-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O naczyniach przepełnionych czyli istotne powody konwersji na katolicyzm

Zacznę od anegdoty. Oto mam przed sobą uroczą zupełnie i grubą książkę z ilustracjami Mai Berezowskiej. Nosi ona tytuł „Anegdoty i sensacje obyczajowe wieku oświecenia w Polsce”. Wydano ją w roku 1958 w całkowitej nieświadomości nadchodzących czasów oraz ograniczeń towarzyszących nam dzisiaj. W podtytule tej grubej księgi mamy jeszcze coś fantastycznie znamiennego, słowo „facecje” mianowicie. Bo książka ta jest pełna facecji. Ja nie jestem dobrym facecjonistą, więc cytując fragment dzieła zrobię to pewnie koślawo, ale obiecuję, że się postaram. Rzucę tu jeszcze wcześniej myśl taką – styl polskich autorów piszących o dawnych czasach ma charakter dwojaki i niezmienny. Oni są albo facecjonistami, albo pokonanymi republikanami jęczącymi pod butem tyrana. Żadnych innych opcji na terenie naszego kraju, jeśli idzie o autorów historycznych nie uruchomiono. Dziś będzie trochę o jednych i trochę o drugich. A teraz anegdota, której autor jest niestety nieznany.

 

To co następuje, słyszałem z własnych ust księcia generała Czartoryskiego. W młodości swojej będąc w Londynie, wchodzi do sklepu Dekanda pomnażających i zbliżających szkieł. Zastaje tam dwóch polskich Żydów, z których starszy wiekiem targuje okulary; książę je płaci i daje mu mówiąc po polsku: „Masz Żydku!” Na te słowa Żyd mówi : „To waćpan Polak? A skąd wać jesteś?”Książę na to: „Z Jarosławia!” „Otóż i ja z Jarosławia – Żyd na to – czy wać nie pana Wapiaskiego syn albo pana Sławika?” Drugi Żyd, młodszy, patrząc w księcia jak w tęczę, mówi do starszego: „Ciszej głupi, to książę Adam!” Na to obadwa upadają mu do nóg, a książę w nogi. Rozeszła się wieść po Londynie, że ktoś przemówiwszy do polskich Żydów nieznanym językiem sprawił iż popadali przed nim na twarz.

 

Wielu pewnie sądzi, że anegdota ta dotyczy średniowiecznych stosunków panujących w jak najbardziej oświeconej Polsce, stosunków które karzą Żydom padać na twarz przed magnatem i od razu czynią ich gorszymi w stosunku do tegoż magnata oraz innych podobnych mu postaci. Nic bardziej błędnego. Ta historia świadczy o tym, że Żydzi w Polsce mieli taką samą pozycję finansową jak magnaci a do tego mogli, o czym książę Adam nawet nie myślał, targować się w drogich londyńskich sklepach. Ich wykluczenie było oczywiście widoczne, ale nie oznacza to wcale, że tęsknili oni do asymilacji. Niby dlaczego mieli tęsknić? Do ponoszenia kosztów takiej asymilacji i wydawania bez sensu pieniądze na reprezentację swojej nowej, pozycji i stanu? Nie po to przecież polski Żyd myślał o asymilacji, żeby zająć miejsce jakiegoś pana Wapiaskiego czy Sławika, mieszczan jarosławskich. On myślał o niej, bo miał szczery zamiar zająć pozycję księcia Adama. No, ale to przyszło później, bo najpierw należało się pozbyć księcia i jemu podobnych nierozsądnych ludzi, którzy w sercu Londynu fundowali przypadkowym Żydom okulary. Tę kwestię rozstrzygnął zaborca, a później liczne rewolucje z programem socjalnym w tle. Te okulary zapewne nie były małym wydatkiem i nie każdy polski Żyd mógł sobie nań pozwolić, ale wielu mogło. Ciekawe ilu polskich magnatów podróżowało do Londynu i odwiedzało sklep Dekanda z pomnażającymi i zbliżającymi szkłami? Myślę, że magnaci byli w mniejszości. Anegdota ta świadczy także o tym, że widok Żydów padających przed kimś na twarz, był w mieście Londynie absolutnym kuriozum, choć pewnie przed swoimi angielskimi panami na twarz padali Hindusi, Chińczycy i czarni służący. No, ale nie Żyd i nie w sklepie Dekanda, to są rzeczy niemożliwe do wyobrażenia. Świadom był ich książę Adam i zwiał z miejsca zdarzenia, żeby nie wzbudzać niezdrowej sensacji.

Rozmawialiśmy tu ostatnio o Julianie Klaczce, jego konwersji, a także niezwykłym życiu. Byli nawet tacy, którzy pisali, że ja pochopnie oceniam postawę Klaczki i jego misję. No, ale ktoś zalinkował tekst, gdzie Klaczce poświęcono znacznie więcej uwagi niż w wikipedii i tam właśnie, w tym linku odnajdujemy dwie opisane przeze mnie wyżej metody badawcze stosowane przez ludzi piszących o historii – facecję i żal po utraconej republice. Oto ten link http://www.zwoje-scrolls.com/zwoje42/text30.htm

Ja jestem szczerze zdumiony łagodną reakcją komentatorów na treści w nim zawarte. Być może po prostu wszyscy są już znudzeni serwowanymi tu atrakcjami i mają ochotę na jakiś wieczorek taneczny, którego ja za nic nie chcę zorganizować. No, ale sami popatrzcie. Ojciec Juliana Klaczki mieszkał w Wilnie i był kupcem sukiennym mającym liczne interesy w Niemczech. Rodzina była po stronie Haskali i nie ukrywała swojej niechęci do chasydów. Klaczko urodził się więc w atmosferze renesansowej prawie otwartości i swobody. No, ale idźmy po kolei. Jak myślicie komu swoje towary sprzedawać mógł kupiec sukienny z Wilna, który dobrze prosperował i stać go było na wszystko? Może armii? Nie sądzicie? Ja jestem wręcz przekonany, że relacje Hersza Lejba z Niemcami polegały na tym, że on kontraktował duże ilości sukna w Grunbergu, dziś Zielona Góra, a następnie sprzedawał je hurtem gubernatorowi wileńskiemu i oficerom intendentury poszczególnych guberni. Sprzedać dobre sukno w Rosji jest niby łatwo, ale jak wiemy na świętej Rusi nic nie może się odbyć bez łapówki, te zaś bywają rozmaitej konsystencji. Wiadomo, że sukna potrzebują urzędnicy, a nie tylko wojskowi, potrzebują go uczniowie gimnazjów, a także studenci na swoje studenckie czapki i mundury. Jest rynek, ale jak się nań dostać żeby uprzedzić konkurencję? No trzeba się zaprzyjaźnić z tymi, którzy decydują kto zostanie dostawcą armii, ministerstwa oświaty i innych ministerstw. Byli zapewne tacy dostawcy, którzy rzecz całą załatwiali na poziomie dworu, ale Hersz do nich nie należał. On musiał tworzyć rzeczywistość na poziomie gubernialnego miasta pełnego chasydów, którzy pluli za takimi jak on. Nie było mu łatwo, całe szczęście otwarta atmosfera miasta i nowe prądy przenikające cesarstwo ułatwiały sprawę. Jego żona zaś, kobieta oświecona i przytomna prowadziła salon, w którym spotykali się wileńscy luminarze kultury, a także przedstawiciele władzy. Czyli konkretnie kto? No, jak to „Dziadów” nie czytaliście? Wszyscy oni: Nowosilcow, Pelikan, Becu i cała reszta zorganizowanej siatki szpiegów, żandarmów i tajniaków pousadzanych w różnych hierarchiach czyhających tylko na awans i łatwe pieniądze. To o nich zwolennicy republikańskiej narracji piszą – elita intelektualna miasta. Jawnie całkiem i, jak mniemam, za przyzwoleniem męża, matka Juliana Klaczki wdała się w romans z Wacławem Pelikanem. Kim był ten pan każdy miłośnik poezji romantycznej na pewno wie. To był rektor uniwersytetu wileńskiego, który wespół z Nowosilcowem, organizował tam spiski niepodległościowe, po to, by za ich wykrycie i aresztowanie zamieszanych w nie dzieci, awansować w hierarchii urzędniczej. Pan ten, jak nam piszą facecjoniści, był też znanym zdobywcą niewieścich serc. Któż to mógł być w przełożeniu na język ludzki? No szantażysta przecież, który w realiach nie dających kobietom zbyt wielu szans na realizację swoich pasji, zajmował się wymuszaniem usług seksualnych i coś tam w zamian oferował. Ja rozumiem, że Hersz miał na niego jakieś haki, a jego układ z żoną był tak otwarty, że nie miał nawet horyzontów, przez co prosperity ojca Klaczki była niezagrożona. Poza tym Hersz miał też zapewne jakieś inne niż sprzedaż sukna zadania do wykonania w mieście gubernialnym Wilnie i nie mógł sobie pozwolić na słabości związane z prostymi emocjami. Wypuścił żonę na tego durnia Pelikana, a sam zajął się montowaniem siatki szpiegowskiej, co w przeddzień wybuchu powstania listopadowego było raczej konieczne i wielce przydatne tym, którzy sprzedawali Herszowi sukno na mundury po korzystnych bardzo cenach. Plotki krążące po mieście, że młody Jehuda jest synem Pelikana, puszczał mimo uszu. Co go to w końcu obchodziło. Mógł w każdej chwili wyjechać do Londynu, pójść do sklepu Dekanda, kupić sobie okulary i zasiąść w jednym z klubów, żeby spokojnie poczytać gazetę.

Idźmy dalej. Młody Klaczko, jako 13 letnie pacholę został ogłoszony geniuszem, a jego wiersze przedrukowały pisma ukazujące się w Niemczech i we Francji. Ludzie, toż on był prawie tak zdolny jak Sierakowski, ten pojawił się nie wiadomo skąd i od razu został korespondentem New York Times, w dodatku najważniejszym w całej Polsce. Czy Wy kochani komentatorzy nie widzicie tych podobieństw? Potem mamy te studia w Królewcu w latach 1842-1847, lata, w których stary Hersz zbankrutował. Ciekawe czemu? Co takiego stało się wówczas w Rosji, w przeddzień Wiosny Ludów, że interes Hersza się położył. Rozumiem, że przyczyną nie była starzejąca się żona, ale coś innego, znacznie poważniejszego. Jehuda zaś, jego syn, nie mając na czesne zostaje przez profesorów szacownej królewieckiej uczelni uratowany. Nikt go nie pyta o forsę, nikt nie stawia mu żadnych warunków, dwie prace seminaryjne zaliczone zostają mu na poczet doktoratu! Ciekawe ilu studentów spotkały podobne ułatwienia? Władze uczelni wysyłają go do Heidelbergu, gdzie Jehuda spotyka Georga Gervinusa. To jest niemiecki liberał, czyli mówiąc po ludzku, szpieg Londynu, przez ten Londyn finansowany. Poznajemy to po tematach jego prac naukowych oraz po tak zwanych zainteresowaniach. Należą do nich – Szekspir i Haendel. Jeden był Anglikiem, a drugi w Anglii mieszkał i był przyjmowany u dworu. Razem z Gervinusem i innymi liberałami Klaczko ma robić rewolucję przeciwko tyranom. Jego samego rzucić chcą na odcinek polski, gdzie – jakież to jednak zaskoczenie – wybucha inspirowana przez niemieckich liberałów rewolucyjka polska. Kiedy jednak okazuje się, że to tylko takie żarty i pieniądze z Londynu przestają płynąć, pan Gervinus przechodzi na finansowanie króla Prus i nadal gada o tendencjach zjednoczeniowych, ale już z innym zaśpiewem, a polską rewolucyjkę się zwija odcinając ją od pieniędzy i dostaw. Pan Mierosławski wraca do Paryża, a młody Klaczko zostaje na lodzie, także w tym Paryżu. Tam wpada na pomysł, by konwertować na katolicyzm, a zwolennicy narracji republikańskiej piszą iż to przez poczucie wykluczenia. Jakie do cholery poczucie wykluczenia mógł mieć ten facet, już jako 13 latek lansowany na geniusza? Jakie poczucie wykluczenia mógł mieć jego ojciec, dostawca sukna dla armii i urzędników, albo jego matka, owijająca sobie wokół palca, tych wszystkich prowincjonalnych durniów w mundurach? Jeśli coś pchało Jehudę ku konwersji to mogła być to jedynie przemożna chęć zrobienia kariery u dworu w Wiedniu, gdzie nie było łatwo, było o wiele trudniej niż w Prusach i mowy nie mogło być o tym, by stanowisko rzeczywistego radcy dworu zajął jakiś Żyd.

W Paryżu odwiedza Jehudę wuj Grunberg. Ach cóż za zbieg okoliczności! On się nazywa tak samo, jak to miasto w Niemczech gdzie produkowano wielkie ilości sukna! Czy to nie jest niezwykłe? Wuj jest oburzony deklaracją Klaczki dotyczącą konwersji. On go chce za wszelką cenę przekonać, że lepiej pozostać przy judaizmie. Wuj podniósł z upadku Hersza, który został jego przedstawicielem handlowym w Wilnie, co tłumaczy się tak, że z agenta niemieckiego, zamienił się w agenta francuskiego, albowiem zabiegi o to, by zawiązać sojusz francusko-rosyjski przeciwko Niemcom, zaczęły się bardzo wcześnie. Oczywiście, możemy przyjąć za dobrą monetę deklarację Klaczki, że wuj go namawiał, ale on jednak się zdecydował, bo chciał być tym docenianym wreszcie i nie pogardzanym członkiem społeczeństwa. No, ale przecież był nim także wcześniej, jako Jehuda Lejb. Jako Jehuda Lejb konferował z Mierosławskim, jako Jehuda Lejb wkraczał na salony generała Dezyderego Chłapowskiego, jako Jehuda Lejb był protegowany przez katolickich księży, jeszcze w Wilnie. O jakim wykluczeniu więc mówimy? Ten facet powinien się raczej zapisać na kurs asertywności, tak był rozchwytywany, jako Żyd przecież. Myślę więc, że musimy wziąć poprawkę na wyznania Klaczki dotyczące jego relacji z wujem. Musimy powiedzieć wprost, że to gadanie o wykluczeniu, w świetle powyższej analizy, a także zacytowanej anegdoty, jest pewnym zabiegiem erystyczym gwarantującym deklarującemu absolutną czystość ocen. Kto się będzie czepiał żydowskiego chłopaka z Wilna, że chciał przejść na katolicyzm? Nie może być inaczej, bo Julian Klaczko nie był człowiekiem zabiegającym o cokolwiek. Jego zaś przejściowe, paryski kłopoty, wynikały z klęski pewnej koncepcji politycznej, której nie udało się przeprowadzić na terenach Królestwa Polskiego. No, ale w roku 1863 już się ją dało przeprowadzić i Julian Klaczko spełnił wówczas powierzone mu zadanie, jak należy, a potem został już tym radcą rzeczywistym dworu. Z czego więc wynikają istotne przyczyny konwersji Żydów na katolicyzm? W przypadku Klaczki były to zapewne polecenia organizacyjne. Jeśli zaś idzie o innych, niżej osadzonych w hierarchiach świata tego, skłaniała ich zapewne ku konwersji łatwość karier w świecie rzymskich katolików, nieporównywalna z brakiem ruchu góra dół wśród ortodoksyjnych Żydów. Społeczności, która była jak naczynie – przepełniała się od czasu do czasu. Gdyby nie wyjście w postaci konwersji, ludzie pochodzący stamtąd, zdolni i energiczni musieliby po prostu zginąć. A tak mogli się uratować i jeszcze osiągnąć sukces. Powtórzę jeszcze raz – łatwość i swoboda poruszania się wśród sobie podobnych, po przyjęciu chrztu, były najważniejszą przyczyną konwersji. Jeśli oczywiście nie liczyć misji politycznych, jak w przypadku Juliana Klaczki.

 

Przypominam, że na stronie www.basnjakniedzwiedz.pl trwa promocja książek i czasopism. Baśń czeska i amerykańska po 10 zł, Baśń III po 15, tak samo Łowcy księży oraz Straż przednia. Nawigatory także po 10, ale ubywa ich w zastraszającym tempie, więc trzeba się spieszyć.



tagi: żydzi  niemcy  rosja  anglia  francja  chrześcijanie  handel suknem  julian klaczko 

gabriel-maciejewski
19 stycznia 2018 10:04
27     2562    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
19 stycznia 2018 10:37

Nie bardzo rozumiem, o co "kaman".

Przeciez Polska  po tzrecim zaborze nie istniała. To pośród jakich elit dworskich  miał obracać się Klaczko?
Innych elit przeciez nie było. On nawet po polsku słabo mówił, więc ustawianie go na  tle jakiegoś rodzaju "zdrady narodowej" jest nieporozumieniem.

Julian Klaczko jest jednym z  analityków ówczesnego kawałka polityki europejskiej, a takze krytykiem literackim (mickieviciana). Lepszym czy gorszym, ale dostrzegalnym, bo nazbyt wielu ich  nie było.

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Stalagmit 19 stycznia 2018 10:31
19 stycznia 2018 10:39

Ale jesli miał zamiar  kredytować inwestycje w krajach katolickich, to łatwiej mu było po przybraniu  image katolika.

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski
19 stycznia 2018 10:49

Masz niesamowitą zdolność ogarniania wszystkiego w mig i nawet duże puzzle umiesz poskładać w dwa dni...

Ja dopiero wczoraj dotarłem do sporej porcji listów Kołłątaja. Handel zbożem, suknem, bankierzy, polityka. Teraz muszę to wszystko opisać...

A ta książka z oświeceniowymi anegdotami pięknie wydana. Kołłątaj pojawia się w niej raz i to tylko w przypisach...To w nie (przypisy) w latach 50-tych pchano wszystko, co najciekawsze.

Gratulacje.

 

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @gabriel-maciejewski
19 stycznia 2018 10:55

Ksiądz Chrostowski mówi zawsze o problemie konwertytów, dla żydów są zdrajcami dla katolików zawsze pozostaną żydami, ale ludzie dalej będą pisać, że robią to dla "z potrzeby akceptacji" normalnie masakra.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @gabriel-maciejewski
19 stycznia 2018 12:39

Trafione, zatopione. Dwa dni męczyło mnie, po co właściwie miałby Jehuda Lejb konwertować na katolicyzm w sytuacji, gdy wszystkie interesy społeczności żydowskiej dawnej I RP - przeorientowały się na zwycięskie państwa zaborcze. Po co mu były związki z reprezentantami "państwa upadłego". W zaprezentowanej w notce układance - wszystko jest logiczne i zrozumiałe.

zaloguj się by móc komentować

maria-ciszewska @stanislaw-orda 19 stycznia 2018 10:37
19 stycznia 2018 12:54

Przecież Gospodarz wyraźnie pisze o dworze wiedeńskim.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @gabriel-maciejewski
19 stycznia 2018 13:46

Ta sprawa również dotyczy  holocaustu.. Szanse na przeżycie o wiele większą mieli zasymilowani Żydzi.. Do dziś krążą opowieści ,ze Polacy najbardziej bali się przechowywać ortodoksów..  

Dziś właśnie powinno powstawać muzemu dotyczące kultury żydowskiej ,ale tej ortodoksyjnej.. Muzeum Polin to jest jedno wielkie nieporozumienie, świadczące o zakompleksiesiu środowiska żydowskiego.. Ta dominacja elementów nowoczesnych w tym muzeum jest żenująca.. Ona nic nam nie mówi o tej kulturze ,jedynie o kompleksach.. 

 

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @Draniu 19 stycznia 2018 13:46
19 stycznia 2018 14:28

Holocaust jest religią, która zastąpiła ortodoksyjny talmudyczny judaizm. Czasowo?

W popkuturze nie jeden raz przedstawiono przykład nieakceptowania prawdziwej konwersji na chrześcijaństwo. Np. Skrzypek na dachu, Tewje zaakceptował  wybory swoich dwóch córek, nawet gdy jedna pokochała Żyda rewolucjoniste i pojechała za nim w świat,  ale trzecia, ukochana córka Chava, już nie mogła na to liczyć. Ona wyszła za prawosławnego Fiedkę i ojciec ją wyklął.  Prawdziwych konwersji na katolicyzm z akceptacją rodziny i gminy raczej nie było. To była tylko zasada mimikry.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @gabriel-maciejewski
19 stycznia 2018 14:31

6:48
Fragment filmu.
zaloguj się by móc komentować

S80 @gabriel-maciejewski
19 stycznia 2018 14:43

Ciekawostka - J. Klaczko w 1881 r. "krótko był w radzie dyrektorów banku" - Länderbank.
O banku czytamy: Österreichische Länderbank AG został założony w 1880 roku jako córka banku paryskiego. "W 1882 roku stał się niezależnym austriackim bankiem" (austriackim pewnie w cudzysłowie).
Wśród "francuskich finansistów" - założycieli banku wymieniony jest z nazwiska -  Paul Eugène Bontoux, "katolicki polityk i monarchista", o którym czytamy "sukcesy w kolejnictwie i węglu brunatnym imperium austro-węgierskiego, osiągnięte w służbie Rothschilda, otwierają przed nim polityczną przyszłość".

zaloguj się by móc komentować

Draniu @Rozalia 19 stycznia 2018 14:28
19 stycznia 2018 16:17

A z czego wyniķała ta zasada mimikry: buntu, interesów, kompleksów itp. ? W Polsce przed II WS więcej było ortodoksów niż zasymilowanych Żydów.. Całe wioski żydowskie były odizolowane... Dzielnice ,które były samoistnymi gettami.. A J.Klaczko to jest dziewiętnasty wiek,gdzie tradycjonalizm religijny jest jeszcze bardzo silny.. Czy przykład J.Klaczko ,może wynikać tylko i wyłącznie z ambicji,czy aż tak wierzył w swoje zdolności,a może był wysłannikiem/agentem żydowskim w wiadomych celach.. ? Jedno jest pewne ,całkowicie się odciął od swoje etnicznej kultury.. A miał z tym poważny problem , przechrzicił sie po śmierci ojca.. Osobiście w nim widzę osobę .która działala w dysfunkcji.. Jakby nie patrzeć  był postacia tragiczną..Tak mnie się wydaje.... Ważne jest to, czy przez swoje działania wniósł wartości dodatnie, czy tylko liczyły się prywatne interesy oraz tych dla których pracował. Przecież z czegoś się musiał utrzymać.. A te jego uwiklania sa bardzo podejrzane..

.

zaloguj się by móc komentować

maria-ciszewska @Draniu 19 stycznia 2018 13:46
19 stycznia 2018 17:24

"Szanse na przeżycie o wiele większą mieli zasymilowani Żydzi."

Jeżeli udało im się uciec. W warszawskim gettcie gmina przekazała Niemcom spis ochrzczonych Żydów, poszli na śmierć w pierwszej kolejności. Gmina nie zapomina. Podaję za dr Ewą Kurek.

"Dziś właśnie powinno powstawać muzemu dotyczące kultury żydowskiej ,ale tej ortodoksyjnej."

Właśnie min. Sellin ogłosił plan budowy muzeum chasydyzmu.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
19 stycznia 2018 17:35

Muzeum chasydyzmu to odpowiedź na istniejace już warszawskie muzeum. To są ich sprawy. Kłótnia wewnętrzna.

.

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Stalagmit 19 stycznia 2018 10:16
19 stycznia 2018 17:45

Dzisiaj tez mamy dostatek takich zadziwiajacych karier w  polskim  CYRKU  politycznym...chocby ostatnie "cudowne dzieci" pApowane  w "zjednoczonych" merdialniach - Ogorkowa...  POpaprany Patryk  Jaki... o tych debilach z nowoczesnej wspominac nie bede... ale mamy tez kariery, co  "przeminely z wiatrem" - Edmund z USA  czy  Misiewicz.

zaloguj się by móc komentować

Paris @stanislaw-orda 19 stycznia 2018 10:37
19 stycznia 2018 17:57

Tak, tak...

... byl politykiem, analitykiem...  krytykiem, EtelektOalista... przydaloby Ci sie troszke umiaru  !!!

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
19 stycznia 2018 18:05

Miałem wątpliwości, ale brakowało mi wiedzy żeby tak ładnie ogarnąć ten temat jak udzielałem się w dyskusji pod wcześniejszym tekstem. To co napisałeś wszystko wyjaśnia, zresztą jak zwykle. Dzięki.

zaloguj się by móc komentować

maria-ciszewska @Maryla-Sztajer 19 stycznia 2018 17:35
19 stycznia 2018 18:08

Tylko dlaczego w ich kłótnie angażują się organy naszego państwa? Nie mówiąc o naszych pieniądzach.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @maria-ciszewska 19 stycznia 2018 18:08
19 stycznia 2018 18:40

Trudno żeby na naszym terenie bez organów naszego państwa.... była by samowolka budowlana;).

A z pieniędzmi....to pewnie ten wykreowany pieniądz o którym pod wczorajsza notka z Grzeralts jest mowa....

.

Ewa Kurek ma na YT sporo o chasydach....mówi, że żydzi ich 'nie lubili'....

Nie chce mi się tego szukać. 

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
19 stycznia 2018 18:43

Chasydyzm to taka ucieczka od żydowskiej gminy , zbierającej podatki dla carskiej skarbówki...niesprawiedliwie nakładane lub ...zwolnienia podatkowe...hi hi... 

.

Trudno się dziwić, że nie lubili...część podatników uciekła z Kahału

.

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Kuldahrus 19 stycznia 2018 18:05
19 stycznia 2018 19:20

Bynajmniej nie przez pyche ani zarozumialosc...

... ale musze przyznac, ze od poczatku, po przeczytaniu wpisu Gospodarza - z grubsza - udalo mi sie temat ogarnac... i wlasciwe wnioski dla siebie wyciagnac... niemniej jednak to dzisiejsze, uzupelniajace "ogarniecie tematu"  przez Gospodarza - po prostu  wy-mia-ta  !!!

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Paris 19 stycznia 2018 19:20
19 stycznia 2018 19:51

Czasami wnioski same się nasuwają, ale czasami pojawiają się wątpliwości, które trzeba rozwiać.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Kuldahrus 19 stycznia 2018 19:51
19 stycznia 2018 19:51

zdublowało mi się 'czasami'

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @maria-ciszewska 19 stycznia 2018 12:54
19 stycznia 2018 19:53

Tak, ale ustawia Klaczkę jako odszczepieńca od polskosci i polskiej racji stanu. Ale Klaczko ( i jemu podobni) nie moze być traktowany w takich kategoriach. Język polski znał marnie, a jego przekłady paru wierszy Mickiweicza na hebrajski to horror językowy. Chwalono młodzieńca za same chęci, ale przecież nie za efekt tychże.

Mierosławski był większym szkodnikiem, a  książę Józef Poniatowski służył komu się tylko dało, w tym mocarstwom zaborczym, a pomnikii tak  ma po całej Polsce.
 

 

zaloguj się by móc komentować

maria-ciszewska @stanislaw-orda 19 stycznia 2018 19:53
19 stycznia 2018 20:06

"Tak, ale ustawia Klaczkę jako odszczepieńca od polskosci i polskiej racji stanu. Ale Klaczko ( i jemu podobni) nie moze być traktowany w takich kategoriach."

A kto go tutaj tak traktuje?

zaloguj się by móc komentować

Paris @maria-ciszewska 19 stycznia 2018 20:06
19 stycznia 2018 20:40

A ja go wlasnie tak traktuje, Pani Mario...

... odszczepieniec i przechrzta... Mosiek  do wynajecia  !!!

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @maria-ciszewska 19 stycznia 2018 20:06
19 stycznia 2018 23:38

jeśli nikt, to o czym jest notka i dyskusja pod nią?

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @stanislaw-orda 19 stycznia 2018 23:38
20 stycznia 2018 08:36

Zasadne pytanie. Co mi zawsze chodzi po głowie, to że popełniamy błąd logiczny traktując rację polskiej szlachty (właścicieli ziemskich) jako polską rację stanu. Inne warstwy i stany mogły mieć zupełnie inne racje, a z uwagi na ich liczebność, a później i zamożność niekoniecznie miało to mniejsze znaczenie.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować