-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O ludziach, którzy chcą być kimś

Być może jestem trochę zmęczony i dlatego ostatnie teksty pełne są wątków osobistych, a być może po prostu się starzeję i patrzę za siebie usiłując robić jakieś podsumowania. Nie wiem tego dokładnie, ale kiedy przeczytałem ostatni tekst toyaha i znalazłem w nim fragment wywiadu z prezydentem Nixonem, ucieszyłem się jak nie wiem co. Pomyślałem, że znowu będę miał okazję poględzić. O jaki fragment mi chodzi zapytacie? O ten tutaj:

 

Kiedy myślimy o najwyższych urzędach, mamy dwa rodzaje ludzi: mężczyzn i chłopców. Chłopcy to ci, którzy przyjmują wysokie stanowiska, żeby zostać kimś ważnym, mężczyźni natomiast sprawują swój urząd po to, by zrobić coś wartościowego. Gdy chodzi o mnie, zawsze marzyłem o tym, by czegoś dokonać.

 

My tutaj nie obracamy się w świecie wielkiej polityki, ale się tą polityką interesujemy i doskonale wiemy, że w Polsce żaden prawdziwy mężczyzna, poza tymi najbardziej i najciężej doświadczonymi, nie ma do polityki wstępu. Nie można bowiem być politykiem z prawdziwego zdarzenia w kraju, gdzie wiedza o polityce prawdziwej jest w zasadzie niedostępna. Gdzie nie ma szkół kształcących elity polityczne, a są jedynie szkoły kształcące chłopców, którzy chcą być kimś. Na tle tych chłopców ktoś taki jak Jarosław Kaczyński, człowiek, któremu zabili brata, wyróżniał się będzie na plus nawet wtedy jeśli będzie nosił za dużą marynarkę, nawet jeśli będzie miał porwane sznurówki w butach i przekrzywiony krawat. To wszystko nie będzie miało znaczenia wobec faktu, że oni, wszyscy jego konkurenci, są jedynie chłopcami, którzy chcą być kimś. Ja się nie posunę tutaj do tanich demaskacji i wytykania ludziom ich głupoty, bo nie o błędy przecież chodzi. Nie będę też mówił o słabościach polegających jak zwykle na bezradności wobec kwot wyższych niż siedemset złotych. Chodzi mi o tę tyle razy zachwalaną przez media chłopięcość Donalda Tuska i jego przyjaciół z Platformy Obywatelskiej. O tę świeżość młodzieńczą, którą próbowali oni uwodzić wyborców płci obojga, ze szczególnym wskazaniem ma młodzieżówkę PO. Myślę o tym, czytam cytat z Nixona i nie mogę się nadziwić ich głupocie. Jesteśmy już w tym wieku, że musimy być przede wszystkim poważni. Kto nie jest poważny przegrywa. Ja doskonale wiem do jakiego zidiocenia potrafią doprowadzić się ludzie, którzy skończyli lat 40, a nawet 50, ale wiem też, że trzeba walczyć do końca. Richard Nixon miał rację, ale jego racja obowiązywała w USA, w kraju, gdzie sprawy mają się nieco inaczej niż u nas. W Polsce jeden poważny polityk na 38 milionów ludzi to i tak jest dużo.

Mówiąc, że musimy być poważni, miałem na myśli także nas tutaj, bo na to, że poważni będą politycy nie mamy co liczyć. Cały system wyłaniania polityków, cała ta kreacja karier zaprogramowana jest tak, by do polityki nie trafił żaden prawdziwy mężczyzna. Tak się niestety składa, że za ten stan odpowiada także jedyny prawdziwy polityk jakiego mamy. To nie jest oczywiście powód do zadowolenia, ale mamy przynajmniej o czym myśleć. I mamy na czym budować swoją powagę. Jak widzicie ja nie używam tu takich słów jak nadzieja, entuzjazm czy wielkość, które pojawiły się w przestrzeni publicznej po przemówieniu prezydenta Donalda Trumpa. Używam słowa powaga, bo ono jest tutaj najważniejsze i najbardziej przy tym zdewaluowane. Dlaczego ja się tak przy tym upieram? Ponieważ ci, którzy chcą być politykami lub tylko w pobliżu polityków stać, nie są w stanie zrozumieć skąd się biorą polityczne charyzmaty. Im się zdaje, że one się biorą z kokieterii wobec budżetów różnych instytucji. Tak się na przykład zdaje Igorowi Janke i jego kolegom. Tak się zdaje wielu członkom partii rządzącej i opozycji. A to nie jest prawda i najnowsza historia Polski dostarcza na to wielu dowodów. W kraju, w którym rządziła czerwona junta, w kraju gdzie wszystko było poddane kontroli, gdzie ludzi trzymano za mordę regulując ceny kaszanki, każda kolejna władza szukała dla siebie legitymacji w poparciu mas. Oczywiście, wszyscy mieli szczery zamiar te masy oszukać, ale bez osobistego wystąpienia i prośby o poparcie nie można było objąć władzy w PRL. Przypomnę dwa hasła – Wiesław, Wiesław i Pomożecie...To załatwia sprawę. Oczywiście władza miała do dyspozycji aparat przemocy, który zgodę narodu umacniał, ale bez tej zgody nie można było prowadzić żadnych poważnych działań politycznych.

Jak się porozumiewają z wyborcami dzisiejsi politycy – ci, którzy są u władzy i ci, którzy chcą ją dopiero zdobyć? Poprzez media i zespoły eksperckie wymyślające uzasadnienia dla kłamstw, których nie rozumieją nawet ludzie aspirujący do roli polityków. Na to nie poszedłby żaden komunistyczny przywódca. Niekomunistyczny także by nie poszedł, ale polscy politycy idą, bo oni są skażeni aspiracją. Nie wiadomo w zasadzie do czego, bo jeśli sobie przeczytam to co mówi Nixon dalej, łatwo zauważymy szyderstwo z jakim odnosi się on do mediów. No tak, powie ktoś, ale przecież media Nixona załatwiły. Rzeczywiście, ale to były media amerykańskie wspomagane przez cały aparat partii demokratycznej. Media, które wiedziały, że poważnego człowieka nie da się usunąć bez poważnej afery i ta afera została sprokurowana. U nas media mogą co najwyżej drwić z prezydentowej, że podała rękę żonie Trumpa, a nie jemu samemu. Mogą drwić z Krystyny Pawłowicz, że jadła sałatkę i odwoływać się w ten sposób do tych obszarów w mózgach odbiorców, które są już od dawna wypełnione zastygłym gipsem wymieszanym z trutką na szczury. Nie ma w tym powagi i nigdy nie będzie, bo taki mamy format rodzimych mediów. Władza zaś szuka poparcia tworząc całkowicie na naszym terenie fikcyjne pojęcie elit. Do tych rzekomych elit zapisuje się każdego, który ma jakieś pieniądze i potrafi odróżnić Einsteina od Eisensteina. To nie jest poważne, jeśli zważymy na papkę, którą się jednocześnie podsuwa ludziom uważanym za masy. Ja wczoraj dostałem dwa maile, są to maile publiczne, a jeden wręcz można zakwalifikować jako spam. Dostałem go nie tylko ja, bo od razu dwoje z komentatorów podzieliło się ze mną wrażeniami, po otrzymaniu tego maila. Oto koledzy z wydawnictwa Polonia Christiana wydali książkę Grzegorza Brauna zatytułowaną „Świat według Brauna”. Książka ta dystrybuowana jest jako cegiełka sprzedawana na rzecz portalu Polonia Christiana. I cóż tu można rzec? Sprawa jest publiczna, bo maile dostają wszyscy, więc chyba Grzegorz Braun nie obrazi się i nie będzie się denerwował jeśli poruszymy publicznie kwestię skuteczności takiej kampanii? Mam nadzieję. Otóż to jest nieskuteczne, a do tego niepoważne. Człowiek aspirujący do polityki nie może sprzedawać książek w ten sposób, bo go to degraduje. Nie wiem czy autorzy tej kampanii o tym pomyśleli, ale ja pomyślałem. Od razu jak dostałem ten list i nawet mi do głowy nie przyszło, żeby odsłuchiwać dołączone do tego nagranie z przesłaniem Grzegorza Brauna. Koledzy zawróćcie z tej drogi póki czas. Zmarnujecie potencjał człowieka dla mocno problematycznych zysków.

Kolejnego maila dostałem z Klubu Ronina. Nawołuje ów mail do aktywizacji obywatelskiej dołów, bo bez tej obywatelskiej aktywizacji dołów nie utrzyma się dobra zmiana. Tak to mniej więcej brzmiało, nie chcę tu wklejać tego listu, bo mi znowu zarzucą, że upubliczniam korespondencję. To jest po prostu załamka. Mieliście zaktywizowane doły po Smoleńsku, dlaczego tego nie wykorzystaliście? Teraz każda medialna inicjatywa dobrej zmiany jest wprost rozpieprzana przez tę bandę niedorobionych staruszków z Wolskim na czele. Nikt nie będzie tego oglądał. I nikt w to nie uwierzy. List z Klubu Ronina świadczy zaś o tym, że komuś się zaczął palić tyłek i nie ma go czym zgasić. To ja może napiszę do Józefa Orła swoją wiadomość. Miły Józefie, odpowiem Ci na tego maila tutaj, bo musimy być poważni. Odpowiem Ci żartem, bo to najwłaściwsza forma, by zachować pełną powagę. W filmie Jerzego Hofmana „Potop” jest taka scena – chan przesyła Janowi Kazimierzowi oddziały Tatarów na pomoc przeciwko Szwedom. Oni zaś zachowują się mocno niestosownie, zachowują się jakby im rozum odjęło po prostu. Scena, o której mówię rozgrywa się w sali tronowej, zamyślony król patrzy na dowódcę Tatarów i zastanawia się co zrobić z tak kłopotliwym podarunkiem. I wtedy Andrzej Kmicic nachyla się nad najjaśniejszym panem i mówi – niech wasza wysokość mnie onych ordyńców daruje. I ja powiem teraz to samo żartem, bo przecież nie mam nawet zadatków na Andrzeja Kmicica. Weź ty Józefie mnie daruj tę całą czeredę, a zobaczysz cuda i taką aktywizację obywatelską o jakiejś się prezydentowi Dudzie nie śniło w najbardziej fantazyjnych marzeniach. Wiem, wiem...nikt Ci na to nie pozwoli, a nawet jeśli, to musiałbym tę aktywizację prowadzić za własne pieniądze. Tak więc sam rozumiesz jak się to wszystko skończy. Tupaniem w miejscu.

Powtórzę więc na koniec jeszcze raz – musimy być poważni, bo jesteśmy już w tym wieku, że nie ma czasu na głupstwa. To nie znaczy, że nie powinniśmy żartować. Chodzi o to jedynie, by w naszych działaniach, w naszych planach i realizacjach nie degradować siebie i osób, które nam zaufały. To wszystko.

 

Jestem dziś na jarmarku Radia Wnet, będzie z nami kolega Rafał, który robił ilustracje do książki „Zielone rękawiczki”, w zastępstwie autorki będzie podpisywał egzemplarze jako autor obrazków.

 

Ponieważ muszę poważnie traktować swoich czytelników chciałbym raz jeszcze podziękować tym wszystkim, którzy podjęli trud pisania recenzji i umieszczania naszych okładek na portalach czytelniczych. Bardzo dziękuję. Tu zaś zostawiam link do ostatniej notki rotmeistera, która wyjaśnia jak można nas wspomóc.

 

http://rotmeister.szkolanawigatorow.pl/uwaga-bardzo-wazna-notka

 

Zapraszam jutro na jarmark, będzie także nowy, czeski nawigator, zapraszam na stronę www.basnjakniedzwiedz.pl

 



tagi: polityka polska 

gabriel-maciejewski
8 lipca 2017 07:43
6     1234    3 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski
8 lipca 2017 07:59

Jarmark będzie w niedzielę?

zaloguj się by móc komentować

aember @gabriel-maciejewski
8 lipca 2017 08:27

Zamawiam właśnie ze sklepu BJN i miałem problem żeby znaleźć "Zielone rękawiczki". W nowościach nie ma, a w "książki" jest zakopane na samym dole. To rozmyślnie, czy jakaś czkawka technologiczna?

zaloguj się by móc komentować

szafran @ewa-rembikowska 8 lipca 2017 07:59
8 lipca 2017 09:35

Jarmark Wnet Warszawa

Wczoraj o 06:19 ·

JARMARK WNET serdecznie zaprasza , w sobotę 8 lipca na patio w budynku PASTy od 8 do 15.W wakacyjnej atmosferze będzie można napić się kawy oraz wymienić poglądy na temat ostatnich wydarzeń z Gabryjelem Maciejewskim czyli CORYLLUSem. Serdecznie zapraszamy.

Zdjęcie użytkownika Jarmark Wnet Warszawa.

zaloguj się by móc komentować


Kuldahrus @gabriel-maciejewski
8 lipca 2017 13:00

Też dostałem tego maila z książką G. Brauna. To samo sobie pomyślałem po zapoznaniu się z treścią wiadomości.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
8 lipca 2017 18:50

Pytanie w poczcie wewnętrznej. Zajrzyj.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować