-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O naiwnych profesorach

Z dwojga złego – naiwny profesor czy profesor cyniczny – wolę tego drugiego. On albo się nie odzywa, albo gdzieś ucieka, albo wyraża lekceważenie i można w sposób widowiskowy odpłacić mu tym samym, zyskując przy tym poklask i sławę. A czasem też sprzedać kilka książek. Profesor naiwny jest gorszy, albowiem wygłasza różne nieprzemyślane kwestie i do tego jeszcze chce, by inni je realizowali. Nie ma pojęcia o czym mówi, jakie są okoliczności i ograniczenia w postulowanych przezeń działaniach, ale wzywa do czynu. Oto przykład, link do felietonu prof. Ewy Thompson, która mieszka w USA i pisze teksty dla Teologii Politycznej. Firmuje swoją osobą i swoim pisaniem instytucje, w mojej ocenie, całkowicie nieskuteczną, która wyłącznie „przeżera budżety”. No, ale popatrzmy do czego nawołuje prof. Thompson.

 

https://teologiapolityczna.pl/ewa-thompson-konwersacja-o-polsce-zagranica-felieton?fbclid=IwAR2Ra78Ij6lspCaBIxY1qbE_-t7QYf0goBxGsAup9_lOjI3AHsuqTf_L2Gs

 

W zasadzie, żałuję, że to ona napisała ten felieton, a nie jakiś mężczyzna, bo wtedy tytuł tego tekstu brzmiałby – O zidiociałych profesorach. No, ale nie mogę przecież odnosić się bez szacunku do starszej pani. Nie wiem ile już lat piszemy tu o kwestiach poruszonych w powyższym felietonie wskazując na niemożliwe do zlikwidowania ograniczenia, a także na systemową nieskuteczność akademii jako instytucji propagandowej. Prof. Thompson zaś uważa, że jak polscy autorzy napiszą prace naukowe i opublikują je za pieniądze państwa lub swoje w wydawnictwach zachodnich, to zmieni się obraz Polski w świecie. W dodatku owa zmiana dotyczyć będzie także przeszłości, również ten najdawniejszej. No, a Teologia Polityczna, instytucja, która teoretycznie władna jest przeprowadzić taką operację, ochoczo ten felieton drukuje, nie zamierzając przecież nic w tym kierunku robić. I ma na to tysiące usprawiedliwień, albowiem ludzie, którzy tę organizację firmują uważają, że jest ona powołana po to, by przede wszystkim zagwarantować im właściwą pozycję towarzyską. A także po to, by mogli – za państwowe pieniądze – wskazywać kierunek działań.

Problemem Polski nie jest taka czy inna redakcja jej dziejów, która uniemożliwia zagranicznym gościom poznanie prawdy o kraju, ale postawa ludzi, którzy uważają, że to oni są Polską, albo – w najgorszym razie – jej kompetentnymi reprezentantami. Ludzie ci, nieważne czy politycy, czy analitycy, czy profesorowie, czy dziennikarze, zachowują się – w godzinie próby – zawsze tak samo – spieprzają szosą na Zaleszczyki. Kiedy to czynią, różne starsze panie i sędziwi panowie wołają za nimi – wracajcie, wracajcie, ojczyzna w potrzebie! Tak właśnie wygląda relacja pomiędzy panią Thompson a redakcją Teologii Politycznej. Tyle, że pani Thompson nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.

Jeśli składa ona taki postulat, jak wyżej, proszę bardzo odpowiadam nań w tej sekundzie. Wczoraj dostałem do ręki tłumaczenie tekstu Hansa Dobbertina o Ryksie Śląskiej i jej małżeńskich perypetiach. W połowie września będę miał gotowe tłumaczenia tekstów księdza Davida na temat Ryksy. I już możemy rozpoczynać dyskusję o roli Polski w średniowieczu. Mamy postać, nie byle jaką, bo cesarzową Hiszpanii, hrabinę Prowansji i – jak chcą Francuzi oraz Hiszpanie – także hrabinę Tuluzy, która przybyła na Zachód wprost z Polski. Lecimy. Że co? Że nie o to chodzi?

Oczywiście, że nie o to, albowiem prof. Thompson chciałaby, żeby z owych proponowanych przez nią poczynań wynikły jakieś awanse dla środowiska, które ona uważa za najodpowiedniejsze dla budowania tego, przepraszam za wyrażenie, wizerunku Polski. Nie wiem, jak wy, ale ja już rzygam tym wizerunkiem i jak słyszę kolejnego bałwana, który o nim mówi, mam ochotę wyrwać sztachetę z płotu i pędzić za nim przez niezaorane pole z zamiarem dokonania mordu.

Prof. Thomspon chciałaby także, by z owych poczynań, czysto przecież teoretycznych wyłonił się jakiś obraz Polski, bliski temu o czym pisał Jasienica. Tak to odbieram, choć mogę się mylić. Rzeknę więc słowo o strategii, której założenia pozostają całkowicie poza zasięgiem umysłu prof. Thompson.

Uniwersytety zachodnie to instytucje propagandy imperialnej i nie służą one temu, by tej propagandzie szkodzić dociekając jakichś prawd. One mają opracować strategię narracyjną obowiązującą wszystkich, która następnie zostanie zmultipolikowana w produkcjach pop kultury. Uniwersytety w Polsce, a także w innych, podobnych jej krajach, są po to, by utrwalać tę zachodnią propagandę, a nie ją zmieniać. Być może prof. Thompson o tym wie, a pisze swoje felietony po to, by fakt ów ukryć i zmącić komuś umysł, jakiemuś biednemu magistrowi historii, na przykład. Trudno ocenić.

Jej lamenty nad lekceważeniem Polski i jej roli w zagranicznych publikacjach, wynikają wprost z tego, że nie rozumie ona, a z nią wszyscy inni historycy i dziennikarze, którzy pasjonują się historią, co to takiego jest Polska. Im się wydaje, że Polska to oni. Czasem, że Polska to naród, który usiłują nieudolnie kokietować. Tyle, że naród ten najchętniej wyrzekłby się Polski i zamieniłby ją na coś innego, bezpieczniejszego. Intuicyjnie wyczuwa on bowiem, podobnie jak naród szlachecki w dawnych czasach, że Polska to przede wszystkim ryzyko. Tymczasem piśmienne elity uważają, że Polska to przede wszystkim bezpieczeństwo, ich własne bezpieczeństwo. Kiedy się okazuje, że nie, odruch jest zawsze ten sam – ku szosie na Zaleszczyki. I tu tkwi problem główny. Niech pani profesor Thompson zapyta swoich brytyjskich kolegów o Kompanię Moskiewską i o panów Horseya oraz Jenkinsona, a także o rolę jaką pełnili w Moskwie za czasów cara Iwana IV. To powinno ją nieco otrzeźwić.

Wracajmy jednak do strategii. Uniwersytety są zapleczem pop kultury, ta zaś – jeśli chodzi o historię – produkowana jest dziś w formatach zbliżonych do egipskich reliefów z czasów średniego państwa. I mowy nie ma żeby to zmienić. Wiadomo kto był dobry, kto zły i w jakich formatach przedstawiać wyczyny tego czy innego króla. W zasadzie można nawet rzec, że przestaje być potrzebna i ta wersja historii, albowiem zastępuje ją fantastyka. Prof. Thompson tego nie zrozumie, albowiem żyje ona w przestrzeni fikcyjnej. Lekceważy przy tym albo jest nieświadoma tego, jak wielkie pieniądze przeznacza się na popkulturowy lans.

Budżety na wydawnictwa popularne są bardzo duże. Nie chodzi tylko o książki, ale także o gry. Mają one za zadanie ułatwić utrwalenie pewnych formuł, które nie mogą – ze względów politycznych – ulec zmianie. O czym tu więc w ogóle gadać. Popkultura jest jak desant morski i powietrzny razem wzięte. Ostatnią masową operacją jakiej dokonała była ta o kryptonimie Harry Potter, która jeszcze raz potwierdziła, że narracje brytyjskie są najważniejsze. Być może ważniejsze niż całe Hollywood, ze swoją nędzą i blichtrem, książka bowiem, dobrze promowana, trafia wprost do serca i zostaje tam na zawsze.

Niech się nikomu nie zdaje, że mieszam porządki. Chodzi bowiem o to samo, o pozyskanie, czyli sparaliżowanie i uzależnienie od dostarczanych treści jak największej ilości czytelników. Tego nie można przeprowadzić przy udziale jakichś zidiociałych profesorów czy dziennikarzy – leni i ambicjonerów - pozbawionych talentu.

Żeby zwyciężyć, nie tylko na polu propagandy, trzeba przede wszystkim odrzucić zasady, jakimi kieruje się przeciwnik i narzucić mu własne. Brytyjska kultura dlatego odniosła sukces, że przestała się przejmować kontynentalnymi zasadami. Cały system promowania brytyjskiej pop kultury to machina, która dewastowała na swojej drodze wszystko, przez kilka dekad. Najlepiej było to widoczne oczywiście w muzyce.

Ewa Thompson zaś chce, by państwo polskie, albo indywidualne osoby lub fundacje, korzystając z dobrej woli ludzi, przeciwko którym mają wystąpić, zmieniły za pomocą jakichś „naukowych” publikacji wizerunek Polski. W dodatku zmienić go w głowach tych osób, którym najbardziej zależy na tym, żeby wszystko zostało po staremu. Na koniec zaś, żeby wszyscy pogratulowali dobrej pani profesor pomysłu i sukcesu.

Wróćmy do XVII wieku i roli Polski w polityce światowej. Ona jest niezauważalna przez zachodnich badaczy, albowiem to monarchie zachodnie, których doktrynę do dziś reprezentują historycy, przede wszystkim dążyły do podziału Polski. Czy pani Thompson wydaje się, że oni o tym nie wiedzą? Że to już jest nieważne? Że mapa się zmieniła, albo, że ludzie ci pracują bez zrozumienia doktryny organizacji, która ich zatrudnia? Że zostali wychowani w jakiejś innej tradycji? Pani Thompson nie rozumie przede wszystkim wschodniej polityki mocarstw w XVI, XVII i XVIII wieku, a wraz z nią nie rozumieją jej inni. Przez swoich rzekomych kolegów z Zachodu postrzegani są więc wszyscy razem i każdy z osobna, jako niegroźni wariatuńcie. Z wyjątkiem oczywiście tych, których się opłaca, żeby utrzymywali Polskę w stanie permanentnego ogłupienia. Ci są traktowani serio, ale oni nie zgłaszają takich postulatów jak Ewa Thompson.

Nie wiem co mogę jeszcze dodać. Brytyjczycy, do roli desantu propagandowego przeznaczają ludzi, którzy są poza wszelkimi podejrzeniami i wzbudzają jedynie szczerą sympatię. Choć z czasem potrafią też nieźle wkurzyć czytelników. Zatrudniają takich ludzi, jak autorka Harry Pottera. W Polsce jest to niemożliwe, albowiem nikt tu nie kontroluje dystrybucji treści o takiej mocy. One nie mogą powstać – to jedno, a także nie mogą być nigdzie wyekspediowane z odpowiednią siłą. To jest poza zasięgiem naszych organizacji, a także poza możliwością pojmowania wszystkiego przez ich członków i kierownictwa. Jeśli w Polsce wykonuje się jakieś ruchy w zakresach postulowanych przez prof. Thompson, to są one pozorowane i mają jedynie wymiar towarzysko-złodziejski. Służą podniesieniu znaczenia środowisk, lansujących się przed rodzimą publicznością i zagarnianiu państwowych budżetów.

Chciałbym na koniec zapewnić prof. Ewę Thompson, że ja osobiście świetnie się bawię, wydając jako pierwszy w Polsce, relację Pierre’a de Chevalier o wojnie kozackiej, a także tłumacząc na rodzimy język artykuły księdza Pierre’a Davida. Pani profesor tego nie zrozumie, albowiem ona uważa, że trzeba pisać po angielsku, wtedy wszyscy wszystko zrozumieją, będą nas lubić i pojmą wreszcie jak doniosłą rolę w świecie odkrywa nasz biedny kraj.

Dziś pierwszy września, kolejny pierwszy września. Niebawem 17 września, a my ciągle stoimy na zawalonej samochodami zaleszczyckiej szosie. I ani wte, ani wewte…

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-i-2/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-ii/



tagi: polska  historia  uniwersytet  oszustwa  pop kultura  zidiocenie  biedna z nędzą  beztalencia  zaleszczyki 

gabriel-maciejewski
1 września 2021 09:11
48     3138    21 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski
1 września 2021 09:39

Polska to przede wszystkim ryzyko

Wow! Ten fragment jest genialny.

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @gabriel-maciejewski
1 września 2021 09:53

A do tego 17 września Janek Pospieszalski organizuje koncert i wieczorek zapoznawczy dla widzów i wspieraczy z internetu. Sztachety to już chyba mało na tych ludzi, poza tym zapewne na to tylo czekają.

Im więcej państwo będzie wywalać pieniędzy na "promocję wizerunku Polski" tym więcej będzie się pojawiało tekstów w zachodnich gazetach o polskich obozach. Tak to chyba się kręci. Skoro oni tam piszą (wiem, bo zaglądam na zagramaniczne portale czasem) szeroko o tvn że to jest "jedyna polska niezależna telewizja", to tego konia nie kopnie w kostkę nawet tysiąc ministrów Glińskich i Świrskich. Ale uparcie próbują, bo przecież trzeba pilnować Polski. Za wikt i opierunek rzecz jasna.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Marcin-K 1 września 2021 09:53
1 września 2021 09:58

Szkoda gadać, to jest śmietnik historii, ci wszyscy pilnowacze Polski. Trzeba coś robić dla siebie w tajemnicy przed tamtymi, a nie rozgłaszać dookoła, jakich to bohaterskich czynów za chwilę dokonamy, jak tylko nam się zachce. 

zaloguj się by móc komentować


cbrengland @gabriel-maciejewski
1 września 2021 10:25

Zawsze byłem zdumiony będąc na Zachodzie, że nikt prawie nie miał w świadomości 1 wrzesnia. W Anglii wojna się zaczęła, jak bomby pojawily sie w Londynie i wybuchały. A potem byla Bitwa o Anglię. Reszty nigdy nie było. Do dzisiaj jest tutaj celebracja I Wojny Światowej i heroicznosci w niej brytyjskiego żołnierza. Z II Wojny Światowej, to jest ta bitwa właśnie. I tyle.

____

zaloguj się by móc komentować


Paris @Marcin-K 1 września 2021 09:53
1 września 2021 11:17

O  la  la...

...  i  juz  tylko  "rozmownego  pana  Janka"  wziAC  na  "multiplex"  !!!

A  Sakiewicz,  redaktUr  Gojska-Hejke-Rachoniowa,  kurwizor,...  ale  takze  pozostale  ZLOBY  z  panem  Kaczynskim   NA  CZELE  -  "podziekujo"  albo  jak  PAD  "przeslo  list  gratulacyjny"  dla  tej  CALEJ  OCIPIALEJ  i  ZLODZIEJSKIEJ  SWOLOCZY  coby  dalej  PRALA  MOZGI  Polakom,...

...  a   ONI  wszyscy  -  w  swoim  czasie  -  spier**lo  z  Polski  PRZEZ  ZALESZCZYKI  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @cbrengland 1 września 2021 10:25
1 września 2021 11:20

We  Francji  tez...

...  2 WS  zaczela  sie  jak  Paryz  "zostal  zdobyty"  !!!

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
1 września 2021 11:30

O tak!
Wskazywanie kierunku działań jest tak wyczerpujące, że już na nic nie ma czasu, siły itd.

Cytat z artykułu, a pogrubienie moje:

Od lat fascynuje mnie pewien akapit w pierwszym rozdziale książki Adama Zamoyskiego „A Thousand-Year History of the Poles and their Culture” (1987). Mowa tam o tym, jak niecałe dwa lata po trzecim rozbiorze Polski, 26 stycznia 1797 roku, Prusy, Rosja i Austria podpisały umowę, potwierdzającą „faktyczną i niepodatną na zmiany decyzję o zaanektowanych ziemiach”. Tego rodzaju potwierdzenie świadczy o pewnym niepokoju i niepewności — bo przecież nic na tym świecie nie trwa wiecznie. Można je jednak zrozumieć: Prusy i Rosja stały się potęgami w znacznej mierze dlatego, że ukradły i obrabowały ziemie Rzeczpospolitej, więc wykorzystują okazję, aby potwierdzić nienaruszalność swoich łupów. Nie jest jednak oczywiste, dlaczego te mocarstwa zdecydowały się wprowadzić tajny artykuł do tejże umowy, następującej treści: „Potwierdzamy konieczność niszczenia wszystkiego, co może ludziom przypominać o istnieniu kiedyś królestwa polskiego, jako że ten podmiot został anulowany na zawsze”. Czyli słowa takie jak Polska, Polacy i ich pochodne powinny być wygumkowane z języka i pamięci.

https://teologiapolityczna.pl/ewa-thompson-konwersacja-o-polsce-zagranica-felieton?fbclid=IwAR2Ra78Ij6lspCaBIxY1qbE_-t7QYf0goBxGsAup9_lOjI3AHsuqTf_L2Gs


Do Pani Ewy Thompson.

Już sporo ciekawych książek zostało wydanych w Polsce poruszjących tematy "opuszczane" przez Zachód.
Dużo robi w tym kierunku, na miarę swoich możliwości, CORYLLUS. Ostatnio zostały wydane książki, np.:
1.  John Peyton Jr, RELACJA O PAŃSTWIE POLONIA I PROWINCJACH POŁĄCZONYCH Z TĄ KORONĄ A.D. 1598 - własne tłumaczenie Wacława Grzybowskiego. Relacja ta nie była przetłumaczona na Polski od 400 lat!


Sebastian Sobecki, w swoim artykule opublikowanym niedawno w czasopiśmie Renaissance Studies, analizuje więzi, jakie Peyton miał z człowiekiem intensywnie zaangażowanym w bezpieczeństwo państwa: Robert Cecil, sekretarz stanu zarówno Elżbiety I, jak i Jakuba I. Sobecki twierdzi, że Wielka Podróż Johna Peytona w latach 1596-1601 – gdzie Peyton odwiedził Niemcy, Czechy, Polskę-Litwę, Szwajcarię i Włochy – była operacją zbierania informacji wywiadowczych w celu odkrycia hiszpańskiej działalności dyplomatycznej w Cesarstwie i w Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Szpiegostwo we wczesnej nowożytnej Europie Środkowej ujawnione - Nowy historyk (newhistorian.com)

2.  Propozycja poskromienia Hiszpanii. Tłumaczenie z angielskiego Gabriel Maciejewski Jr. Jest to imperialny anonimowy tekst, podsuwający fantastyczne zupełnie pomysły królowi i parlamentowi angielskiemu.

Na temat "gumkowania" itd Polski ukazały się też, m. in. 2 ciekawe książki w serii "Wojny kulturowe przeciw Polsce" wydane przez Narodowe Centrum Kultury:

1. Kucharczyk Grzegorz, Długi kulturkampf.
2. Kordel J Królestwo anarchii, czyli w poszukiwaniu nowożytnych wyobrażeń o Rzeczypospilite i jej mieszkańcach.

Trochę się jednak dzieje.

Może wyślę  emaila do "Teologii politycznej".

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 1 września 2021 11:30
1 września 2021 11:38

Po co? Przecież oni to wiedzą. Przychodzą tu i czytają. Napisali coś o Peytonie? 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Andrzej-z-Gdanska 1 września 2021 11:30
1 września 2021 11:45

Moim zdaniem ten mail trafi do spamu.

Skoro teologia pierwotnie była opisem interwencji Boga w życie ludzkiej społeczności i była ściśle związana z liturgią, to zakładam, że teologia polityczna jest opisem interwencji zaopatrzonego w niemal boskie atrybuty państwa  i ściśle związana jest z dziwnymi obrzędami, które ono na swój użytek urządza.

zaloguj się by móc komentować

onyx @gabriel-maciejewski
1 września 2021 11:58

Pani Thompson się trochę czepia bo nie wie ile się w Polsce dzieje w kwestii propagowania historii. To są same poważne i rzetelne działana które na pewno przyniosą jakiś skutek w przyszłości.

https://wpolityce.pl/historia/564590-przeglad-przeszloscprzyszlosc-powazna-debata-o-polsce

zaloguj się by móc komentować

dziadek-gpgpu @Janusz-Tryk 1 września 2021 09:39
1 września 2021 12:05

"... Polska to przede wszystkim ryzyko  ..." - GENIALNE, dziękuję serdecznie, przyjmuję jako wasny (respektując Copyright GM)  i chylę czoła.

zaloguj się by móc komentować

dziadek-gpgpu @gabriel-maciejewski
1 września 2021 12:06

"... Polska to przede wszystkim ryzyko  ..." - GENIALNE, dziękuję serdecznie, przyjmuję jako wasny (respektując Copyright GM)  i chylę czoła.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @onyx 1 września 2021 11:58
1 września 2021 12:07

To jest najlepsze

 

Nagrodę w kategorii „Strażnicy ksiąg”, przewidzianej dla ponadstandardowych przedsięwzięć księgarzy, antykwariuszy, bibliotekarzy i wydawców, przyczyniajacych się do promocji rodzimych dziejów, otrzymał Zbigniew Markert,

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski 1 września 2021 10:31
1 września 2021 12:25

Ale co z nami? Właśnie o tym piszesz. Dobrze, że jesteś ☺

____

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Paris 1 września 2021 11:20
1 września 2021 12:28

To ta sama szajka jest ☺ W USA, to nawet było jeszcze lepiej. Złota era swingu. Dopiero potem, wyzwalali Europę. Tzn tę swoją szajkę tylko

____

zaloguj się by móc komentować




stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
1 września 2021 14:18

E tam, czepiata się starszawej kobity.

Pani Ewa Thompson, de domo Majewska, urodzona w Kownie w 1937 r.

Za Wiki:

"Ukończyła studia z filologii rosyjskiej i angielskiej na UW w 1963 r. , jest także absolwentką Konserwatorium Muzycznego w Sopocie, doktoryzowała się z literaturoznawstwa porównawczego)na Uniwersytecie Vanderbilta w 1967 r. na podstawie pracy Russian Formalism and Anglo-American New Criticism. (...)"

No to tyle wie, co jej na tych uniwersytetach nakładli do głowyl podobni do niej "profesorowie". 
I może to tylko w nieskończoność powtarzać. Od  pewnego wieku metrykalnego organizm nie wchłania żadnych nowych treści.

Dajta więc spokój, bo wysyłanie czegokolwiek albo sugerowanie, żeby starszy człowiek z jakimis  tresciami  się zapoznawał,  może wpędzić tegoż do grobu.

zaloguj się by móc komentować

onyx @stanislaw-orda 1 września 2021 14:18
1 września 2021 14:21

Zwłaszcza, że cała reszta młodzików bezczelnie grasuje na państwowym budżecie :/

zaloguj się by móc komentować

Mukarnas @gabriel-maciejewski
1 września 2021 14:44

Czy niemiecki zwyczaj rosztrzeliwania profesorów, wynika z niemieckiego idealizmu czy z niemieckiego pragmatyzmu?

zaloguj się by móc komentować

handlarz @stanislaw-orda 1 września 2021 14:18
1 września 2021 14:51

1/

mowiac o wieku-10 lat rożnicy?

2/Ty i wiki?

Ewa Thompson: 0 kolonizacji Europy Środkowej

Tekst ukazał się w ósmym numerze kwartalnika republikańskiego .Rzeczy Wspólne". Był odczytany na Seminarium Rzecznika Praw Obywatelskich RP, dra Janusza Kochanowskiego. Nieborów, 7 listopada 2009.

przypisy;

12/

Przykład „jeżdżenia do peryferii" wzięłam z własnego doświadczenia. Parę lat temu. kolega z mojego uniwersytetu powiedział mi, że jedzie do Polski, aby badać tam przemoc w rodzinie i status dzieci w rodzinach, w których rządzi przemoc. Gdy zaproponowałam mu kontakt z osobami, które moim zdaniem mogłyby mu być pomocne, odrzucił to, bo kontakty z „zabobonnymi tubylcami" zaszkodziłyby obiektywizmowi jego badań. Według owego kolegi, jakiekolwiek rady czy kierownictwo polskich specjalistów byłoby nie tylko niepotrzebne, ale wręcz szkodliwe; prawdziwie obiektywne badania mogą być przeprowadzone tylko wtedy, gdy przybysz z oświeconej metropolii będzie pozostawiony sam na sam z obiektami badania (tzn. z patologicznymi rodzinami i dziećmi)

powiedzmy jeszcze,

[9] Pamiętam lekceważące traktowanie Czesława Miłosza na konferencjach slawistycznych w USA w latach 70. XX wieki Oczywiście po Noblu prestiż wzrósł, ale był to prestiż wyłącznie dla jednostki, a nie dla narodu.

[1] Tell all the Truth but tell it slant/Success in Cirrcuit lies/Too bright for our infirm Delight/The Truth's superb surprise/As Lightening to the Children eased/With explanation kind/The Truth must dazzle gradually/Or every man b< blind.
[2JO Polsce jako kraju tomistycznym często wspomina Jadwiga Staniszkis. Por. wywiad z nią Waldemara Zyszkiewicza. .Tygodnik Solidarność" nr 21.22 maja 2009.Ja bym dodała, że całe terytorium Pierwszej Rzeczpospolitej w dalszym ciągu znajduje się pod wpływem tomizmu, lub przynajmniej arystotelesowskiego racjonalizmu.
[3] Standardowe potraktowanie Polski jako przedmiotu rozgrywek międzynarodowych w wieku XVHI (ale nigdy podmiotu produkującego swoją własną kulturę i spojrzenie na świat) można znaleźć w popularnej w amerykańskich college'ach historii świata pióra Craiga Brintona et al., „Modern Civilization: A History of the Last Five Centuries", New York 1958, s. 302-303.
[4] A. Niewiara, „Kształty polskiej tożsamości. Potoczny dyskurs narodowy w perspektywie etnolingwistycznej (XVI-XX w.), Katowice 2009.
[5] E.W. Said, „Orientalism", Nowyjork 1987, s. 191 .W czasie walk o wpływy w Libanie w latach 60. XłX wieku Francja popierała chrześcijan, zaś Anglia Druzow, i propaganda obu krajów starała się przekonać świat, że za objęcie władzy przez europejskiego rywala zapłacą mniejszości religijne.
[6] E. Thompson, „Nationalist Propaganda in the Soviet Russian Press, 1939-1941", „Slavic Review",t. 50, nr 2 (lato 1991; s. 385-399.
[7] A. Zamoyski, „The Polish Way", Londyn 1987, s. 5.
[8) Wyjątkami byliLord Acton, Jules Michelet Edmund Burkę i paru innych.
[9] Pamiętam lekceważące traktowanie Czesława Miłosza na konferencjach slawistycznych w USA w latach 70. XX wieki Oczywiście po Noblu prestiż wzrósł, ale był to prestiż wyłącznie dla jednostki, a nie dla narodu.

[10] Jaskrawym przykładem jest dziełko Briana Portera-Szucsa „When Nationalism Began to Hate", Oxford 2002. Już sam nienaukowy tytuł, odzwierciedlający autorski osąd. zanim zostały przedstawione argumenty, jest próbą przemycia mózgu czytelnika przed zapoznaniem się z historycznymi faktami. Zapoznanie sie z dziejami Pierwszej Rzeczpospolitej i porównanie ich do rosyjskiego czy niemieckiego nacjonalizmu doprowadziło tych uczonych, którzy sią tym zajęli, do konkluzji, że polski nacjonalizm był niezwykle łagodny (Norman Davies). Rozciąganie wydarzeń w Europie Środkowej na łożu Prokrusta. skonstruowanym z niemieckich, rosyjskich czy angielskich nacjonalizmów, jest kardynalnym błędem badawczym. Porter-Szucsnie został jednak za to przywołany na dywanik; wręcz przeciwnie, został uznany za znakomitego znawcęhistorii Polski przez slawistyczny establishment w USA. Innym przykładem wymazywania historii Europy Środkowej z pamięci świata jest artykuł Seumasa Milne'a. opublikowany w „The Guardian" 9 września 2009 i natychmiast przetłumaczony na rosyjski na stronie inosmi.ru jako potwierdzenie osądów sowieckich historyków. W artykule tym Milne oświadcza, że wschodni Europejczycy zakłamali historię, twierdząc, że sowiecka Rosja była współodpowiedzialna za wybuch U wojny światowej. Takie są rezultaty usunięcia paktu Ribbentrop-Mołotow z pola widzenia przez pół wieku. Popularna w USA „Historia Rosji" Nicholas'a Riasanowskiego (wydana przez Oxford i wielokrotnie przedrukowywana) w ogóle o nim nie wspomina w swojej dyskusji o U wojnie światowej.Kraje skolonizowane nie są więc nigdy podmiotem historii, zawsze przedmiotem.
[11 }W podręczniku Crane'a Brintona „Modern Civilization: A History of the Last Five Centuries" o Janie Sobieskim nie ma ani słowa.
[12] Ameryka gra tu rolę hegemona zastępczego. Por. E. Thompson, „The Substitute Hegemon in Polish Postcolonial Discourse" (http://www.owlnet.rice.edu/-ethomp/The Surrogate Hegemon.pdf), forthcoming in Faces of Europe, edited by Anna Gasior-Niemiec „W kolejce po aprobatę", „Europa", 14 września 2007.Przykład „jeżdżenia do peryferii" wzięłam z własnego doświadczenia. Parę lat temu. kolega z mojego uniwersytetu powiedział mi, że jedzie do Polski, aby badać tam przemoc w rodzinie i status dzieci w rodzinach, w których rządzi przemoc. Gdy zaproponowałam mu kontakt z osobami, które moim zdaniem mogłyby mu być pomocne, odrzucił to, bo kontakty z „zabobonnymi tubylcami" zaszkodziłyby obiektywizmowi jego badań. Według owego kolegi, jakiekolwiek rady czy kierownictwo polskich specjalistów byłoby nie tylko niepotrzebne, ale wręcz szkodliwe; prawdziwie obiektywne badania mogą być przeprowadzone tylko wtedy, gdy przybysz z oświeconej metropolii będzie pozostawiony sam na sam z obiektami badania (tzn. z patologicznymi rodzinami i dziećmi).

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
1 września 2021 14:53

"Ostatnią masową operacją jakiej dokonała była ta o kryptonimie Harry Potter, która jeszcze raz potwierdziła, że narracje brytyjskie są najważniejsze. Być może ważniejsze niż całe Hollywood, ze swoją nędzą i blichtrem, książka bowiem, dobrze promowana, trafia wprost do serca i zostaje tam na zawsze."

 

Brytyjczycy sa mistrzami narracji i w metodach jej narzucania.

Przewyzszaja Hollywood, bo pomimo wielkich budzetow i poteznego systemu dystrybucji, Amerykanie pod wzgledem umyslu i pamieci to troglodyci.

zaloguj się by móc komentować

handlarz @handlarz 1 września 2021 14:51
1 września 2021 14:55

kasa, deficyty...czyli Zydzi do kupki, a goje jak zwykle,

https://teologiapolityczna.pl/Szukaj/thompson

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @stanislaw-orda 1 września 2021 14:18
1 września 2021 14:57

"E tam, czepiata się starszawej kobity.

Pani Ewa Thompson, de domo Majewska, urodzona w Kownie w 1937 r."

I dlatego zapraszaja ja do wigwamu nadwislanskich komanczow z szyldem "Polska Wielki Projekt".

Imponuje im to nazwisko Thompson.

Gdyby firmowala sie swoim "de domo" to chyba bylby to juz inny ciezar gatunkowy.

zaloguj się by móc komentować


handlarz @gabriel-maciejewski 1 września 2021 15:10
1 września 2021 15:29

o Irokezow,

„Potwierdzamy konieczność niszczenia wszystkiego, co może ludziom przypominać o istnieniu kiedyś królestwa polskiego, jako że ten podmiot został anulowany na zawsze”. Czyli słowa takie jak Polska, Polacy i ich pochodne powinny być wygumkowane z języka i pamięci.

Zamoyski ujmuje to stwierdzenie w cudzysłów, co oznacza, że jest to tłumaczenie na angielski oryginalnego tekstu. Najwidoczniej oglądał ów tekst osobiście; szkoda jednak, że nie podał do niego przypisu. Jest to bowiem część wyłaniającej się w owych latach nowomowy w stosunku do Polaków. Pasuje do uwagi Fryderyka Wielkiego o Irokezach.

sam nie wiem...

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @handlarz 1 września 2021 15:29
1 września 2021 15:32

Zamoyski jest tak samo wiarygodny jak Kukiz

zaloguj się by móc komentować


peter15k @gabriel-maciejewski
1 września 2021 15:39

 (... )polscy autorzy napiszą prace naukowe i opublikują je za pieniądze państwa lub swoje w wydawnictwach zachodnich, to zmieni się obraz Polski w świecie (...)

Obraz się zmienia niewtedy  jak się napisze prace naukowe, których nikt nie czyta tylko wtedy gdy przyjeżdzający tu zjedzą tańszy i lepszy obiad w dobrej restauracji albo zawrą zyskowny kontrakt. Prasa lewacka i media ostro obrabiają nam tyłek za pieniądze które na to płyną ( ostatnio miałem takie pytanie dlaczego tak źle pisze o nas zachodnia prasa ).  To źle postawione pytanie - powinno się zapytać kto finansuje ten czarny PR ( ci sami co gazownię )  PR ma też inną rolę - zniechęca konkurencyjnych inwestorów i konsumentów do przyjazdu w przypadku gdy u nas szykuje się jakiś większy deal a nie ma decydujących rozstrzygnięć.   

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Szczodrocha33 1 września 2021 14:57
1 września 2021 16:41

Ciekawe takie nazwisko "Majewski" przed 2 wojną światową w Kownie.

zaloguj się by móc komentować

Paris @Andrzej-z-Gdanska 1 września 2021 11:30
1 września 2021 16:53

Nie  ma  sensu,  Panie  Andrzeju,...

...  oni  wszyscy  -  razem  z  ta  cala  deta  profesUr  -  sa  PLATNYMI  PACHOLKAMI  "imperium"  !!!

zaloguj się by móc komentować


Paris @onyx 1 września 2021 11:58
1 września 2021 16:58

Dokladnie...

...  ona  nie  jest  "na  biezaco",...  ona  nie  wie  KTO-ZACZ  CORYLLUS  i  SN,...  a  jej  wpis  do  tej  calej  detej  TP  zwyczajnie  ja  DYSKREDYTUJE...  i  KOMPROMITUJE  !!!

zaloguj się by móc komentować


Paris @ewa-rembikowska 1 września 2021 13:47
1 września 2021 17:03

Oooo...

...  to  juz  lepiej  !!!

zaloguj się by móc komentować

handlarz @gabriel-maciejewski
1 września 2021 17:14

godzi sie wrzucic...

 

/

Dzięki darowiźnie filantropijnej w wysokości około 200 000 dolarów, dr Ewa Thompson, emerytowana profesor slawistyki na Uniwersytecie Rice, wytycza drogę do oparcia pracy Instytutu św. Jana Pawła II Uniwersytetu św. Tomasza na solidnym i trwałym gruncie. Thompson i jej nieżyjący już mąż James (profesor matematyki), który przez 40 lat służył jako para wykładowców w Rice, planowali w testamencie pozostawić instytutowi kawałek posiadłości nad rzeką Blanco w Wimberley w Teksasie, ale Thompson zdecydował się teraz zaoferować wsparcie finansowe. Instytut św. Ich dobroczynny dar, znany jako Fundusz Ewy i Jamesa Thompsona, wzmocni wysiłki Instytutu na rzecz zrozumienia życia i dzieła św. Jana Pawła II w kontekście wpływów polskich. „Prof. Hojny dar Ewy Thompson pomaga instytutowi św. Jana Pawła II ożywić liczne dary tego wielkiego papieża” – powiedział prezydent USA Richard Ludwick. „Jej zaangażowanie i pasja do bogactwa polskiego społeczeństwa i jego trwałego wkładu w nasz świat są niezwykłe i będą nadal inspirować”. Logo Instytutu JPII Oferta Instytutu Jana Pawła II, w tym studia za granicą w Polsce W 2017 roku Instytut Jana Pawła II powstał z mniejszego programu – JPII Forum. Nowy instytut, prowadzony przez uznanego dr. Johna Hittingera, oferuje jedyny w swoim rodzaju program. Hittinger powiedział: „Darowizna dr Thompsona jest wielkim krokiem naprzód dla nowego instytutu. Ponieważ właśnie kończymy nasz pierwszy rok działalności, musimy iść naprzód przy wsparciu wspólnoty, aby osiągnąć nasze cele, aby stać się wybitnym świadectwem studium św. Jana Pawła II w kontekście polskiej historii i kultury”. Absolwenci mają możliwość wszechstronnego studiowania myśli Jana Pawła II, w tym wszystkich jego 14 encyklik. Ten program online jest elastyczny dla zapracowanych profesjonalistów i obejmuje kurs zwieńczenia. "Dr. Darowizna Thompsona tworzy darowiznę, dzięki której możemy uruchomić polonistykę w naszym instytucie i rozszerzyć program studiów za granicą w Polsce, gdy podróżowanie będzie bezpieczne” – powiedział Hittinger. "Dr. Thompson jest jedną z czołowych badaczek slawistyki w Stanach Zjednoczonych, która w ciągu ostatnich 40 lat wniosła duży wkład w badania, zwłaszcza polskiej kultury i historii. Ta darowizna uhonoruje jej pracę i przybliży myśl św. Jana Pawła II wielu studentom w Houston i Stanach Zjednoczonych”.https://news.stthom.edu/ewa-thompson-celebrates-john-paul-iis-legacy--with-charitable-gift-to-jpii-institute/

tlumacz/

zaloguj się by móc komentować

handlarz @handlarz 1 września 2021 17:14
1 września 2021 17:15

/tlumacz/

Urodzona na Litwie, jej polscy rodzice zostali wygnani z Litwy przez Sowietów po II wojnie światowej. Jako powojenni uchodźcy zostawili cały swój dobytek, by uciec do Gdańska (Gdańsk) na polskim wybrzeżu Bałtyku. Gdańsk był miejscem zrujnowanym przez Rosjan. Tam żyli w ubóstwie, które opisuje jako „niewyobrażalne w USA”, dopóki jej rodzice nie znaleźli lepszego zakwaterowania. Gdy życie się poprawiło, Thompson uzyskał tytuł licencjata z języka angielskiego i rosyjskiego na Uniwersytecie Warszawskim. Ukończyła studia magisterskie w Sopockim Konserwatorium Muzycznym w klasie fortepianu. Przyszła profesor trafiła do Ameryki na stypendium naukowym i uzyskała tytuł magistra anglistyki w Ohio State oraz doktorat. w literaturze porównawczej w Vanderbilt. Tam poznała i poślubiła swojego męża Jamesa. Ona i James zapewnili sobie wieloletnie stanowiska nauczycielskie w Rice. Podczas swojej kadencji w Rice Thompson, światowej sławy badaczka polonistyki i rusycystyki, założyła i była redaktorem czołowego czasopisma naukowego poświęconego kulturze polskiej, Sarmatian Review, wydawanego w latach 1981-2018. Wśród swoich licznych książek i publikacji Thompson jest autorem Imperial Knowledge: Russian Literature and Colonialism (Greenwood 2000) na temat związków między rosyjskim imperializmem a literaturą rosyjską. Książka została przetłumaczona na sześć języków. Inna praca, Understanding Russia: The Holy Fool in Russian Culture (Univ. Press of America 1987), badała mieszanie szamanizmu i chrześcijaństwa w kulturze rosyjskiej. Książka jest obecnie w trzecim chińskim wydaniu i niedawno została przetłumaczona na język polski. Thompson wciąż co roku podróżuje do Polski, z wyjątkiem tego roku z pandemią. Często współpracuje z czasopismami polskimi, zwłaszcza z Teologią Polityczną.https://news.stthom.edu/ewa-thompson-celebrates-john-paul-iis-legacy--with-charitable-gift-to-jpii-institute/

zaloguj się by móc komentować

Greenwatcher @gabriel-maciejewski
1 września 2021 19:06

To jest chyba coś odgrzewanego, bo pani profesor wspominała o tym wiele lat temu, na jakimś zlocie Polska Wielki Projekt, ale w kontekście utrwalonego wizerunku Polski, na który pracuje pokaźna antypolska literatura na zachodzie. Jednym z przykładów była literatura z XIX w. z okresu niemieckiej kolonizacji zaboru pruskiego – do dziś drukowana, czytana i będąca lekturą w szkołach.

zaloguj się by móc komentować

chlor @Greenwatcher 1 września 2021 19:06
1 września 2021 19:28

A tak, jest coś takiego. Czytane w Niemczech jak u nas kiedyś Trylogia. Warto by  poznać. Pamiętam tylko niektóre smakowite kawałki z amatorskich tłumaczeń. Np: "wszystko to chamy, tak szlachta jak i służba".

 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @onyx 1 września 2021 11:58
1 września 2021 23:39

Zaczynam się czuć dziwnie, naprawdę. Współczesna Polska to dziwny kraj zaczyna dla mnie być. Ja nie kojarzę ludzi i wydarzeń tam powoli. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Ale da się zyć z tym ☺

_____

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @pard 1 września 2021 22:22
2 września 2021 07:00

Ależ pan chrzani...wywalę pana za takie brednie

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @pard 1 września 2021 22:22
2 września 2021 07:05

Co do gwiazd kultury i nimbów - załóżmy, że jest pan profesorem z jakimś inwalidztwem odbytu i jest wynajęty prostak dobrze zbudowany, który trzyma Pana twarz w gestej kałuży. Który z was dwojga jest teraz bardziej kulturalny

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @pard 2 września 2021 07:59
2 września 2021 08:10

Pomyliłeś nicki bracie. Powinieneś się podpisać Pierd. No, ale już nie zdążysz

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @chlor 1 września 2021 19:28
2 września 2021 08:49

to się dorzucę do tłumaczeń, oto fragment z rozdziału o powstaniu styczniowym znanego każdemu dziecku w Polsce arcypolakożercy:

(...) Dla niemieckiej przyszłości Prus postawa Rosji była kwestią o wielkim  znaczeniu.  Polonofilski kierunek polityki Rosji byłby w stanie pobudzić trwające od pokoju w Paryżu jak i już wcześniej zauważalne zbliżenie rosyjsko-francuskie, a polonofilski związek rosyjsko-francuski, jaki wisiał w powietrzu przed rewolucją lipcową wpędziłby ówczesne  Prusy w trudne położenie. W naszym interesie było zwalczanie w  gabinecie rosyjskim propolskich sympatii również tych, których wrazicielem był Aleksander I. 

O tym, że Rosja sama nie daje pewności przeciwko zbrataniu z Polakami mogłem wywnioskować z poufnych rozmów, które przeprowadziłem już to z Gorczakowem już to z cesarzem. W tamtym czasie cesarz Aleksander był  skłonny zrzec się częściowo Polski; powiedział mi to zwięzłymi słowy co najmniej w odniesieniu do lewobrzeżnej strony Wisły, przyczem, nie akcentując tego zbytnio, Warszawę wykluczył, która jako miasto garnizonowe miała w wojsku swój urok i należała do strategicznego trójkąta na linii Wisły. Polska byłaby źródłem niepokojów i europejskich zagrożeń dla Rosji, rusyfikacja nie byłaby skuteczna ze względu na różnice wyznaniowe i ze względu na brak umiejętności  administracyjnych rosyjskich organów. U nas germanizacja polskich obszarów (?) może się powieść, ponieważ mamy środki ku temu, a nasza ludność jest bardziej wykształcona niż polska. Rosjanin nie odczuwa stosownej przewagi, aby panować nad Polakami, należałoby więc ograniczyć się do minimum polskiej ludności, na które pozwala geografia, czyli do linii Wisły z Warszawą jako przyczółkiem.

Nie mogę osądzić, na ile te wyjaśnienia cesarza wynikały z głębszego namysłu. Zapewne omawiane były z prominentnymi politykami, albowiem całkiem samodzielnej, osobistej inicjatywy politycznej wobec mnie ze strony cesarza nigdy nie doświadczyłem. (...)

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować