O prawdziwych Cyganach i funkcji literatury
Tak zwana niezależna publicystyka jest już całkowicie zdewastowana i mowy nie ma by się podniosła i zalśniła blaskiem znanym nam z czasów dawnego salonu24. Cała wymiana opinii bowiem monitorowana i sterowana jest w taki sposób, by ludzie pieprzyli wyłącznie o wódce albo o sporcie. Cofnęliśmy się więc mentalnie do roku 1974 tyle, że nasza drużyna niczego nie wygrywa i w zasadzie nie ma o czym gadać. No, ale wszyscy gadają. Dawniej nie do pomyślenia by było, żeby blogerzy czy komentatorzy ominęli taki temat, jak ten, o którym zaraz napiszę. Oto okazało się, że jakaś literaturoznawczyni, mniejsza o nazwisko, wykazała na łamach GW, że świętej pamięci Jerzy Ficowski badacz i znawca Schulza, a także folkloru i życia Romów zwanych niegdyś Cyganami, nieco podrasował utwory Bronisławy Wajs, znanej jako Papusza. Podrasował to chyba jednak jest złe słowo, bo w czasie odczytywania wymiany różnych opinii, przeleciał mi przez ekran wyraz „falsyfikat”. Wydrukowała to Wyborcza, co nie jest bez znaczenia, albowiem zamach na poetkę reprezentującą istotną kulturowo mniejszość w rozumieniu doktrynerów z Czerskiej, raczej do tego pisma nie pasuje. Choć mogę się mylić, bo co ja tam wiem? Żydów by nie ruszyli, to jasne, a jakie mamy gwarancje, że ktoś sobie tam nie wymyślił, że używanie na biednych Cyganach wzmocni rynkową pozycję periodyku? To oczywiście takie żarty, bo wśród samych szlachetnych ludzi, którzy pracują na Czerskiej z pewnością nie ma ani jednego, którego mózg mógłby wyprodukować takie herezje. No, ale fakt jest faktem – zdeklasowano Papuszę, a z Ficowskiego zrobiono może nie oszusta, ale człowieka z dziwnymi ambicjami. Jeśli sobie przypomnimy, że Bronisława Wajs nie miała łatwego życia, że była zamężna z człowiekiem, który prał ją bez litości, a także zaangażowana była w jakąś uczuciową aferę, co skończyło się pocięciem jej twarzy przez zazdrosną konkurentkę, zrobi się trochę dziwnie. Dołóżmy do tego jeszcze całkowite niezrozumienie przez społeczność romską intencji Ficowskiego i samej Papuszy, która – poprzez te swoje wiersze, czy też niby wiersze – stała się ofiarą ostracyzmu bardzo poważnego i groźniejszego niż zwykłe naigrywanie się. Te wiersze były dla Bronisławy Wajs może nie przekleństwem, ale na pewno były kłopotliwe. Nie mam pojęcia czy Ficowski dał jej trochę zarobić na tej poezji, jakie tam deale było robione, ale dzieci w całym województwie Zielonogórskim musiały słuchać o Papuszy, która była ich krajanką. Gazety pisały o niej potężne teksty i telewizja pokazywała reportaże o jej życiu. Myślę, że całkowicie sfingowane. Romowie zaś wzruszali ramionami, bo nie widzieli w tym sensu. Dziś organizacje reprezentujące Romów piszą protesty przeciwko tej kobiecie określanej dziwacznym mianem literaturoznawczyni, która usiłuje niszczyć legendę Papuszy, prawdziwej cygańskiej poetki, a do tego jeszcze legendę Ficowskiego, człowieka, który tłumaczył Polakom nie tylko Schulza, ale także życie Cyganów. Czasy się zmieniają, tak można to skwitować. No, ale przecież wiemy, że to za mało. Za komuny programy o Ficowskim i Cyganach puszczane były w telewizji często, sam je oglądałem. Byłem dzieckiem i wielce mnie to dziwiło, bo przecież widywałem Romów na ulicach i nie wydawali się oni tymi osobami, o których mówiono w tych programach. Może więc literaturoznawczyni z Wyborczej ma rację i Ficowski wszystko zmyślił? Tylko co to ma za znaczenie, w chwili kiedy GW promowała takiego Grossa? Ficowski przy nim to anioł, który być może się zakochał, a być może miał takie upodobanie w tych Cyganach, że po prostu chciał stworzyć ich na nowo w wyobraźni ludzi nie będących Cyganami. Takie rzeczy się zdarzają, wcale często w dodatku. Nie potrafię porównać tekstów Papuszy z tym co z nich zrobił Ficowski, ale przecież dla każdego jest jasne, że ledwie umiejąca pisać Cyganka nie mogła zdziałać zbyt wiele dzierżąc w ręku długopis kupiony za dwa złote w kiosku Ruchu. Być może więc to, co niby odkryła ta cała literaturoznawczyni było dla wszystkich oczywiste od dawna i chodziło o to jedynie, by wśród Romów utrzymał się mit Papuszy. Czy ten mit jest Cyganom potrzebny? Niektórym na pewno tak, ale czy tym, którzy podjeżdżają Maybachami pod targowiska i tam wręczają patelnie swoim biednym współbraciom, by próbowali je wciskać gadziom czyli nam, jak spieszymy na targ po ziemniaki? To już jest problematyczne.
Nie rozwiążemy tej kwestii, ale przynajmniej podejmijmy jakąś próbę. Kosze w Biedronce i półki w Empiku zawalone są grafomanią propagandową. Oczywiste idiotki i osoby z zaburzeniami promowane są na rynku jako genialne pisarki. Próba wyjaśnienia tego dziwnego zjawiska dzieciom łaknącym kontaktu ze słowem pisanym, takim jak moja córka, kończy się za każdym razem uderzeniem głową w mur niezrozumienia. Intencja bowiem jest przez dzieci odczytywana zawsze w jeden sposób – ktoś, kto pisze musi być człowiekiem szlachetnym i pracowitym. Żadne dziecko zainteresowane literaturą nie uwierzy w to, że można wykreować na pisarza całkowitego analfabetę, lenia, śmierdziela i wypierdka. To się nie pomieści w żadnym wrażliwym sercu. A tu jakaś literaturoznawczyni czepia się Ficowskiego? Że jakieś wiersze podrasował? A nie, że na polecenie służb penetrował środowiska Cyganów? To jest tak samo autentyczne jak proza Żulczyka i jej ekranizacje.
Na tle tego co mamy dzisiaj Papusza i Ficowski to tytani intelektu i wrażliwości. Cały zaś współczesny rynek literacki służy do tego, by dewastować emocje. Ludzie, którzy zlecili Ficowskiemu misję wśród Cyganów, być może nie byli aniołami, ale oni z całą pewnością nie wpadliby na pomysł, żeby wykreować na pisarza kogoś takiego jak Mróz. Nie mieliby dla niego nic do roboty, no może, kazaliby mu jeździć na szmacie po korytarzach urzędu, ale to wszystko. Czy oni też chcieli dewastować emocje? Zapewne, ale osiągnęli efekt odwrotny. I to jest pewnie przyczyna dla, której dokonuje się dziś tych nędznych demaskacji. Ficowski wymyślił Papuszę, a ta stała się jakimś tam symbolem. Trzeba to zepsuć, żeby na tym miejscu postawić coś innego, całkowicie już fikcyjnego i wymontowanego z mózgu małpy. Niebawem się przekonamy, co to będzie.
Ludzie, którzy dokonują takich dekonstrukcji, lekceważą intencje jakie stały za całym projektem „Papusza”, albo uznają je za nieistniejące. Sami bowiem chcą, by z ich intencji wyrosły jakieś trwałe symbole. Tak się nie stanie, albowiem na naszych oczach, rękami tych ludzi, dokonuje się, być może, najważniejsza dekonstrukcja kulturowa wszech-dziejów – dekonstrukcja sławy literackiej. Oni ją niszczą, a jednocześnie wierzą, że uda im się tę sławę zachować dla tak zwanych „swoich”. Ludzi, którzy zostali na pisarzy wyznaczeni. I nie mówię tu już o takich egzemplarzach jak Tokarczuk czy Stasiuk, ale o tej mierzwie, która tłoczy się za nimi. Sława i pieniądze staną się wkrótce wspomnieniem, a na jaw wyjdzie prawdziwa intencja dekonstruktorów. Wspomniałem o niej już na samym początku – chodzi o to, by wszyscy dyskutowali o wódce i sporcie. W dodatku w sposób całkowicie nie korespondujący z realiami pijaństwa i sportu.
Jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, że żadna literaturoznawczyni nie będzie o nas pisać, bo jak się odwiniemy, to baba nakryje się nogami i wleci do rowu. Wszyscy jednak mianowańcy i naiwni, są w zasięgu rąk takich istot jak ona. Czas literatów powoli się kończy. Przestaną być potrzebni, podobnie jak czytelnicy. Cieszmy się więc tym co mamy.
Ja, na przykład, wznowiłem dwa tytuły, napisane ręką ludzi, którzy spokojnie mogliby tę rękę podać Papuszy, bo żaden z nich nie był tak zwanym literatem zawodowym, czyli nie był grafomanem z pakietem zadań do wykonania. Oni już są skazani na zapomnienie, choć ich książki powinny być czytane przez wszystkich, młodych i starych, szczególnie zaś przez młodych profesorów dotkniętych chłopomanią. Oto one:
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/nadberezyncy/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/pamietniki-wloscianina-jan-slomka/
Jak codziennie, kołaczę też do waszych serc i portfeli, byście mnie wspomogli w zbieraniu pieniędzy na Saszę i Anię, którzy muszą gdzieś mieszkać przez kolejny rok, zanim wojna się nie skończy i nie wrócą do siebie, nad morze Azowskie.
https://zrzutka.pl/fymhrt?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification
tagi: rynek propaganda gazeta wyborcza cyganie literatura dyskusja publiczna
![]() |
gabriel-maciejewski |
18 lipca 2024 08:17 |
Komentarze:
![]() |
atelin @gabriel-maciejewski |
18 lipca 2024 09:21 |
"Ja, na przykład, wznowiłem dwa tytuły, napisane ręką ludzi, którzy spokojnie mogliby tę rękę podać Papuszy, bo żaden z nich nie był tak zwanym literatem zawodowym, czyli nie był grafomanem z pakietem zadań do wykonania. "
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Ficowski
Z tego, początkowo pięknego, życiorysu wynika, że to Ficowski miał pakiet zadań do wykonania. Na dodatek znajomość tylu języków, że nawet NKWD postanowiło go ocalić.
![]() |
Czarny @gabriel-maciejewski |
18 lipca 2024 09:36 |
Papusza kojarzy mi się ze Stachurą, który podobno do niej jeździł, by rozmawiać o poezji. To jest trochę tak, jakby jakiś dziennikarz New York Timesa jeździł do Siedzącego Byka, by rozmawiać o odrębności kultur. Według mnie GW nie powinna pisać, że Papusza jest be, to jest niezgodne z doktryną. Jeśli więc to robi, to chyba faktycznie chodzi o to, by Papuszę zrzucić a na jej miejsce wsadzić kogoś innego... Obstawiam Palestynę.
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski |
18 lipca 2024 10:33 |
Chyba walka klas się zaostrza i zacznie brakować hajsu na "organizacje pozarządowe". Więc zawczasu wskazuje się te niegodne dotacji. A może Cyganie nie chcieli się, jako organizacja, zgodzić na jakąś współpracę z Tuskami i teraz będą konsekwencje.
![]() |
ArGut @OjciecDyrektor 18 lipca 2024 10:33 |
18 lipca 2024 12:51 |
>Chyba walka klas się zaostrza i zacznie brakować hajsu na "organizacje pozarządowe"
Oglądał kolega serial ROJST tam się w 2 i 3 sezonie (czy części, pojawia Cygański Król przy okazji towarzysza Moczara).
![]() |
ArGut @gabriel-maciejewski |
18 lipca 2024 12:57 |
Ciekawe ... wspomniałem w poprzednik komentarzu serial Rojst. Cygański Król dużo mógł i jego moc TRANSFORMOWAŁA się poza czas i miejsce, w którym powstawała.
Aż się zastanawiam, czy poza degradacją pisarskich autorytetów Gazeta Wyborcza chce też coś przekazać Cygańskiemu Królowi?
Może na ten przykład:
-) Cygański Drogi Królu nie gramy na noblowskiej bukmacherce ?
![]() |
gabriel-maciejewski @atelin 18 lipca 2024 09:21 |
18 lipca 2024 13:08 |
No tak, ale pakiet Ficowskiego był deczko poważniejszy niż pakiet Żulczyka
![]() |
gabriel-maciejewski @Czarny 18 lipca 2024 09:36 |
18 lipca 2024 13:09 |
Dobre porównanie, o Cyganach w ogóle mało się pisze, a być może gazownia złożyła im jakąś propozycję, oni zaś się wypięli. Postanowili więc utrącić Papuszę...ach te nasza paranoje prawicowe, przecież nikt normalny w to nie uwierzy...
![]() |
gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 18 lipca 2024 10:33 |
18 lipca 2024 13:11 |
Pewnie nie przyjęli propozycji promocji kulturalnej na łamach...Mają swoją dystrybucję, swoje kanały i nikomu nic do tego. Oceniam to jako próbę wymuszenia. A mogli - zamiast walić w Papuszę - zacząć promocję Zosi i Czesi Rajfer, które były Cygankami, a potem spokojnie wyjechały do Izraela i zostały Żydówkami
![]() |
gabriel-maciejewski @ArGut 18 lipca 2024 12:57 |
18 lipca 2024 13:12 |
No kurtka na wacie, cygańskiego króla do Rojstu włożyli? Nieprawdopodobne
![]() |
OjciecDyrektor @ArGut 18 lipca 2024 12:57 |
18 lipca 2024 19:19 |
Nie oglądałem....w ogóle kiepski ze mnie widz....nie potrafie oglądać filmów, tak aby potem je "rozkminiać". Gdy zapraszano mnie do kina, to były dla mnie jedne z największych męczarni...pamiętam jak śmiertelnie się wynudziłem w kinie na "Między słowami", a toto dostało ileś tam Oskarów....%)
![]() |
MarekBielany @gabriel-maciejewski |
18 lipca 2024 21:10 |
Raz lub dwa widziałem przejazd cygańskiego taboru (kieleckie przełom 60'/70'). Kolega miejscowy powiedział chodu. Czmychając w stronę lasu zapamiętałem biały uśmiech woźnicy.
Po drodze spłoszyliśmy jakąś kurę/koguta (ok 200m od gospodarstwa), a kolega: o cietrzew. Po przeskoczeniu rowu, byliśmy w znanym nam lesie.
Po trzydziestu latach i pół u ujścia Liwca do Bugu był biwak taboru, ale koni nie było, poza mechanicznymi.
![]() |
OjciecDyrektor @MarekBielany 18 lipca 2024 21:10 |
18 lipca 2024 21:40 |
Kamieńczyk....ładna okolica, jak i sam Liwiec...
![]() |
MarekBielany @OjciecDyrektor 18 lipca 2024 21:40 |
18 lipca 2024 21:44 |
Faktoria.
Jest na mapach.
:)
niestety, przykro to oglądać, tak zwane odrodzenie.
![]() |
MarekBielany @gabriel-maciejewski |
18 lipca 2024 21:56 |
Nie możesz komentować pod tym artkułem
:)
how many more times ?
P.S.
to dwu.
![]() |
ParysvelParwowski @gabriel-maciejewski |
19 lipca 2024 14:47 |
W Gorzowie Wlkp. się wychowałem, tutaj mają lekką szajbę jeśli chodzi o panią Wajsową. Kiedyś chodząc po ludziach (jako poborca skarbowy) spotkałem starą Cygankę. Długo słuchałem jej opowieści, miała 84 lata znała panią Bronisławę i niezbyt dobrze o niej się wyrażała. Pamiętam, że była oburzona iż mają ją za Romkę. Twierdziła że jest Cyganką i jest z tego dumna.