"Czy ktoś może mi wobec tego wyjaśnić, dlaczego PiS, który naprawia kraj po złodziejach, zamiast zepchnąć ich na margines, odczłowieczyć i unieważnić, oddaje im czas antenowy i dyskutuje, tak, jakby szukał u swoich największych wrogów potwierdzenia racji? Zupełnie jak ci popularyzatorzy historii, co sobie robią autoterapię, opowiadając, jak oni by dowodzili pod Grunwaldem, albo w innej jakiejś bitwie?"

To nie tak działa..., PiS oddaje troszeczkę czasu antenowego i pokazuje jakie to są... (nie będę rymował).

Na twarde elektoraty nie mamy wpływu. 

Niby tak ale należy zauważyć, że znacząca część populacji naszego kraju nie korzysta z dobrodziejstw kablówek z pakietami 900 programów TV tylko zadowala się platformą podstawową dostępną powszechnie. Na tej platformie TVP Info jest jedynynym dostępnym programem informacyjnym. Może i zaimpregnowani na rzeczywistość KODziarze tego nie oglądają, no ale dla nich i tak nie ma już żadnej nadziei. Cała reszta do oporu może się napatrzeć na tych klaunów wypuszczonych z niewidomo z jakiego wariatkowa. Ja w przeciwieństwie do Pana uważam, że PO robi ogromny błąd rezygnując z pokazywania się w tym medium, PiS nikomu nie odmawia, widać ich wszędzie.

Będę bardzo szczęśliwy, jeśli okaże się, że to Pis ma rację, a ja się mylę

Wydaje mi się, że potrzebne jest rozkminienie tego co opozycja wyczynia w sferze propagandy i doboru kadr. Kampania wyborcza jest dobrym momentem, bo partie opozycyjne muszą deklarować swoje preferencje osobowe. Teraz na pierwszym planie jest ten Kołodziejczyk. Gabriel ma rację:  To jest szczur z obory, którego Tusk zamierza wpuścić do Sejmu. Ale po co mu on (i jemu podobni np. Jachira) w Sejmie? Otóż moim zdaniem Tusk jest wystarczająco przebiegły, aby przewidywać wynik wyborczy. Moja teza jest więc taka, że pod możliwy wynik ustawia sobie kolejną destrukcję Polski.

Popatrzmy, jaki wynik wyborów wydaje się możliwy nie z punktu widzenia Polski, lecz patrząc z punktu widzenia potrzeb Tuska i Weberów w kierunku pacyfikacji polskich szans rozwoju i zastąpienia go eksploatacją Polski. Najbardziej prawdopodobne wydaje się dzisiaj odtworzenie w Sejmie stanu dzisiejszego z nieliczną (oby z jak największą!) przewagą Zjednoczonej Prawicy. Kogo i czego będzie wtedy potrzebował Tusk w Sejmie? Ano awanturników, żeby do reszty zdemolowali trójwładzę w Polsce. Palikot się nie nadawał, bo miał ambicje politycznej samodzielności, śmiał równać się z Tuskiem. Jachira i inne brejzy testowali hucpę jako narzędzie destrukcji. Lecz hucpa to jeszcze nie awantura a bywa, że tylko kabaret. Kołodziejczak i podobni podniosą destrukcję polityczną na wyższy poziom, czyli na poziom destrukcji poprzez już całkowicie chamskie awantury. On jest - każdy widzi - typem kogucika-awanturnika z brakiem barier nawet samozachowawczych (no uderz mnie! uderz!). Nadaje się świetnie, bo na takiego typa jedynym lekarstwem jest obezwładnienie i wyniesienie go do bezpiecznego miejsca. A niech no PiS tylko spróbowałby! Teza: Tusk układa sobie przyszłe pole bitwy politycznej rekrutując awanturników. Jeśli nie opanuje Sejmu, to go obezwładni awanturami.

Zauważmy, iż to jest strategia racjonalna dla Tuska także przy przeciwnych rozstrzygnięciach wyborczych. Jeśli przypadkiem wygra wybory, to niezależnie od skali zwycięstwa stanie przed koniecznością zniszczenia PiS - co zresztą otwarcie zapowiada. Jednak procedury "gadać" a "zrobić" różnią się co najmniej tym, że gadanie jeszcze nie potrzebuje publicznej mobilizacji, zaś zrobienie już potrzebuje. Najlepiej hunwejbijnów określających dostępność środków (tych uświęcających cel). Różne gasiuki i pichowicze nie nadają się. Potrzebny jest pluton zdeterminowanych awanturników zdolnych do wszystkiego. Pasuje?

Ciekawe, czy jakieś egzystencjalne męki przeżywa z tym na przykład niejaki Mężydło? Trzeba bowiem zauważyć, że powyższa strategia oznacza także kolejny krok eliminowania z kadr PO takich, którzy potrzebują uchodzić za "ludzi rozumnych". A tacy mają u boku Tuska coraz bardziej w dół, do politycznego zsypu. Na przykład do Senatu.

Dodajmy do tezy, że "Tusk układa sobie przyszłe pole bitwy politycznej rekrutując awanturników", uściślenie że "awanturników i dyplomatów", rzecz jasna pozornych dyplomatów, czyli w istocie lawirantów, takich jak ten Spence. No ale Kołodziejczak już fedruje pod Tuskiem. Co to będzie, panie ten tego, co to będzie?

Żakowski też chce uchodzić za rozumnego i też się dziś burzy. Jest tak, jak mówisz. Dlatego trzeba znieść immunitety

Dzisiejszy felieton Gabriela stawia także pytanie co się właściwie dzieje w nieznośnych sytuacjach tak opisanych: Nie wiem, jak was, ale mnie najbardziej irytuje taki mechanizm – najpierw musimy oglądać te mordy w studio i słuchać, jak urągają logice i prawdzie, a potem w mediach społecznościowych ...

Automatycznie pojawia się pretensja, dlaczego takie np. TVP-info na coś takiego pozwala i toleruje to? Myślę, że zjawisko jest na tyle zauważalne, że w kręgach decyzyjnych np. tej telewizji a także u politycznych mocodawców tych kręgów musi istnieć uzasadnienie dopuszczania zjawiska. Trwa ono też na tyle długo, że takie uzasadnienie już wielokrotnie, jako jakaś teoria, musiało być zweryfikowane w praktyce. Nie wiem, kto tam decyduje kogo zapraszać, ale nie wierzę, aby nie istniał klucz zaproszeń, zwłaszcza wielokrotnych zaproszeń.

Zaznaczam, że mam tutaj na myśli wyłącznie klucz zaproszeń przeciwników PiS, a nie zaproszeń ekspertów komentujących. Ci drudzy i ich dobór to zupełnie innne zjawisko.

Wydaje mi się, że zapraszani opozycyjni dyskutanci powoli sformatowali się i wyspecjalizowali się w jednej a praktycznej metodzie nieuczciwego dialogu. Niedaleko zaprowadzi przyłożenie do analizy tej metody chwytów erystycznych zebranych przez Schopenhauera. Stosowane są bowiem wszystkie. Jeśli zaś szukać ewentualnego błędu telewizji, to chyba należałoby sięgnąć do dorobku Kotarbińskiego postulując wzywanie takiego dyskutanta do przedstawienia dowodu poszczególnych twierdzeń antypisowskich w miarę ich wypowiadania (onus probandi). Tymczasem redaktorzy prowadzący pozwalają na przerzucanie ciężaru dowodu przeczącego na PiS-owskich dyskutantów, albo na siebie samych . To chyba najbardziej razi a tamtych rozzuchwala. Z tym jednak, że po beskutecznym wezwaniu do dowodu chyba należałoby do studia wprowadzić odkurzacz i metodę Rush'a Limbaugh'a. Innej metody technicznej nie ma. Przynajmniej dla tempa potrzebnego w telewizji.

Skoro narzędzia naukowe erystyki tego nie wyjaśniają w sposób jasny, a więc co najmniej w sposób przystępny, to zanim nauka zaoferuje takie wyjaśnienie, to ja dla własnego użytku rozpoznawczego podstawiam szwejkizm jako sposób dobrze opisany. Wprawdzie źródło jest jedno, ale za to z mnóstwem precedensów, gdyby ktoś chciał nie tylko ogólnie identyfikować, ale także ścisle dopasować konkretny wygłup erystyczny do precedensu konkretnie opisanego u Haszka.

Szwejk oczywiście znajdował się w sytuacji, w której, jak tutejsi totalni, nie chciał pogodzić się z władzą i zarazem nie miał mocy ją obalić. Całkiem jak dzisiejsza antypolska opozycja. Szwejk stosował więc zastępcze środki sprzeciwu dla swojego bezpieczeństwa pracując na opinię idioty. Z tym, że obecni totaliści nie potrzebują zapewnienia sobie osobistego bezpieczeństwa więc idiotów udawać nie muszą. Strategia Szwejka nie służyła osobiście Szwejkowi, lecz rozerwaniu więzi władzy z narodem. Nie ma tu nic do rzeczy, że tamta (za Szwejka) władza była taka, czy owaka. Jaka była, to akurat Szwejk miał w poważaniu. Swoją wolność (anarchię) widział w owym rozerwaniu, w braku władzy. W tym ujęciu był anarchistą. Dzisiejsza total opozycja ma w nosie jaka władza ma być. Ma być ich. Jakie zatem właściwe dla Szwejka ale antypisoskie chwyty totalni stosują przez dyskutantów przychodzących do pisowskiej telewizji? Niech każdy popatrzy i posłucha przypomniawszy sobie lekturę. Od razu wszystko rozjaśni się.

Przede wszystkim zobaczy, że celem dyskutantów od-totalnych jest wyłącznie destrukcja, defetyzm i sianie zamętu oraz poczucia niepewności poprzez nawoływanie do braku społecznego i indywidualnego zaufania. Przekaz jest taki: ufajcie nam, bo mówimy, że PiS-owi ufać nie można, gdyż szkodzi Polakom. My nic dla wam nie obiecujemy i dla was nie zrobimy, bo to wasz interes odsunąć ich od władzy dając władzę nam, bo nam się należy, a wam wystarczy hucpa.

Czyli komu PiS szkodzi? Polacy to, Polakom tamto ... zawsze wskazywani są w drugiej osobie liczby mnogiej (wy, wam, itd). W istocie totalni dyskutanci dzielą społeczeństwo na trzy grupy: my total-opozycja, wy Polacy, oni PiS. NB. Ciekawe, że w takich dyskusjach telewizyjnych nikt z pisowskich dyskutantów z głupia frant nie zapyta: czy wskazując dyskusyjną figurę Polaków totalny dyskutant zalicza do nich także tzw. pisowców, czy nie zalicza? Bo siebie na pewno nie zalicza.

"Zupełnie jak ci popularyzatorzy historii, co sobie robią autoterapię, opowiadając, jak oni by dowodzili pod Grunwaldem, albo w innej jakiejś bitwie?"

Takich mamy zdolnych populyzatorow. Oni mogliby zrobić wszystko i w każdej dziedzinie. Ale nie robią tego, bo mają misje i poświęcają się żebyśmy poznali prawdę.

No wiem, są środowiska tak zdeprawowane, że nie można w to uwierzyć

Bo  za  dobrze  mieli,  ale...

...  teraz  i  za  niedlugo  to  sie  urwie  bezpowrotnie  !!!

Sytuacja dojrzała!

Paris chodzi chyba o wyznawców totalnej opozycji, oni nie doświadczyli biedy, a nawet jak w jakimś stopniu doświadczali to im przemysł propagandy totalniaków wymyślał pretekst - "jest źle, ale przynajmniej kaczor nie rządzi" i to im wystarczyło, a jak PiS utworzył rząd to im wymyślono pluszowe męczeństwo. Jak PiS teraz odniesie zwycięstwo to najprawdopodobniej ta propaganda wymyślona przez przemysł nienawiści 15 lat temu już się nie utrzyma bo lecą na oparach.

Urwie  sie...

...  wszystkim  zlodziejom,  tj.  i  tym  wyzej  wymienionym  takze  !!!

Czy  Tobie  sie  urwie  -  tego  nie  wiem,  ale  mnie  i  mnie  podobnym,  ktorzy  NIE  ZERUJA  na  panstwowym  stolku  rwie  sie  cale  zycie,...  w  kazdym  badz  razie  ,,zahartowana,,  jestem  do  tego  ciaglego  rwania,  takze  moi  bliscy,  ktorzy  byli  zawsze  i  sa  nadal  moja  wielka  ostoja  i  pomoca  !!!

Oby  tylko  dobry  Bog  dal  mnie  i  im  zdrowie  -  to  lepiej  lub  gorzej,  ale  dalej  bedziemy  sobie  radzic,

Oni chcą żeby było jak kiedyś. Oni mają a reszta klepie biedę. To było fajne. A teraz byle "głupek" może jechać za granicę na wakacje, mieć fajny dom i samochód. Nie do pomyślenia. 

Czesciowo,...

...  ma  Pan  racje,  ale  tylko  czesciowo  !!!

Stety,  ale  ten  PiS`owski  ,,dobrobyt,,  te  rozne  ,,costam+,,...  te  byznes`y  ,,z  klikania,,  MOCNO  poprzewracaly  jednak  we  lbach  wielu  Rodakom...  i  zeby  daleko  nie  szukac  -  podam  przyklad  z  wlasnej  rodziny.  Polowa  z  nich  od  lat  nie  jezdzi  na  zadne  zagraniczne  wakacje,  ba,  nawet  na  wakacje  w  Polsce  nie  jezdza  -  chocby  moja  skromna  osoba,  ALE  druga  polowa  jezdzi  -  choc  w  zasadzie  powinna  siedziec  na  d*pie,  tj.  pracowac  i  oszczedzac,  ale  sie  nie  chce,  lepiej  wziazc  KREDYT  albo  jakas  DOTACJE  i  na  wakacje  jednak  pojechac,  bo  ,,wszyscy,,  jezdza.  

No to jednak teraz Pani mocno pojechała... Kto by pomyślał - na wakacje jechać - rzeczywiście im się w dupach poprzewracało. Ruki pa szwam i zapierdzielać stąd do 18.00 za miskę ryżu, nie dla psa kiełbasa. No, bo to, że ktoś jeździ dziś na wakacje z dotacji albo kredytu to możemy sobie tutaj włożyć do Pani skrytki pt. "licencia poetica" (no chyba że tam czegoś o Pani rodzinie nie wiemy..).

No dokładnie, ale nie wszyscy z nich. Część z nich naprawdę straci na przegranej PiSu tak jak wszyscy, ale nie zważają na to bo liczy się tylko "żeby kaczor nie rządził".

Tusk nie dotrwa do kolejnych wyborów, to jego ostatni bój dlatego przestał się liczyć ze słowami i gada już co mu ślina na język przyniesie. Grzegorz Braun próbował podnieść drastycznie poziom destrukcji w Sejmie i gdzie on teraz jest? Przypomnijmy sobie Samoobronę i LPR, dwie partie, przy których ten cały Kołodziejczak wygląda jak kiszony ogórek. Lepper powiedział, że nie będzie Wersalu w Sejmie a Prezes go zrobił vicepremierem i parę spraw załatwił zanim nie zwariowali z Romanem do reszty. Teraz Bosak bredzi, że jak wejdą do do Sejmu w odpowiedniej sile to nie będą chcieli stanowisk. Ilu już takich słomianych ideowców było przed nim? PiS nauczył się żyć w tym całym cyrku i robić swoje. Nie można było przekopać Mierzei bo nie nada. Przekopane i sprawa zamknięta. Jedna Róża Thun puszczała jakieś smętne bąki w UE a ekolodzy nawet nie zajrzeli. Przewiert pod Świną też już otwarty choć Niemcy przez tyle dekad blokowali. Awantury w Sejmie to cena demokracji, można tego nie oglądać. Liczy się tylko to kto rządzi i kto podejmuje decyzje. Jeśli PiS wygra w miarę bezpiecznie to państwa zewnętrzne będą nam wymieniały wodę w akwarium bo ta ich ferajna jest już zużyta do kości.

Lepper to był taki naturszczyk a Kołodziejczak to aktorzyna klasy B nadrabiający chamstwem niedostatki:

https://twitter.com/AntyAnty77/status/1692983452784583115?s=20

<<<Tusk nie dotrwa do kolejnych wyborów, to jego ostatni bój dlatego przestał się liczyć ze słowami i gada już co mu ślina na język przyniesie. >>>

Mam odmienne zdanie. Tusk przygotowuje maszynerię wyborczą na rok 2024 - wybory prezzydenckie! To będzie kolejna próba blokowania obecnych działań w przypadku utrzymania władzy przez PiS.

Nawet Ziemkiewicz przyznaje ci rację. Jakoś tak od siódmej minuty posłuchaj chwilę.

Prezes zrobił Leppera wicepremierem, aby ten się nie awanturował (lecz ten nie skorzystał). Natomiast Tusk hołubi tego szczurka właśnie dla podniesienia roli chamstwa w awanturach. Nie chodzi mu o to, że ten jest chamem, ale potrzebuje zniszczyć wszelki już obyczaj parlamentarny. Dotychczasowi jego zawodnicy nie nadaja sie, bo już sobie powyścielali miękkie łóżeczka w Sejmie i adrenalina im zeszła. Poza tym zużyli się. Cztery lata upływu czasu działa nawet na gasiuki a nawet na pichowiczów.

Braun próbował, oczywiście bez rażącego chamstwa, lecz nikogo w Sejmie to nie interesowało (samotny biały żagiel). Także dlatego, że został przez opozycję potraktowany jako awanturnik konkurencyjny, a opozycja musi mieć monopol na awantury. Dlatego Braun wyszedł na politycznego bankruta. NB. na pogrzebie śp. Jacka Drobnego uderzyło mnie, że na zimnie wszyscy stali w jakichś grupkach a w promieniu kilku metrów od Brauna była pustka. Gabriel potwierdzi.

NB. ciekawe byłoby, gdyby PiS poszedł na taktykę "klin klinem" i odebrał opozycji awanturowy monopol. Ale to nie za czasów Prezesa. Opozycja niech się więc lepiej modli o jak najdłuższą aktywność Prezesa.

To tyle w kwestii przykładów a raczej dla uwypuklenia w projekcie Tuska pewnej nowości pod tytułem Kołodziejczyk. Poza tym zgoda. Pozdrawiam.

Voila,...

...  a  rodzima,  BEZKARNA,  ZDRADZIECKA  TARGOWICA  i  ,,uslORZne  nasze  merdia,,  -  bo  o  ,,nienaszyH  i  zapSZyjaznionyH  nawet  nie  wspominam  -  skwapliwie  mu  w  tym  dopomoga  !!!

Show  must  go  on,  

No ale ten Kołodziejczak to głównie ciągnie Tuska jak kamień młyński do dna. PiS już się do awantury przyzwyczaiło i jeden dzban więcej nic nie zmieni. To jest format tylko dla tej nabardziej zidiociałej części elektoratu cała reszta mieniąca się ludźmi kulturalnymi i europejczykami będzie dostawać drgawek widząc to chamstwo. Kołodziejczak do tego jest niestabilny emocjonalnie i prowokowany zaczyna wygadywać takie brednie, że laczki spadają. W tym tempie to on się wypali zanim dojdzie do wyborów. A PiS potrzebuje tylko jakiś procent ludzi niezdecydowanych z tej puli "płynnego elektoratu". Jak Tusk przegra kolejne wybory to żadnych innych też już nie wygra, wszyscy to wiedzą. Oni się już pomiędzy sobą ostro gryzą i dzielą na obozy "radykalsów" i "symetrystów" cokolwiek to znaczy. Tu nie chodzi o to, że jestem jakimś optymistą bo wynik poznamy dopiero po wyborach ale chodzi mi o nie demonizowanie tego chłopka z Agrouni na którego kumple już się wypięli kiedy ogłosił start z list PO.

To jest wariat i mitoman ale w kwestii sejmowych rozrób on nie jest i nie będzie lepszy od Borysa Budki czy Sławka Nitrasa. Tamci wiedzą jak się w tym systemie poruszać a ten sam się pogrąży. Już opowiada jakieś bajki co to mu je Moraweiecki senior na łożu śmierci opowiadał. Tusk potrzebuje każdego, który ma jakieś zasięgi w sieci bo liczy że to da jakiś dodatkowy procent. Joanna wariatka od żelków się nie sprawdziła to już jej nie ma. Jest córka milionera z parciem na szkło itd. W każdej kadencji tak jest tylko wariaci są coraz większego kalibru bo jak to ktoś napisał wchodzimy w erę tik-tokracji. Mentzen z Konfy na eventach pieniądze rozrzuca i obiecuje każdemu dom i dwa samochody. A PiS w tym czasie przyklepał trzynastkę dla seniorów a Błaszczak co tydzień prezentuje nowy sprzęt wojskowy, który do nas spływa. Co nie znaczy, że władza w propagandzie i działaniu doraźnym nie słabuje w wielu miejscach.

Zgadzam się z Orjanem.
Moim zdaniem chodzi o to żeby zohydzić ludziom politykę i ogólnie władzę państwową(obojętnie jaką), chodzi o jak największe podbicie przekonania które wyrażane jest hasłem "polityka to bagno politycy to złodzieje, sejm to cyrk i jak najdalej od tego". PiS zaczął to zmieniać, sam znam wielu ludzi którzy zobaczyli, że jednak coś zyskują na tym że akurat PiS rządzi i może warto zainteresować się tym kto rządzi. Ludzie świadomie i aktywnie uczestniczący w życiu państwowym to zmora dla tych którzy chcą doić naród, więc chcą ludzi jak najbardziej zniechęcić.