-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O racjonalnym gospodarowaniu energią, zasobami i bardzo atrakcyjnych formatach

Zacznę nietypowo, od linku, upamiętniającego Jerzego Targalskiego, który zmarł wczoraj https://wpolityce.pl/polityka/566856-targalski-tajne-sluzby-czytal-rownie-latwo-jak-pismo-klinowe?fbclid=IwAR3bAbZ-9eH5qVlraTP_R3A7e8ZSV95SEZaAdhdHtBRJv84YaMzGV_rGA5U

 

Z Jerzym Targalskim wdałem się w kilka widowiskowych bardzo awantur, a jedna z nich zakończyła się wyrzuceniem mnie z blogów na niezalezna.pl. Wcześniejsza dotyczyła zaś III tomu Baśni, który Jerzy Targalski uznał za coś niezwykle kompromitującego. Powiedział nawet – o ile dobrze pamiętam – że teraz to już się tak skompromitowałem, że nie ma żadnych szans, bym się z tego upadku podniósł. Był jednak czas, kiedy Jerzy Targalski myślał nawet o tym, by mnie zatrudnić, jako współpracownika Gazety Polskiej. Poszedłem nawet na spotkanie z nim, ale w ostatniej chwili się wycofał i zamiast niego przyjął mnie jakiś jego młodociany współpracownik, który potem zrobił w tej gazecie jakąś tam karierę. Próbował ów człowiek sprawdzić moje umiejętności, jako autora, a było to już po tym, jak pobiłem w salonie24 wszystkie rekordy klikalności.

W czasach kiedy panowała powszechna równość, a ludziom z otoczenia Jarosława Kaczyńskiego i w ogóle ludziom z PiS zależało na tym, by blogerzy pisali o nich cokolwiek, Jerzy Targalski zniżał się nawet do polemik z niektórymi, czynił to oczywiście z pozycji swojego niekwestionowanego autorytetu. Dla mnie, rzecz oczywista, Jerzy Targalski nigdy nie był żadnym autorytetem. Wdałem się nawet kiedyś w polemikę z jego zwolennikami i zadałem im pytanie – oczywiste w mojej ocenie – jak ktoś, określający się jako specjalista od Mezopotamii, mógł nie odwiedzić nigdy Iraku? Odpowiedziano mi, że jestem głupi, bo nie trzeba tam wcale jeździć, by być specjalistą. Wystarczy przestudiować teksty znajdujące się w londyńskich bibliotekach. Przyjąłem to do wiadomości.

Ktoś może powiedzieć, że to co piszę jest okropne, albowiem nie można mówić źle o zmarłym. No, ale można chyba wspominać fakty z jego życia i wspólnych jakichś interakcji? Tym bardziej moim zdaniem można im silniej laurka zalinkowana na początku przypomina opowieści o przygodach Sat Okha, polskiego Indianina, który walczył z Niemcami w Górach Świętokrzyskich.

Jedną z osób wspomnianą w tej laurce jest Jan Malicki, redaktor naczelny Przeglądu Wschodniego. Dawno, dawno temu miałem okazję poznać Jana Malickiego, a nie tak dawno temu usłyszałem na jego temat mnóstwo ciepłych słów, między innymi i te, że nie bierze on i periodyk, którym kieruje, udziału w szaleństwie zwanym punktozą. To wielki plus, bo oznacza to, że jest nas już dwóch. O ile Jan Malicki jest jeszcze tym naczelnym.

Tym dziwniej się czuję czytając, jak Malicki opowiada historię o tym, jak syn członka KC PZPR wciągnął go do opozycji, ostrzegając go jednocześnie, że zaraz po tym wciągnięciu zostanie aresztowany. Nie wiem w ogóle skąd się bierze w ludziach przymus opowiadania takich historii na trzeźwo? Może wy to jakoś wyjaśnicie, bo ja nie potrafię.

Poznałem w życiu kilku poliglotów, ludzi, którym łatwo przychodziła nauka języków obcych. Myślę, że to są sprawy głęboko intuicyjne i odbywające się poza świadomością. Jeden to ma, a inny nie ma. Wszyscy ci ludzie byli nie do zniesienia. Po prostu i zwyczajnie nie nadawali się do funkcjonowania w grupie. Profesorów zaś popisujących się tekstami typu – do przyszłego tygodnia nauczy się pan włoskiego – jest na uniwersytecie mnóstwo. Współpraca z nimi jest niemożliwa, w zasadzie fikcyjna. Pomijam już fakt, czy ludzie ci autentycznie potrafią czytać w tylu językach, czy jedynie markują znajomość studiowanych treści. To ostatnie bowiem wcale nie jest wykluczone.

Po tym jakże niestosownym i kompromitującym mnie w oczach poważnych ludzi wstępie, możemy przejść do rozważań dalszych. Żeby uzyskać jakiś efekt potrzebne są nakłady – środków i energii. Nie zawsze jednak, bo niektórzy ludzie poprzez fakt posiadania ustosunkowanych rodziców, mogą działać efektywnie przy minimalnych nakładach, albo wręcz bez nich i bez specjalnego wydatkowania energii. Na zasadzie – wystarczy być. Niestety struktury w jakich funkcjonują często ulegają gwałtownej erozji. Na szczęście w naszym społeczeństwie działają pewne mechanizmy zabezpieczające. One nie są łatwe do opisania, ale można próbować. Ponieważ w Polsce nie istnieją żadne realnie państwowotwórcze struktury, a jedynie takie, które korzystając z parawanu z takim napisem, robią jakieś prywatne interesy, niemożliwe jest przeprowadzenie jakiejkolwiek operacji firmowanej przez państwo, która zakończy się sukcesem. Niemożliwe, bo buty wszystkich ułanów szykujących się do wielkiej szarży są powiązane sznurówkami i przy pierwszym gwałtownym ruchu wszyscy oni walą się na ziemię. Tworzy się plątanina ciał końskich i ludzkich, z której ktoś tam usiłuje się wygrzebać. Świadomi tego dowódcy preferują więc działania zakulisowe. One polegają zawsze na tym samym – na znalezieniu ludzi, którzy szczerze i bez żadnych zobowiązań, zmarnują swoją energię na ustawianie z powrotem w szeregu tych poprzewracanych i na nawoływanie ich do kolejnej, tym razem już na pewno udanej szarży. Odejdźmy jednak o tych metafor a la Wałęsa i pogadajmy o konkretach.

Pamiętam swoją wizytę w redakcji Gazety Polskiej, a było to niedługo po Smoleńsku. Ludzie, którzy tam siedzieli patrzyli na mnie wilkiem, jak na kogoś, kto przyszedł im odebrać chleb. Oczywiście, tacy jak ja mogli wspierać słuszną sprawę, gdzieś hen, w szerokich przestrzeniach internetu, ale od miejsc pracy i budżetów powinni się trzymać z daleka. Ja nie miałem zamiaru tam pracować, to jasne, ale jeden z kolegów, uparł się, bym jednak tam poszedł. Nie miałem bowiem w tym czasie innego zajęcia, a miałem małe dzieci. Na szczęście nic z tego nie wyszło.

Wiele jednak osób zaangażowało się szczerze w różne inicjatywy lansowane przez ten periodyk, a niektóre z nich nawet potrafią się przyznać, że szczerze tego żałują. Chodzi o to, że każda struktura w Polsce ma charakter wampiryczny i przetrwalnikowy. Potrafi bardzo długo zachować swoje funkcje leżąc bez ruchu przykryta mułem, a ożywia się dopiero wtedy kiedy jakiś frajer na nią nadepnie. Wtedy macki tego dziwnego organizmu zaczynają wysysać jego energię. On zaś, jak istota ukąszona przez jadowitego stwora z innej planety, będzie odczuwał wyłącznie euforię, która nie pozwoli mu zrozumieć, że jest w pułapce. Wszystko to za sprawą związków chemicznych wpompowanych do jego organizmu przez to ukryte pod mułem coś. Kiedy ofiara zorientuje się, że dzieje się coś złego, potrafi się wyzwolić i uciec, ale trauma po tej przygodzie jest nie do zaleczenia. Myślę, że coś takiego było udziałem Grzegorza Brauna. Nagle zorientował się on, że jego energia i pomysły idą, jak to się mówi, niczym krew w piach. Pod warstwą piachu zaś znajduje się coś, co żywi się tą energią. Kiedy uświadomił sobie co się dzieje zmienił nieco przekaz, by wyzwolić się z pułapki. Takich przypadków, tyle, że mniej widowiskowych i mniej spektakularnych, jest całe mnóstwo.

Omówmy teraz rodzaje przynęt jakie kosmiczny stwór stosuje, by przywabić swoje ofiary. Jedną z nich jest opowiadanie o niezwykłych umiejętnościach ludzi, takich jak Jerzy Targalski, o czytaniu pisma klinowego i węzełkowego, o tym, że można się nauczyć rumuńskiego podczas dwóch wizyt w Mołdawii i poznać historię tego kraju czytając teksty w oryginale. Tak, jakby nie można było ich poznać czytając je po angielsku. Mam nadzieje, że mnie rozumiecie. Pułapką jest pewien rodzaj intelektualnego wyrafinowania, wręcz smakoszostwa. Ono w ludziach przytomnych wzbudza jedynie drwinę i politowanie, ale mówimy o strukturze, która szuka źródeł energii, by się utrzymać przy życiu, a nie o tak zwanych zwykłych ludziach.

Pułapką są też wszystkie próby lansowania projektów wydawniczych, publicystycznych i filmowych w tak zwanych atrakcyjnych formatach. Można to nazwać tworzeniem legend. Mamy z tym do czynienia na co dzień i wiemy, jak to jest męczące, nieskuteczne i słabe. Nikt jednak z tych pomysłów nie rezygnuje, mają one bowiem charakter pułapki. I ciągle trafiają się biedacy, którzy w nie wpadają. Zakładanie takich pułapek jest koniecznością, by ukryta struktura mogła przetrwać. Jej istnienie, a zarazem słabość, manifestuje się w tym, że nie można ona wprost założyć nam kagańca na twarz, albowiem znikną źródła energii, którą się żywi. Może jednak zawłaszczać cudze pomysły i formaty oraz cały ten wielki obszar, na którym zdecydowaliśmy się funkcjonować. Cały obszar treści dotyczących polityki i historii naszego państwa. Rości sobie też ona prawo do decydowania kto jest, a kto nie jest dobrym Polakiem. To także jest pułapka i jej zastosowanie wynika wprost z tego, co opisałem wyżej – do organizmu musi być dostarczona energia w odpowiednich dawkach i stężeniu. Inaczej koniec. Czy to znaczy, że nie można sobie z tym poradzić? Można, ale trzeba zrezygnować z oczywistości, a także tych preparatów zawierających atrakcyjną treść, których zastosowanie narzuca się nam niejako samo. Nie pojedziemy na tym daleko. Dlatego właśnie, między innymi, wydawnictwo Klinika Języka wydaje takie książki jak Czerwiec polski i Handel wołami w Polsce. Tym ludzie opisywanego tu pokroju nie pożywią się nigdy, albowiem dla nich jest to intelektualna trucizna, coś, czego nie da się przekuć w komunikat typu – nauczy się pan rumuńskiego na jutro, a na pojutrze portugalskiego – bo ja już umiem.

Struktura, którą opisuję, zmierza, jak sądzę, od jakiegoś czasu, w tym kierunku, by w ogóle zlikwidować nośniki treści inne niż nagrania na YT i krótkie wypowiedzi w mediach elektronicznych. Mam na myśli głównie książki. Nie może mieć ona bowiem żadnego wpływu na relację pomiędzy czytelnikiem a książką i jej autorem. Nagrania zaś można formatować jak się chce i upraszczać w nieskończoność, tak by każdy już wiedział, co ma mówić i robić, by swoją energią nakarmić ukrytego w mule kosmicznego stwora.

Wszystko co napisałem jest oczywiście okropne, ale zrobiłem to na zimno, z premedytacją. Wśród powodów jest także i ten, że autor laurki na cześć Jerzego Targalskiego nosi takie samo, jak ja nazwisko. Mogłoby się zdarzyć, że ktoś by – nie daj Boże – nie odróżnił jednego z nas od drugiego. A tak już każdy będzie wiedział czym Gabriel Maciejewski różni się od Jakuba Maciejewskiego.

 

Na koniec jak zwykle reklama książek

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-i-2/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-ii/

 

No i zasygnalizowana wczoraj wrześniowa promocja

 

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-i/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-ii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/miedzy-altransztadem-a-poltawa-stolica-apostolska-wobec-obsady-tronu-polskiego-w-latach-1706-1709/

 



tagi: blogosfera  gazeta polska  intelektualiści  formaty  jerzy tagralski 

gabriel-maciejewski
20 września 2021 08:50
45     3746    16 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski
20 września 2021 09:22

Brawo! Ktoś nawet napisałaś na necie, że ów pan miał w przeszłości sprawny za mobbing. Nie wiem, czy toć prawda, ale gloryfikowanie tego gościa to samo nakręcają y się obłęd. Niekiedy mogłam go ani słuchać ani na niego patrzeć. Niestety, takich speców jak mnóstwo. Nie6eyobrazam sobie specjalisty od starożytnego wschodu na brytyjskim albo niemieckim uniwersytecie, który nie potrafi odczytać pisma klinowego. Profesorowie od jagiellonow nie czytają po włosku ani turecku. Dlatego jest jak jest

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Matka-Scypiona 20 września 2021 09:22
20 września 2021 09:27

Tak to był dręczyciel, był nawet szefem radia, czy czegoś w radiu. No i oczywiście wszyscy, którzy się mu postawili zostali okrzyknięci ruskimi agentami

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
20 września 2021 09:28

Współczuję koincydencji nazwiskowej.

Tekstu z linku chyba nie przeczytam. :(

Nie wiem czy ta część "blogosfery" nie powinna się nazywać "blogosfora".

zaloguj się by móc komentować


tomasz-kurowski @gabriel-maciejewski
20 września 2021 09:51

W naukach ścisłych opanowanie nowych technologii w tydzień zleca się doktorantom. Doktorzy znają ze dwie i starczy, a profesor musi znać je z nazwy by wiedzieć co wpisać do podania o grant.

Co do likwidacji nośników treści; ze znajomych względów w ostatnim roku wiele nauczania też na uczelniach odbywało się drogą elektroniczną, powstało wiele materiałów, większość kadry obkuło się w obsłudze odpowiedniego sprzętu, niektórzy nawet zaopatrzyli się w taki prywatnie (do czego uniwersytet dokładał pieniądze). Ktoś na zebraniu skomentował: "myśleliśmy, że jesteśmy akademikami, a awansowano nas na YouTuberów".

zaloguj się by móc komentować

IanThomas @gabriel-maciejewski
20 września 2021 09:53

Ciekawe jest, że notka o Targalskim została w ciągu ostatnich 24h 2 krotnie usuwana i 1 raz przenoszona. 

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @tomasz-kurowski 20 września 2021 09:51
20 września 2021 09:55

Tak, artyści awansują na reklamiarzy, a akademicy na yutuberów

zaloguj się by móc komentować

IanThomas @gabriel-maciejewski 20 września 2021 09:54
20 września 2021 10:04

Pewnie ze względu na umieszczenie informacji o śmierci, ale i tak podejrzanie długo to trwało. Teraz już jest. 

zaloguj się by móc komentować




Numisma @IanThomas 20 września 2021 10:08
20 września 2021 10:24

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Targalski

Tamta usunięta strona to był "eksperyment edycyjny". Czyli próba napisania przez kogoś hasła dotyczącego osoby, która w Wikipedii jest od 2007 roku. Wikipedia to encyklopedia, która może edytować każdy, ze wszystkimi konsekwencjami tej zasady, ale to nie znaczy , że nikt jej nie sprząta.

W każdym razie smiecia wyprodukowanego być może nawet bez złych intencji juz nie ma.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
20 września 2021 10:29

w WiKi:

" Od 1968 do 1976 w Związku Młodziezy Socjalistycznej (ZMS)  i Socjalistycznym Związku Studentów Poslich (SZSP) . W latach 1974–1979 należał doPZPR. Współpracownik Komitetu Obrony Robotników od powstania organizacji we wrześniu 1976. Następnie współpracował z Komitetem Samoobrony Społecznej "KOR". "

O KOR i jego "korzeniach" napisał Jacek Bartyzel w głośnym artykule z 2006 r. zatytułownym
"O fałszywej historii jako mistrzyni fałszywej apologetyki "

http://www.legitymizm.org/o-falszywej-historii

zaloguj się by móc komentować

IanThomas @Numisma 20 września 2021 10:24
20 września 2021 10:53

Wiem ja działa wiki. Zwracam uwagę na pewne działania, które mają miejsce zaraz po śmierci znanej osoby. Podanie informacji o śmierci nie jest czymś skomplikowanym. Poza tym nie każdy może edytować wiki, są pewne mechanizmy które określają pulę autorów.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @gabriel-maciejewski
20 września 2021 12:05

Genialny noktowizor z krainy kotów w butach. Niestety zapamiętam go z tego, jak majstrował przy komentarzach ludzi na niezależnej, a przyłapany bezczelnie odpowiadał w deseń: to konieczne, normalne i stylistyczne. To chyba właśnie te jego tajne narzędzia badawcze… Jak można później poważnie traktować cokolwiek co zrobił?

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @stanislaw-orda 20 września 2021 10:29
20 września 2021 12:07

Z tego linku - Jacek Bartyzel o innym zmarłym pacyfikatorze, wielkim budowniczym nowej socjalistycznej Polski:

"Pora na ostateczne konkluzje. Skoro nie wolnej Polski, to czego „budowniczym” był Jacek Kuroń? Odpowiedź nie będzie „odkrywcza”, lecz raczej oczywista: POSTPEERELU. ... Owszem, nie ma w nim, dzięki Bogu, ruskich czołgów, komitetów partyjnych, SB i gospodarki nakazowo-rozdzielczej; nikt tego nie kwestionuje. Jednak jest to również państwo, w którym „święta i nietykalna” pozostaje wciąż „własność” zrabowana „klasom wyzyskującym”;

Tak, „świętemu Jackowi”, „Adasiowi”, „drogiemu Bronisławowi” e tutti quanti „zawdzięczamy” niemało, ale przede wszystkim to, że nie było nigdy prawdziwej, regenerującej dziejową wspólnotę, rzymsko – polską duszę, Kontrrewolucji.  ... Nie wadziłby mi kult prywatny wielbicieli „Jacka”, co innego jednak kult publiczny."

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @gabriel-maciejewski
20 września 2021 12:10

 Jak można później poważnie traktować cokolwiek co zrobił?

Może dlatego tak szybko legendowanie ruszyło...Mam jedynie nadzieję, że nie powstanie dodatek do GP Poradnik Badacza z duchem Targalskiego na wzór Poradnika inteligenta z Kołakiem GW

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ainolatak 20 września 2021 12:05
20 września 2021 12:12

Nie ma o czym gadać. Mi przecież też te komentarze zmieniał. 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @gabriel-maciejewski 20 września 2021 12:12
20 września 2021 12:19

Pewno dlatego jego asystent sprawdzał twoje mozliwosci pisarskie. Z drugiej strony dobrzy korektorzy prawdy w cenie, ale praca cieżka i nerwowa.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ainolatak 20 września 2021 12:19
20 września 2021 12:21

Sprawa jest chyba prostsza. On chciał rządzić wszystkimi

zaloguj się by móc komentować

IanThomas @gabriel-maciejewski
20 września 2021 12:25

Swoją drogą Targalski był wiernym uczniem Prescotta, który swoją książkę Podbój Peru napisał nie opuszczając chyba nigdy Londynu. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @IanThomas 20 września 2021 12:25
20 września 2021 12:46

Czekam, aż mi zaczną zarzucać, że nigdy nie byłem w Langwedocji

zaloguj się by móc komentować


smieciu @gabriel-maciejewski
20 września 2021 12:52

Ja Targalskiego źle nie wspominam choć też kiedyś wyrzucił mnie z niezalezna.pl alias naszeblogi.pl. A pamiętam że jak uzyskałem konto blogerskie i kazał mi wstawić avatara a w wrzuciłem to samo co tutaj - kolesia z irokezem to aż usłyszałem westchnienie. Dlatego wywalił mnie przy nadarzającej się okazji chociaż muszę przyznać że dałem mu dobry motyw, trochę mój błąd. Z drugiej jednak strony udało mi się go przekonać by mi przywrócił konto, jakąś tam korespondencję na priva odczytał, trudno mi go oceniać po takim raczej krótkim epizodzie. W każdym razie miał słaby punkt, który udało mi się wykorzystać. Czyli swoją kacapską fobię. Wystarczyło uderzyć w te nuty, dodać Smoleńsk, konto udało się odzyskać.

Ogólnie muszę też ździebko po lizusowksu dodać że mimo ciężkiego i naprawdę szczególnego charakteru SN, który może łatwo odrzucić nowych ludzi, ma to miejsce jedną kluczową przewagę nad innymi. Czyli autentyczność. Jest trochę niszowo ale przynajmniej człowiek ma poczucie że pisze na siebie a nie na innych. Ciężko stwierdzić na ile w takim układzie jest możliwe uzyskanie szerszej publiki analizując ten problem pod kątem takiej Gazety Polskiej czy może lepiej Salonu24. W sumie ciekawe zagadnienie.  Bo nawet nie wiem czy są takie niezależne miejsca w polskiej sieci, w dużej części poruszające tematy polityczne ale nie będące bajką jednego blogera i jaką mają publikę. Obecnie. Pamiętam kiedyś było coś, choroba zapomniałem zupełnie nazwę, ale zmarł szef, chyba jakiś marucha to przejął. Było coś takiego jak wolna-polska.pl - też dość specyficzne ale chyba autentyczne skoro gdzieś wyparowało. Wydaje się że ani tego dużo ani zabawa prosta nie jest.

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @IanThomas 20 września 2021 12:25
20 września 2021 12:54

Jeśli archiwa wywieziono np. do Londynu, a bezpośredni jak i pośredni świadkowie już dawno wymarli, to po cóż jeździć do Peru.

zaloguj się by móc komentować

WP @gabriel-maciejewski
20 września 2021 12:54

" Zacznę nietypowo, od linku, upamiętniającego Jerzego Targalskiego, który zmarł wczoraj https://wpolityce.pl/polityka/566856-targalski-tajne-sluzby-czytal-rownie-latwo-jak-pismo-klinowe?fbclid=IwAR3bAbZ-9eH5qVlraTP_R3A7e8ZSV95SEZaAdhdHtBRJv84YaMzGV_rGA5U "

Po przeczytaniu tej hagiografii jakoś tak mi się przypomniał bon mot

" Mówił ośmiu językami, ale w żadnym z nich nie miał nic ciekawego do powiedzenia. "

A tak poważnie to wpolityce to jakiś dramat, kto to w ogóle jest w stanie czytać i brać na poważnie?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @WP 20 września 2021 12:54
20 września 2021 13:00

"Tamta opcja" beatyfikuje, dajmy na to,  J.Kuronia, to  "nasi" także chcą brać udział w zmaganiach, kto kogo i kim przelicytuje.

zaloguj się by móc komentować

WP @stanislaw-orda 20 września 2021 13:00
20 września 2021 13:15

No tak, a rezultaty są operetkowe jeżeli chodzi o kreowanie tych świeckich świętych.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @WP 20 września 2021 13:15
20 września 2021 13:23

Za miesiąc nikt nie będzie pamiętać o Targalskim łącznie z autorem hagady.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ewa-rembikowska 20 września 2021 13:23
20 września 2021 13:34

To trafi się kolejny.

Ważne, żeby przez cały czas  rolować hagadę.

zaloguj się by móc komentować

tadman @IanThomas 20 września 2021 12:25
20 września 2021 13:44

Karol May był w więzieniu a nie na preriach Północnej Ameryki. :)

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski
20 września 2021 13:55

[...] Wdałem się nawet kiedyś w polemikę z jego zwolennikami i zadałem im pytanie – oczywiste w mojej ocenie – jak ktoś, określający się jako specjalista od Mezopotamii, mógł nie odwiedzić nigdy Iraku? Odpowiedziano mi, że jestem głupi, bo nie trzeba tam wcale jeździć, by być specjalistą. Wystarczy przestudiować teksty znajdujące się w londyńskich bibliotekach. Przyjąłem to do wiadomości.

Perfidna złośliwość, a jednocześnie w odpowiedzi demaskacja dotycząca wiary "naszych" w obiektywność angielskiego sposobu widzenia świata.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
20 września 2021 14:18

"Ktoś może powiedzieć, że to co piszę jest okropne, albowiem nie można mówić źle o zmarłym."

O zmarlych, jak to trafnie ujal kiedys Leszek Zebrowski, nalezy pisac prawde.

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
20 września 2021 14:22

"Pamiętam swoją wizytę w redakcji Gazety Polskiej, a było to niedługo po Smoleńsku. Ludzie, którzy tam siedzieli patrzyli na mnie wilkiem, jak na kogoś, kto przyszedł im odebrać chleb."

W Polsce ten co ma juz posade zawsze patrzy wilkiem na tego nowego, ktory sie zjawia, bo jest on potencjalnym konkurentem, moze zepchnac ze stolka albo wsadzic tam swojego szwagra czy brata.

O czyms takim jak praca zespolowa, wspolnota, nie mam mowy.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
20 września 2021 14:41

"Wszystko co napisałem jest oczywiście okropne, ale zrobiłem to na zimno, z premedytacją. Wśród powodów jest także i ten, że autor laurki na cześć Jerzego Targalskiego nosi takie samo, jak ja nazwisko. Mogłoby się zdarzyć, że ktoś by – nie daj Boże – nie odróżnił jednego z nas od drugiego. A tak już każdy będzie wiedział czym Gabriel Maciejewski różni się od Jakuba Maciejewskiego."

Gabriel Maciejewski jest tylko jeden, a nawet gdyby autor tej laurki nosil takie samo imie jak pan, to i tak wiedzialbym ze to nie nasz gospodarz.

Zerknalem na ten zalinkowany tekst, takie stosu idiotyzmow jeszcze nie czytalem chyba w zyciu:

"..Ty do przyszłej niedzieli musisz nauczyć się litewskiego, a ty przetłumaczyć te artykuły z Bułgarii."

Mowie jako emigrant z dlugoletnim stazem, w tym takze jezykowym, dzialajacy w branzy jezykow obcych od lat:

nikt na tej planecie nie jest w stanie nauczyc sie obcego jezyka w tydzien. No chyba ze chodzi o nauczenie sie paru zwrotow typu: "jak leci?", "ktora godzina", "jaka jutro bedzie pogoda?" itp.

No i ten kwiatek z poczatku laurki:

"Jerzy Targalski był nie tylko poliglotą, wybitnym znawcą Europy Środkowowschodniej i Wschodniej, nie tylko autorem obszernych i opartych na tysiącach dokumentów książek, był nie tylko znawcą tajnych służb, historykiem, publicystą, politologiem, nie tylko nauczycielem i mistrzem dla wielu ekspertów, nie tylko miłośnikiem kotów, dowcipnym przyjacielem, pracoholikiem, ekscentrykiem - ten człowiek zostawił po sobie niezwykłe narzędzia badawcze do rozpoznawania rzeczywistości politycznej. Jego grube okulary przenikały kulisy niejawnych interesów z łatwością z jaką noktowizor patrzy w ciemność."

Mysle ze to jest polski Ernst Stavro Blofeld.

A poniewaz w Polsce wszelkie nasladownictwa maja zawsze wymiar karykaturalny, to i tu mamy do czynienia z taka sytuacja.

Z tym po Targalskim zostalo pare laurek pisanych przez idiotow, a na tym na zdjeciu ponizej przynajmniej sporo ludzi kupe forsy zarobilo.

 

Jerzy Targalski / autor: TV Republika / screenshot YT

 

Blofeldpleasance67.jpg

 

 

zaloguj się by móc komentować

tadman @Szczodrocha33 20 września 2021 14:41
20 września 2021 14:56

Laurka, laurką, a ja zapamiętałem, że kiedy zastanawiano się co zrobić z konwojem białych rosyjskich ciężarówek sunących w celach humanitarnych(?) w kierunku granicy z Ukrainą to nasz bohater radził "najpierw strzelać, a potem sprawdzać". Nie wiem czy można dodać jeszcze jedno "narzędzie badawcze do rozpoznawania rzeczywistości politycznej" i jeśli tak to byłbym za jeszcze jednym wyróżnikiem - jastrząb.

I jeszcze jedno, bo w kontekście powyższego zdanie "Jego grube okulary przenikały kulisy niejawnych interesów z łatwością z jaką noktowizor patrzy w ciemność." wyraźnie mija się z prawdą.

zaloguj się by móc komentować

m8 @gabriel-maciejewski
20 września 2021 15:30

To się jakoś odnosi do te tu, czy może błąd w edycji? 

zaloguj się by móc komentować

m8 @m8 20 września 2021 15:30
20 września 2021 15:31

"odnosi do tekstu" miało być. 

zaloguj się by móc komentować

Paris @ainolatak 20 września 2021 12:10
20 września 2021 16:44

Pardon,...

...  Pani  Ainolatak,  ale  znajac  ta  SWOLOCZ  GAPOL'owo,  rozrzucono  w  kurwizorze  i  tv  republika  -  ja  takiej  nadziei  nie  mam  !!!

Zreszta  ten  CYMBAL  Glinski  juz  PIERDZI  u  OSZUSTA  SMOLENSKIEGO  o...  "pogZebie  panstwowym"...  i  to  dopiero  bylaby  CHUCPA  DOBROZMIANOWA  !!!

Pozyjemy  -  zobaczymy...  w  kazdym  badz  razie  byl  osoba  -  napisze  -  odrzucajaca...  niech  Pan  Bog  ma  go  w  swej  opiece...  o  ile  wierzyl  ten  HIPOKRYTA  w  Pana  Boga.

zaloguj się by móc komentować

WP @ewa-rembikowska 20 września 2021 13:23
20 września 2021 18:24

Myslalem, ze to jakis glebszy plan w ktorym Jerzy Targalski jest wiecej warty martwy niz zywy. Ale zapewne ma Pani racje, ze to po prostu takie radosne klepanie wiweszowek.

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
21 września 2021 09:27

"Tym dziwniej się czuję czytając, jak Malicki opowiada historię o tym, jak syn członka KC PZPR wciągnął go do opozycji, ostrzegając go jednocześnie, że zaraz po tym wciągnięciu zostanie aresztowany. Nie wiem w ogóle skąd się bierze w ludziach przymus opowiadania takich historii na trzeźwo? Może wy to jakoś wyjaśnicie, bo ja nie potrafię."

Niektórzy czerwoni udawali Wallenroda.

zaloguj się by móc komentować

Pawlo @gabriel-maciejewski
7 października 2021 22:12

To mnie się przypomniało, co jedna kobieta niedawno mi powiedziała ;

Znam 5 języków obcych, ale akurat nie znam angielskiego 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować