-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O książce Grzegorza Kucharczyka czyli sześć śmiesznych skeczów o fizyce kwantowej

Bardzo żałuję, że nie ja wydałem książkę pod tytułem „Chrystofobia”, bo na pewno zrobiłbym to lepiej, a cena zostałaby ta sama, którą mamy teraz. No, ale trudno. Może się jeszcze kiedyś zdarzy. Tak, jak zapowiedziałem, zmieniamy ofertę i wobec zalewu publikacji poważnych, studiów głębokich i wieszczb groźnych, zajmować się będziemy wyłącznie sprawami niepoważnymi. W przeciwieństwie bowiem do prof. Kucharczyka, który na pewno utrzyma się na rynku, ja mam, co do siebie różne obawy. No, ale zobaczymy jak będzie.

W dyskusji pod wczorajszym tekstem, w której nie uczestniczyłem ze względu na nadmiar zajęć, co mam nadzieję, będzie mi wybaczone, rozwinął się ciekawy wątek odpowiedzialności autora za czyny. Dobrze napisałem – za czyny, bo nie o słowa chodzi. Ja bym się w tej rozgrywce ustawił jednak po stronie valsera, nie dlatego bynajmniej, że on jest silniejszy i wszystkich zbije. Powód jest inny. Wiem dobrze, jak łatwo jest kontestować organizację, która nie ma wpisanej do statutu eksterminacji swoich wrogów i jak łatwo jest ćwiczyć na zasadach, którym ona jest podporządkowana, swoje ostre pióro. To jest sport uprawiany od wielu stuleci zawsze w tym samym stylu. Dlatego tym wszystkim, znakomitym szydercom, drwiącym z dogmatów i doktryny, zalecałbym takie ćwiczenie – napiszcie sześć śmiesznych skeczów o fizyce kwantowej. Nie sądzę, by Jerzy Urban mógł to zrobić. O młodszych odeń mistrzach pióra nie ma nawet co wspominać. Jak wiecie nie uczę pisania i nie zajmuję się nawet udzielaniem wskazówek innym autorom, bo to jest oczywista demaskacja deficytów, z czego nie zdają sobie sprawy wydawcy Mroza Remigiusza. Kiedyś jednak dawałem ludziom takie oto zadanie – jeśli uważasz się za dobrego autora, napisz ciekawy tekst o sporcie. To jest prosty sprawdzian. Jeśli autor nie potrafi napisać tekstu o sporcie, to nie jest autorem. To kryterium, w mojej ocenie, załatwia sprawę, a ja jestem tu w 100 procentach wiarygodny, albowiem nigdy żadnego sportu nie uprawiałem. Chodziłem przez trzy lata na zajęcia szermierki, ale nie miałem żadnych wyników i musiałem to zarzucić, bo nie mam kiedy realizować wspomnianych wyżej niepoważnych projektów. Jestem ponadto znanym gamoniem i lewusem, który bał się w dzieciństwie przyjąć piłkę na głowę. Napisałem jednak kilka dobrych tekstów o sporcie. I każdemu, który zastanawia się, jak tu zostać poczytnym autorem doradzam taką drogę – pisz bracie przez dwa lata wyłącznie ciekawe teksty o sporcie. Ciekawe, to nie znaczy takie, które się spodobają redaktorowi Polowi, czy jakimś innym redaktorom. Ciekawe to znaczy takie, które będą dyskutowane na forach. Dobra, zamykamy temat sportu. Jakiś czas temu na fejsie znalazłem takie oto szyderstwo, cytuję z pamięci – Boże Narodzenie, to jest takie święto, kiedy dziewica rodzi dziecko, które jest jednocześnie jej własnym ojcem. Może coś pokręciłem, ale chodziło o to, żeby podkreślić absurdy doktryny. Kiedyś, ktoś tu napisał, że wszechświat przypomina powierzchnię tiramisu, tak ponoć ustalili najsławniejsi uczeni. To jest moim zdaniem lepszy temat do beki, niż te ciągle powtarzane skecze o księżach chodzących po kolędzie. Nikt jednak nie opowiada żartów o systemach gwiezdnych produkowanych w cukierni Copperath und Wiese. Nikt nie tworzy zabawnych wariacji na ten temat, albowiem nie o to chodzi w tym całym poczuciu humoru. Chodzi o to, by drwić z Kościoła i negować sens jego misji. To się łatwo demaskuje w momencie, kiedy ktoś pyta – a dlaczego nie drwicie z rabinów czy imamów? Nikt tego nie czyni, bo tamci są w systemie i nie obejmuje ich program. To jest sprawa oczywista. Ostatnim komikiem, który przebierał się za rabina był chyba Louis de Funes. No, ale on chodził też na msze żałobne za dusze króla Ludwika XVI.

Tak więc kwestie warsztatowe są w mojej ocenie drugorzędne. No i nie dają się zweryfikować. Każdy bowiem dureń może napisać coś szyderczego o Kościele, ale nie każdy napisze coś ciekawego o sporcie. O tym, by pisać ciekawie o fizyce nie może być nawet mowy. Dlatego między innymi wywaliłem stąd bosona. Jeśli ktoś jest fizykiem, a nie potrafi pisać ciekawie o fizyce, za to zabiera się za pouczanie wszystkich dookoła, z wyżyn swojego autorytetu w dziedzinie fizyki właśnie, niech poszuka sobie innej piaskownicy i innego trzepaka. To jest wielki świat i na pewno coś się znajdzie. Jeśli idzie o pisanie, o wiele ważniejsze jest określenie misji. Dopiero potem możemy zastanawiać się czy warsztat ma znaczenie czy nie ma. Tak to już bowiem jest, że fronty walki z piekłem pootwierane są w zasadzie wszędzie i nie ma szans na to, że na któryś nie trafimy. Jeśli więc ktoś zaczyna od krytyki Kościoła i myśli, że w ten sposób zaskarbi sobie wdzięczność czytelników, bo ma świetny warsztat, niech spróbuje ten warsztat wypróbować na zawodach curlingowych, bo o piłce nożne i tenisie, to nawet toyah by napisał. No, albo niech sprawdzi się w opisywaniu powierzchni tiramisu. Jeśli i to mu wyjdzie równie dynamicznie, jak szydera z Matki Najświętszej, możemy gadać o warsztacie, nie wcześniej.

Zastanawiacie się pewnie, kiedy ja wreszcie dojdę do książki Kucharczyka. Oto właśnie doszedłem. Otóż Grzegorz Kucharczyk, nawet nie pomyślał nigdy o innych, niż misyjne funkcjach swojego warsztatu autorskiego. To znaczy, że zawsze traktował ten warsztat, jako narzędzie służebne wobec zadań stojących przed wiernymi, a także jako narzędzie służebne wobec procesu kształcenia. Jaka jest książka Grzegorza Kucharczyka, którą od niedawna mamy w sklepie i która stoi też u Michała na Stokłosach? To jest pozycja wybitnie rozrywkowa. Ktoś słaby na umyśle powie pewnie, że oszalałem, ale ja wiem co mówię. Wobec zalewającej wszystko i wszystkich powagi publicystycznej, która ma konsystencje stygnącego cementu, ta książka jest wybitnie rozrywkowa. Możemy bowiem przeczytać w niej o wszystkich świństwach, jakich się różni żartownisie dopuszczali wobec Kościoła przez całe wieki, a Grzegorz Kucharczyk, podaje nam te rewelacje swoim niezrównanym, lekkim, klarownym i przejrzystym stylem, w którym nie ma miejsca na dwuznaczności i niedomówienia. To jest w zasadzie pozycja na dwa wieczory, a jeśli ktoś jest bardzo zaciekawiony poruszanymi tam zagadnieniami, to na jeden. Książkę bowiem się pochłania, a nie czyta. Polecam wszystkim.



tagi: kościół  książki  styl  grzegorz kucharczyk  chrystofobia 

gabriel-maciejewski
7 lutego 2020 09:04
89     4337    12 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Artur @gabriel-maciejewski
7 lutego 2020 09:22

Krótki tekst o tym, jak napisać reklamę książki, odwołując się przy tym do przereklmowanego bożyszcza (sport), zagubionych ludzi oraz misji własnej. Brawo :)

zaloguj się by móc komentować

matthias @gabriel-maciejewski
7 lutego 2020 09:27

Może nie o kwantowej.

Młody nauczyciel dostaje zastępstwo na lekcji fizyki. Wszystkie materiały, temat lekcji itp. mają leżeć na biurku, on musi tylko wejść z uczniami do sali i wykonać co mu przygotowano. Dzwoni dzwonek, nauczyciel bierze dziennik i idzie do klasopracowni. Pod salą stoją uczniowie i bawią się napompowanymi balonikami. Nauczyciel groźnie zwraca uwagę, że należy odpowiednio się zachowywać, czyli schować baloniki i ładnie się ustawić. Niestety uczniowie z uśmieszkami dalej wymachują balonikami. Aby nie stracić twarzy nauczyciel kluczem przebija baloniki. Wśród dzieci konsternacja, nauczyciel dumny. Wszyscy wchodzą do sali, zajmują miejsca w ławkach, pedagog zasiada za biurkiem i wydaje polecenie zapisania tematu lekcji - Elektryzowanie ciał przez pocieranie.

zaloguj się by móc komentować

chlor @matthias 7 lutego 2020 09:27
7 lutego 2020 09:43

Ci co dawno się uczyli fizyki mogą nie załapać. Kiedyś elektryzowano przez "pocieranie laski", ten sposób z balonikami to szkoła nowoczesna.

Kiedyś była kupa śmiechu u mnie  na lekcji gdy pan od fizyki napisał na tablicy temat: "Ruch postępowy ciała sztywnego".

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski
7 lutego 2020 09:44

Tez zaluje...

... ze to nie Pan jest wydawca tej ksiazki  !!!

Pomimo Panskiej pozytywnej recenzji - to ja juz i tak nie zakupie tej ksiazki... zwyczajnie - nie chce miec w swoim zbiorze ksiazkowym  NIC z tej  SZMACIARSKIEJ  frAdy  !!! 

Naprawde wielka szkoda, ze pan  PROFESOR  Kucharczyk zdecydowal sie  TAM  wlasnie wydac swoja ksiazke... jestem tym zdegustowana,  ale pewnie zbyt duzo wymagalam od pana Kucharczyka,  no trudno.

A wpis wczorajszy jak i dzisiejszy -  SUPER. 

zaloguj się by móc komentować

damian-wielgosik @gabriel-maciejewski
7 lutego 2020 09:51

Odkąd Pan Jarecki napisał tutaj tekst o Premiership i tym jak manipulują transmisją przez m.in. ustawienie kamer nie przeczytałem lepszego tekstu o sporcie, a ten felieton otworzył oczy także moim znajomym. Te wszystkie Pole i Stanowskie to wydmuszki nakręcające koniunktury w zależności od tego gdzie wieje. Do ludzi to powoli dochodzi, ale jeszcze wielu frajerów zostanie ogolonych nim mit wielkich niezależnych Panów dziennikarzy upadnie na dobre. Dziennikarstwo sportowe to dziś poziom speluny. Dla nich ciekawym materiałem są opowieści typu ktoś się upił gdzieś tam na bankiecie, a potem wyrzygał przy wszystkich i śmiechom nie było końca. Ot choćby to: https://www.youtube.com/watch?v=LXB2b94VxW8 - z cyklu patrzcie i podziwiajcie nas.

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski
7 lutego 2020 09:52

Ja o znacznych trudnościach jakie napotka autor, czyli prof. Grzegorz Kucharczyk.

Mam świra na punkcie podglądania co kto czyta. W pociągu obok mnie siedział młodziak z cegłą i ją czytał; zastanawiało mnie, że młody, że czyta, że cegła, że... Niestety nie dało się podejrzeć co to za książka. Kiedy przyszedł konduktor sprawdzać bilety młodziak przymknął książkę i ja omal nie skręcając sobie szyi przeczytałem nazwisko autora Harari i początek tytułu Sapiens. Zacząłem szukać w telefonie i znalazłem, że autorem jest Yuval Noah Harari. a książkę wydał Empik. Proszę zajrzeć do polskiej wiki i przeczytać notkę, bo bardzo pouczająca względem kierunków promocji we współczesnym świecie i łączy się w niejaki sposób z naszą noblistką.

Cóż, profesor może liczyć tylko na siebie i na polecanie jego książki na zasadzie znajomy znajomemu.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @gabriel-maciejewski
7 lutego 2020 09:54

Bo warsztat to jest narzędzie. I rzecz drugorzędna. Ale nie można go olać i wierzyć, że sama misja bez warsztatu sprzeda dzieło. Sam wiesz. Problem w tym, że warsztat jest wprawdzie obiektynwny, ale trudno mierzalny. Żeby było jeszcze trudniej oceniają go realnie praktycznie wyłącznie profani. 

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @tadman 7 lutego 2020 09:52
7 lutego 2020 09:58

Ja wczoraj widziałem w skmce warszawskiej gościa który czytał "Szkołę nawigatorów". Nawet miałem przez chwilę chętkę podejsć i zagadać, bo ciekawy byłem czy to ktoś kto tutaj bywa, ale odpuściłem. To był drugi przypadek w życiu - kilka lat temu widziałem też jednego faceta ze Szkołą Nawigatorów w wkdce. A tak to same Mrozy w komunikacji najczęściej widzę. No i Bondy i czasem Żulczyki. Doszło do tego, że jak ostatnio widziałem jakąś dziewczynę która czytała książkę Miłosza (tak, Miłosza) to w duchu uznałem, że ok, Miłosz - wiadomo, ale jednak plus dla niej że sięgnęła po cokolwiek spoza Bondo-Mrozów.

zaloguj się by móc komentować

matthias @chlor 7 lutego 2020 09:43
7 lutego 2020 10:00

Naważniejsze to nie zrobić z siebie głupka.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @tadman 7 lutego 2020 09:52
7 lutego 2020 10:02

Ile można te numery powtarzać. Za komuny był taki Jerzy Cepik. Napisał książkę "Jak człowiek stworzył bogów". I tak w koło Wojtek, kawału zabawanego nikt nie umie opowiedzieć

zaloguj się by móc komentować

Paris @chlor 7 lutego 2020 09:43
7 lutego 2020 10:02

Pamietam podobne zdarzenie ze szkoly...

... moglo to byc w 2 albo 3 klasie technikum.  Profesor od fizyki napisal temat na tablicy, a koledzy zaczeli sie tak smiac, ze po chwili cala klasa - ponad 30 osob  skrecalo sie od smiechu.  Pan zaczal uspokajac, ale to nic nie dawalo... w koncu wylecial z klasy i wrocil...  z dyrektorka... dyrektorka spojrzala na tablice i tez z trudem utrzymujac powage poprosila go do klasopracowini obok na osobnosc...

... potem troche sie uspokoilismy, ale tematu profesor juz nie dokonczyl.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Grzeralts 7 lutego 2020 09:54
7 lutego 2020 10:03

No właśnie chodzi o to, że sama misja nie sprzeda dzieła. Gdyby tak było w Ewangelii nie byłoby przypowieści. Tego nie rozumieją organizatorzy festiwali piosenki katolickiej

zaloguj się by móc komentować

betacool @tadman 7 lutego 2020 09:52
7 lutego 2020 10:04

Przeczytałem notkę. Już chyba wiem, o której książce rozmawiałem niedawno ze swoją chrześniaczką. Chyba muszę tę cegłę wziąć na warsztat i nią porządnie komuś przywalić.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @damian-wielgosik 7 lutego 2020 09:51
7 lutego 2020 10:05

I dawaj, jeden przez drugiego...ja mam lepszy zegarek, a ja mam lepsze buty....

zaloguj się by móc komentować





Paris @gabriel-maciejewski 7 lutego 2020 10:05
7 lutego 2020 10:19

Moze...

... ale zawod pozostanie.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @gabriel-maciejewski 7 lutego 2020 10:03
7 lutego 2020 10:22

Może i rozumieją, ale są właśnie profanami w kwestii oceny talentu. 

zaloguj się by móc komentować

Draniu @gabriel-maciejewski
7 lutego 2020 10:42

Jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o kasę.. To powiedzenie zawsze się sprawdza.. Warunki finasowe zapewne zdecydowały o takim wyborze profesora ,no i dystrybucja..

Na allegro , wyszukalem najtańsza ofertę  dotycząca ostatniej książki prof. GK, 37, 44 PLN cena wraz z dostawą.. E-book ,cena 20 złociszy z groszami..

Poczekam ... 

PS.. Fronda jako wydawca ,to jednak zły wybór..  Jak się pojawi na konferencji profesor.. Warto zapytać.. Dlaczego wybrana została Fronda jako wydawca ?  

zaloguj się by móc komentować

Gumtryk @Marcin-K 7 lutego 2020 09:58
7 lutego 2020 10:46

@Marcin-K

też czytam w skmce SN. Linia S1, ale wczoraj akurat wracałem samochodem;)

zaloguj się by móc komentować

valser @matthias 7 lutego 2020 09:27
7 lutego 2020 10:47

Ciag dalszy opowiesci. Usiedli uczniowie w lawkach, a pan zastepca poleca otworzyc podrecznik na stronie 148 gdzie rozpoczyna sie rozdzial o elektryzowaniu i poleca wszystkim przepisac tekst z ksiazki do zeszytu.

A dokad? - pada pytanie z klasy.

Do dzwonka.

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @tadman 7 lutego 2020 09:52
7 lutego 2020 10:59

Yuval Noah Harari (wiki)

-"podstawą przemysłu mleczarskiego jest zerwanie więzi między matką a cielęciem"-

- "poznał swojego męża Itzika Yahava w 2002 roku"-

- "corocznie podejmuje odosobnienie medytacyjne trwające 30 dni lub dłużej"-

"Uzyskał stopień DPhil w Jesus College w Oxfordzie w 2002 roku pod kierunkiem Stevena J. Gunna."

Czy tu potrzebny jakiś komentarz.

Chyba tylko taki - co skłoniło tego młodego do wzięcia do ręki tej cegły?

zaloguj się by móc komentować

bendix @szarakomorka 7 lutego 2020 10:59
7 lutego 2020 11:01

Pewnie jest buddystą lub zamierza nim być.

zaloguj się by móc komentować


Autobus117 @tadman 7 lutego 2020 09:52
7 lutego 2020 11:03

fragment z Wiki " różnica między Homo sapiens a innymi zwierzętami". Innymi, no, no

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @Draniu 7 lutego 2020 10:42
7 lutego 2020 11:20

Czy jest potrzeba zadawania takiego pytania?

Profesor też musi z czegoś żyć.

Niestety, sprzedaż przez wydawnictwo "SN"  ani nie upowszechni poglądów profesora na tyle na ile zasługują, ani nie zapełni kieszeni (nad czym należy ubolewać, ale taka jest rzeczywistość). 

zaloguj się by móc komentować

ajs @valser 7 lutego 2020 10:47
7 lutego 2020 11:39

Dalszy ciąg lekcji fizyki w temacie elektryczności - sprawdzian wiedzy uczniów. 

Pan nauczyciel: Jasiu, powiedz nam coś o napięciu?

Jasiu: na pięciu napadło dziesięciu.

 

zaloguj się by móc komentować

matthias @valser 7 lutego 2020 10:47
7 lutego 2020 11:41

Pobawili się tym co im zostało. Do dzwonka, jakżeby inaczej?

zaloguj się by móc komentować

tomciob @Grzeralts 7 lutego 2020 09:54
7 lutego 2020 11:43

Skoro warsztat to narzędzie to nie może być rzeczą drugorzędną skoro "misję" koniecznie trzeba sprzedać. Był taki redaktor sportowy - Jan Ciszewski. Za trzydzieści lat pozostanie po nim jedynie ulica w Warszawie. A był to swojego czasu człowiek, człowiek legenda z fenomenalnym warsztatem. Jakie czasy taka legenda. W dużym wspomnieniu o nim opublikowanym przez Onet.pl mamy takie dwa fragmenty, cytuję:

"17 września 2017 roku, w wyniku dekomunizacji (!!!) ulic, jedną z warszawskich arterii przemianowano na imienia Jana Ciszewskiego. Wcześniej jej patronem był Józef Ciszewski, członek Polskiej Partii Komunistycznej i komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. To, że znajduje się nieopodal ukochanego przez "Cisa" Służewca, to zupełny zbieg okoliczności".

"– Współpraca z SB? Nic o tym nie słyszałam. Czasem chodziliśmy na kolacje do naszego przyjaciela z UB, Moczara, ale z tego, co mi wiadomo, spotykaliśmy się na niwie towarzyskiej. A czy mój mąż współpracował z nim też na innych płaszczyznach? Nie wiem. Kiedyś było to ściśle tajne i się o tym nie mówiło – twierdzi Krystyna Ciszewska, a w jej głosie nie ma nutki zawahania". źródło cytatów

Pan Ciszewski, Jan, komentator to była legenda pieczołowicie tworzona za życia i po śmierci. To był facet z kapitalnym warsztatem (uzdolniony mentalnie do zawodu dziennikarz radiowego i sportowego), któremu powierzono misję. Wykonywał ją perfekcyjnie i gdyby tego swojego warsztatu nie posiadał nie narosłaby wokół niego legenda, legenda z sarkazmem w tle. Tak więc warsztat w sprzedaży misji ma, moim zdaniem, znaczenie kluczowe.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @szarakomorka 7 lutego 2020 10:59
7 lutego 2020 11:56

Ani chybi dowiedział się z "Wyborczej", że warto wziąć. Albo podpowiedział mu kolega, który się stamtąd dowiedział.   on  Chciał więc sie przekonać co powinien czytywać nowoczesny europejczyk, aby nadążać za trendem..

zaloguj się by móc komentować

Draniu @szarakomorka 7 lutego 2020 11:20
7 lutego 2020 11:58

Uważam ,ze warto o tym wspomieć, nie bądźmy hipokrytami..  Książka jako produkt jest bublem i nie mam zamiaru jej kupować za taka cenę jaką proponują,a więc poczekam jak cena bedzie jeszcze niższa, bo będzie.. Spory nakład ,więc cena z drugiej ręki bedzie niższa.

Tu w SN wielokrotnie rozmawialiśmy o jakosci i pragmatyzmie.. Wydawcy prowadzą swoją strategię , ale klienci tez mają swój rozum, o czym warto wspomnieć. 

Zaznaczam,że nie podważam treści książki Pan profesora.

 

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @Draniu 7 lutego 2020 11:58
7 lutego 2020 12:37

-"Zaznaczam,że nie podważam treści książki Pan profesora."-

To w końcu książka jest bublem  czy nie jest?

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Draniu 7 lutego 2020 11:58
7 lutego 2020 12:46

jakis czas temu miałem zamiar kupić książkę  Edwarda Snowdena (tak, tego Snowdena) o tytule "Pamięć nieulotna". A nawet byłem zdeterminowany, aby ten tytuł nabyć, bodaj choćby w empiku. No i całkiem nie tak dawno  oglądam sobie wspomniany news edytorski, czyli druk na marnej jakosci  papierze gazetowym, z nie lepszego była okładka, a sam druk ledwo widoczny. Czyli oficyna (o nazwie  Insignis) zaoszczędziła na czym się tylko dało. Jak sobie wyobraziłem, że również na tłumaczu i na korekcie, rzecz jasna, natychmiast zrezygnowałem z zakupu, bo i cena za ten bubel wydawniczy okazała się relatywnie wysoka (49,99 PLN).

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @szarakomorka 7 lutego 2020 12:37
7 lutego 2020 12:47

Pierwsze "primo" - to co jest ważne, to jest w książce.

Reszta jeżeli jest dobra to bardzo dobrze.

Jeżeli "reszta" będzie bardzo dobra a środek do d...  to nadaje się tylko na "wytapetowanie" meblościanki. 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @tomciob 7 lutego 2020 11:43
7 lutego 2020 13:14

Warsztat jest warunkiem koniecznym, ale nie wystarczającym. Drugorzędnym, bo wyżej jest wizja, czy też pomysł i plan. 

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
7 lutego 2020 13:30

"No, albo niech sprawdzi się w opisywaniu powierzchni tiramisu."

 

To podejmę rękawicę: powierzchnia tiramisu to papier ścierny głaszczący podniebienie.

O sporcie nie będę pisał, ponieważ znam tylko Małysza, Kubackiego, ha ha Żyłę, Lewandowskiego i Bońka.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @szarakomorka 7 lutego 2020 12:37
7 lutego 2020 13:42

Chyba jasno napisalem, książka jako produkt .. Po co  udawać,ze Pan nie rozumie... Mam wyjaśniać ze szczegółami ,ze chodzi o okładkę,papier , trwałość tego produktu itp.. ?

A tak na marginesie, co do pytań..

Czy książka o wartościowych treściach powinna byc powszechna tzn. tania ? Osobiście mam awersje do terminu powszechne... 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
7 lutego 2020 13:43

Ostatnim komikiem, który przebierał się za rabina był chyba Louis de Funes. No, ale on chodził też na msze żałobne za dusze króla Ludwika XVI.

Kto by pomyślał, że były takie czasy, a były, bo ja też tam byłem i że nawet aktorzy byli normalnymi ludźmi.

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
7 lutego 2020 13:45

I jeszcze Fortuna i Deyna.

 

zaloguj się by móc komentować

genezy @Draniu 7 lutego 2020 11:58
7 lutego 2020 15:18

Może za dużo rozmawialiśmy o jakości, a za mało o skuteczności? 

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @Draniu 7 lutego 2020 13:42
7 lutego 2020 15:23

A ja po prostu uważam, że pewne pytania zadawane publicznie są nie na miejscu.

Na wykładzie profesor ani nie prosi Pana czy mnie o zdanie na temat jego prywatnych decyzji.

Można takie pytanie zadać w rozmowie prywatnej i to będąc z daną osobą na pewnej minimalnej stopie zażyłości. 

Tym bardziej, że jak Pan wie i napisał, że : "chodzi o kasę"

zaloguj się by móc komentować

Draniu @genezy 7 lutego 2020 15:18
7 lutego 2020 15:42

O skuteczności zawsze warto rozmawiać..

Nie wiem czy Cię dobrze rozumiem, zadając takie pytanie sugerujesz ,ze profesor jest bardziej skuteczny ? 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @Grzeralts 7 lutego 2020 13:14
7 lutego 2020 15:43

Ani wizja ani pomysł ani plan nie są misją i podlegają identycznym "kryteriom" co warsztat. Są zawodowcy i specjaliści dysponujący warsztatem w ich tworzeniu. Czym jest misja? Oto jest pytanie. Jest nawet taki film brytyjski, The Mission który, cytuję Wikpedię.pl:

"W roku 1995, w stulecie narodzin kina, obraz ten znalazł się na watykańskiej liście 45 filmów fabularnych, propagujących szczególne wartości religijne, moralne lub artystyczne". 

zaloguj się by móc komentować

Draniu @szarakomorka 7 lutego 2020 15:23
7 lutego 2020 15:49

No tak.. Skąd my to znamy.. Że niby dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach.. Ten temat tez był przerabiany w SN..

zaloguj się by móc komentować

genezy @Draniu 7 lutego 2020 15:42
7 lutego 2020 15:59

Chodzi mi o to, że chyba tę (i inne) kwestje trzeba rozpatrywać bardziej z perspektywy skuteczności, a nie jakości. Nie wiem czy jest tak ogólnie bardziej skuteczny ale wydanie Frondowe w sklepie Kliniki Języka jest, a jeśli by to wydała Klinika to w dystrybucji Frondy raczej by tego na razie nie było, tak mniemam, więc raczej w tym konkretnym przypadku i na tę chwilę jest bardziej skuteczny.

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @Draniu 7 lutego 2020 15:49
7 lutego 2020 16:21

W tym się chyba różnimy, że ja uważam pewne pytania w pewnych okolicznościach za niewłaściwe...

EOT 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @tomciob 7 lutego 2020 11:43
7 lutego 2020 16:55

"Był taki redaktor sportowy - Jan Ciszewski. Za trzydzieści lat pozostanie po nim jedynie ulica w Warszawie. A był to swojego czasu człowiek, człowiek legenda z fenomenalnym warsztatem. Jakie czasy taka legenda."

A potem, po smierci Ciszewskiego, nadszedl Andrzej Feliks Zmuda.

Czlowiek o wygladzie oficera SB. Stwierdzil kiedys komentujac mecz, ze pilka jest mesjaszem naszych czasow. A innym razem, komentujac jakis mecz Polski z Dania, stwierdzil, ze "Dunowie cofneli sie gleboko na swoja polowe."

Od tamtej  pory mial u mnie ksywe "mesjasz Dun".

O Dariuszu Szpakowskim litosciwie zmilcze.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @tomciob 7 lutego 2020 15:43
7 lutego 2020 17:06

"Ani wizja ani pomysł ani plan nie są misją i podlegają identycznym "kryteriom" co warsztat. Są zawodowcy i specjaliści dysponujący warsztatem w ich tworzeniu. Czym jest misja? Oto jest pytanie. Jest nawet taki film brytyjski, The Mission który, cytuję Wikpedię.pl:

"W roku 1995, w stulecie narodzin kina, obraz ten znalazł się na watykańskiej liście 45 filmów fabularnych, propagujących szczególne wartości religijne, moralne lub artystyczne". 

Film ten jest znakomity.

A Amerykanski Instytut Filmowy nagrodzil go tylko skromnie, za muzyke [skadinad wspaniala, Ennio Morricone]. I to dopiero w 2005 roku.

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski
7 lutego 2020 17:25

Ten biedak Ebenezer musi miec jakis problem z przyswajaniem wapnia. Jedzie na zgadze i stad sie biora jego teksty z pretensjami do swiata. Picie mleka z sieciowych marketow nie pomaga, bo to jest barwiona woda, a nie mleko. Na dodatek jego milosc do kebabow na ostro rezultuje swiądem.

Troche mozna poprawic wlasciwa dieta zawierajaca wiecej blonnika i przyjmowaniem wiekszej ilosci plynow. Pomaga tez zwiekszenie aktywnosci fizycznej.

A z uprawianiem sportu to juz tak jest...

dawno temu moj senpai z brazowym pasem, Genek Kokot mu bylo, cwiczyl ostro i nie mial sportowych wynikow. Na treningach wymiatal, na zawodach nie umial przejsc przez pierwsza runde. Byl natomiast nie do zdarcia w "realu". Mieszkal w Nakle Slaskim i tam byl postacia znana i budzaca respekt. Stal na bramce na dyskotece i rzadzil.

Latem Genek bral robote w terenie, na dyskotece nad jeziorem Chechlo. Tam juz jezdzilo towarzystwo wakacyjne z roznych innych miejscowosci, ktore Genka nie znaly i mialy pecha sie sie z Genkiem zderzyc. Gienek nas zapraszal "na Chechlo", bo tam fajne panny na tych dyskotekach byly. Niestety nic z tych panien nigdy nie wychodzilo, bo kazda dyskoteka z Genkiem konczylo sie tak samo - przerwa w oprawie muzycznej, zapalone swiatla i bijatyka, ktora zaczynal i konczyl Genek.

Genek stawal na srodku sali i informowal glosno, ze wszyscy co sa z Nakla i Chechla maja stanac za jego plecami, zeby sie nie pomylil jak "bydzie ciulac". Genek nie mial problemu wyskoczyc samemu jeden na dziesieciu. Nie czekal na zadne wsparcie kolegow, konsultacje co i jak robic, tylko bral sie do roboty i po trzech minutach grupa tych przyjezdnych klientow lezala zmasakrowana.

Zawodnik z niego byl jednak zaden. Zawsze mnie to dziwilo, gdyz z mojej perspektywy zawody to o wiele latwiejsza rzecz do rozstrzygniecia niz bitwa jeden na trzech.

Pisze o senpaju Genku, bo Ebenezer jest jego odwrotnoscia. "Wymiata" na tym swoim blogu pod pseudonimem i pilnuje, zeby sie nikt nie dowiedzial, kto on jest. W realu jest tylko jego nadkwasota, platfus i ogolna zadyszka po 30 metrowym truchcie.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @genezy 7 lutego 2020 15:59
7 lutego 2020 17:28

Chwileczkę.. Książka ktora daleko odbiega od dobrej jakości ,sprzedawana jest w cenie książki jakościowo dobrej.. To sie nazywa skuteczność,czy zanizanie standardów i lekceważenie czytelnika przez wydawcę ,a jednocześnie akceptację przez autora  tego rodzaju strategii biznesowej ? I skąd taka pewność ,ze Fronda jest skuteczna ? 

zaloguj się by móc komentować

Krzysiek @bendix 7 lutego 2020 11:01
7 lutego 2020 18:04

"Pewnie jest buddystą lub zamierza nim być."

A może - buddystką? Skoro ma "męża", to pewnie sam jest "żoną".

zaloguj się by móc komentować

betacool @Szczodrocha33 7 lutego 2020 17:06
7 lutego 2020 18:07

He he. A intencją reżysera było nakręcenie filmu o dzielnych księżach wcielających w życie  teologię wyzwolenia. Fragment wywiadu z Joffe:

"TB Na początku Misji postać De Niro jest najemnikiem, który po zabiciu brata przechodzi poważną transformację życiową. Pamiętam, jak pewnego dnia rozmawiałem o tym z tobą i Danielem Berrigan, o procesie żalu poprzez wyrzuty sumienia, a następnie o oczyszczeniu. Postać De Niro w tym punkcie oczyszczenia zostaje jezuickim kapłanem, który ostatecznie, aby chronić misję i swoją trzodę, ponownie bierze broń. Czy wiesz, czym jest teologia wyzwolenia? Czy The Mission to współczesna metafora?

RJ Absolutnie współczesna metafora. To metafora dla Południowej Afryki, gdzie dzieje się dokładnie to samo, gdzie kapłani przeciwstawiają się Kościołowi.

https://bombmagazine.org/articles/roland-joff%C3%A9/

zaloguj się by móc komentować

tomciob @betacool 7 lutego 2020 18:07
7 lutego 2020 18:46

Na Watykańskiej liście 45. "ważnych i wartościowych" filmów fabularnych (1995 rok) jest kategoria - o szczególnych walorach religijnych. Lista tytułów wygląda tak, cytuję z hasła Watykańska lista 45 filmów,.Wikipedia.pl:

"Filmy o szczególnych walorach religijnych:

Andriej Rublow – reż. Andriej Tarkowski (1966)

Misja – reż. Roland Joffé (1986)

Męczeństwo Joanny d’Arc – reż. Carl Theodor Dreyer (1928)

Żywot i męka Jezusa Chrystusa – reż. Ferdinand Zecca i Lucien Nonguet, Francja (1902-1905)

Franciszek, kuglarz boży – reż. Roberto Rossellini (1950)

Ewangelia według świętego Mateusza – reż. Pier Paolo Pasolini (1964)

Teresa – reż. Alain Cavalier (1986)

Słowo – reż. Carl Theodor Dreyer (1955)

Ofiarowanie – reż. Andriej Tarkowski (1986)

Franciszek – reż. Liliana Cavani (1989)

Ben-Hur – reż. William Wyler (1959)

Uczta Babette – reż. Gabriel Axel (1987)

Nazarin – reż. Luis Buñuel (1958)

Monsieur Vincent – reż. Maurice Cloche (1947)

Oto jest głowa zdrajcy – reż. Fred Zinnemann (1966)".

Lista interesująca, nieprawdaż?

zaloguj się by móc komentować

genezy @Draniu 7 lutego 2020 17:28
7 lutego 2020 19:02

Bo Fronda jest chyba dobrze sprofilowanym kanałem dystrybucji dla "Chrystofobii" ale nie jedynym, tylko dodatkowym i ta sprzedaż będzie przez to bardziej skuteczna (przynajmniej teoretycznie)- nie napisałem, że sama Fronda jest skuteczna. 

Ja ogólnie mam problem z jakością bo uważam, że największą jakością jest prawda, naturalność przekazu. Dlatego nigdy nie będę cenił kogoś, kto ma tylko piękny głos i pięknie śpiewa: wali mnie Ed Sheeran, Sam Smith, Cyrus czy Eilish- po prostu to jest syf którego nie da się słuchać. Także to co jest prawdziwe jest ważniejsze od całej tej otoczki- nie mówię, że ta otoczka nie jest ważna, ale jest wtórna do samego przekazu. To co napisałem ma się oczywiście nijak do skuteczności- skuteczność to nie jest jakość (może nią być, ale nie musi).

zaloguj się by móc komentować

Perseidy @Draniu 7 lutego 2020 13:42
7 lutego 2020 19:17

Czy książka o wartościowych treściach powinna byc powszechna tzn. tania ?

W odpowiedzi przytoczę przypowieść dalekowschodnią: przychodzi uczeń do mistrza medytującego nad rzeką prosić go o nauki a mistrz chwyta go za włosy i zaczyna topić w wodzie. Prawie już uduszonego wypuszcza i przepędza od siebie. Po roku sytuacja się powtarza. Kiedy po raz kolejny uczeń przyszedł prosić o nauki i po raz kolejny mistrz wypuścił go spod wody na wpół uduszonego z barku powietrza na pytanie dlaczego to robi mistrz odparł - kiedy będziesz pragnął tej wiedzy tak jak teraz pragnąłeś powietrza - przyjdź do mnie po nauki. Nie wcześniej.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @szarakomorka 7 lutego 2020 12:47
7 lutego 2020 20:00

Przecież nie tak dawno w SN Coryllus zapodał i my sami dyskutowaliśmy, że estetyka jest twarzą misji a ikonoklazm (czyli liczy się tylko treść choćby była i na papierze toaletowym) jest tym co tę misję unieważnia od środka. To tyle w tym temacie. 

zaloguj się by móc komentować

genezy @mniszysko 7 lutego 2020 20:00
7 lutego 2020 20:18

 Kucharczyk nie jest drukowany na papierze toaletowym, mam nadzieję. Estetyka nie jest twarzą misji- może nią być, ale nie jest to tożsame.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @genezy 7 lutego 2020 20:18
7 lutego 2020 20:30

Jeśli estetyka nie jest twarzą misji, to co nią jest? 

zaloguj się by móc komentować

Paris @atelin 7 lutego 2020 13:30
7 lutego 2020 20:56

Jak dla mnie...

... to calkiem niezle Panu poszlo z tym tiramisu  !!!

O sporcie - tez Pan niezle zaczal...  prawie caly tzw.  "polski sport"  mozna  ZAORAC  i  posiac budyn  !!!   Malysza,  Tajnera,  Lewandowskiego  i  Bonka...  razem  z ich  zonamY  i  nadzwyczaj  "zdolnymY"  dzieciamY... a juz pewnie niebawem  wnukamY...  na te dete "sportowe  i  cFelebryckie  dwory"  nie sposob  patrzec... w koncu to  dziadostwo i tak skonczy  jak  Malyszowie  na reklamach  albo jak  "grajcar  namber lan"  Lewandowski  na reklamie  Biedry,  a jego zona "wolna krowa"  na reklamie  wszystkiego co sie napotoczy... juz  corka  "zaczyna gwiazdorzyc" aby tylko pare groszy trafic i bic piane o "sukcesie"... ze  so takie  "bekCHAMY"  w Polsce... 

... az nie chce sie wierzyc co to jest  ta swolocz i  cholota... skad ich  bioro  !!!

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @mniszysko 7 lutego 2020 20:00
7 lutego 2020 20:57

Ależ ja nie napisałem, że dobra treść może być podana na papierze toaletowym.

Na byle jaką treść szkoda nawet papieru toaletowego.

Też uważam, że papier toaletowy nie przystoi misji - ale między papierem toaletowym a papierem kredowym (dawniej taki był używany) jest jeszcze dużo miejsca.

Nie wszystkim też wystarcza odwagi całe życie poświęcić misji i mimo tego, że wszyscy jesteśmy stworzeni do świętości tylko nieliczni do niej dojdą.

Inni jedynie starają się "sprawiedliwie" przeżyć swoje życie (nie porzebują "szerokich filakterii i długich frędzli") . Czy oni są jacyś gorsi? Przecież nie.

 

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @mniszysko 7 lutego 2020 20:30
7 lutego 2020 21:00

Ja bym postawił na pierwszym miejscu prawdę.

zaloguj się by móc komentować

genezy @mniszysko 7 lutego 2020 20:30
7 lutego 2020 21:03

Nie, dlaczego- estetyka może być jedną z form, jedną z ważniejszych form; myślę też że skuteczność- pod tym kątem patrzy się chyba wartościując na ruchy?

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @betacool 7 lutego 2020 18:07
7 lutego 2020 21:27

Wiem czym jest teologia wyzwolenia.

Ale niezaleznie od tego jakie intencje mial rezyser, ten film to kawal dobrego kina.

I wazne, ze zwraca uwage na temat misji jezuickich w Ameryce Poludniowej. Bog gra na roznych instrumentach aby dotrzec do czlowieka.

De Niro jako jezuicki kaplan, chwytajacy ponownie za bron aby chronic misje i swoja trzode?

Mozna to roznie interpretowac.

Rezyser pokazal, ze w momencie proby i zagrozenia dwie glowne postacie wybraly dwie rozne drogi:

De Niro wybral droge miecza,  Jeremy Irons droge pokojowa. 

Obaj zgineli, ale czy obaj przegrali?

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @tomciob 7 lutego 2020 18:46
7 lutego 2020 21:31

"Lista interesująca, nieprawdaż?"

Bardzo.

zaloguj się by móc komentować

klon @szarakomorka 7 lutego 2020 21:00
7 lutego 2020 21:56

Przepraszam że się wtrącę. Jako żywo Estetyka jest twarzą misji. :-)
Prawdy nie można wykluczyć jednakże ten sam przykład co pod notką @umami umieszczę.

Ci panowie nie kłamią, ale jaką wybrali misję? Estetyka chyba sporo wyjaśnia:

 

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @valser 7 lutego 2020 17:25
7 lutego 2020 22:16

Dlaczego tacy noszą imię: Genek, Gienek, Gieniek ?

To nie był Pan "ruchome piaski", ale raczej "ruchoma skała".

Pan Eugeniusz, tu na Bielanach. Zwykły człowiek. Chyba nawet nie wiedział, że istnieje nadkwasota i zadyszka ! :)

zaloguj się by móc komentować

umami @klon 7 lutego 2020 21:56
8 lutego 2020 00:57

Oni z czerwonego miasta aniołów. Muzyka jest OK :) Czasami, rzadko, ale słucham czegoś takiego. Dobre są te maszyny do szycia (Rage Against the Machine) i czerwone gwiazdy. Nic dodać nic ująć. A o czym śpiewają?

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @tomciob 7 lutego 2020 15:43
8 lutego 2020 07:36

Podlegają, ale są wyższego rzędu. I szczerze wątpię, że w ich tworzeniu pomaga jakikolwiek warsztat - tu trzeba akurat mieć talent. Oczywiście, do przewalenia budżetu wystarczy warsztat, ale do realizacji prawdziwej misji trzeba mieć dar, który się albo ma, albo nie - oczywiście, można go rozwinąć z wiekim i doświadczeniem, ale nadal nie nazywałbym tego warsztatem, bo to nie są umiejętności nabyte od kogoś. Co ładnie pokazuje życiorys np.Gates'a i jemu podobnych.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @genezy 7 lutego 2020 21:03
8 lutego 2020 08:00

Wydaje mi się,ze popelniasz błąd w myśleniu.. Estetyka książki i jej trwałość w połączeniu z treścią to stanowi jedność.. Tego nigdy nie powinno sie oddzielac.. Inaczej jest to zwykłe oszustwo przy takiej cenie jaka zaproponowalo wydawnictwo. Mniszysko wszystko wyjaśnił, właściwie nie mam nic do dodania. Fronda jako wydawnictwo istniej od 94r.. Jeżeli tak się wydaje cenionego autora,który przekazuje bardzo ważne tresci to bardzo źle świadczy o wydawcy.. Tak jak napisalem wcześniej ,kupnem książki zainteresuje się najwcześniej jesienią tego roku, jak cena bedzie stosowna do produktu. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @chlor 7 lutego 2020 09:43
8 lutego 2020 09:17

'stateczność w małym' to z teorii stateczności i jest teź 'w dużym'

zaloguj się by móc komentować

qwerty @szarakomorka 7 lutego 2020 15:23
8 lutego 2020 09:24

kasa usprawiedliwia wszystko? Rynsztok

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @szarakomorka 7 lutego 2020 21:00
8 lutego 2020 09:31

W tradycyjnej teologii (św. Augutyn czy św. Tomasz - tak dla przykładu i od razu z cięZkich armat) prawda i piękno (w kontekstach, w których my się teraz poruszamy) to dwie strony tego samego medalu.

zaloguj się by móc komentować

genezy @Draniu 8 lutego 2020 08:00
8 lutego 2020 09:50

Nie jestem przeciw estetyce i za chałą, lubię dobrze zrobioną książkę. Nie cierpię białej serii Pana Samochodzika z rysunkami Kobylińskiego bo się rozpadała w ręku, najbardziej lubiłem twarde okładki pierwszych wydań Niesamowitego Dworu czy Fantomasa. Amerykanie robili i robią świetne jakościowo książki. Kiedyś, gdy tylko wszedł papier plastikowy do fotografii był cholerycznie drogi i Galeria Zachęta w latach 70-tych postanowiła zrobić kolekcję fotografii na tym właśnie papierze i po kilku, kilkunastu latach papier ten okazał się niestabilny, nietrwały i kolekcję chyba szlag trafił, podczas gdy stara technologia podkładów pod warstwę światłoczułą ma już grubo ponad 100 lat i nic się z tym nie dzieje. W Qumran nic by nie znaleźli gdyby nie pergamin, a Zwój Świątynny ma grubość 0.1mm.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @mniszysko 8 lutego 2020 09:31
8 lutego 2020 10:12

Otóż to. Czysta warsztatowa sprawność może równie dobrze służyć złu i brzydocie. Jak choćby i młotek. Ale nie da się stworzyć nic pięknego bez niej. 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @Grzeralts 8 lutego 2020 07:36
8 lutego 2020 10:12

Nie wiem czym się różni misja prawdziwa od nieprawdziwej. A co do Gates'a to jest to człowiek we właściwym miejscu i czasie ale nie sądzę że jest jedynym na świecie, który może wykonywać misję jemu akurat powierzoną, niezależnie od tego czy jest ona prawdziwa czy też nie. Misja, jak dla mnie, to jest zadanie do wykonania. Każde zadanie może podlegać ocenie moralnej. Lecz nie za bardzo mi odpowiada nadawanie pojęciu "misja" kategorii wyjątkowej i nadprzyrodzonej. Jest takie powiedzenie "nie ma ludzi niezastąpionych". Jest ono jednocześnie prawdziwe i fałszywe zależnie od porządku w którym to zdanie rozpatrujemy. Ale ja nie lubię mieszania tych porzadków. 

zaloguj się by móc komentować

klon @umami 8 lutego 2020 00:57
8 lutego 2020 10:43

Rzadko sięgam do takiej muzy. Teraz :))
O czym szumią Maszyny? Tradycyjny sprzeciw przeciw. Establishmentowi.
Blisko @Śmiecia ?
Pytania i stwierdzenia w tekście są czasem zbliżone do tych, jakie spotkać można na SN. :-)
/ poniżej początkowy fragment tekstu - tłumaczenie ze stronki  tekstowo.pl /
Estetyka wynikająca z przyjętej formy nie daje szans na chwilę zastanowienia się nad treścią - liczy się szybki i mocny przekaz. Idealny dla grupy wiekowej 15-25 lat. Później słuchasz z "przyzwyczajenia".


"Transmisja Trzeciej Wojny Światowej, trzecia runda
Dziesięciolecie broni rakietowej
Nie znajdziesz tu żadnego schronienia
Uderzam w tę brutalną szaradę
Głosy zamknięte w urnie
Wynik jest z góry przesądzony
Niepozorna gra w cieniu władzy
Spektakl zdominowany
Kamery okazują pozór na alternatywę
Czy wymyślono to dla tych, którzy haruję całe życie
Czy raczej dla sępów spragnionych krwi i ropy
Spektakl zdominowany
Oni trzymają wodze i ukradli Twoje oczy
Bogacze u władzy, kule i bomby
Kto pozapychał banki?
Kto poobsadzał szeregi partii?
Więcej (głosów) na Gore`a czy syna króla narkotyków
Zapomnij o obojgu. Pieprzyć ich, przetnij ten sznur."

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @tomciob 8 lutego 2020 10:12
8 lutego 2020 11:07

Zarobienie kasy też można nazwać misją. I dorobić adekwatną wizję. Ale nie w tym rzecz - nie da się nauczyć od innych, jak "mieć wizję". A warsztat zdobywa się właśnie w ten sposób - ucząc się od innych i na bazie wlasnych interakcji ze światem zewnętrznym. Inaczej mówiąc warsztat nabywa się z zewnątrz. Wizja jest wewnętrzna. 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @Grzeralts 8 lutego 2020 11:07
8 lutego 2020 11:16

A propos kasy na książkach:

https://tech.wp.pl/najbardziej-oczytani-polacy-siedza-w-wiezieniu-6475114050115201a

"Około 80 proc. osób przebywających w zakładach karnych regularnie czyta książki. W ciągu roku jeden więzień czyta nawet 50 książek".

Czyta ale nie kupuje, w tym tkwi szkopuł. A wizja bez finansowania nie może stać się misją. To chyba oczywiste.

zaloguj się by móc komentować

tomciob @Grzeralts 8 lutego 2020 10:12
8 lutego 2020 11:30

Warsztatowa sprawność w praktyce:

https://www.onet.pl/kultura/onetkultura/kolejny-rekord-polskiej-malarki-rekordowe-16-mln-funtow-za-jej-obraz/gdzp4jy,681c1dfa

Przy czym można oczywiście skategoryzować moralnie ten obraz ale czy tylko o to chodzi?

https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/vqrk9kpTURBXy83ZDU5NWY3MWMwODUzODAzMmY5ZDk0MzVmZjFhYzQ2MC5qcGeRlQLNA50AwsOCoTAFoTEB

Tamara de Lempicka, "Portrait de Marjorie Ferry" źródło zdjęcia Foto: Christie's

Cyt.: "Sprzedaż "Portrait de Marjorie Ferry" był drugim wynikiem aukcji. Marjorie Ferry była urodzoną w Wielkiej Brytanii piosenkarką kabaretową, która osiadła w Paryżu. Portret z 1932 roku został zamówiony przez jej męża, bogatego finansistę. Później został nabyty przez projektanta mody Wolfganga Joopa".

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @tomciob 8 lutego 2020 11:30
8 lutego 2020 11:58

Nadal jednak pozostajemy w "opozycji" warsztatu, który nabywa się z zewnątrz do wizji (w rozumieniu planu, zamierzenia), która wypływa z wewnątrz, z człowieka i wpływa na świat zewnętrzny. Stąd warsztatowi, jako takiemu, trudno przypisać kategorie moralne. 

Misja to już transcendencja. 

zaloguj się by móc komentować

umami @klon 8 lutego 2020 10:43
8 lutego 2020 12:12

Czyli zwykłe formatowanie i entropia.

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @qwerty 8 lutego 2020 09:24
8 lutego 2020 20:41

To, że Fronda wydała książkę G.Kucharczyka (że G.Kucharczyk zwrócił się do Frondy) to rynsztok?

Brak mi słów.

 

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @mniszysko 8 lutego 2020 09:31
8 lutego 2020 20:50

A czymże to kusił wąż Ewę jak nie pięknym jabłkiem?

Jakże często piękno wywiodło niejednego na manowce.

Piękno/estetyka nie wystarczy do misji o której chyba myślimy. 

To, że z prawdy wynika piękno nie powoduje, że z piękna wynika prawda.

zaloguj się by móc komentować

genezy @mniszysko 8 lutego 2020 09:31
8 lutego 2020 23:15

Nie są tożsame (semantycznie) w tej konkretnej dyskusji. Jednakże są tożsame jeśli wiemy Kim jest Prawda.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @gabriel-maciejewski
10 lutego 2020 22:32

Skecz o fizyce kwantowej? To ja opowiem taki; Redaktor Stanisław Janecki.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować