O oświeconych ciemniakach
Tytuł zapożyczyłem z komentarza Grzeraltsa, a opowiadał będę dziś o specjalistach od wszystkiego. Nigdy nie zapomnę swojego egzaminu na studia. Zapytano mnie wtedy dlaczego ja, mając taki piękny zawód, a wszyscy wiedzą jaką szkołę zawodową kończyłem, chcę zostać historykiem sztuki. Nie pamiętam co odpowiedziałem, bo byłem bardzo zdenerwowany, ale musiałem wypaść przekonująco. Przez całe studia nikt nigdy nie usiłował tej mojej decyzji kwestionować, podważać, czy w jakiś sposób komentować. Może poza Michałem Nowosielskim, który parę razy poczuł się w obowiązku wyjaśnić jakimś ludziom, nieznanym mi zupełnie, że jestem takim oto dziwadłem, co po technikum leśnym poszło na historię sztuki.
Przez całe życie bardzo się pilnowałem, by nie ingerować w kompetencje innych, no chyba, że ktoś wyraźnie i jawnie zdradzał ich brak. Nie lubiłem też przyglądać się cudzej pracy i jej komentować, a to z tego powodu, że kilka lat pracowałem w tak zwanym newsroomie, który niektórzy dziś określają mianem open space. To jest koszmar. Cały czas ktoś zagląda w komputer i o tym, by się jakoś skupić nie ma mowy. Ciśnienie jednak jest i trzeba robić swoje, bez względu na wszystko. Nienawidziłem tego i nienawiść ta została ze mną do dziś. Dlatego lubię pracować sam i swoim współpracownikom daję zawsze dużo swobody, co nie jest do końca słuszne, ale inaczej nie potrafię. Nie przypominam sobie, i uważam, że to była jakość sama w sobie, by ktokolwiek z moich kolegów na studiach, albo ktoś z wykładowców zabierał głos w sprawach odległych od jego zawodowych zainteresowań. Okay, nie widziałem tych ludzi w życiu codziennym, ale nawet politykę komentowano oszczędnie, choć wiadomo było, że wszyscy byli za UW, albo UP i za Mazowieckim. O tym, by ktokolwiek wypowiadał się na temat lasu, nie było mowy. To by dopiero było kuriozum. Więcej – do dobrego towarzyskiego tonu należało wyrażanie zdziwienia, że istnieją takie organizacje jak Polski Związek Wędkarski – tak jakby to było dziwactwo jakieś, samo w sobie. Dzisiaj, kiedy zaglądam na profile kolegów i koleżanek, których pamiętam ze studiów, nie mogę się nadziwić. Wszyscy, albo prawie wszyscy znają się na ekologii, mają wyrobione zdanie na temat szkodników drzewostanów dojrzałych, posiedli całą wiedzę o prowadzeniu wyrębu, a niedługo zaczną pouczać jeden drugiego na okoliczność trzebieży wczesnych i późnych. Czekam aż dojdzie do rozpoznawania pędów bezlistnych i drewna bez kory. A dojdzie na pewno. I co ja mogę wobec tak postawionych kwestii zrobić? Sam nie wiem. Mogę zaapelować, żeby może spróbowali zainteresować publiczność swoją specjalizacją. To są przecież bardzo ciekawe rzeczy. Oni tego jednak nie zrobią. A jakby tego było mało, każdy kto spróbuje wkroczyć na teren, gdzie czują się kompetentni zostanie potraktowany jak wróg. To jest pewne. Na lesie bowiem znają się wszyscy i wszyscy autorytatywnie mogą się w kwestiach gospodarki leśnej wypowiadać. Co innego historia sztuki i inne humanistyczne dziedziny. To jest wąska specjalizacja dostępna umysłom wybitnym i niezwykłym. To nie prawda. Wszyscy o tym dobrze wiemy, a ja poprzez dawne sentymenty, pozostanę tu przy tej formule łagodnego szyderstwa i dalej się nie posunę. Rzecz bowiem ma kontekst szerszy, a imię jego „żebranina o chwilę uwagi”. Oto Jan Hartman ujął się publicznie za Kamilem D, kierowcą, który mając we krwi 2,6 promila wsiadł do samochodu i wjechał na autostradę. Czy Hartman musiał zabierać głos w tej sprawie? Nie musiał, ale jego popularność pikuje w dół, a do końca sierpnia, kiedy to weźmie udział w tym antykościelnym marszu upamiętniającym spalenie na stosie agnostyka, jeszcze daleko. Musi więc coś zrobić, by media o nim pamiętały. No ale Hartman to wykładowca akademicki, ma nawet jakiś dorobek, po co on się angażuje w takie idiotyzmy, czy nie rozumie, że to go degraduje? Jeśli ktoś nie ma tego szczęścia i nie załapał się do dzielenie budżetów, a jest tylko „z dorobkiem”, a do tego jeszcze pokazywał się w mediach, nie może postępować inaczej, bo zginie. Wszyscy o nim zapomną. Popularność to spirala, która się rozkręca i nie ma mowy o tym, by się zatrzymała, szczególnie jeśli ktoś wpadnie na pomysł, że będzie ją „sprytnie” stymulował angażując się we wszystkie medialne hucpy. To jest początek katastrofy. Mnie wcale nie jest żal Jana Hartmana, marzę wręcz o tym, by jak najprędzej się wykoleił, żeby już nie trzeba go było oglądać w internecie i w gazetach. Pozostaje jednak pytanie – dlaczego Jan Hartman nie próbuje nas zainteresować dziedziną, w której się specjalizuje? Otóż dlatego, że wie on doskonale iż jego specjalizacja i kariera to jeden przekręt i hucpa. Rozumie też, że nikt nie będzie traktował poważnie ani przedmiotu jego badań, ani stosowanych przezeń metod. Najmniej zaś serca i zrozumienia znajdzie wśród swoich kolegów z uczelni. Tak to już jest. Nie ma więc pan Janek wyjścia i musi gwiazdorzyć.
Wczoraj w gazowni ukazał się tekst o torturowaniu więźniów w Polsce. Okazało się, że torturowany więzień to ten morderca Kristiny z Dolnego Śląska. A znęcanie się polegało na skuciu mu kajdankami rąk i nóg, a także na podniesieniu go za ramiona do góry. Jest już specjalna organizacja, która się przypadkami takich tortur w polskich więzieniach zajmuje.
Palikot, jak to zostało wskazane w jednym z komentarzy, wzywa do prowokacji, namawia wręcz ludzi do tego by zaczepiali innych i pozwalali się bić. To jest niezwykłe jeśli weźmiemy pod uwagę, że parę lat temu Palikot domagał się wypatroszenia Lecha Kaczyńskiego, pokazano to nawet w Wiadomościach. Nikt z obecnie protestujących przeciwko zezwierzęceniu prawicy nie wypowiedział się w tej sprawie. To jest, moim zdaniem, zadziwiający przykład organizacyjnej dyscypliny. Szczekają tylko na hasło i zawsze bez refleksji.
Wczoraj w Białymstoku, odwojowanym dla sił światła, prawdy, dobra i piękna, odbyła się manifestacja solidarności z LGBT. Nie wiem dlaczego podobna manifestacja nie odbyła się w dwa miesiąca temu w Londynie, gdzie zaczepiono w metrze dwie lesbijki, najpierw je upokorzono, a następnie pobito. I nie było w całym, wielkim pociągu żadnego rycerza, który by się za nimi ujął. Czy to nie dziwne? Na ulice Londynu nie wyszedł marsz solidarności z tymi dziewczynami, a polskie organizacje LGBT nie wydały oświadczenia w tej sprawie. Ja oczywiście rozumiem, dlaczego tego nie zrobiły, ale nie oznacza to, że nie mam prawa wskazywać tej niekonsekwencji. Jacek Dehlen wziął cywilny ślub ze swoim kolegą w tym strasznym mieście, gdzie prześladuje się mniejszości seksualne, a policja nic nie robi, że o mieszkańcach nie wspomnę. Nie wstyd mu teraz? Nie chce oddać tego certyfikatu, tak jak zrzekł się przynależności do Kościoła? To zastanawiające.
Możemy sobie troszkę z nich podrwić, ale wiemy, że sprawa jest poważna, bo chodzi o to, by sprofilować przeciwnika, pozbawić go możliwości obrony, a nawet możliwości argumentowania w swojej sprawie, a na koniec zniszczyć. W jaki sposób, to już się zobaczy. To jest metoda, którą łatwo wskazać. Na pewno tego nie pamiętacie, ale ja pamiętam. Pokazywali kiedyś w telewizji taki program – Latarnia czarnoksięska. Było to podobne do programu „W starym kinie”, ale inny zasłużony funkcjonariusz opowiadał o filmach. Taki bardziej podobny do arystokraty, gdzieś z południa, z Francji, albo Włoch. Pokazywał on w tym programie głównie filmy radzieckie. Ja obejrzałem dwa – jeden o zaprowadzeniu komunizmu w Mongolii, jeszcze niemy, a drugi o wolności jaka zaświtała w ZSRR. W tym drugim wystąpiła wybitna, rosyjska aktorka, Lubow Orłowa. Grała ona kobietę, która musiała uciekać z USA, albowiem miała dziecko z Murzynem. Groziła jej śmierć za przestępstwo rasowe. Całe szczęście, było gdzie uciekać. Finałem jest sprawa sądowa, jak najbardziej publiczna, gdzie amerykański adwokat, o wyglądzie demonicznego fryzjera, tłumaczy zgromadzonym licznie towarzyszom co to jest przestępstwo rasowe. Oni zaś nie mogąc uwierzyć w jego podłość milczą. Potem wstaje jakiś zasłużony radziecki profesor – stary ubek o wyglądzie dobrotliwego pediatry – i mówi, że w ZSRR każdy może mieć dzieci jakie chce: białe, czarne, kolorowe, nawet w kropeczki. I śmieje się przy tym serdecznie. Na koniec pokazują małe, śliczne Murzyniątko.
I popatrzcie sami, czy to nie jest niezwykłe – w ciągu jednego pokolenia ludzie zapominają o tym, jak działa zbrodnicza propaganda i łapią się na te same plewy. I mowy nie ma, żeby trafił do nich jakikolwiek racjonalny argument. Wiara w to, że tym razem nie skończy się wszystko rzezią i łagrami, że teraz będzie już cudownie, jest nie do zwalczenia.
Zapraszam do księgarni www.basnjakniedzwiedz.pl do sklepu FOTO MAG i do księgarni Przy Agorze
zapraszam też na stronę www.prawygornyrog.pl
tagi: kłamstwo propaganda media akademia sława
![]() |
gabriel-maciejewski |
29 lipca 2019 09:30 |
Komentarze:
![]() |
krzysztof-laskowski @gabriel-maciejewski |
29 lipca 2019 09:42 |
Może lepiej pomodlić się o to, by Jan Hartman się nawrócił?
![]() |
Marcin-K @gabriel-maciejewski |
29 lipca 2019 09:46 |
To niestety działa we wszystkich branżach. Ja na przykład nie jestem w stanie czytać i słuchać tego co "leci" z mediów na temat branży budowlanej. To są zwykle absolutne głupoty - czytelne już nawet nie dla naukowców z tej branży, ale prostych projektantów i kierowników budów. Kiedyś jechałem pociągiem i obok siedział gość z GW. Na całą szpaltę był tam |artykuł interwencyjny" o tym, że w dokumentacji stacji metra Nowy Świat widać, że pod peronami są jakieś puste pomieszczenia. Dziennikarz gazowni, który "dotarł" do tych materiałów (wiszą w internecie) poważnie zastanawiał się, dlaczego miasto nie zrobi w tych pomieszczeniach garaży podziemnych... Wystarczyłoby gdyby zadzwonił do pierwszego lepszego architekta i ten by mu wyjaśnił, że takie obiekty wymagają dużej ilości pomieszczeń technicznych na wentylatorownie, przepompownie, serwerownie, infrastrukturę teletechniczną. Ale przecież nie byłoby "interwencyjnego artykułu". Z leśnictwem jest pewnie tak samo, albo nawet i gorzej. Z innymi branżami również. Pracownikom mediów wydaje się, że takie branże to jest to samo, co piłka nożna albo polityka, gdzie można giąć i ciąć materię na dowolne łaty. No ale kto zapłaci lepszą pensję niż lobbysta - "dziennikarz" więc pisze. A ekologizm niedługo zastąpi LGBT więc i pewnie specjalistów będzie coraz więcej.
![]() |
MarcinD @gabriel-maciejewski |
29 lipca 2019 09:53 |
Jan Hartman bardzo się stara, by o nim pamiętano:
![]() |
MarcinD @gabriel-maciejewski |
29 lipca 2019 09:56 |
Najlepsze jest to, że jego refleksja na temat Kamila D. została już zjechana nawet przez jakże zaprzyjaźniony portal:
https://kobieta.onet.pl/prof-hartman-broni-jadacego-po-pijaku-kamila-d-komentarz/f6dhvnr
Z ludźmi takimi jak Hartman naprawdę musi być już słabo (umysłowo i kondycyjnie), że tak prostych spraw nie ogarniają. Albo taka desperacja ich toczy.
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski |
29 lipca 2019 10:34 |
Wiara w to, że tym razem nie skończy się wszystko rzezią i łagrami, że teraz będzie już cudownie, jest nie do zwalczenia.
Ja już się nie dziwię, że sie nie dziwię temu, co gada Hartman, czy inny Lis i dlaczego pan Durczok za chwilę będzie ofiarą autostrady, nie odwrotnie.
Świadomie albo nie, oni wszyscy (to dotyczy oczywiście nie tylki Polski) uczestniczą w ostatnim stadium rewolucji. Jezeli jest +, ma być -, jeżeli coś jest prawdą, za chwilę staje się kłamstwem, faszyzmem, jakimkolwiek szatańskim -izmem.
I dlatego ostatni akapit notki jest taki, jaki jest.
![]() |
tadman @gabriel-maciejewski |
29 lipca 2019 10:34 |
Teraz tzw. opinia włoska użala się nad 20-letnim Amerykaninem, mordecą 35-letniego karabiniera, że nie można tak traktować zatrzymanego tj. skuć go kajdankami i zasłonić oczu. Jak słusznie zauważyła strona rządowa, że nikt nie przejmuje się zamordowanym karabinierem i jego rodziną.
Morderca z kolegą mieszkali w luksusowym hotelu w Rzymie, gdzie pod sufitem ukryli nóż i zakrwawine ubranie.
Włoskie Hartmany też namieszały ludziom we łbach.
![]() |
stanislaw-orda @Marcin-K 29 lipca 2019 09:46 |
29 lipca 2019 11:02 |
zjawisko to ma wymiar daleko bardziej powszechny. Podam mój ulubiony przykład, znany jako wypowiedźć "A jednak się kręci!" Przez ostatnie kilkadziesiąt lat opublikowano całe morze tekstów na temat jak faktycznie wyglądała sparwa Galileusza, a nawet ja sam popełniłem takowy (raz na POLIS MPC w 2009 r. i drugi raz na s24 w kwietniu 2015 r. (tytuł: "Galileusz na stosie"). Mozna by oczekiwać, że dotarło to już do wszystkich, którzy chcieliby się czegoś, na ten temat dowiedzieć, poza antykoscielnymi propagandowymi memami. A tu proszę w najlepsze stowana jest metoda "nowe kłamstwa w miejsce starych". Ilustracja powyższego jest mój ulubiony program telewizyjny, czyli teleturniej :jeden z dziesięciu". Pytanie do uczestnika brzmi; "czy Galileusz zginął z wyroku inkwizycji? ( możliwe, ze w pytaniu było, czy zginał spalony na stosie, nie pamiętam dokładnie)" O dziwo, uczestnik poprawnie odpowiada, że nie. Ale clou jest w komentarzu prowadzącego teleturniej, starego zasłużonego medialnego aparatczyka b.PZPR, który uzupełnia odpowiedź frazą: nie został skazany na śmierć, ale na dożywotnie więzienie. Program ma charakter popularno-naukowy i taka popularna nauka dalej jest krzewiona w publicznej telewizji.
Wracam do wyroku Inkwizycji w sprawie Galileusza i zacytuje fragment ze wzmiankowanego wczesniej, swojego tekstu.
"W dniu 22 czerwca tego roku trybunał Świętego Oficjum w składzie 10 kardynałów odczytał wyrok oskarżonemu. Wyrok nie był jednogłośny, trzech kardynałów głosowało za uniewinnieniem Galileusza od postawionego mu zarzutu „silnego podejrzenia o herezję”. (...) Wyrokiem trybunału inkwizycyjnego Galileusz został skazany na dożywotni areszt domowy w swojej, podówczas podflorenckiej, posiadłości w Arcetri, której ozdobą była komfortowa willa o adekwatnej nazwie „Perła” (wł. Gemma). Ale zanim wylądował w Arcetri, jakiś czas spędził na rzymskim wzgórzu Pincio (Villa Medici) w znanej mu już, okazałej rezydencji ambasadorów księcia Toskanii. Potem był gościem arcybiskupa Piccolominiego w jego pałacu w Sienie. Ponadto nałożono na niego dodatkowe zobowiązanie w postaci odmawiania raz w tygodniu psalmów pokutnych. Nie zabroniono mu kontynuowania pracy naukowej i prowadzenia dalszych badań, nie zabroniono przyjmować odwiedzin gości. Niebawem został zniesiony przez papieża zakaz opuszczania willi, a po trzech latach zdjęto owo zobowiązanie pokutne. Galileusz już zupełnie dobrowolnie, jako gorliwy katolik, kontynuował odmawianie psalmów aż do śmierci, a często wyręczała go w tym córka. Na łożu śmierci we własnym domu otrzymał rozgrzeszenie i błogosławieństwo papieża. W ostatnich chwilach życia towarzyszyła mu jedna z dwóch (nieślubnych) córek (zakonnic), które oddał do zakonu, gdy dziewczynki miały ledwie 12 i 13 lat.
Dodam, że już ponad 70-letni wówczas uczony, miał kłopoty z poruszaniem sie i tracił wzrok, zatem "areszt domowy" byłby i tak dobrowolny. A w trakcie owej „kary” napisał i wydał dzieło, które stanowi jego najważniejsze osiągniecie naukowe – pracę pt: „Rozmowy i dowodzenia matematyczne w zakresie dwóch nowych umiejętności” („Discorsi e dimonstrazioni sopra due nuove scienze” – 1638 rok). Zmarł w cztery lata później.
I tak to wciąz Eppur si muove!
![]() |
Grzeralts @krzysztof-laskowski 29 lipca 2019 09:42 |
29 lipca 2019 11:13 |
Bez upadku się nie nawróci, przynajmniej nigdy takiego zjawiska nie spotkałem. Porządne zarycie szczęką w glebę to na ogół łaska, w dłuższej perspektywie.
![]() |
Grzeralts @cbrengland 29 lipca 2019 10:34 |
29 lipca 2019 11:15 |
Ta wiara poniekąd z tego, o czym Coryllus pisze wynika: z niemożności prawidłowej oceny własnych i cudzych kompetencji. Im więcej wokół humanistów, tym straszniej.
![]() |
Marcin-K @stanislaw-orda 29 lipca 2019 11:02 |
29 lipca 2019 11:25 |
No tak - i tam pewnie jest więcej takich kwiatów. Bo kto będzie miał czas siedzieć i to wszystko sprawdzać. No a jak można "dowalić" klechom na antenie, i to w takim "cywilizowanym i elokwentnym" anturażu, to czemu miałby tow. Sznuk sobie odmówić.
![]() |
stanislaw-orda @Marcin-K 29 lipca 2019 11:25 |
29 lipca 2019 11:38 |
Oczywiście, że sporo więcej.
Podobna konwencja byla w przypadku "sprawy Jana Husa", etc.
Cały pomysł (projekt)n tego "teleturnieju" nastawiony jest na propagowanie mitologii pogańskich, ze szczątkowym udziałem cywilizacji chrzescijańskiej. A jeśli już to tylko w konwencji Dana Browna albo co najwyżej Umberto Eco.
Za to ze stosownym udziałem cywilizacji judaistycznej.
(o choćby taki komentarz T. Sznuka: Jezus, założyciel religii chrześcijańskiej urodzony w Nazarecie).
![]() |
BezNicka @gabriel-maciejewski |
29 lipca 2019 12:01 |
Dzień dobry. Nurtuje mnie od dłuższego czasu, czy tutaj, tzw lewica, gdzie indziej prawica, to nie to samo co Pan Maciejewski omawia, i opisuje, pieniądz? ,,Dokuczają,, mi zwłaszcza guru prawicy. Im większy guru, tym lepiej takiemu się żyje, bynajmniej nie z kopania rowów, a sprzedaży np. książek.
![]() |
Wrotycz1 @gabriel-maciejewski |
29 lipca 2019 12:03 |
W kwestii pamięcie, zamiast dywagacji, pozwolę sobie na cytat z wiedzy naukowej:
" Droga od pamięci indywidualnej do zbiorowej nie jest według A. Assmann prostym przejściem zbudowanym na zasadzie analogii. Oba rodzaje pamięci mają zarówno podobieństwa, jak i różnice. Pamięć zbiorowa jednak różni się od indywidualnej przede wszystkim trzema głównymi cechami. Po pierwsze, pamięć zbiorowa nie zmierza ku połączeniu się w jedną „utkaną sieć” czy ku wzajemnemu potwierdzaniu, lecz skłania się do polemicznych konstrukcji w stosunku do innych pamięci zbiorowych dotyczących tego samego zjawiska. Po drugie, pamięć zbiorowa nie jest fragmentaryczna ani wyrywkowa, lecz bazuje na opowiadaniach, mitach i legendach, które mają strukturę narracyjną i transportują jasną wypowiedź. Po trzecie, egzystuje ona nie jako labilny i rozmazany obraz, tylko opiera się na znakach symbolicznych, które utrwalają, uogólniają i ujednolicają wspomnienia. Należy także zaznaczyć, że zarówno pamięć indywidualna, jak i zbiorowa bazują na ściśle określonym wyborze wspomnień. W przypadku jednej i drugiej zapominanie ich jest konstytutywną częścią. "
http://zbc.uz.zgora.pl/repozytorium//Content/44982/PDF/12_kasztelan_fenomen.pdf
![]() |
stanislaw-orda @gabriel-maciejewski |
29 lipca 2019 12:19 |
"...kiedy to weźmie udział w tym antykościelnym marszu upamiętniającym spalenie na stosie agnostyka"
Chyab nie chodzi o tego jegomoscia:
"Najsłynniejszą ofiarą Kalwina był Miguel Servet, hiszpański geograf, lekarz i teolog, nie uznający doktryny Trójcy Świętej. Los postąpił ze wspomnianym uczonym wyjątkowo cynicznie. Aresztowany przez Inkwizycję w Lyonie zbiegł do Genewy, by nie ponieść śmierci z ręki katolików. Poniósł ją niebawem – z ręki protestantów.
Podczas procesu wytoczono przeciw niemu zarzuty nie tylko czysto teologiczne (kwestionowanie dogmatu Trójcy i boskości Chrystusa), ale i… geograficzne. Ziemię Świętą przedstawił w swoich pismach jako pustynną i ubogą. Opis, który nie zgadzał się z opisem biblijnym, okazał gwoździem do trumny. Servet został oskarżony o herezje i spalony na stosie po tym, jak od oskarżeń od herezję i stosu próbował uciec."
![]() |
chlor @stanislaw-orda 29 lipca 2019 11:02 |
29 lipca 2019 12:50 |
Ta ciemnota własna i wciskana telewidzom jest irytująca. Jeden bałwan z mikrofonem stał na tle elektrowni opalanej drewnem i bredził: "jak wiadomo, ze spalania drewna nie powstaje ani jeden gram ceodwa". Nie miał chemii w podstawówce?
![]() |
gabriel-maciejewski @Marcin-K 29 lipca 2019 09:46 |
29 lipca 2019 13:11 |
Tak, zgadzam się, we wszystkich, ale nie słyszałem, żeby leśnicy wypowiadali się na przykład o funkcjonowaniu mediów. Wyłączając mnie rzecz jasna :-)
![]() |
gabriel-maciejewski @MarcinD 29 lipca 2019 09:53 |
29 lipca 2019 13:11 |
Indywidualne wykształcenie Hartmana też jest niemożliwe
![]() |
gabriel-maciejewski @MarcinD 29 lipca 2019 09:56 |
29 lipca 2019 13:11 |
Już coś o zawieszeniu aresztu gadają
![]() |
gabriel-maciejewski @cbrengland 29 lipca 2019 10:34 |
29 lipca 2019 13:12 |
No, uczestniczą
![]() |
gabriel-maciejewski @tadman 29 lipca 2019 10:34 |
29 lipca 2019 13:12 |
Zabił, a chciał się przecież tylko naćpać
![]() |
gabriel-maciejewski @BezNicka 29 lipca 2019 12:01 |
29 lipca 2019 13:13 |
Musi pan popracować nad formą swoich komentarzy
![]() |
gabriel-maciejewski @Wrotycz1 29 lipca 2019 12:03 |
29 lipca 2019 13:13 |
Nie rozumiem kontekstu
![]() |
gabriel-maciejewski @stanislaw-orda 29 lipca 2019 12:19 |
29 lipca 2019 13:14 |
Nie, nie o niego, o jakiegoś szlachcica, zapomniałem nazwiska, pisaliśmy tu o nim wielokrotnie
![]() |
valser @krzysztof-laskowski 29 lipca 2019 09:42 |
29 lipca 2019 13:38 |
z definicji Hartman nie moze sie nawrocic bo on katolikiem nigdy niebyl.
Jak to mowia - you are what you do. A co robia Hartman i Durczok to wszyscy widza. Wyglada na to, ze oni razem nie jedna flaszeczke zrobili.
Durczok to dupek zoledny, popierdulka, ktora nie wie kiedy i jak skonczyc.
![]() |
MZ @Grzeralts 29 lipca 2019 11:15 |
29 lipca 2019 13:39 |
Pamietam jak przed laty,któryś z Kaczynskich narzekał w mediach,że w Polsce kształci sie za mało humanistów.
![]() |
Grzeralts @MZ 29 lipca 2019 13:39 |
29 lipca 2019 13:59 |
Może i miał rację. Ale od jakiegoś czasu humanistów zaczęli kształcić wszędzie, nawet na politechnikach i uczelniach zawodowych.
![]() |
Marcin-K @Grzeralts 29 lipca 2019 13:59 |
29 lipca 2019 14:12 |
Teraz obserwuję niemal naocznie jak żona moja kolegi tworzy z ich jedynej córki humanistkę. Humanistyczne przedmioty, humanistyczna matura, i potem będą humanistyczne studia rzecz jasna. A potem do korpo, albo za granicę.
![]() |
Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski |
29 lipca 2019 14:20 |
"Oto Jan Hartman ujął się publicznie za Kamilem D, kierowcą, który mając we krwi 2,6 promila wsiadł do samochodu i wjechał na autostradę."
Kim jest i co soba reprezentuje Kamil D., obecnie juz Kamil Durczok, nie trzeba juz nikomu tutaj wyjasniac.
Ja jednak zastanawiam sie nad pewna sprawa.
Prasa informuje ze Kamil Durczok uderzyl pacholka na autostradzie, ktory to pacholek - pod wplywem sily uderzenia, mogl stworzyc (choc nie stworzyl) bezposrednie zagrozenie dla kierujacego samochodem z naprzeciwka.
Co za tym idzie, zostal mu przedstawiony zarzut sprowadzenia bezposredniego niebezpieczenstwa katastrofy w ruchu ladowym w stanie nietrzezwosci. I ze grozi za to kara wiezienia od 9 miesiecy do 12 lat wiezienia.
Czekam zatem niecierpliwie na wyrok, jaki zapadnie w sprawie Kamila Durczoka, majac w pamieci to, ze nie tak dawno sad skazal pijanego kierowce na rok wiezienia w zawieszeniu, za to, ze spowodowal katastrofe w ruchu ladowym - zabijajac po pijanemu na przejsciu dwie osoby.
Mysle, ze to bedzie nie lada sprawdzian dla sadownictwa polskiego i wymiaru sprawiedliwosci w Polsce.
![]() |
Grzeralts @Marcin-K 29 lipca 2019 14:12 |
29 lipca 2019 14:22 |
Boli patrzeć, ale co zrobić?
![]() |
bolek @gabriel-maciejewski 29 lipca 2019 13:14 |
29 lipca 2019 14:48 |
Kazimierz Łyszczyński
![]() |
DYNAQ @gabriel-maciejewski 29 lipca 2019 13:11 |
29 lipca 2019 15:37 |
Takie są skutki ponat pięć tysięcy lat trwającego chowu wsobnego. Kosmopolityczne serce i rasista w jednym.
![]() |
BezNicka @gabriel-maciejewski 29 lipca 2019 13:13 |
29 lipca 2019 16:08 |
Będę rozpoczynał od, jaśniej i krócej. Dziękuję, po to tutaj jestem, odebrać dobrą radę.
![]() |
Krzysiek @Szczodrocha33 29 lipca 2019 14:20 |
29 lipca 2019 16:43 |
Spodziewam się "uniewinnienia" lub jakiegoś symbolicznego wyroku. Choć dobrze wiemy, że jazda w takim stanie (powyżej 2 promile to stan tzw. 'stan ciężkiego upojenia', 0,5-2 to 'stan nietrzeźwości', 0,2-0,5 to 'stan po spożyciu') po autostradzie (nie tylko oczywiście, ale tu jest to szczególnie jaskrawe) to należy do kategorii usiłowania zabójstwa.
Inne przykłady:
1) Najsztub potrąciła na pasach - uniewinniony;
2) Cimoszewicz potrąciła na pasach - wybrany do Brukseli (immunitet),
3) Banda - zabiła (zbyt szybka jazda) [dwa lata w zawieszeniu - to przecież w praktyce uniewinnienie];
4) Śledzińska-Katarasińska (działaczka i posłanka peło) - kilkanaście lat temu (2005) spowodowała wypadek w Łodzi, była pijana (0,25 promila). Sąd pierwszej instancji skazał (trudno było podważyć twarde dowody), ale druga instancja oczyściła. Uzasadnienie: wynik badania alkomatem nie był wiarygodny, gdyż kolejne wyniki były coraz mniejsze (policja na wszelki wypadek 3 razy sprawdzała). Jak wiadomo przez pierwsze półgodziny po wypiciu gwałtownie rośnie, ale potem spada, mniej więcej liniowo przez 24 godziny. No i sąd "uznał", że to będzie dobre na ukręcenie sprawy. "Sędzia", Piotr Cięciwa: "Nie ma żadnych dowodów, że posłanka świadomie piła alkohol, zanim usiadła za kierownicą, a wynik alkotestu jest zawsze obarczony pewnym błędem". Warto dodać, że świadkowie mówili, że zaraz po stłuczce chciała uciec. Nie udało się, bo kierowca tira wezwał policję. Ponaddto badanie alkomatem wykonano dopiero po godzinie od wypadku, ba się awanturowała i nie chciała poddać badaniu.
![]() |
Grzeralts @przemsa 29 lipca 2019 17:04 |
29 lipca 2019 17:13 |
Bóg nas kocha i pozwala nam popełniać niegroźne błędy. Jak my dziecku w piaskownicy, czyli niegroźne z Jego perspektywy, choć da nas to mogą być katastrofy. Kamil D.nikogo nie zabił, nic mu się też pewnie realnie nie stanie ale może wyciągnie wnioski. Warto się pomodlić.
![]() |
aszymanik @gabriel-maciejewski 29 lipca 2019 13:11 |
29 lipca 2019 17:18 |
No a gdybyście wiedzieli jak to w mojej branży (tej wojskowej) wygląda - koszmar. Każda rodzinna impreza to obowiązkowa dyskusja z podpitymi wujkami, którzy swoje dwa lata w PRLu odsłużyli jako kucharz i są niewyjętymi ekspertami od sił zbrojnych. Nauczyłem się grzecznie kiwać głową i potakiwać....
![]() |
aszymanik @aszymanik 29 lipca 2019 17:18 |
29 lipca 2019 17:21 |
Inna sprawa, że mógłbym trylogię spisać o asach w lampasach, którzy kompetencjami wcale moich wujków nie przewyższali:)
![]() |
DYNAQ @przemsa 29 lipca 2019 17:10 |
29 lipca 2019 17:46 |
Sznuk będzie komentował Air Show Mazury w Giżycku,3-4 .08. Kiedyś sam latał...
![]() |
Wrotycz1 @gabriel-maciejewski |
29 lipca 2019 17:47 |
Odnosiłem się do fragmentu: „I popatrzcie sami, czy to nie jest niezwykłe – w ciągu jednego pokolenia ludzie zapominają o tym, jak działa zbrodnicza propaganda i łapią się na te same plewy. I mowy nie ma, żeby trafił do nich jakikolwiek racjonalny argument”
We wspomnianym wcześniej artykule autorka przedstawia sprawy niby oczywiste ale ujęte znacznie szerszym zakresie i bardziej usystematyzowane niż w tym streszczeniu, na moją miarę rozumienia tematu, tylko niektórch aspektów artykułu.
Pamięć odgrywa ważną rolę w budowaniu teraźniejszości. Stajemy się tym, co pamiętamy, ponieważ to właśnie pamięć jest źródłem większości obrazów, które towarzyszą naszemu życiu codziennemu. Znaczenie pamięci jest szczególnie widoczne w przypadku narodowości i społeczeństw.
Pamięć indywidualną określa się przez zmianę pokolenia, dlatego po okresie czasu mieszczącym się w przedziale od 80 do 100 lat dochodzi do momentu przełomowego. Jest to czas, w którym jednocześnie istnieje kilka generacji i w którym tworzona jest osobista wymiana dokonywana przez wspólnoty doświadczeń, wspomnień i opowiadań. Po tym okresie pamięć indywidualna naturalnie wygasa, po to, aby zrobić miejsce dla pamięci następnej generacji.
To co jest pamiętane w pamięci zbiorowej jest jednocześnie w pamięci indywidualnej tworzonej przez interakcję wewnątrz grup. Związana jest z tym moc przekonywania nie tylko jednostek ale i instytucji. Pamięć zbiorowa jest zawsze w określonych ramach m.in. pojęciowych, symbolicznych. Stąd może podlegać manipulacji ze strony zmieniających zakresy znaczeniowe pojęć i symboli. Stąd znaczenie propagandy.
Pamięć indywidualna i zbiorowa bazują na ściśle określonym wyborze wspomnień. Ten wybór częściowo jest wolny, a w znacznej części modyfikowany przez posiadających moc przekonywania, osób i instytucji. Z pamięcią ściśle związane jest zapominanie, tak indywidualne, jak i będące wynikiem działań zinstytucjonalizowanych .
A poniżej link do przykładowego i zinstytucjonalizowanego tworzenia pamięci indywidualnej i zbiorowej.
https://forumemjot.wordpress.com/2019/07/29/szczyt-propagandy-muzeum-polin-w-tvp-uczy-dzieci-ze-polske-zalozyli-zydzi/
![]() |
tadman @przemsa 29 lipca 2019 17:08 |
29 lipca 2019 18:26 |
Miałem trochę doświadczenia z ludźmi prasy czy mediów. Robili nam zdjęcia (był jeszcze CAF) i fotografik domagał się by koleżanka zdjęła krzyżyk wypiłowany przez jej ojca ze srebrnej przedwojennej monety, a wyglądał tak jakby orzeł był rozpięty na krzyżu. Nie zgodziła się, ale jej zdjęcie jednak ukazało się w prasie, tylko że krzyżyk wyretuszowano.
Druga sprawa to oni wiedzą lepiej co i jak sprzedać, niż ten który przy tym czymś pracuje. Szefostwo wydelegowało mnie do zdjęć i z panem od programu Laboratorium ustaliłem, że jeśli już to w skrócie opowiem co i jak robię, bo nie zgadzam się na kretyńskie zdjęcia, a on niech z tym zrobi co chce. Kiedy była emisja programu to wraz z rodziną przejęci usiedliśmy przed telewizorem. W pewnym momencie ucieszona córka krzyknęła:
- Ooo, to taty koszula!
Z całej dokrętki wstawili tylko zbliżenie na moje dłonie operujące przy aparacie.
Nawet nie wiedziałem, że żona kupiła mi filmową koszulę.
Już nigdy potem nie dałem się wkręcić w żadne dziennikarskie ustawki.
![]() |
porfirogeneta @stanislaw-orda 29 lipca 2019 12:19 |
29 lipca 2019 18:39 |
Event nazywa się "Marsz Ateistów" nawet pyta.pl była na takim 6:45 rozpoczyna się "kaźń" Hartmana https://www.youtube.com/watch?v=jY5pKGznhxU
![]() |
bozenan @Marcin-K 29 lipca 2019 14:12 |
29 lipca 2019 18:58 |
jeszcze humanistyczny ślub po drodze
![]() |
seaman @gabriel-maciejewski 29 lipca 2019 09:45 |
29 lipca 2019 19:58 |
"stary ubek o wyglądzie dobrotliwego pediatry " - W oryginale było "zasłużony ubiak upozowany na poczciwego pediatrę".
![]() |
stanislaw-orda @chlor 29 lipca 2019 12:50 |
29 lipca 2019 20:10 |
miał, ale wagarował, albo wyklikiwał "pornosy".
![]() |
stanislaw-orda @gabriel-maciejewski 29 lipca 2019 13:14 |
29 lipca 2019 20:28 |
Oczywiście, ale chciałem "zakontrapunktować" przedstawiając "zapomnianą" ofiare stosów.
Zapewne to ten:
![]() |
valser @przemsa 29 lipca 2019 17:16 |
29 lipca 2019 20:34 |
Biedron to matol. Zawsze bede to przypominal, ze jak byl poslem na sejm i jednoczesnie absolwentem nauk politycznych to nie wiedzial co to jest Konwent Seniorow. Monika Stokrotka pekla ze smiechu.
Jakby go odpytac z tabliczki mnozenia, to byl mial wynik w tych granicach co Bolek po przyzakladowce. I ta ciula jest teraz europoslem. Z tymi wyborami to cos nie sztymuje, bo albo ludzie sa tak popieprzeni, ze na takiego barana glosuja, albo wynik jest robiony przy zielonym stoliku. W obydwu przypadkach to jest dramat.
![]() |
Paris @valser 29 lipca 2019 20:34 |
29 lipca 2019 20:56 |
Takich CIULI...
... jak ten caly Biedron w Brukseli jest NA PECZKI... dam sobie spokoj z wymienianiem ich, ale chocby ta cala PLAGIATORKA van Leyen, a teraz malo hajdawerow nie zgubi mOnister prezydencki Szczerski na JAKIES komisaryczne stanowisko... w kazdym badz razie KURIOZUM niebywale !!!
A z tymi wyborami to juz od dawna nie sztymuje... i sztymowac NIE BEDZIE !!! Fakt, ze ludzie sa popieprzeni, ale jeszcze nie wiekszosc i nie do tego stopnia. Frekwencja jest zalosnie niska i to swiadczy o przytomnosci ludzi... a poza tym jak wspomniala dzis Nebraska - "plotka" glosila, ze w lokalach wyborczych na Bemowie "oddano" wiecej glosow niz bylo wyborcow na listach w ostatnich wyborach ...
... a 4 lata temu Zandberga "wystrugano" tez na Bemowie... wiec "wybory" to SCIEMA i KANT na bezczela !!!... vide - stare kiejkuty "wybrane" do Brukseli !!!
![]() |
porfirogeneta @przemsa 29 lipca 2019 20:12 |
29 lipca 2019 21:30 |
To jakaś nowa biblia? Próbowałem tego "Złego" nie da się.
![]() |
Grzeralts @aszymanik 29 lipca 2019 17:18 |
29 lipca 2019 21:32 |
Uwierz, ja mam jeszcze gorzej.
![]() |
porfirogeneta @Paris 29 lipca 2019 20:56 |
29 lipca 2019 21:47 |
Pani się nie denerwuje; w Izraelu też mają partię Razem, żeby było jeszcze śmieszniej założycielka zwie się Zanberg, naprawdę, nic nie zmyślam, co Żyd wymyśli, Polak polubi https://warszawskagazeta.pl/polityka/item/5619-tylko-u-nas-jedno-nazwisko-jedna-barwa-jeden-program-czy-izraelska-partia-stoi-za-nowa-mloda-polska-lewica, z podobnego gniazda jest grecka "Syriza" i hiszpański "Podemos".
![]() |
MarcinD @Grzeralts 29 lipca 2019 17:13 |
29 lipca 2019 22:44 |
Jeśli nie zostanie odpowiednio ukarany (a pewnie nie zostanie, już areszt uchylono), to jedynym wnioskiem jaki wyciągnie będzie "ku...a ciągle jeszcze mogę wszystko!". Taka jest smutna prawda, ci ludzie są tak wykolejeni, że aby się zmienić, potrzebna jest długa i bolesna droga. Większość tej łaski nie dostąpi.
![]() |
Klasyk @przemsa 29 lipca 2019 17:10 |
29 lipca 2019 23:28 |
W jednym z ostatnich odcinków teleturnieju było pytanie: Jak kość w szkielecie człowieka jest najdłuższa?
Odpowiedź: kość karku:)
![]() |
MarcinD @gabriel-maciejewski |
29 lipca 2019 23:34 |
Tak mi jeszcze przyszło do głowy, zjawisko z tej notki jest w psychologii znane jako efekt Dunninga-Krugera:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Dunninga-Krugera
I wtedy człowiek jest wolny od innego efektu, tzw. Klątwy Wiedzy :)
![]() |
Szczodrocha33 @Krzysiek 29 lipca 2019 16:43 |
30 lipca 2019 00:18 |
" Śledzińska-Katarasińska (działaczka i posłanka peło) - kilkanaście lat temu (2005) spowodowała wypadek w Łodzi, była pijana (0,25 promila).
...Ponaddto badanie alkomatem wykonano dopiero po godzinie od wypadku, ba się awanturowała i nie chciała poddać badaniu."
Pewnie szarpala sie z policjantem i krzyczala "pan nie wie kim ja jestem!".
To taki nawyk z Polski Ludowej. Jak glosil stary dowcip, ludzie w kolejkach dzielili sie na trzy kategorie:
1. "nauczyciele" - ja pana naucze!
2. "ekshibicjonisci" - ja panu pokaze!
3. "nieznajomi" - pan nie wie kim ja jestem!
Niewatpliwie poslanka Katarasinska podchodzi pod trzecia kategorie.
![]() |
Grzeralts @MarcinD 29 lipca 2019 22:44 |
30 lipca 2019 06:07 |
Nie wiem. On już dostał dużego kopniaka i nie zajarzył. Może teraz nieduży mu pomoże?
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski 29 lipca 2019 13:12 |
30 lipca 2019 08:15 |
A tutaj człowiek czuje się już, jak w czasach post-rewolucyjnych ☺.
Ppozamiatane do gruntu, gdzieniegdzie ruiny świetności i świętości tego miejsca
![]() |
valser @przemsa 29 lipca 2019 17:04 |
30 lipca 2019 15:16 |
Widze to inaczej. Prawdziwa zmiana, ktora jest na lepsze i niesoie ze soba dlugotrwale oczekiwane i planowane skutki to proces prosty i radosny.
Trza byc wykolejonym tempakiem jak Durczok, ze zeby cokolwiek zrozumiec to trzeba zaliczyc kolejna calkowita glebe, zeby cokolwiek zrozumiec.
Jesli wychodzenie z goovna jest droga przez meke, to lepiej chyba w goovnie pozostac.
|
onyx @valser 30 lipca 2019 15:16 |
30 lipca 2019 15:43 |
Wężykiem, wężykiem. A Biedroń jest mistrzem gry do jednej bramki. Właśnie po raz kolejny wyślizgał swoich wyborców. Niestety to ludzie głosują, przy zielonym stoliku to się raczej dopieszcza wynik.
![]() |
valser @onyx 30 lipca 2019 15:43 |
30 lipca 2019 16:42 |
Wydawaloby sie, ze to jest niemozliwe, zeby byc tak durnym, zeby glosowac na Biedronia. A jednak...
Mialem znajoma, ktora glosowala na niego w eurowyborach. 20 lat temu wydawala sie sensowna. Jak jej przypomnialem, ze Biedron, po studiach politologicznych i posel na sejm nie wiedzial co to Konwent Seniorow, to mi odpisala, ze to bylo dawno.
Zagladnalem na jej profil FB, a ona ma ukonczone studia pt. arteterapia. Ona z pewnoscia ma sie za inteligetna, madra i nowoczesna. Ja juz niestety nie mam czasu dla takich ludzi.
![]() |
Grzeralts @valser 30 lipca 2019 15:16 |
30 lipca 2019 16:47 |
Patrzysz z perspektywy człowieka zdrowego na umyśle.
![]() |
valser @Grzeralts 30 lipca 2019 16:47 |
30 lipca 2019 17:00 |
To fakt. Ona miala zwolnienie z wuefu i 30 pompek bylo poza jej zasiegiem.
![]() |
qwerty @Szczodrocha33 29 lipca 2019 14:20 |
30 lipca 2019 18:04 |
sądownictwo w RP jest ponad sprawdzianami/etc;- zrobi to co zechce zrobić i nic sądu w tym nie powstrzyma
![]() |
Szczodrocha33 @valser 30 lipca 2019 17:00 |
31 lipca 2019 00:15 |
"To fakt. Ona miala zwolnienie z wuefu i 30 pompek bylo poza jej zasiegiem."
Czytalem w prasie [nie wiem czy to prawda], ze w wojsku [polskim] to jest tak, ze jak jest test czy badanie sprawnosciowe to zolnierz [czy kandydat na zolnierza] przynosi zwolnienie od lekarza i z uwagi na stan zdrowia jest zwolniony.
Czyli oddalby zycie za ojczyzne tylko mu stan zdrowia nie pozwala.
Ponoc gdy wysylali "posilki" sojusznikom do Afganistanu to mieli mocne trudnosci z zebraniem tej brygady. Wiec jezdzili po kraju i tak zeskrobywali co laska, to z tego garnizonu czy z tamtej jednostki. A jeden gosc zalatwil sprawe krotko. Powiedzial, ze nie jedzie bo rozmawial z zona i ona mu odradzila, to jest zbyt ryzykowne.
I tak zycie przeroslo kabaret.
No a potem jeszcze Amerykanie musieli sprzymierzencow przetransportowac samolotami swoimi bo brak sprzetu latajacego w polskim wojsku.
![]() |
Szczodrocha33 @qwerty 30 lipca 2019 18:04 |
31 lipca 2019 01:12 |
"sądownictwo w RP jest ponad sprawdzianami/etc;- zrobi to co zechce zrobić i nic sądu w tym nie powstrzyma.."
To prawda.
Tylko jak czlowiek popatrzy na te uczone sentencje i maksymy:
a potem uslyszy o wyrokach sadow polskich to rodza sie w nim watpliwosci, mowiac delikatnie.
![]() |
qwerty @Szczodrocha33 31 lipca 2019 01:12 |
31 lipca 2019 08:07 |
jest takie pojęcie 'sądowa zbrodnia' - i to jest istota funkcjonowania sądów w RP, za prl-u jeszcze u niektórych zahamowania środowiskowe były - teraz nie ma żadnych zahamowań od pospolitych fałszerstw/podmian dokumentów po orzeczenia 'ze względu na interes społeczny' - to z 2018r.
![]() |
qwerty @Szczodrocha33 31 lipca 2019 01:12 |
31 lipca 2019 08:10 |
sentencje z gmachu SN RP wzbudzaja rozbawienie, raz, że po łacinie a przeciętny sędzia/.. łacinę z k... kojarzy a dwa, że rzeczywistość jest drwiną z tych sentencji; wygrałęm raz skarge kasacyjna w SN RP i to było dowodem, że jeszcze są Sędziowie i Prokuratorzy [z dużych liter] w RP, ale jest ich mniej niż 5%
![]() |
porfirogeneta @przemsa 29 lipca 2019 23:07 |
31 lipca 2019 22:48 |
A bo wszędzie ten Tyrmand i Tyrmand, myślałem że to jakiś obowiązek patriotyczny to czytać.