Plus. Dokładnie takie same mam przemyślenia. poko ma propagandę na stałe. Naszyści może się okazać że tylko chwilowo.

Niebawem zaczną, poczekaj trochę. 

Muzeum Powstania Warszawskiego. Rok 2018. Sierpień. Zaprosiłem cudzoziemców do zwiedzania. Wrażenia olbrzymie. Nie mają pojęcia czym Powstanie było. Chcieliby w prosty, przystępny sposób dowiedzieć się czegoś więcej, przeczytać o faktach, poznać tło historyczne, opis polskiego punktu widzenia, poznać więcej faktów z historii polsko-niemieckich stosunków w latach przedwojennych. Chcą kupić jakieś materiały informacyjne dla cudzoziemców. Po angielsku, francusku, niemiecku.

Nie ma.

Dzień w dzień, w lecie szczególnie, tłumy przewalają się przez Muzeum.

Oni tego nie tłumaczą z bardzo dziwnego powodu, a ja akurat jestem pewien, że właśnie z tego. To są ludzie w moim wieku i młodsi, oni się wychowali w okolicznościach, kiedy już się z tych spraw szydziło. Aspirowali całe życie do czego innego i te ich pozycje i stołki są wyrazem aspiracji, no ale okoliczności są inne - takie, z których szydzili w liceum. I nie wiedzą co zrobić. Szukają akceptacji u Normana Davisa. Oni się boją co powie grupa rówieśnicza kiedy jeden z drugim zacznie lansować Kamińskiego. No, a poza wszystkim mają to głęboko w du..pie

To był dla mnie szok.
Ludzie Polsce przychylni, gotowi wziąść (kupić) materiały propagujące nasze polskie widzenie historii a szczególnie te związane z walką o polskośc, i w jakimś stopniu propagować to zagranicą, nie mają na to szans. Przyzwyczajeni do dziesiątek, setek materiałów wciskanych im w takich miejscach - odchodzą z kwitkiem.

Mogli kupić kubki do herbaty z symbolem Polski Walczącej - Kotwicą.

Lansowanie Kamińskiego jest możliwe tylko w wersji "panów w rózowych perukach": https://natemat.pl/56591,profesor-pan-zoska-i-rudy-z-kamieni-na-szaniec-mogli-byc-gejami-bedzie-awantura-jak-o-konopnicka

Mając wybór między szyderstwem, a pedalstwem (bo tak sobie to kiedyś spozycjonowali) "naszyści" wolą siedzieć cicho, żeby się nikomu nie narazić. Tylko kasę biorą bez wstydu i wyrzutów sumienia. "Sorry, taka karma"...

Niemiec lat około 60 z młodą żoną i małymi dziećmi powiedział, że chcą zwiedzić Muzeum Powstania Warszawskiego i pytał mnie czy uważam, że można zaprowadzić tam dzieci. Powiedziałem mu, że tak, bo drastyczne filmy z okupacji mogą obejrzeć ludzie na ekranach postawionych tak, że tylko dorośli lub młodzież może je obejrzeć. Jak widać z powyższych komentarzy to jego zainteresowanie pozostało bez wsparcia w odpowiedniej literaturze w języku niemieckim.

Była z nami również Polka lat około trzydzieści kilka i powiedziała, że ona tam w ogóle nie pójdzie, bo to ją nie interesuje. Nie wiem na ile rozmowa z Niemcem i Polką była szczera, ale ona nie miała najmniejszego zamiaru tam pójść. Kiedyś o niej pisałem; to ta, która egzaminowała mnie z rocznicy śmierci Freddy'ego Mercury.

Nie interesują mnie ci, którzy nie chcą "wiedzieć". 
Interesują mnie ci, którzy nie bedąc Polakami a chcąc dowiedzieć się czegoś o polskiej historii, z której tak jesteśmy dumni, są traktowani jak "piąte koło u wozu". I którzy pomyślą: jak trzeba być głupim aby nie propagować własnej Historii dostając na to niepowtarzalną szansę.

Strona internetowa MPW: https://www.1944.pl/
ma tylko tłumaczenie po angielsku. Nie ma nawet tłumaczenia na NIEMIECKI.

Czy nie jest to skandal??

W temacie tłumaczeń wystarczyłby jeden odważny w programie na żywo. Rzuciłby, że w takim Polinie jest z dwadzieścia pozycji w kilku językach, a prezes nie może wykonać jednego telefonu i pstryknąć palcami, by były tłumaczenia o Powstaniu Warszawskim, choć jego ś.p. brat wypruwał sobie żyły by powstało Muzeum.

No, ale to groziłoby lekkim podniesieniem ciśnienia, a dziennikarze drobnozmianowi to nie rycerze. To kolejny etap, jak mawiała moja pani od polskiego, dziewiętnastowiecznej mutacji szlachty w inteligencję.

"narracje o Powstaniu przeznaczone są na rynek wewnętrzny, czyli język komunikowania także musi być lokalnym..."

Narracje o PW to jest (powinno być) część polskiej narracji historycznej. Jeżeli nie umie się tego propagować w biernej nawet formie (materiały propagandowe) dla cudzoziemców to wszelkie opowieści o dobrej zmianie na tym polu to jedna wielka ściema.

Nie rozumiem, a obserwuje podobne zjawisko: strachu przed czymś, co nawet nie jest umiarkowaną nieprzyjemnością. Skąd to się bierze? Uniżoność w stosunku do Zachodu (koniecznie przez Z) ludzi z Pańskiego pokolenia jest zrozumiała ze względu na doświadczenie spędzania lat 80-tych w PRL przy oglądając jak fajnie było za żelazną kurtyną. Ale skąd ten strach? 

Ja skomentuję tak po "zakonnemu" dzisiejszy wpis, czyli zasadniczo i od podstaw, wychodząć poza konkretne uwarunkania, w których tkwi każdy z nas ze swoim środowiskiem.

>>> Najtragiczniejszą namiętnością dręczącą ludzkie serca jest według mnie potrzeba akceptacji. […] Ponieważ życie towarzyskie, w miarę jak upływają lata, jest coraz bardziej rozczarowujące, człowiekowi pozostaje w końcu tylko modlitwa. <<<

To mówi Pan:

«Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku
i który w ciele upatruje swą siłę,
a od Pana odwraca swe serce.
Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie,
nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście:
wybiera miejsca spalone na pustyni,
ziemię słoną i bezludną.

Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu,
i Pan jest jego nadzieją.
Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą,
co swe korzenie puszcza ku strumieniowi;
nie obawia się, skoro przyjdzie upał,
bo utrzyma zielone liście;
także w roku posuchy nie doznaje niepokoju
i nie przestaje wydawać owoców …»

Jr 17, 5 - 8

Solidna, katolicka formacja - trwająca przez lata - ma właśnie ten kierunek. Wierzący siłę swojego istnienia powinien czerpać z faktu, że P. Bóg jest Jego Ojcem, który kocha Go miłością bezwarunkową i niezłomną. Tylko Bóg może tak kochać i tylko On tak potrafi. Zaś drastycznie i bez ogródek każdy wierzący przekonuje się o tym w sakramencie spowiedzi. To ten fakt wiary, powinien i ma siłę, aby zaspokoić fundamentalną i nie do usunięcia potrzebę akceptacji.

Jest wręcz niesprawiedliwością, jest głupotą i przepisem na katastrofę domaganie się takiej akceptacji od ludzi. To jest też - że się tak technicznie wyrażę - przepis na solidną trwałość w małżeństwie, kiedy każda ze stron czerpie swoją siłę od Boga i na drugiego ją przelewa. Całe nasze nieszczęście polega na tym, że z naszą potrzebę akceptacji idziemy nie tam, gdzie trzeba.

Chrześcijanin, to ten, który nie potrzebuje od świata usprawiedliwienia swojego istnienia. Jest na odwrót. To on uzasadnia istnienie świata. Ktoś mi może tutaj wystuka, że ja głodne kawałki tutaj wciskam, ale gdyby tak naprawdę, choć 10% z ludzi kultury, z modlitwy czerpało swoją potrzebę akceptacji, wiele spraw, o których tutaj mówimy nie byłoby na wokandzie.

Tak przy okazji, to według mnie jest to jeden z głównych motywów walki z Kościołem Katolickim. Bo jeśli zawsze będzie jakaś grupa ludzi, która z Boga czerpie poczucie akceptacji, to władza systemu nigdy nie będzie absolutna. Złość i przewrotność pop kultury na tym polega. Aspiruje do roli P. Boga w tej materii.

Nawet ta wersja po angielsku to nedza,  pare podstawowych infomacji (sadzilam ze wszyko co tam sie po polsku pokazuje, jest w tej wersji przetumaczone)

To są towarzyskie układy warszawskie, hierarchia jeszcze z liceum

Amen

Oni myślą, że pozostawiają....

Piękne teksty ostatnie:)

O akceptacji...potrzebujemy jej w pewnym sensie by móc działać. Tak jak my tutaj akceptujemy Ciebie i Twoje działania:)

Przełomowe dla mnie było zrozumienie że jest Osoba Najważniejsza która mnie chciała i która mnie akceptuje. I daje mi wolność jakiej nikt z ludzi nie jest w stanie dać. 

Wielkim darem było to że zrozumiałam. Chodzę sobie  zygzakiem jak to Człowiek. 

No ale...On czeka aż mi przejdzie. I wrócę...:)

:)

.

To nie sa zadne glodne kawalki. To jest prawda.

"Boga sie boj i zachowuj jego przykazania. Bo caly w tym czlowiek."

Tak chyba stoi w Pismie Swietym.

Występowanie jakiegoś zjawiska w przyrodzie nie oznacza, że jest ono normą. Cholera, tyfus, dżuma, syfilis, trąd, malaria, a także ChAD, schizofrenia i tp. też występują w naturze, ale nikt nie określa stanu ludzi nimi zaatakowanych sytuacją normalną, a ich samych zdrowymi. Stłuczenie termometru nie spowoduje spadku temperatury. Dlatego  wykreślenie homoseksualizmu z listy chorób psychicznych bodaj w 1987 r. to czysty orwellizm, czyli nowomowa w służbie propagandy.

w punkt.

No i jeszcze ten strach, ze którys z pismmaków agorowych wytknie ich swoim nieubłaganym brudnym paluchem i napiętnuje. I co poczną wtedy, gdy zmieni się ekipa u władzy?

Czyli tak samo, jak z tą, ponoć wielką wciąż  rzeszą katolików. Niby wyznają w Dekalog, ale na codzień starają sie za bardzo nie przesadzać z tą wiarą.

w lumpeninteligencję na kroplówce pseudobudżetowej

i to jest motyw, że popierają jeden drugiego tak długo, póki ktorys się nie wychyli ( niezechce krakać w tej samej tonacji).

Wówczas go solidarnie pozsytali zadziobią. I kazdy z nich ma to na uwadze. I z tego powodu bardzo jest uważający, by dreptać tylko po opalikowanych szlakach narracyjnych.

>> Zyska się w ten sposób chwilę spokoju i upragnioną akceptację środowiska, które jako jedyne potrafi zmieniać okoliczności, kreować je i używać jako narzędzi walki ideologicznej, czyli środowiska Gazety Wyborczej.<

Czy może jako jedyne ma licencje na jumbo jet'a ? 

Jeżeli jedynym powodem "przewagi medialnej opozycji" jest potrzeba akceptacji ze strony  tzw. środowisk, to.....Boże, miej nas w Swojej opiece !

Obled udzielony:)

Czy nadinterpretacją będzie twierdzenie, że obecne stosunki ze stroną Powstania w Getcie są "odreagowaniem" za przemówienie Trumpa w Warszawie z roku  2017 r.?

Nie wskoczylo. kiedys umialam wkleic film, teraz tylko link

https://youtu.be/zu8cq73-bxs

Ograniczenia wiekowe na ten materiał filmowy bo może być nieodpowiedni dla społeczności - dobre sobie

Welcome

Także robienie kupy w marszu jest czymś naturalnym.

O paradoksach świata tego tu się pisze.

A my piszemy, trzymamy kciuki, wymagamy od naszych, i - dziwimy się jak to możliwe że się nie daje, dziwimy się, dziwimy.

A ja dzisiaj czytam, iż pani Magdalena Fitas-Dukaczewska była tłumaczem prezydentów i premierów, Kwaśniewskiego, Tuska, Komorowskiego, Lecha Kaczyńskiego... Żona Marka Dukaczewskiego.

Luzik. Idę po kompres. Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało.

Ale wiesz co jest zdumiewające? W PRL-u, za czasów komunistów nakręcono taki serial jak "Najdłuższa Wojna nowoczesnej Europy", a dzisiaj "nasi" raczą nas taką kupą.

Ale czy mnie to dziwi? Dosyć często słucham Trójki, gdzie szefem jest Wiktor Świetlik. Taakże podobno "nasz". I szczególnie w ostatnim okresia, ta stacja nie ustępuje różnym "tefauenom", w nawalaniu, w Kościół i księży, a z drugiej jawnym propagowaniu dewiantów spod znaku tęczowej flagi. I tak własnie te "nasze" media wyglądają.

ps.

I wcale by mnie nie zdziwiło jaakbym się dowiedział, że taki Świetlik lata do Lizbony z Mellerem i przy winie oraz owocach morza rozprawiają o Jarosławie Kaczyńskim.

Ba...

... zeby tylko zadziobali... przewidziane sa takze inne "scenariusze"...  jeden z nich ze Smolenska wyjasniajo juz od  9 lat... i konca tego "wyjasniania" nie widac...

... a kasa polskiego podatnika  na ten "priorytetowy cel"  przewalona juz w setkach milionow zlotych  !!!

Czarny obelisk smoleńsko/masoński, szczyt Wyszehradzki w Jerozolimie, chodowla niewolników za 500, czytanie Żeromskiego przez prezydenta, taśmowa produkcja pomników smoleńskich i inne tego typu atrakcje dobrej zmiany może i są godne politowania czy też nie warte splunięcia, no ale nie tylko- są znakami, są językiem dyplomatycznym, który informuje naszych partnerów: zapraszamy i tak, dalej jesteśmy niepełnosprawni umysłowo.

Ja szukam odpowiedzi na takie oto pytanie - Kiedy dotrze do "naszej" świadomości, że zarówno poprzednie rządy jak i obecny nie są nasze?

Dlaczego takie pytanie ? Wystarczy bez emocji przyjrzeć się JAKOŚCI decyzji  władz. Decyzji kształtujących: tożsamość, wolności, bogactwo, niezależność, samowystarczalność .....ups.  Się zagalopowałem. Koniec z s-f. Lepiej napije się kawy i poczytam coś....

Oto ta dziunia

https://3obieg.pl/magdalena-fitas-dukaczewska-dlugie-ramie-wsi-razem-z-bolkiem-w-caracas/

Pardon...

... mialo byc do Pike.

Od lat nie słucham radia bo nie czuję tam szczerości i prawdy tylko po komunistycznym kłamstwie - jeno fałsz i obłudę. Ten pan Wiktor Świetlik a raczej jego kariera to jest "klasyka kariery w propagandzie III RP": najpierw w miesięczniku "Nowe Państwo" ( Srebrna i Lipiński) a potem dziennik "Fakt", któego przedstawiać nie trzeba a następnie nawet szefował jakiejś instytucji od "wolności mediów" , gdzie rada nasączona Heniami Wujcami i Rzeplińskimi. Jeśli "orzeł wylądował" w Programie 3 Polskiego radia to znaczy tylko, że "to wszystko jest jedna wielka rodzina". Skoro Łepkowska robi za "mózg od scenariuszy naszystów" w TVP  to jakiś pan Świetlik   i jego kariera - to jest małe miki.

Dzięki. Nie zaglądam zbyt często, niestety. Ale teraz przeczytałam. No takie mamy "kadry" w III RP i to nie powinno nas zdziwić. Skoro jakaś Kozlovsky chodziła "po wolności" wraz z małżonkiem, to nie wiem, kto jest w tym przedstawieniu aktorem a kto widzem. Nie mówiąc , że zaczynamy się domyślać, kto  próbuje być reżyserem. To jest jedna wielka rodzina i cała pociecha w tym, że im się mimo wszelkich udogodnień - nogi plączą coraz bardziej. Wszystkim.  To nie jest tak, że "panują nad rzeczywistością".

A gdzie tam...

... to zdegenerowane bydlo panuje nad rzeczywistoscia  !!!   W Francji  "francuska rodzina" juz od tygodni gra "zoltymi kamizelkami"... a dzis zaczal sie juz 2 tydzien jak graja "zakaz manifestacji"  wydany przez slupa rotszyldowego... czyli  Macron'a.  Ten figurant to ostatnio juz tylko  "tlita" na twitterze, taki zajENty jest... a dzis pomimo wizyty chinskiego przywodcy, ktora nb.  jest bardzo we francuskim telewizorze dezawulowana - to od poludnia  pompuja jedna mocno zraniona manifestantke w Nicei.

Nawalaja sie nieprawdopodobnie... dzieci Sarko i 4 dzieci Hollande'a  chco kandydowac do  rozpie*******cej  sie na naszych oczach  Lunji  !!!... zeby  to ZOMBI  masonskie  w brukselce  REAKTYWOWAC  i  REWITALIZOWAC  !!!

To jest normalnie  KABARET  i jaja jak berety co oni tu w tej Francji  odstawiaja  !!!

Paradoksem ziemi, tej ziemi jest czarny masoński obelisk na tym właśnie placu. Ale kolejny paradoks, tym razem patriotyczny- znowu ten błyskotliwy Sikorski:

https://naszahistoria.pl/blyskotliwy-agent-czy-zdrajca-tajenica-samosna-mikicinskiego/ar/9895157

Po ludzku...

... mozna tak napisac,  Boga wyrzucili i ratunku znikad.  Robia te swoje nedzne prowokacje i ustawki w nadziei, ze to cos pomoze, ze uda sie cos sprowokowac i wystrugac... za 2 tygodnie bedzie kolejna ustawka "holokaust'owa" organizowana przez loze, ktora - ponownie - sprowadzil do Polski nb. wlasnie sp.  PLK... bim...brum...bnajt... cos jakos tak... tutaj to zapewne "pilotowane" jest przez tego komuszego knura i  POLAKOZERCE  kostka geberta  !!!... a w Polsce - to Kwas,  Rosati i reszta starych  kiejkutow...

... zreszta - sam wiesz lepiej. 

Nam pora zwolnic tempo zycia, zajac sie sami soba...  czas zaczac robic wlasne porzadki... te zlodziejska bande przykladnie ukarac... wyciac wreszcie ten socjalistyczny wrzod  !!!

Widziałam podobne idiotki po przegranej Mazowera w wyborach prezydenckich. Wszakże tak głośno nie wyły, ale wyły. 

To co znalazłem jest przycięte. Ona się potem tarzała.

Dzięki za to uzupełnienie!

:))) 

Moja ryczała, niepocieszona, przez kilka dni. 

spoko, zmieni się ekipa u włądzy , to i on zmieni program i narrację