-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O praktycznym znaczeniu objawień

Pojutrze zaczynają się targi w Bytomiu, zostanie na nich zaprezentowana książka, którą wydał nasz kolega Valser. Będzie to jego pierwsza książka, ale nie będzie on jedynymi debiutującym na tych targach wydawcą. O tym drugim powiem na końcu. Teraz słów kilka o pierwszej publikacji Valsera. Jest to rzecz rocznicowa, związana ze 140 rocznicą objawień w Gietrzwałdzie na Warmii. Dawno, dawno temu opisał te objawienia niemiecki ksiądz Franciszek Hipler. Nie doczekał się on nawet porządnej notki w polskiej wikipedii, choć to w Polsce żywy jest nieustająco kult maryjny i do Polski należała zawsze Warmia. Nie będziemy teraz dociekać dlaczego tak jest. Jak ktoś się chce dowiedzieć czegoś o księdzu Hiplerze sięgnie do biogramów w języku niemieckim i angielskim. Dla nas istotne jest, że prócz relacji z Gietrzwałdu ksiądz Hipler zajmował się także Lutrem i Mikołajem Kopernikiem. Być może uda się kiedyś wydać jego pisma na ich temat. Książka o objawieniach w Gietrzwałdzie będzie dostępna na stoisku Valsera, moje książki będą dostępne na moim stoisku, a także będą tam książki drugiego, debiutującego wydawcy, czyli Dzierzby. Poświęcone są one kajakowej wyprawie do Paryża, wyprawie, która rozpoczęła się na rzece Przemszy. Zapraszam serdecznie wszystkich, a dziś zostawiam tu tekst poświęcony objawieniom w Gietrzwałdzie, który ukazał się na łamach naszej targowej gazety.

Jeszcze jedno ogłoszenie. Piszę to kolejny już raz, ale nie mam innego wyjścia. Nie odbieram telefonów, przygotowuję się do wyjazdu na targi i mam swoje codzienne obowiązki. Nie umawiam się także na spotkania i kolacje w czasie targów. Jedynymi osobami, z którymi muszę porozmawiać są Hubert Czajkowski i Parasol. Jak ktoś ma do mnie jakieś sprawy może je załatwić na stoisku. Ta impreza jest zbyt ciężka i intensywna, żebym mógł ją traktować rekreacyjnie.

Dziś do sklepu trafi kolejna książka z serii „Biblioteka historii gospodarczej Polski”. Wszyscy wiedzą o jaką książkę chodzi. Oto trailer https://www.youtube.com/watch?v=DwCpanvVVlg&feature=youtu.be

 

A teraz już tekst.

 

Stosunek państwa pruskiego do religii katolickiej, pobożności ludowej i wiary w ogóle można nazwać jednoznacznie negatywnym. Jeśli bowiem państwo to kultywowało jakąkolwiek wiarę, to jedynie wiarę w króla, a potem w cesarza.

 

Kiedy więc w czerwcu roku 1877 do uszu berlińskich polityków i posłów na sejm krajowy doszły wieści z Warmii dotyczące objawień jakie miały miejsce w małej miejscowości Gietrzwałd, reakcja była łatwa do przewidzenia. Objawienia uznane zostały za oszustwo, prowokacje polityczną, manifestację polskich dążeń niepodległościowych oraz chęć wyłudzenia pieniędzy przez ubogich a chytrych rolników z Gietrzwałdu.

Co takiego wydarzyło się w małej, warmińskiej wiosce, w letnich miesiącach roku 1877, że dwór berliński i sfery polityczne mocno się zaniepokoiły? Oto na drzewie rosnącym w pobliżu kościoła gietrzwałdzkiego, gdzie proboszczem był ksiądz Augustyn Weichsel ukazała się Matka Boża. Najpierw sama, a następnie na tronie, trzymająca na rękach dzieciątko Jezus. Matka Boża nie ukazała się wszystkim mieszkańcom, a jedynie dwóm dziewczynkom przygotowującym się do komunii świętej. Najpierw objawiła się Justynie Szafryńskiej a potem Barbarze Samulowskiej. Dzieci widziały niesamowite zjawisko i opowiadały o tym dorosłym, a jakby nie dość było zdziwienia, Matka Boża przemówiła do nich w języku polskim. - Takim językiem, jakim mówią w Polsce – napisał kronikarz tego wydarzenia ksiądz Franciszek Hipler.

Jak to zwykle bywa w takich wypadkach dziewczynki, które widziały niezwykłą postać w koronie drzewa musiały przejść prawdziwą gehennę podejrzeń i badań. Próbowano je nawet uwięzić. Ich rodzice byli szykanowani, a jakby tego było mało w niełasce znalazł się nawet miejscowy proboszcz, choć był przecież Niemcem nie Polakiem. Wiedza o objawieniach powoli przedostawała się do świadomości publicznej. Pierwszą o nich wzmiankę podał wydawany w Pelplinie „Pielgrzym”. Była to krótka notatka, odnotowująca fakt jedynie i porównująca go z innymi, wcześniejszymi objawieniami.

Zdumienie wśród urzędników i hierarchów Kościoła budził przede wszystkim fakt, że Matka Boża porozumiewała się z dziewczynkami językiem prostym, dobrze przez nie zrozumiałym, a stawiane przez nią wymagania były wyraźne i jasne. Podobnie było z pytaniami, które ku niezwykłej istocie kierowały dzieci. Najważniejszym życzeniem Matki Najświętszej było, by wierni odmawiali różaniec. Dziewczynki zaś pytały ją o to, czy Kościół Święty nie zostanie zniszczony przez siły zła, czy parafie warmińskie, z których wiele pozostawało nieobsadzonych, znajdą swoich pasterzy. Matka Boża zapewniła dzieci, że jeśli wierni będą modlić się gorliwie, wszelkie obawy co do losów Kościoła na Warmii i w Polsce staną się bezpodstawne.

Warmińska hierarchia dość ostrożnie podchodziła do objawień gietrzwałdzkich. Biskup Filip Krementz wysłał do Gietrzwałdu kanoników kapituły katedralnej, by zbadali dokładnie stan emocjonalny i psychiczny w jakim znajdują się obydwie dziewczynki. Księża mieli uczestniczyć w nabożeństwach różańcowych z ich udziałem i pilnie obserwować zachowania dzieci. Nie dostrzegli w nich niczego niezwykłego i podejrzanego. Dziewczynki zachowywały się normalnie i stabilnie, nie histeryzowały i nie próbowały zwracać na siebie uwagi za wszelką cenę. Odrzucono więc wszelkie sugestie dotyczące nieuczciwości ich samych oraz ich rodziców.

Miejscowy proboszcz Augustyn Weichsel, poświęcił się całkowicie pielęgnowaniu kultu Matki Bożej z Gietrzwałdu, był za to prześladowany przez władze i szykanowany. Zamykano go nawet w areszcie. Jego bratanek Juliusz, który objął po nim parafię, kontynuował dzieło stryja. Gietrzwałd stał się miejscem pielgrzymek, odnowionego kultu maryjnego, a pobożność na całej Warmii, a także w Prusach i przygranicznych rejonach Królestwa Polskiego zyskała nowy wymiar.

Przybyło nawróceń, rozprzestrzenił się kult różańca świętego, ludzie pod wrażeniem wydarzeń gietrzwałdzkich zmieniali swoje życie, porzucali nałogi i złe nawyki i rozpoczynali pobożne i religijne życie.

Pierwszym kapłanem, który dał pełny opis objawień w Gietrzwałdzie, opis opatrzony komentarzami, był ksiądz Franciszek Hipler. Urodzony w Olsztynie niemiecki teolog katolicki, biograf Mikołaja Kopernika. Próżno będziecie szukać biografii księdza Hiplera w internecie. W niemieckiej wikipedii jest o nim ledwie krótka wzmianka. Próżno też można szukać w księgarniach i antykwariatach napisanej przez niego książki o objawieniach maryjnych w Gietrzwałdzie czy innych publikacji jego autorstwa. Nie wznawia się ich dzisiaj, a sam autor pozostaje zapomniany.

Dzieło „Objawienia Matki Boskiej w Gietrzwałdzie dla ludu katolickiego” wydane były ostatni raz jeszcze w XIX wieku. W tym roku przypada 140 rocznica tych objawień. Ich kult został uroczyście zatwierdzony w setną rocznicę wydarzenia, w roku 1977 przez biskupa warmińskiego Józefa Drzazgę.

W związku z okrągłą rocznicą objawień, na targach książki Rozetta w Bytomiu będzie można nabyć tę unikatową publikację. Serdecznie zapraszamy.



tagi: targi w bytomiu  objawienia w gietrzwałdzie 

gabriel-maciejewski
8 czerwca 2017 09:03
16     1775    6 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:

parasolnikov @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2017 09:25

Piotr nas czyta?
Okładka jest zrobiona przez Tomka? Bo widząc ją w gazecie targowej takie odniosłem wrażenie?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2017 09:32

Tak, okładka jest robiona przez Tomka, a dlaczego Piotr miałby nas nie czytać?

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @gabriel-maciejewski 8 czerwca 2017 09:32
8 czerwca 2017 09:32

Pytam bo myślałem, że on odpowie ... :)

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2017 09:46

Nakład przyjechał. Idę rozładowywać. Ciekawe ilu wydawców i pisarzy własnoręcznie rozładowuje swoje nakłady. Myślisz, że trafię za to do nieba? 

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @gabriel-maciejewski 8 czerwca 2017 09:46
8 czerwca 2017 10:03

> Myślisz, że trafię za to do nieba? 

:)

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2017 10:05

Niby co w tym jest śmiesznego :-(

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @gabriel-maciejewski 8 czerwca 2017 10:05
8 czerwca 2017 10:13

Pan będzie miał silniejsze od nich ciało bo "się rusza" :-/

zaloguj się by móc komentować

beczka @gabriel-maciejewski 8 czerwca 2017 09:46
8 czerwca 2017 11:04

Jeśli ofiarujesz swój trud w intencji to jest modlitwa.

zaloguj się by móc komentować



Matejek @gabriel-maciejewski 8 czerwca 2017 09:46
8 czerwca 2017 13:05

Zacny Panie Gabielu, do nieba trafisz za to co dla nas robisz,
a za własnoręczny rozładunek zarobisz mnóstwo pieniędzy 
:)

zaloguj się by móc komentować

Matejek @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2017 13:08

''r''
no właśnie /jednak teą się upomnę o możliwość edycji przez pierwsze minuty

zaloguj się by móc komentować

Paris @Matejek 8 czerwca 2017 13:02
8 czerwca 2017 21:58

Siostra ze szwagrem i mama byli tam 2 lata temu... piekna przyroda, okolica,  spokoj... nie bylo tlumow, mozna sie bylo skupic na modlitwie.

zaloguj się by móc komentować

Matejek @Paris 8 czerwca 2017 21:58
8 czerwca 2017 23:48

niestety, ja jeszcze w Gietrzwałdzie nie byłem, choć parę lat temu byliśmy stosunkowo niedaleko, z mojego punktu widzenia w Radzyniu Chełmińskim, a tam odwiedziłem Sanktuarium w Rywałdzie http://rywald.kapucyni.org.pl/?page_id=1257

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @gabriel-maciejewski 8 czerwca 2017 09:46
9 czerwca 2017 00:56

Za to dostaniesz dodatkowe punkty. Dusze umordowane Pan Bóg szczególnie umiłował.

zaloguj się by móc komentować

Paris @Matejek 8 czerwca 2017 23:48
9 czerwca 2017 01:24

Tez jeszcze nie bylam... mam rodzine w Lidzbarku Welskim, a to po drodze... moze w przyszlym roku, jak juz wroce na stale z tej Francy.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować