O nieznanych pomysłach polskich historyków
Może by ten tekst zatytułować także – lament nad upadkiem czytelnictwa. Wiem bowiem dokładnie są się ów upadek bierze – ze zgłupienia i sformatowania autorów, którym się zdaje, że powtarzając ciągle tę samą, coraz uboższą w szczegóły bajkę, przyciągną do siebie i swoich treści nowych czytelników. . Będzie dokładnie odwrotnie, co możemy obserwować choćby dzisiaj. Lepiej jednak dać ten tytuł, który widać. Dariusz Adamczyk bowiem, w swojej książce „Srebro i władza” przytacza dość kontrowersyjnie brzmiące w naszych uszach hipotezy znanych, polskich historyków. Ja przeczytałem jedynie kilka rozdziałów jego książki, ale już jestem wstrząśnięty, a do tego zmieszany. Cytuje bowiem Adamczyk Samsonowicza, który ponoć powiedział, że bez Mahometa nie byłoby Rurykowiczów na Rusi, Piastów w Polsce i Przemyślidów w Czechach. Mnie się zawsze zdawało, że ich by nie było bez Chrystusa Pana, albowiem od chrztu datujemy naszą państwowość, ale jak widać jest inna tradycja i my ją teraz odkrywamy ku swojemu nieopisanemu zdziwieniu. Ja jestem całkowicie przekonany o szczerości intencji Dariusza Adamczyka, który wykonał kawał dobrej roboty i przytacza tak ciekawe dane, że zapiera to dech w piersiach. Nie mogę się jednak nadziwić pewnym ograniczeniom, w których tkwi. Stawia na przykład taki problem – czy przyspieszenie kariery Piastów wynikało z zasobów naturalnych ziemi, którą zarządzali, a przez te zasoby rozumie on głównie płody rolne, oraz zapobiegliwości ludzi, czy też może była ona skutkiem „podłączenia się” miejscowego gangu pod globalny handel i sprzedaż produktów łatwo pozyskiwalnych. Przez te produkty Adamczyk rozumie nieokreślone bliżej „produkty leśne” oraz niewolników. Stawia oczywiście na ten drugi wariant, a ja mogę mu tylko przyklasnąć, bo podaje on także jaka była skala emisji arabskich dirhemów w VIII, IX i X wieku. Gigantyczna. To szło w miliony. No, ale wróćmy do tych produktów leśnych. Podstawowym produktem leśnym jest drewno, a do jego pozyskania potrzebna jest stal i to nie byle jaka. Myślę więc, że nie tylko niewolnicy, żywność i „produkty leśne” były towarem importowanym z terenów Polski. Produkty leśne w X wieku to, jak mniemam, także kopaliny leżące płytko pod powierzchnią Śląskiej i Małopolskiej ziemi. O tym jednak autor nie wspomina. Nie jest to jednak istotne, bo czego innego dotyczy książka. Wracajmy do tezy Samsonowicza. Stwierdzenie takie pewnie spodobało by się marksistom, ale oni, pisząc naszą historię, ani się nie zająknęli o jakichś Arabach, którzy wydzierżawili Mieszkowi część szlaków handlowych i płacili za dostawy towarów srebrem. Oni wymyślili ten nędzny denar, na którym jest krzyż i cztery kulki i do dziś opowiadają, że to jest ślad po emisji lokalnego srebrnego pieniądza. Tymczasem Adamczyk pisze, że do roku 2012 znaleziono w Polsce 37 tysięcy srebrnych dirhemów. To jest niesamowita ilość, jeśli porównać to z rzekomymi lokalnymi emisjami. Bo może oznaczać, że te drugie były po prostu ściągane z obiegu i przebijane. Być może kogoś te emisje denerwowały, bo były próbą wyemancypowania się z rynku zarządzanego przez banki arabskie, żydowskie, ormiańskie i chazarskie. Dariusz Adamczyk nie pisze nic o bankach, ale przecież banki musiały istnieć, zawsze istniały. Biblia o nich wspomina. Nie rozstrzygniętą kwestią pozostaje motywacja jaka kierowała ludźmi zakopującymi skarby w ziemi. Nie będę teraz pisał jakie sugestie wysuwa Dariusz Adamczyk. Ja mam taką jedynie wątpliwość - jeśli jest tyle znalezisk z dirhemami, a nie ma wcale z lokalnymi monetami, te zaś, które są traktujemy serio, a nie jak propagandowe fałszywki, to może oznaczać, że popularność lokalnej dynastii wśród poddanych nie były zbyt wielka. Może wszyscy lokowali co się dało w dirhemach, a Piastowie chcieli, żeby to porzucili i płacili ich monetą. No, ale i konsument i pośrednicy mieli w nosie ten pomysł. Stąd 37 tysięcy dirhemów i 3 egzemplarze denara Mieszka I.
Wracajmy do koncepcji Samsonowicza – jeśli to Mahomet i jego wyznawcy podnieśli strukturę organizacyjną państwa piastowskiego, to po co był chrzest? To jest ciekawe, bo jednak chrzest był i to jest fakt bezsporny. Jeśli to Arabowie kontrolowali emisję pieniądza, to dlaczego nie ma o tych faktach śladu w podręcznikach, publicystyce i powieściach, poza jednym Ibrahimem ibn Jakubem, którego w dodatku starają się dziś niektórzy usunąć z podręczników, bo podobno nie dotarł do Gniezna, a siedział tylko w Pradze i tam smarował swój reportaż, z trzeciej ręki. Pisanie o historii wczesnych Piastów bez wątków poruszonych w książce Adamczyka, to pisanie o historii powojennej Europy bez USA i dolarów. Można tak oczywiście robić, ale nie będzie to miało innego sensu, poza lokalnym sensem propagandowym. I my jesteśmy taką właśnie historią karmieni, a skoro tak, można śmiało założyć, że wszystko, dokładnie wszystko, było inaczej. Mnie najbardziej interesują jednak inne konsekwencje tego żartu Samsonowicza o Mahomecie i środkowoeuropejskich dynastiach. Skoro tak łatwo można przerzucić sprawstwo inicjacji państwowości polskiej, czeskich i ruskiej, na arabskie banki i ich emisje, to co zrobić z Rzeszą Wielkomorawską i Merowingami? Bo widzicie, są tacy, co twierdzą, że bez tych Arabów nie byłoby też Karola Wielkiego. Zostawmy na razie Merowingów, ponury gang seryjnych morderców, uporczywie nie dający się ucywilizować, popatrzmy na Wielkie Morawy. Ich powstanie, poprawcie mnie jeśli się mylę, zbiega się w czasie z największym nasileniem emisji arabskich dirhemów. Stąd można wyciągnąć wniosek, że frankijski kupiec Samon, który założył swoje państwo nad Dunajem, państwo, które przekształciło się następnie w Rzeszę Wielkomorawską, był namiestnikiem arabskich emitentów pieniądza, a Morawy były filią, wcześniejszej frankijskiej ekspozytury tych banków. Państwo to istniało przez 200 lat, po czym zostało gwałtownie zlikwidowane przez Węgrów, przybyłych z obszarów, nie dzikich bynajmniej, ale od setek lat penetrowanych przez dirhem i jego emitentów oraz obracających nim pośredników. Teraz pytanie – co takiego musi zrobić lokalny dynasta by uniknąć losu Wielkich Moraw? To znaczy likwidacji, kiedy już jego organizacja przestanie być potrzebna bankom? Może próbować wyemitować swoje pieniądze? Może skupić ludzi wokół jakiejś nowej idei, albo misji? Może zerwać wszelkie, łącznie z tymi najbardziej korzystnymi, relacje z dotychczasowym patronem, którego intencje z przyczyn nierozpoznanych nagle przestały być szczere? Ja nie wiem. Proponuję, byśmy się dziś tutaj nad tym zastanowili.
Zapraszam na stronę www.prawygornyrog.pl
tagi: polska czechy ruś wielkie morawy arabowie dirhem
![]() |
gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 09:28 |
Komentarze:
![]() |
stanislaw-orda @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 09:40 |
Np. może lokalny władca wejść w zatarg z innym lokalnym władcą, który chciałby przejąć jego, niech będzie że sieć handlową, no i w wyniku takiego konfliktu ulec temu innemu.
![]() |
gabriel-maciejewski @stanislaw-orda 30 stycznia 2019 09:40 |
30 stycznia 2019 09:44 |
Ale co na to patron? Bo zatargi psują handel i pieniądz, patrona musi to nieźle wkurzać i pewnie wysyła jakieś ekipy dyscyplinujące
![]() |
Brzoza @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 10:01 |
> Mnie się zawsze zdawało, że ich by nie było bez Chrystusa Pana, albowiem od chrztu datujemy naszą państwowość
> co takiego musi zrobić lokalny dynasta by uniknąć losu Wielkich Moraw? To znaczy likwidacji, kiedy już jego organizacja przestanie być potrzebna bankom?
> Może zerwać wszelkie, łącznie z tymi najbardziej korzystnymi, relacje z dotychczasowym patronem, którego intencje z przyczyn nierozpoznanych nagle przestały być szczere?
Sam Pan odpowiada nie wprost, że połączenie się z Kościołem. Jak więcej państw łączy się z Kościołem, to wazajemnie się ubezpieczają przed dyscyplinowaniem, czy odpadają patronowi ci co mogli by służyć do dyscyplinowania.
> popularność lokalnej dynastii wśród poddanych nie były zbyt wielka. Może wszyscy lokowali co się dało w dirhemach, a Piastowie chcieli, żeby to porzucili i płacili ich monetą. No, ale i konsument i pośrednicy mieli w nosie ten pomysł. Stąd 37 tysięcy dirhemów i 3 egzemplarze denara Mieszka I.
> Nie rozstrzygniętą kwestią pozostaje motywacja jaka kierowała ludźmi zakopującymi skarby w ziemi.
Chyba oczywiste, że umarli czy zapominali którzy chowali.
![]() |
gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 10:05 |
No właśnie niekoniecznie
![]() |
POLFIC @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 10:06 |
Ostatni rozdział Księcia ma taki tytuł:
ROZDZIAŁ 26.
Odezwa do Włoch, aby się od cudzoziemców uwolnili.
https://pl.wikisource.org/wiki/Miko%C5%82aja_Machiawella_Traktat_o_Ksi%C4%99ciu/Rozdzia%C5%82_XXVI
![]() |
Tytus @Brzoza 30 stycznia 2019 10:01 |
30 stycznia 2019 10:15 |
Też o tym pomyślałem, zaraz refleksja ale ale Wielkie Morawy były przecież połączone z Kościołem z Rzymu, choć miały swoją własną słowiańską liturgię i język. Więc to nie to.
![]() |
Brzoza @Tytus 30 stycznia 2019 10:15 |
30 stycznia 2019 10:18 |
Może Wielkie Morawy nie do końca połączyły się z Kościołem, czyli nie zrobili tego:
> > zerwać wszelkie, łącznie z tymi najbardziej korzystnymi, relacje z dotychczasowym patronem
![]() |
mniszysko @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 10:20 |
Ja mam tylko zastrzeżenia tylko do chronologii. Plus minus kiedy umiera Mahomet powstaje państwo Samona. Nie za bardzo mnie przekonuje, że dirhem już za życia Mahometa robi tak błyskawiczną karierę, że staje się masowo poszukiwaną lokatą kapitału. Inna sprawa jest z odrodzeniem sie państwa Samona w postaci Rzeszy Wielkomorawskiej. Bez dirhemów w tym czasie już się nie da żyć w skali zorganizowanej społoeczności.
P.S. Teraz sobie uświadomiłem. Kto emitował i wydawał pieniądze w państwie Franków?
![]() |
tadman @Brzoza 30 stycznia 2019 10:01 |
30 stycznia 2019 10:20 |
Skoro chowali pieniądze i mogli je wyłączyć z budżetu domowego to raczej byli to ludzie majętni, więc narażeni byli na grabieże i utratę życia; stąd tyle zakopanych dirhemów.
Ale z rodzinnych opowieści wiem, że może być inaczej, bo gdy wkroczyli Niemcy to dziadek zakopał rodzinne pamiątki w dużym szklanym słoju owiniętym nasączonymi smołą pasami płótna. Pomimo iż miał odniesienie do stałych elementów otoczenia domu i przekopał ogród to pamiątek nie znalazł.
![]() |
gabriel-maciejewski @mniszysko 30 stycznia 2019 10:20 |
30 stycznia 2019 10:24 |
Okay, poniosło mnie
![]() |
gabriel-maciejewski @tadman 30 stycznia 2019 10:20 |
30 stycznia 2019 10:25 |
Ktoś go podglądał w czasie zakopywania
![]() |
Brzoza @tadman 30 stycznia 2019 10:20 |
30 stycznia 2019 10:28 |
> nie znalazł.
wielka szkoda.
Można dorzucić jeszcze-przed połączeniem się z Kościołem zaufania między ludźmi/w rodzinie jest mniej-i tylko wiedział o skarbie zakopanym/precyzyjnym kodzie dostępu tylko chowający-a wtedy łatwo o zagubienie tej informacji. Założę się, że skarby odnajdywane nigdy nie będą z klasztorów - bo tam były inwestowane, a kody dostępu były rozproszone.
![]() |
mniszysko @Tytus 30 stycznia 2019 10:15 |
30 stycznia 2019 10:33 |
Kiedy rozpadały się Wielkie Morawy dopiero było fundowane Cluny. Imperium Karolingów poszło w rozsypkę. Przede wszystkim Rzesza Wielkomorawska nie budowała swojej tożsamości na jedności z Rzymem. To Rzym próbował schrystianizować Wielkie Morawy. Tam ciągle była silna opozycja pogańska. To Rzym ratował i odbudowywał za Mojmira II hierarchię kościelną.
P.S. Musimy ciągle pamiętać o handlu niewolnikami. Wraz chrystianizacją zanikał handel niewolnikami.
![]() |
Tytus @Brzoza 30 stycznia 2019 10:18 |
30 stycznia 2019 10:34 |
Racja.
Zemsta też.
Może być jeszcze takie coś co spowodowało upadek, zemsta duchowieństwa słowiańskiego (wygnani w 887) na duchowieństwie niemieckiego pochodzenia. Czyli konflikty w łonie samego Kościoła powodowałyby klęskę.
Głośno pytam, czy Węgrów nie sprowadzili uczniowie Cyryla i Metodego?
![]() |
Tytus @mniszysko 30 stycznia 2019 10:33 |
30 stycznia 2019 10:39 |
Istotnie, Cluny i reforma gregoriańska były odpowiedzią na dirhema i niewolnictwo.
![]() |
stanislaw-orda @gabriel-maciejewski 30 stycznia 2019 09:44 |
30 stycznia 2019 10:44 |
Patron z reguły wejdzie w alians z bardziej bezwzględnym i skutecznym.
![]() |
Pioter @Brzoza 30 stycznia 2019 10:28 |
30 stycznia 2019 10:45 |
Kościół do XIII w raczej nie miał nic przeciwko niewolnictwu i handlu niewolnikami, o ile nie dotyczyło to chrześcijan. Świadczy o tym choćby tabela celna z Olesna przytacza tu kiedyś przeze mnie.
Co do idei budowania państw słowiańskich za arabskie srebro, to idea ta nie jest nowa, a pojawiła się około lat 70-80 tych XX wieku. Przywoływany przeze mnie wczoraj u bosona ceski miediawalista Treslik ten temat dokładnie rozpracowywał. Będę musiał jeszcze raz przejrzeć co napisał (bo o Wielkiej Morawie i jej kontaktach z Arabami na podstawie źródeł arabskich też pisał). Frankowie też na tym handlu zarabiali ogromne pieniądze, bo w okolicach Marsylii były specjalne obozy koncentracyjne, gdzie słowiańskich niewolników kastrowano. Wieczorem przysiądę do tego tematu.
![]() |
tomciob @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 10:46 |
Witam.
Myślę że temat ten, oczywiście na podstawie pracy pana Adamczyka, jest eksploatowany przez polskich naukowców, a finansowany przez... NBP:
https://www.bumerangmedia.com/2016/04/dlaczego-mieszko-i-przyja-chrzest.html
Jeśli chodzi o pieniądze to w rozważaniach brakuje mi ważnego podkreślenia tego że owa srebrna moneta czyli słynny dirham to moneta czysto transakcyjna, czyli pieniądz kupiecki albo inwestycyjny. Monety lokalne (płacidła) bez problemu zaspokajały potrzeby rynku lokalnego. A sięc pojawienie się monet piastowskich świadczy przede wszystkim o aspiracjach międzynarodowych (handlowych) pierwszych piastów, a skoro u nas są arabskie dirhamy jako zapłata za towar kupowany na naszym rynku (może i to byli niewolnicy?) to piastowskich monet należy szukać w ziemi tam gdzie one wędrowały jako zapłata za towar.
Notka ciekawa. Dziękuję i pozdrawiam
![]() |
stanislaw-orda @Tytus 30 stycznia 2019 10:15 |
30 stycznia 2019 10:46 |
z Bizancjum.
![]() |
chlor @Brzoza 30 stycznia 2019 10:01 |
30 stycznia 2019 10:51 |
Zależy czyje były te dirhemy. Jeśli kupców jadących po towar, to mogli je zakopywać w chwili zagrożenia. Bandy rabusiów też pewnie często chowały łup w ziemi.Czy mogły być dorobkiem ludności miejscowej? Chyba w niewielkim stopniu. To niewygodne chodzić z łopatą do lasu, wykopywać sejf by dorzucić kolejnego dirhema. Może w pewnym momencie władza zakazała używania arabskich pieniędzy i wszyscy rzucili się ukrywać dobytek.
![]() |
Tytus @stanislaw-orda 30 stycznia 2019 10:46 |
30 stycznia 2019 10:54 |
Zdradzili Bizancjum na rzecz Rzymu.
![]() |
tadman @gabriel-maciejewski 30 stycznia 2019 10:25 |
30 stycznia 2019 11:27 |
Dziadek też tak twierdził.
![]() |
mniszysko @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 11:27 |
Myślę, że twór Samona jest bardzo wdzięcznym tematem, aby poszukiwać odpowiedzi na pytanie o trwałość większych tworów społecznych.
Twór Samona jest instytujcą założoną przez kupca, czyli czym? Faktorią, korporacją, administraturą do zarządzania karawanami. Istnieje, dopóki jest ktoś zainteresowany zyskiem z takiej instytucji. To chyba tłumaczy dlaczego w Europie przed pojawieniem się i utrwaleniem chrześcijaństwa była taka płynność różnych tworów. Bo to były faktorie czy korporacje. Istniały dla obsługi szlaków i tych którzy tymi szlakami są zainteresowani.
Co się dzieje, kiedy do takiej faktorii przychodzi misja? Nadaje wieczne przeznaczenie. Czyni faktorę taborem, który ma dostać się do nieba. Daje doktrynę i sens oraz czyni elementem uniwersalnego (nie kosmpolitycznego!) porządku. Porządku który mówi, że trwałość tutaj na ziemi zależy od trwania przed Panem Bogiem.
Postawmy pytanie czy Rzesza Wielkomorawska miała doktrynę i kto mógł nadać religijną sankcję tej dokrynie?
Przecież przed przyjściem chrześcijaństwa na ziemiach między Łabą a Wisłą były różne faktorie czy korporacje (Coryllus zdaje się nazywa ich gangami). Żadna nie miała misji umożliwienia swym uczestnikom dostania się do nieba. Wszystkie więc były tymczasowe. Byli Polanie z ich Gnieznem czy Wiślanie z ich Wiślicą. Nie miały jednak misji i doktryny. Ją otrzymali z Rzymu, od papieży.
Imperium Franków się rozpadło ale nie umarło. Wielkie Morawy zaś przeminęły.
Teraz na naszych oczach widzimy demontaż doktryny i misji. Wraz demontażem misji Rzymu w Europie rozpadła się RON, Korona św. Stefana, czy odeszli w niebyt Habsburgowie.
Zapytajmy się czym staje się państwo bez sankcji z góry. Czym staniemy się my w takim tworze. Według mnie faktorią, korporacją. A te powołuje się i odwołuje według uznania zaś jej uczestników się pozbywa w różnorakiej formie.
![]() |
rac @chlor 30 stycznia 2019 10:51 |
30 stycznia 2019 11:40 |
Tezauryzacja, czyli chowanie większej liczby monet kojarzy się wprost z chęcią ochrony mienia w sytuacji zagrożenia i słabej gwarancji jego ochrony „czynnej” (konflikt, wojna, brak zaufania do sąsiada, władzy zwierzchniej – w skrajnym przypadku rzeczywiście zakaz posiadania określonej waluty – dolary w skarpecie). Ale może były to także uzgodnione punkty ukrycia gotówki dla podróżujących kupców? Droga długa, czasem trudno zdążyć na konkretny termin kontaktu, nie zawsze bezpieczna, gotówkę więc przewozi się rzadko, w większej ilości i bardziej sprzyjających okolicznościach, ukrywając w umówionym miejscu. Wymaga to oczywiście dużej dozy zaufania do współpracowników czy partnerów handlowych.
Fascynująca jest sprawa ośrodka praskiego z płacidłami w formie płóciennych chusteczek. Musiała istnieć organizacja, która gwarantowała wartość tego symbolicznego pieniądza, jego sprawną wymianę, pilnująca standaryzacji i ilości na rynku, czyli jego centralnej emisji. To z kolei musiało być akceptowane przez najważniejsze ośrodki polityczne i gospodarcze ówczesnego świata. Mówi się o lokalnym zastosowaniu tego typu "chusteczkowej" waluty, a temat jest zwykle traktowany pobieżnie, ot taka lokalna ciekawostka w kontekście innych rodzajów płacideł (grzywien czy skórek), ale dziwnym trafem słowo "płacić", wywodzące się z użycia płatów materiału jako pieniądza, jest w tym znaczeniu obecna we wszystkich językach słowiańskich (i rumuńskim). Praga jako City Europy Środkowej i Wschodniej? Czy zastosowanie taniego i łatwego w transporcie, ale nietrwałego pieniądza służyło kontroli dystrybucji srebra, zbieraniu go z rynku na inwestycje centralne (w tym wojsko i architekturę militarną)?
![]() |
stanislaw-orda @Tytus 30 stycznia 2019 10:54 |
30 stycznia 2019 11:45 |
Mało czytamy, a przeciez wszystko już było.
http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/metody-cyryla-czyli-chrystianizacja-sowianszczyzny
(w drugiej części tekstu).
![]() |
krzysztof-laskowski @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 11:47 |
Opisana w notce sytuacja perfekcyjnie pasuje do koncepcji i praktyki szlaku handlowego rozciągającego się od Anglii przez południową Francję i Sycylię do Ziemi Świętej oraz do koncepcji i praktyki zimnowojennej z cesarzem zachodniorzymskim w Waszyngtonie i cesarzem wschodniorzymskim w Moskwie, a także z odpowiednikami papieża: kalifem zachodnim w Londynie i kalifem wschodnim w Damaszku/Konstantynopolu/Ankarze. Wikingowie ruszyli mniej więcej w tym samym czasie na podboje z północy, co muzułmanie ruszyli na podboje z południa, co oznacza, że stanowią skrzydła jednej drużyny. Państwo Wielkiej Morawy stanowi więc idealny łącznik między nimi, a Polska i Węgry stanowią idealny łącznik między cesarzem zachodniorzymskim i cesarzem wschodniorzymskim koncepcji papieża rzymskiego, w której to koncepcji nie ma miejsca na kalifa zachodniego ani kalifa wschodniego. W koncepcji skierowanej przeciwko papieżowi rzymskiemu władza duchowna podzielona jest między członków trójki klasowej. Do tego należy dodać cesarza chińskiego, cesarza indyjskiego, szacha perskiego. Ale kto kontroluje środkowoeuropejski łącznik, ten kontroluje wszystko.
![]() |
rac @rac 30 stycznia 2019 11:40 |
30 stycznia 2019 11:48 |
... i takie proste pytanie - w jaki sposób chroniono "chusteczkową" walutę przed fałszowaniem? Musiała mieć np. specyficzną, trudną do podrobienia strukturę lub jakieś oznaczenia.
![]() |
Rybak @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 11:49 |
Produkty leśne w tych czasach, to chyba przede wszystkim skóry.
![]() |
tadman @Pioter 30 stycznia 2019 10:45 |
30 stycznia 2019 11:52 |
Ja posłużę się cytatem nie do podważenia, bo przecież z godnego źródła pochodzi:
"Niewolnicy zyskiwali największą wartość, gdy udało się w Verdun lub w Wenecji poddać ich bardzo skomplikowanemu zabiegowi kastracji. Była duża śmiertelność, ale jeśli przeżyli, w Kordobie byli sprzedawani z zyskiem 1350 proc. - wyjaśnia Kalina Gawlas, kuratorka galerii Pierwsze Spotkania w MHŻP."
Jak ktoś nie wierzy to link:
https://opinie.wp.pl/zydzi-pojawili-sie-na-ziemiach-polskich-tysiac-lat-temu-6126038813112449a
![]() |
Pioter @mniszysko 30 stycznia 2019 11:27 |
30 stycznia 2019 11:52 |
Ale taką dokrynę mieli pośrednicy w tym interesie. Wikingowie właśnie. I była to doktryna bardzo podobna doktryny islamskiej - śmierć w boju jest równoznaczna z drogą do raju. W obu przypadkach jest to doktryna przygotowana wyłącznie dla wojowników, ktorych zadaniem będzie łupieżcze traktowanie wszystkich terytoriów.
![]() |
Pioter @rac 30 stycznia 2019 11:48 |
30 stycznia 2019 11:56 |
Raczej miała pieczęć książęcą. Struktura też była trochę inna.
Dokłedne opisy wyglądu waluty mamy z Rusi. Tam były to skórki wiewórek pozbawione włosia, przewiązane i z nałożoną plombą. Z opisów wynika, że jeśli któraś z nich wyglądała na uszkodzoną (tzn brakowało części płatu skóry) czy nie posiadała książęcej pieczęci, to odmawiano jej przyjmowania.
![]() |
Pioter @Rybak 30 stycznia 2019 11:49 |
30 stycznia 2019 11:58 |
Nie. Przede wszystkim wosk pszczeli. Przynajmniej tak wynika z opisów arabskich, bo skóry ich nie interesowały
![]() |
mniszysko @Pioter 30 stycznia 2019 11:52 |
30 stycznia 2019 12:07 |
Przekonania Wikingów - z tego co wiem - miały ich motywować do walki a nie uzasadniać ich istnienie. Oni nie mają żadnej doktryny społecznej. To ideologia wojowników jak pan słusznie zauważa. Islam to jednak coś więcej. To wizja ummy - społeczności.
Poza tym o czym zapomniałem napisać to Wikingowie to wiara lokalna. Islam zaś wychodzi poza ten wymiar.
![]() |
Marymont @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 12:07 |
Z niecierpliwością czekam na książkę. Zobaczymy jakie tam są rewelacje. Myślę, że jednak kluczem do rozwiązywania szyfrów jest znajomość funkcji pieniądza, i roli procentu (jak wtedy traktowano lichwę? kto korzystał z seniorażu? Czy na pewno Arabowie?).
1. Kośćół, jak się okazuje, niejest platformą porozumienia i współpracy międzynarodowej - na poziomie polityki. Musi być jakaś inna przyczyna.
2. Skąd ci Arabowie mieli tyle srebra i monet srebrnych? Albo produkowali (gdzie były wtedy dostępne złoża do których mieli dostęp?). Albo coś wytwarzali. Ale z kim i kto im płacił srebrem? A może mieli od wieków zachowane, a teraz utracjuszowsko wydawali?
3. Mnóstwo monet w Europie Wschodniej - zapewne z handlu niewolnikami? Nie sądzę. Ile kosztował mężczyzna/kobieta/dziecko? Kogo kupowano (wiek/płeć)? Jak duża skala handlu, to znaczy, że liczebność na naszych terenach spora, więc lud musiał tu być liczny i osiadły od dawna. Więc nie był białą plama między Germanami a Rusami/Gotami. Kto łapał i handlował niewolnikami? Rusowie, Goci, Wieleci, Wiślanie, Łużyczanie, Frankowie itd., itp.?
4. Gdzie trafiali ci liczni niewolnicy? Gdzie chowani? Pozostawili potomstwo? Jakieś ślady genetyczne?
Na moje oko, to ktoś usilnie ze Slavs chce uczynić Slaves, i sprowadzić do niższej kategorii.
![]() |
mniszysko @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 12:10 |
>>> 1. Kośćół, jak się okazuje, niejest platformą porozumienia i współpracy międzynarodowej - na poziomie polityki. Musi być jakaś inna przyczyna.<<<
Pan tak na poważnie, czy dla podbicia temperatury dyskusji?
![]() |
krzysztof-laskowski @mniszysko 30 stycznia 2019 12:07 |
30 stycznia 2019 12:15 |
Ale wiara i jej zaprzeczenie mają wymiar globalny. Kult wikiński musiał być więc siłą rzeczy globalny.
![]() |
Pioter @Marymont 30 stycznia 2019 12:07 |
30 stycznia 2019 12:21 |
Cena za niewolnika z tych czasów jest znana - 300 denarów na targu w Pradze, 260 w Skandynawii czy 230 na Rusi. Znane jest również myto (choćby z Olesna), które opiewałało na 3 denary od sztuki.
Są opisane przypadki, że książę Bolesław (czeski) pobierał daniny od podległych mu rodów w ludziach właśnie.
Skala handlu pomiędzy Pragą a Kordobą również jest opisana - to liczba pomiędzy 3500 a 13500 ludzi rocznie, przy czym w okolicach chrztu Mieszka sięgała tych wyższych widełek.
Handel podobno zaczęli Frankowie, biorąc do niewoli podbitych Słowian i sprzedjąć ich potem hurtem Arabom. Czyli wychodziłoby, że głównym towarem byli dorośli mężczyźni. Być może dlatego cena za kobietę w Pradze żądano 600 denarów, natomiast Wikingowie handlowali chyba głównie kobietami, bo ceny za niewolnicę w Skandynawii sięgały 200 denarów.
Przy czym ceny są podane w denarach (czyli monecie cesarskiej), a nie w dirhemach, czyli cenę trzeba by podzielić przez 10 aby uzyskać kwoty płacone w srebrzez przez Żydów i Arabów.
Chyba będę musiał przetłumaczyć z czeskiego pracę Treslika o arabskim handlu niewolnikami w Pradze ;)
![]() |
mniszysko @krzysztof-laskowski 30 stycznia 2019 12:15 |
30 stycznia 2019 12:28 |
Światowida też ... dajmy spokój!
![]() |
krzysztof-laskowski @mniszysko 30 stycznia 2019 12:28 |
30 stycznia 2019 12:50 |
Mitologie skandynawska, celtycka, grecka, babilońska, indyjska i inne są mniej więcej ze sobą zgodne, dlatego kult wikiński był i jest globalny.
![]() |
spox @Marymont 30 stycznia 2019 12:07 |
30 stycznia 2019 12:50 |
zloto i srebro wydobywa sie na tony od tysiecy lat, potem rozni cesarze rzymscy i inni wladcy musza psuc monete bo gdzies caly kruszec wyparowywuje mamy kryzys finasowy i najazdy barbarzyncow, i gdy bizancjum powoli probuje przy pomocy chrzescijanstwa odbudowac imperium, nagle znikad pojawiaja sie nafaszerowani srebrem i zlotem arabowie...,
gdy mowi sie o roli wikingow to zapomina sie ze te dirhemy mialy wybite znaki emitenta, wiec byly jego wlasnoscia, a jak sciagnac taka wlasnosc spowrotem? mozna np kupowac niewolnikow czy co tam chcemy za srebro, a gdy biznes z danym kontrahentem konczymy, to jacys dzicy wikingowie ,moga sie dowiedziec ze taki a taki jegomosc zarobil tyle i tyle, a po wszystkim i odpaleniu dzialki informatorowi, mozna wydac to na luksusowe towary w bagdadzie czy kordobie, gdzie srebro wroci do emtenta i bedzie zachowana rownowaga, bo co to by bylo gdyby jakis cwaniak nasprzedawal niewolnikow, i zgromadzil cale mnostwo garnkow ze srebrem?? tylko rozbolala by go glowa od tego, jakies nieskromne sny o potedze moglyby sie pojawic , moglby np chciec pozyczac te dirhemy na procent ,i tu aby zapbiec grzechowi pychy, ktorej allah takze nie lubi, wkraczali dzielni wojacy z polnocy niczym wspolczesni urzednicy skarbowki, ktorzy do spolki z policja takze pilnuja aby wyemitowane pieniadze wrocily do emitenta i abysmy nie grzeszyli pycha ;)
![]() |
Marymont @Pioter 30 stycznia 2019 12:21 |
30 stycznia 2019 12:54 |
Dziękuję za dane.
ZAtem rocznie, maksymalnie 13.500 niewolników x 300 denarów = 4.050.000 złotych denarów czyli ok. 40.050.000 dirhemów. U Kiersnowskiego czytamy, że waga dirhema to od 2,97 grama do 4-4,5 grama srebra. przyjmijmy 3,5 grama. Daje to 141.750 kg Ag. Mnożąc to przez dzisiejszą cenę srebra 2.500zł daje 354.375.000 zł. No ja przepraszam. Na ówczesne czasy i liczebność państw to jest to kwota niebotyczna. I tak co roku. I tak dziesiątkami lat? A moze i przez stulecia? A to nie tylko Mieszko I handlował, jak rozumiem, niewolnikami. A jaka musiała być dzietność, że Słowianie się nie wyludniali. Wręcz przeciwnie, populacja rosła. No i kupowano kobiety od Wikingów a sprzedawano w Pradze dalej z przebiciem 300%. Kim byli niewolnicy? Skąd ich "pozyskiwano"? Tylko Słowianie byli niewolnikami? Jeżeli tak, to dlaczego? Bo towar prima sort? Zdrowy, silny, płodny, piękny.... Czy dlatego, że nasi władcy to przygłupy i zamiast łapać i sprzedawać wrogich Franków to sprzedawali własnych mężczyzn, osłabiając tym samym kraj/armię itd.? A Wikingowie to kogo sprzedawali? Te dzikusy wiedziały, że nie wolno sprzedawać swoich? Naprawdę tyle pytań. Ja włożyłbym między bajki ten handel słowaińskimi niewolnikami, zwłaszcza własnymi rękami. A może chrzest był po to, by Frankowie nie uznawali pogańskich Słowian za psy i abyśmy wspólnie wstąpili do jednego frontu? No ale chrześcijańskie Cesarstwo Rzymskie zza zachodniej granicy chyba nic sobie z tego nie robiło.
![]() |
mniszysko @krzysztof-laskowski 30 stycznia 2019 12:50 |
30 stycznia 2019 13:01 |
Ostatecznie wszystko da się sprowadzić do walki między Panem Bogiem a Szatanem o dusze. My tutaj jednak nie operujemy aż na takim poziomie uogólnienia. Przynajmniej tekst Coryllusa tego nie zakłada. Zgodzi się Pan?
![]() |
spox @Pioter 30 stycznia 2019 12:21 |
30 stycznia 2019 13:02 |
czy miales doczynienia z jakimis danymi na temat tego ilu niewolnikow sprzedal arabom blogoslawiony karol wielki ?? bo czasem ludzie czepiaja sie naszych piastow, a jestem ciekaw ilu ludzi trzeba bylo wykastrowac i poslac arabom, zeby zbudowac frankijskie imperium
![]() |
Globalny @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 13:04 |
Chrześcijaństwo jest z definicji Chrystusa globalne - "Idźcie i czyńcie uczniów ze wszystkich narodów". Domaga się przemiany osobistej - "Nawracajcie się" i wiary czyli otwartości "i wierzcie w Ewangelię". Przy okazji unieważnia jakikolwiek handelek totalitarny: " Bliskie jest Królestwo Boże".
![]() |
spox @Marymont 30 stycznia 2019 12:54 |
30 stycznia 2019 13:11 |
dlaczego pozyskiwano slowian to mozesz sobie poczytac w kronikach arabskich, byli glupi, prymitywni i sami sie sprzedawali, jak to okreslil jeden z arabskich podroznikow," byli najplugawszymi stworzeniami jakie do zycia dopuscil allah", i tak slowianscy kacykowie wlasnie tacy byli, glupsi od wikingow , ludzie nie zdaja sobie sprawy ile zawdzieczamy chrzescijanstwu
![]() |
Pioter @Marymont 30 stycznia 2019 12:54 |
30 stycznia 2019 13:11 |
Liczenie w drugą stronę. Denar cesarski to około 0,3 g srebra, czyli 1/10 dirhema arabskiego.
Czesi oszacowali zysk na niewolnikach, jaki zarobił w czasie swoich rządów książę Bolesław na 10 ton srebra (panował w latach 935-972, w czasie największego nasilenia się tego handlu). Ale podają też, że (prawie) całość tego srebra została wydana na uzbrojenie i utrzymanie drużyny książęcej - czyli trafiła do rzemieślników frankijskich, włoskich, arabskich czy bizantyjskich (oraz do pośredników)
Co do chrztu, to może być w tym trochę racji - takie psucie rynku. Kościół bardzo mocno sprzeciwiał się handlowi niewolników chrześcijańskich. Jesli ktoś zakupił takiego niewolnika był zobowiązany do jego uwolnienia. Ale pozostały handel musiał tolerować.
![]() |
stanislaw-orda @Marymont 30 stycznia 2019 12:54 |
30 stycznia 2019 13:13 |
te 140 ton kruszcu w monetach krążyło w obiegu handlowym. A więc żadne co roku.
![]() |
stanislaw-orda @Globalny 30 stycznia 2019 13:04 |
30 stycznia 2019 13:14 |
poza Żydami.
![]() |
mniszysko @Pioter 30 stycznia 2019 13:11 |
30 stycznia 2019 13:20 |
Chcę się upewnić. Denar cesarski to ten bity przez Karolingów czy przez Bizancjum?
![]() |
Marymont @spox 30 stycznia 2019 13:11 |
30 stycznia 2019 13:20 |
Aaaa, nieeee, jak kroniki arabskie podają, to OK. No i pomioty tych najplugawszych jakich do życia powołał Allah teraz sobie dyskutują. Taki w środku idiotyczny ludek sobie żył otoczony istotatmi wyższymi.
![]() |
Marymont @Pioter 30 stycznia 2019 13:11 |
30 stycznia 2019 13:21 |
to jednak tych niewolników znacznie mniej wychodzi przy podanych cenach i kursach.
![]() |
krzysztof-laskowski @mniszysko 30 stycznia 2019 13:01 |
30 stycznia 2019 13:22 |
Ależ operujemy, Ojcze, i w żaden sposób nie możemy tego uniknąć, a Coryllus o tym wymiarze pisze wprost.
![]() |
Pioter @mniszysko 30 stycznia 2019 13:20 |
30 stycznia 2019 13:23 |
przez zachodnie cesarstwo, a później przez Sasów i Bawarów
![]() |
mniszysko @Globalny 30 stycznia 2019 13:04 |
30 stycznia 2019 13:23 |
Ja bym unikał używania określenia - globalny. Stoi za nim inna ideologia - to raz. A dwa - wszystkim to kojarzy się z procesami, które nie odbieramy pozytywnie oraz traktujemy jako wyzysk i manipulację. Osobiście wolę powiedzieć chrześcijaństwo jest powszechne czy właśnie moje ulubione - uniwersalne.
![]() |
Marymont @stanislaw-orda 30 stycznia 2019 13:13 |
30 stycznia 2019 13:24 |
Proszę o dokładniejsze wyliczenie, bo ja takie podałem. Właśnie PAńskie 140 ton w obiegu pokrywa się z moim wyliczeniem - z samego, częściowego handlu niewolnikami. Co zresztą kwestionuję. Ale chciałbym oprzeć się na konkretnych danych.
![]() |
Pioter @Marymont 30 stycznia 2019 13:21 |
30 stycznia 2019 13:25 |
Zysk = dochód - koszty ;)
![]() |
mniszysko @krzysztof-laskowski 30 stycznia 2019 13:22 |
30 stycznia 2019 13:26 |
Ja wyraźnie zaznaczam kiedy wchodzę na ten poziom abstrakcji. Inaczej jest pomieszanie z poplątaniem. Właśnie z tomizmu powinien Pan wiedzieć, że są tego różne poziomy.
![]() |
tadman @Marymont 30 stycznia 2019 12:54 |
30 stycznia 2019 13:40 |
Może niezbyt udana próba, ale wyjaśniająca w sosób żartobliwy co się na naszych ziemiach onegdaj działo. Jest to też paralela do obecnych czasów, choć środki i zachęty są inne, ale summa summarum prowadzi to do tego samego, tym bardziej, że płodność Polan zdecydowanie spadła.
http://tadman.neon24.pl/post/115937,dlaczego-polacy-nie-maja-jaj-i-kto-tego-dokonal
![]() |
Globalny @mniszysko 30 stycznia 2019 13:23 |
30 stycznia 2019 13:58 |
Określenie "Globalny" jest jak dla mnie ukazaniem skali i wielkości Kościoła jako pierwszej instytucji uniwersalnej, przez co oczywiste się stają powody Jego zwalczania przez twórców gangsterskich podróbek. Nie dlatego, że "wiara śmierdzi", że "kler zły" - tylko że z definicji nadeptujemy na odcisk dawnym i współczesnym handlarzom niewolników. Analogia czyli podobieństwo przez niepodobieństwo. Szanuję natomiast Ojca wrażliwość językową i unikanie niewłaściwych skojarzeń. Choć mi z kolei "uniwersalny" kojarzy się trochę nazbyt technicznie (klej uniwersalny) a jak coś jest do wszystkiego - to i do niczego. Ale zgadzam się, nie wolno Kościołowi stroić się w szaty mafii.
![]() |
stanislaw-orda @Marymont 30 stycznia 2019 13:24 |
30 stycznia 2019 14:06 |
Niczego nie wyliczałem, a tylko zaokrągliłem pańskie 141.750 kg.
Jednak czy to w tonach, w kilogramach czy w gramach, był to kruszec, który krążył, zatem nie potrzeba było rokrocznie wytapiać go w ilości 140 ton. Jakkolwiek srebro wówczas na pewno mogło być wytapiane w większych wagomiarach.
A ze poieniadz psuto, statki toneły wraz z przewozonymi skarbcami, jacys najeźdźcy z daleka dokłądali do bilansu swoje, zatem pozyskiwanie kruszczcu na uzupełnianie monet w obiegu było koniecznościa. Niestety, trudno oszacować jaki miało to wymiar "wagowy" w rozmaitych latach, z których nie mamy kompletnych danych.
![]() |
stanislaw-orda @krzysztof-laskowski 30 stycznia 2019 12:50 |
30 stycznia 2019 14:08 |
nigdy nie był globalny, podobnie jak i pozostałe wymienione.
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 15:21 |
Oczywiście, że trzeba patrzeć na wydarzenia globalnie. Centrum tego światowego biznesu samo nam to już mówi
https://www.gov.uk/government/collections/global-britain-delivering-on-our-international-ambition
Strona
to oficjalna strona rządu londyńskiego, cokolwiek to jest
![]() |
klon @Pioter 30 stycznia 2019 10:45 |
30 stycznia 2019 15:54 |
Czy na podstawie Pana wpisu uprawnionym będzie stwierdzenie, że Mieszko I przyjął chrzest aby "uciec" przed kastracją ? :-)
![]() |
Marymont @stanislaw-orda 30 stycznia 2019 14:06 |
30 stycznia 2019 16:01 |
Tak więc jak PAn mówi, nie mamy kompletnych danych co do pienądza w obiegu. Ale są "stawiane" kompletne dane odnośnie liczby niewolników. Co uważam za tendencyjne i po prostu jest to dopasowywanie danych do tezy.
Oczywiście co, kto jak, dlaczego - na takie pytania już trudniej odpowiadać.
Teraz odnośnie 140 ton srebra, co jest ilością ogromną!!!! Ja twierdzę, że przesadzoną. Dokąd trafiały te rzekomo dziesiątki, a jak wychodzi z przytaczanych tu danych, nawet setki tysięcy niewolników. Co robiły w miejscu docelowym? Jakieś latyfundia były? Gdzie? Co uprawiano? JAkiś przemysł? Co wytwarzano? Pieniądz czywiście krąży, gospodarka się rozwija, ilość pieniądza musi być zwiększana (jeżeli nie jest, wszystko tanieje).
Pisze Pan, że pieniądz psuto. I ja się z tym zgadzam. kto psuł? Starsi i mądrzejsi od Słowian?
![]() |
Marymont @tadman 30 stycznia 2019 13:40 |
30 stycznia 2019 16:06 |
Zapoznam sie wieczorem. Dziękuję z link.
![]() |
Marymont @CMB 30 stycznia 2019 14:10 |
30 stycznia 2019 16:08 |
Otóż to! :)
![]() |
Marymont @stanislaw-orda 30 stycznia 2019 14:06 |
30 stycznia 2019 16:22 |
W uzupełnieniu do poprzedniej mojej odpowiedzi. Nie był to pieniądz krążący, musiał być co roku zwiększany obrót. Musiał być dopuszczany nowy pieniądz. Tak jak niewolnik co roku był nowy. Bo inaczej to nie miało sensu. w 800 roku sprzedaję niewolnika za 600 dirhemów. Za dirhemy kupuję odzież, łuk, radło, krowę, bransoletkę, część zakopuję na cięższe czasy. W 801 sprzedaję drugiego pozyskanego niewolnika. Przyjeżdża arab i wręcza mi 600 dirhemów. Ale tylko część z tych dirhemów jest z 800 roku, bo ja kupiłem przedmioty nie u Araba, ni i zakopałem część. Węc do systemy cały czas przychodzi nowy pieniądz. Skąd pochodził? Arabowie nie znajdowali go pod palmami przecież.
![]() |
Marymont @Pioter 30 stycznia 2019 13:11 |
30 stycznia 2019 16:26 |
Jeżeli sprzedawali w takiej samej ilości jak Mieszko I i w tej samej cenie, to zwrot z inwestycji na poziomie 2% mi wyszedł. Nie składa się. To jest nieopłacalne. Mogli uzyskać 10 ton zysku w te 37 lat, ale niewolników musiało być znacznie mniej i musieli być drożsi. Dane te są w różnych źródłach rozstrzelone i bazować musimy na hipotezach.
![]() |
cortes @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 16:31 |
Mam wrażenie, że umykają w tej dyskusji pewne realia historyczne: Słowianie Połabscy, Wieleci (dziedziczni wrogowie Piastów), Obodryci, Pomorzanie, Prusowie (wspomnę tu Truso), Kurowie, Czudowie i Ugrofinowie (te trzy ostatnie ludy to "zwierzyna łowna" Rusów = szwedzkich Wikingów). Było co i gdzie łowić. A ci Arabowie też umowni bo i srebro i jego właściciele to mieszkańcy głównie Azji Środkowej (Transoksanii). No i pośrednicy czyli kaganat chazarski i jego elita, która przyjęła judaizm. To było tak, że Europa Zachodnia była peryferiami tego handlu, przynajmniej w VIII, IX i X w. Zdecydowanie polecam pracę prof. Adamczyka o srebrze i władzy, która zaczyna się od tego, że bito tych srebrnych dirchemów od 4 do 5 mln sztuk rocznie, w Transoksanii.
![]() |
krzysztof-laskowski @mniszysko 30 stycznia 2019 13:26 |
30 stycznia 2019 17:05 |
Tych poziomów tak czy inaczej nie da się rozdzielić.
![]() |
mc @mniszysko 30 stycznia 2019 12:07 |
30 stycznia 2019 17:30 |
Islam może i na początku miał nie wyjść poza obszar ideologii walki, ale w końcu wyszedł. Droga Arabów z pogaństwa do herezji nie jest jednoznacznie jasna. W każdym razie pierwotna społeczność islamska, powiedzmy za czasów kalifa Umara to zupełnie coś innego niż kalifat Abbasydzki i zdecydowanie bliższego wikingom. To jest po prostu sieć obozów wojskowych, rozsianych po obszarach podbitych, a Arabowie byli skoszarowanymi wojownikami, którzy mieli zakaz osiedlania się na zagarniętych terytoriach. Dopiero Ummajadowie rozpoczęli uwłaszczenie i to już za Usmana, o co z resztą szły śmiertelne zatargi. Ale wtedy też zaczyna się powiedzmy feudalizacja islamu i rzeczywiście uspołecznienie islamu. Więc mamy ummę pierwotną, coś a'la brać wojenną (wdzięczna analogia ze współczesnym ISIS) i ummę w rozumieniu późniejszego plemienno-feudalnego. społeczeństwa muzułmańskiego
![]() |
krzysztof-laskowski @stanislaw-orda 30 stycznia 2019 14:08 |
30 stycznia 2019 17:31 |
Jak wynika z Pisma Świętego, istnieją tylko dwa kulty na świecie.
![]() |
Krzysiek @spox 30 stycznia 2019 13:11 |
30 stycznia 2019 17:39 |
"byli najplugawszymi stworzeniami jakie do zycia dopuscil allah"
no ale trzeba wziąć poprawkę na to kto to pisze i jaki ma cel. Piszą to handlarze żywym towarem o istotach, które traktowali jak przedmiot - zużyty, do utylizacji. Obraz jednostronny i zalatujący propogandą.
Ciekawe co by powiedzieli o wyznawacach al-łacha sami niewolnicy pracujący gdzieś tam w kopalniach (średnio trzy lata taki wytrzymywał i do piachu).
![]() |
mniszysko @krzysztof-laskowski 30 stycznia 2019 17:05 |
30 stycznia 2019 17:45 |
Myli Pan poziomy abstrakcji, potrzebnymi przy analizowaniu, z wymiarami wydarzeń. Te ostatnie mogą być religijne, społeczne itd.
![]() |
mniszysko @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 17:47 |
>>> Teraz pytanie – co takiego musi zrobić lokalny dynasta by uniknąć losu Wielkich Moraw? <<<
>>> Historia uczy, że można wytruć wielką armię, podzielić na mniejsze kawałki ogromne imperium, niezależnie od tego czy ma ono infrastrukturę czy nie, albowiem tak naprawdę liczy się tylko wola, metoda i cel. <<<
Pierwszy cytat, pytanie, pochodzi z dzisiejszego tekstu. Drugi cytat jest wzięty z wczorajszego tekstu Coryllusa. Ja ten pierwszy sparafrazuję pytaniem: "Co powinni zrobić władcy Moraw, aby uniknąć skutków katastrofy dziejowej, jakim był najazd Węgrów?"
Zacznę może od tego, że nie wiadomo jaki był cel (nie przyczyna a cel!) istnienia Rzeszy Wielkomorawskiej. Jeśli popatrzy się na tereny tego państwa przez Google Earth to widzać, że ono rozciągało się plus minus między Sudetami i Karpatami na północy a Alpami na południu, by zejść do Kotliny Panońskiej. Wygląda więc na to, że to szlaki wygenerowały koniunkturę, wokół której zorganizowało się to państwo.
Teraz patrzę na daty. Cyryl i Metody przychodzą do tego państwa za Rościsława w 863 roku. Bułgaria przyjmuje chrzest w 866 roku. Państwo to graniczy na zachodzie z Królestwem Wschodniofrankijskim, z którymi toczy ciągle boje o przetrwanie. Cyryl i Metody napotykając na trudności czynione przez elitę wschodniofrankijską w 868 roku udają się do Rzymu, skąd otrzymują błogosławieństwo na dalszą działalność. Mnie się wydaje, że tym posunięciem wskazali władcom strategię do dalszego rozwoju - oprzeć państwo na sojuszu z Rzymem.
Jak wiemy skończyło się tylko na tej misji a potem dopiero w 898 roku Mojmir II wysyła do Rzymu prośbę o odnowienie biskupstwa wielkomorawskiego. W międzyczasie zostali wygnani uczniowie Metodego a potem usunięty Wiching oraz toczyła się walka z obrządkiem słowiańskim. To powodowało, że państwo doktrynalnie buksowało.
Na moje rozeznanie - raz, że brakło władcom morawskim genialności Mieszka I, który dokumentem Dagome Iudex oddawał swoje państwo pod opiekę św. Piotra i Stolicy Apostolskiej. Nie uznali za strategiczne ważne utrzymywanie więzi z Rzymem niezależnie od koniunktury, jaka by tam była. Poza tym (dwa) brakło im woli i konsekwencji w chrystianizacji kraju oraz systematycznego długofalowego, pełnego wsparcia dla działalności misyjnej Cyryla i Metodego. Z tego co wiem - może się mylę - nie znamy żadnych klasztorów, które byłyby fundowane na terenie tego państwa, a to jest RZECZ FUNDAMENTALNA (popatrzmy na Serbię i Bułgarów, którzy w bardzo trudnych warunkach przetrwały, ale tam były klasztory!). (Trzy) Brakło działalności misyjnej na zewnątrz. Ja teraz pominę aspekt religijny, który nadaje motywację i skuteczność samym misjom. Skupię się na aspekcie społecznym i politycznym. Działalność misyjna na zewnątrz kraju powoduje wytworzenie się przedmurza i otuliny, która osłania a zawsze osłabia ingerencję z zewnątrz sił wrogich.
Myślę też, że władcy morawscy nie wykorzystali szansy jaką było przyjęcie w 866 roku chrztu przez Bułgarię, aby eksportować do nich liturgię i duchownych. Nie wykorzystali też szansy ewangelizacji Wiślan a była jeszcze formująca się Ruś.
Dla mnie właśnie z przykładu Rzeszy Wielkomorawskiej widać że ewangelizacja i misje są jak najbardziej strategicznym i dalekosiężnym działaniem, które przynosi trwałe owoce polityczne.
![]() |
sannis @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 18:09 |
Przez jeden "produkt leśny" o mało co oblałem ważny egzamin. Co prawda chodziło o epokę późniejszą, ale pytanie egzaminatora do mnie i kolegi (bo to jeszcze były czasy rozmów egzaminacyjnych) było o produkty eksportowe z Litwy i Prus. Drapię się w łeb i bezczelnie: przecież tam same lasy były, no to drewno na maszty. Profesor no no i co jeszcze? Kumpel: jagody, grzyby... Profesor: Co jeszcze? Bardzo ważna rzecz wówczas... Kumpel na to: może smoła? Profesor: blisko - ale jaka smoła? Spusciliśmy te puste łby. A profesor: dziegieć panowie!
![]() |
Kuldahrus @Stalagmit 30 stycznia 2019 16:46 |
30 stycznia 2019 18:55 |
Już myślałem, że nikt o tym nie napisze.
![]() |
chlor @sannis 30 stycznia 2019 18:09 |
30 stycznia 2019 18:56 |
Dziegieć to z brzozy i wierzby. Smoła szewska czyli drzewna, głównie z sosny. Bez smoły nie dało się zrobić skórzanych butów nigdzie na świecie. Dziegieć właściwie był potrzebny do wszystkiego. Do dziś są to produkty poszukiwane, choć niszowe.
![]() |
Kuldahrus @mniszysko 30 stycznia 2019 17:47 |
30 stycznia 2019 19:12 |
Też tak to widzę.
Szczególnie klasztory jako fundament działań tworzących państwowość niezależną od banków i od globalnej kosmopolitycznej gospodarki opartej na krzywdzie ludzkiej.
Wyżej pojawiły się komentarze przywołujące przykłady jak to władcy którzy przyjęli chrzest dalej brali czynny udział w handlu niewolnikami. To ja w takim razie miałbym pytanie - na ile ci władcy oparli swoją politykę i gospodarkę na klasztorach i misjach katolickich? Założę się, że w wielu aspektach tacy władcy nie do końca chcieli podporządkowywać się nowemu porządkowi, a raczej odwrotnie chcieli panować nad władzą Kościelną i dalej obracać dirhemami.
![]() |
Globalny @Stalagmit 30 stycznia 2019 16:46 |
30 stycznia 2019 19:31 |
Super komentarz. Niemniej: "Pochodzenie pynajmniej sporej części arabskiego srebra z którego bito dirhemy znajdowane w Europie" - tyle, że z mapy powyżej widać, że w Azji. Jak to rozumieć?
|
KOSSOBOR @Pioter 30 stycznia 2019 11:58 |
30 stycznia 2019 21:15 |
Ano właśnie - i wosk.
![]() |
darkforce @gabriel-maciejewski |
30 stycznia 2019 21:33 |
Jestem przekonany, Szanowny Gospodarzu, że odpowiedź na pytanie kryje się w Pańskich tekstach. Jest porozrzucana. Dziś tylko Mniszysko uchwycił jeden fragment, ale nie rozwinął go. Ja też nie będę rozwijał. Powiem tylko że Pańskie pytanie odnosi się do współczesności. I myślę że jest Pan zawiedziony dyskusją.
![]() |
sannis @chlor 30 stycznia 2019 18:56 |
30 stycznia 2019 22:12 |
No właśnie byliśmy duzym eksporterem tego surowca, który służył do impregnacji drewna (okrętów), jako klej np. grotów bełtów, ale też ówczesny środek smarny. Trzeba pamiętać, że Wielkopolska we wczesnym sredniowieczu to podmokła, lesista kraina z licznymi ciekami wodnymi, sadzawkami i bagnami.
![]() |
stanislaw-orda @Marymont 30 stycznia 2019 16:01 |
30 stycznia 2019 22:16 |
nie sa to dane kompletne , ale szacunki i to w przypadku obydwu tych wielkości (ilosci monet i ilości niewolników).
Nikt nie umiescił tego na osi czasowej, czyli do jakich interwałów liczonych w latach odnosza sie podawane szacunki.
Jesli uwzględnimy okresy liczone w dziesiatkach lat to setki tysięcy jeńców są jak najbardziej prawdopodobne. Najważniejszym miejscem docelowym były łańcuchy przy wiosłach galer. A zapotrzebowanie było spore, bo galery często szły na dno, często z ładunkiem, a zawsze z galernikami.
![]() |
stanislaw-orda @Kuldahrus 30 stycznia 2019 19:12 |
30 stycznia 2019 22:28 |
klasztory w tej części Christianitas to dopiero dwa wieki później.
Państwo Wielkomorawskie nie miało doswiadczenia, nie miało wzorców, nie miało kadr.
Czyli nie miało armat.
Cyryl i Metody byli prekursorami. Przecierali szlak.
Poza wszystkim, jaki jest sens żałować , że państwo to nie okrzeplo w formie imperium, choćby lokalnego?
![]() |
MarekBielany @Stalagmit 30 stycznia 2019 22:15 |
30 stycznia 2019 22:43 |
Na tej wyższej pomiędzy talarkami jest coś podobne do ampersandu. Przypuszczam, że jest to Au odlane do 'formy'. Tata odlewał - jak było potrzeba - cynę w podobne (uśmiejecie się, jak się dowiecie) 'formy'. Cynę pozyskiwał od Cyganów, którzy to posiadali. Lata sześćdziesiąte XX wieku.
![]() |
Brzoza @chlor 30 stycznia 2019 10:51 |
31 stycznia 2019 06:50 |
> To niewygodne chodzić z łopatą do lasu, wykopywać sejf by dorzucić kolejnego dirhema.
Ale jako forma lokaty w dłuższym czasie nabiera sensu.
![]() |
Brzoza @rac 30 stycznia 2019 11:40 |
31 stycznia 2019 07:03 |
> słowo "płacić", wywodzące się z użycia płatów materiału jako pieniądza, jest w tym znaczeniu obecna we wszystkich językach słowiańskich (i rumuńskim). Praga jako City Europy Środkowej i Wschodniej? Czy zastosowanie taniego i łatwego w transporcie, ale nietrwałego pieniądza służyło kontroli dystrybucji srebra, zbieraniu go z rynku na inwestycje centralne (w tym wojsko i architekturę militarną)?
Ciekawe pytanie.
![]() |
Brzoza @cortes 30 stycznia 2019 16:31 |
31 stycznia 2019 07:08 |
Lepiej poczytaj Pana Stalagmita.
![]() |
Brzoza @stanislaw-orda 30 stycznia 2019 22:28 |
31 stycznia 2019 07:16 |
Ale można żałować, że nie okrzepło jako państwo chrześcijańskie z dużym terytorium - byłaby produkcja, handel, życie by było :)
Chwała Klasztorom!
![]() |
mniszysko @gabriel-maciejewski |
31 stycznia 2019 10:11 |
W dyskusji tutaj i u Piotera wyszła sprawa niewolników słowiańskich. Zrozumiałem, że skala była bardzo duża. To nie był taki sobie jakiś handelek na boku. To był bardzo duży rynek o wielkim znaczeniu. Być może był to główny produkt eksportowy pogańskich krajów Europy Środkowej. Rozumiem, że wraz chrystianizacją i jej postępem te rynki po prostu się zamykały. Mam w związku z tym pytania, na które specjalnie teraz nie oczekuję odpowiedzi, ale które może i innym pomogą uzmysłowić skalę tego zjawiska tak jak mnie pomagają.
Jak rozumiem ekonomia islamu nie może prosperować bez stałego dosilania siły roboczej z zewnątrz. Wtedy tą siłą byli niewolnicy. Dzisiaj robotnicy najemni z poza krajów islamskich. Czy wraz zamykaniem się rynków "siły roboczej z Europy Środkowej" otwierały się jakieś inne rynki, które rekompensowały te straty? Czy wiadomo jak kształtowała się cena niewolników wraz zamykaniem się rynków niewolników w Europie Środkowej? Czy te wszystkie "reakcje pogańskie" w nowo powstających państwach Europy Środkowej nie były też próbą obrony tego rynku i jego utrzymania? Czy opór Pomorza wobec chrystianizacji nie był dyktowany chęcią utrzymania zysków płynących z handlu niewolnikami. Wynika mi z tego, że kiedy Piastowie walczyli o Pomorze, aby mieć kontrolę nad szlakami, to walczyli też z tymi wszystkimi, którzy swoją prosperitę opierali na tym handlu niewolnikami... Byli to Wikingowie i emitenci dirhemów? Czy wraz zamykaniem się tego rynku, zyskiwał na znaczeniu szlak północny przez Nowogród i dalej na południe jako szlak transportu niewolników? CZy wraz zamykaniem się bazy niewolników w Europie Środkowej, na znaczeniu zyskiwały Prusy i Litwa i Inflanty jako rezerwuar takiej właśnie siły?
Z tych pytań i z tego nie wiele co wiem, wychodzi mi że model ekonomiczny islamu to model który w całej swojej brutalności zastosował Iwan IV: ziemszczyzna i oprycznina a ktróry potem wykształcił się jako protestancka metropolia i jej kolonie?
Czy upadek Turcji nie należy też wiązać z tym, że od XVIII wieku zaczął upadać cały system dostarczania niewolników z Dzikich Pól?
Bardzo proszę nie tyle o odpowiedzi (chociaż nie mam nic przeciwko temu) ile o ewentualną korektę pytań. Są one zasadne i przedmiotowe czy nie?
![]() |
Marymont @Stalagmit 30 stycznia 2019 16:46 |
31 stycznia 2019 12:14 |
1. No i okazuje się, że niewolnictwo nie było towarem eksportowym ówczesnej europy naszych, jak niektórzy piszą "głupich kacyków. Struktura niewolników, schemat "pozyskiwania" to oddzielny temat. Ale nie mogło być tak, że jedynie z tego ni z owego tylko Słowianie własnymi rękami się osłabiali. To nie miałoby w sobie logiki. Albo wszyscy, albo ktoś się uwziął na Słowian z jakichś istotnych przyczyn. Inna sprawa, to mnie intryguje, czy wyprawa Słowian na południowyt wschód nie była po części wyjazem dobrowolnym do ludów z nami spowinowaconymi (patrz ostatnie badania haplogrup)? Co z trzonem językowym tych ludów? jak się dogadywali?
2. Zatem ze zdjęcia wynika, że główne znaleziska monet indyjskich to obecna Polska, Białoruś, Ukraina, kraje nadbałtyckie, południowa Skandynawia i Rosja. Linia Karpat to linia odcięcia? Nie było znalezisk czy brak danych do pozostałych terenów?
3. Z linków widać, że srebro pozyskiwane było ze środkowej Azji. Ja nie wiem, czy tylko mieli możliwość upłynniania monet za opłatą, tzn. czy byli pośrednikami tylko? Czy też złoża w jakims sensie należały do nich. I wedy narzucali swój pieniądz i dług (oprocentowanie z niego) na innych. To taki przywilej pieniądza opartego na kruszcuu (potem Hiszpanie zwozili go z El Dorado), a obecnie FEDu i BISu. Ogromne złoża srebra jak rozumiem były i jeszcze są w Karpatach. JAk rozumiem, każdy władca posiadajacy złoża sam chciałby je eksloatować i operować własnym pieniądzem.
Dla mnie to budowanie tez na strzępkach informacji, podatne na interpretacje.
![]() |
Kuldahrus @Stalagmit 30 stycznia 2019 22:26 |
31 stycznia 2019 20:39 |
Dzięki, szczególnie za przetłumaczenie tego co było wybijane na dirhemach.
![]() |
Kuldahrus @stanislaw-orda 30 stycznia 2019 22:28 |
31 stycznia 2019 20:49 |
No tak, ale najpierw musi być odpowiednia "gleba" do tego żeby zakładać klasztory, bo one powodują przeorientowanie całego systemu społeczno-gospodarczego w państwie.
My tu niczego nie żałujemy, tylko zastanawiamy się jaka była przyczyna klęski i jak się od tego uchronić.
![]() |
Kuldahrus @mniszysko 31 stycznia 2019 10:11 |
31 stycznia 2019 21:26 |
Ja bym nie powiedział, że to model ekonomiczny islamu. To jest model ekonomiczny różnych tworów które za jedyny cel i fundament swojego działania stawiają masowy obrót globalnym środkiem płatniczym, jak to Gabriel ładnie nazwał - model "dynamiczny" stąd taki pęd do pozyskania niewolników m.in. .
![]() |
atelin @Krzysiek 30 stycznia 2019 17:39 |
1 lutego 2019 11:01 |
Żadna propaganda, Arabowie dzisiaj tak traktują azjatyckich pracowników i otwarcie mówią, że to zwierzęta.
![]() |
Brzoza @mniszysko 31 stycznia 2019 10:11 |
1 lutego 2019 13:32 |
> ekonomia islamu nie może prosperować bez stałego dosilania siły roboczej ... niewolnicy.
> Czy te wszystkie "reakcje pogańskie" w nowo powstających państwach Europy Środkowej nie były też próbą obrony tego rynku i jego utrzymania?
> Czy opór Pomorza wobec chrystianizacji nie był dyktowany chęcią utrzymania zysków płynących z handlu niewolnikami.
> prosperitę opierali na tym handlu niewolnikami... Byli to Wikingowie i emitenci dirhemów?
> CZy wraz zamykaniem się bazy niewolników w Europie Środkowej, na znaczeniu zyskiwały Prusy i Litwa i Inflanty jako rezerwuar takiej właśnie siły?
> Czy upadek Turcji nie należy też wiązać z tym, że od XVIII wieku zaczął upadać cały system dostarczania niewolników z Dzikich Pól?
Świetna analiza i tezy. Szkoda, że ja tego nie zrobiłem.
![]() |
stanislaw-orda @Marymont 30 stycznia 2019 12:07 |
26 maja 2019 19:46 |
ad. 2.:
Hiszpania (Rio Tinto)