-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O mapach i wyobraźni politycznej

A żeby dojść do postawionego sobie celu, używa się ekonomii, socjologii, geografii i historii

 

Emanuel Małyński „Nowa Polska”

 

 

Mapy, jak wszyscy wiemy, były w dawnych czasach tajne. Przyjmujemy to za prawdę, ale musimy w związku z tym postawić pytanie – skąd się brała polityczna wyobraźnia niektórych osób? Nie było map w obiegu, granicę postrzegania kreślił bór na horyzoncie, a czasem ktoś tam wspominał, że hen za borem jest morze. Tak to widzimy, ale w rzeczywistości sprawy musiały wyglądać inaczej. Było nieskończenie wiele czynników, które wyobraźnię polityczną kształtowały, a czy wśród nich znajdowały się mapy, to już sprawa do dyskusji. Nie mówimy tu rzecz jasna o wyobraźni politycznej włościan piszących pamiętniki, ale on wyobraźni politycznej ludzi stojących u steru władzy. Nie tych bynajmniej, którzy nosili korony, ale tych, którzy rzeczywiście sterowali polityką.

We wczorajszej dyskusji pojawiła się pewna kwestia, która uruchomiła moją wyobraźnię polityczną - poprzez Bałtyk i cieśniny Polska ma połączenie z Atlantykiem. To jest oczywiście prawda. A poprzez wielki step rozciągający się niedaleko za Lwowem miała ona połączenie z górami Ałtaj, gdzie – przypomnę – znajdowało się centrum dowodzenia operacji mongolskich przeciwko Europie. Nikt tego nie kwestionuje. Dziś też mamy to połączenie z Atlantykiem, ale nikt o zdrowych zmysłach nie będzie twierdził, że można z tego faktu wyciągać jakiekolwiek korzyści. Jak wiemy polityka Polski, a potem Rzeczpospolitej oscylowała także wokół spraw bałtyckich i było to wynikiem Unii, a także zaangażowania się Polski w sprawy litewskie. No, ale nie tylko, albowiem doktryna Zakonu i Hanzy w ogóle opiewała na głęboką ekspansję ku południowi, co wiązało się po prostu z likwidacją królestwa polskiego. Ludzie XV wieku widząc Bałtyk, widzieli bezkres, za którym kryją się nieznane lądy. Ich wyobraźnia była wyobraźnią prowincjusza, który stoi zauroczony nieznanym. Owo nieznane onieśmiela go i peszy, a tu trzeba robić wielką politykę w oparciu o kontakty międzynarodowe. No i wyznaczać w tej polityce priorytety. Czy polityka bałtycka, rzeczywiście była priorytetem? Wielu twierdzi, że tak, albowiem Polsce potrzebny był dostęp do morza. Przypomnę więc, że ów dostęp, przez stulecia całe, to Gdańsk z przyległościami. Gdańsk, który był okazyjnie lojalny i prowadził własną politykę. Obok zaś był Elbląg, który w posiadanie, bo przecież nie w dzierżawę, zamierzali wziąć Anglicy. Przypomnę też, że główni kredytodawcy Polski i kreatorzy jej polityki, a także źródło doktryny, czyli Rzym, nie były to punkty leżące na północy, ale na południu. Na północy Polska miała wyłącznie wrogów – zakon, systemowo nielojalną Litwę, Brandenburgię i cesarstwo, które wyciągało ręce po Mazowsze, no i Moskwę. Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie nawet innych politycznych rozwiązań niż opcja północna, a przecież dawno temu, kiedy Polska nie miała teoretycznie dostępu do Bałtyku, były one proponowane. Pytanie – skąd się brały w umysłach ludzi, którzy nie widzieli map i nie mieli pojęcia (teoretycznie) gdzie kończą morza, a zaczynają lądy i co jest dokładnie za tymi morzami. Ignacy Lojola, wysunął na początku swojej działalności taki postulat – wiedza istotna, to wiedza ogólna. Przyjmijmy, że Ignacemu chodziło o politykę i wiedzę polityczną. Przy tym założeniu jego sugestia jest bardzo prawdziwa. Żeby budować koncepcje polityczne potrzebna jest wiedza ogólna. Ta zaś dotyczyć musi kwestii dla polityki najistotniejszych – charyzmatów i pieniędzy. Od wczoraj próbuję wymyślić, jakie przesłanki kierowały polityką Zbigniewa Oleśnickiego, który za wszelką cenę dążył do pokoju z zakonem i kierował uwagę czynników państwowych na południe. On też nie widział mapy, nie miał pojęcia jak wygląda Europa, nawet w zarysie. Wiedział jednak z całą pewnością, że Wenecja, która inwestuje w Polskę, jest na południu, wiedział, że Węgry mają z tą Wenecją chroniczny konflikt, którego nie rozwiąże się, bez negocjatora, a tym może być jedynie jakaś zewnętrzna siła. Oleśnicki prowadził dwa rodzaje polityki – jawną – skierowaną wektorem na południe, gdzie były dwa morza o stokroć istotniejsza dla światowego handlu niż Bałtyk, morza, na których czynne były konkurujące ze sobą organizacje – wenecka i genueńska, morza po których pływały także papieskie galery. Jeśli ktoś wkracza pomiędzy dwóch zwalczających się przeciwników, a ma do dyspozycji zaplecze gospodarcze i obsadza dwa trony – polski i węgierski, może negocjować i uzyskiwać realne korzyści. Nie walcząc przy tym i nie marnując sił i środków. Unia z Węgrami, która trwała 12 lat ledwie, była wielkim projektem otwierającym Polsce drogę na południe – na morze Śródziemne, które w owym czasie było morzem najważniejszym.

Oleśnicki prowadził także politykę tajną, sprzeciwiał się objęciu tronu czeskiego przez Jagiellonów, ale wysłał do Pragi własnego brata, żeby pilnował tam interesów. Sprzeciwiał się zaangażowaniu króla w powstanie antykrzyżackie w Prusach, ale płacił powstańcom, żeby mieli za co kupować broń. To była polityka rozsądna, oparta na dobrym rozpoznaniu. Miał bowiem Zbigniew Oleśnicki świadomość, że potęgi czynne nad Bałtykiem, muszą skoczyć sobie do gardeł prędzej czy później, to znaczy, że niemiecka ekspansja wzdłuż Bałtyku napotka w końcu wojsko moskiewskie i skończy się to źle. Polska zaś w żaden sposób nie powinna występować w tym sporze jako rozjemca, negocjator, czy element trzeci, bo tamci pogodzą się jej kosztem. Co też w końcu nastąpiło. Polityka północna bowiem, to polityka zagarniania ziemi i dzielenia państw. Polityka południa to polityka podporządkowywania sobie całych państw z błogosławieństwem papieża. Wenecja i Genua poza tym nie dążyły do powiększania zdobyczy terytorialnych, ale do maksymalizacji zysków i obsadzania tronów swoimi ludźmi. To istotna różnica. Należało na północy zapewnić sobie pokój, w sięgających maksymalnie daleko granicach i całą uwagę i impet skierować na południe. Dziś to brzmi dla wielu ludzi egzotycznie i nieprawdopodobnie, choć przecież wszyscy mają mapy, wszyscy potrafią przeliczyć sobie odległości i każdy dobrze widzi ile kilometrów dzieli go od Adriatyku, kiedy stoi na Krupówkach w Zakopanem, a ile dzieli go od Bałtyku. Do Gdańska jest co prawda bliżej o 172 kilometry, ale tylko dlatego, że jest autostrada. Można oczywiście powiedzieć, że główna arterią kraju była Wisła, ułatwiająca transport, ale to nie będzie do końca prawda, bo rzeka ta była w XV wieku blokowana przez miasta pruskie, przypomnę też, że Kraków należał do Hanzy. Zbigniew Oleśnicki nie mierzył też z całą pewnością odległości od granicy królestwa do brzegów mórz. On ją mierzył z Krakowa do ważnych stolic, które pozostawały pod wpływem Rzymu, a także organizacji finansowych scentralizowanych w Italii. Chodziło mu przede wszystkim o Budę. Z Krakowa zaś do stolicy Węgier jest dziś niecałe 400 km, do Gdańska zaś prawie 600, a i to dlatego tylko, że jest autostrada. Tak więc to co wydaje się dziś być egzotyką, było dawniej realna polityką.

Polska nie ma łączności z Atlantykiem, ale kraje leżące nad tym oceanem mają żywotne interesy w południowej Europie, włączenie się w nie, powinno być priorytetem polskiej polityki. I nie mówcie mi, że jesteśmy na przegranej pozycji, że znów nas wykorzystają, że będzie katastrofa. Nie ma dziś zakonu, a Moskwa jest poważnie osłabiona. Dostęp do Bałtyku zaś mamy cały czas otwarty. Nie sądzę, byśmy znajdowali się w dużo gorszej sytuacji niż w XV wieku. Amerykanie zaś, którzy za chwilę zrobią z nas swoich lokai i każą przypieprzać przy najcięższych robotach, nie założą tu Ameryki bis, nie wprowadzą swoich porządków i nie każą mówić ludziom na wsi po angielsku ze swoim akcentem. Oni są zainteresowani maksymalizacją zysków i utrzymaniem swojej dominacji. Nie mamy na to prawie żadnego wpływu, ale jesteśmy ustawieni, jako jedna z opcji w tej grze. Wiem jedno – powrót do polityki północnej – polityki pomiędzy Hanzą i zakonem, a Moskwą zakończy się, tyle, że w dużo szybszym czasie, tym co poprzednio – ostatecznym podziałem królestwa.

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/z-dziejow-wspolzawodnictwa-anglii-i-niemiec-rosji-i-polski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czy-krolobojstwo-krytyczne-studium-o-smierci-krola-stefana-wielkiego-batorego/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/okraina-krolestwa-polskiego-krach-koncepcji-miedzymorza/



tagi: polska  pieniądze  węgry  wenecja  genua  wyobraźnia polityczna  zbigniew oleśnicki  północ  południe  priorytety 

gabriel-maciejewski
26 czerwca 2020 09:59
47     3780    18 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:

tadman @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2020 10:13

Ciekawe na jak długo wystarczy paliwa ma tak niekonwencjonalne i pobudzające tezy?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @tadman 26 czerwca 2020 10:13
26 czerwca 2020 10:14

Jestem trochę zmęczony to fakt

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2020 10:20

Proszę, Atlantyk, to pokonanie cieśnin duńskich, Morza Północnego i kanału La Manche, więc same trudności, więc może inaczej i mamy dzisiejszą notkę. Zmęczenie, nie przeczę, ale trzeźwość umysłu zachowana. :)

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2020 10:24

A czy konflikt przy wyborze elekcyjnym króla Stefana Batorego gdy Kraków chciał mieć Maksymiliana z jakimś numerkiem to też Hanza czy jakiś inny byt.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2020 10:26

Nie będę piał z zachwytu, bo to już staje się nudne. Wielkie dzięki za tekst o wyobraźni politycznej i za próbę refleksji nad działalnością ks. Zbigniewa kard. Oleśnickiego.

Zrozumiałem, że wyobrażnia była kształtowana szlakami handlowymi i szybkością ubijania zysków.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2020 10:47

Ważna konstatacja, że Kraków to Hanza. To centrum niepolskiej i wrogiej polityki. To trzeba pamiętać. Ponieważ teraz mówiąc Kraków myśli się Wawel, Matejko, Młoda Polska itd.

Ja prawie co roku we wrześniu pokonuję drogę Rzeszów - Nowy Sącz przez Jasło, Biecz, Grybów. Po prostu lubię ten trakt. Między Jasłem a Bieczem zaczyna się stary szlak handlowy na przełęcz dukielską. Jakie było dla mnie zaskoczenie, kiedy parę lat temu odkryłem, że w Bieczu za pierwszych Jagiellonów rezydował prawie ciągle dwór królewski. Po zamku została tylko góra, no i samo miasto. Ale jeśli ustawi się sprawę komunikacyjnie. To rzecz jest jasna. Nie chodziło wcale o krajobrazy ale o bliskość Budy. Z Biecza było rzut beretem do przełęczy.

zaloguj się by móc komentować

maciej-kazimierz @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2020 10:51

Dzień po dniu gruntowny i świetny tekst, przyłaczam się do podziwu i zazdrości.

Myślę, że dużo ludzi jednak wie jak blisko jest z południowej Polski nad Adriatyk. Do niedawna (zanim zbudowano A1, obecnie prawie skończona) można było z Katowic szybciej dojechać do Rijeki niż do Gdańska. O tym wie masa Polaków jeżdżących latem "na Chorwację" - nie zwracam uwagi tutaj na błąd tylko oswojenie miejsca tak jak by jechali na Mazowsze.

 

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2020 11:13

Czytają SN? Bardzo ciekawa mapa, która pokazuje, że nie my mamy być uczestnikiem przepływu towarów północ - południe.

https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/ultraszybka-kolej-w-europie-jako-odpowiedz-na-problemy-gospodarki-po-pandemii/6ngxgkz

zaloguj się by móc komentować

Pioter @przemsa 26 czerwca 2020 11:01
26 czerwca 2020 11:27

Odtajnienie map to dopiero efekt programu podboju kosmosu, a dotarcie z nimi do mas to konkretna działalność firmy Google z jej projektem googlemaps i powszechność używania GPSa.

Wcześniej (ten XV w też, a nawet wcześniejsze) też mniej więcej wszyscy zainteresowani wiedzieli jak wyglądają kontury lądów i mórz oraz jakie są odległości pomiędzy ważnymi miastami, ale szczegóły były już tajne (rozkład sieci dróg i rzek). Jeszcze pod koniec map 90-tych większość map topograficznych miała klauzulę "poufne" i wcale nie ze względu na obejmowanie terenów wojskowych, a ze względu na szczegółowowść opisu.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @tadman 26 czerwca 2020 11:13
26 czerwca 2020 12:17

No proszę, jak się wezmą i zawezmą to i polecą z koleją szybciej niż karpatką,

na dodatek jeszcze za to zapłacimy, z Trzaskowskimi z pewnością tak będzie.

"Budowa ultraszybkiej kolei kosztowałaby kraje całej Europy łącznie ok. 1,1 bln euro. Polska miałaby wydać na ten cel blisko 43 mld zł, czyli 8,1 proc. naszego PKB."

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2020 12:18

No proszę, jak się wezmą i zawezmą to i polecą z koleją szybciej niż karpatką,

na dodatek jeszcze za to zapłacimy, z Trzaskowskimi z pewnością tak będzie.

"Budowa ultraszybkiej kolei kosztowałaby kraje całej Europy łącznie ok. 1,1 bln euro. Polska miałaby wydać na ten cel blisko 43 mld zł, czyli 8,1 proc. naszego PKB."

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @ainolatak 26 czerwca 2020 12:18
26 czerwca 2020 12:19

To do Pana Tadeusza, oczywiscie

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2020 12:25

Oleśnicki wygląda na przebiegłego węża po prostu :) Potzrebny byłby teraz kasting na takiego.

I znowu nie mogę się nie zgodzić - kierunek południe to dobry kierunek. I to Trójmorze to powinno być już widoczne, w pewnym zakresie (przynajmniej pewne działania tajne, jeśli takowe by były), a nic nie słychać. Północna gra też słabo wygląda, gdyby poszła fama, że prezydenta Gdańska zaszlachtował uchodźcca, to jeszcze dawałoby to jakąś nadzieje... ;)

Można tylko powiedzieć, że zmuszani jesteśmy i w tym uczestniczymy w rozdmuchiwaniu wojny z Północą. Amerykanie raczej w tym pomagają.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2020 12:27

Autostrada buduje się na odcinku południowym chyba szybciej? Śląsk jest skomunikowany z południem Europy od dłuższego czasu. Kraków zaś jest dla realnej komunikacji samochodowej zdecydowanie poza tym układem. Jakoś się nie podpina pod główny szlak, to trudny do przejechania odcinek. Może kierowcy coś dokładniej objaśnią?

.

 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @maciej-kazimierz 26 czerwca 2020 10:51
26 czerwca 2020 12:32

O tóż to, a w Tokaju dopiero zrozumiałam dlaczego tokay i wina są sprzedawane przez tubylców w kwadratowych wielolitrowych plastikach...by lepiej pakowały się w bagażnikach Polaków, którzy wpadają tam na weekendy, bo rzut beretem z południa Polski.

zaloguj się by móc komentować

maciej-kazimierz @Maryla-Sztajer 26 czerwca 2020 12:27
26 czerwca 2020 13:09

Kraków jest skomunikowany autostradami ze wszystkim, tylko nie z Warszawą (choć to się mocno poprawiło, ale s7 dalej nie jest kompletna). Za to A4 można przejechać od granicy z Ukrainą do Niemiec, a koło Gliwic jest skrzyżowanie na południe. Czyli z Krakowa można było dojechać wygodnie do Hamburga (przykład portu), a nie do Warszawy. 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @maciej-kazimierz 26 czerwca 2020 13:09
26 czerwca 2020 13:19

Dziękuję. Właśnie miałam wrażenie że coś się nie dopina 

.

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2020 13:39

Ale masz zug. 

"Amerykanie zaś, którzy za chwilę zrobią z nas swoich lokai i każą przypieprzać przy najcięższych robotach, nie założą tu Ameryki bis, nie wprowadzą swoich porządków i nie każą mówić ludziom na wsi po angielsku ze swoim akcentem. Oni są zainteresowani maksymalizacją zysków i utrzymaniem swojej dominacji."

Co poznajemy po miejscu jakie zajmuje wizyta PAD w mediach amerykańskich, zwłaszcza w republikańskich. We wczorajszym komentarzu w Foxnews do konferencji prasowej obu PAD został zaszczycony kilkoma ujęciami krótkiego przemarszu z PDT galerią do ogrodu i obszernym streszczeniem odpowiedzi PDT na  pytanie o penalizację zamachów na pomniki w USA. O sprawach polskich zero. Myślałem że już się do tego przyzwyczaiłem ...

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Magazynier 26 czerwca 2020 13:39
26 czerwca 2020 15:01

Zmęczony jestem Wacek, nie wiem jak to robię, samo się robi

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Maryla-Sztajer 26 czerwca 2020 12:27
26 czerwca 2020 15:01

Nawet do Lublany z Krakowa można dojechać

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @tadman 26 czerwca 2020 11:13
26 czerwca 2020 15:02

To chyba nie jest nasz priorytet

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @maciej-kazimierz 26 czerwca 2020 10:51
26 czerwca 2020 15:02

Europa kurczy się ku południowi

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @mniszysko 26 czerwca 2020 10:47
26 czerwca 2020 15:03

No właśnie, w Krakowie rządzą banki Hanzy i cesarskie, a dwór królewski rezyduje w Bieczu

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @mniszysko 26 czerwca 2020 10:26
26 czerwca 2020 15:03

I pewnie tysiącem innych drobiazgów, o których nic nie wiemy

zaloguj się by móc komentować



Magazynier @gabriel-maciejewski 26 czerwca 2020 15:01
26 czerwca 2020 15:26

Ożesz ... Znakiem tego działa tu mocniejszy Duch. Natura u kresu sił, ale nawet w tej kondycji jej potencjał wystarczy by Anioł Pański przeprowadził właściwy zamiar. 

Jeszcze trochę i będzie piasek i plaża. Cierpliwości. Póki co bronić swojego osiołka przed hienami. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @ArGut 26 czerwca 2020 10:24
26 czerwca 2020 15:29

Prędzej Bonerowie, fuggerscy faktorzy w Krakowie. Hanza zapamiętała Habsburgom że się podpięli pod Fuggerów, jej śmiertelnych rywali.

zaloguj się by móc komentować

Krzysiek @ainolatak 26 czerwca 2020 12:25
26 czerwca 2020 18:24

"... w pewnym zakresie (przynajmniej pewne działania tajne, jeśli takowe by były), a nic nie słychać."

Skoro tajne, to chyba nic dziwnego, że nic nie słychać? Pani zdziwienie opiera się na sprzeczności w cytowanym zdaniu.

zaloguj się by móc komentować

Krzysiek @maciej-kazimierz 26 czerwca 2020 13:09
26 czerwca 2020 18:30

"Kraków jest skomunikowany autostradami ze wszystkim, tylko nie z Warszawą"

Oczywiącie obecnie to już nie jest w zasadzie prawdą. Jedynym problemem jest odcinek 30 km od Krakowa - tam już nie ma fizycznie gdzie pociągnąć drogi ekspresowej - zbyt gęsta zabudowa. To efekt tego, że na poczatku drogowej nowoczesności (koleje i samochody) Kraków i Warszawa były w różnych państwach. Drogi i ich kierunki rozwijano w interesie tych obcych bytów.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Krzysiek 26 czerwca 2020 18:24
26 czerwca 2020 19:16

Z pośpiechu może nie wyraziłam się jasno - chodzi o efekty tych tajnych działań, które to akurat powinno widać i o nich w pewnych miejscach słychać. Mam nadzieję, ze teraz bardziej zrozumiałe.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2020 21:29

Owo nieznane onieśmiela go i peszy, a tu trzeba robić wielką politykę w oparciu o kontakty międzynarodowe.

Wygląda na to, że jaki w Polsce grajdół był taki pozostał i pozostanie. Teraz już w ręku tych właściwych i bezpośrednio.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
27 czerwca 2020 00:22

"Wiem jedno – powrót do polityki północnej – polityki pomiędzy Hanzą i zakonem, a Moskwą zakończy się, tyle, że w dużo szybszym czasie, tym co poprzednio – ostatecznym podziałem królestwa."

To ostatnie zdanie notki mrozi krew w żyłach... Zwłaszcza tutaj, w Gdańsku. Skądinąd od dawna czujemy tu pewną specyficzną atmosferkę z Niemcami w tle. Czy pewne sprawy są już dogadane pomiędzy północnymi aspirantami? W Gdańsku powstały i powstają ogromne, szklane budynki zastosowania handlowego i biznesowego. To zastosowanie biznesowe jest szalenie drogie /wynajem powierzchni lokali przekracza możliwości np. dobrych, znanych tu architektów/. Zatem chyba nikt nie ryzykowałby takich inwestycji bez gwarancji, że nie dojdzie do sytuacji anihilacji miasta tak, jak w 1945 roku /zburzenie i spalenie Gdańska przez Rosjan/. A takie gwarancje musiałyby być dogadane pomiędzy północnymi aspirantami. No chyba, że się wezmą za łby - wtedy polecą te szyby.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @KOSSOBOR 27 czerwca 2020 00:22
27 czerwca 2020 09:01

Nie chcę panią straszyć a tym bardziej psuć dobrego śniadania ale - wydaje mnie się - dla globalnych ośrodków, koszt tych budynków to jet może promil ich budżetów. Rzecz pomijalna. Liczą się koszta rozległej infrastruktury i możliwości jej spłacenia (lub stopień ich spłacenia) oraz związane z nią dochody. Tak sobie myślę, po treningu na tych stronach i coryllusowych lekturach.

P.S. Z tego co pamiętam II wojna światowa w Polsce wybuchła, kiedy Polska spłaciła grubo ponad 90% swoich długów. Interesujące prawda?

zaloguj się by móc komentować

tadman @mniszysko 27 czerwca 2020 09:01
27 czerwca 2020 09:13

Ojciec mocno zaskakuje mnie. Mam nadzieję, że bracia i inni kapłani cywilnie też mają bardzo realne spojrzenie na naszą ziemską rzeczywistość.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @mniszysko 27 czerwca 2020 09:01
27 czerwca 2020 10:38

Tym bardziej, że teraz powoli w pracach biurowych przechodzi się(koronawirus to jeszcze przyspieszył) na całkowitą pracę zdalną. Tylko centrale korporacji i działy(np. redakcje gazet) które wymagają bezpośredniego kontaktu między pracownikami mają stałe biura. Są budynki, które wynajmują biura(a nawet pojedyncze biurka) na dni, czy nawet na godziny, kiedy trzeba się tylko spotkać np. raz na tydzień i coś ustalić.
Biorąc to pod uwagę wydaje mi się, że takie biurowce zwrócą się szybciej, bo cały czas jakieś firmy(nie tylko największe korporacje) będą wynajmować biura na godziny i nie będzie takich sytuacji, że całe piętra stoją puste bo akurat poprzednia firma się wyniosła, a kolejnej nie ma.

Taki komentarz z punktu, najbardziej przyziemnej, żabiej perspektywy, a przecież są jeszcze globalne projekty.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @mniszysko 27 czerwca 2020 09:01
27 czerwca 2020 14:50

>P.S. Z tego co pamiętam II wojna światowa w Polsce wybuchła, kiedy Polska spłaciła grubo ponad 90% swoich
>długów. Interesujące prawda?

To się może wydawać dziwna informacja choć jest jak najbardziej porządana. Kredytobiorca spłacił, niby się "odkuł" i łup go zdewastować do imentu. Gdzie można poznać strukturę długów II RP ? 

 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @mniszysko 27 czerwca 2020 09:01
27 czerwca 2020 18:06

Interesujące w tym sensie - przekładając rzecz na dzisiaj - że jesteśmy zadłużeni po kokardę, więc może bombami nas nie skasują. A czy skasują inaczej? Jeden dyabeł wie... 

Naturalnie,  patrzę na te szklane bastiony z punktu widzenia budżetu emeryckiego :), no ale wiem, że jednym z inwestorów jest polski biznesmen budowlany, pan G.. i nie jestem pewna, czy on jest "globalny". Zatem jakieś rozeznanie co do przyszłości chyba musi mieć, inwestując ogromne środki w te budynki. 

A śniadanie, proszę Ojca, jest z moim chlebem /sama piekę/ - trzeba żyć póki się da :)

zaloguj się by móc komentować


porfirogeneta @KOSSOBOR 27 czerwca 2020 18:06
27 czerwca 2020 23:24

Po co żeś się zadłużał?

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @porfirogeneta 27 czerwca 2020 23:24
28 czerwca 2020 00:43

Pani KOSSOBOR nie jest zadłużona, a państwo polskie i trzon "gospodarki"

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @gabriel-maciejewski
1 lipca 2020 23:17

To po co państwo Polskie się zadłuża, w taki razie?

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @gabriel-maciejewski
1 lipca 2020 23:17

To do pana Brzozy było.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować