O niedziałających zaklęciach czyli krótka lekcja sabotażu 5
Pisałem tu nie raz o autorach, którzy bronią się rękami i nogami, kiedy proponuję im wydanie książek. O tych, którym nie chcę wydać książek pisał nie będę, ale powiem słowo o takich, którzy żyją sobie gdzieś skromnie i mają dorobek, ale nikt im tego dorobku nie chce opublikować, choć zasługuje on na publikację. Wczoraj właśnie umówiłem się z Panem Wojciechem Królem, autorem biografii Johna Fishera na kolejną książkę, która jest gotowa, ale musi przejść przez redakcję. Jest to książka naukowa, więc nie ma co liczyć, że ukaże się wcześniej niż za rok. No, ale jesteśmy, jak to się mówi – po słowie - i gra gitara. Nie trzeba nic dodawać, bo każdy rozumie priorytety. Pan Wojciech mieszka w małym miasteczku, daleko od Warszawy, w zasadzie nic o nim nie wiem, ale też nie specjalnie mnie to interesuje. Towar oferuje dobry i to jest najważniejsze. Ja zaś patrząc na ten towar zadaję sobie pytanie – ilu takich autorów, z warsztatem, dorobkiem i chęcią do pracy jest jeszcze w kraju? Na pewno bardzo wielu. Czy oni będą mieli kiedykolwiek jakąś szansę? Zapewne nie, albowiem inne trendy dominują w środowiskach akademickich. No i inne układy tam rządzą. Nie chodzi o publikację dobrych książek, ale książek właściwie sprofilowanych. Chodzi także o to, by pieniądze uczelni przeznaczone na publikację przechodziły przez jedno lub dwa wybrane wydawnictwa, o ile placówka naukowa nie posiada swojej firmy edytorskiej. I już, żadne inne względy się nie liczą. Powtórzmy więc – ilu dobrych autorów czeka na swoją kolej i nigdy się nie doczeka? Ktoś może powiedzieć, że moje wydawnictwo nic nie znaczy i publikacja u mnie czegokolwiek nie wpływa na pozycję autora. To się jeszcze okaże, albowiem rzeczywistość jest dużo bardziej dynamiczna niż się pewnym osobom wydaje. Poza tym nasze książki nie potrzebują komentarza, żeby się obronić. Ja nawet nie musze o nich mówić, żeby się sprzedawały, wystarczy, że wstawię je do sklepu. Ich szata edytorska dystansuje wiele innych pozycji wydawanych przez tak zwane „poważne oficyny”. Już nie pamiętam kto, ale ktoś kiedyś wystrzelił w moim kierunku taki pocisk – bo pan nie jest poważną oficyną. To bardzo ciekawe…Poważną oficyną są za to ci, co wydają powieści Bednaruka o gejszach i haremach, co?
„Poważne wydawnictwa” najchętniej wprowadziłby cenzurę i zlikwidowały rynek. Potem zaś ich przedstawiciele wręczaliby nagrody swoim kolegom za najwybitniejsze osiągnięcia autorskie i edytorskie. Do tego zresztą wszystko zmierza. Targi historyczne są już przeszłością i zawinęły się wyjątkowo szybko, a ja dostaję zaproszenie na targi w Poznaniu, w połowie marca. Tam właśnie sławne stowarzyszenie wydawców, urządza coroczny sabat czarownic, połączony z naradzaniem jeden drugiego. Ci zaś, co bulą za stoiska siedzą przy zimnym kotlecie i muszą ten cyrk oglądać. To jest coś znacznie gorszego niż skandal. Oczywiście na żadne opamiętanie nie ma co liczyć, tak jak nie ma co liczyć na opamiętanie się ludzi funkcjonujących poza sferą uczelni wyższych. Czyli należących do tak zwanej pop publicystyki, która wywodzi się z dziennikarstwa sensacyjnego, a celem jej istnienia jest unieważnienie autorów akademickich i wylansowanie autorów z mediów, którzy ich zastąpią.
To wszystko tylko z pozoru wygląda jak niewinna wojna gangów. W rzeczywistości jest czymś znacznie gorszym. Powiedzcie mi bowiem dlaczego ludzie słuchają takiego Wolskiego, a nie na przykład Wojciecha Króla, który zna się na marynarce wojennej i wojnie na morzu dużo lepiej niż wszyscy internetowi specjaliści razem wzięci? Albo dlaczego ktokolwiek czyta Zychowicza? Pisałem tu ostatnio o rozczarowaniach jakie wywołała jego postawa w ludziach pozornie przytomnych. Dziś zaś chcę napisać o tym, jakie emocje wzbudziła opublikowana wczoraj rozmowa Lisickiego z Cejrowskim. Pan Cejrowski raczył był wygłosić opinię, że wojna na Ukrainie może być tylko sprytnie zaaranżowanym przedstawieniem. Na co Lisicki odpowiedział – ale przecież lecą bomby i giną ludzie? I dalej dyskusja toczyła się w tym duchu. Gawiedź konsumująca produkowane przez te osoby emocje wyraziła oburzenie, ale także rozczarowanie tym, że choć obaj mają piękne i nietuzinkowe umysły, to jednak zawiedli. Nie wiem doprawdy co powiedzieć. Może więc powtórzę raz jeszcze – żyjemy w takiej chwili, kiedy ludzie manipulujący słowem publikowanym w sieci i tym drukowanym na papierze, chcą wprowadzić na powrót cenzurę. Uważają bowiem, i to jest zasadne z ich punktu widzenia, że im bardziej ograniczona będzie podaż treści, tym lepiej dla nich. Dlatego, że oni mają za zadanie ładować do naszych głów propagandę, a to się nie uda, jeśli mamy do dyspozycji wielu emitentów treści nakręcających podaż. Tę trzeba ograniczyć, albowiem wtedy będzie tylko kilku ludzi, na których skupi się publiczność. I o to chodzi. Będzie ona mówić – ta publiczność – kochałam, ale się zawiodłam. Następnie zaś przyjmie pozę tragiczną i doda – no, ale nic lepszego w tej publicystyce nie ma. Na pewno jest, ale nie ma na to odpowiednich gwarancji. Ludzie zaś o słabych umysłach, ludzie wyrzuceni za burtę przez swoje własne środowisko, ludzie z niemożliwie rozkręconymi aspiracjami, nie przykładający żadnej wagi do sposobów ich realizacji, uważający, że ktoś za nich powinien realizować ich pomysły, bo wtedy ich znaczenie wzrośnie, przede wszystkim potrzebują gwarancji. W Nie wiadomo dokładnie, kto udziela gwarancji wymienionym wyżej osobom, ale uwiarygadnia ich i przygarnia Kościół. Wystarczy, że coś pobełkocą o teologii i sprawa załatwiona. Mają rzeszę wyznawców, którzy - niczym sekta czcicieli rudej krowy z felietonów Wiecha – oczekują całopalenia. Jeśli do niego nie dochodzi czują rozczarowanie, ale po kilku dniach im przechodzi i znów oczekują na kolejne występy swoich idoli. Wyjaśnienie komukolwiek, że ich rola polega, tak jak to wczoraj opisał Orjan w przypadku krytyków sztuki, na ograniczaniu podaży, jest poza możliwościami pojedynczego człowieka. Ludzie bowiem, szczególnie ci z deficytami, oddają hołd jednemu tylko bożkowi – własnej przenikliwości. Poza tym wierzą, że z takim Cejrowskim i Lisickim łączą ich niewidzialne dla profanów więzy, wspólnota intelektualna i możliwość dostrzegania spraw, które są poza zasięgiem zwykłych zjadaczy chleba.
Tak się, od wielu bardzo dekad, montuje pułapki propagandowe, tak się organizuje dystrybucję propagandy i tak się wprowadza cenzurę. Ta bowiem jest konieczna, by do wszystkich głów trafiały ściśle określone, zadekretowane treści. Ponieważ nie ma dziś cenzury jawnej, ona dopiero będzie, konieczne są pozory swobodnej dysputy. To jest łatwe do osiągnięcia, co widać każdego dnia po tych lamentach zawiedzionych, którzy zainwestowali wszystkie emocje w ludzi zajmujących się dystrybuowaniem ruskiej propagandy w Polsce, a teraz mają pretensje do nie wiadomo kogo. Mnie przyznam, najbardziej zdumiewają osoby, które muszą być przecież świadome czym jest taki tygodnik jak „Do rzeczy”, a jednocześnie umieszczają tam swoje teksty. Bardziej może zdumiewa mnie tylko prof. Cenckiewicz, który też to „Do rzeczy” popiera, a jednocześnie prowadzi kampanię przeciwko agentom na twitterze, pokazując różne poważne dokumenty, z których – przyznam – wiele nie rozumiem. Gdzieś między jednym a drugim zaś ogłasza, że jego ulubionym autorem jest Twardoch. To jest doprawdy niezwykłe. Tropimy agentów, których mianował Sikorski, bo to jest poważne i jednocześnie emocjonujemy się „na sportowo” propagandystą dewastującym umysły ludzi, którzy za nic i nigdy na świecie, nie pochylą się nad sprawą owego szpiona z WSI, ani też nie obejdzie ich Sikorski. Wiara w to, że na rynku treści są sprawy ważne i mniej ważne, a ważne to są te, które zajmują mniejszą i wyselekcjonowaną liczbę osób, jest czymś niesamowitym. To jest właśnie ograniczenie podaży, czyli współudział w zakładaniu kagańca cenzury. Rozumiem, że współudział mimowolny, realizowany „po godzinach”, „na spokojnie”, „na luzie” i „bez napinki”. Bo nic lepszego niż Twardoch nie ma w ofercie.
Jak widzimy realia rynkowe, o ile się je ujmie we właściwe formuły, opisują wszystkie postawy bardzo precyzyjnie. Mają niestety tę wadę, że są bardzo daleko od aspiracji półinteligentów. Któż bowiem chciałby być handlarzem, kiedy Lisicki oferuje im posadę miłośnika mądrości, a Cejrowski proponuje wspólne przemierzania świata bez butów z wielkim krucyfiksem na piersi? Każdy chce wybrać dobrze i nie zamierza zostać frajerem.
tagi: publicystyka książki uniwersytet autorzy cejrowski lisicki rynek treści do rzeczy cenckiewicz sabotaż podaż pop polityka
gabriel-maciejewski | |
15 grudnia 2022 08:36 |
Komentarze:
Strikt @gabriel-maciejewski | |
15 grudnia 2022 08:49 |
Patrząc na ostatnią (wyjątkowo słabą) książkę Twardocha, możnaby zauważyć, że zmienił front, bo książka jest jakby pisana na zamówienie ze wszystkimi tego wadami.
gabriel-maciejewski @Strikt 15 grudnia 2022 08:49 | |
15 grudnia 2022 08:54 |
O czym pan w ogóle gada?
Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski | |
15 grudnia 2022 09:58 |
Drukowanie istotnych treści ma głęboki sens. W tej płynnej rzeczywistości gdzie profesorowie mówią iż nie są już mistrzami dla swoich studentów, ponieważ nie nadążają za nowościami informatycznymi, można zmodyfikować każdą informację. Łącznie z antydatowaniem.
Tylko tradycyjny druk, piękne wydanie w możliwie wielu egzemplarzach ma szansę przetrwać zawieruchę.
gabriel-maciejewski @Maryla-Sztajer 15 grudnia 2022 09:58 | |
15 grudnia 2022 09:59 |
Tego nikt nie rozumie
Kuldahrus @gabriel-maciejewski | |
15 grudnia 2022 10:03 |
"Może więc powtórzę raz jeszcze – żyjemy w takiej chwili, kiedy ludzie manipulujący słowem publikowanym w sieci i tym drukowanym na papierze, chcą wprowadzić na powrót cenzurę. Uważają bowiem, i to jest zasadne z ich punktu widzenia, że im bardziej ograniczona będzie podaż treści, tym lepiej dla nich. Dlatego, że oni mają za zadanie ładować do naszych głów propagandę, a to się nie uda, jeśli mamy do dyspozycji wielu emitentów treści nakręcających podaż. Tę trzeba ograniczyć, albowiem wtedy będzie tylko kilku ludzi, na których skupi się publiczność. I o to chodzi. Będzie ona mówić – ta publiczność – kochałam, ale się zawiodłam. Następnie zaś przyjmie pozę tragiczną i doda – no, ale nic lepszego w tej publicystyce nie ma."
Oni pewnie chcieliby zrobić to samo co zrobiono z showbiznesem w Polsce, został on tak ustawiony, że poza tymi zadekretowanymi nie da się wybić, po prostu nie istniejesz jak nie dostaniesz glejtu. Jak jesteś np. zdolnym muzykiem albo aktorem, czy operatorem musisz wyjechać do Anglii lub do USA i tam coś dłubać, tutaj jak nie należysz do sitwy to może ewentualnie dopuszczą cię do dubbingu albo grania jakiegoś Hamleta w teatrze, czy 'no name'a' w podrzędnej telenoweli.
gabriel-maciejewski @Kuldahrus 15 grudnia 2022 10:03 | |
15 grudnia 2022 10:10 |
Tu się nie da bez policji politycznej, bo rynek jest zbyt rozdrobniony
Paris @gabriel-maciejewski | |
15 grudnia 2022 10:10 |
Cala jestem ,,FsCZONsnieNta,, faktem,...
... ze GAWIEDZ konsumujaca tresci tych 2 KRETYNOW Lisickiego i Cejroskiego - i nie tylko - jest ,,obuZona i zawiedziona,,... a juz myslalam, ze nigdy to ,,zjawisko,, nie nastapi,... ze oni - ta cala deta i PRZEPLACONA duzo za duzo KACAPIA - bedo sie nasladzac tymi swoimi BEZNADZIEJNYMI pierdami DO USR*anej SMIERCI,...
... a tu NAGLY KONIEC PRZYCHODZI na te CHOLOTE... tepa cholote i w polYtyce i w publYcystyce, zaklamana i sprzedajna CZERWONA CHOLOTE... i na pohybel im wszystkim zlodziejom i zaklamancom !!!
I niech chlajo to piwo co go SAMI SOBIE NAWARZYLI !!!
Kuldahrus @gabriel-maciejewski 15 grudnia 2022 10:10 | |
15 grudnia 2022 10:15 |
I to jest duży plus rynku książki.
Paris @Maryla-Sztajer 15 grudnia 2022 09:58 | |
15 grudnia 2022 10:17 |
I miec bedzie !!!
A profesorowie... tacy sa juz na wyginieciu, pozostali profesUrowie, rozne takie dete i pApowane nowaki, cenckiewicze, zybertowicze, srodziny i pozostaly PLANKTON AKADEMICKI...
... sami sie UNIEWAZNILI, Pani Marylko,... a ludzie glupi nie sa, o nieee,
Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski | |
15 grudnia 2022 10:34 |
Panie Gabrielu muszę napisać, że po przeczytaniu prawie połowy "Anglika" jestem w szoku jak dobra jest ta książka. Świetnie się czyta (tłumaczenie pewnie się do tego w jakiejś części przyczyniło). Być może czyta się tak dobrze, bo Pan nas tu naprowadził na te sprawy związane z Wenecją i Genuą.
gabriel-maciejewski @Janusz-Tryk 15 grudnia 2022 10:34 | |
15 grudnia 2022 10:52 |
Po nowym roku będzie kolejna - Zaginiony król Anglii
ziemski @gabriel-maciejewski | |
15 grudnia 2022 10:57 |
Z dużym trudem przebija się prawda czym jest "Do Rzeczy". Jednak z wielkim zdziwieniem zauważyłem ostatnio, że tygodnik Gazety Polskiej, do którego nie zaglądałem od lat zamieszcza teksty zarówno Terlikowskiego jak i Gadowskiego. Przy każdej okazji trzeba wytykać takie szpagaty red. naczelnego.
gabriel-maciejewski @ziemski 15 grudnia 2022 10:57 | |
15 grudnia 2022 11:14 |
Tak działa sabotaż, oni wszyscy są kolegami i wewnątrz środowiska przenoszą swoją misję w realia handlowe. Nikogo nie dopuszczają do rynku. Na zewnątrz zaś deklarują zaangażowanie i mówią - nam nie jest wszystko jedno. Ograniczą podaż, a tym samym wspierają cenzurę. W imię wolności oczywiście. Przyjdzie jednak moment, że jedni drugich oszwabią i wyrzucą z roboty, a może nawet aresztują. Gmyza już kiedyś wyrzucili z Rzepy, a on nadal chyba myśli, że to był jednorazowy wypadek jednorazowego medium, które działa przeciwko państwu choć nazywa się Rzeczpospolita. Jakoś nikt nie kuma, że to są mechanizmy dotyczące całego rynku mediów. Pewnie nikt nie kuma, bo wszyscy za dobrze się bawią.
Pointblack @gabriel-maciejewski 15 grudnia 2022 09:59 | |
15 grudnia 2022 11:47 |
Gorzej, że Cenckiewicz co jakiś czas ekscytuje sie europosłem Kowalem.
gabriel-maciejewski @Pointblack 15 grudnia 2022 11:47 | |
15 grudnia 2022 11:48 |
Tego nie zarejestrowałem. Może on ma tak wyrafinowane poczucie humoru i ironii, że my po prostu tego nie czytamy?
Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski 15 grudnia 2022 10:52 | |
15 grudnia 2022 11:57 |
Rewelacja. Ronay jak dla mnie pisze genialnie. A seria mongolska zapowiada się rewelacyjnie. Bardzo się cieszę z tego kierunku.
gabriel-maciejewski @Janusz-Tryk 15 grudnia 2022 11:57 | |
15 grudnia 2022 12:01 |
No to super
gabriel-maciejewski @Paris 15 grudnia 2022 10:10 | |
15 grudnia 2022 12:01 |
Obawiam się, że spróbują zmusić nas do wypicia
Strikt @gabriel-maciejewski 15 grudnia 2022 08:54 | |
15 grudnia 2022 12:06 |
Książki Twardocha były o ciemiężonych Ślązakach i złych Polakach. Ta jest o odwiecznie złej Rosji i była pisana po ataku na Ukrainę.
gabriel-maciejewski @Strikt 15 grudnia 2022 12:06 | |
15 grudnia 2022 12:12 |
To, o czym on pisze nie ma najmniejszego znaczenia
ziemski @gabriel-maciejewski 15 grudnia 2022 11:14 | |
15 grudnia 2022 12:22 |
Wszyscy oni jadą na jednym wózku, zarówno redakcje jak i wydawcy. Niedługo skończą się pieniądze, albo dotacje i trzeba będzie wziąć się do roboty. Tylko nikt nie będzie chciał dać im zatrudnienia. My zaś zderzymy się z twardą cenzurą, a w najlepszym wypadku cofniemy się do czasów spotkań autorskich w zimnych salkach parafialnych.
Paris @gabriel-maciejewski 15 grudnia 2022 11:14 | |
15 grudnia 2022 12:54 |
A co maja sie nie bawic...
... przeciez za PANSTWOWA KASE rozpier*dalana na prawo i lewo sie bawia !!!
Kto ich ma powstrzymac - PAD, BANKSTER, albo ten ,,odleciany,, Kaczynski, co to wyhodowal ZMIJE we wlasnej kieszeni, a teraz ZMIJA kasa ?!?!?
Przeciez to Fszystko SZAMBO to kUledzy so,... i kUleRZanki tez,
Maryla-Sztajer @Paris 15 grudnia 2022 10:17 | |
15 grudnia 2022 13:07 |
Pandemia to początek zaawansowanej formy studiowania. Tzw wiodące uczelnie rozważają taką formę studiów jako bardzo dla nich Atrakcyjną. Bo zasięg uczelni i szybkie reagowanie programu nauczania na nowinki. To prosta droga do samolikwidacji.
Paris @gabriel-maciejewski 15 grudnia 2022 12:01 | |
15 grudnia 2022 13:07 |
Od samego poczatku...
... dorwania sie DO KORYTA to robia,... to juz prawie 8 lat trwania tej chucpy, ale to sie NIE UDA !!!
,,Nasi,, zra juz wlasny ogon,... ale WIELKIE ZARCIE jeszcze przed nami... i w Polsce i w brukselce !!!
Paris @ziemski 15 grudnia 2022 12:22 | |
15 grudnia 2022 13:15 |
Dokladnie tak...
... wszyscy oni jada na jednym wozku ZLODZIEJSTWA, CWANIACTWA, do tego TANDETY i wszelkiego mozliwego SKUR**SYNSTWA, ktore cala ta jedna banda sobie zaordynowala...
... z PREMEDYTACJA !!!
My zas, czytelnicy, narod ZAWSZE mielismy pod gorke... i damy rade lepiej bez tej choloty niz z nimi... nawet w zimnych salkach parafialnych,
Strikt @Kuldahrus 15 grudnia 2022 10:03 | |
15 grudnia 2022 13:23 |
Nieprawda. Akurat polska scena muzyczna żyje z naturszczyków i najpopularniejsi jej wykonawcy są w dużej mierze z wytwórni niezależnych.
Strikt @Kuldahrus 15 grudnia 2022 10:03 | |
15 grudnia 2022 13:23 |
Nieprawda. Akurat polska scena muzyczna żyje z naturszczyków i najpopularniejsi jej wykonawcy są w dużej mierze z wytwórni niezależnych.
Strikt @Kuldahrus 15 grudnia 2022 10:03 | |
15 grudnia 2022 13:23 |
Nieprawda. Akurat polska scena muzyczna żyje z naturszczyków i najpopularniejsi jej wykonawcy są w dużej mierze z wytwórni niezależnych.
Strikt @Kuldahrus 15 grudnia 2022 10:03 | |
15 grudnia 2022 13:24 |
Nieprawda. Akurat polska scena muzyczna żyje z naturszczyków i najpopularniejsi jej wykonawcy są w dużej mierze z wytwórni niezależnych.
gabriel-maciejewski @Strikt 15 grudnia 2022 13:24 | |
15 grudnia 2022 14:23 |
Co się panu stało, pan to robi specjalnie? Któży to są ci naturszczycy według pana?
Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski 15 grudnia 2022 11:14 | |
15 grudnia 2022 15:39 |
"Gmyza już kiedyś wyrzucili z Rzepy, a on nadal chyba myśli, że to był jednorazowy wypadek jednorazowego medium, które działa przeciwko państwu choć nazywa się Rzeczpospolita."
Dawniej można było coś w miarę interesującego znależć w tej gazecie.
Odkąd ją przejął w 2011 roku szemrany biznesmen Hajdarowicz, wylewają tam ciągle kubły pomyj na głowę Kaczyńskiego i na PiS, i to jest ich główne zajęcie.
Szmatławy właściciel to i gazeta szmatława.
ziemski @Szczodrocha33 15 grudnia 2022 15:39 | |
15 grudnia 2022 15:47 |
Najgorsze jest to, że jest postrzegana jako najbardziej profesjonalna i opiniotwórcza. J. Orzeł regularnie chwali Cichockiego. Dla mnie to WP i Onet upozorowany na Wall Street Journal.
Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski 15 grudnia 2022 14:23 | |
15 grudnia 2022 15:47 |
"Co się panu stało, pan to robi specjalnie? Któży to są ci naturszczycy według pana?"
Może miał na myśli np. Mietka Szcześniaka. Albo Grzegorza Zdurniał, czy jak mu tam.
To są śpiewający Cejrowscy w Polsce. Z akordeonem i kubkiem zsiadłego mleka.
Strikt @gabriel-maciejewski | |
15 grudnia 2022 15:49 |
Nie, to jakaś awaria strony. Najpopularniejsza wytwórna w Polsce to SBM Label założony przez dwóch młodych ludzi. Tak wygląda całe zestawienie: https://pl.wikipedia.org/wiki/Albumy_numer_jeden_w_roku_2022_(Polska)
Strikt @Szczodrocha33 15 grudnia 2022 15:47 | |
15 grudnia 2022 15:54 |
nie, oni nie są popularni
Strikt @Szczodrocha33 15 grudnia 2022 15:47 | |
15 grudnia 2022 15:55 |
no i Turnau jest akurat pianistą, a nie akordeonistą
gabriel-maciejewski @Strikt 15 grudnia 2022 15:49 | |
15 grudnia 2022 15:57 |
Tak, Matczak na samej górze...a wcześniej Tadek Polkowski. Prosiłem, żeby się pan wstrzymal od komentowania
Szczodrocha33 @ziemski 15 grudnia 2022 15:47 | |
15 grudnia 2022 15:59 |
Józef Orzeł może niedługo dołączy do Macieja Świrskiego żeby bronić dobrego imienia Rzeczpospolitej.
Państwa ma się rozumieć, nie gazety, która przecież jest tylko ośrodkiem opiniotwórczym.
A potem jeden z panów, albo obaj, wylądują jako posłowie w sejmie.
Kto wie, może nawet na europarlament się załapią.
Póki co, Świrski niczym Ordon odpiera bohatersko ataki na Polskę i z reduty nie ustępuje.ę
A na stronie internetowej reduty pierwsze co się rzuca w oczy to napis po lewej stronie:
"PRZEKAŻ DAROWIZNĘ"
Szczodrocha33 @Strikt 15 grudnia 2022 15:55 | |
15 grudnia 2022 16:04 |
"no i Turnau jest akurat pianistą, a nie akordeonistą"
Tu akurat jest z akordeonem
On jest takim pojedynczym zespołem Kombi.
Jak to określił kiedyś Jerzy Janiszewski, "zespół Kombi gra i trąbi".
Strikt @gabriel-maciejewski 15 grudnia 2022 15:57 | |
15 grudnia 2022 16:19 |
Tadek nigdy nie był wysoko. Widzę, że tu się zaczyna robić cierpiętnicze kółko adoracji, od Valsera (2 artykuły o piłce, oba bez absolutnie żadnego sensu, z powielaniem kłamstw i teorii spiskowych - premie dla piłkarzy to nie fake news), po historie o rynku książki. Jeśli ktoś się sam nie promuje i jest autorem działającym w niszy, to pies z kulawą nogą go nie wyda. I to dlatego, że po prostu niewiele osób taka twórczość interesuje. A nikt nie zaryzykuje wydawania książki dla 30 osób w kraju. Dorabianie do tego fantastyki niczemu nie służy.
Paris @Strikt 15 grudnia 2022 16:19 | |
15 grudnia 2022 16:38 |
Ale wie pan,...
... ze tutaj juz pana NIE MA,... pajacu !!!
Kuldahrus @Strikt 15 grudnia 2022 15:49 | |
15 grudnia 2022 16:57 |
Pan kpi, czy o drogę pyta?
peter15k @gabriel-maciejewski | |
15 grudnia 2022 21:29 |
„Poważne wydawnictwa” najchętniej wprowadziłby cenzurę i zlikwidowały rynek.
Oczywiście - ba nawet szerzej - budżetówka w ogóle zlikwidowałaby jakikolwiek rynek. Pieniądz w budżetówce nie znajduje się u klienta tylko w kasie państwa czyli kolejnym zerze dopisanym do dotacji. Natomiast dotacje patrząc wyżej są w kredycie itd ( "kredyt" kupuje lobbystów ....czyli biznes się kręci...) To jest zupełnie inna logika działania. Profesura mająca ciepły etat i "rubelki" z grantów jest praktycznie niereformowalna i nie wie albo udaje że nie wie o co chodzi w temacie "koszt". Chociaż jest nadzieja która płynie z Ameryki. Nastąpiła detronizacja dotychczasowych tytanów treści jak np Paramount na rzecz aspirujących kłusowników w branży jak np Amazon. Może jest nadzieja że następny Bond nie będzie czarnym niebinarnym transwstytą no ale niestety tu także "kredyt" może rozdawać karty w dystrybucji treści ale jak pokazuje sprawa Twittera i Muska coś się tu także dzieje...
MarekBielany @Szczodrocha33 15 grudnia 2022 16:04 | |
15 grudnia 2022 21:45 |
ja zapamiętałem trochę inaczej:
gra i trąbi zespół kombi
niby to samo.
gabriel-maciejewski @peter15k 15 grudnia 2022 21:29 | |
15 grudnia 2022 21:49 |
Powracamy do rzeczywistości z filmu "Miś", tyle że teraz wszystko będzie robion serio
Paris @peter15k 15 grudnia 2022 21:29 | |
15 grudnia 2022 23:20 |
Oooo...
... nie tylko ,,powazne wydawnictwa,, ale - co najmniej - dobra polowa ,,naszego ZONdu,, zaprowadzilaby w naszej Ojczyznie i FEDERALIZACJE, i OBOZ PRACY... i NIEWOLNICTWO...
... tylko sie ta jedna ZDEGENEROWANA ZGRAJA jeszcze ,,maskuje,,... a klamia i oszukuja przy tym nas, narod DO POTEGI N`tej !!!
Na ,,naszo deta i pApowana profesure,, to POSTAWMY KRZYZYK, bo z tych zaprzedanych dziadow zadnego pozytku NIE BEDZIE,... na nadzieje - rzekomo - plynace z Ameryki tez bym sie NIE OGLADALA - bo oni sami na nas sie ogladaja...
... teraz to tylko ,,piramidki i piramidy,, szyPkiego sOkcesu i biznesu, w rolach glownych zon naszyH grajcarUF - Lewandoskiej ,,dziewuHy orkEstra,, albo tej drugiej ,,wokalYstki,, Szczesnej-Luczenko - zachowujacych sie jak NAJTANSZE DZI*KI !!!
Smiechem zabic to cale DZIADOSTWO,... NIEPRAWDOPODOBNE dziadostwo,
OjciecDyrektor @Strikt 15 grudnia 2022 15:55 | |
16 grudnia 2022 00:14 |
Niech Pan da spokój z tym rankingiem. Tam jest wprost napisane, że zestawienie POMIJA ołatne ściągnięcia w formie cyfrowej z netu.
To unieważnia ten ranking, bo jest coś takiego jak BANDCAMP. I tam każdy zespół może s9vie - jak na twitterze - założyć konto i wsrawić swoje nagrania. Oczywiście Bandcamp pobiera prowizje.
Dla przykładu podam moje muzyczne polskie "odkrycie" - q dr7giej połowie sierpnia tego roku. Zespół DISTANT DREAM - z Polski, z okolic Gdańska. Na YT albumy - mają wydane trzy (2016, 2018 i 2020) - mają łącznie ponad 4 mln wyświetlen. Fani są na całym świecie - od Argentyny po Australię. Muzyka to instrumentalny post metal (tak to nazywają, ale mnie to nie przeszkadza - wszystko byleby nie hiphop i rap).
Po tej ilości wyświetleń na YT sądzę, że na bandcampie pobrań plików jest bardzo wysoka. Osobiście kupiłem fizyczny nośnik - CD digipack - po ok. 30zł za album (co pokazuje, jakie marże są pobierane w szerszej dystrybucji).
Ten DISTANT DREAM to w zasadzie jeden twórca - Marcin Majrowski. Sam rworzy tę muzykę w domowym studio, a mixy robi mu kolega Widek. I to jest prawdziwa twórczość i wolność, a nie te bandy związane kobtraktami z jakąś wytwórnią. Bo wytwórnia narzuca tempo tworzenia i zwyczajnie, w związku z tym, tworzy się sieczkę lub wtórne "wypełniacze". Oczywiście jest to potem lansowane jako sam cymes - na zasadzie "tylko w najlepszych salonach muzycznych", czyli niby w empiku.
OjciecDyrektor @Strikt 15 grudnia 2022 15:49 | |
16 grudnia 2022 00:23 |
Aha. Niezależna wytwórnia lansuje "naturszczyków", ktorzy dostają Fryderyki. Niezły hedżing.
gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 16 grudnia 2022 00:14 | |
16 grudnia 2022 06:01 |
Dwa razy prosiłem tego pana by zaprzestał komentowania, uważam, że to wystarczy.