Normalnie  szok  !!!

Wlasnie  opisal  Pan  jak  strasznie  sa  "zatroskani"  o  nasze  zdrowie...  szczegolnie  tych  "bezswirusowych"  pacjentow.  Wspolczuje  Panu  mocno,  ale  jednoczesnie  mam  nadzieje,  ze  tam  zajma  sie  Pana  zona  i  cos  poradza...

...  a  teraz  pozostaje  juz  tylko  z  modlitwa  do  Aniola-Stroza. 

Prosze  odpoczac  i  napic  sie  przed  snem  naprawde  mocnej  wodki. 

Złego słowa nie dam powiedzieć na szpital na Banacha. Byłam tam hospitalizowana ostatnio na początku września i nachwalić się nie mogę. Po survivalu w czasie przyjęcia (tego się chyba nie da uniknąć), potem to już jedwabne życie, a raczej choroba. Naprawdę, opieka lekarska i pielęgniarska na najwyższym poziomie. Oczywiście maseczki i czasami nawiedzone pielęgniarki ale lekarze bez zarzutu. W ogóle wszystko bez zarzutu.

Któregoś razu Kaddafi postanowił sprawdzić, jak pracuje jego służba zdrowia. Przebral się za beduina, wysmarowal kupą i wszedł do szpitala na izbę przyjęć. Siedział tam ponoć ponad godzinę. Nikt do niego nie podszedł, a trzeba wiedzieć, że służba zdrowia za jego rządów była na najwyższym światowym poziomie. Lekarze i pielęgniarki przechodziły koło niego jakby nie istniał. W końcu Muammar wyjął telefon, zadzwonił po swoje służby specjalne, które przyjechały, otoczyly szpital a personel medyczny (nie wiem, czy cały) zapakowano do samochodów i wywieziono na Sahare. Nie mam wiedzy, czy ktoś z przymusowych wycieczkowiczow wrócił, ale po tym wydarzeniu służba zdrowia była na galaktycznym poziomie. Czego naszej życzę z całego serca. 

Przecież na SOR poza policją i obsługą medyczną karetek nikogo! nie wpuszczają . Nigdzie.!

To może się po prostu pomódlmy. 

Wiesz, gdy tutaj przyjechałem i poznałem w krótkim czasie, co i jak, jednego obawiałem się najbardziej, gdy coś szwanknie mi ze zdrowiem. Jeździliśmy do Polski do dentysty. Miałem w rodzinie trzech lekarzy. Nigdy z tym nie miałem problemu, ani rodzina, gdy coś się wydarzyło.

Aż przyszedł taki dzień, że do przychodni musiałem tutaj pójść. Lekarz, pochodzący z Indii, nie podnosząc oczu zza monitora, przepytawszy mnie na okoliczność mojej wizyty, wypisał receptę, którą druknął był i mi wręczył i pożegnał. Dopiero trzeci z nich, za moją trzecią wizytą w przychodni, popatrzyl na moją opuchniętą nogę. I dopiero wtedy dowiedzialem się, że to nie moje chodzenie przez cały czas od wiosny do jesieni w japonkach i walnięcie gdzieś palcem u nogi w coś, co spowodowało infekcję i opuchlizne ale dieta, niewłaściwa, była powodem tegoż. Jak to mówią, z dobrego jedzenia. Zdziwiłem się, gdyż żaden ze mnie milioner, a ponoć to choroba bogaczy jest ☺

W każdym razie lekko nie jest. Przed świętami opłaciłem  konsultację z jednym z polskich lekarzy w Polsce, na jednym z licznych takich portali. Po sms zapraszajacym mnie do rozmowy z lekarzem o umówionej porze, zadzwoniłem pod wskazany numer. Odezwała się sekretarka lekarza. W sposób tak chamski zaczęła wypytywac mnie o moje dane, a zwlaszcza o adres w Polsce, gdzie mówiłem jej po trzykroć, że go nie mam - ale przecież ma pan rodzinę, kochankę etc, Jakikolwiek adres jest mi potrzebny - że, podziękowałem tej pani i powiedziałem, że poradzę sobie tutaj sam. Po latach, służba zdrowia w Polsce wyrównała poziom ze starymi demokracjami Zachodu.

Póki co, okazalo się, że moja poradnia wykreslila mnie ze swojego rejestru. Za dlugo nie odwiedzałem tej przychodni. Co jest prawdą. Na szczęście w innej mogę się zarejestrować. Dostałem już stosowne papiery. Ciekaw jestem bardzo, na jaki kontynent i państwo tym razem trafię, z którego będzie pochodzić lekarz. A na aplikacji, gdzie pisze się swoje dane osobowe, poza imieniem i nazwiskiem, datą urodzenia i adresem, zaraz potem pytanie o kraj pochodzenia i miasto urodzenia.

Ja już od dawna czuję się w tym państwie tutaj, jak w jakiejś Ameryce. Moje odczucia nie są bezpdstawne, jak widać ☺ To jest pierwszy skutecznie skolonizowany kraj. Nie ma znaczenia, że jakaś to Angila jest.

O  Chryste,...

...  prosze  wypic  dla  zdrowotnosci,  Panie  Gabrielu,  polozy  sie  Pan  spac,  zapomni  chwilowo  o  wszystkim  zlym  i  odpocznie,  na  dzis  wystarczy  juz  stresu  -  i  Panu,  i  rodzinie,  i  nam  tu  wszystkim.  Da  Bog,  ze  wszystko  sie  ulozy.

"...powiedział spokojnie – ludzie ja tu stoję od wczoraj, od dziewiątej.

- Wieczór? - zapytałem

- Nie – on na to – od rana."

Aj tam, aj tam, kiedy jeszcze nikt nie słyszał o Covidzie,  kilka lat temu, także w  Szpitalu Bielańskim, czekałem na ostrym dużurze w tłumie ludzi, już ze skierowaniem od lekarza 18 godzin, aby w końcu wylądować na oddziale o trzeciej nad ranem. Miałem szczęście, bo lądowałem w pięciosobowej sali, następni po mnie już na korytarzu. Szczegóły pominę, ale powiem tylko, że ten dzień zapamiętam do końca życia.

To już dostanie leżankę na SORze. I kroplówki. Na oddział pójdzie jak się zwolni miejsce.

Nie opowiadaj Pan bzdur. Przyjmują wdrażając specjalne procedury. Ubiór kosmity  - cały personel obsługujący i izolatka. To się tyczy pacjentów którym zabieg, operacja ratuje życie.  A dializowani to co? W szpitalach covidowych nie ma stacji dializ.

Szczerze współczuję całej rodzinie, bo to się odbija na wszystkich, a Pani Lucynie życzę szybkiego powrotu do zdrowia!

Z własnego doświadczenia napiszę bez szczegółów, że wyszedłem w końcu z SOR na własnych nogach czyli zwycięsko!

Lekarze jak ludzie są różni. Lekarze w "służbie zdrowia" są w systemie i raczej muszą wykonywać procedury, które "wyprodukował" system służby zdrowia. Niestety system służby zdrowia widzi najpierw procedury czyli różne papiery, a potem jak pacjent to wytrzyma może nastąpić jakaś pomoc medyczna. Lekarze są od iluś tam lat szkoleni  na studiach wg dziwnych zasad, jak mówią starsi lekarze i to też powoduje, że są bardziej urzędnikami niż służbą zdrowia. Mimo wszystko trafiają się lekarze, którzy wywołują u nas wrażenie pokładania nadziei w ludzi. Tylko jak na nich trafić omijając po drodze różne rafy.

Wiele zależy tak po prostu od tzw. szczęścia!

Oni zostali wyszkoleni zgodnie z zaleceniem tzw. medycyny rockefelerowskiej a nie zasad Hipokratesa. To już nie są lekarze w pełnym tego słowa znaczeniu. Ja nazywam ich proceduralistami. Niektórzy posiadają nawet wiedzę i używają logiki, niestety zasłaniają się w ostateczności procedurami. I co z tym zrobić? Jak to ma ogarnąć zwykły człowiek?

Jedyny ratunek to być lekarzem dla samego siebie.

https://www.zyciezdializa.pl/dializa-w-czasach-pandemii

Zanim się coś zacznie pisać na jakiś temat, warto zapoznać się z tematem!!!

Szczerze współczuję,  żonie życzę zdrowia! Dużo zdrowia. Choruję na cały zestaw chorób dosłownie od A do Z. Jakoś dawałem radę, ale rok temu miałem wypadek i wszystko wysiadło właściwie na raz. No i się zaczęło.  Długo by opisywać, ale wiem jedno - nic nie robili, nie robią i robić nie będą. Covid spadł im z nieba. Więcej szmalu puste szpitale, po przychodniach wiatr hula, leczenie przez telefon a szmal większy. Dotyczy także niespełnionych aktorek i szansonistek w recepcji. Inna sprawa, że jak covidu nie było to czy było lepiej? Było też beznadziejnie. 

Leniom jeszcze robi się w mediach reklamę jacy są dzielni, jak się starają itp pierdoły. Przepraszam, ale zapomnieli, że to jest ich praca, a nie hobby. Zapomnieli też że żołnierzom płaci się  nie za codzienne zdobywanie Berlina, ale za to że jakby co to mają za nas walczyc. A oni się "poświęcają".

Zwiedziłem w swoim życiu sto szpitali i dla mnie służba zdrowia skończyła się jakieś 30 lat temu, teraz to są masarnie z koncesją na handel.

To ja dla towarzystwa też sobie naleję... Pozdrowienia i życzenia siły ducha dla p. Lucyny. 

Proszę zauważyć, że służba zdrowia - teraz już tzw. służba zdrowia - będzie kompletnie zdeprawowana tym numerem z covidem. 

W naszym szpitalu na Zaspie w Gdańsku panie w recepcjach i rehabilitantki powiesiły sobie plakaciki z błyskawicą lemparcią. A czołowy ginekolog tutejszy /szpitalny/ pozuje na golasa ze swoim partnerem w kalendarzu dla homoseksualistów. 

A my na to wszystko płacimy podatki... 

Tak, całe to bractwo to kody peło i cała reszta drani. Dla nich nic nie może się zmienić, bo .... musieliby zacząć pracować i  dokształcać się.  Tomograf /3 w miesiącu, a co!/ usg analiza i po wszystkim. A potem płacz bo koszty wielkie. Po co zbadać pacjenta lub nie daj Bóg zrobić z nim wywiad. Mnie na kilkunastu lekarzy jeden zapytał czy palę, a w płucach coś tam się dzieje. O tym co jem piję itd mowy nie ma.

Moja rodzina 4 razy wzywała karetke do mojej umierającej babci i za każdym razem pytali się czy ma covid, ponieważ nie miała, nie było dla niej ambulansu, bo jedyny dostępny się odkażał.

Może gdyby skłamać, że to covid, to by ją (moją babcię) od razu wzięli?

Wypieprzyć lekarzy i zastąpić je wojskiem.

"to kody peło" - Co to znaczy? 

Ze szwagrem było odwrotnie.

Dopiero jak powiedział, że nie ma covida do przyjechali.

I bądź tu mądry.

Czarny humor mojego ojca, ktory rozmawial wczoraj z jakas baba, ktora robila sondaz przez telefon w sprawie "czy chca panstwo przyjac szczepionke"...

Ojciec- "jak cos jest stare to najlepiej wyrzucic na smietnik, albo zaszczepic"...

a baba dalej swoje...

na co ojciec - prosze pania, ja nie potrzebuje wegla kupowac, bo pale ekologicznie, drewnem.

I tak se pogadali...

Wielu ludzi dalo sie przekonac, ze bezobjawowa grypa z mozliwymi powiklaniami w grupach ryzyka to wspolczesna dzuma i do tego dorobili nowoczesne "procedury". Nonsensy jakie dzieki temu zostaly wygenerowane mozna juz tylko porownac z pomyslami typu zawracanie rzeki kijem, czyli o tym jak radzieccy towarzysze chcieli nawodnic pustynie i zlikwidowali jezioro Aralskie.

Poraz kolejny okazalo sie, ze zeby chorowac to trzeba miec konskie zdrowie i ze Maria Dabrowska to nie pisarka, tylko prorok, ktory przewidzial, ze przed dochtorami z Kalinca to trza uciekac.

Pozostalo sie modlic o sile i wytrwalosc, i o to, zeby spotkac na swojej drodze kogos normalnego, co ma fachowa wiedze i umiejetnosci i nie dal sie zwariowac.

to przez brak przecinka, też pisałem emocjonalnie o 2 w nocy. A tak przy okazji, ciekawe co u rezydentów? Dalej "pochylają " się nad pacjentami? Jakaś cisza zapadła.

Pisowcy nie są ani trochę lepsi, to drugi koniec tego samego kija.

ale jakim wojskiem, wojskowa izba lekarska czy rekrutem?

nie, po stokroć nie, SZ to Kopacze i cielebąki w różnych odmianach i gatunkach i poziomie draństwa. Czy PiS jest OK? Nie! Ale gdzie im do tej hołoty.

Droga Marianno, w polskim publicznym systemie opieki zdrowotnej spędziłem ponad 20 lat. Więc jeśli mówię, że są stacje dializ, to są i wiem to z pierwszej ręki. Natomiast, oczywiście w szpitalach "niekowidowych" leczy się też pacjentów z potwierdzonym zakażeniem COVID-19, w specjalnym reżimie, całkowita zgoda.

Nie biorę praktycznie udziału w tej dyskusji, bo nie mam ochoty na kolejny shit-storm. Zwrócę tylko uwagę, jak zawsze, że to co mamy dziś w opiece zdrowotnej nie jest skutkiem pandemii. Ona tylko objawiła efekty ponad 20 lat "reform" prowadzonych w większości przy gromkim aplauzie społecznym ("Sprywatyzujmy wszystko!"), z kulminacją aplauzu przy powoływaniu wydziałów do spraw przestępstw medycznych przy prokuraturach (nigdzie w cywilizowanym świecie nie ma czegoś takiego). Czyli ludzie, z pracownikami systemu opieki zdrowotnej włącznie, poniekąd sami chcieli tego, co dziś jest. Stąd moja empatia dla społecznych żalów w tej kwestii jest mocno ograniczona. Dla żalów samych medyków zresztą jeszcze bardziej.

A będzie tylko gorzej. Najbardziej będzie brakować ludzi do pracy w tym idiotyzmie. Już zresztą brakuje, zwłaszcza pielęgniarek i zwłaszcza w dziedzinach najbardziej potrzebnych, typu medycyna stanów nagłych, interna czy chirurgia ogólna. I takie głosy jak dziś padły w tej dyskusji, i w paru innych poprzednich z całą pewnością tej sytuacji nie poprawią. A jak poczytają te rozmowy studenci np. ratownictwa, czy pielęgniarstwa, to się jeszcze głębiej zastanowią, czy aby na pewno chcą pracować w zawodzie, a jeśli, to czy koniecznie w Polsce. 

I zwłaszcza ten ostatni akapit radzę wszystkim głęboko przemyśleć. Może z wyjątkiem Valsera, bo w Szwajcarii to ciągle jeszcze nieźle działa i pewnie sporo pielęgniarek z Polski im przybędzie w najbliższych latach. 

z tym gromkim aplauzem to przesadzasz, bo na to sie konsultacje mowi

Tak, że masz rację jak najbardziej, ale nie jest tak, że wszyscy są tacy zadowoleni z tego co się dzieje.

Wciąż wierzysz w bajki. A mnie się nawet nie chce rozstrzygać, czy lepsi są ci, co otwarcie grzeszą, czy obłudnicy i hipokryci. Jak zajrzymy do Ewangelii, to sprawa się staje jasna. I zobacz, Kopacz, która jest lekarzem, kształconym w czasach, gdy adeptów medycyny nie nauczał etyki Jan Hartman, w 2008 roku nie kupiła szczepionek na świńską grypę, bo uznała, że nie ma dowodów, że są bezpieczne, doświadczenia innych krajów pokazały, że uniknęliśmy ok 3 tysięcy ciężkich przypadków NOP. Dziś nie wziął by jej do rządu ani PiS, ani PO, ani żadna inna polityczna opcja. Nie, PiS ani trochę nie jest lepszy, a raczej gorszy, jak Wałęsa, który był tym gorszy, im większy nosił różaniec i plastikowy znaczek z Matką Boską, bo tym bardziej prostych ludzi oszukał.

Ale horror, współczuję. Mam nadzieję, że wszystko będzie OK.

Myślę, że wręcz nikt nie jest zadowolony, a najmniej sami medycy. Ale trzeba otwarcie stanąć w prawdzie i powiedzieć sobie, że wszyscy na tę porażkę rzetelnie pracowaliśmy. Porażka wprawdzie jest zazwyczaj sierotą, ale ta jest akurat wspólnym dzieckiem całego społeczeństwa.

Bo starym peerelowskim obyczajem twardo nie chcieliśmy zauważyć, że nie da się mieć nowego Merca za cenę Dacii Logan. Dodatkowo, po latach wyposażania grata w nowe gadżety i choinki zapachowe zamiast generalnego remontu wpadliśmy w końcu na pomysł, że skoro on tak się psuje i tyle kosztuje, to zapewne pomoże surowsze karanie obsługi za awarie pojazdu. Nie przyszło nikomu do głowy, że obsługa w tej sytuacji, o ile ma rozum, albo rzuci robotę, albo będzie niechętnie w ogóle uruchamiać auto, a jeśli już to będzie jeździć bardzo wolno, ostrożnie i strasznie grymasząc. I, oczywiście, zażąda więcej pieniędzy, więc cała impreza będzie jeszcze droższa. W ten sposób sprawność spada z roku na rok, przy coraz wyższym budżecie. Jedyne co skutecznie rośnie, to ilość przyssanych do budżetu cwaniaków. 

Kraina Kwitnącej Fikcji kłania się po raz kolejny. Ten system został ostatecznie dobity już w 2016 i bez solidnej naprawy się po pandemii nie podniesie. Do porządnej naprawy konieczna jest jednak społeczna, powszechna zgoda na zmiany i wizja systemu w perspektywie wieloletniej, ponadpartyjnej. A obu nie ma, i nie widzę, żeby miały się pojawić. Więc będzie lepienie na kit i ślinę, a po wyborach odkrętka o 180 stopni. Jak zwykle. 

No to ja chyba jestem poza społeczeństwem bo od zawsze twierdziłem, że jest źle i nie można tak dłużej.

Tak jak napisałem wyżej, ja oczywiście zgadzam się z tobą, że jest ogólna tendencja do tego żeby było byle jak, ale wiem, że jednak nie wszyscy na to pracowali. Po prostu jest jakaś część możliwe, że nawet większa, ciągnąca nas wszystkich w dół i jak słusznie zauważyłeś ta część najprawdopodobniej powstała za PRLu.

Nie próbuję. I, na szczęście, już nie muszę. Niestety, bywam pacjentem.

Ale współwinny jestem dokładnie tak samo, jak pozostali. Gdzieś dyskutowaliśmy, że akceptacja zła jest złem. A myśmy to akceptowali, jako pacjenci, jako medycy, ale przede wszystkim jako ci wszyscy, których to w sumie nie obchodziło, bo byli zdrowi, a w opiece zdrowotnej nie pracowali. 

Taka odpowiedzialność zbiorowa to mi przypomina zarzut, że jest żle, bo trzeba było lepiej w wyborach głosować. I nikt w tym nie wspomina, że zwyczajnie nie było na kogo nigdy głosować, bo cały system jest zabetonowany przez jedną klikę i wybierać wolno wyłączne kanalie, z jednej strony kanalie liberalne, a z drugiej obwieszone świętymi obrazkami. Klika nie dopuszcza ludzi przyzwoitych, a jak się taki objawi, to wszyscy solidarnie go niszczą. Odkąd pamiętam, jest trwająca non stop reforma służby zdrowia, oświaty i jeszcze emerytalna, to zawsze jest czyste złodziejstwo i patologia. Za każdym razem jest coraz gorzej i każdy to widział i wie, ale co można zrobić? Iść wieszać na latarniach? To tez nie jest wyjście. Nie wiem naprawdę, czy jest ktoś, kto w to szczerze wierzył, co najwyżej ludzie się oszukiwali i wypierali prawdę. Poza tym, bez względu na rządy, obiektywnie żyło się coraz lepiej i to usypia czujność oraz chęć buntu. Obecna sytuacja ma takie uboczne skutki, że prawda wychodzi z każdej strony, gołym okiem widać, że ci, co rządzą, tak naprawdę pełnią funkcję kapo w obozie, że chętnie wydadzą podwójne porcje, jak takie polecenie dostaną, ale jak trzeba będzie do gazu, to też, może nie z uśmiechem, ale z równą gorliwością zabiorą się do roboty.

Nie, panie Grzeralts, to nie jest nasza wina, nikt nas nie pytał o zdanie.

Nie chodzi o to, że nie pytał. Może i pytał, ale myśmy się tym nie interesowali. Mam na myśli rzeszę zdrowych. Najwyżej utyskiwaliśmy, że składka taka wysoka. Bo przecież w razie czego pójdziemy sobie prywatnie. No z zawałem nie bardzo. Z COVID-19 jak widać też nie. 

A robimy coś, ktokolwiek tutaj, poza pomstowaniem w necie?

Rząd orze, jak może. Generalnie robi to, na co ma społeczne przyzwolenie, a przynajmniej brak skutecznego sprzeciwu. Wyjdzie ktoś na ulice strajkować razem z pielęgniarkami? Szczerze wątpię. Raczej się nasłuchają od pazernych zdzir, mających gdzieś etykę zawodową i cierpienia pacjentów, czy coś w tym guście. Społecznego przyzwolenia na reformę opieki zdrowotnej nie ma. Sprzeciwu przeciw jej brakowi też nie. 

Zresztą krytyka tego, co robią władze obecne nie spowoduje, ze kolejne będą robić lepiej. Żeby nie było, ja nie mam większych pretensji do obecnego ministerstwa zdrowia, radzą sobie nieźle w ramach możliwości. A łatwo nie mają. 

Gdyby karanie tak świetnie naprawiało rzeczywistość, to gułagi i kacety byłyby oazami idealnego porządku...

Moje doświadczenie mówi, że nie ma kompletnie społecznego zainteresowania kwestiami organizacji opieki zdrowotnej, ani nawet jej założeń i generalnie zdrowi obywatele mają ją gdzieś. Ma być. I ma być "dobrze i tanio". Nikogo nie interesuje, że "dobrze i tanio" zasadniczo nie istnieje w żadnej dziedzinie. Za to "źle i drogo" bez problemu.

Nie,  prosze  Pana,...

...  ten  "brak  zainteresowania"  albo  wystrugany  problem  "zle  i  drogo"  to  wynalazek  ostatnich  lat...  i  konsekwentnie  "wladzuchna  nasza"  nad  nim  "pracowala"  abysmy  tak  wlasnie  sadzili  !!!

Rzadko  sie  zdarzalo,  ba  bylo  nawet  niemozliwe  aby  jakis  konowal  w  swietle  obowiazujacego  prawa  poniosl  jakas  odpowiedzialnosc  -  do  dzis  tak  jest... 

...  nie  wspominam  o  obecnym  KONOWALE  Szumowskim,  ktory  PRZEKRECIL  nas  w  ciagu  kilku  ostatnich  lat  na  prawie  200  melonow  zlotych...  a  moze  i  wiecej,  ktoz  to  wie...

...  pomijam  obecny  MEGA  PRZEKRET  ze  "swirusem"  i  "zbawiennymi"  szczepionkami  -  oczywiscie  dla  "rotszylda"  !!!

Ja przez to rozumiem właśnie ten uogólniony wieloletni brak zainteresowania. I z jego powodu uważam za próżne społeczne żale dotyczące organizacji OZ. Także żale pracowników, przynajmniej dopóki sprowadzają się do ***** ***. Sedna problemów nikt się kijem przez szmatę latami tknąć nie zamierzał. To zawsze był polityczny gorący kartofel. Generalne oczekiwanie jest zaś takie, żeby ktoś to, co jest wziął i poprawił. Aktualnie prokurator może, albo chociaż NIK. Tylko żeby było tanio.

Problemy opieki zdrowotnej obchodzą od czasu do czasu chorych, ich rodziny i na co dzień jej pracowników. Ale to zdrowi ją finansują i powinno im zależeć, żeby ich pieniądze były wydane jak najlepiej. Można było zrozumieć ogólne désintéressement, dopóki publiczna OZ była wyłącznie państwowa. W końcu kwestiami organizacyjnymi policji, czy wojska też się niewielu interesuje. Ale nie jest. Od ponad 20 lat. I potrzebna jest nam publiczna debata, czego chcemy? Jakiego systemu oczekujemy jako społeczeństwo? Bo inaczej ktoś decyzje będzie podejmował za nas. I z pewnością nie będzie tanio. Ewentualny gniew ludu będzie wprawdzie, zwłaszcza po pandemii, bardzo łatwo zwrócić na personel, ale to żadnych realnych problemów nie rozwiąże.

Obecnym problemem najważniejszym jest postępujący brak ludzi. To już dziś jest wąskie gardło systemu. A będzie gorzej. Pielęgniarki części specjalności nam za kilkanaście lat wymrą. Podobnie chirurdzy. 

Ale to jest błąd systemowy, nie ludzki. Jeśli będziemy za wady systemu karać ludzi nie nastąpi żadna poprawa. Za to wzrosną koszty po stronie płatnika. To jest bardzo dokładnie doświadczalnie sprawdzone, przede wszystkim w USA. Kto nie wierzy, niech się zatrudni w Amazon.

A  to  MY,  ja...

...  mamy  cos  z  tym  robic  ?!?!?!   I  niby  z  jakiej  racji  ???   A  gdzie  sa  stosowne  organy  kontrolne  ???   Za  co  ta  mierzwa  bierze  pieniadze  ???

Co  robia  ZZ,  pani  Ochman,  rozne  dete  izby  lekarskie...  tylko  przyklepuja  i  biora  kase...  albo  moze  rece  rozkladajo  z  niemocy  i  tez  bioro  kase  !!!

Strajkowac  ???   Nie  mam  czasu  na  glupoty  !!!

Pisac  "protestacyjne"  petycje  zeby  biurwy-darmozjady  byly  jeszcze  bardziej  zarobione  !!!

Tu  od  samej  tylko  "krytyki"  to  sie  juz  tylko  rz**ac  chce...  tu  trzeba  zeby  kUlega  mOnisterialny  wzial  kUlege  za  d**e  bo  za  to  im  placimy  !!!...  polowa  co  najmniej  tych  darmozjadow  na  bruk...

...  a  najpierwszy  BUZEK  do  rozliczenia  !!!

Zrobić to się z pozycji szarego elektoratu wiele nie da. Ale warto wiedzieć, czego chcemy zamiast. Żeby wyznaczyć jakiś cel zmian. "Pozamykać kanalie" to nie jest cel. I nawet nie środek. Zawsze może się okazać, że ci, co zostali są jeszcze gorsi. Przy złej organizacji to wręcz wiecej niż prawdopodobne. 

No  widzi  Pan,...

...  szary  elektorat  ciezko  zapier**la  aby  wiazac  koniec  z  koncem,  poza  tym  szary  elektorat  wie  tez  czego  chce,  m.in.  pozamykac  kanalie  jesli  na  to  zasluzyly  -  dla  przykladu  i  dla  zachety,  to  naprawde  na  poczatek  wystarczy...

...  a  organizacja  jest  PSUTA  NOTORYCZNIE  i  BEZUSTANNIE  -  w  kazdej  dziedzinie  -  co  najmniej  z  chwila  PRZEKLETEJ  AKCESJI  Polski  do  UE  !!!...  ale  wtedy  co  niektorym  "zdawalo  sie",  ze  to  jest  to  -  "szczyt  marzen"  -  dzis  wiekszosc  z  nas  ma  PEWNOSC,  ze  zombi  Lunijne  -  to  DNO  i  6  METROW  MULU  !!!

I znowu "my".

Ja akurat się znam na kilku rzeczach, ale na temat sposobu naprawy systemu opieki zdrowotnej nie mam zamiaru się wypowiadać. Bo się na tym nie znam. Ale jestem pewien, że byli i są tacy, co się znają, tylko nie załapali się. Ci, co reformowali, z nazwisk mi nieznani, najprawdopodobniej byli wysokiej klasy fachowcami, co widać po tym, jak świetnie im poszło. Fachowcami od destrukcji, od dojenia kasy, od sprzedaży ludzi koncernom i bankom. Ktoś ich do tego musiał wyznaczyć. Mnie uczyli, że podstawą zarządzania jest umiejętność delegowania kompetencji. Moim zdaniem pasmo sukcesów 3RP zaczęło się już na początku, kiedy to Kaczyński wyznaczył Wałęsę na tego, który wygra ze złym Mazowieckim. Mazowiecki był zły, ale Wałęsa to potwór. Po nim ludzie z ulgą przyjęli czerwoną gnidę, Kwaśniewskiego, aż ciężko w to uwierzyć. To była twórcza kontynuacja wyboru mniejszego zła, jeszcze po Jaruzelskim. Odtąd możemy wybierać już tylko zło, a czy większe, czy mniejsze, to tylko zależy od miejsca, z którego się patrzy. Kaczyński wciąż kultywuje tę sztukę, a gdy jego zabraknie, to wychował tłum następców, oni się sobie nawzajem rzucą do gardeł, a naród będzie kibicował. Chociaż może i nie, ja coraz więcej doceniam tę dętą pandemię, maski spadają, a ludzie się budzą z hipnozy i widzą, że dalej się tak już nie da.

Nie musimy się znać. Są kraje, w których to działa znacznie lepiej, wystarczy podpatrzeć i zastosować. Tylko trzeba najpierw wybrać czego chcemy.

Mam swoje osobiste zdanie, wynikłe z własnych obserwacji i doświadczeń, że daliśmy sobie narzucić różne, niekoniecznie dobre dla nas rozwiązania z indyferencji. Po prostu uznajemy, że nas to nie dotyczy, nie zajmuje i niech sobie robią, jak chcą. Opieka zdrowotna jest jednym z takich obszarów. Nie jedynym. Drugim mechanizmem jest fałszywa duma - pozwalamy na lokalne eksperymenty w ważnych dziedzinach, zamiast podpatrzeć działające gdzie indziej rozwiązania. 

?!

Reformy ?

ufff...

To się robi coraz śmieszniejsze, jasny sygnał dla polityków musimy dawać, że chcemy, żeby było lepiej? Bo oni nie wiedzą? Jak tu przed paroma miesiącami pisałem, dajmy jasny sygnał politykom, nie idźmy na te gówniane wybory, bo nie ma na kogo w nich głosować, to zostałem tu zlinczowany, a na parę blogów profilaktycznie zamknięto mi wstęp. Nie, absolutnie nie, wszyscy mi mówili, musimy wybrać mniejsze zło, to nasz obowiązek.

A niby dlaczego nie karać? Czy jakaś lepsza metoda została wymyślona? To może zburzmy więzienia, bo co to da, jak zamkniemy jakiegoś złodzieja czy mordercę, przecież to nic nie da. Ludzie zawsze kradli i mordowali i będą. Jak Ziobro został ministrem, to od razu zaczął prywatną wendettę prowadzić przeciwko lekarzom, co mu ojca zabili. Bo pewnie tak było, nie jego pierwszego i nie ostatniego, zabili i są bezkarni. A my dostaliśmy jasny sygnał, że jesteśmy mierzwą, a oni i tylko oni się liczą. Są ludzie, którzy pod żadnym pozorem nie mogą mieć władzy nad ludźmi, nawet takiej, jaką ma kierowca autobusu, czy sprzedawca w sklepie. Bo od razu wychodzi z nich bydlę. W innych sytuacjach, gdy tej władzy nie mają, będą służalczy. Dziwnym zrządzeniem losu, czy może w wyniku selekcji, właśnie tacy ludzie dochodzą u nas do najwyższych stanowisk. Poznałem w życiu kilka takich osób, które w przeszłości, a również obecnie, piastują najwyższe stanowiska, również w PiS i rządzie Dobrej Zmiany. Wszystkie spełniają ten wzorzec, to są osoby, które po dwóch piwach robią awantury i zaczynają innych obrażać, albo tacy, co każdemu powiedzą, co by chciał usłyszeć, bez osiągnięć prawdziwych, kłębki kompleksów i frustracji. A zarazem bezwzględni manipulatorzy i socjopaci, dla których nie istnieje pojęcie dobra, chyba że można to wykorzystać.

Czy ktoś mi może powiedzieć, ile osób uchroniły przed demoralizacją przedwyborcze wypowiedzi Dudy o "ideologii LGBT"? Czy też może było odwrotnie i ta hipokryzja skłoniła wiele osób do różnych, z przekory czystej, wypowiadanych deklaracji?

Co dało propagandowe dęcie w temat aborcji i czemu dobre dziewczyny, troskliwe matki, wzięły tekturki z hasłami o wolnych macicach i krzyczały "wypierdalać"? Jak te afirmacje wpłyną na ich późniejsze życiowe decyzje?

Tak, panie Grzeralts, to wszystko nasza wina, ale inaczej to widzę, niż to pan przedstawia.

Tak, musimy przestać chodzić na wybory!!! Za nas pójdzie zwarty elektorat milicjantów, trepów, administracji lokalnej i państwowej /właściwie cała budżetówka/, służba graniczna, straż więzienna, straż pożarna /tak. tak/, celnicy, itp itd.

Jest 31 XII masz czas ogarnąć się jeszcze w tym roku.

Jakaś groźba? Ultimatum? Bo?

Już powiedziałem, ogarniam się cały czas i nie zamierzam przestać.

Jak rozmowa schodzi na tego rodzaju argumenty, to miłosiernie odpuszczam.

Ano, niestety. Ale zawsze można złapać jakiegoś winnego...

Ale u nas nie tyle trzeba reformy, co konsekwencji w działaniu. 

Defensywność , dupokryjność to są cechy powszechne w prawie każdej aktywności zorganizowanej od wielu lat. Do tego stopnia, że w obszarach gdzie występują teraz w "normalnej" intensywności (nie to, że w ogóle ich nie ma) pojawiają się określenia "innowacyjność" "wysokiego ryzyka" etc.

Taka cywilizacja, taki jej etap conajmniej. Zachowawczy. Nie sądzę, by opieka zdrowotna pierwsza się wyłamała z trendu.  A jest on chyba nadal wzrostowy - nadal zmierzamy chyba w kierunku " przede wszystkim nie stracić" "jak zrobić by nie było gorzej" . Może jakieś przegięcie krzywej, osłabienie tempa jest, ale maksimum przed nami.

Bardzo niewiele dziedzin się wyłamuje. Niby takie wielkie zmiany na świecie, ale tu...nic właśnie. A to być może najistotniejsze. I pewnie więcej osób czeka na załamanie np "kosmicznych planów Muska" niż z nadzieją patrzy, że takie "a ja zrobię właśnie tak, bez instytucjonalnych strachów" rozleje się szerzej.

Kto ma to złamać? Chińczycy? Niby nie wybierani i nie muszą przejmować się wynikami wyborów za dwa, cztery lata, ale co swoje przeszli w reżimie biurokratycznym. Wielkie korporacje atlantydzkie? My? Którym się w okresie jednego pokolenia polepszyło bytowo w skali niespotykanej? Tygrysy azjatyckie najedzone śpią.

Rosja?:) Afryka?;)

"Pułapka średniego rozwoju" ot co. W medycynie też. Dobrze nie jest, ale ci co pamiętają jak wyglądały szpitale w latach 80 też się pewnie modlą o to, by nie bylo gorzej, a nie o to, by było lepiej.

Genialnie,  ze...

...  przypomnialas  te  10  zasad  manipulacji  ludzmi  i  ludami  Panu  Grzeralts'owi,  bo  UPARCIE  o  nich  zapomina  !!!

Ja  sobie  tez  przypomnialam  -  i  to  jest  wlasnie  to  co  "nasza  wladzuchna"  ze  sprzedajnymi  merdiami  REALIZUJE  z  uporem...  dziekuje.

Panie  Grzeralts'ie,...

...  te  glodne  kawalki  to  moze  dla  gimbazy  -  chociaz  i  oni  w  nie  nie  uwierza  !!!

A  kto  te  biurwokracje  "dupokryjna"  tak  rozdal,  prosze  Pana  ???    A  moze  wziena  i  SAMA  SIE  ROZDELA  ???

Da  Pan  spokoj  z  ta  swoja  SCIEMA  dla  idiotow  !!!

Tak, to sprawdzona strategia. Udanego nowego roku!

Desolee,...

...  ale  moja  strategia  jest  inna.   

Wzajemnie,  zycze  Panu  duzo  zdrowia  i  rownie  udanego  NR  2021  !!!

"...ludzie się budzą z hipnozy...",nie budzą się ,większość jest dalej w letargu.

Potrzebne są rozmowy z udziałem trzech zainteresowanych stron: rządem, lekarzami, i czynnymi lub potencjalnymi pacjentami. Takich rozmów nigdy nie było. Czasem tylko lekarze załatwiali z rządem swoje problemy (głównie finansowe, bez tykania samego systemu). Rząd coś im dopłacał w zamian za siedzenie cicho, i utrzymywanie fikcji powszechnej opieki medycznej.

I myśli Pan, że ten, co wdroży SI, pozwoli, żeby mu kasa z rąk wypływała.