tego rodzaju "pizgujące" lektury to rodzaj narkotyzowania się, kontynuacja  marzeń sennych przy czytaniu za dnia.

Dziennik spisanych takich marzeń, ale czytelniczka nie musi sama ich zapisywac, lecz  ktoś ją w tym wyręczył..

Trochę to podobne do wyobrażania sobie przyszłego dolce vita przez nałogowego hazardzistę (jesli  w końcu trafi mu się główna wygrana).

.

Zwłaszcza że są gwarancje Szekspira i Szczygła....

Jesli  ,,onet  cos  zaHFala,,...

...  to  jest  to  tylko  PATOLOGIA...  i  ,,SOROS,,...  nie  ma  innej  opcji  !!!

Ja  nie  wiem  czy  za  te  satanistyczne  GNIOTY  ktos  dalby  20  zeta,  a  Pan  pisze  o  200  !!!  A  zarabia  na  tym  pizgacz-slizgacz...  z  naciskiem  na  SLIZGACZ  za  GRANTY,  bo  przeciez  nie  za  swoje.

A  tak  swoja  droga,  poza  meritum,...  jak  straszne  pieniadze  MUSI,  ten  caly  dety  i  ,,zatroskany  SOROS,,  MOCZYC  w  takich  chorych  i  poronionych  ,,projektaH,,  jak  ta  cala  ,,pizgaczowa,,  i  jej  podobnych...  to  sie  nie  miesci  w  glowie,  co  to  za  PASOZYT  JEST.

Ludzie uciekają od jakości, widziałem to na własne oczy. Boją się, że będą musieli stanąć po stronie jakości i strach ich paraliżuje. 

Z komentarzy pod postem o Lepszych czasach:

"Elementem, którego mnie brakuje jest… kopiec. Dwory obronne, jak ten na obrazku, budowano na wzgórzach lub sztucznie usypanych kopcach"

"Wiadomo że uproszczenia są konieczne, ale zdania typu "Żaden szlachcic nie chodzi po świecie piechotą - każdy ma swojego ukochanego wierzchowca" albo "Szlachcic nie może chodzić po świecie w szmatach bo kto by poznał, że nie jest kmieciem" to dość nadmierne uogólnienie"

"hm, a może nie browar, a mielcuch, a lodownia, słodownia, gorzelnia?"

"Szkoda, że gęś „gra” kaczkę… ciekawe, co błędne? Opis czy lustracja"

"chyba by sie przydala jakas konsultacja historyczna, bo te informacje o ilosci, formacjach i zoldzie kwarcianych to chyba wyciagniete z czapki sluzbowej z czaplim piorkiem"

Mysłisz, że Pani Małgorzata też takie dostaje ? :-D

To  fakt,...

...  chca  miec  dobra  jakosc,  za  cene  tandety,...  a  tak  nie  ma  i  nie  bedzie  !!!

PS.  Wlasnie  odebralam  ksiazke  ,,O  ujscie  Wisly,,  z  piekna  dedykacja  Pana  Huberta,  ktorej  nb.  sie  nie  spodziewalam,...  nasza  POCZTA  jest  bezkonkurencyjna,

Dzb. 

Ja już chyba jestem w fazie totalnego rozczarowania dlatego raczej uciekam od znanych mi piosenek, a ichnie prawdy mnie bardzo denerwują, tak jak schematy.

Chyba wyjdę z siebie ;-)

Ona ma na imię Katarzyna. Oczywiście, że nie dostaje, albowiem ci, co te komentarze wpisali uważają, że to oni powinni napisać i narysować taką książkę. Ty zaś powinieneś im składać hołdy. To, że nie potrafią pisać ani rysować, a też i wcale im się nie chce tego robić, nie ma znaczenia. Ważne, że coś tam kiedyś przeczytali i mają pomysł. Zrobienie czegokolwiek to atak na ich wrażliwość i oni tego nikomu nie darują. Pani Katarzyna zaś nikogo nie atakuje, ona mówi każdy może produkować takie gówna jak ja, wystarczy się przełamać

Starają się 

Myślę, że to wszystko przez eskapizm, trudno bowiem czytelnikowi utożsamiać się z ciężko pracującymi ludźmi, którzy żyli w średniowieczu- zapierniczają sami często dużo ciężej, ale wypierają ten fakt 

To jest taka straszna zawiść i zazdrość tych małych żyjątek, coś co jako cecha degraduje nas w oczach własnych i innych narodów.

Niech Pan robi swoje. Pozdrawiam w oczekiwaniu na 2 tom ;-)

Otóż to. Kiedyś to nawet usłyszałem wprost.

Dawny znajomy mojej żony, absolwent ASP, zadzwonił, że widział na FB co robię i że może mi przekazać zlecenie z jakiejś gminy na mapkę  turystyczną czy coś w tym stylu jak mu odpalę 20% . Powiedziałem, że dziękuję - postoję. A on na odchodne do mojej żony - "To my powinniśmy robić takie rzeczy, a nie jakiś gość z polibudy".

Co za chamy...to niech robią, kto im przeszkadza. Niech robią, wydają, sprzedają i promują, w czym problem?

"Co stanowi treść prozy osoby o ksywce Pizgacz? To proste – przeżycia nastolatek, które są wyjątkowe, ale nikt o tym nie wie. Dopiero pojawienie się tajemniczego kolegi o czarnych oczach, który zmienia wszystko w ich życiu ujawnia te moce. Ów kolega nie jest przez nikogo akceptowany, a najmniej przez matkę głównej bohaterki. Ta zaś ma za sobą burmistrza i policję. Wszystko, rzecz jasna, rozgrywa się w USA, w dzielnicy bogaczy, czy też w jakiejś rezydencji, w której mieszka bohaterka. Chadza ona do elitarnej szkoły, co oczywiste i tam spotyka się z innymi, podobnymi sobie istotami."

Ciekawe czy bohaterka to Polka mnieszkająca w USA.

Ale o to już mniejsza.

Jest to chyba też próba swoista kokieterii. Ta Pizgacz próbuje kokietować czytelnika.

Tak jak kiedyś słynnny reżyser Jarosław Żamojda próbował kokietować widza w kinie tworząc wiekopomny obraz "Młode wilki".

To też o przeżyciach nastolatków , tylko takich już podrośniętych, którzy załapali już o co biega i budują dynamiczny polski kapitalizm kradnąc samochody w Niemczech.

Jest i nastolatka o pięknym imieniu Cleo, jakieś popielate dziewczę, które przyjechało z Ameryki [to ma chyba podnieść atrakcyjność filmu], a które jest córką byłego mafioso [Nowicki].

Nowicki kiedyś mafiozował, ale potem zszedł na dobrą drogę i zajął się interesami.

I jest najbogatszym człowiekiem w Szczecinie.

A prawdziwym majstersztykiem warsztatowym w tym filmie jest scena jak główny bohater stoi bodajże gdzieś na plaży i rozmawia

z tą Cleo.

On mówi do niej po polsku, a ona odpowiada mu po angielsku.

Siła by gadać, trzeba to zobaczyć. Można się pośmiać.

Trylogia Hell, której na razie są dwa tomy ale będzie sześć. Ho ho, tak, tak... Dramat. To wszystko jest jakimś gotowym formatem sprzedawanym w formie franczyza. Po to są te równoległe światy w tzw. kulturze i sztuce by po kolei je odpalać. Formaty się zmieniają a Szczygieł ciągle w komisji siedzi. Zapychają dzieciakom biblioteczki tą makulaturą a minister Gliński udziela wywiadu na Onecie jak to źle jest.

Dokładnie tak.

A rodzice klaszczą, bo wyobraźnia triumfuje

to było tak nieautentyczne, że aż w zębach dzwoniło.  Stare pryki udające nastolatków i cała reszta pierduśnych bzdur. Jestem rocznik 70-ty z Gorzowa  byłem w Straży Granicznej w latach 1992 - 1994 i jeżdziłem na krojki popularnie zwanymi  jumą. Więc mogłem sobie porównać te wypierdy z normalnym życiem,

Jedynym pocieszeniem jest to, że młodzież tak naprawdę nie czyta książek, a to wszystko jest jedynie marketing, reklama na zasadzie "wszyscy to mają, ty też musisz mieć, bestseller" itd.

Problem jest niestety taki, że młodzież dostanie ten przekaz "możesz być kim chcesz", w czymś innym niż literatura, najczęściej w szkole tylko w taki sposób: "jak będziesz się dobrze uczył to osiągniesz sukces, bo ustawienie się w życiu to jest rzecz najważniejsza".

To wyrażenie "możesz być kim chcesz" zawsze drastycznie odbiegało od rzeczywistości, ale właśnie na tym polega problem, że młodzież o tym nie wie, a nie ma kto im powiedzieć o tym że to bzdura i w ogóle nie o to w życiu chodzi, a czasami wręcz dorosłe osoby z otoczenia im też taki przekaz, często bezwiednie, podają.

Pizgacz to kiepski pomysł na pseudonim literacki.

Powinna użyć "Paląca giewonty".

To taki polski odpowiednik Tańczącego z wilkami.

I Wolski powinien napisać przedmowę do jej dzieła.

Wtedy by jej sprzedaż strzeliła o 100%.

Dziwne  ?

i takie coś książkuje ?

?

Uśmiałem się. Tolek Banan wiecznie żywy.

Czyli pewnie było trochę ponad 14 tysięcy, a oni dopisali zero, żeby ładniej wyglądało