O ludziach, którzy nienawidzą książek
Wczoraj na moim smartfonie wyświetliła się informacja, że powraca oto na rynek książki największa polska gwiazda firmamentu literackiego Dorota Masłowska. Zapowiedź jej przybycia wygłoszona została przez usta jakiegoś, pardon, siurka, który, jak utrzymują wydawcy z GW, jest wice Masłowską i chwilowo pełnił jej rolę na rynku. Teraz jednak będzie się musiał posunąć. On sam zaś, prócz tego, że zapowiada przybycie komety, to jeszcze mówi – cytuję z pamięci – że go Masłowska wkurwia, albowiem angażuje cały warsztat literacki w robienie zwykłej beki. Dla każdego lekko nawet przytomnego człowieka jasne jest, że ktoś kto napisał w życiu dwie książki, a teraz próbuje lansować trzecią, nie może mieć żadnego warsztatu. Sprawa ta nie jest jasna tylko dla istot, którym zdaje się, że 16 latka może, sama z siebie, stworzyć coś interesującego mając za sobą jedno doświadczenie autorskie – spisywanie meldunków policyjnych. To jest kreacja, nie literacka bynajmniej, ale propagandowa. Jeśli ktoś jest pisarzem to pisze. Szczególnie kiedy ma wydawców, a Masłowska na brak wydawców nie narzeka. Jeśli zaś ktoś pisarzem nie jest, to jedynie, pardon, pierdzi i przeprasza.
Co najbardziej przeszkadza ludziom lansującym Masłowską, która wróciła, obstawiam w ciemno, by swoim geniuszem wesprzeć projekt migrancki? Książki. Przeszkadzają im książki, a szczególnie książki naukowe. Obecność na rynku książek naukowych, do których można sięgnąć bez przeszkód jest zawadą, tamą wręcz dla propagandy robionej już nie na chama ale na trzech chamów. W Polsce ma to, jak zwykle, wymiar karykaturalny, albowiem środowiska przypięte do globalnych budżetów kreują geniuszy, na zasadach których lepiej się nawet nie domyślać. To z kolei wynika z tylekroć już tu omawianej pogardy dla czytelnika, który jest dla nich mierzwą – bo nie ma dostępu do właściwych budżetów. Nie tylko jednak, wynika to również z przekonania, że misja, którą im wyznaczono zrealizuje się sama z siebie, nie ma się więc po co starać. To dla takich jak my rokuje raczej dobrze. Wskazuje bowiem na to, że durnie mogą spomiędzy siebie wybrać tylko największego durnia, a wszystko to w wyniku rachub na zajumanie budżetu.
Wróćmy do książek naukowych i religijnych, które także są naukowe, a które kolportujemy. One się sprzedają łatwo, lekko i przyjemnie. Nie można jednak o tym wspominać i trzeba robić wszystko, by ta koniunktura zgasła. Na przykład uniemożliwiać promocję autorów i dzieł, a także tematów, albo podsuwać wydawcom kretyńskie pomysły, by kolportowali książki w formie pdf, najlepiej za darmo. Bo wtedy dotrą do masowego czytelnika. Masłowskiej i jej bredni nie dostaniecie za darmo, będziecie musieli za nie bulić i nikomu nawet w głowie nie postoi, by zrobić jakąś promocję, aż do ostatecznej kompromitacji, czyli momentu, kiedy okaże się, że Masłowska wylądowała w koszu, w Biedronce. Po raz kolejny zresztą.
Rynek jest pełen dobrej literatury, głównie naukowej, bo na to ciągle są budżety. Myślę więc, że kolejny globalny plan degradacji rynku książki uderzy w akademię. I tak już zdeprawowaną. Tak zwanej beletrystyki już w zasadzie nie ma. To co nazywamy prawicą, jest zwykłą szurią lub zamienia się w obłąkane kolekcjonerstwo uprawiane za zamkniętymi drzwiami. Cała dyskusja jest zabetonowana. Pojawia się Masłowska? Za parę tygodni, będzie ona gościem u Stanowskiego, który z uśmiechem szczerego idioty wypytywał ją będzie o plany na przyszłość. I po to właśnie, między innymi, organizowane są te, tak zwane studia opinii, żeby wzmocnić przekaz globalnej propagandy.
Jedyne co można zrobić, to zejść tym ludziom z oczu i budować własną dystrybucję. Powiem Wam w tajemnicy, bo dopuszczono mnie ostatnio do magazynu hurtowni Azymut, że nie miałem, a Wy przy okazji także, pojęcia jakie książki wydawano w Polsce, w ostatnich latach. Książki, których już nie ma i nie będzie, bo nikt ich nie wznowi. Budżet był bowiem przeznaczony na to, by stworzyć wrażenie pluralizmu w dyskusji. I ono zostało stworzone, jak ktoś chce mieć teraz pretensje, że nie ma jakichś publikacji, niech idzie do bibliotek i ich tam poszuka. Ktoś teraz zawoła – ale książki są wyrzucane z bibliotek i zastępowane Masłowską, Mrozem i innym barachłem! No właśnie, o to chodzi, ale wymóg pluralizmu został spełniony, publikacje są, można ich poszukać na allegro. No, ale o większości nie macie pojęcia, więc nie wiecie nawet czego szukać. I tak wkoło Wojtek. Tymczasem bibliotekami rządzą emocje studentów uniwersytetu trzeciego wieku, rynkiem gromada zdeprawowanych cwaniaków, a promocją książki idioci. Ludzie zaś, którzy mają jeszcze jakieś resztki pomyślunku w głowie zastanawiają się nad kwestią – no, ale przecież nikt by tak na chama nas nie próbował orżnąć. To jest niemożliwe. Może jednak coś jest w ten Masłowskiej, ale my tego nie widzimy?
Pułapka ma podwójne dno. Chodzi o to, by zostawić ludzi w stuporze i zamknąć im usta, a także o to, by samemu przejąć kolportaż treści dla tych zakneblowanych już istot ważny. I stąd właśnie jedyna książka o Brygadzie Świętokrzyskiej napisana została przez inną gwiazdę literackiego firmamentu, która lada dzień też się na nowo objawi – Elżbietę Cherezińską. Temat został zawłaszczony i w zasadzie nie istnieje, jeśli nie liczyć krytycznych artykułów na temat Brygady i erupcji stymulowanej nienawiści, która się ulewa czasem Wielomskiemu.
Jak wygląda przejęcie kontroli nad tematami, w skali nieco szerszej niż nasz grajdołek? O tak właśnie: https://www.jewishencyclopedia.com/articles/11445
Gdyby to napisał ktoś w Polsce i dodał jeszcze akiś komentarz, nazwano by go antysemitą i zabroniono wstępu na salony. Wszystko w imię jakości dyskusji publicznej i stałego podwyższania jej poziomu.
Jak wiecie tak zwane niezależne publikacje, jeśli nie są szurskie lub poprawne politycznie nie mają szansy na zaistnienie. Lub mają szansę niewielką, albowiem przeszkadzają w realizacji prywatnych ambicji różnych osób, które marzą o tym, by raz w roku przebrać się za husarza, albo niweczą marzenia tych, którzy przez całe życie opowiadają żonie i przyjaciołom, czego to by nie napisali, gdyby tylko im się zachciało. W zasadzie cały widoczny rynek książki zamienia się we własną karykaturę, a w Internecie pojawiają się opinie, że wymaga on systemowego wsparcia. Cóż to znaczy? Że trzeba raz na zawsze ustalić, kto jest geniuszem, a kto nim nie jest i nafutrować tych wskazanych geniuszy pieniądzem, tak, by reszta nie miała z nimi szans. I właśnie dlatego wyciągnięto z piwnicy Masłowską.
No, ale trwamy i usiłujemy coś robić.
Jak co dzień, proszę wszystkich, którzy chcą i mogą o wsparcie mojej zrzutki dla Saszy i Ani, zbieramy na roczny czynsz za lokal.
https://zrzutka.pl/fymhrt?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification
Jak zwykle dokładam trochę nowości z rynku
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/magia-wojny-wojna-magii-w-swiecie-dawnych-slowian/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czarownice-pomorza-i-prus/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/polityka-wschodnia-boleslawa-chrobrego/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/powrot-rzecz-o-janie-czochralskim/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wojskowosc-slowian-polabskich-tom-i/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wojskowosc-slowian-polabskich-ii/
No i przypominam o naszych promocjach, które skończą się za dwa tygodnie
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/blogoslawiona-dorota-z-matow/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/opis-podrozy-orientalnej-brandenburskiego-pielgrzyma/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kosciol-i-synagoga-na-rozdrozu-30-313-po-chrystusie/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/o-ujscie-wisly-wielka-wojna-pruska-adam-szelagowski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wzrost-panstwa-polskiego-w-xv-i-xvi-wieku-adam-szelagowski/
https://zrzutka.pl/fymhrt?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sanctum-regnum/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/bitwa-o-warszawe-1944-major-zbigniew-sujkowski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jan-kapistran-biografia/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ojciec-dreadnoughta-admiral-john-fisher-1841-1920/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zabojczyni-leon-cahun/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szkola-nawigatorow-nr-34-numer-o-zlocie/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zaginiony-krol-anglii/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/przygody-kapitana-magona-leon-cahun/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sprawa-macocha-w-swietle-prasy-1909-1916/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/polskie-kresy-w-niebezpieczenstwie-pod-wozem-i-na-wozie/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/o-polskich-tradycjach-w-wychowaniu-stanislaw-szczepanowski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/pamietniki-sybiraka-edward-czapski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/smierc-bale-i-skandale/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/prawda-i-pamiec/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/smierc-bale-i-skandale-cz-4/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/smierc-bale-i-skandale-cz-5/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/okraina-krolestwa-polskiego-krach-koncepcji-miedzymorza/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wielki-zywoplot-indyjski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/i-co-kiedys-bylo-fajniej/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ryksa-slaska-cesarzowa-hiszpanii/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/walka-urzetu-z-indygo/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/katastrofa-kaliska-1914/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/plan-marshalla-w-gospodarce-dwoch-kontynentow/
tagi: książki rynek propaganda prawica promocja szuria masłowska stanowski
![]() |
gabriel-maciejewski |
16 sierpnia 2024 11:10 |
Komentarze:
![]() |
Czarny @gabriel-maciejewski |
16 sierpnia 2024 11:37 |
Ale jest w tym jeszcze coś, coś, co bardzo trudno mi określić. Chodzi mi o to, że p. Masłowska wg mnie posiada duży talent wsparty dużą chęcią, tyle, że w tym wszystkim jest zaimplementowany... jakby to powiedzieć, gen gnojówki. To po prostu śmierdzi, nie tylko jej twórczość, ale ogromna większość tego, co się obecnie wydaje i co się wydawało kiedyś. To jest trochę jak porno, gdy się zobaczy urywek, to od razu wiadomo...
![]() |
gabriel-maciejewski @Czarny 16 sierpnia 2024 11:37 |
16 sierpnia 2024 11:39 |
Jak pan może ocenić czyjś talent na podstawie jednej powieści, napisanej przez niewiadomo kogo i drugiej książki, która jest czystym bełkotem i nazywa się "Paw królowej". Co się Panu stało?
![]() |
Czarny @gabriel-maciejewski 16 sierpnia 2024 11:39 |
16 sierpnia 2024 12:07 |
Nie czytałem drugiej książki, czytałem tylko to pierwsze. Niestety nie jestem w stanie przebić się ponad nazwisko widniejące na okładce, dlatego zakładam, że autorem była pani Masłowska. Czy jedna książka do oceny to za mało? Nigdy nie myślałem o tym w ten sposób, szczerze mówiąc, wystarczyłby mi jeden rozdział.
Zresztą, nie o tym rozmawiamy. Proszę zwrócić uwagę, że pisałem o talencie i o gnojówce, ponieważ używam takich słów, jakie znam a cała moja fantazja objawia się w ich łączeniu.
Nie pierwszy raz okazuje się, że piszę niezrozumiale, więc postaram się zamknąć temat jak najszybciej: tak, literatura, której przedstawicielką jest p. Masłowska jest naprawdę straszna. To jest jeszcze gorsze, w mojej ocenie, niż Dostojewski. Ale myślę, że można się tym zachwycić i zachwyt ten będzie szczery, ponieważ ktoś, kto ma skrzywioną wizję piękna, właśnie w takich dziełach będzie szukał pocieszenia.
![]() |
gabriel-maciejewski @Czarny 16 sierpnia 2024 12:07 |
16 sierpnia 2024 12:09 |
Nie wierzę w ani jedno słowo napisane o Masłowskiej i przez Masłowską
![]() |
Czarny @gabriel-maciejewski 16 sierpnia 2024 12:09 |
16 sierpnia 2024 12:17 |
No właśnie, tym się różnimy. Ja nie osiągnąłem jeszcze tego poziomu (piszę to bez ironii). Zakładam, że ma Pan rację, ponieważ wiele razy wcześniej Pan ją miał, choć okazywało się to dopiero po pewnym czasie.
![]() |
Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski |
16 sierpnia 2024 12:28 |
Właśnie wróciłam z poczty. Koło okienka była wystawiona książka Bondy. Ustawili ja na ramce z napisem bestseller. Usmiałam się po pachy. Chyba dostali dychawicy, bo miało być fajnie, a nie jest. Dowodem są bankrutujace księgarnie. Siłą napedowa miała być Tokarczuk obdarowana noblem, ale też nie pykło :)
![]() |
gabriel-maciejewski @Matka-Scypiona 16 sierpnia 2024 12:28 |
16 sierpnia 2024 12:57 |
Tak się kończy wiara we własne kłamstwa. No, ale oni mają władzę i wielu ludzi uważa, że ich intencje są czyste, więc każda reakcja, łącznie z likwidacją rynku będzie usprawiedliwiona i wytłumaczona - bo Polacy nie czytają książek
![]() |
Szczodrocha33 @Matka-Scypiona 16 sierpnia 2024 12:28 |
16 sierpnia 2024 13:31 |
Nobel w dziedzinie literatury czy nobel
pokojowy mają podłoże polityczne.
Tokarczukowa z noblem?
Tak się kreuje autorytety w krajach postkolonialnych.
Zresztą w ojczyznie dżentelmenów czy w Ameryce
nie używa się takich określeń.
Mówi się ładniej - "developing countries".
![]() |
Matka-Scypiona @Szczodrocha33 16 sierpnia 2024 13:31 |
16 sierpnia 2024 14:07 |
Pewnym klikom wydawało się, że jak dadzą nobel Tokarczuk owej, to będą wladcami umysłów w Polsce. A nikt nie chce tego czytać. Oni się zapadają w tym gnijacym perpetum mobile. Ponoć na koszt rządu polskiego dokonano tłumaczeń twych ksiąg jakubowych czyli jakoś tak. Jeśli to prawda to tobie jest dopiero porażka. Za granicą dzieci nosem wchłaniają opasle tomiska harrego pottera, a książki ze znaczkiem nobla nawet nikt nie chciał przetłumaczyć, nie mówiąc o czytaniu...
![]() |
Zdzislaw @gabriel-maciejewski |
16 sierpnia 2024 15:32 |
Jak zwykle, nieco obok tematu, przypomnialem sobie o powieści jakiegoś Rosjanina, wydanej w Sojuzie w latach chruszczowowskiej "odwilży", która gdzieś tak w 1969/70 roku trafiła dość przypadkiem w moje ręce. Dzieło to, pełne autentyzmu, i kompetnie pozbawione jakiejkolwiek "bolszewickiej" propagandy, opisywało losy ówczesnych kołchoźnikow, czyli ówczesne sowieckie niewolnictwo. Nie wiem jakim cudem przedostało sie przez sito ówczesnej cenzury.
Popisałem się owym "odkryciem niegdyś na przyjęciu u pewnych sąsiadow który to sąsiad robił wowczas karierę na gruncie ekonomii politycznej socjalizmu, a przyjecie było wydane "na cześć" radzieckiego "uczonego", wizytującecgo uczelnię owego sąsiada. Bylo to gdzieś tak 40 lat temu. Moj popis nie spotkał się "niestety" z życzliwym przyjęciem owego goscia, jak i gospodarzy, i było to jedyne przyjęcie , na jakim gościłem w ich domu
![]() |
PanTehu @gabriel-maciejewski |
16 sierpnia 2024 16:50 |
Dorota ma takie porządne nazwisko ,ale ten jej "debiut" to tylko w rękawiczkach a i to niezbyt długo :)
![]() |
PanTehu @PanTehu 16 sierpnia 2024 16:50 |
16 sierpnia 2024 16:55 |
PS. Na temat tfu-rczości wiadomej Noblistki nie mam zdania bo w mojej biedronie na szczęście jest mało miejsca i kosze z "literaturą" się zwyczajnie nie mieszczą :)
![]() |
qwerty @Matka-Scypiona 16 sierpnia 2024 12:28 |
16 sierpnia 2024 19:10 |
PP SA jest siecią dystrybucji dla środowisk wywodzących się z PPRu, PZPRu i wszelkich resortów. Nikt z zewnatrz tam nie wejdzie, pieniadze nie są argumentem. Wystarczy popatrzeć na produkty oferowane w placowkach PP SA. I zajrzeć do akt: kto jest beneficjentem.
![]() |
qwerty @qwerty 16 sierpnia 2024 19:10 |
16 sierpnia 2024 19:11 |
od wody mineralnej poczynając
![]() |
Matka-Scypiona @qwerty 16 sierpnia 2024 19:10 |
16 sierpnia 2024 20:47 |
Ale bestseller sprzedawany na poczcie razem z batonikiem i herbatą z automatu dyskredytuje książkę. Zastanawiam się, czy ludzie podświadomie tego nie wyczuwają... I dlatego sprzedaż leci...
![]() |
OjciecDyrektor @Matka-Scypiona 16 sierpnia 2024 20:47 |
16 sierpnia 2024 21:58 |
Wyczuwają....nikt przy spożywce nie zagląda na regał z ksiażkami. One tam są aby sklep czy placówka wyglądały "kulturalniej". To mnie więcej tak, jakby w pubie powiesili obraz "Ostatnia wieczerza", aby ludzie pili, ale rozmyślali o zaświatach. To czysta schiza.
|
KOSSOBOR @Matka-Scypiona 16 sierpnia 2024 14:07 |
16 sierpnia 2024 22:07 |
Nie ponoć, ale natychmiast Gliński, w ramach stałego /i bezskutecznego.../ podlizywania się salonowi, przeznaczył tęgą sumę na tłumaczenia Tokarczukowej twórczości.
Podobnie było z Szymborską. Naród był już mocno podzielony i nie uważał Nobla dla Szymborskiej za specjalny narodowy cymes. Znajomy bibliofil, podczas stałej wędrówki po księgarniach, zauważył całe stosy właśnie wydanej Szymborskiej. I księgarze mu mówili, że tego nikt nie chce kupować.
Wiele lat później, znany muzyk jazzowy Tomasz Stańko, by chyba zaistnieć na stare lata, wydał płytę "Wisława". Ktoś czytał jej /Wiśki/ utwory, a Stańko od czasu do czasu wydawał dźwięk na swoim instrumencie /muzycznym/. Noooo... szał po prostu... Ale - opłacało się! Bo został zaproszony do jakiejs telewizji śniadaniowej. Zobaczenie zaś upudrowanego na sicher i z samego rańca Stańki było doznaniem niezwykłym :)))
Salon plącze się we własnych gaciach, że się tak wyrażę /pahdą!/.
![]() |
gabriel-maciejewski @KOSSOBOR 16 sierpnia 2024 22:07 |
16 sierpnia 2024 22:15 |
Ty to masz dopiero wyrafinowane rozrywki...a ja tu o wyprawie na ryby myślę...Stańko w śniadaniówce...to jest to
![]() |
chlor @gabriel-maciejewski |
16 sierpnia 2024 22:21 |
Pierwszą słynną książkę Masłowskiej musiał napisać ktoś, kto miał długie doświadczenie w spożywaniu amfetaminy. Bo pod tym względem ta książka jest bardzo przekonująca. To jest ten zgrzyt który mi przeszkadzał w zachwycaniu się Masłowską. Gdy ją pisała była za młoda na takie przemyślenia ćpuna.
![]() |
gabriel-maciejewski @chlor 16 sierpnia 2024 22:21 |
16 sierpnia 2024 22:31 |
Pewnie Pilch ją napisał
![]() |
chlor @gabriel-maciejewski 16 sierpnia 2024 22:31 |
16 sierpnia 2024 22:35 |
Tak, Pilch najbardziej pasuje.
Druga książka, ta z pawiem to na pewno jej.
|
KOSSOBOR @gabriel-maciejewski 16 sierpnia 2024 22:15 |
16 sierpnia 2024 23:05 |
To stare rozrywki :) /Z corocznymi wyprawami do Warszawy na Jazz Jamboree./
Ale żaden artysta, nawet - a zwłaszcza - jazzowy muzyk - nie istnieje z rańca z oczywistych względów. A tu stary Tomasz Stańko w pełnym, morelowym mejkapie. Uff...
![]() |
lukas @gabriel-maciejewski |
17 sierpnia 2024 00:41 |
Dla przypomnienia – pamiętam, jak ponad 10 lat temu Grzegorz Braun podczas jednej z prelekcji z entuzjazmem wypowiadał się o książce masłowskiej, chwaląc jej twórczość. Co ciekawe, z drugiej strony Braun miał wtedy relacje z twardochem.
![]() |
maria-ciszewska @KOSSOBOR 16 sierpnia 2024 22:07 |
17 sierpnia 2024 06:39 |
Szymborska wciąż się sprzedaje. W znajomym antykwariacie schodzi w ilościach homeopatycznych, podobnie, jak Osiecka (i wszystkie książki o niej), i Miłosz. Ludzie, którzy nabywają te produkty, zachowują się jak wtajemniczeni.
![]() |
gabriel-maciejewski @lukas 17 sierpnia 2024 00:41 |
17 sierpnia 2024 07:17 |
Chwalenia Masłowskiej nie pamiętam, ale Twardocha już tak. Nie powiem zdziwiłem się. No, ale w końcu sam mówił o sobie, że jest sprzedajnym reżyserem i wszyscy się wtedy śmiali, bo uważali, że to pyszny żart człowieka ideowego do szpiku kości
![]() |
gabriel-maciejewski @maria-ciszewska 17 sierpnia 2024 06:39 |
17 sierpnia 2024 07:20 |
Pani Mario, człowiek, ktory na podstawie pamiętników Contrerasa napisał serię poczytnych powieści, czyli Arturo Perez Reverte, jest autorem książki "Akcja Encyklopedia" o tym, jak zła wenecka inkwizycja i Kościół prześladują ludzi, którzy przemycają do miasta z Francji egzemplarze encyklopedii, żeby oświecić lud wenecki. To jest ten sam rodzaj wtajemniczenia. Za komuny dla niektórych dziennik telewizyjny był wtajemniczeniem
![]() |
maria-ciszewska @gabriel-maciejewski 17 sierpnia 2024 07:20 |
17 sierpnia 2024 07:28 |
Dokładnie
![]() |
lukas @gabriel-maciejewski 17 sierpnia 2024 07:17 |
17 sierpnia 2024 10:49 |
Ta prelekcja swego czasu krążyła po internecie, ale po tylu latach nie jestem już w stanie jej nigdzie znaleźć. Zmotywowany Pańskim tekstem, postanowiłem ponownie jej poszukać, jednak teraz wyniki wyszukiwania są zdominowane przez wybryk z gaśnicą. Dodatkowo, większość materiałów wideo z tamtych lat po prostu zniknęła, co jest naprawdę frustrujące, bo wygląda na to, że te cenne ślady radosnej twórczości reżysera są systematycznie zacierane.
![]() |
lukas @gabriel-maciejewski |
17 sierpnia 2024 11:31 |
Znalezione jednak, nie nagranie video.
https://pch24.pl/w-sprawie-lektur-obowiazkowych/
13/ Dorota Masłowska, „Między nami dobrze jest” – śmieszne i straszne dzieło autorki obdarzonej „słuchem idealnym” współczesnej polszczyzny; poprzednia, pierwsza jej sztuka, „Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku” była niewątpliwie najwybitniejszym polskim debiutem dramaturgicznym od czasu „Kartoteki” Różewicza (sic!) – tragi-farsowa i liryczna zarazam kondensacja współczesnego „konfliktu pokoleń”;
![]() |
gabriel-maciejewski @lukas 17 sierpnia 2024 11:31 |
17 sierpnia 2024 11:41 |
Wymienia tam także mnie i swojego ojca. Powinienem się chyba poczuć zaszczycony.
![]() |
lukas @gabriel-maciejewski 17 sierpnia 2024 11:41 |
17 sierpnia 2024 17:24 |
Nie ulega wątpliwości, że powinien Pan czuć się zaszczycony, za te wszystkie okazję w których mógł on wygłosić te wszystkie prelekcje podczas prezentacji pańskich książek. trochę głupie to żarty, lecz tak pamiętam ówczesny czas.