O przymusie powtarzania rzeczy oczywistych
Zdewastowanie komunikacji w sieci, polegające na unieważnieniu wypowiedzi dłuższych niż pięć linijek powoduje, że zmuszeni jesteśmy wyłącznie do powtarzania rzeczy oczywistych. Nasi oponenci bowiem, mają ułatwione zadanie i nie muszą już wysilać mózgów i placów, by napisać coś z sensem. Mogą po prostu przepisywać to, co im tam podsuwa patron, nawet bez szczególnego zrozumienia. Reakcja na to, jest zawsze taka sama – gwałtowne powtarzanie rzeczy oczywistych, których tamci nie mają zamiaru rozumieć, a co dopiero ustosunkowywać się do nich czy z nimi polemizować. Złudzenie intensywnej dyskusji daje ludziom chwilę triumfu, stymuluje ich emocje, a zbyt wielkie napięcie obniża się publikując zdjęcia grzybów lub kotów. Nie można jednak w ten sposób nikogo do niczego przekonać. Zwłaszcza nie można przekonać już przekonanych. Na to potrzeba polemik prowadzonych w obszarach innych niż oczywiste. Totalna i widowiskowa głupota Komorowskiego i jego całkowite podporządkowanie się Moskwie, będzie nadal tolerowane, a on sam znajdzie wdzięcznych admiratorów. Którzy podbijać będą zainteresowanie nim samym tylko poprzez tępy sprzeciw. Niechęć do jakiejkolwiek wymiany myśli stała się wręcz zaletą i celem samym w sobie. Chodzi tylko o to, by wyjść na ring i zamarkować jakąś wymianę ciosów, które trafiają w próżnię.
Uwierzytelnianie oczywistości, przenosi się z sieci do mediów, gdzie trwają od dłuższego czasu różne festiwale powierzchownych analiz, które nie kończą się odsunięciem od mikrofonów i kamer oczywistych prowokatorów i idiotów, ale czynią z nich bohaterów papierowych pojedynków na tekturowych koniach. Trwa nieustająco dyskusja o armii nowego wzoru, mimo iż doświadczeni wojskowi szydzą z tego pomysłu otwarcie. Jakiekolwiek próby wychodzenia poza schemat, w którym szermuje się oczywistościami spotykają się z niechęcią, albowiem odbierają wielu ludziom podmiotowość – wyczuwają oni, że nie byliby – przy zmianie zasad i przedmiotu dyskusji – jej pełnoprawnymi członkami. To nie jest nic złego przecież, w dawnym salonie24, ani razu nie wziąłem udziału w tak przez publiczność uwielbianych dyskusjach fizyków teoretycznych. Nie miałem o tym pojęcia, nie czułem się jednak z tego powodu szczególnie źle. Nikt nie zna się na wszystkim. Dziś każda wymiana wpisów polega na prezentacji odizolowanych, nie opartych na żadnych przesłankach zestawów opinii. Ich uwiarygodnieniu służą plastikowe autorytety, albo media, które mają markę opiniotwórczych. Żona Sikorskiego czuje przymus wypowiadania się na każdy temat dotyczący Polski i nikt nie widzi w tym niczego zaskakującego ani nagannego. Przeciwnie, możliwość polemizowania z nią uznawana jest za jakość samą w sobie.
Jeśli dodamy do tego jeszcze spostrzeżenie dotyczące formatów tak zwanej poważnej publicystyki, która nigdy – z obawy o brak zainteresowania czytelnika – nie wykracza poza ubite na miazgę schematy i międlenie ciągle tych samych wątków, okaże się że znajdujemy się w otoczeniu bynajmniej nie przewidywalnym. Chodzi bowiem o to, kto będzie miał większość w nadchodzących wyborach. Cała gra medialna od rozrywkowych portali począwszy na opiniotwórczych tygodnikach kończąc jest kampanią wyborczą. Sukces zaś osiągnie w niej ten, kto bardziej głupkowato, wbrew faktom i widomym znakom, będzie się upierał przy tworzonych przez siebie samego oraz organizację, która go wystawiła memach. Jest to dla mnie oczywiste, ale chyba nie jest oczywiste dla publicystów, którzy usiłują realizować jakąś misję w sieci. Liczą oni, jak sądzę, że prawda sama się obroni. Nic takiego nie nastąpi, albowiem prawda jest pierwszą ofiarą kompromisów. Na te na razie się nie zanosi, przynajmniej na naszym podwórku, ale przyjdzie moment, a raczej – może przyjść moment – że trzeba będzie je zawierać. Z kim? To ważne pytanie – z ludźmi jawnie kolportującymi kłamstwa i przeinaczenia tworzone w celach propagandowych. To zaś znaczy z osobami kompletnie zdeprawowanymi. Mającymi w dodatku same złe zamiary.
Złudzenie, że decyzje naprawdę ważne zapadają na innych poziomach jest niestety tylko złudzeniem. Gdyby tak było ludzie pokroju Sikorskiego, jego żony, wszyscy ci Sykulscy i Bartosiaki nie aktywowaliby się w sieci. Nie mieliby tam czego szukać. Taka konstatacja oznacza, że jednak jesteśmy do czegoś potrzebni, nawet w tak trudnych warunkach, kiedy w zasadzie wszystkie narzędzia jakimi się tu posługujemy, czyli druki okazjonalne i periodyczne, publicystyka, komentarze i eventy zostały przez mechanizm nowej propagandy unieważnione. Nie pozostaje nam nic innego, jak trwać przy nich i dalej je stosować, próbując jednocześnie tworzyć jakieś koniunktury, a także czekać na bardziej sprzyjające okoliczności. Te zaś, mam nadzieję, nadejdą.
Zadziwiające jest w tym wszystkim jedno, kwestia wielokrotnie tu poruszana – jawne zło, uporczywa głupota, sprzedajność i podstęp nie powodują wykluczenia towarzyskiego. Mnie to za każdym razem zadziwia, albowiem zdarzyło mi się kilka razy, że przestałem być całkowicie rozumiany tylko poprzez swoje, dobrze wiecie, jakiej próby, polityczne deklaracje. Okoliczność ta wskazuje więc wyraźnie, że środowiska są jedynie kamuflażem dla uwiarygodniania agentów wpływu. Taki wniosek wydaje się być dość oczywisty i obfitujący w konsekwencje. Z miejsca bowiem stawia na przegranej pozycji ludzi zbyt chętnie oglądających się za siebie i poszukujących gdzieś w sercu dawnych wrażeń, klimatów i dyskusji. To może mieć znaczenie dla literatury wspomnieniowej, ale w naszej obecnej sytuacji jest po prostu katastrofą. I PiS, a także sam prezes, wielokrotnie się o tym przekonywali. Mimo to sznyt ten charakteryzuje partię i jest do niej przypisany na stałe, wszystkie jej komórki i agendy są tym skażone. Można by to nazwać sentymentalizmem, ale nie o to chodzi, dobrze wiecie. Chodzi i demonstrowanie słabości i domaganie się za to uznania, zrozumienia i atencji.
Ważne pytanie brzmi – ilu obszarów i grup istotnych dla funkcjonowania państwa oraz dla sukcesu w przyszłych wyborach dotyczy ta zasada? Ilu ludzi gotowych jest na wszelkie kroki, byle utrzymać kłamliwą narrację w imię wydumanych celów i ilu gotowych jest im to wybaczyć, w imię na nowo przeżywanych wspomnieć z dawnych, dobrych czasów.
tagi: publicystyka propaganda wybory koniunktura wiara w sukces
gabriel-maciejewski | |
6 października 2022 09:36 |
Komentarze:
Magazynier @gabriel-maciejewski | |
6 października 2022 10:22 |
Ilu? Tyłu ile zostanie dopuszczonych do rozgrywki o korzystanie z podatków. Widzę to na przykładzie mojego ex-srodowiska pracy i resortu szkolnictwa wyższego. Minister do niedawna mojego resortu mógłby wykorzystać w wyborczej grze sprawy z którymi wywalenie mnie jest związane. Ma to jak na dłoni. Ale on cały ten inwentarz przekazuje niższym urzędnikom żeby nie otwierać nowego frontu. Wystarczy mu walka z ZNP i LGBTQ. Rzeczywiscie to jest karkołomne. Ale kopanie się z fundacją rektorów jest znacznie nibezpieczniejsze. Sieci powiązań znacznie bardziej skomplikowane. Idealny teren dla archontologii. Niżsi urzędnicy mają zadanie pacyfikowania konfliktów w szkolnictwie wyższym. Nawet albo zwłaszcza kiedy dotyczą one wyborczych przeciwników.
atelin @gabriel-maciejewski | |
6 października 2022 10:23 |
"Żona Sikorskiego czuje przymus wypowiadania się na każdy temat dotyczący Polski i nikt nie widzi w tym niczego zaskakującego ani nagannego. Przeciwnie, możliwość polemizowania z nią uznawana jest za jakość samą w sobie."
To gadanie do obrazu.
"Zadziwiające jest w tym wszystkim jedno, kwestia wielokrotnie tu poruszana – jawne zło, uporczywa głupota, sprzedajność i podstęp nie powodują wykluczenia towarzyskiego. Mnie to za każdym razem zadziwia, albowiem zdarzyło mi się kilka razy, że przestałem być całkowicie rozumiany tylko poprzez swoje, dobrze wiecie, jakiej próby, polityczne deklaracje."
Pan się raczy uodpornić, już Pan wygrywa.
Czarny @gabriel-maciejewski | |
6 października 2022 10:28 |
Orwell wymyślił Ministerstwo Prawdy, które zajmowało się fałszowaniem przeszłości poprzez wyrzucanie niepotrzebnych informacji i wklejanie potrzebnych. Okazuje się, że nie docenił on mocy człowieczej. Widzimy, że wcale nie trzeba wymazywać informacji z przeszłości, ponieważ i tak nie będą one brane pod uwagę.
Nie chodzi tu więc o wybaczanie delikwentowi tego, co kiedyś głupiego, chamskiego, kłamliwego powiedział, ponieważ tego nie pamiętamy. Pamiętamy jedynie gościa z fajką i siwą brodą, który gestykuluje i rzuca sentencje - a przecież wszyscy wiemy, że Gandalf to mędrzec!
Myślę, że tu nie chodzi o ludzką głupotę, miałkość i indyferendyzm moralny, ale o zwykłe zmęczenie materiału, jakim jest nasza pamięć i entuzjazm do nowych odkryć.
atelin @Czarny 6 października 2022 10:28 | |
6 października 2022 10:53 |
Czuję się zmęczony (mateiał), pamiętam i błagam o nowe odkrycia.
Mam nadzieję, że Webb pomoże. Gdzieś przeczytałem, że ma tak czułe instrumenty, że na naszym Księżycu może znaleźć komara - tylko dzięki termowizji.
stanislaw-orda @atelin 6 października 2022 10:53 | |
6 października 2022 11:00 |
to sporo lepiej niż rozdzielczość HST, przez który można by z powierzchni Ziemi dostrzec na Księżycu żarzącego się peta.
Kuldahrus @gabriel-maciejewski | |
6 października 2022 11:16 |
Dokładnie tak. Kiedy wojna wybuchła wszystkie maski opadły i wyszystkie stare chwyty które były stosowane straciły rację bytu, ale aktorzy na scenie jak i część publiczności udaje, że przedstawienie trwa dalej tak jakby nic się nie stało.
Kiedyś oskarżenie o agenturalność wobec wrogich mocarstw, było przynajmniej powodem do tłumaczenia się i jakiegoś tam szarpania za klapy marynarek(ah te czasy teczek z IPN). Teraz agenci po udowodnieniu ich agenturalności uśmiechają się szeroko i mówią: "Jestem agentem i co wam do tego, macie mnie słuchać i tego co tam mi z rozdzielnika dali do napisania/powiedzenia".
Tak jak napisałeś, trzeba to przetrwać bo jednak jest nadzieja, że taka sytuacja nie utrzyma się długo. Może się mylę, ale sądzę, że na dłuższą metę nie da się ciągnąć stanu gdzie wszyscy jurgieltnicy są zdemaskowani oficjalnie bo stają się nieprzydatni, muszą istnieć jakieś kompromaty aby zachować pozory "debaty publicznej", jakaś granica za którą ktoś jest spalony. Może właśnie to widzimy? Mocarstwa zauważyły, że idzie przetasowanie, nastawiły swoich propagandystów na autopilot(program - maksymalne wirowanie, aż do zatarcia) żeby coś jeszcze na koniec wykrzesać z tej maszynki i potem ich porzucą.
pike @gabriel-maciejewski | |
6 października 2022 11:16 |
A jaki ten Komorowski ma być i co ma gadać jeśli się w taką oto rodzińkę wżenił. Zastanawiające jest dlaczego politycy w Polsce muszą czy też chcą mieć takie małżonki....
Ojciec Anny Komorowskiej Jan Dziadzia był synem woźnego PKO. Jan Dziadzia został szefem kancelarii Inspektoratu Osadnictwa Wojskowego w Poznaniu. Do jego zadań należało prowadzenie tajnej i ogólnej kancelarii Inspektoratu oraz wydawanie skierowań na działki osadnicze na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Jego przełożonym był wówczas sowiecki generał Iwan Mierzycan.
W1948 r. wstąpił do bezpieki. Został funkcjonariuszem IV Departamentu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Departament ten zajmował się ochroną gospodarki i walką z „burżuazją”. Dziadek ze strony matki przyszłej prezydentowej Wolf Rojer był rzeźnikiem, który dostarczał też niekoszerne mięso do „chrześcijańskich jatek”. Jego małżeństwo z Esterą Kaftal zostało zaaranżowane - po prostu Wolf wybrał ją sobie spośród fotografii Żydówek na wydaniu…Z tego związku narodziła się Hana Rojer - matka przyszłej prezydentowej.
Kiedy Estera Rojer została rozstrzelana przez Niemców, a Wolf zmarł na gruźlicę, małżeństwo Deptułów zajęło się Haną. Jakiś polski ksiądz, ryzykując życie, wystawił jej fałszywą metrykę chrztu. Hana Rojer została Józefą Deptułą - córką Jana i Stanisławy.
Ludzie, których prawie nie znała, ryzykując życie, przygarnęli ją pod swój dach i aby ją ratować…Jednak ona była zainteresowana komunizmem i zniechęcona do ludzi, którzy kierując się zupełnie innymi zasadami, narażali życic, by Ją ratować. I tak w wieku 16 lat Hana zaczęła pracę w Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego
Hana poznała tam innego ubeka, „weterana” Armii Ludowej - Jana Dziadzię. Wystąpili o zgodę na ślub i takową otrzymali. Hana Rojer postanowiła oficjalnie zostać Józefą Deptułą. Była wówczas w ciąży z Anną. Dziadziowie zdecydowali się na przeprowadzkę do Warszawy i zmianę nazwiska na Dembowscy, żeby brzmiało po polsku. I przy okazji żydowska ubeczka zmieniła też... metryki chrztu swoich córek….
Zmieniwszy nazwisko, zacierając za sobą ślady, rodzina Dziadziów przeniosła się do Warszawy, gdzie mogła już podpisywać się polskim nazwiskiem — Dembowscy. W bezpiece pracowali jednak nadal aż do 1968 roku…Anna Dziadzia jako Dembowska poszła do renomowanego liceum i wstąpiła do harcerstwa. Tam poznała swego przyszłego męża i tam właśnie zaczyna się większość uroczych biograficznych opowiastek o Annie Komorowskiej. O jej rodzicach mowy w nich nie ma….
gabriel-maciejewski @Kuldahrus 6 października 2022 11:16 | |
6 października 2022 11:21 |
Ziemkiewicz tłumaczy Warzesze, że nie rozumie on czym jest New York Times, a Lichocka mówi do Wielowieyskiej - Dominiko...To tak, jak tłumaczenie ludziom, że Sat Okh był fałszywym Indianinem, a jego książki pisał Broszkiewicz, książki, które były fatalne. - No, ale - powiedzą - taki był świetny Indianin na okładce
gabriel-maciejewski @pike 6 października 2022 11:16 | |
6 października 2022 11:23 |
Myślę, że wżenienie się to tylko połowa sukcesu pana Brąka
gabriel-maciejewski @Czarny 6 października 2022 10:28 | |
6 października 2022 11:23 |
To możliwe
gabriel-maciejewski @atelin 6 października 2022 10:23 | |
6 października 2022 11:24 |
Nie jest mi łatwo
gabriel-maciejewski @Magazynier 6 października 2022 10:22 | |
6 października 2022 11:25 |
Zapomniałem o archontologii!!!! Ja pierniczę! Dawaj mi tu linki do niej zaraz
Kuldahrus @gabriel-maciejewski 6 października 2022 11:21 | |
6 października 2022 11:39 |
To już nie jest tak, że król wychodzi na golasa i wszyscy udają, że ma na sobie wykwintne szaty. Król wychodzi na golasa oficjalnie, krzyczy przy tym głośno, że jest na golasa, a część ludności się zastanawia, czy to faktycznie jest nagość, czy może jednak nie i to wartoby na spokojnie rozważyć. Na szczęście nie wszyscy udają że nic się nie stało, tak jak już kiedyś to bywało.
gabriel-maciejewski @Kuldahrus 6 października 2022 11:39 | |
6 października 2022 11:46 |
Rozważają czym jest nagość
BTWSelena @pike 6 października 2022 11:16 | |
6 października 2022 12:07 |
"Uroczy" życiorys.Nic nie mam przeciwko Żydom,ale dlaczego mamy takiego pecha,że wszystkie uzdolnione osóbki ,które zjmuja zaszczytne miejsca i akurat muszą mieć takie korzenie....?... Ze szczegółami jest życiorys koligacji -przedstawiony w komentarzu pod spodem w "Gazecie Gryfickiej"(2011 rok)
http://www.wppp.pl/artykul.php?id=1321644465&gaz=gg
oraz jest też "śliczna" książka (przeceniona) na 17.58 zł,ale ponoć "produkt "niedostępny,tylko streszczenie
https://www.znak.com.pl/ksiazka/anna-komorowska-kobieta-pelna-tajemnic-ludwika-preger-50856
Magazynier @gabriel-maciejewski 6 października 2022 11:25 | |
6 października 2022 13:26 |
https://natusiewicz.pl/felczak/index.php?title=Archontologia
Była też taka starożytna herezja z IV w. po Chrystusie: Archontycy. Tolkien pod nich podpiął swój produkt:
gabriel-maciejewski @Magazynier 6 października 2022 13:26 | |
6 października 2022 14:00 |
Nic się nie zmienia, dziś też mamy taką samą sektę, tylko, że oni wierzą w reptilian
Paris @pike 6 października 2022 11:16 | |
6 października 2022 14:14 |
WSTRZASAJACE !!!
IanThomas @gabriel-maciejewski | |
6 października 2022 15:01 |
A propos kompromisów:
Magazynier @gabriel-maciejewski 6 października 2022 14:00 | |
6 października 2022 15:03 |
Nie wiedzę jednak szansy na przemianę reptilianofili w reptilianologię. A Archontyzm jak najbardziej przedzieżgnął się w rzecz poważną. Oczywiści musiał zbyć bajek i neurozy, ale coś w nim tam było więcej ponad neurotyczne horrory.
gabriel-maciejewski @IanThomas 6 października 2022 15:01 | |
6 października 2022 15:36 |
Kto za nim stoi?
gabriel-maciejewski @Magazynier 6 października 2022 15:03 | |
6 października 2022 15:37 |
Teraz nie widzisz i być może nie zobaczysz. A skąd wiesz, co będzie za 500 lat
pike @Paris 6 października 2022 14:14 | |
6 października 2022 17:31 |
Podobny życiorys ma Danuta Hubner miała dziadka i ojca o ubeckiej przeszłości.
Dziadek Józef Młynarski wstąpił w 1944 r. do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Nisku.
Jego przłożonym był Stanisław Supruniuk !....Rodzinne tradycje kontynuował jego syn Ryszard Młynarski...
Kuldahrus @gabriel-maciejewski 6 października 2022 11:46 | |
6 października 2022 19:00 |
Właśnie tak.
Witekbieszczady @gabriel-maciejewski 6 października 2022 15:36 | |
6 października 2022 19:45 |
Ci co najbardziej w tej chwili złorzeczą i martwią się o stan demokracji , biedne podkarpacie PSL górą
Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski | |
6 października 2022 19:56 |
"Żona Sikorskiego czuje przymus wypowiadania się na każdy temat dotyczący Polski i nikt nie widzi w tym niczego zaskakującego ani nagannego. Przeciwnie, możliwość polemizowania z nią uznawana jest za jakość samą w sobie."
Bo ona jest wielka przyjaciela Polski.
Tyle razy to w swoim czasie powtarzał jej małżonek że chyba wielu przekonał.
Magazynier @gabriel-maciejewski 6 października 2022 15:37 | |
6 października 2022 20:04 |
To coś w Archontyzmie to hierarchia władzy. Archontowie istnieją najwyżej jako duchy napowietrzne, czyli demony. Najwyżej jako anioły posłuszne Bogu. Ale to co jest w nim nośne to analogia do hierarchii władzy w świecie ludzi.
W reptilinizmie najwyżej obrastanie łuskami jako metafora do okopywania się na urzędzie.
I jeszcze jedno jest w Archontyzmie, śródziemnomorskie interesy Greków. W repitlianizmie sonda ze strony jakichś tam służb. Może przedzieżgnie się w koncepcję. Ale mocno nad tym trzeba by popracować.
Szczodrocha33 @pike 6 października 2022 11:16 | |
6 października 2022 20:16 |
"Zmieniwszy nazwisko, zacierając za sobą ślady, rodzina Dziadziów przeniosła się do Warszawy, gdzie mogła już podpisywać się polskim nazwiskiem — Dembowscy. W bezpiece pracowali jednak nadal aż do 1968 roku…Anna Dziadzia jako Dembowska poszła do renomowanego liceum i wstąpiła do harcerstwa. Tam poznała swego przyszłego męża i tam właśnie zaczyna się większość uroczych biograficznych opowiastek o Annie Komorowskiej. O jej rodzicach mowy w nich nie ma…."
Zacieranie śladów i preparowanie sobie przeszłości to rzecz niezwykle ważna.
Skąd wyrastają nogi elokwentnemu Aleksandrowi Kwaśniewskiemu [był prezydent RP, obecnie alkoholik] wiedzą raczej nieliczni.
No a na pewno nie te liczne Polki co głosowały na Olka.
Tutaj informacje odnośnie życiorysu taty pana Aleksandra Kwaśniewskiego:
Paris @pike 6 października 2022 17:31 | |
6 października 2022 20:18 |
Tak...
... znalam to wczesniej, ale dzis to jakos zrobilo na mnie bardziej przerazajace wrazenie. Tatus tej TARGOWICY to sie chyba nawet powiesil albo przez okno wyskoczyl,...
... a bUl-komorowski to na odchodne z PP nawet ,,geslarke,, zapier**lil se ,,na pamiatke,, !!!
Niewyobrazalne, ze taka SWOLOCZ i BURACTWO tak odpowiedzialne stanowiska zajmowalo... normalnie nie do uwierzenia !!!
To cale ,,nasze panstwo,, jest WON !!!
Paris @IanThomas 6 października 2022 15:01 | |
6 października 2022 20:23 |
Oooo...
... dluuugo BURAKA nie bylo !!!
A Dworczyk to na ,,doraTce,, poszedl... bo chyba tako mode se teraz strugajo ,,patriotyczne,, chlopaki... i nowe, tepe swinie dopuszczajo do koryta,... bo oni pewnie zajeNte SZUKANIEM KORYTA ,,po wyboraH,, !!!
gabriel-maciejewski @Witekbieszczady 6 października 2022 19:45 | |
6 października 2022 20:28 |
Straszne
gabriel-maciejewski @Szczodrocha33 6 października 2022 19:56 | |
6 października 2022 20:28 |
Strzeż nas Boże przed wielkimi przyjaciółmi Polski
gabriel-maciejewski @Magazynier 6 października 2022 20:04 | |
6 października 2022 20:29 |
Ciekawe, że nikt się za to jeszcze nie zabrał
Paris @Szczodrocha33 6 października 2022 20:16 | |
6 października 2022 21:06 |
Nie ma sie co dziwic,...
... ze TOTO zaczelo chlac... bo miec takiego tatusia to tylko ZACHLAC SIE NA SMIERC !!!
Miec takiego tescia, dziadka - to jest naprawde DRAMAT... tylko chlac wode pozostaje.
DrzewoPitagorasa @gabriel-maciejewski | |
7 października 2022 06:05 |
Nie wiem czy ktoś już o tym pisał ale władze Białorusi zamknęły kościół ufundowany przez Woynillowicza.
https://m.niedziela.pl/artykul/85092/Wladze-zabieraja-katolikom-tzw-Czerwony
gabriel-maciejewski @DrzewoPitagorasa 7 października 2022 06:05 | |
7 października 2022 07:19 |
Właśnie przesłano mi tę informację. To dość niepokojące