O ludziach, którzy nie mogą być sobą czyli kontentu ciąg dalszy
Było kiedyś coś takiego, jak powieść psychologiczna. I wydawało się, że gatunek przetrwa, zwłaszcza, że równolegle rozwijała się psychologia, a wszelakie terapie kozetkowe święciły wielkie triumfy.
Psychologia nadal się rozwija, a po powieści psychologicznej nie ma śladu. Co się stało? Unieważniono psychikę czy też może szerzej – psyche. Prosperity psychologów i autorów powieści psychologicznych zaczęło zależeć od masowego dostępu do terapii i treści. To zaś oznaczało, że każdy dureń, dysfunkcyjny łobuz, świnia, albo gamoń nie odróżniający dupy od głowy, stał się obiektem adoracji ludzi, którzy robili karierę w psychologii i mnożyli skróty poprzedzające ich nazwisko rodowe. To samo, jak powiadam czynili autorzy powieści psychologicznych i przez to dziś na rynku już tego gatunku nie ma. Są za to inne książki, których obecność jest naturalną konsekwencją opisanego wyżej trendu. Jakie to książki? O takie: „Wielka księga cipek”, „Wielka księga siusiaków”, „Skąd się bierze kupa” i podobne. Do takich kwestii sprowadzona została psychologia i powieść psychologiczna. Czy da się ten stan określić jakimiś innymi, pochodzącymi spoza zakresu fizjologii i wulgaryzmów wyrazami. A i owszem. To jest odczłowieczanie. Psychologia zajmuje się dziś odczłowieczaniem istot, które chcą być ludźmi i uczłowieczaniem istot, które na to nie zasługują, albowiem należą do rzędu ssaków niższych.
Czasem oglądamy tu Netflixa i tam pokazują taki serial „Morderstwo po amerykańsku”. Ja nie mogę oglądać już nic poza filmami dokumentalnymi, bo tam widzę przynajmniej ludzi, a w fabułach są same freaki, nieprawdopodobieństwa, cenzura i zaprzeczanie elementarnej logice. No i wszystko jest ułożone tak, by dewastować emocje, poprzez nagromadzenie nieprawdopodobnych zależności i układów między ludźmi. To jest nie do wytrzymania dla kogoś takiego jak ja. No więc pozostają mi te dokumenty. I tam pokazują różnych morderców, którzy wydają się być całkiem normalni. Kim są ci ludzie? To dobrze ułożeni, przystojni, ładnie mówiący, wrażliwi, mieszkańcy amerykańskich przedmieść. W pewnym jednak momencie stwierdzają oni, że ich żony i partnerki są zbyt irytujące, silnie absorbują ich uwagę, podczas, gdy oni chcieliby coś porobić w spokoju, no i je duszą. Ja na razie obejrzałem dwie serie i byli w nich dusiciele. Być może są też inni zwyrodnialcy, w innych cyklach, ale tego jeszcze nie wiem. Z duszeniem – jak wyjaśniła jakaś pani psycholog z doktoratem, a zajmująca się badaniami zdeprawowanych ze szczętem bandytów – jest tak, że decydują się na nie ci, co nie chcą się babrać. To zupełnie inaczej jest z tymi bandziorami niż z psychologami, bo oni w zasadzie wyłącznie się babrzą.
Każda taka śmierć wywołuje w lokalnej społeczności cały zespół przewidywalnych zachowań. To jest niezwykłe. Ludzie gromadzą się pod domem ofiary, albo mordercy, palą znicze, kładą kwiaty i wieńce, pikietują. Pojawiają się media. Morderca idzie w zaparte, lekceważy detektywów i psychologów. Udaje głupiego wreszcie do samego końca, choć wszystkie fakty świadczą przeciwko niemu. On ma jednak w nosie fakty, bo zajmuje się wyłącznie demonstrowaniem złożoności swojej psychiki i swojej wrażliwości. Czy to rzeczywiście psychika i wrażliwość? Nie, ale detektywi i psychologowie wydają się tego nie dostrzegać. To jest przebiegłość, w krańcowej i doskonałej postaci, która ma za nic wszystko poza wrażeniem jakie sama czyni. I do wywołania tego wrażenia wykorzystuje wszystkie obecne i łatwo dostępne w przestrzeni komunikacyjnej narzędzia i pojęcia z zakresu psychologii. To znaczy płacze kiedy należy płakać, reaguje w sposób podręcznikowy na emocje, czyni z siebie ofiarę. Taka, postawa, oprócz książek o cipkach, siusiakach i kupach, jest finalnym efektem lansowania psychologii masowej, to znaczy takiej, w której nie ma miejsca na psyche. I widzimy tu, jak z ponaddźwiękową prędkością cofamy się do głębokiej starożytności, kiedy nie było mowy o żadnej psychologii, a świat wypełniony był skomplikowanymi rytuałami, które należało umieć wykonywać, żeby zyskać wiarygodność i wpływy. I wierzcie mi, że nie chodzi tu o teatralizację, bo ta jest tylko elementem rytuału. Chodzi o kult śmierci i pogańską hierarchię. W dodatku pochodzący gdzieś z głębi Azji, z czasów kiedy masowo składano krwawe ofiary.
Jak inaczej bowiem oceniać pana, który robił jak najlepsze wrażenie, był wrażliwy, dowcipny, uśmiechał się i zawsze był uprzedzająco grzeczny, a także potrafił tak szurnąć pięknie nogą przy całowaniu teściowej w rękę, następnie zaś zabił swoją ciężarną żonę i wyrzucił ją do morza na środku Zatoki San Francisco? To jest człowiek świadomy potęgi instynktu i rytuału. Żona go irytowała, więc ją zadusił. I to mimo tego, że była w ciąży. Potem zaś uznał, że jeśli odprawi skomplikowany rytuał, wszystko ujdzie mu na sucho. I co myślicie, że poszedł na krzesło elektryczne? Nie, dostał dożywocie bez prawa zwolnienia warunkowego. A to znaczy, że kiedyś wyjdzie, bo prawo zmieni się na tyle, że będzie mógł więzienie opuścić, bo już się zmieniło na tyle, że nie posadzili go na krześle elektrycznym, choć właśnie taki wyrok mu zasądzono. Ilość zaś ludzi wierzących w jego niewinność jest całkiem spora.
Można powiedzieć, że obserwowany proces to zabijanie nadziei, albowiem zestaw narzędzi, które pomyślane i wynalezione zostały do tego, by ratować ludzi, zamieniony został w bardzo nieskuteczne zaklęcia. Dla kogo nieskuteczne to się zaraz okaże. Dla morderców i spryciarzy te zaklęcia są jak najbardziej skuteczne, bo nie dość, że przechodzą oni przez rytuał wtajemniczenia dający im ostateczną satysfakcję, to jeszcze potem nie ponoszą żadnej kary, a mają okazję, przez dłuższy czas koncentrować na sobie uwagę tłumów. I jeszcze różne wariatki piszą do nich listy miłosne.
Wczoraj był dzień walki z depresją czy coś takiego, przepraszam jeśli się pomyliłem. W każdym razie na twitterze ujawniło się kilka osób, twierdzących, że do wielu lat zmagają się z depresją. Na twittera zaś przychodzą udawać kogoś innego niż są w rzeczywistości. Przyznam, że mnie to zaskoczyło. Tyle dekad rozwoju psychologii, a my dopiero od jakichś dwudziestu lat mówimy o depresji jako o chorobie, a głównym efektem tego gadania są nowe linie psychicznych kosmetyków wygładzających emocje, które co kilka lat wchodzą na rynek. Wpuszczane tam przez znienawidzone koncerny farmaceutyczne. Czy to ratuje ludzi przed depresją? Najwyraźniej nie. Ja oczywiście nie mogę się wiążąco wypowiadać na temat takich kwestii jak depresja. Uderzyło mnie jednak wczoraj to, że ktoś tam napisał, iż udaje kogoś innego, żeby się lepiej poczuć. Dlaczego po prostu nie stanie się kimś innym? Zapewne nie ma na to pozwolenia, to znaczy otoczenie osadza tę osobę w dotychczasowych ramach tak silnie, że mowy nie ma o wydostaniu się. Ten przywilej przysługuje tylko mordercom. Płacą oni zań wysoką cenę, ale w końcu skoro zdecydowali się na krok najbardziej drastyczny, czyli przestali być ludźmi, a stali się kapłanami zakazanych dzisiaj kultów, mogą tę cenę zlekceważyć. Tym bardziej, że duża grupa ludzi mówi o nich i pisze, a często oni sami piszą książki i żyją z tego całkiem nieźle.
I tak doszliśmy do kresu naszych dzisiejszych rozważań. Czy książki zabójców i degeneratów to współczesna literatura psychologiczna? Wygląda na to, że tak. Wydaje się też, że cel powołania do życia psychologii jako takiej był inny niż deklarowano. To znaczy chodziło raczej o unieważnienie rytuałów chrześcijańskich, zbyt, prawda, płytkich i powierzchownych dla nowoczesnego człowieka. No i wprowadzenie – w perspektywie dłuższej niż życie jednego czy dwóch pokoleń – do powszechnego obiegu innych rytuałów znacznie bardziej poważniejszych, dynamicznych i przede wszystkim znacznie bardziej autentycznych. A co z tymi, którzy leżą w barłogach i logują się na twitterze, żeby powiedzieć o tym swoim pragnieniu bycia kimś innym? To są niezbędne w takich wypadkach ofiary, które należy złożyć, by rytuał zyskał właściwą dynamikę i sens.
My tutaj pozostaniemy przy starych formach wskazujących na to, że bezinteresowna miłość bliźniego jest najważniejszą cechą odróżniającą nas od czcicieli szatana.
Jeśli więc możecie wspomóżcie Anię i Saszę.
https://zrzutka.pl/fymhrt?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification
tagi: książki powieść narracja psychologia depresja kara śmierci krew rytuał zabójstwa psyche
![]() |
gabriel-maciejewski |
24 lutego 2025 08:34 |
Komentarze:
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski |
24 lutego 2025 09:16 |
Mówisz, że trwa werbunek na kapłanów Baala? I oferują za spełnienie określonego rytuału tylko kilka minut sławy porównywalnej do tej, jaką na tiktoku można osiągnąć puszczając nagranie ze swoim chrapaniem?
Gdzie te dobre mityczne czasy, gdy taki rytuał pozwalał ofiarnikowi uzyskać konkretne koncesje gospodarcze albo zapewnić szczęście w boju.
|
Zyszko @gabriel-maciejewski |
24 lutego 2025 09:18 |
Moim zdaniem jedyny sensowny nurt psychologii to ten skoncentrowany na zasobach i pozytywnym działaniu. Wszelkie grzebanie się w deficytach i patologiach to w najlepszym razie dojenie kasy z naiwniaków. A w najgorszym prowadzi do usprawiedliwiania zbrodniarzy.
![]() |
atelin @gabriel-maciejewski |
24 lutego 2025 09:20 |
Dziękuję za spieprzenie mi dnia. Aż polazłem na fajkę balkonową i po powrocie sprawdziłem, bo nie chciało mi się wierzyć: to naprawdę istnieje! "Jakie to książki? O takie: „Wielka księga cipek”, „Wielka księga siusiaków”, „Skąd się bierze kupa” i podobne."
Później doczytałem do "Ja nie mogę oglądać już nic poza filmami dokumentalnymi, bo tam widzę przynajmniej ludzi, a w fabułach są same freaki, nieprawdopodobieństwa, cenzura i zaprzeczanie elementarnej logice."
I tutaj bardzo się ucieszyłem, że zupełnie świadomie nie mam Netfliksa. Na filmy dokumentalne o amerykańskich dusicielach trzeba bardzo uważać, ponieważ na bank też mają skrojoną fabułę na miarę wojen magazynowych albo dam i wieśniaczek.
Mi wychodzi na to, że z filmów dokumentalnych pozostaje Attenborough i czytała Krystyna Czubówna.
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter 24 lutego 2025 09:16 |
24 lutego 2025 09:44 |
Na to wygląda
![]() |
gabriel-maciejewski @Zyszko 24 lutego 2025 09:18 |
24 lutego 2025 09:44 |
Tak, książki z tego nurtu wpędzają ludzi w depresję ostateczną, ale ciągle sie świetnie sprzedają. Kupują je ci, którzy wiedzą, że i tak nic nie warto robić
![]() |
gabriel-maciejewski @atelin 24 lutego 2025 09:20 |
24 lutego 2025 09:45 |
Nie wiedział pan, że takie książki istnieją?
![]() |
atelin @gabriel-maciejewski 24 lutego 2025 09:45 |
24 lutego 2025 09:59 |
Nie, bo niby skąd? Moje dzieci są dorosłe i nie muszę wybierać pozycji z półek.
![]() |
ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski |
24 lutego 2025 10:05 |
Psycholog kliniczny to człowiek, który przy pomocy skomplikowanej aparatury pojęciowej ma usprawiedliwiać ludożerkę oraz wszelkie dewiacje. Po prostu nowoczena odmiana kapłana Baala. Wśród psychologów chyba jest największy odsetek osób, które jarają się chiromancją, buddyzmem, okultyzmem, za to zaciekle zwalczają religię katolicką jako ten największy zabobon.
A psycholog społeczny zajmuje się mechanizmami manipulacji psychicznej dużych grup społecznych, dewastacją ich emocji - "głosujesz na PiS jesteś głupi, niewykształcony i brzydki. Jesteś tumanem, jesteś po prostu gorszy i nic nie warty." Tak to leci na TT.
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski |
24 lutego 2025 10:08 |
Jakie to szczescie...
... dla ludzi, ktorzy nie musza NIKOGO INNEGO udawac i grac w zyciu, bo SA SOBA !!!
Ale ogladania, zdecydowanej wiekszosci, tego calego BADZIEWU FILMOWEGO - to szczerze Panu wspolczuje.
![]() |
Paris @ewa-rembikowska 24 lutego 2025 10:05 |
24 lutego 2025 10:21 |
To prawda !!!
Dlatego tez NIGDY ,,nie bylam,, na tym WYLATOWIE TT... nie wyobrazam sobie nawet zeby kiedykolwiek tam, wsrod tych CZUBOW i DEBILI ,,sie pojawic,,...
... to ,,CZeba,, byc MASOCHISTA... albo chorym z urojenia.
A jak sie wierzy w Pana Boga to takie ,,sHoZenia,, czlowiekowi nie groza.
![]() |
Matka-Scypiona @ewa-rembikowska 24 lutego 2025 10:05 |
24 lutego 2025 10:27 |
Potwierdzam. To często ludzie z poważnymi zaburzeniami, które nie pójdą do wc zanim nie zapytają tarota o zdanie
![]() |
Maginiu @atelin 24 lutego 2025 09:20 |
24 lutego 2025 11:28 |
Mi wychodzi na to, że z filmów dokumentalnych pozostaje Attenborough i czytała Krystyna Czubówna. To tylko kwestia czasu i tego też - tak sądzę - nie będzie pan już mógł oglądać. Te dwie postaci zdomionowały tzw. ambitny dokument przyrodniczy i są tak monotonnie ustawione na uprzywilejowanych pozycjach, że dla mnie stały się wpierw męcząco postulatywne, potem dręczące, a na koniec nieznośnie irytujące. Ale ja jestem stary dziad, podobno upierdliwy, więc może moje wyobrażenia są nieuprawnione...
![]() |
ewa-rembikowska @Matka-Scypiona 24 lutego 2025 10:27 |
24 lutego 2025 11:28 |
Zgadza się, przez 15 lat w tym środowisku się obracałam i w sumie powieść bym mogła napisać, gdybym umiała. Ludzie o wyjątkowo pokręconych umyśłach i charakterach.
![]() |
atelin @Maginiu 24 lutego 2025 11:28 |
24 lutego 2025 12:31 |
Też jestem stary dziad, podałem to jako symbol.
![]() |
ninon-ninon @ewa-rembikowska 24 lutego 2025 10:05 |
24 lutego 2025 12:52 |
z tego, co słyszę i widzę, to psychologów i terapeutów, którzy zyskali jakąś tam rozpoznawalność, łączy jedno: ich "nauczanie dla maluczkich" można sprowadzić do tego, że własne życiowe porażki (zdrady, aborcje itp) i różne pokrętne sposoby, w jakie sobie z nimi poradzili (oni, ci psychologowie), przekuwają na "wartości" i modele życia godne naśladowania. "bierzcie mój gnój, daję wam szczere złoto..." to się robi wprost groteskowe
widać to tym wyraźniej, im "nauczyciel" jest starszy
oczywiście są też wyjątki, ale tych przyzwoitych to ze świecą trzeba szukać...
![]() |
Perseidy @gabriel-maciejewski |
24 lutego 2025 13:26 |
Im mniej sacrum tym większa rola rytuałów. Tu powinna byc zachowana jakaś równowaga.
Powszechny dziś odwrót od sacrum wyradza się w szereg pogańskich rytualizacji.
Sama powtarzalność rytuału daje człowiekowi poczucie sensu, uczestnictwa, przynależności itd. Na tych potrzebach żeruje się dziś do woli. Od rytuałów też się można uzależnić.
![]() |
MarekAd @gabriel-maciejewski |
24 lutego 2025 18:01 |
Człowiek mordujący żonę, bo go irytowała, tak naprawdę morduje własną matkę, która też zapewne znęcała się nad nim, bo jako dziecko ją irytował. Morderca odtwarza teraz tylko to co sam przeżył. Zabił żonę w ciąży, bo on będąc w brzuchu swojej mamy musiał już odczuwać jej wściekłość i niechęć do niego. Ta ciąża mu niejako przypomniała własną tragiczną historię. Gdyby mógł skierować swoją ukrytą złość w stronę matki, to wtedy zapewne życie jego żony i dziecka nie byłoby zagrożone. Od strony psychologicznej tego typu przestępstwa są już raczej od dawna rozpracowane. Matka musiala być potworem i stworzyła syna potwora. Tragiczne, bo cierpią też na tym niewinni ludzie. Warto znać tego typu mechanizmy, bo to pomaga łatwiej prześwietlić i zrozumieć czyjeś zachowania.
|
KOSSOBOR @MarekAd 24 lutego 2025 18:01 |
24 lutego 2025 18:47 |
Przedstawił Pan tu, expressis verbis, klasyczne pierdolamento psychologów, które zainfekowało na sicher prawo i wymiar sprawiedliwości. Ciekawe, kto do tej infekcji dopuścił? Oczywiście w mocnym tle jest rezygnacja z kary śmierci.
![]() |
gabriel-maciejewski @MarekAd 24 lutego 2025 18:01 |
24 lutego 2025 20:26 |
Myślę, że pan przesadza
![]() |
stanislaw-orda @MarekAd 24 lutego 2025 18:01 |
24 lutego 2025 21:25 |
z jakiego to skryptu akademickiego?
![]() |
BeaM @MarekAd 24 lutego 2025 18:01 |
24 lutego 2025 21:38 |
A skąd pan wie, że ten morderca żony nie miał patologicznego ojca, który katował jego matkę i nie jest nosicielem takich samych pato-genów? Nie można tak uogólniać. Wpływ na rozwój człowieka i jego psychikę mają nie tylko rodzice. I jabłuszko czasem potrafi odlecieć kawał od jabłoni...
![]() |
zkr @KOSSOBOR 24 lutego 2025 18:47 |
24 lutego 2025 22:30 |
"7. Kościół od samego początku naucza, że grzech jest zawsze czymś osobistym i wymaga decyzji woli. Podobnie jest z karą za grzech. Każdy osobiście ponosi karę za swój grzech. Wyraźnie pisze o tym św. Paweł w Liście do Rzymian, że „każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu” (Rz 14,12).
W adhortacji apostolskiej Reconciliatio et paenitentia (nr 16) św. Jan Paweł II, przekonuje, że „grzech w znaczeniu prawdziwym i właściwym jest zawsze aktem konkretnej osoby, ponieważ jest aktem wolności poszczególnego człowieka, a nie aktem grupy czy wspólnoty”."
Tekst dotyczy "grzechu pokoleniowego" ale jest to chyba bliskie omawianemu tematowi. Szukanie winy "wstecz". Obwinianie matki, ojca etc.
![]() |
MarekAd @KOSSOBOR 24 lutego 2025 18:47 |
25 lutego 2025 02:00 |
Myślę, że tak zwane pierdelamento psychologów występuje, ale w innych obszarach. Psychologia jest wdzięcznym narzędziem manipulacji i niestety jest przez wielu do tego wykorzystywana, nad czym ubolewam. Kara śmierci w tym wypadku się należy bezdyskusyjnie. Mnie bardziej chodzi o to, żeby mieć świadomość źródeł zbrodni.
![]() |
MarekAd @gabriel-maciejewski 24 lutego 2025 20:26 |
25 lutego 2025 02:01 |
Być może. To był tylko ogólny rys.
![]() |
MarekAd @stanislaw-orda 24 lutego 2025 21:25 |
25 lutego 2025 02:01 |
Trudno powiedzieć, bo mam awersję do skryptów akademickich ;)
![]() |
MarekAd @BeaM 24 lutego 2025 21:38 |
25 lutego 2025 02:02 |
Dlaczego nie można uogólniać? Przecież ja nawet nie znam tej konkretnej sytuacji. Nie wiem o kogo chodzi, ale to nie jest ważne. Źródła zbrodni są najczęściej podobne i pokazałem pewien schemat. Może być też tak jak Pani napisała. Choć ta sytuacja bardziej skojarzyła mi się z matką. Ta "irytacja" jest wymowna, ale to tylko moje subiektywne skojarzenie. Moim zdaniem jeśli ktoś ma naprawdę kochających rodziców to nigdy nie zostanie mordercą. Te "pato geny" to właśnie brak miłości rodziców. Wszelkie inne rzeczy nie mają już takiej negatywnej mocy sprawczej.
![]() |
MarekAd @zkr 24 lutego 2025 22:30 |
25 lutego 2025 02:05 |
Jeśli można się wtrącić. Morderca jest zawsze winny swojego grzechu zabójstwa. Rodzic zaś jest winny grzechu krzywdzenia dziecka. Tutaj każdy ma swoją winę i odpowiedzialność. W żadnym razie nie chodzi mi o przerzucanie odpowiedzialności. Chciałem tylko pokazać jak funkcjonuje mechanizm zła.
![]() |
gabriel-maciejewski @MarekAd 25 lutego 2025 02:01 |
25 lutego 2025 06:27 |
Tego nikt nie krzywdził. Przeciwnie, wszyscy rzucali mu kwiaty pod nogi
![]() |
Traube @MarekAd 24 lutego 2025 18:01 |
25 lutego 2025 08:01 |
Widać, że z psychologią, a już zwłaszcza z zabójcami, ma Pan doświadczenia tylko i wyłącznie książkowe. Szkoda, że brak Panu odrobiny dystansu do tych lektur.
![]() |
Zdzislaw @gabriel-maciejewski 25 lutego 2025 06:27 |
25 lutego 2025 08:48 |
Nie o tym mowa w wypowiedzi Pana "MarekAd". On analizuje potencjalne przyczyny z dzieciństwa, a nie sposób traktowania go przez "wymiar sprawiedliwości". Przecież to są zupełnie różne rzeczy. I przecież nie usprawiedliwia go, a tylko próbuje dociec tej przyczyny!!! Oj pośpiech, pośpiech????
![]() |
Traube @Zdzislaw 25 lutego 2025 08:48 |
25 lutego 2025 09:19 |
Niczego nie analizuje, tylko wygłasza niczym konkretnym niepoparte opinie. Co to niby za analiza skoro sam przyznaje, że nie zna sprawy. Naczytał się w książkach, że mordercy mają traumy z dzieciństwa i to mu wszystko wyjaśnia.
![]() |
Zdzislaw @Traube 25 lutego 2025 09:19 |
25 lutego 2025 09:46 |
OK. Ale przeciez napisałem, że PRÓBUJE, zaczynaając od wątku wielce prawdopodobnego. Nie wyrzucałbym go ordynarnie do kosza. Że książkowy? No i co z tego? Nie wszystkie książki sa do wyrzucenia!
![]() |
Zdzislaw @Zdzislaw 25 lutego 2025 09:46 |
25 lutego 2025 09:56 |
Ta wypowiedż jest tu może ZBĘDNA, ale raczej nie BŁĘDNA. A jej autor nie kwestionuje żadnych wyrażonych/zacytowanych tu opinii o winie i karze.
![]() |
MarekAd @gabriel-maciejewski 25 lutego 2025 06:27 |
25 lutego 2025 14:27 |
Obawiam się, że bez krzywdzenia do tej sytuacji by nie doszlo. Zresztą tego typu dokumenty nie są kręcone, żeby odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak się stało, tylko dla zwyklego podkręcenia emocji.
O dzieciństwie jest zazwyczaj niewiele. Wbrew pozorom, psychologów też to często nie interesuje, bo oni mają swoje schizy i będą na przykład dowodzić, że to dlatego, że morderca żył w opresyjnym systemie kapitalistycznym.
To wszystko co działo się później, to najmniej interesujące. Morderca będący też zapewne patentowym narcyzem cieszy się z nagłego rozgłosu. A do głośnego morderstwa od razu "przyklejają się" różnej maści poszukiwacze mocnych wrażeń, żeby zapełnić czymś swoje deficyty. Coś na zasadzie "wreszcie coś się dzieje na tym świecie, a nie wciąż ta przejmująca nuda". Jak jeszcze do tego dochodzi kara śmierci, no to już nie ma nic bardziej emocjonującego i przyciągającego uwagę.
![]() |
MarekAd @Traube 25 lutego 2025 08:01 |
25 lutego 2025 14:28 |
Odnoszę wrażenie, że próbuje mnie Pan zdyskredytować za pomocą chwytów poniżej pasa. Powiem Panu, że parę ładnych lat się już tymi sprawami interesuje, książek też się sporo przez moje ręce przewinęło i mam wyrobione zdanie w tym temacie. Owszem, z mordercami nie miałem nigdy kontaktu, ale czy to oznacza, że nic nie wiem na ich temat? Cała SN bazuje przecież na wiedzy książkowej. To nie jest chyba nic złego. Trzeba tylko umiejętnie analizować zastaną wiedzę i wyciągać logiczne wnioski. Obserwacja świata, ludzkich zachowań i życiowe doświadczenie też się przydaje, a myślę, że takowe posiada w wystarczającym zakresie. Dystans też sobie raczej przez te wszystkie lata wyrobiłem, ale zgadzam się, że trzeba uważać, bo czasem łatwo można go stracić.
Trudno też pod tak ogólną notką o dogłębną analizę. Zwyczajnie brakuje danych, a szkoda bo chętnie bym się przyjrzał motywom, które doprowadziły do tej tragedii. Inna sprawa, że często człowiek ze względu na własne przykre doświadczenia z dzieciństwa nie chce dotykać takich spraw, bo musiałby sobie przewartościować pewne rzeczy, a to wyrwałoby go ze swojej strefy komfortu. Wygodniej jest sobie wmówić, że taka sytuacja może losowo spotkać każdego z nas. Ja akurat w przypadek tutaj nie wierzę.
![]() |
MarekAd @Zdzislaw 25 lutego 2025 09:46 |
25 lutego 2025 14:31 |
Tak, ja tylko próbuje dociec, a że temat leży w zasięgu moich zainteresowań już od wielu lat, to zabrałem głos.
Inna sprawa, że na SN brakuje rozważań psychologicznych. Wtedy można by wiele zagadnień łatwiej i szybciej zrozumieć. Rozumiem, że jest to nauka odbierana tutaj jednoznacznie negatywnie, ale mam nadzieję nie zakazana. Dziękuję za zrozumienie :)
|
KOSSOBOR @MarekAd 25 lutego 2025 02:00 |
25 lutego 2025 18:58 |
Świadomość źródeł zbrodni przeradza się, za pomocą psychologów, w traktowanie zbrodniarza jako ofiary. I na nic Dekalog - nie zabijaj - i na nic chronienie społeczeństwa przed zbrodniarzami, co jest jednyą z podstawowych powinności państwa, któremu daliśmy pozwolenie na opresję w tej kwestii.
https://www.tvp.info/76750936/zabil-wiezienna-psycholog-jaki-uslyszal-wyrok
To była głośna sprawa. I skandal /krwaway!/ na poziomie zapewnienia bezpieczeństwa przez powołaą do tego służbę więzienną.
![]() |
MarekAd @KOSSOBOR 25 lutego 2025 18:58 |
26 lutego 2025 03:07 |
Myślę, że nie należy wrzucać wszystkich psychologów do jednego worka. Psychologia niestety jak każda dziedzina jest wykorzystywana politycznie i propagandowo, dlatego tym bardziej nie należy jej ignorować.
To co wydarzyło się w więzieniu było skandaliczne, w głowie się nie mieści, że służba penitencjarna do czegoś takiego dopuściła.