-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O odpowiedzialności aktorów

 

Zawsze jak gdzieś wyjadę na dzień lub dwa przychodzą mi do głowy świeże pomysły i zwykle jest ich tyle, że połowa ucieka gdzieś zanim zdążę zabrać się za opisywanie pierwszego. Może jednak tym razem się uda.

W tym roku wydawcy katoliccy nagrodzili Feniksem tom dramatów niejakiego Tomczyka. To jest dla mnie coś niezwykłego, a także inspirującego. Zajrzałem bowiem do tego tomu, który leżał na ladzie stoiska PiW, gdzie stał mój kolega. Zajrzałem i pomyślałem zupełnie jak Marek Hłasko po przeczytaniu powieści „Kierowcy” napisanej przez radzieckiego mistrza pióra – tak głupio to i ja potrafię. Tomczyk specjalizuje się bowiem w opisywaniu fikcyjnych emocji u fikcyjnych bohaterów, a jego szczytowym osiągnięciem jest dramat „Moja Norymberga”. Dramaty Tomczyka zainspirowały mnie jednak i postanowiłem zostać przedsiębiorcą teatralnym. Zupełnie jak teść Lope de Vegi, którego tekstami kiedyś się mocno ekscytowałem. Nie powiem co zamierzam zrobić, bo to na razie tajemnica, ale opowiem o piętrzących się przed tym projektem przeszkodach i szansach, które widzę. Marcin Dudziak wyśmiał mój pomysł od razu, a to ze względu na system dotacji, w który uwikłane są teatry, system, który nie wymusza niczego właściwie poza zdejmowaniem gaci i markowaniem współżycia na scenie. Nie przejąłem się uwagami Marcina i skreśliłem w myślach schemat, który tu zaraz opiszę. Polska jest pełna dobrych, niedocenionych i zepchniętych na margines aktorów, którzy zapomnieli już dawno o tym, po co poszli do zawodu. Zapomnieli, albowiem system, w którym działają szkoły aktorskie i teatry, skonstruowany jest nie po to, by dać im szansę, ale po to by ich zdegradować. Tak działa każda machina propagandowa, która jak wszystkie szatańskie machiny żywi się krwią i sercami niewinnych. To ich zaangażowanie i ich wysiłek napędzają tę machinę, a firmuje ją kilka znanych nazwisk gotowych ściągać gacie za każdym razem kiedy sponsor tego zażąda. To ściąganie gaci stało się w zasadzie miarą profesjonalizmu. Ja tego nie wymyśliłem sam, ale zapożyczyłem z wywiadu z Janem Nowickim, który dawno temu ukazał się w komunistycznym tygodniku „Przegląd”. Ponieważ pomysł, by napisać dramat, towarzyszy mi w zasadzie od dzieciństwa, bardzo zwracam uwagę na takie wypowiedzi i to co rzekł wówczas Nowicki zapamiętałem sobie dobrze. A rzekł słowa następujące – z czego zrobiono rezultat? Z braku rezultatu. Niestety dobry pan Jan, nie wynalazł żadnego sposobu na zaradzenie tej degrengoladzie. Nie szkodzi. Ja go wynalazłem. System jest tak skonstruowany, by obarczyć aktora odpowiedzialnością za wszystko co dzieje się na scenie. Reżysera nie widać, autor sztuki mógł pisać ją w stanie całkowitego upojenia alkoholowego, albo po dragach, scenograf coś tam powycinał z papieru i to są w zasadzie rzeczy nieważne, albowiem wszyscy patrzą na aktora. To on trzyma poziom sztuki i to on, bez względu na to co gra, ma to podnieść na jakieś wyżyny, albo przynajmniej sprawić, by publiczność nie wychodziła z sali. Kunszt bowiem aktora jest dziś jedyną zauważalną jakością. No, ale – Jan Nowicki powiedział nam przecież jak wygląda sytuacja – czegoś tu więc nie rozumiemy. Myślę, że etap tresury aktorów zakończył się wraz z komuną. Potem zaczął się etap tresury publiczności. Ci aktorzy, którzy wykształcili się w wolnej Polsce musieli gorzko przeżyć rozczarowanie związane z zawodem, który ich po prostu nie przyjął. Gorycz ta związana była – to może kogoś zdziwić – z repertuarem. Nie chodziłem za często do teatru, ale też nie było to konieczne, wystarczyło czytać afisze oraz recenzje w gazowni. Jedynym autorem ogrywanym „na wielkość” był Szekspir, po nim było już tylko zdejmowanie gaci i pretensje do aktorów, że nie czynią tego odpowiednio wzniośle. Podstawowe więc założenie jakie przyjąłem brzmi – aktor nie może być jedyną osobą odpowiedzialną za przedstawienie. Dla niego przedstawienie musi szansą. Reżyser zaś nie może być tym, który lansuje się na Szekspirze. To jest pomyłka wynikająca z aspiracji i kultu cargo, którym otacza się Szekspira. Musi być ktoś - tylko taka postawa może troszkę ukruszyć system - kto zdejmie z aktora ciężar odpowiedzialności i pozwoli mu grać. Tym kimś może być tylko – jak w czasach Lope de Vegi – przedsiębiorca teatralny. To nie koniec jednak. Jest jeszcze ktoś, kto w sposób najbardziej jawny i czytelny zdejmuje z aktora ciężar odpowiedzialności i pozwala mu grać. Tym kimś jest kreowana postać. I tu włącza się autor, który również musi wziąć odpowiedzialność za sztukę. Ja wiem, że tak zwani fachowcy, mogą mieć niezłą bekę z tego o czym piszę, ale mam to w nosie, albo jeszcze głębiej. Niech pobierają te swoje dziadowizny i szkolą się w zdejmowaniu gaci, to im się przyda na emeryturze, jak już będą robić pod siebie w domu aktora weterana w Skolimowie. My tutaj zajmować się będziemy prawdziwym teatralnym eksperymentowaniem, a nie defekowaniem do słoika po musztardzie.

Mechanizm degradacji sztuki działa tak – najpierw zdegradowano postać, potem aktora, który musiał grać pajaców, pijaków w powyciąganych gaciach, z przodu żółtych, z tyłu brązowych, zboczeńców i inne podobne indywidua, przy całkowitym obarczeniu go odpowiedzialnością za wymowę sztuki i reakcje publiczności. Teraz mamy etap degradowania publiczności. Ten etap jest najważniejszy, albowiem w nim dochodzi do wyselekcjonowania grupy aktorów, którzy mogą już wszystko. Nie ciąży na nich odpowiedzialność, bo są wtajemniczoną grupą deprawatorów, degradujących widza i wmawiających mu, że nic poza ich kunsztem nie stanowi o jakości. Tego kunsztu zaś nie ma już od dawna, albowiem jak powiedział Jan Nowicki rezultat zrobiono z braku rezultatu i to jest metoda. Jan Nowicki jednak nie dostrzega jak głęboko destrukcyjne jest to wszystko. Jemu się może zdawało, że chodzi w tym mechanizmie o unieważnienie jego ukochanego zawodu, ale tak nie jest. Chodzi o udrożnienie kanałów z fekaliami płynącymi do serca i mózgu. Co z tym zrobić? To proste. Nie pisać sztuk, których bohaterami są postaci karykaturalne już na poziomie tekstu i nie pisać sztuk o fikcyjnych emocjach, jak Tomczyk, sztuk, które reklamuje Libera, kolejny macher od najdelikatniejszych drżeń serca niewinnych młodzieńców. Trzeba kreować takie postaci, które będę zaskoczeniem dla aktora i zaskoczeniem dla widza. Postaci, które pomogą aktorowi dźwignąć odpowiedzialność za tekst, a przed widzem otworzą nową zupełnie perspektywę. Raczej wzniosłą niż parszywą. To proste założenie, ale mam pewność, że nikt wcześniej, a na pewno nie w ostatniej dekadzie, takiego programu nie sformułował. Pomimo licznych zajęć zabiorę się za pisanie dramatu. Zabiorę się też za szukanie aktorów, w zasadzie już się zabrałem. Zejdzie się z tym trochę, a więc nie ekscytujcie się na razie za mocno. Może się okazać, że to wszystko mrzonki i Marcin miał rację.

 

Na razie zapraszam na stronę www.prawygornyrog.pl



tagi: propaganda  teatr  pieniądze  odpowiedzialność  aktorzy 

gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2019 08:26
41     3216    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

bendix @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2019 09:15

Masz racje że degradowanie publiczności jest ostatnim i chyba najważniejszym etapem przed zamknięciem w KC-tach.

zaloguj się by móc komentować

bendix @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2019 09:17

Z tym że to salami najpierw było odkrajane małym nożykiem. Teraz już w ruchu jest elektryczna krajalnica lub nawet siekierka.

zaloguj się by móc komentować

orjan @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2019 10:06

Pozostaje pytanie, czy aktorzy bardziej cenią szansę na scenie, czy szansę za kulisami. Pewnie zależy, jak którzy i którzy reszcie ton nadają.

Ja nie pamiętam skąd i kiedy dowiedziałem się, że tych dostarczycieli wzruszeń najpierw nazywano histrionami. Od kiedy się tego dowiedziałem, to nie mogę się uwolnić od dźwięcznej stosowności tamtej nazwy. Ilekroć więc trafiam na dany temat, to bez mojej woli dokonuje mi się przekład, po którym wszystko się automatycznie wyjaśnia.

O! Teraz znowu.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2019 10:30

Dziś szanse są wyłącznie za kulisami, dlatego próbuje się unieważnić publiczność. Jak coś budzi wzruszenie i zainteresowanie musi być w opini zakulisowych macherów niedobre, bo nie mają na to wpływu

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @bendix 9 kwietnia 2019 09:15
9 kwietnia 2019 10:30

Może nie zdążą nikogo zamknąć

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2019 10:31

Czasami coś przemknęło do opinii publicznej z traktowania aktorów, a zwłaszcza aktorek przez polskich reżyserów teatralnych, czy też filmowych. Najprostszy sposób presja psychiczna, a do tego służą sceny rozbierane, najlepiej ostre i wtedy ona lub on nie maja odwrotu i aby nie wypaść z obiegu muszą w to brnąć. Potem latka lecą i można się rozbierać u Smarzowskiego lub innego reżysera od turpizmu. Ofiarami są aktorzy, a sprawcami upodlenia reżyserzy i scenarzyści, ale stawiam pytanie czyimi ofiarami są oni?

zaloguj się by móc komentować


Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2019 10:59

Zaczął się festiwal bethowenowski i słucham nie tylko koncertów ale przede wszystkim rozmów nadawanych w przerwie. 

Kariera światowa muzyka  - to jest dopiero jazda. 

A oni nic innego nie umieją. Wchodzą w te mechanizmy jeśli tylko np p. Penderecka je dla kogoś uruchomi. 

.

 

zaloguj się by móc komentować


Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski 9 kwietnia 2019 11:00
9 kwietnia 2019 11:35

Ich rodzice zabiegali od początku by ćwiczyli. P. Penderecka w tym roku organizuje koncert dla dzieci. Nie dziecinny jak można by pomyśleć. Poważny. Tyle że na widowni dzieci...Z możliwością np wejścia na scenę.

.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Maryla-Sztajer 9 kwietnia 2019 11:35
9 kwietnia 2019 11:39

To nie jest tekst o Pendereckiej

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski 9 kwietnia 2019 11:39
9 kwietnia 2019 11:53

Wiem. Rzecz w tym że nie mam jak pisać o Nowickim. Jemu się tak zawsze zdawało. Dużo w życiu zmarnował. Córka z "nazwiskiem" ojca zrobiła karierę dziennikarską. Takie tam krakowskie...

.

 

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski 9 kwietnia 2019 10:34
9 kwietnia 2019 12:03

Właściwie reżyser pełni funkcję kapo zatrudnionego przez właścicieli wytwórni. Częste samobójstwa wśród złamanych aktorów to swoisty akt rzucania się na druty.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @tadman 9 kwietnia 2019 12:03
9 kwietnia 2019 12:49

Wiesz, pisałam jakoś rok temu o Grotowskim. 

I jego aktorach. Kolega z naszego roku grał A właściwie terminował u niego. 

Wyciągnęłysmy go z koleżanką do herbaciarni w Rynku. 

Kompletny brak kontaktu z człowiekiem. Potem gdy byłam na ich ...przedstawieniach...kompletna obcość.  Gabriel to dokładnie dziś zdiagnozował.

My, publiczność  nie doroslismy wtedy

Potem już zrozumiałam te mechanizmy. 

A teraz jestem za stara na wszystko.  Może młodsi? 

.

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2019 12:59

Ciekawy pomysł. Wiem, że w Polsce poza głównym nurtem jest paru świetnych muzyków, ale o aktorach nie słyszałem, mam nadzieję, że uda Ci się jakichś znaleźć.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Kuldahrus 9 kwietnia 2019 12:59
9 kwietnia 2019 13:01

Bo jeśli chodzi o główny nurt to tam dobrych artystów jak na lekarstwo.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2019 13:02

Czyli normalność.

Normalność sztuki, tego Artyzmu wyrobnika. Bo przecież jeszcze nie tak niedawno artysta, czy aktor, byl rzemieślnikiem, jak każdy rzemieślnik, tylko robił w sztuce. I tak, jak byli wybitni szewcy, czy lutnicy, tworzący swoje wyroby, tak byli rzemieślnicy pióra i nut, którzy chwała Bogu pozostawili je potomnym.

Mozart zostal pochowany we wspólnym grobie, gdzieś na obrzeżach miasta, czy nawet poza nim. Tworzyl jak szalony, bo nagrań nie było. Nikt nawet nie pomyślał, może poza Salierim, z kim ma do czynienia. Bach był ojcem duzej wielodzietnej rodziny i komponował, by na nią zarobić.

Zrobiono z ludzi robiących w szuce bożków, bo rewolucja Boga zabiła.

zaloguj się by móc komentować

tadman @Maryla-Sztajer 9 kwietnia 2019 12:49
9 kwietnia 2019 13:50

Tzw. wtajemniczeni mówią nam, że my tego nie rozumiemy, nie dorośliśmy i domagają się bałwochwalczego uwielbienia. Mija trochę lat i po aktorach Grotowskiego nie ma najmniejszego śladu i jakimś reliktem jest Maja Komorowska, która jest aż tak niesamowicie naturalna, że aż sztuczna. Lata mijają, a my nadal domagamy się kanonu dobrej dykcji i stosownego modulowania głosu, bo przecież scena to umowność, a nie potoczna mowa. Oni z tego Parnasu nawet własnych butów  nie widzą. :)

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2019 13:54

To ciekawe też, bo ostatnio często jeżdżę na trasie do Canterbury przez tę malutką mieścine Chilham i widziałem te plakaty reklamujące występy Shakespeare Globe Theater on Tour na zamku właśnie tam. I pomyślalem, czy kiedyś Polski Teatr Narodowy zrobi taką trasę po Polsce z polskimi spektaklami teatralnymi, tak, jak w tym tutaj kraju Shakespeare'a, cokolwiek i kimkolwiek on był ale jest symbolem angielskości w pełnym swoim wymiarze

SHAKESPEARE’S GLOBE AND GLAMPING

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2019 13:59

Mozna zdjęcie powiększyć klikając na niego

zaloguj się by móc komentować

tadman @cbrengland 9 kwietnia 2019 13:02
9 kwietnia 2019 14:00

Dobre lub bardzo dobre rzemiosło potrafi wzruszyć. Ktoś, kto robił złote drobiazgi dla Scytów (a może je bezczelnie kradli?) jak grzebienie, sprzączki, czy kolczyki nie nadymał się jak często tu przytaczany Sasnal. Była to twórczość dla ludzi, a nie dla tzw. wtajemniczonych.
 

Ostatnie zdanie Twojego komentarza podsumowuje sprawę dokumentnie.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @tadman 9 kwietnia 2019 13:50
9 kwietnia 2019 15:13

Ja jestem staroświecka...przeżytek czasów gdy krawcowa przerobiła mi przedwojennym smoking Dziadka na modną marynarę. Wełna nie do zdarcia. Po co mi potem te dziadostwa na scenie o których w notce..

.

 

zaloguj się by móc komentować

Draniu @tadman 9 kwietnia 2019 14:00
9 kwietnia 2019 16:23

Rzemiosło ,rzemiosłem.. A klasyka jest róznie interpretowana.. Trzeba zadac sobie pytanie. co wspólczesny przecietny widz chcialby zobaczyć , jakie treści  usłyszeć we wspolczesnym teatrze ? Coryllus wspomnial o widzu, ktory jest degradowany, no i wspoczesnym dramacie. Powiem szczerze,ze ja nie wiem co chcialby zobaczyć Polak w teatrze, co mogłoby go zaciekawić i z czym mógłby sie utożsamić.

zaloguj się by móc komentować

tadman @Draniu 9 kwietnia 2019 16:23
9 kwietnia 2019 17:25

Też nie wiem, ale np sztuka o żywocie Jana Kochanowskiego lub Josepha Conrada miałaby w sobie zarówno element sensacji, dylematy moralne (o ile je mieli), a także przybliżyłaby widzom naszą historię. Kochanowski bezpieczniejszy, bo rodzina nie miałaby nic do gadania.                           

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @orjan 9 kwietnia 2019 10:06
9 kwietnia 2019 18:22

aktor odtwarzający na scenie rolę  był zwany w grece  : hypokritai.

Czyli to ktoś, kto udaje kogoś innego.

Jak wiadomo, pierwsze utwory sceniczne pisane były  w grece.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @cbrengland 9 kwietnia 2019 13:54
9 kwietnia 2019 18:24

Mowy nie ma, skoro aktorzy mają pełny grafik odpłatnych zajęć w innych miejscach, poza swoim "etatem" w teatrze..

No to jak mogliby w trasę.

zaloguj się by móc komentować

DrWall @Draniu 9 kwietnia 2019 16:23
9 kwietnia 2019 18:29

Ja np. bym chciał obejrzeć spektakl o weselu. Gdzie ludzie świetnie się bawią, a jak nawet ktoś sie upije, to na wesoło. Gdzie się tańczy, a rodzina przyjeżdżająca zza granicy jest serdecznie witana i nie dlatego, że każdy liczy na hajs. I gdzie się nie knuje, kto zostanie następnym wójtem i dlaczego. Czyli coś zupełnie normalnego. Nudny myślisz, że by był? Ja myślę, że wcale nie musi. Pod warunkiem, że go nie zrobi Smarzowski.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2019 21:34

Smarzowski koniecznie Wojtek to właśnie ten kanał z fekaliami do głów widzów. W sztukach plastycznych jest to samo. A wszystko ma gigantyczne wsparcie przez SYSTEM, ale forsa jest zabierana nam pod przymusem.

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2019 21:34

Teatr wyglada na martwy segment rynku.  To domena okultyzmu i i perwersji. Szekspir tez sie nie uchowal i gole baby to jest wszedzie standard. 

https://www.theguardian.com/stage/2016/may/20/shakespeare-the-tempest-nude-central-park-new-york-women

 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @tadman 9 kwietnia 2019 10:31
9 kwietnia 2019 21:44

Pamiętam, jakim okropnym szokiem był występ znakomitej przecież aktorki, Stanisławy Celińskiej w jakiejś sztuce, gdzie reżyser kazał pani w latach, wadze i po przejściach alkoholowych latać z gołym biustem. Biedaczka chciała koniecznie zaistnieć na fali, nowej fali w teatrze. Żałość i wstyd. 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2019 22:31

errare humanum est

sed in errare perseverare diabolicum.

p.s.

ścieżka zdrowia (?)!

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @MarekBielany 9 kwietnia 2019 22:31
9 kwietnia 2019 23:03

Mała errata, jeśli wola: in errando perseverare. Wyrażenie wymaga ablatiwu. In errare to forma nieprawidłowa, bo jeśli już musi być akusatiwus, to in errandum.

zaloguj się by móc komentować

klon @KOSSOBOR 9 kwietnia 2019 21:34
9 kwietnia 2019 23:09

Dla uzupełnienia dodam iż niektórzy rozszerzają "obszar rażenia" poprzez próby wydawania dźwięków i nazywania to muzyką!

Tylko dla widzów o mocnych nerwach - oglądasz na własne ryzyko! 
 

Ja pożałowałem, choć z drugiej strony teraz już ....wiem.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @klon 9 kwietnia 2019 23:09
9 kwietnia 2019 23:29

No to jest szalet, Krzysiu.

Ale rozmawiałam z wysoko wykształconym muzycznie i jednocześnie świetnym pianistą /teraz profesorem Akademii Muzycznej/ na temat "nowoczesności" w muzyce. Byłam ciekawa jako profan, a jednocześnie zacięty amator /od "amo, amare"/. I Paweł powiedział, że w tej muzie "nowoczesnej" jest wiele hucpy i bełkotu - bzdur, po prostu.  No to poczułam ulgę :) Bo już obawiałam się, żem głupek i nie rozumiem /mimo "amo, amare"/ tryndów :))) A mnie "czucie i wiara" - ucho, znaczy - odrzucało od tych różnych eksperymentów muzycznych, podawanych do wierzenia. 

zaloguj się by móc komentować

klon @KOSSOBOR 9 kwietnia 2019 23:29
9 kwietnia 2019 23:46

Zapomniałem dodać iż ....to COŚ miało miejsce w 2012 r na "prestiżowym" Camerimage w Bydgoszczy.

"Czucie i wiara"  - gdy dusza "nierozerwana" na strzępy - na Piękno nas kierunkuje "z automatu", na Harmonię .....

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @klon 9 kwietnia 2019 23:46
10 kwietnia 2019 01:21

Ojej, przepraszam Pana Klona :) Jakos rozpędziłam się i skierowałam koment do Krzysia Laskowskiego. Inna rzecz, że zdziwiłam się, gdzie też on "łazi" :)))

Kamerimidż to zapewne za nasze pieniądze na kulturę? Żydowicz powinien publicznie dostać w d. za takie "numery". Za kogo te gnojki sie uważają??? Hołota i motłoch. Pasożyty.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @valser 9 kwietnia 2019 21:34
10 kwietnia 2019 05:32

Tylko zważ, że ludzie zapomnieli o prawdziwym teatrze. A o takim myśli Coryllus. Jeżeli im się pokaże to, prawdziwy teatr, łykną to, bo nie ma innej możliwości.

Sztuka, Artyzm przekracza wszelkie granice i jest podziwiania. I za to ludzie zawsze zapłaca, by z tym obcować. Tetaz płacą za g... , które uważają za sztukę, bo tylko takie znają.

Piszę to na podstawie poznania muzyki, czyli Muzyki, czyli Muzyki Klasycznej. To jest ponadczasowe i absolutnie piękne. Piszę o geniuszach Muzyki. I nawet to wszedobylskie byle co obecnie w muzyce, nie potrafi sprostać temu Absolutowi w Sztuce. I nie da rady, chociaż bardzo sie stara, jak to w postaci Londyńskich Proms co roku w lecie. Koszmar. Bo nie ma czym. Nawet mistrz Penderecki wrócił do Beethovena, tym swoim festiwalem, a kiedyś już dawno powiedział, ze Symfonie Bethovena, to szczyt szczytów Muzyki, a sam zaczął komponować dzieła w duchu klasycznej muzyki po latach zabawy w nowoczesność w niej.

A teatr jest blisko muzyki. By przypomnieć operę. Co z nią dzisiaj zrobiono?

zaloguj się by móc komentować

valser @cbrengland 10 kwietnia 2019 05:32
10 kwietnia 2019 07:33

Na moje oko to jest pompowanie krwi w zyly trupa i proba zawracania rzeki kijkiem. Zainteresowanie muzyka klasyczna przy nieznajomosci nut, zasad harmonii, podstaw rytmiki to jest nic ponad ekstrawagancka maniere, ktora ma pokazac innym przywiazanie do glebokich, ale w zaden sposob nie poglebionych wartosci. Ewentualnie jakas emocjonalna drgawka czlowieka przewrazliwionego. 

Jedyne co laczy muzyke z teatrem to uzywanie glosu i odgrywanie na scenie. I to akurat jest proste. Muzyke lepiej sie odbiera jak zamknie sie oczy, bo eliminuje sie bodzce wzrokowe wzmacniajac przez to odbior muzyki. Jak przymknac oczy w teatrze to wchodzi sie po prostu do ciemnego pokoju, do ktorego dochodza jakies odglosy, czyli odcina sie od przekazu. 

Dzieja sie rzeczy, ktore jeszcze dwie dekady temu byly nie do pojecia. W marcu bylem w Szwajcarii na miedzynarodowych zawodach juniorow w karate. Policzylem wszystkich zawodnikow, ktorzy wystepowali w imprezie. Na 220 osob wiecej niz polowa to byly dziewczyny. Dzis przecietny klient jak kupuje kimono to potrzebuje lustra i patrzy czy spodnie nie sa za krotkie, bo te smiesznie wedlug niego wygladaja. Nie przeszkadza mu, ze jak bedzie sparringowal, to bedzie przydeptywal nogawki. Wazne, zeby wygladalo. Ja jestem z tym OK. Po prostu musze stosowac inna taktyke sprzedazy do takiego klienta i prezentowanie funkcjonalnosci sprzetu moge sobie darowac, bo klient na to jest gluchy. Zaden "klasyczny spiew" tu nie pomoze. 

Ja natomiast jak kupuje spodnie cywilne, np. dzinsy, czy inne, to wychodze z przebieralni i pierwsze co robie to wymach noga, czy w kroku sa dobrze uszyte i czy bede mogl bez problemu w razie awarii trafic gosca z buta w leb. Jak te spodnie sie prezentuja w lustrze interesuje mnie mniej, bo jesli to wygladanie mialoby sie odbywac kosztem funkcji i komfortu, to jak dziekuje za ten sprzet. 

Wracajac do teatru, w tym do opery i musicalu... tak sie sklada, ze pracowalem kiedys w teatrze w St.Gallen jako techniczny, przy montarzu i demontarzu scenografii. 

Taka sytuacja... przyszedl pan rezyser i nas instruowal, zeby przesunac na wyciagu zrobione z odbijajacego swiatlo wypolerowanego metalu slonce. Nie dalo sie tego zrobic, gdyz na wyciagu, gdzie chcial pan rezyser przewiesic slonce, przyspawana byla obejma do ktorej zamocowana byla lina wyciagowa. Pan rezyser przy nas stal i nas instruowal, ze to jest kluczowa sprawa dla przedstawienia. Pokiwalismy ze zrozumieniem glowami, wykonalismy przy nim prowizorke tak jak chcial, a jak juz sobie poszedl do domu, to zjechalismy wyciagiem w dol i przewiesili sloneczko zgodnie ze sztuka montazu i zasadami bezpieczenstwa. Po premierz z troska zapytalismy, jak tam sloneczko? Wszystko bylo sper dla pana rezysera. Nie zorientowal sie, ze Mars, Saturn i Ziemia nie byly w tym dniu ustawione w jednej linii i okultyzm zostal zdemontowany. 

W teatrze moim zdaniem wszyscy leca na sciemie, zdeformowanej manierze i wiedzy tajemnej. W tej branzy nie ma ludzi niezdefasonowanych. Jesli cos robic w tym kierunku, to trzeba szukac poza srodowiskiem. 

zaloguj się by móc komentować

syringa @cbrengland 9 kwietnia 2019 13:02
10 kwietnia 2019 07:54

TO mozna ciagnac w nieskonczonosc -cudownym tworcom katedr gotyckich nie przychodzilo do glowy ze sa "artystami" -byli anonimowi (w bbb mielicznymi wyjatkami) .

Tak samo malarzom tamtego okresu.

Zaczelo sie w renesansie i trwa do dzis.

Poniewaz najzwyczajniej brak im (no, nie zawsze) rzemiosla -maja coraz wieksze ego i sa wielkimi artystami A szkoly wyzsze -rzemiosla (techniki) nie ucza, bo nauczycielami sa ci, ktorzy sami tego nie maja

zaloguj się by móc komentować

syringa @cbrengland 9 kwietnia 2019 13:54
10 kwietnia 2019 07:58

O wlasnie! Od dawna o tym mysle.

Polski Teatr, Teatr Narodowy -od dawna nie wystawiaja polskich sztuk -a jesli musza to w konwencji ze trzeba wyjsc w trakcie spektaklu.

A w Anglii jest, we Francji jest (Comedie Francais) -ale nie u nas.

Kiedys byl Stary Teatr w Krakowie -

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować