-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O poważnym i niepoważnym promowaniu Polski

Wiem, że wracam do tematów ogranych, ale czasem trzeba. Chodzi znów o tak zwaną promocję Polski, ale także o promocję regionów. To jest, jak wszyscy wiemy, sposób drenażu budżetów, które na taką promocje muszą być wyłożone. W związku z tym mechanizm promocji jest prosty. Im większy szajs się wyprodukuje, tym lepiej, bo można oszczędzić parę złotych i podzielić się potem nimi z kolegami. Kłopot jest taki niestety, że jacyś niezorientowani ludzie na fali wewnętrznego wzmożenia, też chcą robić tę popieprzoną promocję Polski i wychodzi im to jakoś lepiej. Pewnie dlatego, że nie kradną i trochę się wstydzą tej siary, którą każdy urzędnik czynnie biorący udział w promocji Polski musi sobie zeskrobywać z brwi i całej twarzy dwa razy dziennie. Zwykły człowiek by tak nie mógł, no ale on nie troszczy się o cały pion w ministerstwie czy fundacji, gdzie siedzą jego kumy, pociotki, wujek Rysiek i Mietka żony brat rodzony na dodatek. To wymaga poświęceń, a te niestety nie polegają na wymownym milczeniu, ale zmuszają człowieka do akcji. Jakiej? Najczęściej do jumy, ale myślę, że dojdziemy to takiego momentu, kiedy trzeba się będzie wziąć za łby, a może też chwycić za noże. System jest tak urządzony, że podobną metodę zaczynają stosować różne organizacje „niezależne”. Ich celem nie jest promocja niezależności, jakby mogło się wydawać naiwnym, ale promocja nieskuteczności. Mam tu na myśli takie organizacje jak firmowana przez Grzegorza Brauna „Pobudka”. W chwili kiedy cała propagandowa aktywność polega na tworzeniu memów, albo szukaniu nowych kanałów komunikacji i sprzedaży, priorytetem powinno być, bardzo ryzykowne, ale jednak prawie zawsze skuteczne, kreowanie nowej oferty publikacji, które mogą jakoś zmienić ludziom światopogląd. W dodatku trwale, a nie na chwilę. Publikacje te, nie powinny być dystrybuowane niszowo, ale w jak najszerszej przestrzeni. To jest naprawdę łatwe do zrozumienia, albowiem powiedział Pan – ja was posyłam jak owce między wilki. Nie powiedział zaś, zamknijcie się w chlewiku i wspólnie śpiewajcie. Jak owce między wilki, nie oznacza bynajmniej, że mamy chodzić po ulicy w te i nazad, tupać głośno i wznosić okrzyki. To jest błędne rozumienie misji, podobnie jak błędnym wyrazem rozumienia misji są wszystkie kontrowersyjne wystąpienia sejmowe. Proszę mi teraz wymienić 10 ostatnich publikacji Pobudki i wskazać jakie wyniki sprzedażowe osiągnęły. Jeśli żadnych nie ma, to pardon, nie zawracajcie dupy.

Wracajmy do promocji Polski. Jest taki film, „Exterminator”. Oglądałem go dwa razy i uważam, że film ten zrobiłby więcej dla promocji Polski, a szczególnie Polaków za granicą, niż wszystkie działania Polskiej Fundacji Narodowej razem wzięte. Ja wiem, że wielu z obecnych tu film ten by się nie spodobał, bo jest niepoważny, a oni są za starzy, by go w pełni zrozumieć. No, ale ci sami ludzie – a jestem tego całkowicie pewien – będą długo i rozwlekle opowiadać o potrzebnie trafienia do młodzieży.

O czym jest ten film? O facetach, którzy się starzeją, ale kiedyś mieli zespół i ten zespół grał ciężką muzykę metalową. Mieli widoki na jakiś koncert, ale się nawalili i wszystko zepsuli. Lider musiał wyjechać do Londynu, żeby zarobić i tam zginął w wypadku. Po jego pogrzebie odżywa idea ponownego wypromowania zespołu. To jest oczywiście niemożliwe, bo nie ma kasy, miejsca, a czterech żyjących członków, nie ma już do siebie takiego zaufania. No, ale od czego jest władza? Władza lokalna potrzebuje sukcesu i wykłada kasę na reaktywację zespołu, który promował będzie władzę i miasteczko, gdzie ona rządzi. Władza uosobiona jest przez rozchwianą emocjonalnie burmistrzową i walniętego sekretarza gminy imieniem Ewaryst. I tu, jak mawiają zdolniejsi ode mnie autorzy, wszystkie problemy, jakie chcę omówić, skupiają się, jak w soczewce. Zespół jest dobry i chce grać, ale chce grać swoje, bo wie, że publiczność szeroka na to poleci. Władza zaś chce, by zespół grał coś innego, covery, albo wręcz piosenki grupy Papa Dance. Dochodzi do serii kłótni, zakończonych kompromisami, które nie prowadzą do niczego. Promocja gminy za pomocą trash metalowców przerobionych na disco polo kończy się katastrofą, ale najważniejsze dla władzy jest to, że trasa koncertowa została odfajkowana i pieniądze wydane.

W filmie występują aktorzy, którzy wyglądają jak zwykli ludzie, a do tego prawie wszyscy mają jakieś mniej więcej autentyczne problemy. Nie mówię tu o problemach głównego bohatera, ale o relacji pomiędzy Jaromirem z Lizzy’m, to znaczy o tym, że jeden drugiego okantował sprzedając mu kredyt z ukrytymi kosztami. No i oczywiście o Julii i Makarze, postaciach, które są boleśnie prawdziwe i momentami nawet tragiczne. Jak mówię – ten film to dobra promocja Polaków, bo o to tak naprawdę chodzi, o pokazanie twarzy, której wyraz zrozumieją wszyscy, bez względu na to w jakim języku będą mówić. Nie zaś o pokazywanie ryja, pomalowanego na tęczowo czy czarno, czy jakoś inaczej jeszcze.

Film ten, jak powiadam, nigdy nie stanie się elementem promocji Polski w zagranicznych kinach, albowiem on dewastuje całą promocyjną hierarchię do samego spodu i odbiera złodziejom możliwość bogacenia się na niczym. To prosta historia, ale wszyscy poważni gracze promują się na prostych historiach. My oglądamy te ich proste historie i potem się krzywimy mówiąc – ale fajans, też byśmy mogli tak zrobić. Otóż nie moglibyśmy, bo taki film, jak Exterminator jest w istocie bardzo subtelny, jeśli porównać go z produkcjami, które chcą wywoływać emocje, a są po prostu skończonym syfilisem, takimi jak „Wino truskawkowe”, czy „Boże ciało”. Poza tym ludzie z pokolenia o 10 lat młodszego niż ja mieli takie właśnie przygody jak widać w tym filmie. I to oni mogą dziś o nich opowiadać, bo jest o czym. Za 10 lat będzie na to za późno, a komunikacja z tymi, którzy dziś mają lat 20 będzie już całkowicie zablokowana i niemożliwa. Służyć będą jej tylko centralnie produkowane memy, w których nie ma ani jednego prawdziwego słowa, ani jednego autentycznego pomysłu, ani odrobiny emocji, z którymi ktokolwiek mógłby się utożsamić.

A teraz popatrzcie w jaki sposób Polska Fundacja Narodowa mierzy sukces swoich publikacji. Tylko przytrzymajcie się mocno krzeseł. Mocno, ale nie za mocno, żebyście ich nie połamali z wrażenia.

 

https://twitter.com/Fundacja_PFN/status/1298670750568796163?s=20

 

Powtórzę raz jeszcze. Przez najbliższe lata zamierzam zajmować się wyłącznie produkcją rozrywkową. Nie ma ważniejszej rzeczy. Prawda tak prosta, że aż osłupia, kto się wymądrza ten się wygłupia. Powiedziała to kiedyś Joanna Szczepkowska, ale nie ma ów fakt znaczenia, bo cytat jest nie do zdarcia.



tagi: polska  historia  promocja  pfn  exterminator 

gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2020 09:10
33     3346    16 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Magazynier @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2020 10:41

Kto by pomyślał: asceza i rozrywka będą iść ręka w rękę. "Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem do nich należy królestwo niebieskie" ... i poczucie humoru razem z dobrą zabawą.

zaloguj się by móc komentować

Strikt @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2020 11:06

Ktoś złośliwy może powiedzieć, że tylko kiepskie kraje muszą się promować. Zupełnie nie wiem, czemu taka promocja Polski ma służyć? 

Promocji inwestycji? Jeśli to mają być inwestycje typu centra księgowe, gdzie Polacy pełnią rolę białych murzynów, to nie wiem, po co?

Turystyka? Do Polski i tak przyjeżdża sporo turystów, biorąc po uwagę dość wątpliwe walory kraju, szczególnie w relacji do cen i pogody.

Akcje Anty-447? Już odpowiedni ludzie zadbają o to, by tak nie było, a dotacje w rodzaju 150 mln na jeden cmentarz żydowski nadal będą szły.

Jedyna rola, jaką widzę, to coś w rodzaju Instytutu Cervantesa lub Instytutu Camoesa, która będzie w różnych krajach promować kulturę polską. Jako mniej jawny aspekt tej działalności widzę stypendia agenturalne dla pisarzy/twórców, którzy w krajach ościennych w jakiś sposób postrzegają Polskę jako atrakcyjny kraj. Tak robią Niemcy w Polsce i od wielu lat się udaje.

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Strikt 27 sierpnia 2020 11:06
27 sierpnia 2020 11:32

No własnie, ta promocja to jest przymus wydawania pieniędzy. Zamiast popierać dynamicznych obywateli, albo im przynajmniej nie przeszkadzać, robią wykresy ilu korpoludków przeczytało tekst Nowaka

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski 27 sierpnia 2020 11:30
27 sierpnia 2020 11:45

Działalność wydawnicza o profilu faktycznie uniwersyteckim plus codzienny pacierz i Sanctissimum raz na tydzień to już asceza. Tylko dla powierzchownego oglądu asceza kłóci się z humorem i rozrywką. Rozrywka wszak to poważna sprawa, chociaż tyle z niej ubawu.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Magazynier 27 sierpnia 2020 11:45
27 sierpnia 2020 11:52

Aha, teraz rozumiem. Rozrywka to najpoważniejsza sprawa na świecie

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @Magazynier 27 sierpnia 2020 10:41
27 sierpnia 2020 12:52

Detal: "Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni". Więc tylko pocieszeni, a nie od razu królestwo ;)

zaloguj się by móc komentować

ziemski @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2020 12:57

PFN idzie po najmniejszej lini oporu. W końcu cóż to za wyczyn wydać majątek za artykuł w najbardziej poczytnych światowych mediach. Artykuł jest oznaczony jako płatny (Paid Post by PFN), więc nie byłbym wcale pewien, że ktoś to w ogóle czyta.

Pracownicy tej fundacji niewiele wymagają od siebie. W dodatku niezniszczalny niedźwiedź Wojtek w audycji PFN w Polskim Radiu i na twiterze PFN.

Żadnych złudzeń Panowie...

zaloguj się by móc komentować


Strikt @ziemski 27 sierpnia 2020 12:57
27 sierpnia 2020 13:42

Klasyka etatyzmu i socjalistycznej gospodarności.

PFN wydaje kasę na obsługę działalności Macierewicza i jego młodego faworyta na niszowe konferencje o niczym.

W 2019 roku PFN wydała 105 milionów złotych, z czego 23 miliony dolarów to koszt akcji "Polska w USA". Jak by nie patrzeć, jest to 5 milionów dolarów. Z taką kwotą PFN byłaby liczącym się klientem w każdej agencji PR na świecie. Jak to wygląda w praktyce - szkoda gadać.

Przypominam, jaki rozgłos osiągnęła w żaden sposób niezwiązana z państwem akcja "German Death Camps". Warto zastanowić się, jaki byłby jej zasięg, gdyby twórcy otrzymali chociażby 100 tysięcy dolarów.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Janusz-Tryk 27 sierpnia 2020 12:52
27 sierpnia 2020 14:41

Jam ci nie badacz pisma. Ale pociecha, o której tu mowa, to już przedsmak królestwa.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2020 14:43

Z mojego punku widzenia dobrze by było rozpocząć promowanie Polski w Polsce dla Polaków. I to wcale ne jest żart. Najwyższy czas. Jak słyszę Londyn, to chce mi się rzygać. Nie wiem, czy prof. Nowak też tak ma

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @Strikt 27 sierpnia 2020 13:42
27 sierpnia 2020 15:02

"Klasyka etatyzmu i socjalistycznej gospodarności.

PFN wydaje kasę na obsługę działalności Macierewicza i jego młodego faworyta na niszowe konferencje o niczym."

Na tym to polega: tworzenie etatow z pensjami i obsadzanie pociotkow na stolkach.

Cytat z wikipedii: "Polska Fundacja Narodowa – założona w 2016 w Polsce fundacja utworzona przez 17 spółek Skarbu Panstwa. Według słów premier Beaty Szydlo, Fundacja miała budować polską markę, wykorzystując siłę i energię spółek skarbu państwa.

Ciekawe czy Finowie lub Koreanczycy maja taka fundacje?

Jestem pewien ze nie.

Oni buduja marke w prosty sposob - sprzedajac swoje produkty: Nokia, Samsung, LG.

A PFN pewnie obejmuje patronatem kolejne obchody rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz.

zaloguj się by móc komentować

Strikt @Szczodrocha33 27 sierpnia 2020 15:02
27 sierpnia 2020 15:32

W punkt!

W marketingu jest pojęcie "efektu kraju pochodzenia", czyli zależności między siedzibą marki/firmy, a jej postrzeganiem, również w zależności od rodzaju produkowanych dóbr. W skrócie: meksykańska kuchnia jest ok, ale meksykański zegarek już nie za bardzo.

Japończycy przez całe dekady byli znani głównie z kopiowania, a sam proces budowy japońskiej marki narodowej trwał latami. Dziś wszystko, co japońskie kojarzy się z high-tech i niezawodnością i to są bardzo dobre skojarzenia.

Koreańczykom ten proces zajął zdecydowanie mniej czasu, ale był to ciągły progres. Myślę, że pierwsze "strawne" (głównie chodzi o design) samochody z Korei pojawiły się w okolicach 2005 roku. Dziś w każdej klasie (poza autami supersportowymi) stają jak równy z równym.

Ich budowa narodowych czempionów i rozwój sprawiły, że znam osoby, które przy różnych wyborach konsumenckich kierują się głównie znaczkiem "Made in Korea".

Ale to oczywiście praca u podstaw, a nie cepeliada polskich instytucji kulturalnych.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @Strikt 27 sierpnia 2020 15:32
27 sierpnia 2020 15:38

U nas zamiast sprzedawac dobry produkt [trzeba go umiec stworzyc najpierw oczywiscie], sprzedaje sie hasla typu "Pobudka", albo  "Kosciol Strzelnica Szkola", po ktorych to haslach ten czy inny osobnik usiluje zalapac sie do Sejmu albo do Europarlamentu na pensje.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2020 15:45

Polska (Fundacja Narodowa) to potęga!  :((


I co teraz będzie?!

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2020 15:48

Rozumiem, że "CZYTELNICY" ze zdjęcia wyżej to ci co przeczytali?

Ciekawe jak to się sprawdza. 

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @Andrzej-z-Gdanska 27 sierpnia 2020 15:45
27 sierpnia 2020 16:04

Skoro PFN tak dociekliwie bada zacięg publikacji artykułu to coś mi mówi, że zapłaciło za to, że artykuł był dostęny na stronach FT.

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @Andrzej-z-Gdanska 27 sierpnia 2020 15:48
27 sierpnia 2020 16:08

Takie rzeczy ogarnia byle oprogramowanie. Z podobnego korzystam w pracy. Mogę powiedzieć, że w tych podsumowaniach powyżej wskazali "klikalność" czyli ile osób kliknęło w artykuł z podziałem na branże - zapewne mają czytelników których sa w stanie zweryfikować np. na podstawie subskrypcji, konta na jakimś portalu, może adresu IP nawet etc.

Oczywiście, co najgorsze, mogło być tak, że ktoś kliknął w ten artykuł i wyszedł po 2 sekundach "czytania". Tej statystyki już nie pokazali. Bo dla nich CSF (critical success factor) jest ilość kliknięć :)

zaloguj się by móc komentować

mc @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2020 20:44

Czy jesteście gotowi na krwawe misterium?!

Exterminator to jest mega sztosingerowy film. Ale zauważyłem, po odbiorze na Filmwebie, że ludzie albo trochę go nie skumali, bo to jest, jak napisałeś, film subtelny, albo wstydzą się tożsamości Polski wiejsko-małomiejskiej po 45. Dom kultury, parafia, bar, sklep, w małym mieście osiedle blokowe, a wszystko to ostatecznie spotykające się na festynie. Ja to poznawałem właśnie poprzez święto buraka i ziemniaka jeżdżąc na koncerty z discopolowcami sezon w sezon. Trasy koncertowe z Shazzą. Koncert Don Wasyla z chałastrą, Bayerfull i wyssane z palca opowieści głównego wokalisty zespołu o jego podróżach po Chinach. Rozklekotana scena usłana jakimiś plecionkami, na której Laskowski zabawia widownię 70+ swoimi zgranymi "Kolorowymi jarmarkami". Nowa generacja discopolowców, która wybiła się na renesansie tego gatunku z czasów wyjścia piosenki "Ona tańczy dla mnie". Czerwona od przepicia twarz Panasewicza, który nawet bełkocząc do mikrofonu, wciąż jest odbierany przez, w gruncie rzeczy bardzo konserwatywną i pijacko-sentymentalną publiczność, jako ikona. No i publiczność! Grube, zaniedbane panie ok. 30 z małymi dziećmi w wózkach. Bezzębni obywatele na żółtych papierach najbardziej garnący się pod scenę. Młode dziewczynki, te swojskie, które pracują na kasie w osiedlowym sklepie i te, które uczą się dobrze i wyjadą później na studia do Wrocławia czy Poznania. Osiedlowe nastoletnie cwaniaki targane burzą hormonów i rozwalające okoliczne śmietniki. Baba z domu kultury, która bezpłodnym głosem czyta z kartki przydługą biografię artysty, a potem nie umie go porządnie zapowiedzieć. Zapętlający się w swojej przemowie wójt/burmistrz/sołtys.

Jak się nie poczuje tego klimatu, to nie można zrozumieć aspiracji, marzeń, kompleksów, ale też pozytywnych cech Polaków ostatnich dziesięcioleci. Tak na prowincji, jak w dużych ośrodkach miejskich

To jest film może nie mojego pokolenia, tylko pokolenia tzw. "starszego brata", który już był zaawansowanym nastolatkiem w latach 90-tych i wychował się na Młodych Wilkach. Ale nawet wtedy kiedy jeszcze ja chodziłem do szkoły, był metal, był rap, reggae, były koncerty/obrzędy satanistyczne, były te emocje odnośnie prawilności muzyki, były rozkminy czy można się sprzedać, grać komercję, czy też nie. Chodzenie po jakichś placówkach, próby występowania na imprezach organizowanych przez miasto, czy barach. "za promocję". A potem życióweczka i wchłonięcie przez większe ośrodki miejskie. Ostatnie pokolenia przed rewolucją internetową, dogłębnie osadzone w postpeerelowskiej prowincjonalności, trochę infantylne i pogubione, ale bardzo wrażliwe.

zaloguj się by móc komentować

Paris @ziemski 27 sierpnia 2020 12:57
27 sierpnia 2020 20:57

Oczywiscie...

...  bo  to  jest  PASNIK  dla  PiS'owskich,  "patriotyczno-narodowych"  zlodziejsko-pasozytniczych  ryjow...  i  tylko  to  sie  liczy  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @Strikt 27 sierpnia 2020 13:42
27 sierpnia 2020 21:01

Przeciez...

... "ktos"  musi  finansowac  wyjazdy  "po wytyczne"  dla  Sakiewicza  za  Wielka  Wode  i  innych  "klubowiczUF  i  bardUF"  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @Szczodrocha33 27 sierpnia 2020 15:38
27 sierpnia 2020 21:10

O,  pardon...

...  Emilewicz,  ta  dziunia  od  bankstera  tez  sprzedala  GRAFEN...  do  dzis  nikt  nie  raczy  ani  sie  tym  zajac  ani  tego  wytlumaczyc  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @Andrzej-z-Gdanska 27 sierpnia 2020 15:45
27 sierpnia 2020 21:13

To  co  bylo...

...  wielkie  NIC  !!!

zaloguj się by móc komentować

onyx @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2020 23:37

PFN krzywdzi ludzi, których namówi do współpracy a o tym jak traktuje odbiorców to nawet nie ma co bluzgać. Ten ich wpis na TT wygląda jak zdjęcie na tle lamperii w barze "Słoneczko" gdzieś w Polsce biesiadnej. Na szczęście w niedzielę już nikt nie będzie o tym pamiętał i miejmy nadzieję, że nikt o to nie będzie pytał prof. Nowaka na spotkaniach. Oni ten wpis mają przypięty na stałe u góry swojej stony od 17.08.20 i do dzisiaj uzyskali 6 komentarzy, 33 podania dalej i 52 polubienia mając prawie 10k followersów. Do tego się okazuje że to była płatna reklama ten ich tekst na stronie FT. Pewnie rozesłane przez newsletter. Nie ma skali, zuchwałe są...

A film „Exterminator” jest na Netflixie, po takich recenzjach muszę go zobaczyć ;)

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @maciej-cielecki 27 sierpnia 2020 20:44
28 sierpnia 2020 07:24

Nie wiem co to sztosingerowy, ale okay

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @onyx 27 sierpnia 2020 23:37
28 sierpnia 2020 07:26

Ja myślę, że to jest po prostu film o Tobie

zaloguj się by móc komentować


Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski
28 sierpnia 2020 08:17

Nikt mnie nie namówi, nawet GM (chociaż miałem chwilę zawahania) na oglądanie polskich filmów. Jeśli to ma być rozrywka, a nie samobiczowanie, to wolę obejrzeć kilka odcinków "Przyjaciół".

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @gabriel-maciejewski
28 sierpnia 2020 09:16

To jest bardzo dobry film i bardzo straszny zarazem.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski 28 sierpnia 2020 07:27
28 sierpnia 2020 09:23

No przecież wiem o tym i chwała ci za to ☺

zaloguj się by móc komentować

onyx @gabriel-maciejewski 28 sierpnia 2020 07:26
28 sierpnia 2020 09:58

Trochę tak ale moje muzykowanie się skończyło na kilku brzdąkaniach w garażu. Niestety żadnych talentów w tej dziedzinie w sobie nie odnalazłem. Za to fajnie mi wyszła gitara basowa, którą za pomocą bagnetu przerobiłem na wzór gitary wokalisty i basisty grupy Slayer ;) No i nie było już powrotu do tego wszystkiego po latach. A film się dobrze kończy.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować