O ocenie autorów czyli zmiana polityki
Po raz nie wiem który muszę się przyznać do porażki swojej polityki wydawniczej. Zacznę jednak od czegoś innego. Oto w linku pod wczorajszym tekstem kolega onyx przypomniał starą dyskusję, jaką prowadził jeden z obecnych tu kiedyś czytelników z samym Lechem Stępniewskim, którego wiele osób uważa za Ebenezera Rojta, co moim zdaniem słuszne nie jest. W dyskusji ten, kolega który mnie broni używa takiego oto argumentu – coryllus pisze nierówno, ma dobre fragmenty przeplatane słabymi. Ja się bardzo cieszę, że ktoś bierze mnie w ogóle w obronę, ale używanie takiego argumentu wywołuje we mnie – łagodnie rzecz ujmując – konsternację. To znaczy, co? Wszyscy inni piszą równo i nie można wskazać w ich tekstach słabszych momentów? Czy może te moje lepsze momenty są tak dobre, że jak zdarzy mi się napisać coś zwyczajnego, to razi to czytelnika? Ja nie wiem, nie mam jednak zamiaru ani się nad tym zastanawiać, ani niczego w moim pisaniu zmieniać.
Najlepszy jest postulat pana Stępniewskiego, który radzi mi, bym się nie obrażał, ale z pokorą przyjął słowa krytyki. To jest objaw bardzo poważnego schorzenia moim zdaniem, którym powinien zająć się prof. Święcicki. Chciałem być popularnym autorem i gdzieś około czterdziestki zorientowałem się, że nie zostanę nim na pewno, jeśli będę słuchał kogokolwiek. A już z całą pewnością nie wolno mi słuchać krytyków, ludzi pozbawionych talentu, wyobraźni, chęci i pracowitości, a przy tym nienawidzących wszystkiego i wszystkich. I tak powstał ten blog, a także książki, którym można zarzucić wiele, ale nie to, że nie mają charakteru. Zamieszczam link do tej dyskusji, bo ona pokazuje pewien trend w myśleniu i pewien rodzaj pretensji, które nie mają szans na spełnienie.
http://forum.tpzn.pl/index.php/topic,9578.msg66998.html#msg66998
Jak wiecie, w zasadzie od tego momentu, kiedy trochę okrzepłem jako wydawca i mogłem sobie pozwolić na różne ekstrawagancje, zacząłem proponować wydawanie książek innym autorom, zachęcałem ich, namawiałem, ogłaszałem konkursy i sądziłem przy tym, że mam tyle mocy, by jakoś ich osadzić na rynku. Czyniłem tak także z tego powodu, by nikt nie zarzucił mi, że lansuję tylko siebie. Ta polityka nie ma najmniejszego sensu. Nikt z równym mi zaangażowaniem nie zacznie promować swoich książek, to jasne. Każdy ma jakieś swoje życie, a książki są doń tylko dodatkiem. Wiele za to osób, i nie mam tu na myśli Maćka Cieleckiego, sądziło i sądzi nadal, że wydanie książki zmieni cokolwiek w ich życiu i staną się oni nie dość, że innymi ludźmi, to jeszcze trochę zarobią. Proszę Państwa, zarabianie na książkach wymaga całkowitego zaangażowania się w pracę nad książkami. Tak, jak ja to uczyniłem. I mowy nie ma, żeby się od tego oderwać. Wydałem wiele tytułów, których nie mogę sprzedać, nawet jeśli autorzy by się całkowicie poświęcili promocji. Nie ma takich możliwości na rynku, który jest formatowany przez media. Nie mamy z tą promocją szans. Przez jakiś czas karmiłem się złudzeniem, że może będzie inaczej, ale nie będzie. To widać. Tak więc polityka promowania innych autorów zostaje zawieszona. Koszta produkcji niektórych książek są zbyt duże i ja – wobec takiej sytuacji jaka jest na rynku – zwyczajnie im nie podołam. Jak wiecie nie chcę brać dotacji i nie chcę żeby – o ile nie ma takiej wyraźnej potrzeby – urządzać zbiórek. Rynek jest sformatowany w taki sposób, żeby widać było na nim tylko dyskusje toczące się pomiędzy Ziemkiewiczem a Żulczykiem. Na to widać jedynie zasłużyliśmy i na nic więcej. Nie pomogą mądre głowy z uniwersytetów, nie pomogą ciekawe książki z serii gospodarczej, ani nasz kochany kwartalnik, który jak mi wyjaśnił na targach kolega z konkurencyjnego wydawnictwa, jest najlepszą rzeczą jaką wymyśliłem. To wszystko nie zostało i nie zostanie ani zauważone, ani tym bardziej docenione. Musi więc zniknąć, bo stanowi już tylko obciążenie.
A co będzie? - zapyta ktoś
Odpowiadam, jak Smoleń w sławnym skeczu – ja będę. I tak na razie pozostanie. Wszystkie zobowiązania jakie podjąłem zostaną wypełnione, choć przyjdzie mi to uczynić z wielkim trudem. Tak więc przez ten rok wydawać będziemy jeszcze ciągle innych autorów, ale kwartalnik zawiesimy. Potem sprawy ulegną zmianie.
Planuję, wraz z dawnymi moimi kolegami wydać kilka książek popularnych, które nieco – mam taką nadzieje – odciążą mnie jeśli idzie o produkcję i spowodują, że nasze produkty wejdą a rynek, na lepszych zasadach niż ja je do tej pory tam umieszczałem. Tego się nie zrobi bez wsparcia i doradztwa fachowego, a takiego nikt spoza tego rynku zapewnić mi nie może. Tak więc będzie też kilka niespodzianek w tym roku.
Nie zamierzam rezygnować z konferencji, co pewnie ucieszy większość osób, które na nich bywają.
Przypominam też, że na tę najbliższą można się zapisywać tylko do końca lutego.
Teraz słów kilka o ocenie autorów. Odbywa się ona wyłącznie za pośrednictwem mediów. Nikt nie podejmie trudu oceny autora samodzielnie, bez porównania go z innym autorem, albo z jakąś formułą, którą kiedyś ktoś włożył mu do głowy. - Pisze nierówno, ma dobre momenty, ale ma też słabsze, albo – za bardzo przypomina Remigiusza Mroza. Lub inna jakaś bzdura. Przypomnę, że w opinii wielu, szczególnie celują w tym wydawcy, naśladownictwo bywa zaletą, bo gwarantuje sprzedaż – podobne do bestsellera też zostanie uznane za bestseller. Jeśli zaś ktoś sili się na oryginalność, albo wymyśla własne formaty, ten musi się liczyć z opiniami Lecha Stępniewskiego i Ebenezera Rojta czyli dostaje sygnał, że powinien szanować hierarchię. Niestety nie dostaje sygnału dlaczego powinien to robić i ile hierarchia gotowa jest zapłacić za ten szacunek?
Przez dziesięć lat mojej działalności przekonałem się o jednym – kontrolowanie rynku jest niemożliwe. I nie chodzi tylko o to, że istnieje internet. Jest nieprawdopodobna ilość możliwości i formuł, w których może zaistnieć autor. Jedno musi być spełnione – powinien mieć dobry warsztat, to znaczy musi pisać codziennie i konfrontować to z czytelnikami. Jeśli czyni to odpowiednio długo, może wlać ciekawą treść w dowolną formułę, w książkę telefoniczną nawet, albo w rozkład jazdy PKP. I to by dopiero był wyczyn. Zastanawiam się czy sam tego nie zrobię. Czy nie napiszę specjalnej książki telefonicznej…
Na dziś to tyle.
Przypominam jeszcze tylko, że odnalazło się sporo całkiem egzemplarzy 6 numeru nawigatora, jak do tej pory najbardziej poszukiwanego.
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szkola-nawigatorow-nr-6-cudownie-odnaleziona/
tagi: książki rynek autorzy ocena polityka wydawnicza
gabriel-maciejewski | |
23 stycznia 2020 09:02 |
Komentarze:
stanislaw-orda @gabriel-maciejewski | |
23 stycznia 2020 09:33 |
100 procent racji, tym bardziej, że rynek czytelniczy dla tzw. treści ambitnych nigdy nie dominował na tym łez padole. To była zawsze wąska nisza.
A współczesne pokolenia ofiar reform edukacji mają potęgujące się problemy z poprawnym odczytaniem dowolnego tekstu (rzecz oceniam po ministrantach starających się przeczytać teksty liturgiczne przy okazji niedzielnej Mszy św.). Pomijam, rzecz jasna, kwestię zrozumienia tychże tekstów i wolalbym nie wiedzieć jak kwestia ta wygląda "naprawdę".
betacool @gabriel-maciejewski | |
23 stycznia 2020 09:56 |
To ja zabawię się we wróżbitę.
Za rok większość papierowych Nawigatorów będzie latać na rynku wtórnym po stówie. A Mróz i Ziemkiewicz po piątaku.
Pioterrr @betacool 23 stycznia 2020 09:56 | |
23 stycznia 2020 10:04 |
Biorąc pod uwagę ile Mroza i Ziemkiewicza lata po sieci i stoi w bibliotekach publicznych za darmo, to ten piątak to i tak dużo.
gabriel-maciejewski @betacool 23 stycznia 2020 09:56 | |
23 stycznia 2020 10:09 |
Otwiera się bowiem oto nowa przestrzeń, pełna zagadek i problemów do rozwiązania, a imię jej Rynek wtórny
gabriel-maciejewski @stanislaw-orda 23 stycznia 2020 09:33 | |
23 stycznia 2020 10:09 |
Z treści zwanych nie wiedzieć czemu ambitnymi nie zrezygnujemy
betacool @Pioterrr 23 stycznia 2020 10:04 | |
23 stycznia 2020 10:10 |
Wchodzę pod stół i odszczekuję tego piątaka:
https://allegro.pl/oferta/ksiazka-viagra-mac-autora-rafala-ziemkiewicza-8864900211
betacool @gabriel-maciejewski 23 stycznia 2020 10:09 | |
23 stycznia 2020 10:13 |
Ciekawa nisza. Kosztów produkcji nie ma. Nic tylko łowić skarby i pokazywać je światu.
betacool @gabriel-maciejewski 23 stycznia 2020 10:14 | |
23 stycznia 2020 10:16 |
No widzisz, a Ziemkiewicz od zeta i jak nowy.
OdysSynLaertesa @gabriel-maciejewski | |
23 stycznia 2020 10:39 |
Nawet w tych słabszych momentach daje Pan czytelnikowi coś czego żaden skobel ani puliver nie jest w stanie zastąpić... To szacunek, który się zaczyna od poszanowania własnej osoby. Bez najmniejszej próby kokieterii, czy popłynięcia z prądem "sensacji".
ArGut @gabriel-maciejewski | |
23 stycznia 2020 11:02 |
Też ubiorę się w strój wróżbity i zaprognizuję, że za 6-7 lat będziesz szanowny gospodarzu tak popularny jak sam pan Jordan Peterson. Nie ma w tym infantylności ani kokieteryjności, jest jedynie szacun dla wytrwałość. Pan Peterson wynosił ten niepotrzebny mu "sand and grit" i zastępował żywym i żyznym "soil" przez blisko 20 lat. Cieszę mnie, że już jest bliżej niż dalej.
Porównanie nie jest tematyczne, porównanie dotyczy WYTRWAŁOŚCI, o fizyce, matematyce, komputerach czy rynku treści i historii można pisać tak żeby było to interesujące a nie wysiłkowe.
Paris @betacool 23 stycznia 2020 10:10 | |
23 stycznia 2020 11:05 |
Cudne !!!
I tak bedzie z cala ta meinstream'owa sfora i ich "publikacjami" dla idiotow... moze choc zdziebko lasow sie uchroni przed zaglada.
Paris @betacool 23 stycznia 2020 10:13 | |
23 stycznia 2020 11:11 |
I owszem...
... ciekawa... ale rownie trudna !!!
No coz... przeciez w zyciu NIGDY nie ma nic latwo i nic za darmo - to prawda stara jak swiat.
Paris @gabriel-maciejewski | |
23 stycznia 2020 11:17 |
Rozumiem Pana doskonale...
... ja tez zmieniam swoja polityke zyciowa... i niezmiennie trzymam kciuki !!!
cbrengland @ArGut 23 stycznia 2020 11:02 | |
23 stycznia 2020 11:31 |
Tak, ja wiem, że to nieco nie to porównanie i tematy nie z tej ziemi ☺, a i pewno sam system faceta wspiera ale dla gawiedzi, to on sam to wszystko zrobił i robi. Tak, widzę w przyszłości Coryllusa, jak tego Davida Icke i wcale nie dlatego, że mam dużą wyobraźnię, bo mam.
gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski | |
23 stycznia 2020 11:36 |
Taki list właśnie dostałem
Dzień dobry :)
Kiedy Cię bezinteresownie reklamowałem prawie codziennie przez parę lat w internecie jakoś interes szedł. Kiedy nie z własnej winy straciłem motywację do tego słyszę że wszystko się wali. Zastanawiam się jak wielka korelacja tu zachodzi? Bo jakaś zachodzi na pewno skoro niektóre posty promujące Coryllusa dobijały do 10 tys. otwarć... Otoczyłeś się szczelnie klakierami oportunistami którzy widzą ale nie powiedzą ci prawdy w oczy i zwykłymi UBkami takimi jak "parasol" a potem się dziwisz że coraz mniej wartościowej informacji zwrotnej się przebija do bąbla w którym żyjesz.
Godny Ojciec
betacool @gabriel-maciejewski 23 stycznia 2020 11:36 | |
23 stycznia 2020 11:58 |
Wygląda na życzliwą radę. Obstawiam, że zrobisz to co zwykle.
grudeq @gabriel-maciejewski 23 stycznia 2020 11:36 | |
23 stycznia 2020 11:59 |
Nie dziwi nic. Na wszelki wypadek składam także oświadczenie o tym, że nie jestem UBekiem.
ArGut @cbrengland 23 stycznia 2020 11:31 | |
23 stycznia 2020 12:05 |
Moje porównanie jest lepsze ! I nie tylko dlatego, że moje. Popatrz na tekst maila wewnetrznego naszego kolegi nawigatora GODNY-OJCIEC. Kolega nawigator GODNY-OJCIEC walczy z SYSTEM-em o dzieci i reklamuje CORYLLUS.pl i pisze tak jakby chciał medal, nagrodę, "uścisk dłoni" ?!? Trudno rozeznać, no bo przecież kolega nawigator GODNY-OJCIEC nie chce być cenzorem czy jakimś innym "magistrem od elegancji".
Uważam, że pan Peterson do swoich gawęd nie wkłada TEORII WSZYSTKIEGO, a pan Icke tak. Popatrz na 3 minutowym spot z YouTube-owym z jego udziałem, zrobi demaskacje wszystkiego. Czyli może to taki brytyjski Karoń ?
K-Bedryczko @gabriel-maciejewski | |
23 stycznia 2020 12:42 |
Trzymaj się Gabriel, to jest szok, jak stare chłopy tak bardzo zajmują się syfem, jak bardzo są dalecy od pokory. Normalnie szoook. Ja pamiętam tego ojca, wysoko latał, jak się okazuje.
valser @gabriel-maciejewski | |
23 stycznia 2020 13:44 |
kazda fala niesie przez czas jakis, a potem... jak nie sie nie robi, to sie tonie.
parasolnikov @gabriel-maciejewski 23 stycznia 2020 11:36 | |
23 stycznia 2020 13:51 |
Jestem UBekiem i jestem z tego dumny. Mam oświadczenie o współpracy oprawione i powieszone na ścianie.
I żydo-komuno-masono-naziolem pozdrowionka i buziaczki dla fanów :)
ArGut @parasolnikov 23 stycznia 2020 13:51 | |
23 stycznia 2020 14:07 |
Tylko "lajków" brakuje :)
betacool @parasolnikov 23 stycznia 2020 13:51 | |
23 stycznia 2020 14:10 |
Nie wiedziałem, że ubecja w przedszkolach werbowała.
valser @betacool 23 stycznia 2020 14:10 | |
23 stycznia 2020 14:36 |
Z pewnoscia na studiach. Ten cioolas ponizej zostal zwerbowany jak byl na trzecim roku. Dzis jest profesorem na uniwersytacie slaskim. Napisal wiecej raportow i donosow niz "prac naukowych". Ostatnio bolszewia na USl. miala jakis problem z inna pania profesor co mowila, ze rodzina to mezczyzna plus kobieta. Jajca opadajo.
betacool @valser 23 stycznia 2020 14:36 | |
23 stycznia 2020 14:52 |
Jeśli to ma być parasol, to w ciągu dwóch ostatnich tygodniach dieta musiała mu bardzo zaszkodzić...
K-Bedryczko @parasolnikov 23 stycznia 2020 13:51 | |
23 stycznia 2020 15:11 |
Parasol, nie można być ubekiem i katolikiem, ty jesteś katolikiem. Jestem w szoku od słów tego mistrza.
parasolnikov @betacool 23 stycznia 2020 14:10 | |
23 stycznia 2020 15:21 |
Ale to tylko wybitne jednostki, u nas w czerowonym szczecinie do ZMP można było zapisać od razu na porodówce ;)
parasolnikov @K-Bedryczko 23 stycznia 2020 15:11 | |
23 stycznia 2020 15:47 |
Raczej chodzi o to, że katolika nie rusza, co tam jakaś miękka faja o nim gada ;)
BTWSelena @gabriel-maciejewski | |
23 stycznia 2020 16:21 |
Szanowny panie Gabrielu Maciejewski-Corullusie! Bardzo pana przepraszam jeżeli uraziłam w temacie "O naturze negatywnych kampanii" komentując linkiem sprzed 8 lat pani Izabelli.Pani ta pisała "Coryllus i inni".Nadrabiałam stracony czas czytając sobie wszystko i spodobało mi się stwierdzenie " To bardzo zdolny chłopak i daleko zajdzie " Ponieważ widzę pana na video ucieszył mnie ten "chłopak."@Henry coś tam skomentował na temat mojego linku,a ja naprawdę nie mam potrzeby tutaj się promować ,ani uchodzić za pochlebcę.Jestem tylko czytelniczką niestety i chętnie czytam,pozwalając sobie coś tam skomentować. Przyznaję,że czuję respekt aby nie oberwać parasolem,dlatego też jeżeli czuję pan urazę ,to było bez złej myśli.....
atelin @gabriel-maciejewski | |
23 stycznia 2020 16:39 |
Ale Czyngis będzie?
Paris @valser 23 stycznia 2020 13:44 | |
23 stycznia 2020 16:59 |
Kapitalne...
... i baaardzo prawdziwe !!!
Kuldahrus @gabriel-maciejewski 23 stycznia 2020 11:36 | |
23 stycznia 2020 17:46 |
Ja pierniczę
Kuldahrus @parasolnikov 23 stycznia 2020 13:51 | |
23 stycznia 2020 18:13 |
:)
onyx @gabriel-maciejewski 23 stycznia 2020 11:36 | |
23 stycznia 2020 19:57 |
Gość ma jakieś ciężkie dysfunkcje i poważne problemy życiowe ale widać że czyta. Dobrze, że nie trolluje z kolejnych awatarów. Te rozmowy jakoś się pokończyły w 2015r. Może uznali że lepiej zamilczeć bo nawet durna krytyka niesie info o Twoim istnieniu. Widocznie rynek jest wystarczająco uklepany Mrozami i Bondami i machnęli ręką na dalsze drążenie tematu. W razie czego Rojt wisi w sieci i miga jak milicyjny neon.
onyx @BTWSelena 23 stycznia 2020 16:21 | |
23 stycznia 2020 20:00 |
"Bardzo zdolny chłopak był i mało pił, to bardzo zdolny chłopak był i mało, mało pił. Raz nawet wygrał w ping-ponga zawody..." Made by Kazik ;)
BTWSelena @onyx 23 stycznia 2020 20:00 | |
23 stycznia 2020 21:42 |
Onyxie ...no onyxie...nie żartuj ,bo ja w trwodze...
MarekBielany @gabriel-maciejewski | |
23 stycznia 2020 22:31 |
Rozkład jazdy PKP - zdecydowanie.
Sprawdziłem połączenie Wawa - Starachowice. Moce czuwają. Kolbergiem jest najszybciej. To tylko są trzy godziny z przesiadką w Skarżysku.
Zdziwiłem się, że stacją pośrednią jest Przysucha.
:)
link na jutro:
nie wklejam bo taaaki długi.
można znaleźć w http://rozklad-pkp.pl/
KOSSOBOR @gabriel-maciejewski 23 stycznia 2020 10:14 | |
24 stycznia 2020 00:22 |
No przeca mówiłam, że kwartalnik SN to wielkie dzieło i będą o nim kiedyś śpiewać pieśni :)