-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O konieczności zachowania pozorów

Według jednej z teorii, które pojawiły się na tym blogu, rynek książki istnieje, albowiem konieczne jest zachowywanie pozorów. Co to znaczy – zachowywanie pozorów? To znaczy kreowanie hierarchii nieistotnych. Czyli takich, które powstają według atrakcyjnych, ale całkowicie fałszywych kryteriów. I tworzą przy tym złudzenie, że podążając za nimi można zrobić jakiś sukces i trafić parę złotych. Ludzie wierzą w takie rzeczy, tak jak wierzą w geniusz malarzy impresjonistów i w to, że naśladując Tolkiena można osiągnąć to samo co Tolkien. Nie można.

Tak jak nie można zostać Sherlockiem Holmesem kręcąc się z wielką lupą po strychu u babci. To są zachowania dziecinne, ale powszechne.

Mniej więcej wiemy kto kreuje hierarchie istotne w miastach takich jak Londyn i krajach takich jak Wielka Brytania. Odpowiedź na pytanie – kto kreuje hierarchie w Polsce jest trudniejsza. Były one bowiem kreowane centralnie, dla wszystkich Polaków, którzy nawet jeśli ich nienawidzili i w nie powątpiewali w nie, musieli się z nimi stykać. A jak jest dzisiaj? Podobnie, ale inaczej.

Co roku, na przykład, facebook informuje nas 1 listopada, który z wybitnych krajowych aktorów opuścił ten padół. Komu to jest potrzebne? Na pewno nie mi, ale masa osób się tym ekscytuje, albowiem wokół hierarchii świata kultury budowało się i buduje tożsamość dużych grup. I to jest dramat prawdziwy. Albowiem od razu przyjmujemy narzucane nam kryteria i wierzymy, że podstawieni ludzie, którzy nauczeni są udawania przed kamerą, mogą nas zintegrować i gdzieś doprowadzić. Czy taka hierarchia jest istotna, czy nie? A jeśli jest to dla kogo? Normalnie, w środowisku dbającym o higienę i własne interesy, ktoś kto próbowałby narzucić taką wiarę, bo o wiarę przecież chodzi, zostałby, w najlepszym razie, zepchnięty ze schodów. U nas jest inaczej, albowiem Polacy są całkowicie nieodporni na kokieterię. Poza tym ludzie z wielkimi deficytami są w naszym plemieniu zwykle bardzo zdeterminowani, podpisują więc, żeby owe deficyty wyrównać, wszelkie zobowiązania i cyrografy, a potem robią tę całą kulturę. To jest schemat czytelny od dawna, na pewno od roku 1945. A być może jest jeszcze starszy. I ani mowy być nie może, żeby ludzi od niego oderwać. Czy wobec tego jest to hierarchia istotna czy nieistotna? Jak najbardziej istotna, ale niedyskretna. Z hierarchią aktorów jest bowiem tak, że tylko nieliczni frajerzy wpadają na pomysł, by zostać aktorami. Wymaga to bowiem ekshibicjonizmu, a ten nie jest powszechny.

Ostatnio to w ogóle nie jest modne, albowiem w zawodzie aktora przestało się liczyć cokolwiek poza koneksjami rodzinnymi. I nie mówcie mi, że tak nie jest. Jedynym zaś miejscem, gdzie ludzie ci grają coś naprawdę, są spotkania z fanami, w czasie których mają udawać tak zwane sławy. Rynek hierarchii istotnych, które dzielą się na niedyskretne i dyskretne się kurczy, a to oznacza jedno – degradację odbiorcy, czyli widza lub czytelnika. To z kolei, za lat parę, doprowadzi do tego, że zadania, które stawia się dziś tym hierarchiom, zamienią się w przymus. Nie wierzycie? Poczekajcie. Aktorzy idealnie nadają się na strażników więziennych.

Za komuny aktorzy mieli obowiązek kokietować widza i odkrywać osoby wybitne ale niedostępne. A czasem powiedzieć na scenie – dupa, czy też inne brzydkie słowo, żeby wydawać się nieco bardziej przystępnymi. No i werbowano ich według klucza niejawnego, to znaczy takiego, o którym dziś nawet mówić nie wolno. Najważniejsze zaś jest to, że oni naprawdę potrafili coś zagrać. Dziś to już nie jest konieczne, wystarczy mieć rodzinę w teatrze czy w filmie i coś tam zamarkować, albo zaśpiewać fałszywie jakąś piosenkę.

Ludzie ci zaczęli tworzyć inny rodzaj hierarchii – istotny tylko dla nich tylko. Wzorują się przy tym na osobach z branż od kultury odległych, na przykład na deweloperach, którzy tworzą hierarchię istotną, ale nie potrzebują publiczności. Aktor nie będzie deweloperem, musi się pokazywać, potrzebuje publiczności, a kiedy neguje jej udział w swoim życiu, traci podstawy bytu. No, ale oni wszyscy wydają się już tak zmęczeniu udawaniem aktorów, że chętnie by się przebranżowili. I nawet niektórzy próbowali, jeden został winiarzem inny chciał produkować whiskey, ale to wszystko miało cel inny niż deklarowany i służyło podkreśleniu wielkości tego człowieka jako aktora. Dlaczego? Bo trzeba go było uwiarygodnić w innych jakichś obszarach, albowiem na poletku teatralno-filmowym zaczęły grać rolę kryteria pozamerytoryczne. Czyli rynek został podzielony. Najpewniej pomiędzy różne ośrodki emisji propagandy. No, ale taki podział nie służy skuteczności propagandy i to lepiej niż w przypadku aktorów widać wśród pisarzy. Ludzie zabierający się za pisanie książek uważają się za spryciarzy i wielu z nich w istocie ma takie cechy. Potrafią napisać coś, co zdewastuje emocje czytelnika i jeszcze spodoba się wydawcy. Kim jest wydawca? Ja na szczęście, poza sobą i kilkoma kolegami, którzy sami wydają swoje produkcje, nie znam żadnych wydawców. I znać ich nie chcę. Nie wiem więc kim są wydawcy. Wiem jedynie, że ludzie ci zajmują się systemową degradacją publiczności. I do ustalenia pozostaje czy robią to z przyrodzonej głupoty czy na zlecenie. Obstawiałbym raczej to drugie.

Tak, jak nie można wierzyć w to, że aktorzy sławni za komuny tworzyli jakąś kulturę wokół której możemy się teraz integrować, tak nie można też wierzyć w to, że współcześni wydawcy w Polsce są w stanie wykreować jakieś prawdziwe talenty. Ludzie uwielbiają dwie rzeczy – kiedy się ich kokietuje i kiedy mogą szukać powierzchownych podobieństw. Stąd biorą się, jak przypuszczam, sukcesy różnych sław literackich. Ponieważ ich twórczość była podobna do czegoś, co było już wydawcy znane i zainwestował on parę groszy w bardzo nędzną promocję. To zaś, na naszym bieda-rynku – wywołało jakiś ruch i pieniądze, cienkimi stróżkami zaczęły spływać z kieszeni dostymulowanych emocjonalnie czytelników do kieszeni wydawcy. Taki proces nazywany jest w naszych okolicach erupcją talentu. Nie wiem czy ktoś w to jeszcze wierzy, ale mam wrażenie, że nie. Tak zwani młodzi pisarze, którzy dziesięć lat temu kolportowali propagandę na czyjeś zlecenie i udawali mistrzów kryminału zestarzeli się i za chwilę nikt nie będzie kojarzył ich nazwisk. Nowych na razie nie widać i zapewne nie będzie łatwo ich dostrzec, albowiem każdy już może być pisarzem, szczególnie jeśli chce się wypowiadać na temat prawdy, dobra i piękna, do których ze wszystkich sił winna dążyć ludzkość. Dramatyczne pozy bowiem zawsze będą przez kogoś obserwowane, a głoszenie upadku wartości nieustająco jest w modzie. Gorzej idą nam próby kreowania jakości. To jest naprawdę trudne i spotyka się z wielkim oporem, albowiem uniemożliwia różnym cwaniakom głoszenie wspomnianego wyżej upadku wartości. Stąd właśnie tacy jak my, są najgorszym wrogami proroków czasów ostatecznych i innych kombinatorów.

Rynek właśnie rozpada się na kilkanaście niezwiązanych ze sobą obszarów, na których ludzie, działający w porozumieniach niejawnych, próbują coś kreować i sprzedawać. Jest to tak nędzne i słabe, że nie ma nawet co spoglądać w ich stronę. Nie ma też, na razie, powodów, by zachowywać integralność rynku i pozorów. Nikt już bowiem nie potrzebuje podstawionych ludzi udających aktorów i pisarzy, ani tłumu naśladujących ich naiwniaków. Kwestie podawane ludowi do wierzenie wygłaszają sami politycy, a agenci służb widnych, tajnych i dwupłciowych, sami zaczynają odgrywać różne role, w dodatku bez przygotowania.

Za chwilę jednak okaże się, że to jest zła droga. Bo jak ktoś nie umie śpiewać, to nie umie i już. Jak nie umie tańczyć, to choćby był Jamesem Bondem, nie zrobi kariery w rewii. Żeby utrzymać tę destrukcję, w obecnym stanie, a o tym myśli wielu, potrzebne są środki. Śmietnik połączony z gruzowiskiem też wymaga specjalistyczne obsługi. I ludzi, którzy robią to co do nich należy. Z rynkiem tak zwanej kultury kłopot jest taki, że ci, którzy robią co do nich należy muszą mieć zapewnioną dyskrecję. Obecny stan to permanentna demaskacja i brak dyskrecji. Nie może się więc utrzymać. Żyjecie złudzeniami mili państwo. Jedna jest przy tym rzecz wartościowa w całym tym bardaku. Oto zogniskowane wokół szczątkowych jakichś programów propagandowych, wokół jakichś półproduktów wydawniczych i filmowych środowiska, pokazały, że możliwy jest taki sposób funkcjonowania, a to znaczy, że ma on sankcję i jest akceptowany przez publiczność. Dla takich jak my to wiele. Bardzo wam dziękujemy. Myślę, że przy kolejnej integracji rynku, kiedy potrzeba będzie ludzi umiejących coś naprawdę, a to znaczy działających poza powiązaniami rodzinno-środowiskowymi nie dostaniecie żadnych propozycji. No, ale czekajmy, jak to będzie naprawdę, ja w końcu też mogę się mylić.

Dziś ostatni dzień targów. Zapraszam na stoisko nr 33



tagi: książki  pisarze  kultura  film  wartości  jakość  aktorzy  upadek  pozory 

gabriel-maciejewski
1 grudnia 2024 07:55
34     2213    13 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:

valser @gabriel-maciejewski
1 grudnia 2024 09:30

Upadek wartosci, obyczajow i cywilizacji zachodu. 

To sa pierdolety dostojnie przebranych pajacow, ktorzy nie potrafia zrobic 20 pompek i umowic sie z dziewczyna na randke. 

Od tych pompek trzeba zaczac, ale to nie jest zadna gwarancja czegokolwiek tylko warunek konieczny do rozpoczecia transformacji od obroncy wiary do zolnierza Archaniola Gabriela, ktory nie bedzie mial zadnych defensywnych pomyslow na zycie. 

Droga od przytakiwania i cytowania medrcow, do aktywnej akcji jest dluga i aktywnosc jako taka tez nie gwarantuje jakosci, bo do tego potrzebna jest dyscplina, ktora ksztaltuje biglosc procesu i dobre nawyki. To robota na lata. 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
1 grudnia 2024 09:33

Za momuny eksploatowano to, co powstało w czasie rozbiorów i dwudziestoleciu międzywojennym. Tzn. tylko to ludzie zapamiętali z komunistycznej kultury i to utożsamiają z komuną - na nasze nieszczęście. Bo wszystko, co komuna tworzyła z siebie było czymś gorszym, niż psia kupa. Komuna chętnie zawłaszczyła ten dorobek i na nim się lansowała. A ludzie tęskniąc do tego dorobku, tęsknią za komuną. Tego rozumem się nie da pojąć, ale tak jest.

Dziś aktorami są politycy. Oni odgrywają różne "szoły", które przyciągają widzów. Stąd sami zawadowi aktorzy są niepotrzebni. Jeszcze w latach 90-tych byli, bo politycy się dopiero uczyli. Dziś widać, że każdy tam w polityce jest aktorem i nie mówi własnym tekstem. A jak komuś się zdaje, że jest inaczej, to ja się kłócić nie będę.

Wczoraj zrobiłem szybki zwiad po stoiskach na targach. I mogę podsumować to tak: są trzy rodzaje książek.

1. Z jakimiś obrazkiem, ale w kolorystyce takiej, że robi się człowiekowi niedobrze

2. Bez obrazków. Samo kolorowe tło i napis-tytuł. W tym przypadku odcień tła jest nawet kolorystycxnie atrakcyjny, ale tytuł mówi, żeby lepiej tego nie brać do ręki, bo potem ręce trzeba będzie umyć, a ręczników papierowych wczoraj w toalecie zabrakło.

3. Bez obrazków i beznadxiejnym kolorystycxnie tłem, czyli uniwersyteckie, naukowe. Tych stoisk w tym roku jest dość sporo. Naliczyłem chyba z sześć. Był Poznań, Szczecin, Warszawa, Ludowy Uniwersytet (nie wiem co to znaczy), Akademia Sztuki (cxy jakoś tak) i chyba Akademia Pedagogiczna (ale może pomylilem z jakąś inną). 

No i całkiem sporo specjalistycznych, niszowych. Zapamiętałem stoisko z książkami o broni białej.

Myślę więc, że rynek książki przetrwa, ale tylko jako takie wysepki, nisze.

Aha...zobaczyłem u Napoleona V książkę "Historia piractwa". Spis treści zaczyna się od Berberów, a potem już leci standardowo. Więc waham się z zakupem, bo licxyłem na info o starożytnym piractwie. Autor to jakiś anglosas. A mówię o tym w kontekście książki o bonderii. 

Generalnie zauważam, że npwe tytuły są wydawane na siłę, tzn. są drastycxnie mniej atrakcyjne od tytułów wydawanych 7-10 lat temu.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser 1 grudnia 2024 09:30
1 grudnia 2024 09:37

Mentzen coś tam ćwiczy, a często gada jakby wszystko miało się jutro skończyć...:). Dziwne, bo ma żonę, dzieci. 

Zresztą ci, co ględzą o apokalipsie mają żony i dzieci. Taki Terlikowski nawet piątkę. 

Jak mi wytłumaczysz tę niezgodność twojej teorii z rzeczywistością? 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser 1 grudnia 2024 09:30
1 grudnia 2024 09:45

I jeszcze wyraźniejszy rozkazf twojej teorii jest, gdy postaeimy obok siebie Jarka Kaczyńskiego i Kazika Marcinkiewicza. Ten ostatni żonaty, dzieciaty, "wojownik MMA" i poderwał naeet jakąś kobietę, dla której opuścił żonę. A taki Kaczyński bezżeny, bez dzieci, chyba dość słaby kondycyjnie (pompek to chyba nie zrobi nawet 10). I który jest bardziej poprany?

Coś ściemniasz Valser...:). 

A taki Timur był kulawy...

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @OjciecDyrektor 1 grudnia 2024 09:45
1 grudnia 2024 11:42

Timur byl kulawy, ale jestem przekonany że 30 pompek zrobił bez problemu.

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski
1 grudnia 2024 12:08

Genialny  wpis,...

...  a  te  pozory  to  psu  na  bude  sie  nadaja  tylko  !!!

 

Dalej  robimy  swoje,  Panie  Gabrielu,...  i  nie  liczymy  na  czyjes  dete  ,,zaproszenia,,  bo  SAMI  sie  zaprosimy...  kiedy  zechcemy,  do  kogo,  za  ile,  a  przede  wszystkim  na  WLASNYCH  WARUNKACH.

Milej  niedzieli  zycze,

zaloguj się by móc komentować

valser @OjciecDyrektor 1 grudnia 2024 09:37
1 grudnia 2024 12:13

czy rzeczywiscie musze przykladac ucha do dupienia flekow przez jakis popaprancow i konfrontowac to z tym co robie, bo tobie sie cos nie zgadza? 

zaloguj się by móc komentować

ArGut @OjciecDyrektor 1 grudnia 2024 09:45
1 grudnia 2024 12:43

Oj ... sam się kolega prosi... co to za przykłady. Ja to bym zalecił koledze 30 pajacyków z gumami i 30 popmeczek w tempie ... i tak 3 razy dla ochłonięcia. 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @stanislaw-orda 1 grudnia 2024 11:42
1 grudnia 2024 12:51

Ha ,a po zrobieniu pompek ,tym bardziej był rześki ,łupił i pacyfikował Kaukaz ,równie dobrze szło mu płodzenie dzieci. A ponoć był analfabetą. W tamtych czasach zbyteczne było Collegium Humanum,wystarczyło naścinać łbów .

zaloguj się by móc komentować

valser @ArGut 1 grudnia 2024 12:43
1 grudnia 2024 12:55

Geniusz prezesa objawil sie w momencie kiedy wybral Marcinkiewicza na premiera. Papa sie troche zapetlil w swoich analizach.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @BTWSelena 1 grudnia 2024 12:51
1 grudnia 2024 13:34

owszem, w  zawodach w ścinaniu głów nie miał wówczas poważnego konkurenta

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @OjciecDyrektor 1 grudnia 2024 09:33
1 grudnia 2024 13:56

" Bo wszystko, co komuna tworzyła z siebie było czymś gorszym, niż psia kupa. Komuna chętnie zawłaszczyła ten dorobek i na nim się lansowała. A ludzie tęskniąc do tego dorobku, tęsknią za komuną. Tego rozumem się nie da pojąć, ale tak jest."

 

Bo 45 lat to okres wystarczająco długi żeby zmienić społeczeństwo, ukształtować mentalność ludzi.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser 1 grudnia 2024 12:55
1 grudnia 2024 13:58

Chodzi mi o to, ze Marcinkiewicz jest troche wysportowany i nie ma problemów w kontaktach z kobietami. A mimo to nic dobrego z tego nigdy nie wyjdzie. Wiec nie zapetlilem sie, a tylko Ty spojrzales na to z innej strony.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
1 grudnia 2024 14:00

"Co roku, na przykład, facebook informuje nas 1 listopada, który z wybitnych krajowych aktorów opuścił ten padół. Komu to jest potrzebne? Na pewno nie mi, ale masa osób się tym ekscytuje, albowiem wokół hierarchii świata kultury budowało się i buduje tożsamość dużych grup."

 

Ale o czym tu informować?

Praktycznie wszyscy wybitni aktorzy już nie żyją.

I co?

Poinformują jeszcze kiedyś że zmarł Karolak, Janda czy Szyc?

Przecież to nie są aktorzy, tylko krasnale medialne.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @ArGut 1 grudnia 2024 12:43
1 grudnia 2024 14:02

Pracuje fizycznie. Chodze po gorach z lekkim plecakiem dystanse maratonowe, a z ciężkim ok. 30km. Co i komu mam jeszcze udowadniać?

Po prostu w odróżnieniu od Balsera nie definiuje ludzi wedle kryterium spraenosci fizycznej. Ja z nia problemów nie mam, ale żebyz tego wyciagac takie wnioski jak Valser, to mi daleko.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser 1 grudnia 2024 12:55
1 grudnia 2024 14:14

"Geniusz prezesa objawil sie w momencie kiedy wybral Marcinkiewicza na premiera."

 

Poczciwy Kazio Marcinkiewicz - nauczyciel fizyki z Gorzowa Wielkopolskiego, chodził w ortalionowej kurtce, przytupywał nogami zmarznięty i krzyczał

"precz z komuną".

A potem posada premiera, bankowość, doradca szejków....

Małpa dostała za dużo bananów i zgłupiała.

 

Potem, żeby nie odejść w mrok zapomnienia, latał z jakimiś rękawicami bokserskimi, pływał na basenie...

Chyba lepiej byłoby i zdrowiej, i dla niego samego i dla otoczenia, gdyby został w tej podstawówce w Gorzowie i uczył fizyki.

zaloguj się by móc komentować

valser @OjciecDyrektor 1 grudnia 2024 13:58
1 grudnia 2024 14:21

wiekszosc takich ciuli jak Marcinkiewicz udaje tygrysa i mu sie wydaje, ze jest krolem dzungli, a tymczasem to on byl zwierzyna i na niego zapolowali, poznac to po tym gdzie on teraz jest.

Pytanie jest nastepujace - czy ty rzeczywiscie jestes niekumaty w temacie tekstu, ktory rzucilem czy tylko dajesz. Bo akurat twoje przyklady sa z dupy. Nie wiem czy to jest dupa prezesa czy Marcinkowskiego, ale to juz chyba nie ma wiekszego znaczenia.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser 1 grudnia 2024 14:21
1 grudnia 2024 14:33

Geniusz prezesa już nie raz się objawiał.

I po latach doprowadził w końcu PiS do stanu nieświeżości.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @OjciecDyrektor 1 grudnia 2024 13:58
1 grudnia 2024 14:39

"Chodzi mi o to, ze Marcinkiewicz jest troche wysportowany i nie ma problemów w kontaktach z kobietami."

 

Tak, to jest mentalność wielu ludzi w Polsce.

Tak jak te matki Polski, co po mszy szły do urn i głosowały na Kwaśniewskiego.

Bo elokwentny, zna angielski, dobry garnitur nosi.

zaloguj się by móc komentować

valser @Szczodrocha33 1 grudnia 2024 14:14
1 grudnia 2024 15:33

Wszystko zalezy od tego co sie trafi w rekwizytorni. Palikotowi sie trafil gumowy penis, a temu bokserskie rekawice. Na koncu zeslizg jest podobny. To sa slupy, atrapy ludzi wyciagniete z pawlacza, ktore udaja tylko kogos kim nigdy nie byli nigdy byc nie zamierzaja. Szkoda sliny, zeby na taka gadzine opluc.

Na to przychodzi papcio i mowi, ze Marcinkiewicz byl wysportowany i ze ja sie pomylilem w ocenach. To juz jest przedsionek domu wariatow.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser 1 grudnia 2024 15:33
1 grudnia 2024 16:36

A czy Ty nie kumasz, że bicepsy, pompki i przysiady nie decyduja obyciu królem dżungli? Nie wiem dlaczego ciągle wyjeżdżasz z tymi pompkami. Jakaś obsesja? Co ma ponpka do roztropnosci i zdrowego rozsądku? Wiem,ze Grecy mówili, ze aby byćaprawnym intelekrualbie trzeba b6c i sprawntm fizycznie. Ale tak sie dziwnie składa, ze zawsze robilu za podwykonawców i zawsze ich golono z forsy,któradano um potrzymac tylko przez krótki czas.

Jestem tępy i nie kkumam twego zwiazku przyczynowo-skutkowego. Pompki, przysiady, randki...to dowód czego?

zaloguj się by móc komentować

Adriano @OjciecDyrektor 1 grudnia 2024 14:02
1 grudnia 2024 17:31

Ha ha ha Balsera .Fajnie się omsknął palec OjDyrze bo Balser to serowar. http://balser.pl

zaloguj się by móc komentować

valser @OjciecDyrektor 1 grudnia 2024 16:36
1 grudnia 2024 17:40

Na przykladzie Fryderyka Nietzschego zostalo ustalone, ze klient co ma klate jak lej po bombie, zaczyna chrzanic o nadczlowieku, zamiast sie ogarnac w podstawowych tematach. I tyle. Nie ma co z prostych rzeczy robic filozofii, zwlaszcza jak chodzi o dzialanie, nie o teksty w nadbudowie.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Adriano 1 grudnia 2024 17:31
1 grudnia 2024 18:49

Może Valser kiedyś zacznie robić sery...:)

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser 1 grudnia 2024 15:33
1 grudnia 2024 21:07

"Wszystko zalezy od tego co sie trafi w rekwizytorni. Palikotowi sie trafil gumowy penis, a temu bokserskie rekawice. Na koncu zeslizg jest podobny. To sa slupy, atrapy ludzi wyciagniete z pawlacza, ktore udaja tylko kogos kim nigdy nie byli nigdy byc nie zamierzaja. Szkoda sliny, zeby na taka gadzine opluc."

 

A w Polsce już w miediach w kontekście przyszłych wyborów prezydenckich, zastanawiają się czy którykolwiek z kandydatów spodoba się "elektoratowi umiarkowanemu".

Śmieszne, bo nie zauważają że cały elektorat w Polsce jest umiarkowany.

Ludzie chcą mieć święty spokój, dłubać sobie coś na boku.

A ten czy inny polityk powinien nosić ładny garnitur, być fotogeniczny, i godnie reprezentować Polskę.

Godnie, to znaczy żeby broń Boże nic nie mówił czy nie robił czegoś co mogłoby urazić i zdenerwować sąsiadów.

 

A w Ameryce jest inaczej.

Trump jest gruby, łysiejący, wcina steki i gra w golfa.

I mówi otwarcie: "I'm not a nice guy".

I bardzo dobrze, ja już się dość naoglądałem miłych facetów: Obama, przedtem Clinton.

A potem jeszcze jego miła żona usiłowała się wcisnąć do Białego Domu ale właśnie Trump jej kulasy przetrącił w 2016 roku.

 

Facet mówi jakie widzi problemy i jak je rozwiąże.

Zakasuje rękawy i działa.

I z tego tam polityków rozliczają wyborcy.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser 1 grudnia 2024 17:40
1 grudnia 2024 21:16

"Na przykladzie Fryderyka Nietzschego zostalo ustalone, ze klient co ma klate jak lej po bombie, zaczyna chrzanic o nadczlowieku, zamiast sie ogarnac w podstawowych tematach."

 

Jest w kwestii samego Nietzschego i jego twierdzenia o "śmierci Boga" taki dowcip:

 Oświadczył on  "Bóg umarł." Fryderyk Nietzsche.

Gdy Nietzsche zmarł, ukazał się gdzieś na murze nekrolog z napisem:

 

"Nietzsche umarł." Bóg.

 

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Szczodrocha33 1 grudnia 2024 21:07
1 grudnia 2024 21:20

I mówi otwarcie: "I'm not The Nice Guys ".

 

 

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @OjciecDyrektor 1 grudnia 2024 14:02
1 grudnia 2024 21:39

Po prostu w odróżnieniu od  Valsera nie definiuję ludzi wedle kryterium sprawności fizycznej.

A dlaczego by nie zacząć od tego? „Mens sana in corpore sano” – tą  łacińską sentencję  sformułowano jeszcze w rzymskich czasach,  autorem był poeta Juwenalis. I chyba właśnie w tym celu Ojciec dryga po tych ukraińskich górach?

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @Maginiu 1 grudnia 2024 21:39
1 grudnia 2024 21:42

"I chyba właśnie w tym celu Ojciec dryga po tych ukraińskich górach?"

 

Ojciec dryga po tych ukraińskich górach chyba po to żeby nam pokazać że się nie boi.

W tej sytuacji przewiduję miejsce Ojca na szpicy, gdy nasza armia ruszy a Królewiec.

Oj, tam też może być gorąco.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @MarekBielany 1 grudnia 2024 21:20
1 grudnia 2024 21:44

To jest akurat orkiestra pod dyrekcją Wiesława Pieregorólki, panie Marku.

Tylko ta wersja hollywoodzka.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Szczodrocha33 1 grudnia 2024 21:44
1 grudnia 2024 21:48

:)

takie tam szczegółu badanie.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @Szczodrocha33 1 grudnia 2024 21:42
1 grudnia 2024 21:51

W tej sytuacji przewiduję miejsce Ojca na szpicy, gdy nasza armia ruszy a Królewiec. Ja też skrycie (bardzo) podejrzewałem, że cel tych wędrówek jest o wiele głębszy - ale chyba lepiej o tym nie mówić (lepiej dla nas wszystkich...)

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @Maginiu 1 grudnia 2024 21:51
1 grudnia 2024 22:02

No mnie się wydaję. że to jest styl "na bramce stoję, nikogo się nie boję....."

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @Szczodrocha33 1 grudnia 2024 22:02
2 grudnia 2024 10:56

 ale chyba lepiej o tym nie mówić (lepiej dla nas wszystkich...)

To miał być dowcip,  chyba jak zwykle za głęboki - odnosił sie to tytułu notki Coryllusa "O konieczności zachowania pozorów".

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować