-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O próbach pogodzenia handlu z filozofią

Gdybym miał ułożyć ranking idiotyzmów zawartych w książce Giovanniego Reale zatytułowanej Historia filozofii starożytnej, na pierwszym miejscu znalazłyby się ex aequo dwa.

Pyta nas w pewnym momencie profesor Reale, jak to możliwe, żeby jakieś wschodnie nurty myśli i kultury mogły mieć wpływ na filozofów greckich, skoro przed Aleksandrem Wielkim nikt z Greków nie dotarł do Indii. Nie wiadomo doprawdy co powiedzieć czytając coś takiego. Człowiek wątpi w sens edukacji zaczyna myśleć, że lepiej by było dla świata, gdyby Giovanni Reale wprawiał się w struganiu patyków pod wierzbą rosochatą.

Druga zaskakująca opinia dotyczy wyjaśnienia okoliczności i miejsca narodzin filozofii. Dlaczego Jonia, a nie Attyka, dlaczego Italia, a nie Attyka? Może ją zacytuję:

To właśnie najbardziej sprzyjające warunki społeczno-ekonomiczne kolonii umożliwiły powstanie w nich i rozkwit filozofii, która przedostawszy się potem do Grecji macierzystej osiągnęła najwyższy poziom nie w Sparcie lub w innych miastach, lecz właśnie w Atenach, to znaczy w tym państwie, w którym – przyznał to sam Platon – istniał najwyższy stopień wolności, jaką Grecy kiedykolwiek się cieszyli.

Przez chwilę wyobraziłem sobie, jak ta spersonifikowana filozofia, w kiecce lekko podciągniętej, z majtkami na wierzchu, przedostaje się przez ogrodzenie, żeby znaleźć się wreszcie w Grecji macierzystej, gdzie jest najwięcej wolności. Przypomnę też, że w tej oazie wolności i swobód wszelakich niejaki Sokrates skazany został na śmierć za ubliżanie bogom i psucie młodzieży. Jego uczeń zaś – Platon – spisał dokonania wszystkich greckich filozofów, tworząc w ten sposób znaną nam tradycję. Podkreślił też, o czym wspomniał prof. Reale, znaczenie wolności dla rozwoju filozofii.

Ponieważ mój „filozoficzny” obłęd się pogłębia, zaopatruję się powoli w różne lektury i wczoraj dotarły do mnie stare i przez wielu lubiane książki Tadeusza Zielińskiego – Grecja niepodległa, a także Starożytność bajeczna. Tę ostatnią sobie odpuściłem, ale fragmenty pierwszej wchłonąłem. Nie mogę się oprzeć dwóm rodzajom wrażeń. Pierwszy – wszystko co zostało powiedziane i napisane o historii starożytnej Grecji to zbiór opinii. Drugi – cała historia Grecji starożytnej od Solona do Aleksandra, czyli tak zwany okres klasyczny, to jedno mgnienie oka. Tyle mniej więcej to trwało jeśli sobie porównamy te wydarzenia z historią Egiptu czy nawet Asyrii. Zajmujemy się tym, albowiem okres ten został dobrze udokumentowany nie tylko w piśmie, ale także w przedmiotach czyli w sztuce. Zajmujemy się tym, albowiem kultura Greków została zaabsorbowana przez Rzym i Arabów. Nie wiemy jednak, bo tego w szkołach nie uczą, lansując bezmyślny entuzjazm dla tego wycinka historii, dlaczego i do czego Rzymianie kultury greckiej używali, a już z całą pewnością nie rozumiemy dlaczego i do czego używali jej muzułmanie. Choć doktryna podboju sułtana Sulejmana w XVI wieku, oparta na micie Aleksandra Wielkiego, może być pewną wskazówką.

Dziś zajmijmy się jednak opiniami. Solon nazywany jest prawodawcą i człowiekiem, który otworzył drogę demokracji w Atenach. Jego życiorys z grubsza – nie mówcie mi, że nie – wygląda tak – facet pochodzi ze spauperyzowanej szlachty, która nie może powrócić do swoich przywilejów, albowiem jedyne ich źródło – uprawna ziemia leżąca poza miastem jest w rękach innego gangu. Nic poza handlem żywnością nie interesuje Ateńczyków na przełomie VII i VI wieku. Port jest zablokowany, albowiem leżąca naprzeciwko wyspa Salamina należy do Megary. Jej mieszkańcy zaś nie chcą wpuszczać i wypuszczać na ateńskie wody wszystkich jednostek. Port żyje, bo żyje, rzemiosła nie ma w zasadzie, bogacą się nieliczni, którzy – po klęskach nieurodzaju – komasują grunty usuwając z nich drobnych właścicieli. Do czegoś to prowadzi, ale nie wiemy do czego. Intuicja podpowiada nam, że do monopolizacji rynku żywności przez Ateny, które są jej największym producentem we wschodniej części Morza Egejskiego. Drugim takim miejscem, gdzie produkuje się żywność jest wyspa Eubea. Kim jest Solon? Kupcem i poetą. Podróżuje po wszystkich krajach zamorskich, ale żaden badacz starożytności nie wskazał po których dokładnie. Ponoć był w Egipcie i tam dowiedział się o Atlantydzie. To jest informacja z wiki, opatrzona przypisem odsyłającym nas do Gazety Wyborczej. Egipt, prócz tego, że słynie ze swojej kasty kapłańskiej, jest też największą potęgą w produkcji zboża. I teraz posłużmy się znów logiką arystotelesowską, którą – za pośrednictwem Arabów – poznać mogła cywilizacja europejska, a to znaczy, że także my tutaj. Czy Solon będąc kupcem i będąc w Egipcie mógł rozmawiać z tamtejszymi kapłanami i eksporterami zboża o rynku żywności i przewozie go na statkach z jednego miejsca w drugie? Nie jest to z pewnością wykluczone. Jest to nawet bardziej prawdopodobne niż jego dyskusje z kapłanami o Atlantydzie. Czy możemy wobec tego przyjąć takie założenie? A czemu nie? Mamy kupca, Egipt, zboże, morze i arystokrację ateńską, która kontroluje rynek na północy. Solon powraca do Aten i jak chce tradycja staje na agorze i mową wiązaną przemawia do ludu – chopy! – woła, z tą Salaminą naprzeciwko portu w Faleronie daleko nie zajedziemy! Trza to odwojować, bo wszyscy zginiemy, a arystokracja sprzeda nas w niewolę! I ponoć poskutkowało, lud porzucił codzienne swe zajęcia i rzucił się na wyspę wypędzając stamtąd Megaryjczyków. Ateny odetchnęły pełną piersią i zaczęły się reformy. Te zaś polegały przede wszystkim na zmniejszeniu wpływów arystokracji, czyli na dopuszczeniu do rządów – w teorii – ludu. Całą populację Solon podzielił na cztery grupy i każda miała swoich reprezentantów w różnych prawodawczych i opiniotwórczych ciałach. Wszyscy też musieli służyć wojskowo. Najbogatsi na koniach, biedniejsi piechotą, ale z tarczą i w garnku na głowie, a plebs przy wiosłach. Zaczęła się też budowa floty. Aha, Solon po powrocie z dalekich podróży, został wybrany archontem, czyli po dzisiejszemu kierownikiem. Jego kadencja trwała rok. I tu musimy się zatrzymać dla nabrania oddechu. Wraca sobie facet z dalekich podróży, sam jeden uprawia propagandę na rynku, mając przeciwko sobie klikę rządzącą nie tylko miastem, ale także połową morza, choć w nieco ograniczonym zakresie i przez jeden rok przeprowadza te wszystkie reformy? Czy one czasem nie mają wpływu na obniżenie produkcji rolnej? Jeśli reformy trwały rok, jeśli spichrze były pełne to logika i czysta spekulacją podpowiadają nam, że nie. Mamy jednak wątpliwości co do samodzielności Solona, albowiem mówimy o świecie, w którym przeciwników politycznych likwidowano bez litości, albowiem bóstwa państwowe nie były wszystkowiedzące i nie wywierały presji moralnej na wyznających je ludzi.

Ta sama logika podpowiada nam jednak, że coś tu, pardon, śmierdzi. Albo stronnictwo arystokratów nie było tak silne, jak piszą, albo Solon był jego przedstawicielem, który miał wprowadzić tę całą demokrację, żeby ocalić część środowiska, a pogrążyć drugą część. Mogło być jeszcze tak, że Solon dogadał się z Egipcjanami, ci zaś przysłali wraz z nim do Aten wojsko i pieniądze. Kiedy więc Solon wygłaszał te swoje tyrady na agorze, stało przy nim dwóch tęgich murzynów z pejczami i dzidami, rozglądając się po tłumie i notując w pamięci kto się śmieje. Na Salaminie zaś wylądował kontyngent opłaconych przez Egipt najemników, a Megaryjczycy ten fakt zaakceptowali. Tego jednak kronikarze nie zapisali, albowiem jakby wówczas wyglądała demokracja i sławna ateńska wolność, przez którą umarł Sokrates? Mogło być tak, że Egipt dusił się od nadmiaru zboża i wszyscy przybywający tam kupcy dostawali od kapłanów jakieś propozycje. Taką mógł dostać także Solon.

A czy kto inny robił jakieś interesy z Egiptem na zbożu? I czy to jest potwierdzone? Jasne, że tak. Niezawodni Samijczycy i miasto Fokaja leżące w Azji mniejszej wysyłali do Egiptu najemników na specjalnie do tego celu skonstruowanych statkach. W drodze powrotnej zabierano zboże, a załoga, w razie ataku mogła bronić się przed piratami. Tych było na morzu całkiem sporo. Dlaczego? Albowiem Jonia i jej miasta kolonizowała właśnie zachodnie obszary basenu Morza Śródziemnego, a statki, które stamtąd wracały pełne były srebra, cyny, miedzi i drogich kamieni. Polowali na nie ci, co nie kupowali zboża z Egiptu i nie kochali demokracji.

Solon przestawił gospodarkę Aten z produkcji na pośrednictwo. No, ale musiał w czymś pośredniczyć, a szlaki na zachód obstawiali już filozofowie przyrody z Jonii pływający do swoich kolegów w Elei i dalej do Masalli zwanej dziś Marsylią, nikt by za darmo Ateńczyków na te szlaki nie wpuścił, musieli więc wymyślić coś innego. I wymyślili. W wiki piszą o jeszcze jednym dokonaniu Solona, a którym ani się nie zająkną wymienieni tu badacze. Ujęte jest to tak – Ateny należały do fejdońskiej strefy miar i wag z czym związany był system monetarny. Solon wydał czasowy zakaz eksportu wszystkich produktów rolnych poza oliwą, a następnie przeszedł na system eubejski wprowadzając Ateny do strefy obowiązującej w Koryncie i na Samos.

Nie mówcie mi, że Was to nie inspiruje, bo mnie bardzo. Sięgnijmy jeszcze raz po logikę Arystotelesa, przyjaciela Platona, którego nauczycielem był Sokrates, zlikwidowany dla dobra wolności i demokracji w Atenach. Przez rok Solon doprowadził do tego, że Ateny stały się częścią systemu obracającego zbożem i wojskiem na Morzu Śródziemnym, którego centrum – ze względu na dogodne położenie – naprzeciwko Miletu, ojczyzny filozofów – była wyspa Samos. Dorzućmy do tego zaprzyjaźnioną z Samos Fokaję. Żeby to osiągnąć Solon musiał zmobilizować Ateńczyków, wszystkich jak leci, i wstrzymać eksport. Jaki był tego efekt w miastach należących do fejdońskiej strefy miar i wag, możemy się tylko domyślić. Zamiast podpłomyków polewanych oliwą, mieli samą tylko oliwę, bo Eubea, drugi największy producent żywności w regionie był już w tej drugiej strefie. Strzegła jej flota koryncka. Ateńska zaś blokowała północ. Pora teraz zdradzić kim był Fejdon, władca Argos. Piszą o nim, że był bardzo bogaty, albowiem miał kopalnię srebra i bił własne monety, na których oszukiwał. Co nie jest powiedziane wprost, ale od czego mamy metody dedukcji przekazane nam przez Arabów wprost ze starożytnego świata. Fejdon nie dość, że kantował na pieniądzach, to jeszcze zorganizował – jak piszą w wiki – największą armię lądową w całej Grecji. Stworzył ją na wzór armii operujących w Azji. A jakich, że spytam? Logika podpowiada nam, że perskich. A także, że olbrzymia lądowa armia Argolidy mogła w try miga zdewastować wszystkie uprawy wokół Aten. Skoro tego nie zrobiła był jakiś powód. Mógł nim być brak orientacji, co do intencji Solona i przekonanie, że arystokracja w Atenach utrzyma wpływy. Jeśli przyjmiemy takie założenie, będziemy też musieli przyjąć, że Fejdon był zapewne w zmowie z tą arystokracją. I dlatego miała ona tak wielkie moce. Po reformach Solona Fejdon rozpoczął wojnę z Atenami i generalnie podjął próbę odwrócenia sytuacji, do jakiej doprowadziły roczne rządy Solona. Co zrobił sam Solon? Zniknął. Opuścił Ateny i wyjechał na dziesięć lat nie wiadomo gdzie. Może na Atlantydę? Nikt nie wie. A kiedy wrócił w Atenach rządził już Pizystrat. Od Pizystrata zaś do Sokratesa mamy ledwie trzy pokolenia. Solon zostawił swoje miasto na pastwę wrogów, którzy dopiero zaczynali się panoszyć. Jego reformy przetrwały, ale za bardzo nie wiemy dlaczego. Może dlatego, ze jacyś gangsterzy zabili Fejdona? Z całą pewnością jednak nie dlatego, że filozofia przeskoczyła przez płot i zaczęła zaprowadzać w mieście swoje porządki.

Aha, Ateńczycy otworzyli swoją kopalnię srebra i zaczęli bić lepsze pieniądze niż Argos. To na pewno im pomogło, ale skąd mieli gwarancje?

To be continued. Przepraszam, że nie było o eleatach. Będzie później.

 

Na koniec prośba. Jeśli ktoś nie wie co zrobić ze swoim 1 procentem od podatku, może zechce wspomóc Polski Związek Niewidomych, koło w Rykach, do którego należy mój kolega Jarosław zwany Czarnym.

Krajowy Rejestr Sądowy - nr KRS: 0000007330

z dopiskiem na cel: Koło w Rykach

Nie dostałem numeru konta, ale może jutro mi podeśle



tagi: handel  grecja  ateny  srebro  reformy  egipt  zboże  filozofia  solon  samos 

gabriel-maciejewski
18 stycznia 2023 09:16
17     1750    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
18 stycznia 2023 09:33

Kto rządzi M. Egejskim, ten kontroluje M. Czarne. Dlatdgo Sttyka, a nie Italia....:). Ale filizofowie nie zajmująsię taką głupotą jak geografia gospidarczo-ekonomiczna. 

zaloguj się by móc komentować


stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
18 stycznia 2023 09:41

Przy rocznej deklaracji podatkowej wystarczy podać nr KRS plus w uzupełnijącej informcji nazwę pomiotu i jego adres (kod pocztowy, ulica i nr ).

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski
18 stycznia 2023 09:42

Genialne...

...  identiko  jak  dzisiaj  !!!

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 18 stycznia 2023 09:33
18 stycznia 2023 09:42

No, ale w Attyce nie ma filozofów przed sofistami, nie rozumie pan tego?

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Paris 18 stycznia 2023 09:42
18 stycznia 2023 09:42

Wiele rzeczy jest podobnych

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @OjciecDyrektor 18 stycznia 2023 09:33
18 stycznia 2023 09:44

A Italia  to Morze Śródziemne.

Zatem i Attyka i Italia.

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski 18 stycznia 2023 09:42
18 stycznia 2023 11:23

Dokladnie  tak...

...  wladza  jest  parszywie  skorumpowana,  wrecz  swiadomie  dziala  na  niekorzysc  wlasnego  narodu...  bo  NIE  MA  KARY  !!!

I  to  juz  widac  jak  NA  DLONI  -  jej  zaprzanstwo,  celowe  psucie  wszystkiego  i  doprowadzanie  do  ruiny...  rolnictwo,  gornictwo,  gospodarka  srodowiskowa,...  mafiozacja  urzedow...

...  i  sped  KANALII  w  Davos...  ba,  nawet  ten  sped  to  jakas  taka  niewydarzona  i  strasznie  zaklamana  nedza  !!!

 

A  narod,  jak  to  narod  -  wszystko  widzi  i  wszystko  wie,  i  mu  sie  odechciewa  wszystkiego  przy  takich  -  chwilowo  -  bezkarnych  kanaliach  i  obrzydliwym  zaklamaniu.

zaloguj się by móc komentować


Paris @Maryla-Sztajer 18 stycznia 2023 15:12
18 stycznia 2023 16:00

Nie  pozostaje,  nic  innego,  Pani  Marylko,...

...  jak  tylko  robic  CALY  CZAS  SWOJE  i  co  PAN  BOG  PRZYKAZAL  !!!

No  i  jeszcze  -  jak  to  czesto  pisala  nasza  Pink  Panther`a  -  kupic  czipsy,  coca  cole,  rozsiasc  sie  wygodnie  w  fotelu  i  patrzec  jak  zaraz  CI  SAMI  i  SAMI  SWOI  -  co  zawsze  -  zaczno  sie  napier**lac  mieNdzy  sobo  !!!   

Juz  zaczeli  nawet  -  na  poczatek  -  poszedl  PAD  z  Ziobro,  a  mnie  tylko  ,,pSZykro  sie  zrobilo,,  ze  nie  zaczeli,  te  dete  PAJACE,  tego  swojego  detego  show  w  Davos  albo  w  samej  Brukseli...  zas  do  RM  w  Toruniu  ,,zawital,,  wczoraj  eLroosiol  Dominik  Tarczynski,  chyba  zeby  ,,zagZewac,,  ciemnych  katoli  do  obrony  Ojczyzny...

...  normalnie  jak  go  uslyszalam  tego  przechrzte,  to  malo  z  krzesla  nie  spadlam,...  a  tak  ogolnie  to  tam  sie  przeprowadza  Ssssakiewiczowa  banda  -  Perejra,  Swirski  i  im  podobne  KREATURY,  bo  ponoc  teraz  to  ony  ,,strasznie  pSZesladowane  so  pSZeS  soNdy,,  !!!

 

To  tak  sie  teraz  dzieje  w  naszej  Ojczyznie...  kura  wyje  swinia  pieje...  potem  sie  dziwic,  ze  narod  od  kosciola  odchodzi,   normalnie  SZOK.

Co  za  obluda,       

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
18 stycznia 2023 17:10

Fascynuje mnie takie Twoje podejście do filozofii. Ma jakiś sens praktyczny. Bodaj 2 lata temu chciałam sobie zrobić powtórkę z filozofii słuchając wykładów na YT. Gdy doszłam do informacji iż transcendentny a transcendentalny to nie to samo, jakoś uszy zwinęły mi się i dałam spokój :). 

Rzecz zbyt wyszukana dla mnie. Nie twierdzę że zbędna. 

 

zaloguj się by móc komentować

chlor @Maryla-Sztajer 18 stycznia 2023 17:10
18 stycznia 2023 20:14

Coś jak różnica między transparentem a transparentnością.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @chlor 18 stycznia 2023 20:14
18 stycznia 2023 20:31

Tam z grubsza chodzilo o wektor, do wnętrza lub na zewnątrz. Bardzo upraszszczam przecież :)). Niemniej wytrzymałam 2 miesiące wykładów. 

zaloguj się by móc komentować

chlor @Maryla-Sztajer 18 stycznia 2023 20:31
18 stycznia 2023 20:40

Ja wytrzymałem kiedyś nawet cały semestr filozofii marksistowskiej.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @chlor 18 stycznia 2023 20:40
18 stycznia 2023 20:47

Ja też. W dodatku oceniono mnie tak dobrze, że proponowano przejście na tworzony kierunek filozofii fizyki. No ale bez przesady. 

Teraz słuchałam Tischnera, do którego miałam zawsze ogromny sentyment. Bardzo porządne wykłady są na YT. I czytałam dodatkowo. Tyle że po pewnym czasie mój cel jako słuchaczki osiągnęłam. 

Po prostu to podejście Gabriela teraz wnosi coś nowego do naszej wiedzy o świecie. 

 

zaloguj się by móc komentować

chlor @Maryla-Sztajer 18 stycznia 2023 20:47
18 stycznia 2023 20:58

Pewnie że wnosi. Dzięki niemu wywaliłem kupę dawnych książek na śmietnik. Trochę zostało, ale do lata odzyskam resztę miejsca na półkach.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować