-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O kreowaniu rynków

Kiedy ktoś pytał mnie, o czym jest II tom Kredytu i wojny, mówiłem zwykle, że o barwnikach. Reakcja była podobna, jak przy II tomie Baśni polskich, który był książką o węglu. To znaczy nie tylko, ale ja lubiłem tak mówić, bo widziałem, że ci z klientów, którzy nie zaglądają na blog, nie wiedzą co z tą informacją zrobić. Przyznam, że takie zachowanie mogło zniechęcić wielu klientów przyzwyczajonych do tego, że rynek treści historycznych obraca się wokół zagadnień geopolityki i, pardon, tylnej części ciała Maryni. I tylko komunikaty z tych zakresów są słyszalne, albowiem na takich właśnie filarach posadowiono rynek książki w Polsce. Kiedy teraz myślę, o czym jest II tom Kredytu i wojny, sądzę, że odpowiedź na to pytanie brzmi – o kreowaniu rynków. Ostatecznie utwierdziłem się w tym przekonaniu, kiedy ktoś podał tu informację, że istnieje wzmianka o wierszu, opisującym lokację oksytańskiego miasta, w której wzięło udział stu kupców z Indii. Wiersza nie udało się nikomu póki co odnaleźć, ale jestem przekonany, że większość czytelników współczesnej prozy i poezji historycznej, przekonana jest iż chodzi o stu facetów w turbanach, jadących na osiołkach i popędzających te osiołki bosymi piętami. Moim zdaniem było inaczej. Stu kupców z Indii, to sto karawan, każda po dziesięć tysięcy wielbłądów. Taka jest, w mojej ocenie, skala właściwa opisywanych w tej książce zjawisk. Mam wielką pokusę, by ujawnić pointę tego tomu, ale nie zrobię tego, bo nie chcę nikomu psuć frajdy.

Chciałbym jednak raz jeszcze zwrócić uwagę na Indie, jako imperium technologii. Był to kraj gęsto zaludniony, a jednocześnie pełen pustkowi, gdzie łatwo odnajdywano złoża surowców potrzebnych w przemyśle. Był to kraj, w którym stara była tradycja przekazywania ustnie bardzo skomplikowanej wiedzy, zarejestrowanej mową wiązaną, która – jestem przekonany – nie miała wyłącznie znaczenia religijnego. Był to wreszcie kraj, który dusił się od nadmiernej produkcji i cały czas poszukiwał rynków zbytu. To powodowało powstanie kilku istotnych okoliczności. Indie, odizolowane od świata wielkimi górami, z kilkoma jedynie portami, nie podejmowały ekspansji militarnej. Nie musiały tego robić, albowiem wszystkiego było w bród na miejscu i wszystkiego starczało na wyżywienie nawet bardzo dynamicznej populacji. Indie same wchłonęły kilka wielkich grup etnicznych, które przejęły władzę nad krajem, jak sądzę, bez wyraźnej szkody dla stałej i bardzo wysokiej produkcji. Problemem Indii był eksport i jego organizacja, a to znaczy, takie urządzenie rynków w odległych krajach, by towary indyjskie docierały tam bez obciążenia zbyt wielką marżą. Pośrednicy stojący na ich drodze oczywiście próbowali to zmienić. Dlatego tak istotne były drogi transportu. Szczególnie te, których mało używano, a jednak miały jeszcze stosunkowo dobrą jakość. Na przykład stara, rzymska droga przez Dalmację. Problemem Indii i tych setek kupców, którzy przybywali stamtąd do Europy, było także zabezpieczenie produkcji przed pokusą odtworzenia jej na miejscu – W Europie.

Nie wiemy jaki był wpływ owych kupców, czyli mówiąc wprost rezydentów kół biznesowych z Indii, na europejską politykę, bo w zasadzie każda informacja dotycząca kontaktów średniowiecznej Europy z Indiami, szczególnie zaś Europy heretyckiej jest wygumkowana. No chyba, że jest tak utrwalona, że nie da się jej wygumkować. Wtedy po prostu wszyscy udają, że nie ma ona znaczenia. Przy takim założeniu, można już do woli pieprzyć o tylnej części ciała Maryni, a także o geopolityce oraz jej założeniach.

Jakie są konsekwencje utrzymywania przyczółków handlowych we nieprzychylnych lub słabo obznajomionych z wyrafinowaną produkcją okolicach? Najważniejszą jest natychmiastowa ekspansja, którą powierza się pośrednikom. Ci zaś mogą być świeccy lub duchowni, jawni lub tajni, ale muszą realizować jedno – opanować ośrodki decyzyjne. Ekspansja masowo produkowanych i masowo przywożonych – 100 kupców z Indii – towarów odbywa się błyskawicznie i ci, którzy się już raz zetknęli z taką produkcją chcą jedynie kupować coraz więcej. Zatrzymanie tego procesu jest bardzo trudne, ale możliwe, szczególnie jeśli pośrednicy przestają rozumieć o co toczy się gra i uważają, że sami są w stanie stworzyć i ochronić produkcję kluczowych surowców. To jest niewykonalne, dlatego właśnie ważne jest zabezpieczenie eksportu. Każda próba odtworzenia kluczowych dla cywilizacji gałęzi przemysłu w regionie odległym od wszystkich chroniących go uwarunkowań, geograficznych, politycznych, ekonomicznych, wliczając w to także odległość, musi oznaczać wojnę. Pokusa jednak jest wielka. Tym większa im miej osób zajmuje się na poważnie kolportażem teorii dotyczących organizacji rynku. Przyjmuję, że w XIII wieku nikt się tym nie zajmował, a więc chęć zrealizowania takiej pokusy była przemożna. Pytanie tylko czy jedynie na Południu, czy także w innych miejscach? Tego nie wiemy, albowiem powyższy opis jest jedyną, chyba, próbą nadania innego kształtu przeszłości, zachowanej w nielicznych źródłach i wykreowanej przez historyków w ich niby naukowych publikacjach. Mam tu na myśli także historyków polskich, również tych żyjących w PRL, którzy bez jednego mrugnięcia okiem potrafili napisać, że 53 kanon soboru laterańskiego IV dotyczy stosunków polsko-niemieckich na Śląsku.

Powyższy opis jest także próbą wykreowania rynku treści na innych niż znane w Polsce zasadach. Nie ma on innego źródła niż moja głowa, a przez to jego zwalczanie wydaje się łatwe. Czy takie będzie w rzeczywistości, okaże się pewnie niebawem.

Uważam jednak, że produkowanie takich opisów to jedyna droga do sukcesu, choćby nawet wydawało się, że jest inaczej. Ja oczywiście zrobię kilka ukłonów w stronę istniejącego rynku treści i jego założeń, nagram, jakieś pogadanki, albo napiszę jakieś teksty utrzymane w tonie, do którego przyzwyczaił się czytelnik masowy, pozwolicie jednak, że uczynię to później.

Na razie chciałbym jeszcze raz wspomnieć książkę prof. Małowista o niewolnictwie, gdzie znajdują się rzeczy naprawdę bardzo interesujące. Pisze mianowicie Marian Małowist, że w Europie, w XIII wieku w zasadzie nie istniało niewolnictwo inne niż domowe. Wyjątkiem były miasta i porty Zatoki Lwiej, gdzie sytuacja była identyczna, jeśli chodzi o niewolnictwo, jak w miastach muzułmańskich po drugiej stronie morza. Cóż to jest niewolnictwo? Spróbujmy jakoś nazwać to zjawisko, ograniczając się do XIII wieku. To jest napęd cywilizacji. Na niewolnictwie opiera się produkcja, ale także usługi, w tym domowe. Cywilizacje różnią się pomiędzy sobą w sposób istotny i powierzchowny. Istotne różnice dotyczą właśnie owego napędu, czyli zasady podstawowej, na której utrzymuje się wszystko. Granice istotne między cywilizacjami przebiegają więc nie tam, gdzie są góry i morza, wydzielające kraje i regiony, ale tam, gdzie zmienia się organizacja produkcji. Granice te – o czym napisałem wyżej – łatwo ulegają przesunięciu, w kierunku wyznaczonym przez sprzedawców hurtowych i detalicznych. Trudno je potem cofnąć bez wojska, propagandy, różnych podstępów i wielki nakładów finansowych. Taka konkluzja na koniec.

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-i-2/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-ii/



tagi: ekonomia  indie  produkcja  kredyt i wojna  rynki 

gabriel-maciejewski
29 sierpnia 2021 08:55
48     2742    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
29 sierpnia 2021 09:52

Bardzo ciekawie się czyta.

Trudno mi jest zaprzeczyć profesorowi, ale ten brak istnienia niewolnictwa w XIII w. wydaje się conajmniej dziwny.

Cóż to jest niewolnictwo?
To jest napęd cywilizacji. Na niewolnictwie opiera się produkcja, ale także usługi, w tym domowe.

To powodowało, że był to chyba "biznes" o największym zysku, chyba prócz handlu narkotykami, ale nie wiem czy narkotyki kiedyś dawały takie "przebicie".

Poza tym niewolnictwo "nie umarło" do dziś chociaż inaczej się nazywa.  Nie wiem czy słowo "zasoby ludzkie" dobrze oddaje znaczenie.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 29 sierpnia 2021 09:52
29 sierpnia 2021 09:58

Dziwny nie jest brak niewolnictwa w Europie, gdzie zastąpiono je innymi formami świadczeń, ale jego istnienie w portach Zatoki Lwiej, a takze w Italii. To znaczy, że mimo pozorów kraje te należały do kręgu cywilizacji muzułmańskiej, której napęd dawało niewolnictwo. 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
29 sierpnia 2021 10:30

Ciekawe jest to, że przejście na system niewolniczy wyłącza dany kraj z kręgu cywilizacji chrześcijańskiej jakby z automatu, nawet jeśli władcy takich krajów chcą się nazywać chrześcijańskimi, a nawet mają ambicje że od teraz będą poprawiać papieża.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Andrzej-z-Gdanska 29 sierpnia 2021 09:52
29 sierpnia 2021 10:32

Tak właśnie, zasoby ludzkie to jest dobre wyrażenie na opisanie tego.

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
29 sierpnia 2021 12:04

"Przyjmuję, że w XIII wieku nikt się tym nie zajmował, a więc chęć zrealizowania takiej pokusy była przemożna."

Co potwierdza fakt, że teorie tzw. merkantylizmu, czyli dotyczące osięgnięcia przewagi w posiadaniu kruszcowego pieniądza, dęte teorie, z praktyką mające wspólną tylko 'marchewkę', czyli posiadanie kruszcowego pieniądza, nie tłumaczące jak posługiwać się 'kijem' w celu osiągnięcia 'marchewki', zaczęły pojawiać się w XV w.  

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Kuldahrus 29 sierpnia 2021 10:30
29 sierpnia 2021 12:05

Przecież niewatpliwie chrxescijańskie  Imperium Bizantyjskie (wschodniorzymskie) stało na niewolnikach.

zaloguj się by móc komentować

bortosz-T @gabriel-maciejewski
29 sierpnia 2021 12:09

"Powyższy opis jest także próbą wykreowania rynku treści na innych niż znane w Polsce zasadach. Nie ma on innego źródła niż moja głowa, a przez to jego zwalczanie wydaje się łatwe. Czy takie będzie w rzeczywistości, okaże się pewnie niebawem... "
Głowa mała. :)
 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
29 sierpnia 2021 12:10

Drugi tom Kredytu i wojny w zasadzie o związku świętych z produkcją i dystrybucją barwników/tekstyliów. Św. Idzi to grunt. Ale Tropicielka wskazała nam też na symbol tkactwa sześć przecinających się nitek jako 'autograf' św. Jadwigi królowej.

Dzisiaj Radio Maryja puściło przemówienie św JPII z Nowego Sącza a tam opodal św. Kinga, fundatorka kopalń soli i solnych żup w swoim księstwie - święta ksieni niosąca w sercu sprawę materialnych podstaw katolickiej pobożności czyli rycerstwa/szlachty i włościan jej podległych, tak jak św. Jadwiga, prawdziwe matczyne serca na wzór Serca Maryi.  

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Magazynier 29 sierpnia 2021 12:10
29 sierpnia 2021 12:23

To była kanonizacja św. Kingi w czerwcu 1999. Historia jej kanonizacji od XVII w. trwała aż do św. JPII. Analogiczna historia do historii deformacji kultu św. Idziego. Przez 400 lat były ponawiane próby jej kanonizacji. Wszystkie dochodziły do ostatecznego najważniejszego momentu, powołania trybunału, po czym ... kończyły się niepowodzeniem. Wiki gęsto o tym https://pl.wikipedia.org/wiki/Święta_Kinga#Beatyfikacja_i_kanonizacja

XVII w. to wpływy na przemian habsburskie i weneckie w Watykanie. Później głównie habsburskie. Proces wypychania świętych Kościoła z obszaru merkantylnego trwa. 

zaloguj się by móc komentować


cbrengland @gabriel-maciejewski
29 sierpnia 2021 12:29

Tak wiem, mam swojego zajoba na tym punkcie ale nic na to nie poradzę, skoro mam to na codzień ☺

Normanowie podbili ten kraj i zaprowadzili swoje porządki, czyli Anglo-Saxonów "wsadzili do piwnicy". Magna Carta (szczególna, osobna "kapliczka" dla niej w British Library) zdaje się zrobiła resztę. Jakiś parlament potem się zrobił też.

Tak, masz rację. Dzisiaj już wszyscy jesteśmy w tej piwnicy.
_____

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @gabriel-maciejewski
29 sierpnia 2021 12:41

Niewolnicy XXI wieku to maszyny.

zaloguj się by móc komentować


tadman @gabriel-maciejewski
29 sierpnia 2021 13:00

Kązdy zazdrośnie strzegł swoich wynalazków jak produkcji prochu, jedwabiu, stali, papieru, porcelany itp. Strzeżenie wymagało głów lub/i tortur.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
29 sierpnia 2021 13:04

"Granice istotne między cywilizacjami przebiegają więc nie tam, gdzie są góry i morza, wydzielające kraje i regiony, ale tam, gdzie zmienia się organizacja produkcji."

Tego właśnie dotyczy 53 kanon Soboru Laterańskiego IV potępiający tych, których majątek był uprawiany przez niechrześcijan, aby uniknąć dziesięcin (w tym niewolników z krajów muzułmańskich i uznawanych za niechrześcijańskie, dla niektórych Ruś i Polska były za mało chrześcijańskie).

Nadto powyższy cytat wchodzi w zakres istotnych tez historyczno-gospodarczych.

zaloguj się by móc komentować

pike @gabriel-maciejewski 29 sierpnia 2021 09:58
29 sierpnia 2021 13:49

Uruchomiono organizację danin na rzecz licznych klasztorów. Czasami i przymusowych oraz

z okazji różnych świąt...

Ktoś musiał zbierać materiał pochodzenia zwięrzecego i roślinnego do produkcji barwników.

W Prowansji istniały prawa regulujące daniny. Były przepisy o daninach na rzecz klasztorów...

Klasztory zajmowano rożną działalnością gospodarczą na przykład produkcją win i ziół leczniczych.

Sieć niektórych klasztorów

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Kuldahrus 29 sierpnia 2021 10:30
29 sierpnia 2021 15:12

Nie ustawiałbym tego w tej płaszczyźnie. Trzymanie się niewolnictwa przyspawałoby świat chrześcijański do konsorcjów arabskich handujących z Azją. I zwiększyłoby jeszcze i tak duży wpływ żydowskich pośredników na politykę

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Magazynier 29 sierpnia 2021 12:04
29 sierpnia 2021 15:13

Teorie ekonomiczne zawsze są dęte

zaloguj się by móc komentować



gabriel-maciejewski @ThePazzo 29 sierpnia 2021 12:41
29 sierpnia 2021 15:15

Niewolnicy XVIII i XIX wieku także. Dlatego do kraina maszyn tkackich, czyli Anglia podbiła krainę sekt tkaczy i farbiarzy, czyli Indie 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @tadman 29 sierpnia 2021 13:00
29 sierpnia 2021 15:16

Myślę, że to strzeżenie było w wielu przypadkach pozorowane

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Magazynier 29 sierpnia 2021 13:04
29 sierpnia 2021 15:17

Z tym kanonem to są niezłe jaja w polskich książkach

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @pike 29 sierpnia 2021 13:49
29 sierpnia 2021 15:17

To był przymus ekonomiczno-polityczny, być albo nie być

zaloguj się by móc komentować

Numisma @Magazynier 29 sierpnia 2021 13:04
29 sierpnia 2021 16:04

Dokładniej - nie chodziło o niechrześcijan, lecz o chrześcijan innych rytów, którzy zwyczajowo byli zwolnieni z dziesięciny. I nie potępiono samej praktyki dzierżawienia im ziemi, ale korzystanie z tego jako pretekstu do uszczuplania dziesięciny. Dokładnie brzmi to tak:

"In aliquibus regionibus quaedam permixtae sunt gentes quae secundum suos ritus decimas de more non solvunt quamvis censeantur nomine christiano. His nonnulli domini praediorum ea tribuunt excolenda ut decimis defraudantes ecclesias maiores inde reditus assequantur. Volentes igitur super his ecclesiarum indemnitatibus providere statuimus ut ipsi domini talibus personis et taliter sua praedia excolenda committant quod absque contradictione decimas ecclesiis cum integritate persolvant et ad id si necesse fuerit per censuram ecclesiasticam compellantur.   Illae quippe decimae necessario sunt solvendae quae debentur ex lege divina vel loci consuetudine approbata".

"W niektórych miejscowościach mieszkają ludzie, którzy wedle swoich rytów zwyczajowo nie są zobowiązani płacić dziesięciny, choć uważani są za chrześcijan. Tym niektórzy właściciele powierzają uprawę swoich posiadłości, aby oszukując kościoły na dziesięcinie w ten sposób osiągnąć większe zyski. Chcąc zatem zabezpieczyć Kościoły przed stratami w tej materii, postanawiamy, że właściciele mogą powierzyć takim ludziom i w taki sposób uprawę swoich dóbr, ale muszą bez sporów płacić kościołom dziesięcinę w całości, a do tego niech będą zmuszeni, jeśli to konieczne, karą kościelną. Wszystkie dziesięciny należne z powodu prawa Bożego lub z powodu zatwierdzonego zwyczaju lokalnego muszą być zapłacone".

Bardzo praktyczne podejście, którego echo znajdujemy w znanym powiedzeniu bpa Zebrzydowskiego: "A wierz sobie i w kozła, bylebyś dziesięcinę płacił".

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski 29 sierpnia 2021 15:17
29 sierpnia 2021 16:18

Tow. Wiesław złożył poprostu zapotrzebowanie na Czterech pancernych i kpt Klosa w polskiej historiografii, wicie rozumicie, no i mamy jajecznicę. Chazarom to pasuje, sefardom też. Polacy jak grzyby, bez aluzji do niczyjego nazwiska, karmią się nawozem i rosną ciemnościach.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Numisma 29 sierpnia 2021 16:04
29 sierpnia 2021 16:21

Właśnie wróciłem z Kalwarii Zebrzydowskiej. Kiedyś już byłem ale krótko. Teraz kilka dni. Przedsionek staropolskich niebios. Staropolska Jerozolima ze Świętym Świętych. Niebo dosłownie bardzo blisko jako że ona na szczycie. 

zaloguj się by móc komentować

Numisma @Magazynier 29 sierpnia 2021 16:21
29 sierpnia 2021 16:38

Znamy i podzielamy sentyment. Jedną z nielicznych dobrych stron pandemii było - dla odreagowania przymusowego ograniczenia codziennej mobilności do wycieczek pomiędzy sklepem a domem, czyli biurem - tyle weekendowych wycieczek po Polsce, co chyba jeszcze w żadnym roku mojego życia.

zaloguj się by móc komentować

rac @ThePazzo 29 sierpnia 2021 12:43
29 sierpnia 2021 17:15

Jeśli przez postęp rozumieć technologie obniżające koszty produkcji. Ale w pewnym sensie niewolnictwo będzie trwało nadal - niewolnictwo producentów zamieniono na niewolnictwo konsumentów. Niemiecka walka o klimat w takich krajach jak Polska jest jak walka XIX-wiecznej Anglii z handlem niewolnikami.  Tylko, że w tym przypadku tworzenia rynku nawet taniej nie jest. 

zaloguj się by móc komentować

emirobro @gabriel-maciejewski
30 sierpnia 2021 01:35

"Cywilizacje różnią się pomiędzy sobą w sposób istotny i powierzchowny. Istotne różnice dotyczą właśnie owego napędu, czyli zasady podstawowej, na której utrzymuje się wszystko. Granice istotne między cywilizacjami przebiegają więc nie tam, gdzie są góry i morza, wydzielające kraje i regiony, ale tam, gdzie zmienia się organizacja produkcji. Granice te – o czym napisałem wyżej – łatwo ulegają przesunięciu, w kierunku wyznaczonym przez sprzedawców hurtowych i detalicznych. Trudno je potem cofnąć bez wojska, propagandy, różnych podstępów i wielki nakładów finansowych."

O tym czym roznia sie cyliwizacje pisalo wielu, e.g., ojcowie kosciola, Hegel, Marks, Feliks Koneczny, Sam Huntington.  Nauka religii wymieniala (w moich czasach szkolnych) roznice w 3 sferach, tzn dobra, prawdy i piekna.  Koneczny definiowal „pięciomian bytu” jako pięć kategorii: dobro, prawdę, zdrowie, dobrobyt, piękno.  Mowil, ze cywilizaje to osposoby zycia zbiorowego, jest ich  wiele, mieszaja, ale ze nigdy nie bedzie jednej cywilizacji ogolnoludzkiej.

Według Konecznego (https://pl.wikipedia.org/wiki/Feliks_Koneczny):

  • Mieszanki cywilizacyjne giną, bo brak im spójności.
  • Nie można być cywilizowanym na dwa sposoby.
  • Cywilizacje na styku muszą się zwalczać.
  • Przy równouprawnieniu i braku walki zwycięża niższa.
  • Każda cywilizacja dąży do ucywilizowania sąsiadów na własną modłę.

Uważał też, że "nie można przy pomocy historiozofii przewidzieć przyszłego rozwoju ludzkości."

To co Pan pisze moze da sie pogodzic z pogladem Konecznego, ze:
"relacjami między cywilizacjami rządzą „prawa cywilizacyjne”, czyli prawidłowości rządzące poziomem rozwoju, osiągnięć społeczeństwa w danym okresie historycznym, ze szczególnym uwzględnieniem kultury materialnej i techniki, będącej wskaźnikiem opanowania przez ludzi sił przyrody i wykorzystywania jej bogactw.
"

Ale dotakowo pokazuje Pan jak moze dochodzic do mieszania sie cywilizacji.

PS
Ciekawe, ze Koneczny, tak jak i ojciec Polanskiego, Lem oraz Wajda, jest pochowany na Cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @emirobro 30 sierpnia 2021 01:35
30 sierpnia 2021 07:24

Myślę, że wobec ekspansji rynków trudno moim zdaniem mówić o jakichś poziomach cywilizacji. Poziomy są po to, by poprawiać humor politykom i propagandystom, którzy muszą się czuć lepsi od innych. Jeśli ktoś zwycięża, to trudno mówić, że jest niższy czy gorszy. Ja nie lubię Konecznego. Nie wysuwałbym też za daleko idących wniosków jeśli idzie o ten cmentarz.

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski
30 sierpnia 2021 08:10

Tak się właśnie ostatnio zastanawiałem po co europejczycy handlowali ze wschodem? O co chodzi z tym jedwabnym szlakiem? No i Pan pisze, że Indie były imperium technologii. To już sprawy porządkuje i od razu pojawia się pytanie: jak to się stało, że Arabowie podbili Indie?

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
30 sierpnia 2021 09:07

Teraz to Uniwersytet Ekonomiczny, ale kiedyś to była Akademia Ekonomiczna. W 1986 na drugim roku był przedmiot "historia gospodarcza" - zaczynała się ta historia od maszyny parowej.

zaloguj się by móc komentować

Numisma @Janusz-Tryk 30 sierpnia 2021 08:10
30 sierpnia 2021 09:18

To proste. Byli doskonale przygotowani na atak lotniczy, rakietowy, no, może jakieś czołgi, a tu Arabowie nadjechali na koniach... ;)

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Numisma 30 sierpnia 2021 09:18
30 sierpnia 2021 09:36

Ja bym się z tego nie śmiał, bo w tych bredniach znajduje się rdzeń prawdy o technologicznej potędze kraju. Nikt jej dziś nie zbada i nie oceni jak należy także dlatego, że pojawiają się te rewelacje. Wszyscy będą tylko szydzić i jak ktoś zacznie domagać sie wniosków zbliżonych do rzeczywistości okrzykną go szurem. Taka metoda. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @atelin 30 sierpnia 2021 09:07
30 sierpnia 2021 09:37

A co ma maszyna parowa do historii gospodarczej? Żartuję oczywiście

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski 30 sierpnia 2021 09:37
30 sierpnia 2021 09:50

Trochę ma, i nie ma tu miejsca na żarty, wielki wkład miała w produkcję materiałów i ich farbowania.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski 30 sierpnia 2021 09:36
30 sierpnia 2021 10:02

Swego czasu leciał "Beecham House" o Angliku zbuntowanym przeciwko Kompanii Indyjskiej. Kompletnie załgana i nierealistyczna propaganda ale było tam wiele ciekawych okruchów.

Między innymi serial pokazuje bardzo dobitnie, że sztuka jubilerska Indii była w tym okresie (XVIII wiek) nie do pobicia na całym świecie.

Ten Anglik, aby otrzymać pozwolenie na swoją działalność musiał znaleźć coś, co wprawi żonę Wielkiego Mogoła w zachwyt. Był to skomplikowany mechanizm jubilerski i zegarmistrzowski przedstawiający kąpiące się pawie. Ale cała ta rzecz została wyszukana, zaprojektowana, zrobiona i sprowadzona z lokalnych warsztatów, które były w Indiach.

Nota bene działalność tego Anglika polegała na eksporcie i sprzedaży takich dzieł w Europie.

zaloguj się by móc komentować

Numisma @gabriel-maciejewski 30 sierpnia 2021 09:37
30 sierpnia 2021 10:13

Chyba jednak ma. To pierwszy realnie użyteczny silnik, który w przeciwieństwie do wodnych i wiatrowych nie był skazany na korzystanie z energii źródłowej w miejscu jej naturalnego występowania. Przy czym wiatr to źródło kapryśne. Wcześniej maszyny używane z dala od takich naturalnych źródeł musiały byc napędzane siłą mięśni ludzi lub zwierząt. A drewno czy węgiel można dostarczyć wszędzie, a nawet wozić jego zapas za mobilnym silnikiem, jak w lokomotywie parowej  z tendrem.

To nie był jedyny (nomen omen) motor rewolucji przemysłowej, ale miał potężny wpływ na geografię i wydajność przemysłu, nie mówiąc już o rewolucji w transporcie, jaką przyniosła kolej żelazna. A rewolucje to juz niewatpliwie domena historii.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
30 sierpnia 2021 10:50

Tytuł jest lekko prowokacyjny i dobrze, bo pobudza do myślenia. Ja napisałbym, że chodzi o dewastowanie innch rynków - tutaj Indii.


Cytuję:

Chciałbym jednak raz jeszcze zwrócić uwagę na Indie, jako imperium technologii.

F. Braudel nie pisze o imperium technologicznym jakim były Indie, ale podaje dane, z których widać to gołym okiem. Niestety nie wpadłem na takie oczywiste stwierdzenie jakie podał Autor notki. F. Braudel podaje też liczby. Wybrane cytaty z książki BRAUDELA F. Czas świata T3:


 Nie ulega wątpliwości, że do czasów angielskiej rewolucji maszynowej indyjski przemysł bawełniany zajmował pierwsze miejsce w świecie zarówno pod względem jakości, jak ilości wyrobów i z punktu widzenia rozmiarów eksportu.

Kapitalizm indyjski ma oczywiście swoje słabości i braki. Indie są organizmem dziesięciokrotnie większym od  Francji, dwudziestokrotnie od Anglii. W tym właśnie zakresie w skład systemu mogolskiego wchodzi pewien rodzaj kapitalizmu. W węzłowych punktach szlaków handlowych kupcy i bankierzy zajmują pozycje kluczowe z punktu widzenia akumulacji i odnawiania kapitału.
  Bengalscy kapitaliści będą wprawdzie, począwszy od końca XVIII wieku, popadać stopniowo w ruinę, ale nastąpi to z woli Anglików, nie zaś z racji ich własnej nieudolności. Jeden z najbogatszych, pars Dżidżibhaj, miał złożonych w pewnym banku angielskim w Bombaju 30 milionów rupii.

  Thomas Mun wytacza w roku 1684 nieodparty argument: towary indyjskie, które Kompania Wschodnioindyjska zakupiła za sumę 840 tysięcy funtów, zostały sprzedane za sumę 4 milionów funtów w całej Europie.

Bodźcem do działania stało się natomiast zagrożenie przemysłu europejskiego. Najpierw Anglia zamykała przez większą część XVIII wieku swoje granice przed tkaninami indyjskimi, które reeksportowała do Ameryki i Europy.

   Jest szczytem ironii, że po roku 1760 potęga Indii użyta zostanie dla dokończenia dzieła ich samozniszczenia, a mianowicie do wyważenia za pomocą bawełny i opium zaledwie uchylonych wrót Chin - na korzyść Anglii. Pomnożona siła Anglii uderzy w Indie.

Przed XIX wiekiem świat przewyższał Europę liczbą ludności (a nawet, dopóki trwał gospodarczy ancien regime, swoim bogactwem), jeżeli nie ulega wątpliwości, że jeszcze nazajutrz po upadku Napoleona, kiedy wschodził świt supremacji angielskiej, Europa była mniej zamożna, niż świat, który eksploatowała - powstaje pytanie, w jaki sposób zdołała uzyskać przewagę i, co więcej, miała następnie stopniowo ją pogłębiać? Gdyż tak właśnie się stało.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski 30 sierpnia 2021 09:36
30 sierpnia 2021 12:01

Chodziło mi o to, że być może ktoś zdecydował, w pewnym momencie, żeby ten kraj z potencjałem technologicznym był pod zarządem Arabów. Tak jak i ważna część szlaków handlowych do Europy.

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski
30 sierpnia 2021 12:33

Jestem po lekturze obu części Kredytu- fantastyczna robota, gratuluję.

W którymś miejscu pisał Pan, że choć nie ma na to bezpośrednich dowodów to te biedne kobiety zagonione do tkania mogły też  być zmuszone do innych "usług". I przyponiał mi się taki obraz, na który kiedyś trafiłem przy okazji nie związanego z tematem artykułu. Okazało się że powstał pod koniec XIII wieku w... Tuluzie.

"Man accosting a woman at the loom: Smithfield Decretals, Southern France, late 13th — early 14th Century. British Library, Royal MS 10E" 

Może to były kiedyś sprawy czywiste? Man accosting a woman at the loom: Smithfield Decretals, Southern France, late 13th -- early 14th Century.  British Library, Royal MS 10E

zaloguj się by móc komentować

Numisma @Zyszko 30 sierpnia 2021 12:33
30 sierpnia 2021 13:17

Zgodnie z duchem (i poczuciem humoru) czasu. Poniżej ilustracja z angielskich Godzinek z Taymouth (tak, z książki do nabożeństwa, wedlug rytu z Sarum), 2. poł XIV w. Podobny jest nawet sposób przedstawienia postaci "zalotnika", którym tutaj jest lubieżny mnich, a obiektem amorów - pani młynarzowa.

 

zaloguj się by móc komentować

Numisma @Zyszko 30 sierpnia 2021 12:33
30 sierpnia 2021 14:03

Dla naświetlenia kontekstu ilustracji z prządką. Smithfield Decretals to jedna z kilkuset zachowanych kopii Dekretałów Grzegorza IX, uchodząca za jedna z najpiekniej iluminowanych. Kontrast pomiędzy poważnym charakterem księgi a niektórymi ilustracjami i droleriami bywa zaskakujacy. Tutaj wybór. Proszę zwrócic uwagę, że pani podobna do naszej prządki na innym obrazku wie, jak sobie poradzić z niechcianymi zalotami "dzikiego człowieka". ;)

zaloguj się by móc komentować

dziadek-gpgpu @Andrzej-z-Gdanska 30 sierpnia 2021 10:50
30 sierpnia 2021 21:27

"... jeszcze nazajutrz po upadku Napoleona, kiedy wschodził świt supremacji angielskiej, Europa była mniej zamożna, niż świat, który eksploatowała - powstaje pytanie, w jaki sposób zdołała uzyskać przewagę i, co więcej, miała następnie stopniowo ją pogłębiać? Gdyż tak właśnie się stało. ..." - moim zdaniem, zadecydowały technologie militarne: tańsza masowa produkcja niezłych luf muszkietowych/karabinowych,  staliwne lufy armatnie (angielskie) tańsze od brązowych (nie-angielskich, nie-europejskich). Pozaeuropejskie armie Angole masakrowali ogniem czworoboków swojej piechoty. No i chinina - kraje tropikalne przestały sie "bronić" chorobami tropikalnymi.

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @Numisma 30 sierpnia 2021 13:17
31 sierpnia 2021 14:32

Tak, wiem, wiem. Tylko na tę prządkę trafiłem tylko w kontekście londyńskiej kopii tej książki ilustrowanej w Tuluzie. Chodziło mi o to, że obrazując molestowanie ilustrator użył akurat tej sceny z prządką a nie chłopki przy żniwach, czy innej służącej,  co (być może ) sugeruje, że dla niego było to oczywiste skojarzenie. Oczywiście nie jest to żaden "dowód w sprawie".

zaloguj się by móc komentować

Numisma @Zyszko 31 sierpnia 2021 14:32
31 sierpnia 2021 16:47

Jeśli tak, to skojarzyło się Anglikowi. Jak czytamy w artykule, do którego odesłałem w poprzednim komentarzu:

Skrybowie, którzy na przełomie XIII i XIV wieku kopiowali Dekretały w południowej Francji, wykonali bogate ilustracje na początku każdej z pięciu ksiąg składających się na tekst. Ilustracje te, narysowane przez oryginalnych francuskich ilustratorów, są w dużej mierze adekwatne do tekstu i przedstawiają głównie sceny z udziałem papieża Grzegorza IX i jego otoczenia. W większości są one dokładnie takie, jakich można by się spodziewać w rękopisie tak ważnego tekstu prawnego.

Marginesy celowo pozostawiono puste, aby przyszły właściciel mógł dodawać własne notatki. Jednak w pewnym momencie, przed 1340 rokiem, Dekretały znalazły się w posiadaniu kogoś ze wschodniej Anglii, prawdopodobnie z Londynu, kto zapłacił za dodanie jeszcze bardziej rozbudowanych ilustracji.

Londyńscy ilustratorzy na każdej stronie manuskryptu rysowali kunsztowne obramowania i imluminacje, niemal całkowicie zapełniając marginesy. W owym czasie we wschodniej Anglii panowała ogromna moda na rysowanie drolerii, czyli dziwacznych, absurdalnych i humorystycznych ilustracji na marginesach. Wiele z nich ma charakter satyryczny. Szczególnie krytycznie odnoszą się do duchownych.

Obrazek z prządką (folio 139) to właśnie taki dodatek, charakterystyczny dla średniowiecznego, angielskiego poczucia humoru.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować