-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O przyjacielskiej polityce mocarstw

Bardzo żałuję, że wczorajsze spotkanie z Józefem było takie krótkie. Robi się coraz ciekawiej, a pani z reżyserki powiedziała wczoraj, że nie wie co ma pisać na tych paskach, bo treści, które emitujemy tak daleko odbiegają do standardów. Mnie takie rzeczy bardzo cieszą, nie z tego wcale powodu, że dążę do komunikatów hermetycznych, ale z tego, że chciałbym dać wyczerpujący opis zjawisk i zasad rządzących tymi sferami polityki, które mnie interesują. To mi się pewnie nie uda, ale jestem przekonany, że powstanie pewien model, do którego ludzie będą mogli się odnieść. Będzie to model opisany w tekstach i wyobrażony w komiksach, a być może kiedyś w filmie. Z tymi pogawędkami zaś jest tak, że atmosferę mamy tam coraz lepszą, jesteśmy rozpoznawani i niektórzy do nas machają. Dobrze byłoby gdyby Józef nakłonił tego profesora od amerykanistyki, do wspólnego wystąpienia i pogadania o relacjach niemiecko-amerykańskich. To byłby najlepszy program publicystyczny jaki kiedykolwiek wyemitowała jakakolwiek telewizja w Polsce. Jestem o tym przekonany.

Rozmawialiśmy tu kiedyś o komunikatach demonstracyjnych. Jeśli chce się kogoś do czegoś przekonać w polityce należy urządzić demonstrację. Rosjanie byli mistrzami w takich eventach, kiedy jeszcze pozwalano im na to, żeby trzęśli połową świata. Dziś mocno spuścili z tonu, a to z obawy, że ktoś może powiedzieć sprawdzam. Nie tylko Amerykanie, ale w zasadzie każdy, Londyn też. Moja wczorajsza inspiracja, którą widać było w nagraniu pochodzi wprost z filmu o Margaret Thatcher, który wszystkim polecam. To jest film pełen uproszczeń, ale każdy film jest taki i nie ma co marudzić. Pokazali w nim dość istotne rzeczy, a mianowicie to, jak wyglądała londyńska ulica w czasie rządów pani Małgosi. Otóż wyglądała strasznie. Działo się, oj działo, a jeśli coś dzieje się na ulicy, to znaczy, że w gabinetach też odbywają się poważne przepychanki. I tak patrząc na te obrazki, gdzie widać było jak policja brytyjska, słynna z łagodności, pierze pałami górników, pomyślałem sobie, że oto Wielka Brytania walczy o niepodległość. Walczy naprawdę, czyli w ramach istniejącego porządku polityczno-prawnego. Inna walka o niepodległość nie istnieje. Bo wszystko co jest poza tą formułą nosi nazwę prowokacji, a w razie przegranej jest przez prokuratorów wojskowych podciągane pod bandytyzm. Celem zaś istotnym takich wystąpień jest dewastacja terenu, na którym się one odbywają. Ja wiem, że zaraz ktoś mi powie – czasem nie ma wyjścia. No tak, ale trzeba mieć świadomość okoliczności i przygotować się na sytuację, z której rzekomo nie ma wyjścia. Prawdziwe wojny toczą się bowiem pomiędzy sojusznikami. W roku 1863 USA były sojusznikiem Rosji. Ta zaś wspierała Waszyngton w jego niełatwej walce z nowym państwem, które obrało sobie za stolicę Richmond. Ciekaw jestem ile niewidzialnych nici łączyło powstanie styczniowe z urzędnikami, agentami i politykami USA. Nie mam pojęcia jak to wyglądało, bo wszyscy demaskatorzy skupiają się głównie na powiązaniach z Prusami, albo – jeśli mają rozbuchaną bardzo wyobraźnię – z Londynem. Ja zaś chciałem przypomnieć tylko tekst pantery z 8 numeru nawigatora, o wizycie Lajosa Kossutha w Ameryce i o jego tam działalności, a także znajomościach. No więc celem studiów poważnych, dotyczących polityki są relacje pomiędzy sojusznikami, a przynajmniej powinny być. Bo co jest ich celem w rzeczywistości, teraz, na polskich uniwersytetach, to nie wiem. Relacje zaś pomiędzy Wielką Brytanią a USA to, mam wrażenie, powinna być osobna katedra.

Popatrzyłem na te walki uliczne i na Meryl Streep grającą panią Małgosię i przyszło mi do głowy, że ona cudem przeżyła. Kobiecina zrobiła zamach na dwie najstarsze i najtrwalsze świętości polityki amerykańskiej w imperium i wyszła z tego cało. Oczywiście, wszyscy wiedzieli, że znajdują się w rodzinie, a wrogiem jest tak naprawdę ZSRR i to dlatego pani Małgosia ocalała. No, ale zawsze są jakieś okoliczności, jest to wręcz warunek zaistnienia relacji sojuszniczych, a tylko te są ważne dla rozważań istotnych. Z chwilą kiedy mamy wojnę, pozostaje już tylko ustalić kto został sprowokowany, jakimi metodami i smętnie pokiwać głową nad jego losem.

W relacjach sojuszniczych zaś istnieją metody i priorytety. Jeśli jakiś sposób działa i się sprawdza, a ludzie wyznaczeni do jego obsługi mają zaufanie centrali i do tego jeszcze spełniają swoje zadania, trudno przypuścić, że centrala się ich pozbędzie w imię nowych, a w dodatku narzuconych priorytetów. Będzie forsować swoją politykę wobec sojusznika, nawet wtedy jeśli nie będzie to rokowało na sukces w konflikcie, w którym obie organizacje stoją po tej samej stronie. Nie wiem czy nie tłumaczę zbyt zawile. - Rysuj pan wolniej – jak powiedział kiedyś Kazimierz Brusikiewicz do Jana Kobuszewskiego.

Problem pani Małgosi polegał na tym, że stanęła ona oko w oko z wypracowaną przez dekady i skuteczną polityką amerykańską, polityką swojego najważniejszego sojusznika. Ja teraz zrobię zwrot przez sztag i spróbuję opisać metody polityki imperialnej prowadzonej w czasach kiedy nie było internetu, ani nawet poczty w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. Polityka imperiów musi być brutalna z istoty, albowiem sposób przekazywania poleceń od centrali na dół obarczony jest potwornym ryzykiem. Imperia bowiem mają tendencję do zamieniania się w konglomeraty, w których rządzą – na różnych poziomach – różni kacykowie. Oni nie słuchają poleceń, przekręcają je, liczą na upływ czasu, albo na zmianę koniunktur lokalnych, kradną i mają tendencję do zaniżania poziomu we wszystkich dostępnych im zakresach działań. Im więcej rozumieją z otaczającej ich politycznej rzeczywistości tym dla imperium i imperatora gorzej. Stąd sprawowanie władzy imperialnej nie jest proste i wymusza pewien dystans w stosunku do ludzi to imperium obsługujących. Modelowym przykładem skutecznych działań imperialnych jest polityka Karola V wobec jego generałów. Sacco di Roma Morawskiego, kiedy już się przebrnie przez pierwsze trzy rozdziały jest naprawdę fascynująca książką. Z grubsza było tak – cesarz wysyłał pełne zawoalowanych sugestii listy do swoich generałów. Nie miał innego wyjścia, albowiem nie mógł zostawiać na piśmie śladów swoich rzeczywistych intencji. Dysponował stosunkowo niewielką grupą zaufanych ludzi. Jeśli któryś z dowódców był na tyle nierozsądny, że odczytywał właściwie intencje cesarza, ginął natychmiast po ich wypełnieniu. Taka była logika tej władzy. Cesarz miał jednego poważnego przeciwnika, był nim papież, teoretyczny sojusznik władzy cesarskiej, a przez wiele dekad także praktyczny. Wojna z papieżem polegała na tym, by produkować duże ilości propagandy antypapieskiej, a także wskazywać palcem winnych niesubordynacji, winnych, którzy już nie mogli być pociągnięci do odpowiedzialności, albowiem zabiła ich przypadkowa, zabłąkana kula. Fantastyczne jest zakończenie tej książki, kiedy to po spaleniu Rzymu armia staje się niepotrzebna i najlepiej by było gdyby w całości wyzdychała. Nie łatwo jest jednak, w czasach kiedy nie ma sądów takich jak w III RP ani broni maszynowej, posłać do piachu 30 tysięcy ludzi. Zaraza co prawda zrobiła swoje, ale kilkanaście tysięcy knechtów ciągle stoi, lekko kołysząc się na nogach. Co robić? Wszyscy dowódcy już nie żyją, bo trzeba było znaleźć wygodnych winnych. No więc należy posłać po wicekróla i głównego hiszpańskiego wojaka, jaki jest w Italii. W konkretnych warunkach był to markiz Moncada. I teraz patrzcie, jak przytomni byli to ludzie i jak właściwie odczytali intencje najjaśniejszego pana. Moncada, jak tylko zjawił się w Rzymie od razu został trafiony przypadkową kulą. Przeżył, ale uciekł, bo ten co go nie dobił, dał mu do ucieczki znakomity pretekst. Wicekról Karol de Lannoy, udał, że zachorował i spieprzył ile sił w nogach ze stolicy Piotrowej, bo znał za dobrze aż metody i priorytety najjaśniejszego pana. Cesarz był w prawdziwym kłopocie. Wypracowane latami metody przestały działać. Musiał podejmować inne jakieś, niestandardowe decyzje.

No, a jakie decyzje podjęli Amerykanie kiedy okazało się, że pani Małgosia rozwala związki zawodowe i pakuje do pierdla działaczy i terrorystów irlandzkich? Przerwali wprowadzanie rynkowych reform w Argentynie, co czynił tameczny Balcerowicz dla niepoznaki nazywany Roberto Alleman i powiedzieli generałowi Galtieri – musisz zająć Malwiny, ale tak, żeby nie było widać, że to my ci kazaliśmy to zrobić. Dokładnie tak, jak to było w tych listach, które Karol V pisał do Karola de Bourbon i do starego Frundsberga, a potem do Lannoya i Moncady. Galtieri, który zapewne zachowywał się tak, jak to sugeruje jego wygląd, odczytał właściwie intencje i po wszystkim został skazany na 8 lat, ale ponieważ metody prowadzenia polityki imperialnej trochę się od czasów Karola V zmieniły i mamy już lepszą komunikację, odsiedział tylko trzy i nikt go nie zabił. Reformy zaś dokończono później. Ryzyko, które ponosił było minimalne, albowiem był podwykonawcą, a nie prawdziwym sojusznikiem. Ryzyko wielkie i autentyczne ponosiła jedynie pani Małgosia. Gdyby nie wysłała okrętów na Atlantyk, zginęłaby w zamachu zorganizowanym przez IRA, terroryści podłożyliby bombę w jej samochodzie, gdzieś w podziemnym parkingu, a my ledwie byśmy ją dziś pamiętali.

Jaka z tego wszystkiego płynie nauka dla polityków polskich? Oni się muszą zastanowić czy chcą być podwykonawcami czy sojusznikami. Muszą się także zastanowić, jak wobec takiej alternatywy ułożyć sobie stosunki, z nami, z ludźmi, których przy pozorach demokracji, a te jak pamiętamy muszą być zachowane, żeby w ogóle można było mówić o polityce, nazywa się czasem suwerenem.

 

Przypominam, że na stronie www.basnjakniedzwiedz.pl trwa promocja książek i czasopism. Baśń czeska i amerykańska po 10 zł, Baśń III po 15, tak samo Łowcy księży oraz Straż przednia. Nawigatory także po 10, ale ubywa ich w zastraszającym tempie, więc trzeba się spieszyć.



tagi: polska  usa  wielka brytania  sacco di roma  margaret thatcher 

gabriel-maciejewski
23 stycznia 2018 10:00
51     3903    18 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:


Grzeralts @gabriel-maciejewski
23 stycznia 2018 11:17

Doskonale. Ostatni akapit powinna przyswoić sobie zwłaszcza aspirująca opozycja.

zaloguj się by móc komentować

eska @gabriel-maciejewski
23 stycznia 2018 12:59

Mam w domu taką książkę, nazywa sie bodajże "Thatcher" i jest biografią, dawno juz wydana, dużo lepsza od filmu (gdzieś zapodziałam, więc nie podam więcej szczegółów). Otóż tam jest opisany mechanizm działania partii, dokładnie odwrotny niż np u nas w PiS.
Tam była (jest ?)  "rada starców", która de facto decydowała o wyborze kandydata na premiera po długich obserwacjach.
Potem zaś nie wcinała się w politykę, tylko pilnowała, żeby nikt nie knuł i nie przeszkadzał - do czasu, kiedy dany premier już wyczerpał swoje mozliwości. Jak pamiętamy, Małgosia padła dopiero na podatku pogłównym bodajże, którego społeczeństwo nie zaakceptowało.

Co do teorii zamachu, to jednak się nie zgadzam, torysi mieli wtedy to zabezpieczenie w postaci wewnętrzenej kontroli partyjnej, która (jestem pewna) miała rozliczne informacje i kontakty. No i nie zapominajmy, że wówczas papieżem był Jan Paweł II i to był 1982 rok.
To wtedy właśnie umacniał sie ten trójkąt współpracy przeciw Sowietom > JPII, Reagan i Thatcher

zaloguj się by móc komentować

eska @gabriel-maciejewski
23 stycznia 2018 13:06

Cd.  - u Angoli, przynajmniej wtedy, było kompletnie niemożliwe to, co się dzieje u nas - żeby zdjąć premiera w szczycie popularności partii i zrobić przewrotkę w polityce kompletnie nie licząc się ze zdaniem dotychczasowego, poparciem posłów itd.
Dlatego oni są poważnym państwem, a my nie. 

 

zaloguj się by móc komentować


eska @gabriel-maciejewski 23 stycznia 2018 13:10
23 stycznia 2018 13:24

Widziałam film, niezły - ale książka lepsza, bo pokazuje mechanizmy władzy od strony zakulisowych działań w partii, nota bene wynikajacych z lat tradycji. No i podaje konkrety - daty, pisma, szczegóły itp.  Jak znajdę, to Ci podam tytuł i autora, warto poczytać. Mnie po prostu zatakało, jak zobaczyłam, jaka to była wtedy sprawna "maszyna", ta ich partia.

W ogóle opis ówczesnego (lata 70/80) systemu wyłaniania i sprawowania władzy - my jesteśmy sto lat za małpami, cały czas kompletnie bezbronni wobec zewnętrznych ingerencji i własnej, niewolniczej głupoty.

 

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski
23 stycznia 2018 13:38

Chyba idzie o "Thatcher" Kennetha Harrisa.

Tylko 3,90 zł + przesyłka.

zaloguj się by móc komentować

eska @tadman 23 stycznia 2018 13:38
23 stycznia 2018 14:21

Możliwe, choć ja mam starsze wydanie i nie mogę porównać.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
23 stycznia 2018 14:37

Politycy w II RP nie tylko czuli, ale nawet nie myśleli o niczym więcej żeby być tylko podwykonawcami, więc podejmowali decyzje wrogie wobec obywateli państwa, którym zarządzali, zobaczymy, czy obecni politycy zrozumieją, że muszą zawrócić z tej drogi.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @eska 23 stycznia 2018 12:59
23 stycznia 2018 14:44

"... trójkąt współpracy przeciw Sowietom > JPII, Reagan i Thatcher."

Nie przesadzałbym z tym trójkątem współpracy. Tak naprawdę To tylko św. Jan Paweł II był przeciw, a Thatcher i Reagan realizowali po prostu politykę wobec ZSRR, która im się kalkulowała. Przypomnę, że premier Wlk. Brytanii brała węgiel z polskich kopalni w pełnej współpracy z Sowietami o czym we wczorajszym wystąpieniu wspomniał Gabriel.

zaloguj się by móc komentować

eska @gabriel-maciejewski
23 stycznia 2018 15:03

A czemu nie miała brać, jak to się jej opłacało?

Sorry, ale obecne pokolenia zapomniały już chyba, jak potężnym zagrożeniem dla świata stał się w pewnym momencie Związek Sowiecki, ile krajów było mu podporzadkowane, nie tylko w Europie.
Do tego był zarządzany przez starych durniów, którzy naprawdę chcieli napaść na Europę, zanim USA ich przegonią zupełnie w wyścigu zbrojeń. "Polityka wobec ZSRR" to było "być albo nie być" w tamtym czasie. I rozegrano Sowiety mistrzowsko. 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @eska 23 stycznia 2018 15:03
23 stycznia 2018 15:19

ZSRR jako projekt był na tyle kontrolowany, że nie mieliby szans zaatakować żadnego kraju jeśliby im na to nie pozwoliła Wlk. Brytania i ewentualnie USA.

zaloguj się by móc komentować

eska @Kuldahrus 23 stycznia 2018 14:44
23 stycznia 2018 15:19

Oczywiście powyższy koment do Kuldahrusa, sorry ...

zaloguj się by móc komentować

eska @Kuldahrus 23 stycznia 2018 15:19
23 stycznia 2018 15:22

Wiesz, tego typu myślenie to ja pozostawiam "genialnym teoretykom" urodzonym po 1980 roku.
Bo ja jeszcze pamiętam, jak jechały rakiety na Kubę..... Tudzież jak komuniści wygrywali w kolejnych krajach Afryki, Ameryki Płd czy Azji. Korea czy Wietnam to też było za pozwoleniem? 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @eska 23 stycznia 2018 15:22
23 stycznia 2018 15:28

Nie chciałbym trollować notki dlatego bardzo upraszczam, nie wiemy dokładnie komu zależało na konfliktach w Korei i Wietnamie, każdy konflikt to jest raj dla lichwiarzy i producentów broni, milionowe kredyty itd.. Poza tym komuniści zawsze byli sponsorowani, oni nie wygrywali dlatego, że sami stanowili siłę, ale dlatego że stał za nimi duży kapitał i interesy grup i ludzi którzy chcieli coś za ich pośrednictwem załatwić.

zaloguj się by móc komentować

eska @gabriel-maciejewski
23 stycznia 2018 15:51

Forsa stoi za wszystkim, tego nie ma co powtarzać.
Natomiast twierdzenie, że ZSRR nie miał kasy ( i służb) jest naiwne, tak się stało dopiero na koncówce.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @eska 23 stycznia 2018 15:51
23 stycznia 2018 16:02

Nie powiedziałem, że nie miał, ale nie była na tyle duża żeby postawić się tym większym, takim jak np. UK które zawsze było 2 kroki przed nimi.

zaloguj się by móc komentować

marianna @eska 23 stycznia 2018 15:22
23 stycznia 2018 16:10

Chyba żartujesz? Jeżeli nie wyjdziesz z takiego sformatowania umysłu - niczego nie pojmiesz. Toż od lat cała robota Coryllusa przekierowuje nas na podążanie śladem finansów. A Ty dalej swoje.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @eska 23 stycznia 2018 15:03
23 stycznia 2018 16:23

Nic nie rozegrano.

Bo niby kto mógł tak  "rozegrać" Sowiety, że w ciagu 27 miesięcy (od 10.11.1982 do 10.03.1985 - czyli kolejno Breżniew, Andropow, Czernienko)) umiera trzech pierwszych sekretarzy KC KPZR, a faktyczna walka o władzę trwa dłużej, gdyz ostatnie kilka lat życia Breżniewa to były wewnetrzne przepychanki pośród kremlowskich mandarynów. W takich warunkach nikt raczej nie myślał o wojnie zewnetrznej, a koncentrował sie na wewnętrznej.

No i jakie to fatum spowodowało , że akurat w apogeum "zimnej wojny", czyli w maju 1984 r., wybuchł pożar w magazynach amunicji w bazie floty wojennej w Siewieromorsku nad Zatoką Kolską (od Płw. Kola) w rejonie kompleksu portów wojennych garnizonu Murmańsk.

Pożar byl znakomicie sfotografowany przez satelity szpiegowskie, czyli kraje NATO miały zlokalizowane co do metra polozenie faktycznych magazynów. Gdyz oczywiscie na przestrzeni wielu kilometrów były pobudowane ich atrapy, ze sztucznym ruchem transportowym w celu zafałszowania właciwego celu dla ataku rakietowego. Co oczywiscie wykluczało efektywny udział  sowieckiej Floty Północnej w bliskim czasowo hipotetycznym konflikcie.

Magazynów w nowym tajnym miejscu nie da się bowiem zbudować w tydzień, ani w rok.

Czy na ww. zdarzenia miała jakikolwiek wpływ polityka wspomnianych polityków, rzecz jasna poza modlitwami papieża.

 

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @stanislaw-orda 23 stycznia 2018 16:23
23 stycznia 2018 17:30

Bingo! W teologii to nazywają "palec Boży". Myślę, że Pan wie, jaki akt poprzedził o ten pożar. Nie chcę o tym pisać, aby nie strollować notatki. Przypomnę tylko definicje przypadku ks. Bronisława Bozowskiego. Pierwsza - przypadek to jest to, co nam przypada od Pana Boga. Druga - nie ma przypadków są znaki.

zaloguj się by móc komentować

eska @Kuldahrus 23 stycznia 2018 16:02
23 stycznia 2018 17:55

Przed Thatcher to UK było już prawie całkiem pod wpływem Sowietów. Przecież główny szef tych zwiazków zawodowych, które de facto wydały wojnę rządowi, niejaki Scargill, dostawał wprost kasę od ruskich, poza tym prawdopodobnie był ich agentem.

Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/artykul/1085956,jak-margaret-thatcher-zwalczala-kontrolowane-przez-sowietow-zwiazki-zawodowe,2,id,t,sa.html

zaloguj się by móc komentować

eska @marianna 23 stycznia 2018 16:10
23 stycznia 2018 17:57

Martw się o swój umysł, ok? 

zaloguj się by móc komentować

eska @stanislaw-orda 23 stycznia 2018 16:23
23 stycznia 2018 18:03

Rozegrano - bo jeszcze w 1980 Breżniew sie zastanawiał, czy jednak nie zrobić najazdu na Polskę. Po śmierci Breżniewa przyszedł kagiebista Andropow, który zdawał sobie sprawe, że Sowiety już nie wygrają, dlatego po Czernience przyszedł uczeń Andropowa, Gorbaczow, a w międzyczasie rozgrała sią tam wojna o wpływy i kierunek działania.

Podsumowanie było w Reyjkaviku i od wtedy zaczeły się nogocjacje, jak wyleźć zza żelaznej kurtyny bez wojny. W efekcie w demoludach nie wybuchły żadne miejscowe wojenki, a wszystko poszło na Jugosławię, która pod Sowiety nie podlegała.

zaloguj się by móc komentować

marianna @gabriel-maciejewski
23 stycznia 2018 18:04

Ok. Zawsze się pilnuję, żeby nie zabierać głosu na temat o którym nie mam pojęcia.  Nie widać wówczas braków wiedzy.

zaloguj się by móc komentować


stanislaw-orda @eska 23 stycznia 2018 18:03
23 stycznia 2018 19:41

Amerykanie ujawnili kremlinowcom, że znają w szczegółach  sowieckie plany ataku (dostraczone  przez Kuklińskiego).

Nie byłoby zatem elementu zaskoczenia, decydującego o losach takiego blitzkriegu. Dlatego Sowieci musieli zrezygnować. Plus okoliczności podane w moim poprzednim komentarzu.

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @eska 23 stycznia 2018 18:03
23 stycznia 2018 19:45

eska, jestem stary a Ty dużo młodsza, ale wiedzieliśmy o tym co się wtedy rozgrywało tyle samo. To znaczy nic. Gabriel z tamtych czasów to nic nie pamięta bo jest za młody i z okruchów dzisiejszej naszej wiedzy usiłuje coś wywnioskować. A to że ma niesamowitą spostrzegawczość i pamięć słonia jest bardzo pożyteczne w Jego robocie. Właściwie Jego umiejętność wykrywania zależności między wydarzeniami pozornie ze sobą niezwiązanymi sprawia wrażenie że ma intuicję podejrzliwej kobiety. I czasem mam wrażenie że Jego satysfakcja z wykrytej zdrady jest podobna, ale emocje są jednak inne. Kobieta jest zdruzgotana, a Gabriel ma ogromną radość.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @eska 23 stycznia 2018 17:55
23 stycznia 2018 19:46

Sowieci byli tu tylko żabą która podstawiała nogę do kucia albo to była przykrywka. Związki zawodowe przede wszystkim były motywowane przez USA o czym mówił Gabriel we wczorajszej rozmowie w tv.

zaloguj się by móc komentować

Zadziorny-Mietek @gabriel-maciejewski
23 stycznia 2018 20:42

Krótka dygresja: Tak czy siak, Argentyna wojny o Falklandy nie mogła wygrać. Thatcher przed wysłaniem floty z ekspedycją dostała od Reagana pełne wsparcie polityczne, militarne, logistyczne i wywiadowcze. Z drugiej strony, Argentyna od 1978 r. była objęta całkowitym embargiem na amerykańską broń (USA były głównym dostawcą), stąd wojsko było w zasadzie do wojny nieprzygotowane. To była w sumie główna przyczyna tak szybkiego brytyjskiego sukcesu - argentyńskie lotnictwo nie miało po prostu za bardzo czym atakować brytyjskiej armady liczącej razem około 100 okrętów (na przykład słynnych później Exocetów miało słownie: pięć sztuk). Flota zaś nie była zdolna do prowadzenia większych operacji, głównie z powodu braków części zamiennych. Zatopienie Belgrano, podczas którego zginęło ponad 300 argentyńskich marynarzy, nie opłaciło się, gdyż wzmogło zaciętość argentyńskich nalotów - w ich wyniku na dno poszły cztery nowoczesne brytyjskie okręty, co było szokiem dla Londynu.

zaloguj się by móc komentować

jestnadzieja @mniszysko 23 stycznia 2018 17:30
23 stycznia 2018 21:41

No to ja potrolluje :)  Swoja droga, warto o tym wspomniec, nie zawsze wszystko w historii jest rezultatem szczegolowych planow i knowan. Czasami zdarza sie Interwencja.

"Znaki po poświęceniu Niepokalanemu Sercu Maryi w 1984 r. przez Jana Pawła II
„Odpowiedź z nieba" była szybka po poświęceniu 25 marca 1984r. Wkrótce potem, 13 maja 1984, w święto fatimskie zaszło wydarzenie, przemilczane przez środki masowego przekazu: z nieznanych przyczyn nastąpiła w Murmańsku ogromna katastrofa, w której uległa zniszczeniu większość radzieckiego arsenału broni jądrowej. Śmierć poniosło wówczas wiele tysięcy żołnierzy, nawet całe sztaby radzieckie z kilkoma marszałkami. Z powodu osłabienia potencjału atomowego ZSRR zdecydował się wówczas na politykę ustępstw zwaną pierestrojką. Rok później obejmuje rządy na Kremlu Michaił Gorbaczow. Rozpoczęła się tzw. pierestrojką, przebudowa systemu, która otworzyła imperium na świat. Od Polski poczynając, zaczęły się wyzwalać także inne narody należące do bloku komunistycznego. Odzyskano wolność religijną. Przełomowy był Rok Maryjny 1987/88, zakończony obchodami Millennium Chrztu Rosji. Ustanowiono w tym czasie hierarchię kościelną na Litwie, potem, po 62 latach, przybył pierwszy biskup na Białoruś, wrócili biskupi na Ukrainę, do Rosji i Kazachstanu. Odrodził się Kościół greckokatolicki, skazany na zagładę przez włączenie do prawosławia. Praktycznie wszędzie, gdzie są katolicy, można było utworzyć parafię, mógł przybyć kapłan. Jednym słowem: Rosja wraca do Boga. To nadzwyczajne i cudowne. Przez 70 lat - od rewolucji bolszewickiej po lata dziewięćdziesiąte - papieże byli największymi wrogami narodu rosyjskiego - takie przekonanie wszczepiano ludziom w komunistycznym Kraju Rad. I nieoczekiwanie, 1 grudnia 1989 r., Michaił Gorbaczow spotkał się z Janem Pawłem II w Watykanie. Sekretarz generalny KPZR wyznał później, że Papież Słowianin wywarł decydujący wpływ  zarówno na niego samego, jak i na wydarzenia, które doprowadziły do rozpadu bloku radzieckiego."

Fragment za: http://www.sekretariatfatimski.pl/jan-pawe-ii-i-fatima/407-czy-jan-pawe-ii-w-dniu-25-marca-1984-r-powici-rosj-niepokalanemu-sercu-maryi

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @jestnadzieja 23 stycznia 2018 21:41
23 stycznia 2018 22:00

pożar w magazynach w Siewieromorsku nie dotyczył arsenału głowic atomowych, ale środków artyleryjskich konwencjonalnych (torped, etc.). Głowice atomowe były skladowane w innym, pobliskim miejscu i pozar ich nie objał. Tam zreszta nie miałoby co ani jak się zapalić.

 Ten portal ekretariat fatimski zbytnio fantazjuje.

Problem nie polegal na wysokości strat, tylko na tym, że wskutek widocznych dla systemów szpiegowskich NATO  efektów pożaru (dym) zostały zdekonspirowane prawdziwe lokalizacje magazynów zaopatrzenia Floty Pólnocnej Związku Sowieckiego. Oznaczało to, że w wypadku konfliktu zostaną one natychmiast zniszczone przez precyzyjnie wycelowane rakiety. 

 

zaloguj się by móc komentować

Draniu @gabriel-maciejewski
23 stycznia 2018 22:49

"..Czy chcą byc podwykonawcami.." Oni są i muszą być podwykonawcami.. Kwestia jest tego jakim chcą być podwykonawcami.. 

zaloguj się by móc komentować

Draniu @gabriel-maciejewski
23 stycznia 2018 22:55

Jeżeli wyłapuja neonazili dzięki TVN ,to widać jakimi są podwykonawcami..

zaloguj się by móc komentować


Zadziorny-Mietek @Draniu 23 stycznia 2018 22:55
23 stycznia 2018 23:32

To jest wypełnianie postulatów pana Danielsa i Euronarkomu zgłoszonych po ubiegłorocznym MN.

zaloguj się by móc komentować

eska @wierzacy-sceptyk 23 stycznia 2018 19:45
24 stycznia 2018 02:16

Problem w tym, że ja wcale się z Gabrielem nie sprzeczam, wręcz odwrotnie - lubię jego teorie, bo pokazują ważne tropy.
Po prostu dodałam ciekawą (moim zdaniem) informację, wartą rozpoznania, dot. mechanizmów działania partii konserwatywnej. Wiedza o tym może poszerzyć spektrum możliwych interpretacji - i tyle.
Ale przepraszam, rozumiem, że tu nie wolno. Dyskusja i wymiana poglądów odpada. OK, nie ma sprawy.

PS. A o tym, co się wtedy rozgrywało, to akurat wiem dość sporo i z bardzo ciekawych źródeł, ale to już moja sprawa.

zaloguj się by móc komentować

eska @stanislaw-orda 23 stycznia 2018 19:41
24 stycznia 2018 02:55

Przecież napisałam o Reykjaviku. Na litość, skrótów myślowych też używać nie wolno? 
Sorry, ciagle zapominam, że rozmawiam z młodzieżą, która z tamtego czasu nic nie pamięta....:))

 

zaloguj się by móc komentować

marek-natusiewicz @gabriel-maciejewski
24 stycznia 2018 08:46

W tym kontekście zdanie "Polityka imperiów musi być brutalna z istoty, albowiem sposób przekazywania poleceń od centrali na dół obarczony jest potwornym ryzykiem. Imperia bowiem mają tendencję do zamieniania się w konglomeraty, w których rządzą – na różnych poziomach – różni kacykowie. Oni nie słuchają poleceń, przekręcają je, liczą na upływ czasu, albo na zmianę koniunktur lokalnych, kradną i mają tendencję do zaniżania poziomu we wszystkich dostępnych im zakresach działań. Im więcej rozumieją z otaczającej ich politycznej rzeczywistości tym dla imperium i imperatora gorzej. Stąd sprawowanie władzy imperialnej nie jest proste i wymusza pewien dystans w stosunku do ludzi to imperium obsługujących." nabiera aktualności w sytuacji gdy w Warszawie, z trzech atrybutów władzy: 1) polityki (stanowienie prawa), 2) gospodarki (zapewniającej forsę na politykę) i 3) wojsko (a więc stanowiące podstawowy argument władzy) - dwa są w rękach opcji proamerykańskiej (armia i gospodarka) a trzecie w rękach opcji brukselskiej (a więc antyamerykańskiej) - a w proaktyce niemieckiej... co prostą drogą prowadzi na Łubiankę....

zaloguj się by móc komentować

marek-natusiewicz @eska 23 stycznia 2018 13:06
24 stycznia 2018 08:48

To raczej próba wyłamania się spod kurateli imperium, w nadziei, że się powiedzie!

zaloguj się by móc komentować

marek-natusiewicz @mniszysko 23 stycznia 2018 17:30
24 stycznia 2018 08:52

Zatem wynika z tego, że Pan Bóg ingeruje zdecydowanie i boleśnie... Czyby to tłumaczyło paradoks Hioba.

zaloguj się by móc komentować

marek-natusiewicz @eska 23 stycznia 2018 18:03
24 stycznia 2018 08:58

To, że Rosja jest "pod kreską" wiedział już Beria. Ale nomenklatura paryjna zbyt kochała władzę, aby ją oddać. Więc Andropow juz tego błędu nie zrobił i przjał partię - niestety zmarło mu się, ale maszyneria ruszyła i "wypluła" Gorbaczowa. Jelcy jest tylko zaplanowanym "grabarzem" imperium. Jak widac nawet ta "kuracja przeczyszczająca" na niewiele współczesnej Rosji się przydała. Dlatego w Waszyngtonie trudno marzyć o spokojnym śnie, gdyż horrorem jest upadek Rosji - oni tam nad Potomakiem są zbyt prymitywani w myśleniu o Europie Wschodniej (szkoła Kissingera i Allbright). Jedynie co im przyszło do głowy to Friedman ze swoim Stratforem i majaki o odbudowie I Rzeczypospolitej w noeych dekoracjach Trójmorza. A tu w Warszawie jakieś fircyki wcinają im się między "wódkę a zakąskę"... No i wyjmują im jakiś wiosennych "faszystów" w środku zimy...

zaloguj się by móc komentować

marek-natusiewicz @stanislaw-orda 23 stycznia 2018 19:41
24 stycznia 2018 09:01

W innym scenariusz (z Olegiem Pieńkowskim w "roli") Kukliński dostarcza za wiedza Rosjan, którzy wiedzą, że jest wśród ich generałów kilku idiotów - w przypadku Olega potem "nagle" zmarło się kilku wysoko postawiony generałom.

zaloguj się by móc komentować

marek-natusiewicz @wierzacy-sceptyk 23 stycznia 2018 19:45
24 stycznia 2018 09:10

"wykrywania zależności między wydarzeniami pozornie ze sobą niezwiązanymi sprawia wrażenie że ma intuicję podejrzliwej kobiety". Ależ to cecha rozumu ludzkiego - warunkiem jest jedynie niezmulanie mózgu "śmieciami" typu "faszyści", "nic z tego nie będzie", "nie da się", "bo Polacy... to i tamto...".

Aby "wykrywać zależności" po prostu należy znać fakty (a te są dawkowane). Na naszych "mapach" w świecie informacji nie ma Australii, Singapuru itp... Więc łatwo nam przychodził łykać np. info o grożącej wojnie między Stanami a Chinami. Zawracanie nam głowy Koreą całkowicei zwalnia nas od analizowania prawnego kretyństw Fransa i jego komapnii alkoholików.

Wystarczy lektura życiorysów Andegawenów, aby zrozumieć tragiczą historię Węgier, w której kleska pod mohaczem jest jedynie skutkiem. Ale to widać z mapy wpływów wielkich rodów

aby zrozumieć, że tak na prawdę Węgier już nie było. Była tylko Kora Świętego i interesy.

Przenosząc to na dzisiejsze czasy - także rządzą interesy (szeroko rozumiane). I w tym kontekście "rekonstrukcję" należy odczytywać jako "sprawdzam". No iw arto się jedynie zastanowić kto sprawdza. Sądząc po czystce w MON... będzie ciekawie.

zaloguj się by móc komentować

marek-natusiewicz @Zadziorny-Mietek 23 stycznia 2018 20:42
24 stycznia 2018 09:11

Dlatego Argentyńczycy kupili wspaniałe łodzie podwodne "made in germany".... Właśnie jedną szlag trafił.

zaloguj się by móc komentować

marek-natusiewicz @stanislaw-orda 23 stycznia 2018 22:00
24 stycznia 2018 09:13

Przecież nie o atom chodził, a jedynie o środki konwencjonalne. "Atom" to jedynie środek "dyscyplinowania" dyskusji.

zaloguj się by móc komentować

marek-natusiewicz @valser 23 stycznia 2018 22:04
24 stycznia 2018 09:14

To nie jest produkcja, a jedynie hodowla...

zaloguj się by móc komentować

marek-natusiewicz @eska 24 stycznia 2018 02:55
24 stycznia 2018 09:15

Z tą "młodzieżą" to coś jest na rzeczy - ciagle pyskuje Nauczycielowi...

zaloguj się by móc komentować

eska @marek-natusiewicz 24 stycznia 2018 08:58
24 stycznia 2018 14:11

Przecież własnie dla Jelcyna  USA "futrowały" Rosję ceną ropy, a potem po Gruzji, nagle cena ropy poszła gwłatownie w dół.
Trochę to widzenie zmieniła wojna na Ukrainie, bo tak naprawdę Putin całkiem się obnażył, w końcu zablokowały go bataliony ochotnicze (Mariupol), a nie wojsko ukraińskie, o którym wiedział, że jest do kitu.
Mam wrażenie, że obecna ekipa (Trump) jednak zmieniła pogląd na Rosję, a te brygady czołgów u nas to zwykła pokazówka, bo tak naprawdę ciężar układów jest zupełnie gdzie indziej. 
Niemcy próbują nadal opanować Ukrainę (stąd kult Bandery), Rosja jest przyblokowana Chinami, ale pcha sie do Arktyki, Angole chcą odbudować gospodarczo Commonwealth itp., itd.
A my? Cóż, możemy próbowac wybić się na coś w rodzaju "ziemi pokoju" dla wszystkich, gdzie wszyscy się spotykają, grają wszystkie agentury, ale nie ma tam wojny - albo zostaniemy kolejnym niemieckim landem. Dlatego uważam, że polityka Dudy była naprawdę dobrze rozgrywana, niestety - trend się zmienił i marnujemy kolejną szansę.

Oczywiście być może w ogóle nie mam racji..... 

zaloguj się by móc komentować


Grzeralts @eska 24 stycznia 2018 14:11
25 stycznia 2018 09:34

Taką rolę pełni Szwajcaria. My możemy liczyć jedynie na rolę gospodarczego zaplecza. Ew.platformy handlu z Chinami. I najlepiej jakbyśmy te funkcje pełnili dla Izraela.

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować