-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O przedziwnej logice marksistowskich historyków

Tuż po świętach przypomniałem sobie, że muszę jeszcze pomóc przy produkcji nowego nawigatora, a ten powinien ukazać się na przełomie maja i czerwca. Rzuciłem więc wszystko i zabrałem się za jakieś lektury. Będzie to nawigator o profilu tekstylnym, czyli jeszcze nie prezentowanym w żadnej zwartej całości, choć materiały o tekstyliach ukazywały się tu i ówdzie, były też prezentowane na blogu. No i wczoraj trafiłem na rzecz niezwykłą. Są takie książki, które się systemowo omija, albowiem ludzie uważają je za nieciekawe, albo wręcz okropnie nudne. Książki, które zostały wydane, albowiem kiedyś ich autor traktowany był serio i musiał publikować, żeby zostać profesorem. Jego zdanie liczyło się w środowisku, a on sam wychowywał następców. To są czasy minione, albowiem dziś nikt nie będzie wydawał takich książek, a jeśli nawet to w nakładach znacznie zaniżonych, oscylujących wokół 10-20 egzemplarzy, które utoną gdzieś w czeluściach bibliotek i nikt do nich nigdy nie zajrzy.

Na pewno mi nie uwierzycie, ale istnieje dwutomowe, spore wydawnictwo, które nosi tytuł Szkice o manufakturach w Polsce XVIII wieku. Napisał owo dzieło profesor Witold Kula, historyk marksistowski i jest ono pełne informacji, z naszego punktu widzenia rewelacyjnych i wstrząsających. Ja wczoraj przeczytałem ledwie fragment jednego z tych szkiców i siedziałem przez pół wieczoru z szeroko otwartymi ustami nie mogąc dojść do siebie.

Tych szkiców jest mnóstwo i dotyczą one różnych rodzajów działalności. Patrząc na książkę Kuli, człowiek nie może się nadziwić i sam sobie zadaje pytanie – ale jak to? W tej upadającej, nie nadążającej za dynamicznie rozwijającym się zachodem Polsce powstawały jakieś fabryki? No masz, a było ich w dodatku tyle, że starczyło na dwa tomy sensacyjnych opowiadań o przekrętach i rabunku, opartych na źródłach. Ja czytałem akurat o manufakturze sukiennej Radziwiłłów w Nieświeżu. Zaczyna się od tego, że źródła do radziwiłłowskich fabryk, instalowanych w dobrach książęcych do połowy XVIII wieku, w zasadzie przepadły. Zostało chyba osiem tek zawierających bardzo szczątkowe informacje. Kula pisał to w latach sześćdziesiątych, a więc sądzę, że do dziś nie zostało nic. Historycy zaś tradycyjnie zajmują się nie tym co trzeba, usiłując, prawda, jakoś zainteresować ten ciemny lud historią, za pomocą gołej dupy.

Zaczyna swoją gawędę profesor Kula od zdania: Jest faktem aż do banalności znanym, że formy organizacji działalności produkcyjnej, odzwierciedlają niejako charakter aktualnego ustroju społeczno-gospodarczego, a każdy ustrój ma odpowiadające sobie typy działalności wytwórczej.

Po przeczytaniu powyższego od razu wiemy czego się spodziewać. No, ale na następnej stronie już trafiamy na taki oto opis, wzięty wprost z nie istniejącego w obiegu publicznym dzieła księdza Aleksandra Wóycickiego, zatytułowanego Dzieje robotników przemysłowych w Polsce. Tu mała dygresja. Oto w państwie socjalistycznym, jakim była II RP, zajmującym się dolą i niedolą chłopa i robotnika, który jest zdrową siłą narodu, najważniejszą książkę, na pewno najważniejszą, bo gdyby było inaczej to Kula by się na nią nie powoływał, napisał ksiądz. Jest ów ksiądz dziś całkowicie zapomniany i konia z rzędem temu, kto wskaże jego grób na Powązkach. O tym, by na pracę księdza powołał się jakiś lewicowy propagandysta mowy być nie może. Nawet politycy partii masońsko-ludowej tego wysiłku nie podejmą, albowiem ich łączony gutaperką światopogląd rozsypałby się w proch.

No, ale...co tam ten ksiądz nasmarował o manufakturze nieświeskiej? Cytuję za Witoldem Kulą:

 

Majstrowie tkaccy produkowali tam sukno z książęcego surowca w oparciu o narzędzia pracy będące tylko w części własnością księcia, wyłącznie na potrzeby dworskie i to nie stale, lecz tylko przy doraźnych okazjach. W czasie gdy roboty nie było, otrzymywali z kasy dworskiej zasiłki w formie zaliczek; mam poszlaki wskazujące, że wolno im było wtedy produkować też na własną rękę, sukno na sprzedaż.

 

Dalej zastanawia się Witold Kula, czy ta manufaktura była wielka czy mała i czy można ją nazwać fabryką. To mnie w ogóle nie interesuje. Opis ten bowiem mówi nam o ważnej bardzo kwestii. Potrzeby dworu, nie były potrzebami byle jakimi, a Radziwiłł nie odziewał ani siebie ani swoich ludzi czy nawet koni w barachło. Tak więc produkcja musiała być jakościowo dobra. To zaś oznacza, że rynek nie przyjmował importu, a jeśli, to właśnie ów import był tandetą, przeznaczoną dla plebsu. Mówimy o księciu Michale Kazimierzu Radziwille Rybeńku. Człowieku, który dysponował własną armią i oddanymi sługami, gotowymi na książęcy rozkaz siekać każdego kto się nawinął.

Wróćmy do początku – jest faktem aż do banalności znanym – zaczyna Witold Kula, a potem pisze powołując się na księdza Wóycickiego - W czasie gdy roboty nie było, otrzymywali z kasy dworskiej zasiłki w formie zaliczek.

Jak to więc do cholery było z tą marksistowską teorią? Tu rozwój społeczeństw, a tu jakieś zasiłki w formie zaliczek, wypłacane przez magnata, wstecznika zatabaczonego, za czas nieprzepracowany przecież! Co by na to powiedzieli kapitaliści z Wielkiej Brytanii, przeciwko którym wystąpił Marks i jego następcy? Ludzie ci nikomu nie płacili żadnych zaliczek, a swoich robotników traktowali gorzej bydła. I trzeba było dopiero towarzysza Stalina, żeby tę sytuację zmienić. I wtedy to już nikt nie dostawał żadnych zaliczek, z wyjątkiem oczywiście oficerów idących na wojnę o wyzwolenie mas pracujących z kapitalistycznego ucisku.

No, a Rybeńku wypłacał zaliczki! A był to okres tak zwanej Nocy saskiej, kiedy w kraju dochodziło do różnych horrendów i trzeba było dopiero oświeconego króla Stanisława Augusta, żeby owe horrenda ukrócić. Co prawda, ukrócono je wraz z państwem, ale po co wchodzić w szczegóły.

W dalszej części tego opowiadania jest jeszcze gorzej. Opisuje Kula, ze szczegółami, powołując się na owe skąpe źródła, przekręty jakich w manufakturze nieświeskiej dopuszczał się niejaki Józef Wessel młodszy. Syn bardzo zaufanego człowieka, który służył księciu od maleńkości właściwie. Otóż, ni mniej nie więcej, ale pan Wessel spekulował na pensjach ludu pracującego dzierżawiąc te pensje kahałowi. Tak to przynajmniej zrozumiałem, albowiem XVIII wieczny język polski nie jest łatwy. Superintendent Wessel odmawiał też wydawania przysługujących tkaczom ubrań, a także obcinał kupony materiałów dłuższe niż 15 łokci i z tym, co urżnął, leciał zaraz do Żyda. Pozbawieni fabrycznych żupaników tkacze, musieli iść do kahału po pensje, które były tam przekazane, albowiem na obrocie tymi pensjami zarabiał pan superintendent, no i kahał oczywiście. Ta sprawa była trudna do udowodnienia, albowiem książę sam miał interesy w kahale. Otóż jak do jego rąk trafiały pieniądze, których waga nie odpowiadała nominałowi, Rybeńku przekazywał je Żydom, a ci za pomocą różnych figli, wymieniali je na dobre monety. Jak pamiętamy w połowie XVIII stulecia sytuacja finansów państwa była trudna, a w kraju krążyło tyle monet o różnych nominałach, że mało kto mógł się w tym połapać.

Kiedy książę zbudował manufakturę, co trwało - nigdy nie uwierzycie – od sierpnia do listopada 1752 roku – był to zakład bardzo nowoczesny. Nie będę wypisywał tu listy wszystkich udogodnień, jakie w nim były, powiem tylko, że miał szyby w oknach. To był naprawdę duży luksus, bo w chłopskich chatach w tamtym czasie zamiast szyb wstawiano naciągnięte na ramki świńskie pęcherze. Wskutek działalności Wessla i ogólnego nieporządku, szyby w oknach wybito, a zakład zdewastowano. Nie wiem, jakie były realne tego przyczyny, bo jeszcze do tego nie doszedłem, ale zapewne konkurencja czuwała. Byłem zbyt wstrząśnięty, tym, co Wam streściłem wyżej. Na pewno coś o tym napiszę w nowym nawigatorze. Powiem jeszcze tyle, że jeden z oficerów nadzorujących budowę manufaktury nosił swojsko brzmiące nazwisko Hill.



tagi: rzeczpospolita  marksizm  kapitalizm  feudalizm  fabryki  radziwiłłowie  nieśwież  robotnicy 

gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2021 09:31
24     2658    18 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2021 10:04

Ci co podszeptują, żeby pisać o tej "d..ie" to są jacyś popaprańcy, którym jedno w głowie, czyli ta "d..." i myślą, że wszyscy inni mają tak samo!

Co za koincydencja. Właśnie czytam FERNANDA BRAUDELA, "GRY WYMIANY" , a tam w rozdziale pt. "Kapitalizm i wtórne poddaństwo" autor cytuje, kogo? - Witolda Kulę!
I ja też zacytuję:

Piękna książka Witolda Kuli*, który krok po kroku analizuje to, czym od XVI do XVIII wieku mógł być w Polsce „rachunek ekonomiczny” pańszczyźnianych chłopów, a także rachunek ich panów, dobrze wyjaśnia, pod jakim względem owi panowie nie są „prawdziwymi” kapitalistami i nie będą nimi aż do początków XIX wieku.
    Koniunktura, która dała podwójne lub potrójne efekty z początkiem XVI stulecia, narzuciła Europie Środkowej jej „kolonialne przeznaczenie” producenta surowców. Wtórne poddaństwo stanowi jedynie najłatwiej dostrzegalny aspekt owego przeznaczenia. Wszędzie, z niewielkimi różnicami w zależności od czasu i miejsca, przypisany do ziemi chłop traci w literze prawa lub w rzeczywistości przywilej przenoszenia się z miejsca na miejsce, prawo do swobodnego wyboru współmałżonka, prawo wykupu od należności w naturze i świadczeń w pracy. Wymagania związane z pańszczyzną stają się nadmierne. W Polsce około roku 1500 była ona nieznaczna. Statuty z lat 1519 i 1529 ustalają ją na jeden dzień w tygodniu, czyli pięćdziesiąt dwa dni rocznie. Około roku 1550 zwiększa się ona do trzech dni, a około 1600 - do sześciu dni w tygodniu.

* W. Kula, „Teoria ekonomiczna ustroju feudalnego, 1983.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 8 kwietnia 2021 10:04
8 kwietnia 2021 10:07

No, ciekawe, ale o spadku wartosci pieniądza i korelacji ze wzrostem wartości pracy, to jakoś Ferdynand nie widzi...

zaloguj się by móc komentować

Mathias92 @gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2021 10:39

Wbrew pozorom czasy saskie a zwłaszcza panowanie Augusta III przyniosło Rzeczpospolitej odbudowę i rozwój gospodarczy, podpisano korzystny traktat handlowy z Austrią, utrzymywano dobre stosunki z Rosją. Dodatkowo bogaty rynek wewnętrzny Saksonii dawał możliwość zbytu wielu towarom polskim, to wszystko niestety utrudniły Prusy, zwłaszcza po zajęciu Śląska i zdobyciu polskich stempli menniczych w Saksonii. 

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2021 11:20

Genialne...

...  po  prostu  ge-nial-ne,  Panie  Gabrielu  !!!   !!!   !!!

zaloguj się by móc komentować

grudeq @Mathias92 8 kwietnia 2021 10:39
8 kwietnia 2021 11:34

Że też my w I Wojnie Śląskiej nie wzieliśmy udziału czy już w wojnie siedmioletniej, z jednym celem - obrony przejścia handlowego z Polski do Saksonii to woła o pomstę do nieba. 

zaloguj się by móc komentować

Mathias92 @gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2021 11:45

Tak to było kluczowe dla gospodarki Saksonii jak i Rzeczpospolitej i dla uni polsko-saskiej. 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2021 12:28

Co by na to powiedzieli kapitaliści z Wielkiej Brytanii, przeciwko którym wystąpił Marks i jego następcy?

Tak sobie myślę, że chyba nadszedł już czas, by tych kapitalistow, nie tylko brytyjskich ale przede wszystkim,  po prostu "zacząć walić po mordzie" za całokształt. I tyle. Żydów też. Dzisiaj pokazało już, kim oni są, a czym byliśmy my i Rzeczpospolita Polska. I dlaczego musiała zginąć. I dzisiaj ginie też i Polacy.

Już trzeba przestać opisywać tych zachodnich cywilizaczy z pozycji na kolanach. Nie. To tamto zachodnie zlo zabiło i zabija naszą wschodnią chrześcijańską cywilizację. Jeszcze nie do końca ją zniszczyło właśnie. Dlatego mamy jeszcze szansę. Trzeba ją wykorzystać.

Orban wie co robi. Inni mam nadzieję, też. Jeszcze tacy są. Ale też popatrzmy z kim im przychodzi się bić. I nam. Dlatego uważam, koniec tych żartów. Dla mnie na pewno.

 

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2021 14:07

Nie mogę się doczekać nawigatora bo tematyka świetna.

Wyczytałem swego czasu w monografii Bielska-Białej i "Zarysie dziejów Lipnika", że w połowie szesnastego wieku Zebrzydowscy lokowali wsie (w tym Białą, podczepioną niczym jurydyka pod Bielsko), w których początkowymi osadnikami byli wyłącznie rzemieślnicy (tkacze), w ogóle bez uposażenia w ziemi uprawnej. Dla mnie to było wielkie zaskoczenie - jak to, wsie czysto rzemieślnicze? Autor za to bez mrugnięcia okiem kontynuował, że to było działanie "typowe" dla latyfundiów magnackich, odnotowując przy tym, że ustawodawstwo polskie mocno ograniczało rozwój rzemiosła wiejskiego na rzecz miast. Może i jestem historycznym ignorantem, ale dla mnie to były nowości.

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @tomasz-kurowski 8 kwietnia 2021 14:07
8 kwietnia 2021 14:18

Tam będą same w zasadzie nowości

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @cbrengland 8 kwietnia 2021 12:28
8 kwietnia 2021 14:18

No trzeba przestać, ale kto ma to zrobić?

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Mathias92 8 kwietnia 2021 10:39
8 kwietnia 2021 14:19

Szkoda, że nic o tym nie wiemy

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @cbrengland 8 kwietnia 2021 12:28
8 kwietnia 2021 14:28

"ale przede wszystkim,  po prostu "zacząć walić po mordzie" za całokształt. I tyle"

Uwaga, ślepa ścieżka, czerwona lampka. Tędy nie wolno iść. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Andrzej-z-Gdanska 8 kwietnia 2021 10:04
8 kwietnia 2021 14:33

Nieźle, całkiem nieźle. Na konferencji chyba razem gdzieś brylowali. Musi że w Paryżu albo Berlinie. Taka międzynarodówka akademicka. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski 8 kwietnia 2021 10:07
8 kwietnia 2021 14:34

Może to zakamuflował między wierszami, jak to prof. Ferdynand miał w zwyczaju. 

zaloguj się by móc komentować


Paris @cbrengland 8 kwietnia 2021 12:28
8 kwietnia 2021 16:18

Oczywiscie,  ze...

...  tych  "kapitalistow"  co  nam  tu  w  Polsce  nasr*li  trzeba  gonic  nieustannie  !!!

Bo  "PIERDY  uwielbienia"  od  "naszych"  sa  po  prostu  UWLACZAJACE  i  naszej  godnosci  i  naszemu  honorowi...

...  czy  Orban  wie  co  robi  ???   

Nie  wiem  czy  wie,  ale  napewno  jest  cwanszy  i  honorowszy  od  "naszej"  detej  czeredki...  bowiem  "nasza"  czeredka  to  JAWNA  i  ZAPRZEDANA  TARGOWICA  !!! 

ZERO  ZLUDZEN.

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski 8 kwietnia 2021 14:19
8 kwietnia 2021 16:21

To  jest  NADZWYCZAJNE  !!!

zaloguj się by móc komentować

Drzazga @gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2021 17:19

A miało nie być na kolanach. Niech Orban będzie cwańszy, gramy razem.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2021 22:23

Ehhh. Znowu ta pańszczyzna 6 dni w tygodniu...szkoda że nie napisał Braudel za Kulą  8 dni w tygodniu...byłoby tak ładniej.....kto w końcu napisze jak to było naprawdę? 

zaloguj się by móc komentować


KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2021 01:55

Prof. Witold Kula cieszył się szacunkiem pośród historyków /lata 70-te/. Chyba był jednym z nielicznych badaczy o takim rozmachu w kwestiach gospodarczych. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować