Patrząc na amerykańską propagandę to ta ostatnio skupia się głównie na tzw Superherosach. Czyli przekazuje zwykłym Amerykanom - dajcie nam robić swoje.

W ostatnich czasach wzrosła też liczba filmów (wzorowanych na amerykańskich) kręconych przez chińską armię. ich akcja często dzieje się w Afryce lub Afganistanie i zadaniem chińskich żołnierzy jest ochrona tam pracujących chińskich naukowców, biznesmenów itp. A skoro to już od ponad 10 lat jest stale obecne nawet w eksporcie kinemtograficznym, to Chiny szykują się do jakiejś zbrojnej interwencji od dłuższego czasu - i chyba nie chodzi tylko o Tajwan.

A nasza kinematografia?

Chyba jedyny sensowny to Demony wojny według Goi.

Pewnie chodzi o odwołanie do tego, ale ja się nie znam. Z tym, że to ostatni polski film o współczesnej wojskowości. Nie ma nic powiązanego z misjami w Kosowie, Iraku czy Afganistanie.

Ale nie ma też choćby czegoś takiego: https://www.voentv.mil.by/ru/  czyli własnej służby informacyjnej Wojska Polskiego.

Jedynym dobrym filmem z oficerami był Szwadron. Szkoda, że głównie rosyjskimi.

Bez choreografa odnwalk leżymy i kwiczymy.

> Nie ma nic powiązanego z misjami w Kosowie, Iraku czy Afganistanie.

Byla "Karbala" z 2015

> Obecność żołnierzy i oficerów w przestrzeni publicznej i w komunikacji jest konieczna.

To sie troche zmienia ostatnio. Moze nie za sprawa filmow ale ksiazek i kanalow na youtube.
Pojawilo sie duzo wspomnien zolnierzy, ktorzy brali udzial w misjach, m.in. Pawla "Navala" Matenczuka, Krzystofa Puwalskiego czy Karola Soyki.

Naval prowadzi swoj kanal. Polecam na przyklad ciekawa rozmowe z pplk. Michalem Pycio, snajperem z GROMu.

Dobra robote robi Tomasz Drwal, byly zawodnik MMA. Przeprowadzil dziesiatki rozmow z zolnierzami. Jeden z moich ulubionych odcinkow to wywiad z majorem Wojciechem Zacharkow, odpowiedzialnym kiedys za selekcje i szkolenie w JW Agat.

Nasi wybitni i mniej wybitni twórcy wstydzą się zrobić dobry film propagandowy, bo może środowisko ich odrzuci, koledzy przestaną sie odzywać. W stanie wojennym pieniądze od władzy za występy w teatrach brali wszyscy, ale tv była bojkotowana. A Danny DeVito nie miał problemu, żeby zagrać w filmie "Inteligent w armii" i pozostali aktorzy również.

Swietne  !!!

Te  ,,oligary,,...  te  chodorkoskie,  petruszenki,  deripaski  i  pozostala,  pomniejsza  zlodziejska  swolocz  na  WYSLUGACH  zgnilego  zachodu  =  calej  detej  KACAPII  z  kolaborujacymi  roznymi  obama`mi,  scholtz`ami  i  innymi  macron`ami  WYPIERDAMI  MASONSKO-ROTSZYLD`owymi  od  Hollande`a,...

...  tak,  nic  innego  nam  nie  pozostalo  jak  czekac  na  te  przerabiane  juz  dawno  event`y...  ,,krysztalowe  noce,,  ,,podpalenia  reichstagu,,  itp.  ,,artystyczne  wysteMpy  DEMONkratycznej  wadzuni,,  !!!  

Odpryskiem problematyki były mody na dowcipy o milicjantach. Okazjonalne i dobrze wysterowane.

"A nasza kinematografia?

Chyba jedyny sensowny to Demony wojny według Goi."

Tak, sensowny gniot.

Aż się zdziwiłem że aktor takiej klasy jak Zbigniew Zapasiewicz pojawił się w tym żenującym widowisku, fakt że jedynie w epizodycznej roli.

Bo reszta mnie nie zdziwiła, etatowcy z dzieł Pasikowskiego: Linda, Lubaszenko junior, Pazura, Żmijewski.

"W pewnym momencie doszliśmy do tego, że wojsko nie potrzebowało już żadnych bohaterów masowej wyobraźni, albowiem karmiło się wyłącznie własnym, upiornym i całkowicie bezsensownym folklorem. Oficer zaś zwany trepem stał się synonimem buraka odzianego w mundur, który wysuwa pod adresem otoczenia absurdalne żądania i zachowuje się w sposób karykaturalny."

Przypomniała mi się taka historia z zamierzchłych czasów.

To był chyba rok 1994, mieszkałem wtedy w Kolorado z paroma znajomymi i kolegami.

Przyjechała wtedy spora gromadka Polaków, którzy w Polsce wylosowali w loterii, którą wtedy organizowano corocznie czy co dwa lata bodajże, tzw. "zielone karty" czyli stały pobyt w USA.

Był wśród tych ludzi oficer LWP z Polski, pamiętam imię - Adam. Szczupły, łysiejący, dobrze po pięćdziesiątce.

Razem z żoną pracowali w miejscowym hotelu w małym miasteczku, takim górskim uzdrowisku i ośrodku narciarskim w Górach Skalistych.

Zmieniali pościel, pranie robili i sprzątali, wieczorami zwykle nasiadówki przy wódce i nocne Polaków rozmowy, parę razy tam byłem.

On jak się napił, a rzadko bywał trzeżwy, macał się gdzieś po spodniach w okolicy paska i krzyczał że wszystkich powystrzela. ona zwykle bełkotala że jest Europejką.

Zauważyłem raz rzeczowo, że jeśli był w kadrze oficerskiej w PRL to jest trepem.

On się poderwał i ryknął: "oficerem jestem, rozumiesz? Oficerem wojska polskiego!"

Raz gdy się napił, łaził gdzieś na zewnątrz po parkingu w nocy i się wydzierał, w końcu któryś z sasiadów zawiadomił policję, przyjechali i go szybko uspokoili, dając

mu do wyboru, albo pójdzie spać, albo pomogą mu wytrzeżwieć w areszcie.

Ja pomyślałem że jest to jakieś swoiste okrucieństwo a zarazem kpina, żeby takim ludziom pozwalać na wyjazd i emigrację. to dla nich katorga pod każdym względem, niezalreżnie

od planów jakie mają czy celów jakie sobie stawiają.

Zresztą ten oficer z małżonką dość szybko mi zniknęli z oczu, przypuszczam że w ogóle chyba wrócili do Polski.

Sprawa Szymczyka i tego granatnika jest tragikomiczna, ale i niepokojąca.

Zastanawia bowiem reakcja ministra Kamińskiego, który  natychmiast zapewnił łysemu doktorowi parasol ochronny.

Ciekawe jest również że nie odniosła się do tej sprawy tzw. opozycja.

Czyżby komendant Szymczyk miał jakieś kwity na polityków?

Na youtubie każdy chce być niezależny, czyli antyrządowy i ta działalność nic nie zmieni w postrzeganiu wojska. Byłem w wojsku za komuny i przez całą służbę było tylko jedno wydarzenie, gdzie oficer nie zachował się jak trep.

Tak,...  ale

...  zdziwilabym  sie  gdyby  ,,kwitow,,  nie  mial  !!!

W  tym  POPiS`owym  BAJORZE  kazdy  na  kazdego  cos  ma,...  nie  moze  byc  inaczej,

( ...) tak,  nic  innego  nam  nie  pozostalo  jak  czekac  na  te  przerabiane  juz  dawno  event`y...  ,,krysztalowe  noce,,  ,,podpalenia  reichstagu,(... )

Czekać nie wolno tylko aktywnie zwalczać propagandę rosyjską i agenturę w Niemczech.  To zadanie dla...oficerów....Nie darmo Miedwiediew nazywa nas bez przerwy hieną Europy.  Dobrobyt Niemiec jest w dużej mierze wynikiem uzyskania rynku zbytu w europie wschodniej. My także skorzystaliśmy z sąsiedztwa Niemiec co widać po naszym eksporcie.  Będziemy korzystać dalej bo anglosasi chcą przyciąć pozycję gospodarczą Niemiec. Niemcy nie tylko mają nas jako bufor przed moskalami ale jako 5 miejsce w świecie do lokowania ich eksportu. Wygląda na to że już w tym roku mamy ok 3 mln turystów niemieckich.  Nie ma się co cieszyć z recesji niemieckiej bo jak można podejrzewać Moskwa rozgrzeje to niezadowolenie do czerwoności ...Dlatego ostatnio USA zaczyna bardziej lubić Niemców i musimy się także w tą strategię wpisać... Przed wojną słynni byli oficerowie z II czyli Oddział Sztabu Generalnego RP tylko dlaczego ich archiwa w czasie wojny dostały się w ręce niemieckie?  

Ważny temat poruszyłeś, zwłaszcza dla mnie, bo od pięciu lat zgłębiam życiorysy rozmaitych oficerów, głównie tych, którzy urodzili się na przełomie wieków. To są historie niesłychane, poruszające i inspirujące, a niekiedy są to wręcz filmowe gotowce. Nic się z tym w zasadzie nie robi, bo wyobraźnia ludzi decyzyjnych nie wykracza poza promowanie rtm Pileckiego. Format tych ludzi, wykutych pod zaborami, dobrze wykształconych, a do tego rozumiejących służbę dla kraju właściwie jest chyba już nie do odtworzenia. Bo jednak zabór sowiecki był zdecydowania mniej inspirujący. Twój tekst kanoniczny, do jakiegoś First Folio :)

Tak to telewizyjne i uliczne aktorstwo zabija etos armii. No i powoduje degenerację, taką jak opisałem w tekście

Po co wyjeżdżali? Mieli dobre emerytury. Miałem wujka oficera. Bardzo się starał być człowiekiem, ale średnio mu szło. Na szczęście mieszkał daleko

Tak, wszystkie spreparowane

Ci wybitni twórcy żyją na innej planecie

Ten Drwal robił też nagrania z leśnikami, słabo mu szło

"Po co wyjeżdżali? Mieli dobre emerytury. Miałem wujka oficera. Bardzo się starał być człowiekiem, ale średnio mu szło. Na szczęście mieszkał daleko"

Ja tego też nie rozumiem.

On wprawdzie coś napomknął, że to robi dla córek swoich, że chciał tu pieniądze zaoszczędzić.

Ale ja właśnie tak jak pan napisał, też zakładałem że facet był na pewno jakoś w Polsce urządzony, plus ta emerytura.

Inny, którego wtedy poznałem to Kazimierz, geolog z Krakowa.

Ponad 60 lat, schorowany, maił nawet wyrażne kłopoty z chodzeniem.

Również szczęśliwy posiadacz zielonej karty.

Przyjechał z paroma osobami ze swojej rodziny, oni od niego znacznie młodsi.

Parę dni poszedł do pracy gdzieś w hotelu, ale oni zaraz się zorientowali że nie da rady, i po paru tygodniach zdaje się wsadzili go do samolotu i dojazd do Polski.

"Wiele rzeczy decyduje się teraz"

Tak, rzekłbym nawet bardzo wiele.

Jesień przyniesie odpowiedż na podstawowe pytanie.

Wszystkie dobre filmy z tej listy powstały za komuny.

Bo nie było aktorów, tylko ludzie którzy się za nich podawali

" Myśmy, w wolnej Polsce, jeszcze się takich produkcji nie doczekali, albowiem na drodze do ich powstania stoi armia pośredników dzielących pieniądze. "

No właśnie i koniec tematu, można się rozejść.

Cóż mogę dodać

Ten znawca kredensów to nie oficer. To profesor uniwersytetu. No może czasem oficer sili się na naśladownictwo. Ale naśladuje akademika. 

"Bo nie było aktorów, tylko ludzie którzy się za nich podawali"

I to też jest nadal część problemu, bo dobrzy aktorzy powymierali, a ci ludzie którzy obecnie się uważają za aktorów

nadają się do pracy w pralni chemicznej.

Poczekam chyba na recenzję Gabriela :)

"Marzenie ściętej głowy :)

Hubal A.D. 2016. Filipski w grobie się przewraca. Ze śmiechu oczywiście."

No faktycznie, właściwie to ja bym się śmiał, gdyby nie to że mnie już po chwili przytkało i obserwowałem to dzieło

nie wierząc własnym oczom i uszom.

Co to jest?

Ni to film fabularny, ni to grupa rekonstrukcyjna.

Jakiś facet w mundurze niemieckim, potem ułani, potem Niemcy mówiący po polsku.

I pod spodem jakaś fundacja Ułani Króla Jana...domagająca się pieniędzy i wpłat.

To jest po prostu straszne.

"Co to jest?"

"To jest miś itp itd"

A drugi film polski który też będzie walczył w Wenecji to obraz Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta [sprawdziłem, niestety jego stryjem jest Jan Englert, którego zresztą bardzo szanuje, tym bardziej mi przykro] "Kobieta z...."

Film porusza jeden z najbardziej palących problemów naszych czasów - transizm.

Cytuję : "....to opowieść o Adamie. Mężczyzna jest przykładnym mężem i ojcem, wraz z rodziną żyje w małym polskim miasteczku. Adam zaczyna czuć się coraz bardziej nieswojo w swoim ciele; odkrywa, że to nie jest jego prawdziwa tożsamość. Naprawdę Adam uznaje się za kobietę o imieniu Aniela."

Dokąd prowadzi Trzecia Droga? Szymon Hołownia.

https://www.youtube.com/watch?v=PNz2JzjDbpg

Streczylem tego goscia (znaczy N.) w paru komentarzach na SN

Przepraszam