Przyznaję, że postąpiłem nieładnie i trochę "zawęziłem" definicję anioła i wyszło pół prawdy czyli całe klamstwo. :)


Ciekawe jest to, że w tych wszytkich ich gierkach słownych i działaniach z tym związanych, Kościół stanowi jednak punkt odniesienia. Dla osób słuchających i oglądających te ich historie i posiadających trochę wiedzy, przez to odniesienie efekt jest gorszy od zamierzonego. Już, już miało być pozamiatane, a tu rodzi się nowe pokolenie i znowu trzeba prawie wszystko od początku - syzyfowa praca.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
31 maja 2019 17:09

W wikipedii stoi, ze prowadzil program kulturalny Lossskot. Miedzy innymi z Tymonem Tymanskim, tym ktory asystowal w swoim czasie wyprozniajacemu sie koledze artyscie W Gdansku.

To w ramach happeningu.

A ich macierz duchowa Maria Janion powiedziala, ze mlodziez szuka nowych form. Czy cos takiego.

Pisal o tym Betacool.

zaloguj się by móc komentować

Krzysiek @Andrzej-z-Gdanska 31 maja 2019 12:14
31 maja 2019 17:24

"Jak "one wszystkie" są takie nowoczesne, postępowe, itd. to czemu używają takich słów jak ślub, małżeństwo, Angelus, itp., a nie używaja jakichś takich nowoczesnych postępowych słów, które były kiedyś w "nowomowie"?"

Kiedyś padła propozycja, że potraktować problem etymologicznie (przez analogię do słowa 'małżeństwo'):

dwóch pedziów: małmeństwo,

dwie lesby: żeńżeństwo.

A dla obu tych form, jako wspólne określenie: biedroństwo (w uznaniu "zasług"). A małżeństwo zostawić w spokoju.

zaloguj się by móc komentować

mithrandir @gabriel-maciejewski
31 maja 2019 17:35

Nic to nie pomoże, bo rozkaz jest rozkazem i musi być wykonany, pod różnymi rygorami.

 

On te starania rozpoczął jeszcze przed wyborami - tak przynajmniej wynika z jego relacji opublikowanej na FB 29 maja:

https://www.facebook.com/jacek.dehnel/posts/10157399439399914

Więc może działał podług starych rozkazów? Nowe jeszcze nie doszły...

Może to wstyd, ale w ogóle nie zdawałem sobie sprawy z istnienia tego jegomościa. Poczytałem sobie jego posty na FB. Wychodzi mi, że to jest chyba zwykły pajac. Gdybym ja miał na koncie te kilka książek, a w Onecie pisaliby o mnie "ceniony poeta i prozaik", to prowadziłbym swój profil na wyższym poziomie. Nawet mając takie poglądy jakie on ma...

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @gabriel-maciejewski
31 maja 2019 17:35

Warto przypomnieć, że ważnie udzielony chrzest święty na wieczność zostawia ślad na duszy ochrzczonego człowieka. Poza tym pan Dehnel widzi Kościół posoborowy, który myli mu się z Kościołem katolickim. Franciszek też mówi o Kościele posoborowym. Poza tym trzyma w swoim najbliższym otoczeniu takich ludzi jak ks. James Martin SJ, który gorąco popiera formalizację homozwiązków.

Mamy do czynienia z problemem filozoficznym: fenomenologizm, w którym liczy się emocjonalne podejście do rzeczywistości, funkcjonuje w miejsce tomistycznego realizmu, w którym rzeczywistość postrzegana jest tak, jaka jest.

zaloguj się by móc komentować

darkside @krzysztof-laskowski 31 maja 2019 17:35
31 maja 2019 20:07

Chyba nienawiść do Kościoła Rzymsko-Katolickiego "przegrzała styki". 

Piszesz, że: "fenomenologizm, to emocjonalny ogląd rzeczywistości", ciekawe, bo w Wikipedii, jest coś wręcz przeciwnego:

"Metoda fenomenologiczna polega na opisie i oglądzie tego, co bezpośrednio jest dane. Jest to metoda filozofowania, która odbiega od codziennych sposobów orientowania się w rzeczywistości. Podejście fenomenologiczne różni się od naturalnego nastawienia bezzałożeniowością. W nastawieniu naturalnym mamy na temat świata pewne założenia, domysły, teorie, spekulacje. Fenomenologia nawołuje do ich odrzucenia po to, by przyjrzeć się światu tak, jak się on jawi. Edmund Husserl postulował powrót do rzeczy samych. Ma temu służyć redukcja fenomenologiczna (epoche), która oznacza wzięcie w nawias, zawieszenie przekonania o realnym istnieniu świata i poznającego podmiotu. Epoche miała sprawić, że świadomość stanie się czysta (pozbawiona założeń), będzie traktować świat wyłącznie jako fenomeny, zjawiska."

Świat, taki jaki się jawi, bez emocji. 

Przegrzanie styków, przy próbie analizy zjawisk i rzeczy przekraczających dane przez Boga zdolności intelektualne. Poprzedzone zazwyczaj, wywyższeniem się ponad ludzi = pychą.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @darkside 31 maja 2019 20:07
31 maja 2019 20:23

Nie zrozumiał był Pan nawet tego, co zacytował. Nie słucha Pan tego, co mówią hierarchowie kościelni, szczególnie biskupi polscy. Nie czyta Pan odnośnych tekstów, a jeśli czyta, to ich nie pojmuje. Nie pojmuje zależności między tym, co dzieje się w Kościele katolickim i w Kościele posoborowym, a tym, co dzieje się w polityce i innych dziedzinach życia. Ja przeczytałem i wysłuchałem niewiele, ale wystarczająco dużo, by zorientować się, że nie mamy o czym dyskutować, skoro Pan nie odnosi się do wymienionych przeze mnie faktów, tylko zarzuca mi nienawiść do Kościoła Rzymsko-Katolickiego.

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @gabriel-maciejewski
31 maja 2019 20:53

A tymczasem ofiary księży  idą już w setki:

https://gazetawroclawska.pl/setki-ofiar-ksiedza-pedofila-z-wroclawia-mial-przygotowac-do-komunii-tymczasem-seksualnie-wykorzystywal/ar/c1-14171301

Wikariusz z Wrocławia lepszy od hrabiego drakuli. Zaliczył połowę dzielnicy.

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @gabriel-maciejewski 31 maja 2019 09:15
31 maja 2019 20:59

Na tego kolesia wystarczy popatrzyć, np. zdjęcia na FB. I naprawdę można iść dalej.

zaloguj się by móc komentować

darkside @gabriel-maciejewski
31 maja 2019 21:19

Pisze Pan o Kościele Katolickim "trzcionką szatana": "Nie pojmuje zależności między tym, co dzieje się w Kościele katolickim i w Kościele posoborowym" - DZIELĄC Kościół na: "katolicki i posoborowy". 

Podział Kościoła to domena szatana i jego akolitów. 

Polecam egzorcystę, bo może być ciężko pozbierać się. 

Ps. parę razy "wysztywniło" psychologów, gdy sprawdzali oddawane przeze mnie sporo przed czasem rozwiązane testy... zerwane znajomości, gdy w 15 minut rozwiazywałem "nierozwiązywalne od pokoleń zagadki, przekazywane przez arystokratyczny ród ewangelików niemieckich... Z mojego poziomu pychy, Mont Everest był niedużym pagórkiem pod stopami... Bóg uratował mnie przez ciężki upadek, czego i Panu życzę. Oczywiście Boskiego ratunku. 

"darkside" nie jest losowym nickiem... poznałem swoją słabość... od 10 lat z S24... pierwszy wpis/analiza 19.03.2010... tyle PRZED... nie jestem "bibliotekarzem" dopakowanym wiedzą... bardziej "do przodu" z pozyskiwanych w różnych miejscach info. Kotwica i odniesienie w Biblii - doskonale pozwala selekcjonować śmieci... pisane językiem pogardy i nienawiści... nawet podpisywane PX... 

Od 2 lat czekam na wpis o "wyższości mszy wszechczasów"... obiecał rotmeister jeszcze na corrylus, ale i Pan dałby radę... rys historyczny, geneza symboli... czekam, aby Was otrzeźwić... proszę nie bać się i ruszyć... 

zaloguj się by móc komentować

darkside @darkside 31 maja 2019 21:19
31 maja 2019 21:21

błędnie adresowałem: poprawnie @krzysztof-laskowski 

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @darkside 31 maja 2019 21:19
31 maja 2019 21:30

Czytał Pan przynajmniej fragmenty takich tekstów Jana Pawła II jak Redemptor hominis i Cathechesi tradendae? Z emocjonalnego tonu wypowiedzi zgaduję, że nie. Nie wie Pan, o czym mowa.

zaloguj się by móc komentować

darkforce @gabriel-maciejewski
31 maja 2019 21:59

Coż może być interesującego w wypocinach jakiegoś pedałka? Nie znam i nie będę znał. Poza tym zdaje się że chyba za długo żyje. A na pewno nie będzie moim sąsiadem. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
31 maja 2019 22:07

"Nic to nie pomoże, bo rozkaz jest rozkazem i musi być wykonany, pod różnymi rygorami."

Zgadza się, zaś celem zadania propagandowego jest nabór do rekruta. System tworzy armię, tak jak Fugger dzielnicę Augsburga dla ubogich landsknechtów. Nie zawsze mu się to udaje. Ale jednak tworzy. W końcu zbierze bandę. Zależnie od układu sił być może zostanie wprowadzona do akcji w wybranym miejscu. Warto czasem poświęcić temu zagadnieniu kilka chwil własnej refleksji. 

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @darkside 31 maja 2019 21:19
31 maja 2019 22:15

Pan nikogo nie otrzeźwi, bo nie rozumie podstawowych elementów filozofii, która stanowi podłoże liturgii katolickiej. Zresztą, obecnie prawie ksiądz na świecie ich nie rozumie.

zaloguj się by móc komentować

darkside @krzysztof-laskowski 31 maja 2019 21:30
31 maja 2019 22:20

Widzi Pan... czytanie jest w stanie opanować prawie każdy, a ze zrozumieniem - jak dowiedziałem się że zdziwieniem w 1975 - jest dostepne dla poniżej 20% populacji. 

Jak Pan rozumie ten fragment, w świetle propagowanego przez siebie podziału Kościoła po SWII:

"Poprzez te dwa imiona [Papieże Jan XXIII i Paweł VI] i dwa pontyfikaty nawiązuję łączność z całą tradycją tej świętej Stolicy, z wszystkimi Poprzednikami w wymiarze tego dwudziestego stulecia i w wymiarze stuleci poprzednich, łącząc się coraz dalszymi jakby etapami z całą tą ciągłością posłannictwa i służby, która wyznacza szczególne miejsce Stolicy Piotrowej w Kościele."? 

Zakłada Pan, że JPII nie był zorientowany, jaka była historia Kościoła i papiestwa na przestrzeni XX wieków? Sami święci, czy coś wyciąć z historii i nazwać antykościołem?

Ciągłość tradycji... CAŁEJ. ŚWIĘTEJ STOLICY. 

Czytamy te same wersje? Może ja bez zrozumienia - to Pana przepraszam. 

zaloguj się by móc komentować

darkside @krzysztof-laskowski 31 maja 2019 22:15
31 maja 2019 22:32

Niech Pan nie boi wykazać moją bezrozumność - dałem "przedsmak" rotmeisterowi i od ponad 2-lat ucichł w tym temacie, a obiecał mnie "oświecić" przez napisanie notki. Dobrze by było, aby wsparł się Pan myślą jakiegoś biskupa - będzie trochę łatwiej obnażyć te moje ograniczenia "rozumienia podstawowych elementów filozofii, która stanowi podłoże liturgii katolickiej". 

No, bardzo ciekawie zaczyna się: "elementy filozofii podłożem liturgii katolickiej"... filozofii... 

Czekam. 

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @darkside 31 maja 2019 22:32
31 maja 2019 23:09

Dyskusję na ten temat można prowadzić pod odpowiednią notką, a nie tu. Pan nie wie, co oznaczają w filozofii tomistycznej takie pojęcia jak materia i forma. Gdyby Pan wiedział, toby nie wypowiadał się w powyższy sposób. Nie orientuje się, dlaczego w tekście Redemptor hominis ani razu nie pada nazwa Kościoła rzymskokatolickiego, za to pada nazwa Kościoła nowego Adwentu oraz pojęcia świadomości i samoświadomości Kościoła.

zaloguj się by móc komentować

darkside @krzysztof-laskowski 31 maja 2019 23:09
31 maja 2019 23:23

Brak "rzymskokatolicki" - może dla JPII, jak pisał Kościół, to była "oczywista oczywistość" o jakim pisze?

Ma Pan rację - nie tutaj - czekam na tę odpowiednią notkę. 

Podpowiem z dobroci serca, że tej filozofii tomistycznej też może Panu braknąć "po długości" na to "podłoże liturgii katolickiej"... chyba, że w "tradycji" wszystko w Kościele Katolickim zaczyna się od tomizmu. 

Czekam z coraz większym zainteresowaniem. 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @S80 31 maja 2019 13:12
31 maja 2019 23:29

i @ Gabriel

Dorzucę jeszcze dziadka Jacka Dehnela:

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Jacenty_Dehnel

Masony, srasony - ale rodzina niebanalna, o wielu zacnych korzeniach ze strony linii żeńskiej. Tata też Lew z Lions Clubu. Bardzo sympatyczny pan. Mama - malarka. Jacek - zdolne dziecko, od małego pchane "w artysty". Sądzę, że poprzez masońskie kontakty ojca. I pewnie tam go zdeprawowano. Szkoda, ale nie miałabym pretensji, gdyby nie ta ostentacyjna ostentacja... Może mu sodowa uderzyła do głowy i zgłupiał po prostu? To, że "idzie z modą" /sr..nie ma Kościół/ w dużym stopniu unieważnia jego dorobek w oczach normalnych ludzi. No cóż... Od faceta kreującego się od lat na dżentelmena w cylindrze, surducie i z laseczką oczekiwałoby się większej powściągliwości. Ergo: preferencje są przyczyną dysfunkcji. "Umysłowej. I estetycznej, czyli kwestii smaku.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @KOSSOBOR 31 maja 2019 23:29
1 czerwca 2019 08:34

Dżentelmenowi w surducie i z laseczką prącie w odbycie też nie przystoi. Dysfunkcja jest ewidentna. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @KOSSOBOR 31 maja 2019 23:29
1 czerwca 2019 08:52

Hania, on po prostu nie ma talentu. To jest impotent. To jego pisanie nie wzruszy nikogo. Banalność bądź niebanalność rodziny nie ma tu nic do rzeczy. Ojciec Jerzego Fryderyka Haendla był rzeźnikiem. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @darkside 31 maja 2019 22:32
1 czerwca 2019 08:58

wiara a filozofia;- relacje i odniesienia do pojęć definicyjnych; jeszcze tylko matematyki i fizyki brakuje ale one są weryfikowalne a filozofie nie; liturgia a filozofia? no to Platon i o państwie jako podstawa liturgii KK? no i jak zawsze pytania o pojecia podstawowe: liturgia, modlitwa, ... odniesienia do obyczajowści, etc

jestem który jestem;- gdzie tu filozofia? 'znam Ojca' - gdzie tu filozofia

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @gabriel-maciejewski 1 czerwca 2019 08:52
1 czerwca 2019 09:24

Otóż to, powtórzę, proszę zobacz na jego zdjęcie. Tam jest tylko wizerunek i promocja siebie. Nic więcej.

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @MarcinD 1 czerwca 2019 09:24
1 czerwca 2019 09:24

*zobacz -> zobaczyć

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski 1 czerwca 2019 08:52
1 czerwca 2019 17:29

Wiesz, ja to napisałam poniekąd "po sąsiedzku", ale nie na tyle po sąsiedzku, by nie przypuszczać, iż jego rodzice chyba się wstydzą za progeniturę i jej ostentację. A sami /jak sądzę/ pchali go w taki świat początkowo. Czytałam tylko "Lalę" /bo tam o mojej ukochanej Oliwie jest/ i wysłuchałam fragmentu tłumaczenia "Wielkiego Gatsby'ego". Przy Gatsby'm stwierdziłam, że szkoda czasu... I jeszcze to, że jego "preferencje" szkodzą literaturze. To się w tym  - słabym, fakt - tłumaczeniu czuło. I dałam sobie spokój. Określiłeś to po swojemu - brak talentu i impotent artystyczny. Zgadzam się. Pederaści może mogą malować Giocondy przy ogromnym talencie, ale nie mogą opisywać normalnych facetów /Gatsby/, bo tracą emocjonalny umiar. A i talent tu niedomaga.  

zaloguj się by móc komentować

syringa @darkside 31 maja 2019 20:07
6 czerwca 2019 13:53

I przypomne ze ulubiona asystentka Husserla -i byla w tym bdb -byla Edyta Stein (przed swoim nawroceniem na katolicyzm).

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować