W zamian za to, siły ciemności nie wywołają na naszym terenie wojny światowej, nie zbudują tu obozów koncentracyjnych i nie wymordują połowy narodu.

Jak nie, jak tak. Wojny klasycznej nie będzie, ale gułag w wersji soft jak najbardziej. Do piachu poszło nadmiarowo w ubiegłym roku ze 100 tys. obywateli. Polska jest jednym z czterech krajów, które testują berbeluchę na dzieciach,m.in. z sierocińca w Rzeszowie. Można obstawiać totka, ile osób nadmiarowo zejdzie w 2021 roku? ile osób wpadnie w taki stan paranoi, że nie będzie w stanie normalnie funkcjonować, ile rodzin się rozpadnie? ile zbankrutuje? ile zachoruje na nowotwory? jakie straty poniesie Kościół?

Ale za to frak leżał na mnistrze Becku bardzo ładnie

O tym ile wydaje ta żona chyba też dowiaduje się on jako ostatni

Tak się zastanawiam ilu,w tzw "elitach" IIRP,było głupców a ilu agentów i jak się zmieniła proporcja w tzw III RP

@all

Każdy wierzący ma więc konkretne zadanie do wykonania, by tam gdzie się da wciągać ludzi w pole rażenia Ducha Świętego, własnym przykładem, i unikając zgorszenia lub prowokowania/sprowadzania na innych kłopotów w wymiarze pozostającym całkowicie poza możliwością ambicji kontrolowania wszystkiego we wszystkim, bo to jest utopia, i pozostaje w gestii zupełnie innych "sił".

Dlatego sw Paweł w swych listach pisanych z więzienia gotów był oddać swoje życie, a nawet zaryzykować potępienie byle tylko uratować od tego swoich braci żydowskiego pochodzenia, którzy z uporem odmawiają Jezusowi mesjanizmu, czekając na politycznego wyzwoliciela. Nie napisał tego dla szpanu ale jako naukę, przykład godny do naśladowania. Nie namawiał nikogo do ośmieszania władzy świeckiej, i nie buntował przeciwko niej. Miał raczej pretensje do wspólnoty że zamiast ścierpieć konflikty chodzą chrześcijanie do świeckich sędziów. Gorąco wierzył że poddając się władzy świeckiej, niesprawiedliwej i zaborczej, przyczynia się do szerzenia wiary a przez to otwiera ludziom oczy na rzeczywistość najważniejszą, gdzie żaden wyrok władzy świeckiej nie jest w stanie niczego zmienić/stworzyć. Nikt od nas dziś takiego poświęcenia nie wymaga, ale że żyjemy od ponad dwóch tysięcy lat w czasach ostatecznych, musimy brać taką postawę pod uwagę. Szukać raczej chwały Boga i unikać pokusy zrównywania jej z osobistym poglądem na system rządów... jaki według nas jest z Bożej woli bardziej a który wcale... Można oczywiście wierzgać całe życie i wszystko komentować zaglądając innym w gary dla własnej satysfakcji, bo kto wolnemu człowiekowi zabroni, ale to nie znaczy że Bóg przez takiego człowieka przemawia.

ps:

Anioł Śmierci

Pewnego dnia Anioł Śmierci zapukał do drzwi domu pewnego człowieka.

- Wejdź i rozgość się - powiedział mężczyzna. - Czekałem na ciebie.

- Nie przybyłem tu na pogawędki - powiedział Anioł - ale żeby zabrać twoje życie.

- A cóż innego mógłbyś mi zabrać? - Nie wiem. Ale wszyscy, kiedy przychodzę, chcieliby, żebym wziął cokolwiek, byle nie ich życie. Gdybyś wiedział, jakie mi czyniono propozycje!

- Ale ja niczego dać ci nie mogę. Radości, jakie mi ofiarowano, przeżyłem. Zmartwienia rzuciłem na wiatr. Problemy, wątpliwości, niepokoje spaliłem za sobą, by móc się ogrzać przy ogniu nadziei. Dóbr doczesnych wyrzekłem się. Uśmiech podarowałem tym, co mnie o niego prosili; serce - tym, których kochałem i którzy mnie kochali. Swoją duszę powierzyłem Bogu.

Zabierz więc moje życie, bo nie mam nic innego do ofiarowania.

Wtedy Anioł Śmierci uniósł tego człowieka w ramionach i stwierdził, że jest lekki jak piórko, a Pan otworzył na oścież bramy Raju, bo przez nie miał wejść święty...

Pier D'Aubrigy

Z uporem maniaka powtarzam, że nie ma obecnie żadnej organizacji na tyle silnej aby realnie wspierać to, co zwykliśmy nazywać patriotyzmem. Patriotyzmem rozumianym jako postawa i działanie  (we wszystkich obszarach życia-  duchowego, kulturowego i gospidarczego) dla dobra wspólnoty / o ile jeszcze taka istnieje.... /. 

Działania takie nie są w żaden sposób nagradzane, a wręcz spotykają się z niechęcią. Czy zatem dziwić powinna nas obecna sytuacja? 

Masakra. Ciekawe jakie argumenty urzędnicy z UE używali za kulisami aby do czeegoś takiego przekonać Mateusza i prezesa partii.

Co ja kończyłem to jakby moja sprawa - podpowiem tylko, że nigdy nie pracowałem w administracji czy w spółce skarbu państwa. Proszę sobie sprawdzić publikowane przez ekspertów prognozy wzrostu gospodarczego dla Grecji przed krachem. Albo prognozy finansowe dla USA przed sub prime. A to, że zachodni kapitał w Polsce ma się dobrze to wszyscy wiemy nie muszę czytac onet - tylko jak się to przekłada na życie Polaka statystycznego Polaka? Wie Pan jakie są statystycznie pensje w Warszawie? A jaka jest mediana? Bo to, że 5 % zarabia miliony nie oznacza ze średnio wszyscy zarabiają po 15 tys.

trzeba było dwóch sprokowanych przez zewnetrzną agenturę tzw.  powstań w wieku XIX, a potem trzech wojen w wieku XX.

 Walec niwelacyjny o takiej  intensywności mało kto by przetrzymał.

Dobra  a nawet najlepsza zmiana popadła w ten sam rozkład rozumu i moralności co PO przy sprawowaniu rządów i rzuciła się na posady w spółkach skarbu państwa i agencjach rządowych dla członków rodzin i kochanek. Daje to od kilkuset do kilku tysięcy posad czyli odpowiednik jednej dużej fabryki z czasów Gierka. Od speców z czasów Gierka różnią się tym, że wtedy partia pozwalała wcisnąć jednego nielota na 10-20 a obecnie jest to praktycznie 100%. Kogo w tych radach nadzorczych i zarządach poważnych przedsiębiorstw przemysłowych nie ma: politologowie/politolożki, socjologowie/socjolożki, historycy (jeden załapał się do banku i na premiera), panie od biologii też nikogo w fabrykach nie dziwią. Wpadają, rwą kasę i nawet nie uczą się słówek branżowych. W moich stronach krąży legenda, że pewien prezes z kręgów pobożnych po 2 latach pełnienia funkcji nie wiedział ilu jest w kraju producentów towaru, który i jego firma produkuje jako jeden z kilkunastu. Najbardziej agresywne na posady są figury polityczne z terenów z  zaoranym przemysłem  w latach 90-tych np. ze Szczecina (teren "Jojo"), z Bydgoszczy czy Lublina, o Warszawie nie wspominając.

Proszę zwrócić uwagę, że od lat nie ma mowy o ODBUDOWIE polskiego przemysłu. Oni obleźli to, co się samo uratowało w ogólnym potopie, jak Orlen, LOT czy PKP. Nie odbudują przemysłu maszynowego, AGD, przemysłu samochodowego - bo taka "jest umowa na trzymanie władzy". Nic nie zostało odbudowane od lat 90-tych z tego, co "gorący patrioci z S" rozjechali przy pomocy doradców z Berlina, Waszyngtonu, Paryża i Brukseli. 

Dla "weteranów z wyższej półki"  są fundacje amerykańskie  (pani ministrowa Koźlicka Glińska), sorosowskie ( Jan Krzysztof Bielecki) czy posada w firmie konsultingowej (brygady Marriotta) Ernst &Young (Jerzy Buzek) i tym podobne.

To jest klasyka jurgieltu jeszcze z XVIII w. tyle, że to pospólstwo a nie zdrajcy z najwyższej arystokracji. A pospólstwo się nie uczy, że jurgieltników z XVIII w. zleceniodawcy nie doceniali długofalowo.

Brat szlachetnego redaktora Mazurka - Marcin Mazurek ma posadę prezesa w Polskim Holdingu Nieruchomości, który powstał na bazie resztek ze spółek skarbu państwa i zajmuje się  budową biurowców , "city centrów" a nawet Marina Yacht Park w Gdyni a jakoś nie buduje  tanich mieszkań dla młodych małżeństw, co to premier Mateuszek obiecywał.

Obecnie Polski Holding Nieruchomości buduje w Warszawie "kompleks biurowo-handlowy" SKYSAWA o wysokości 155 m.

Nie mogę się powstrzymać aby nie zacytować pani dyrektor od marketingu, strategii, relacji inwestorskich , PR oraz szczęścia zdrowia i pomyślności w PHN SA -Magdalena Kacprzak: "...Pracujemy nad placemakingiem, tj. stworzeniem takiej strefy wokół budynków, z której z powodzeniem będą mogli korzystać osoby znajdujące się wokół...".

PHN otrzymuje od rządu bardzo atrakcyjne działki w atrakcyjnych miastach. A ponieważ jest na giełdzie, może być tanio przejęty (wraz z owymi działkami i nieruchomościami) przez tych co trzeba.

No, wygląda gość dziwnie

>>>Niemcy wynegocjowały 28 % rabatu. <<<

BEe jaj... Niemcy nic nie wynegocjowały. Niemcy sobie przuznały :D 

Znajmy miarę. Jasnym jest dla każdego, kto choć trochę kojarzy fakty, że skoro nie mamy wsparcia walczącego z EU  Waszyngtonu to smi nie stanowimy wiele. A i to bodaj ponad miarę napisałem. 

Deal pewnie dawno został klepnięty, tylko RP była przedmiotem - nie podmiotem umowy. 

Jestem daleki od takich sformułowań - cytowałem tylko Jakiego. Uważam tez, że w EU się negocjuje bo gdyby było tak jak mówisz, że Niemcy ustawiają wszystko od A do Z to inaczej by Europa wyglądała - choć na pewno Berlin ma rolę dominującą szczególnie po Brexit.

"Wie Pan jakie są statystycznie pensje w Warszawie? A jaka jest mediana? Bo to, że 5 % zarabia miliony nie oznacza ze średnio wszyscy zarabiają po 15 tys."

"Lecz statystycznie zyje sie fest....."

Na mediane, czyli mowiac po polsku srednia zarobkow, podawana oficjalnie to mozna sie wypiac.

Zbiora mase szarakow zarabiajacych po pare tysiecy, dorzuca paru gosci z jakichs koncernow paliwowych czy zarzadow spolek albo bankow z dochodem pare czy parenascie milionow, podziela i wychodzi dumna statystyczna. Na papierze i w oficjalnych komunikatach to wyglada dobrze.

W USA oficjalnie podaja ze dochod "per capita" czyli na glowe wynosi $63 tysiace.

A jest w rzeczywistosci mnostwo "glow", tych pojedynczych, ktore zarabiaja po $20-25 tysiecy, zeby nie wspomniec o calych rodzinach z dochodem rzedu $35-40 tys.

Co to oznacza mozna latwo zrozumiec gdy sie wezmie pod uwage ze wynajecie przecietnego mieszkania kosztuje $1000 - 1200.

Gdy sie przeprowadzilem do Portland, Oregon w 2007 roku srodmiescie bylo czyste i piekne.

Obecnie takie widoki sa codziennioscia:

Okay, zbyt dużego uproszczenia użyłem. Nie Niemcy mają głos decydujący a banksterka  i korporacje, których europejskie siedziby w dużej częsci zlokalizoeane są na terytorium RFN. Rząd Niemiec jest niejawnym przedstawicielem tychże i jako taki działa na ich korzyść.

O sile tejże grupy świadczy przepływ kapitału z Południa Europy na jej Północ, gdzie same Niemcy przytuliły - od wprowadzenia euro do 2018 (chyba) około 1,9 biliona euro, kosztem Włoch, Hiszpanii, Portugalii Francji i innych, pomniejszych landów.  

ps. 

Sądzę, że w kolejnej książce z serii "Kredyt i wojna" - wyczekuję premiery jak ciepła i słońca :D - Gospodarz opisał kolejny "rozdział" historii o wpływie finansjery na decyzję głów państw.  Dziś dzieje się to samo, tylko w innych dekoracjach. Tak uważam. 

"Biznes budżetowy" ma się bardzo dobrze. Widać wyraźnie że PIS nie chce albo wersja optymistyczna nie może nic zmieniać w strukturze gospodarki. Czyli tani pracownik dla przemysłu zagranicznego głównie niemieckiego ale nie tylko  ( także USA, Włochy) plus kredyty dla sektora budżetowego.  Dotacje unijne i tokowanie lokalnych firm wokół urzędników w celu uzyskania zlecenia miejskiego. Bez tego rokosz samorządowców. Widziałem kiedyś komentarze pod jakimś artykułem o inwestycjach niemieckich i presji płacowej - po co mamy utrzymywać  w Polsce fabryki jak nie mielibyśmy przebicia na niskich płacach ?  Kropka. Czy presja zewnętrzna jest tak silna że PIS wisi na cienkiej nitce ? Każdy kto póbował swojego biznesu wie, że to droga przez mękę bez gwarancji sukcesu.  ZUS na początku zabije każdego naiwnego przedsiębiorcę. Prowadzenie firmy z sukcesem to umiejętność, w której nieliczni się sprawdzą. Dlatego ta armia "na bezczela"  obsiada spółki państwowe. To nic nowego tak było za SLD i PO. Część z tych "biznesmenów budżetowych" mógłby wchłonąć przemysł, którego protezą jest inwestor zagraniczny w strefach specjalnych. Inwestor zagraniczny potrzebuje tu taniego pracownika do produckcji - inne dzały "umysłowe", wysoko płatne  ma u siebie.  Czy można odblokować przemysł i przedsiębiorczość.  Trzeba stworzyć tzw warunki. No ale jeżeli nie można uzyskać informacji skąd będzie prąd w gniazdku po zamknięciu energetyki węglowej  to jak można wymagać koncepcji zmian podatkowych i strategii przemysłowej ? 

Wersja optymistyczna jest taka, że może chcieliby rozpętać jakąś wojenkę ale pojawił sie nowy gracz - Chińczycy. Widać wyraźnie że Albion nastawia się na USA a Niemcy z Europą na Chiny. Dlatego anglosasi muszą wysadzić ten układ ale nie są juz tak silni . Dlatego na razie wygląda to na pływanie w kisielu, szachy i jakieś dziwne wydarzenia w różnych miejscach. Nie wiem czy utworzenie BLM nie było po to aby zneutralizować destabilizację wewnętrzną USA za pomocą rozpętania wojny rasowej ( może Chończycy albi Rosjanie a może razem ).  Za pomocą klękania  przed afroamerykanami zneutralizowali wybuch. Jeżeli rozpętają front w Europie środkowej odkryją sie w rejonie Indo Pacyfiku. 

Stety,...

...  ale  zlodziejsko-bandycki  ZONT  BANKSTERA  -  z  nim  samym  na  czele  -  kwalifikuje  sie  TYLKO  pod  TRYBUNAL  STANU  za  zdrade,   rozwalke  panstwa  i  depopulacje  narodu  !!!

Dokladnie  !!!

." Polska jest jednym z czterech krajów, które testują berbeluchę na dzieciach,m.in. z sierocińca w Rzeszowie."

To już nawet nie Norymberga dla sprawców, a kara śmierci.

To dotyczy nie tylko Polski, niestety.

"Histeria" zastrzykowa po "histerii" zarazy, to tylko widoczne efekty zmian, jakie byly zaplanowane i nie zaplanowane, gdyż wyszły po drodze tych zaplanaowanych.

To, co obserwuję tutaj wokół siebie, reakcje i komentarze, nawet na SN, przyjmuję ze stoickim prawie spokojem. To nieważne, że się "wnerwiam" i czasem coś w tym stylu napiszę nawet. U mnie "wajcha przestawiła się" definitywnie w marcu 2020, gdy zobaczylem Borisa Johnsona wieczorową późną porą w TV, jak ogłaszał zamknięcie kraju. Wtedy przeżyłem szok. Potem to już było z górki.

Przecież jestem z pokolenia Stanu Wojennego. Skoro był taki w państwie komunistycznym, a teraz od roku jest w państwach demokratycznych, to jak ja mam to traktować, jak tylko tamte wydarzenia w Polsce będące już powszechnymi dzisiaj.

Jestem zdania i ja tak zacząłem już robic od jakiegoś czasu, że każdy powinien się zająć tylko sobą, swoją rodziną, swoją przyszłościa. W tej rzeczywistości, która jest. I nie bedzie już inna. My "weterani" Stanu Wojennego mamy łatwiej. Parę lat już tak żyliśmy.

I u mnie teraz już jest tak, że ja żyję w warunkach polskiego Stanu Wojennego ale tylko gadam w innym języku na co dzień. Nie zajmuję się już i nie będę zajmował gen.Wojciechami Jaruzelskimi, nawet jak nazywają się Merkel, Biden, czy inny Macron, a nawet Kaczyński, czy Tusk z Hołownią. Oni wszyscy zajmują się tylko sobą. Ja też już.

_______