-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O przygodach Wisławy Wisłockiej-Linde

Miałem dziś w nocy koszmar. Śnili mi się faceci w garniakach z kończynami poowijanymi grubymi warstwami bandaży. Od razu wydało mi się to podejrzane. Facetów przybywało i mieli te bandaże na rękach i nogach coraz grubsze. W pewnym momencie znalazłem się sam w sali szpitalnej, w której stało łóżko. Zanim cokolwiek zaczęło się dziać, ja już wiedziałem – Stanley Kubrick jest w pobliżu. Z jednej strony kołdry pojawiły się nagle upiorne, wytrzeszczone oczy, a z drugiej rozkładająca się, owrzodzona stopa...Nie czekałem co będzie dalej, zacząłem wrzeszczeć i obudziłem się natychmiast. Obraz ten mam w głowie do tej pory i zastanawiam się co zrobić z tak uroczo rozpoczętym dniem. Całe szczęście uratował mnie Onyx, który przysłał mi kilka ciekawych linków. Jeden z nich dotyczy nowego filmu Borcucha, który powstaje na motywach życia Wisławy Szymborskiej. Ja się trochę zdziwiłem, bo przeczytawszy informację o filmie dowiedziałem się, że ani Szymborska nie nazywa się w tym projekcie Szymborska, ani nie mieszka w Krakowie. Nie musi się uginać przed stalinowskim aparatem represji, a jej jedynym problemem jest zabranie głosu w dyskusji o uchodźcach. Bohaterka nazywa się Maria Linde i na dokładkę mieszka w Toskanii, a jakby tego było mało autorem scenariusza do tego obrazu jest sam Szczepan Twardoch. Uznałem, że wszystkie te okoliczności są nie dość, że niezwykłe, to jeszcze korespondują z moim koszmarem. Kolejna bowiem granica została przekroczona.

Napiszę teraz o dwóch filmach, z których jeden powracał na ten blog kilka razy. Nie wiem czy pamiętacie nakręcony w ZSRR obraz zatytułowany „Jak car Piotr Ibrahima swatał”. To jest film niezwykły, ze względu na dwie kwestie. Po pierwsze jest tam, jak na produkcję komunistyczną bardzo wiele humoru, takiego prawdziwego, że można się śmiać. Na dokładkę zaś Włodzimierz Wysocki gra tam Murzyna, konkretnie Etiopczyka, dziadka Aleksandra Puszkina. Powtarzam się, wiem, ale nie mogę się powstrzymać – Wysocki grający Murzyna to jest jedna z największych ekstrawagancji jakich doświadczyłem w życiu. I teraz, dzięki filmowi Borcucha, pułap wyznaczony, przez filmowców radzieckich zostanie przebity, a race wystrzelone przez polskich filmowców, scenarzystę Twardocha i aktorkę Jandę, która zagra panią Linde, wylecą wprost w kosmos. Zastanawiam się czy nie lepiej byłoby, żeby tę Linde zagrał Linda po prostu, który – w miarę jak się starzeje – coraz bardziej przypomina starą kobietę z półświatka. No, ale dobrze, niech będzie Janda. Drugi film o jakim chciałem wspomnieć to biografia Michaliny Wisłockiej, obraz ze wszech miar wstrząsający i demaskatorski. Tak po prostu, sam z siebie, bez dodatkowych jakichś działań. Mamy tam bowiem wprost pokazane skąd się wzięła rewolucja seksualna w Polsce. Oto partyjne funki na czyjeś polecenie, rozumiem, że nie wydane w Moskwie, ale gdzie indziej, znalazły oślicę ofiarną, która nie dość, że załatwiła im za jednym zamachem tę całą rewolucję, to jeszcze zalegalizowała towarzysko posiadanie licznych kochanek. Polecenie nie mogło być wydane w Moskwie, ale Moskwa nie mogła się za bardzo czepiać takiego, a nie innego rozwoju wypadków, albowiem czego tu się czepiać? Toż przecież towarzyszka Szymborska, to jest chciałem rzec, Wisłocka, zachowała się zgodnie z linią partii. Trochę namieszała, ale wszystko zostało po staremu. Scena zaś balu wydawców, na której obecny jest generał sadysta, to absolutne mistrzostwo świata, które przebija nawet Murzyna w wykonaniu Wysockiego. Myślę, że tak to właśnie musiało wyglądać. No, ale wracajmy do naszych baranów i powiążmy je jakoś w pęczki z tą Wisłocką. O co chodzi tym ludziom? Otóż propaganda, nawet ta w wydaniu radzieckim, jest nieskuteczna bez sporej dozy komizmu. Mam tu nawet na półce jakiś akademicki podręcznik omawiający różne aspekty komizmu, jest to najbardziej ponura książka jaką miałem w rękach kiedykolwiek. Nie ma twardej, komunistycznej propagandy bez humoru i bez kurdupla z wielką głową i jasną cerą, który gra dwumetrowego czarnucha. Nie ma skutecznej propagandy w świecie „demokratycznym” bez autorytetów i sław. Te zaś muszą być wprzęgnięte w coś tak absurdalnego i nieuczciwego, żeby nie mogły się już po tym otrząsnąć, żeby musieli ci biedni ludkowie brnąć w tę swoją aferalną histerię i historię dalej. Mamy więc polską pisarkę mieszkającą na wzgórzu, pod którym rozpościera się włoskie miasteczko. Ludzie z tego miasteczka chcą ją uhonorować obywatelstwem, ale ona mówi – jesteście chamy, bo nie lubicie uchodźców. I oni się obrażają. To jest cała intryga. I jeszcze coś o tęsknocie ma tam być i o kraju rodzinnym. I wyobraźcie sobie, że nikt nie mrugnie. I nikt nie powie złego słowa na ten film, bo mamy tu wszystko co jest potrzebne do tego, by zamknąć usta krytykom – bohaterkę, która nie jest tożsama sama ze sobą, przez co umożliwia twórcy ucieczkę w razie, gdyby jednak ktoś się na krytykę zdecydował, kompletnie ogłupiałą Jandę, która nie wie od dawna co czyni i Twardocha, który niebawem dostanie propozycję, żeby zagrać Murzyna. Taka jest bowiem kolej rzeczy w tej branży. Rudy, piegowaty kurdupel, żeby utrzymać się na szczycie musi zagrać Murzyna. Nie może być inaczej. Czekamy więc i życzymy Szczepanowi powodzenia, a także tego, by szuwaks, którym go wysmarują nie spowodował żadnych trwałych infekcji na skórze.

Ktoś powie, że to niemożliwe, Twardoch nie może zostać aktorem. Oczywiście, że może, albowiem wtedy projekty z jego udziałem staną się jeszcze tańsze. Rynek go zweryfikuje. Podobnie jak Masłowską, która po kolejnej klapie swojej kolejnej książki zabrała się za śpiewanie.

Jasne jest, że tego nie zwalczymy. I wcale nie musimy. Powinniśmy tylko stworzyć alternatywny rynek i to właśnie czynimy. Nie po to, żeby robić jakieś kretyńskie demaskacje, nie po to, żeby polemizować z Twardochem i produkowanymi przezeń idiotyzmami, bo te służą nam jedynie za punkt odbicia. Robimy to po to, żeby sprzedawać i stale tę sprzedaż zwiększać. Ona bowiem poszerza krąg ludzi świadomych. Na dniach, być może jutro wystartuje nasz portal video, który nosi jakże wdzięczną nazwę Prawy Górny Róg. W skrócie PGR. Logo zaś nawiązuje wprost do loga gazowni, tyle, że nie jest prostokątem, a trójkątem. Na dziś to tyle.

Zapraszam do księgarni basnjakniedzwiedz.pl

A oto najnowsze nagranie „u Michała” w księgarni Foto-Mag, tym razem:

O książce – Jerzy Bandrowski: Przez Jasne Wrota

https://www.youtube.com/watch?v=7QZMxQrAswo

poprzednie nagrania:

O ziemiaństwie:

https://www.youtube.com/watch?v=0ronBf5oH7k

O wydawniczych nowościach i kolejnych tomach baśni „Socjalizm i Śmierć”:

https://www.youtube.com/watch?v=D_pzN2U-hsA

O kwartalniku Szkoła Nawigatorów o protestantyzmie:
https://www.youtube.com/watch?v=mPtOH0VMOq0

O filmie Grzegorza Brauna „Luter i rewolucja protestancka”:

https://www.youtube.com/watch?v=69RcKACAUZI

O książce Hanny Koschenbahr-Łyskowskiej „Zielone rękawiczki”:

https://www.youtube.com/watch?v=PBIz5asguCA

O Bibliotece Historii Gospodarczej Polski:

https://www.youtube.com/watch?v=8xpy8i8nV6U



tagi: film  twardoch  szymborska  wisłocka 

gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2018 09:08
23     4454    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

qwerty @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2018 09:26

alternatywny rynek to jest jak alternatywny świat - na które to byty jesteśmy skazani

zaloguj się by móc komentować

Draniu @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2018 09:50

Swiat zakompleksionych potworów, który ciągle musi się dowaryoscowywac swoimi licznymi zakłamaniami.. Znowu te same ryje.. Pustaki.. Nieźle  się uśmiałem.. A już jak przeczytałem,że Linda przypomina coraz bardziej starzejaca się kobietę z połswiatka, spadłem z krzesła...  Koniecznie trzeba ich non stop demaskowac.. Czekam z niecierpliwością na Prawy Górny Róg.. 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2018 10:06

Toskanię mogę wyjaśnić id ręki. 

Wiesz,  że w powieściach są tzw formaty, jak w serialach. 

Kto ucieka od polityki, MUSI ją spotkać w miejscach uważanych przez siebie za bezpieczne. 

Toskania,  podobnie jak Prowansja, to "bohaterki " bardziej niż tło,  ogromnie lubianych powieści o cudzoziemcach tam się osiedlahacych.

W Toskanii ...amerykańska.

W Prowansjii ...anglik.

Nie pamiętam tytułów. .

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2018 10:09

O cxyhajacej w filharmonii orkiestrze romantycznej i rewolucyjnej już pisalam kilja dni temu.

O zepsuciu. ..cykl notek z lutego...

.

 

zaloguj się by móc komentować

Draniu @Maryla-Sztajer 9 kwietnia 2018 10:06
9 kwietnia 2018 10:19

Pierwsze wakacje w 2015r prezydenta A.Dudy odbyły się w Toskanii.. :)

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Draniu 9 kwietnia 2018 10:19
9 kwietnia 2018 10:29

O ! Widzisz. . I hejt zdjęciowy  W necie. 

Brzydkie zdjęcia z ukrycia. ..że w slipkach - brzuchaty. Nue hest chudy ale tam był fotoshop w robocie. 

To jest takamisteria pajęczyna. .zawsze ktoś, coś się złapie. .

.

Ja się też łapię. .na styl modowy prezydentowej. .... Dopueto na emeryturze się od tego troszkę urwalam z powodu psa.

.

Ale Na każdego jedt jakąś pułapka emocjonalna. .Nie jesteśmy bezpieczni nawet jak nam się tak wydaje. 

.

 

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2018 10:51

Sprawdziłem tego Borcucha. Nie mogli wybrać lepiej.

Tytuł filmu stanowi jednocześnie nazwę zespołu muzycznego głównych bohaterów: WCK (Wszystko, Co Kocham). Film ukazuje specyfikę życia ówczesnych nastolatków, ich problemy i radości. Bohaterami filmu są licealiści, mieszkający na wybrzeżu, który założyli zespół "Rokowy". Wokalistą zespołu jest Janek (syn oficera marynarki), który zakochuje się w Basi; jednak ich miłość napotyka na przeszkody polityczne rodziców. Jest ukazana realna sytuacja podczas wprowadzenia Stanu Wojennego w 1981 roku. Następnie ojciec z Jankiem odwiedzają umierającą babcię (ukazane jest uczucie przyjaźni ojca i syna). Ojciec pomaga Jankowi załatwić zgodę na koncert zespołu na szkolnej zabawie, jednak Wojskowy komisarz przechwytuje kasetę z nagraniem. W dniu zaplanowanego koncertu, komisarz zabrania koncertu z powodu "nieocenzurowania utworów", jednak gdy młodzieżowa publiczność zaczęła skandować: "Solidarność", chłopcy łamią zakaz i koncertują (piosenka o wolności, wymierzona demonstracyjnie w system władzy ludowej). W wyniku tego ojciec i matka Janka tracą pracę; podejmując decyzję o wyjeździe na wieś. Janek wyskakuje z mieszkania z kijem hokejowym, i demoluje nadjeżdżający samochód komisarza.

I jeszcze to:

7 września 2010 roku powołana przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdana Zdrojewskiego specjalna komisja pod przewodnictwem Agnieszki Holland ogłosiła, iż film jest polskim kandydatem do Oscara w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny w 2011 roku.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2018 11:54

Bohaterka nazywa się Maria Linde i na dokładkę mieszka w Toskanii, a jakby tego było mało autorem scenariusza do tego obrazu jest sam Szczepan Twardoch.  

Autor scenariusza to osobnik otrzaskany w świecie. Linde po niemiecku a po polsku to Lipa. Toskania to piękny kawałek ziemi. Tutaj chętnie, z wielu względów, czas wolny spędzają z niemieckojęzycznej sceny politycznej towarzysze z socjaldemokracji czy 'zielonych kmerów'. Medialnie wyszydzana Toskana-Fraktion.

Jakie muzy wszczepiły się w szarych komórek zwoje i wyssały wywijasy z Marią Lipą w toskańskim plenerze? Jest obawa, że jedna halba czy wręcz 1,5 też tego nie wyświetli. Filmriss...

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @krzysztof-osiejuk 9 kwietnia 2018 10:51
9 kwietnia 2018 12:38

To w takim razie jakis podstep. Oscar za denuncjowanie toskanczykow jako rasistow? Tam na pewno bedzie jakis polski ksiadz antysemita ktory handluje żywym towarem. 

zaloguj się by móc komentować

eska @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2018 12:41

Znam Twardochów, a dobrze jego żonę - niegdyś moja studentka, potem koleżanka z pracy. A architektonicznej rodziny, zdolna, niedługo broni habilitację, poza tym robi prywatnie niezłe projekty.
A ten Szczepan to wioska śląska (niedaleko mnie), chłop ma takie kompleksy, że głowa mała. No i jeszcze ta zdolna żona na dokładkę - on zagra nie tylko Murzyna, on nawet sedes zagra, byle go pokazali tu i tam i dali jakieś pieniądze.

I pomyśleć, że naprawdę dobrze zaczynał..... Ale tych kompleksów "ślunskich" nie da sie wybić ze łba, jak tylko jeden z drugim ciut osiagną, natychmiast taka sodówa bije, że głowa mała. Durczok, Kurczok - ten sam model.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2018 12:46

PGR - super hasło. Przebieram nogami pod stołem. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @krzysztof-osiejuk 9 kwietnia 2018 10:51
9 kwietnia 2018 12:50

Aha, przepraszam, to inny film, nie Szymborska w Toskanii. Ale i tak nie widzę tam katoli antysemitow. Na Oscara nie ma szans. 

zaloguj się by móc komentować

eska @valser 9 kwietnia 2018 13:09
9 kwietnia 2018 13:34

Pierwsze opowiadania, o historii Śląska, niezłe. Także pierwsza książka, taki trochę kryminał w klimatach UB/SB i w realiach Śląska - naprawdę jak na debiut było nieźle. Potem z książki na książkę gorzej, ale za to jak wygląd mu się poprawił :) >

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @saturn-9 9 kwietnia 2018 11:54
9 kwietnia 2018 15:04

Jeszcze jedna lipa? Ogrodników się namnożyło:

https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/9875/Skar%C5%BCy%C5%84ski%20Rosyjskie%20lipa%2C%20lipowyj.pdf?sequence=1&isAllowed=y

Niestety, nie umiem uaktywnić linku.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2018 15:06

Tytuł miodzio;-) Treść takoż.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2018 15:10

Prawy Górny Róg

Niezła nazwa.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Maryla-Sztajer 9 kwietnia 2018 10:06
9 kwietnia 2018 15:18

Ten o angliku w prowansji nazywa się Dobry Rok.

zaloguj się by móc komentować

onyx @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2018 18:00

Tak mnie coś wczoraj naszło i poszło. Prekognicja jakaś. A właściciel tej stopy nie był czasem ubrany w jenoty? Dramat polega na tym, że te linki praktycznie były w jednym miejscu jeden pod drugim a to oznacza że tak to dzień w dzień wygląda po dwóch latach rządzenia naszej władzy. PISF trzyma się mocno i właśnie sypnął groszem naszej ulubionej reżyserce A. Holland.

http://www.pap.pl/aktualnosci/news,1362560,w-krakowie-trwaja-zdjecia-do-filmu-agnieszki-holland-gareth-jones.html

https://dorzeczy.pl/61028/Holland-zacheca-do-swietowania-zakonczenia-miesiecznic-smolenskich-Wygralismy.html

Oczywiście te wszystkie sprawy się działy za poprzedniej złej dyrektorki co to jej audyt zrobili a teraz już jest dobrze i czekamy na kolejnego Złotego Śledzia w Berlinie.

https://wiadomosci.wp.pl/audyt-w-polskim-instytucie-sztuki-filmowej-polowa-pracownikow-to-rodzina-6239253057579137a

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @jolanta-gancarz 9 kwietnia 2018 15:04
9 kwietnia 2018 22:16

Ciekawy przyczynek czy lipny ma korzenie z lipy. ... Dzieki ;)

Rosyjskie липа, липовый i polskie lipa, lipny 

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Maryla-Sztajer 9 kwietnia 2018 10:06
10 kwietnia 2018 17:54

Dopiero teraz zauważyłem, że pani chodziło o powieści, ale może ten film był właśnie na podstawie powieści.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować