W szczególności jeden tutaj się udziela. Typowy współczesny trefniś z kijkiem w d......, służącym różnym macherom do potrząsania takimi kukiełkami.

Dodatkowo nazywa siebie anarchistą!

Pisałem już u Magazyniera, że " dziś pojawiło się miejsce, w którym nie trzeba posiadać dorobku czy tytułu naukowego, by poczuć się ekspertem. Tym miejscem jest "uniwersytet Google" - uczelnia "kształcąca" domorosłych "ekspertów". W sieci łatwo poczuć się kimś ważnym: odbiorca po drugiej stronie monitora nie dowie się, jaki masz poziom wykształcenia, ile książek przeczytałeś albo czy długo zajmujesz się danym tematem. Teoretycznie opinia profesora od lat zgłębiającego jakąś dziedzinę wiedzy jest warta tyle samo, co opinia gimnazjalisty."

Linki latają w przestrzeni, jeden przez drugiego prześciga się w zamieszczaniu cytatów w obcych językach, durnowatych zdjęciach itp.

" Kto to jest laik? To ktoś, kto o wszystkim nie wie nic. A kto to jest specjalista? To ktoś, kto wie wszystko o niczym." :-)

Specjalistów na SN zatrzęsienie!

Już wyrzucony

Chyba nie mogą

To może tak: Ja dam Panu 40 tysięcy, a Pan się spotka z Panem Karoniem?

Debatę będzie prowadził Patlewicz, ale on to zrobi za darmo ;) 

Oczywiście, że nie uniknie się.. Im bliżej prawdy tym więcej trolli i pożytecznych idiotów. Dlatego bardzo dobrym pomysłem są powtórki . Wszak nauka  język obcego głównie polega na powtórkach i jest najskuteczniejszą metodą. 

A ja swoje.. :)

Moreno uważaj bo się  zakiwasz.

Kwestia jak ludzie nabywaja swoje poglady poprzez czesanie internetu jest zagadnieniem ciekawym. Trolle jako takie, ktore swiadomie manipuluja  i dezinformuja nie sa interesujace. To jest tylko kwestia kto za nimi stoi i do czego sluza.  

Zato jak osoby, ktore tworza sobie czesto absurdalnie bledne przekonania jest fascynujace i zapewne jest studiowane przez jakies instytucje zajmujace jak efektywnie rozprzestrzeniac demagogie i dezinformacje. 

Najlatwiej i najskuteczniej jest progagowac demagogie i dezinformacje kanalami wizualnymi dlatego absolutna zakala jest Youtube.  To porzez Youtube i podobne platformy najlatwiej sprzedac teorie i analizy, ktore sa ewidentnie bledne.  To tam eksperci, kaznodzieje i nawiedzeni lapia najwiecej ryb.

Inaczej jest ze slowem pisanym.  Jesli czytam tak aby zrozumiec kazde zdanie co czasami wymaga zwolnienia czy przystanku jestem w stanie analizowac poprawnosc i kwestionowac pewne stwierdzenia i zadawac sobie pytania robiac notatki na maginesie na pozniej.  Jest szansa wylapania niescislosci i przemycanych falszow.  

W pisanym teksie mam dostep do kazdego miejsca z taka samom szybkoscia podczas gdy mowione slowo czy ciagle obrazy w wideo sa seryjne i udtrudniaja dostep do konkretnego miesjca. Trzeba pzrewijac i nie mozna porowonac co powiedziano w miejscach A i B rownoczesnie.

Moja rada jest aby nie ogladac.  Tylko czytac. A jesli kaznodzieja nie jest w stanie spisac tego co propaguje to wiadomo, ze jest oszustem albo to co propaguje jest tak niekoherentne i durne, ze spisac sie nie da.

Jesli chodzi o anarchiste to wczoraj czytalem i nawet chcialem cos napisac ale sie powstrzymalem. Ale teraz napisze. W mojej opinii jest to osoba cierpiaca na jakies zaburzenia psychiczne i wykrzywienie rzeczywistosci, ktora sie maskuje ale czasami jej sie cos wymsknie i nastepuje obnazenie, czego ta osoba okropnie sie boi dlatego pisze w tak obskurancki sposob a jedynie w komentarzach w zapale dysputy czasami traci kontrole.

Tylko  troszke,  Panie  Gabrielu,...

...  bo  w  sumie  te  dyskusje  tu  na  forum  -  dla  mnie  -  sa  naprawde  SUPER  !!!

Przychodzi  tu  do  Pana  coraz  wiecej  ludzi,  bo  wpisy  sa  genialne  i  dotycza  tego  co  sie  wokol  nas  dzieje,...  nie  wyobrazam  sobie  aby  bylo  inaczej...

...  a  sam  wpis  dzisiejszy  -  KAPITALNY  !!!

Pan  Budzisz  -  to  stety,  ale  wielkie  ROZCZAROWANIE...  i  pasuje  tu  bardzo  koncowka  filmu  z  "ojca  chrzestnego",...  zreszta  "kandydatur  na  zdrajcow"  tudziez  innych  PATALACHOW,  co  to  im  "kariera  polityczna  buksuje"  JEST  NA  DZIS   JUZ  duuuzo,  palcow  u  rak  JUZ  BY  ZABRAKLO,...

...  a  ile  jeszcze  tych  PASTUCHOW  bedzie  to  hoo,  hooo  !!!

Ach,  moj  Boze,...

...  jaki  Pan  spoSZCZEgaFczy  !!!

Igor Janke z takę reklamą jaką ma nie ma wyników ? To tylko się cieszyć.

Wpadłem przez przypadek w sieci na Pana Orłosia z "telexpresu".

Ma jakis program na YT, w kórym sie realizuje jako prezenter na starość.

Jaka to jest nędza...

Szczerze mowiąc ja bym się wstydził swoją twarz do tego dać na jego miejscu, w końcu jakąś rozpoznawalność ma.

Może i SN już nie jest taki jak kiedyś ale to nadal klasa sama dla siebie.

Pozdrawiam.

"Moja rada jest aby nie ogladac.  Tylko czytac. A jesli kaznodzieja nie jest w stanie spisac tego co propaguje to wiadomo, ze jest oszustem albo to co propaguje jest tak niekoherentne i durne, ze spisac sie nie da.

Jesli chodzi o anarchiste to wczoraj czytalem i nawet chcialem cos napisac ale sie powstrzymalem. Ale teraz napisze. W mojej opinii jest to osoba cierpiaca na jakies zaburzenia psychiczne i wykrzywienie rzeczywistosci, ktora sie maskuje ale czasami jej sie cos wymsknie i nastepuje obnazenie, czego ta osoba okropnie sie boi dlatego pisze w tak obskurancki sposob a jedynie w komentarzach w zapale dysputy czasami traci kontrole."

Podpisuję się pod tym i dodam tylko, że imho, powody pisania niechlujnego, wręcz niezbornego, są zawsze takie same: niekompetencja intelektualna piszącego oraz przypisywanie czytelnikom wręcz głuptactwa, czyli ostentacyjny brak szacunku dla ich inteligencji, a przynajmniej zdrowego rozsądku, umiejącego oddzielić plewy od ziarna…!

To prawda madame Paris.To co ostatnio napisał gospodarz o lewicy(muszę zacytować)< to zbrodnicze brednie ułożone w sekwencje nie do zaakceptowania, zamaskowane bełkotem. Żeby podnieść znaczenie tych trucizn stawia się przy nich doktora habilitowanego.> wg mnie dotyczy także- nie tylko lewicy. "Wędrujący" mędrcy mają potrzebę zabłysnąć,czego nie da się uniknąć nawet na SN...chwilowo. Wyczuwa się,że rozczarowani,bo gospodarz nie prowadzi krucjaty rebeli -przybierają dziwne nicki...

To nie jest kłótnia.. To nie ja tu jestem agresorem. 

Facet nawet nie prowadzi bloga ,a próbuje miec wpływ na zarządzaniem  portalem.  Wali bez pardonu , kto może pisać , a kto nie . Wyjątkowo  bezczelny typek. 

Moreno agresja jest oznaką  słabości. Jesteś zwykłym frustratem, który nie potrafi zapanować nad emocjami i wychodzi przed szereg. 

Po raz pierwszy słyszę o cięgach kulturalnych.

Dostawałem rozmaite cięgi, ale do głowy by mi nie przyszło kojarzyć je z kulturą.

To te moje  były chyba niekulturalne.

Proszę Pana, o tym czy jest kłótnia czy nie decyduje Gospodarz/moderatora nie ma/.

BTW,

to że dwie osoby nie mogą dojść do consensusu, nie jest kłótnią. Wielość poglądów jest motorem postępu- nie uważa Pan? :-)

Na twój plus można zapisać, że popełniłeś zdanie bez żadnego ortografa... ale są inne. Po kropce, zaczynamy z dużej litery i jak o coś pytasz, dajesz znak zapytania.

Będę bardziej litościwy i postawię ci tylko dwójkę z minusem. :-)

"Po raz pierwszy słyszę o cięgach kulturalnych."

To, że Pan nie słyszał, nie oznacza,iż nie istnieją!

Myślę, że lanie pasem przez tyłek/za złe zachowanie/, faktycznie nie jest z gatunku tych kulturalnych. :-)

Coraz bardziej jestem przekonany, że ci wszyscy czarnoprorokujacy to ludzie wynajęci do tego, aby tym straszeniem skłonic ludzi do sprzedaży swoich trwałych aktywów (nieruchomości, przedsiębiorstwa) a kasę zakopali w ziemi...tj. kupili ZŁOTO. Jednym słowem chcą ludzi oszukać. 

Dla fanów złota pidam tylko fakty z czasów 2WŚ...otóż kurs złota 2obec innych aktywów (jedzenia, tekstyliów) był dziadowski i kończyło się wyzbyciem caĺego zapasu - ciułanego wiele lat -  w zamian za te nedzne ilości jedzenia i kilku par gaci. Proszę piczyrać wspomnienia. Ludzie puszą, że dzięki złocie przeżyli, ale zapoimnają dodac ilu ludzi pomimo posiadanego zł8ta nie przeżyło...a było ich wielokrotnie więcej id tych co przeżyli.

Moją uwagę przykuł w czasie puerwszej fali korony niejaki Graf - "specjalista" od arnagedonu. Ci co mu uwierzyli chodza teraz w samych skarpetkach i płaczą. Bo ceny zamiast spaść poszĺy w górę. 

A jeśli to m9je ględzenie  nadal nie przekonuje to niech sobie sprawdzi wiodących producentów złota....najpierw RPA, pitem dłuuuugoooo długo nikt, potem Australia, Kanada, Rosja i USA. Proszę wiec zauważyć, że Imperium kontroluje rynek złota i co? Amerykanie pozwolą na to, aby czerpali Angole z tego grubą rentę?  W życiu. Konstruują takie mechanizmy, aby ludzie inwestujacy w złoto tracili albo zarabiali znacznie, duuuużo znacznie mniej niż ci co złota nie mają. Droga do tego jest taki rozwój akcji kredytowej na całym świecie i stworzenie takuego dobr9bytu, aby ludzie nie myśleli o oszczedzaniu w złocie na czarna godzine - i mam tu na myśli Hindusów i muzułmanów, którzy są najwiekszymi zbieraczami złota. Era biedy w tamtych krajach się skończy. I to tam powstanie ogromny rynek zbytu (te kraje maja ogromny przyrost naturalny i 25 lat bedzie ich 70-100% wiecej). I dlatego nie ma co się martwić kryzysami. One byly, są i bedą a człowiek myślacy normalnie poradzi sobie o ile nie bedzie słuchac tych czarnowidzów.

Nie czyta Pani komentarzy, jak zwykle zresztą, ze zrozumieniem.

Na początku napisałem komentarz do Gospodarza, na który on odpowiedział.

Zachęcam do bardziej uważnego czytania komentarzy i wstrzymania się od złośliwostek. :(

Wielosc różnych pogladów oznacza, że wielu ludzi jest w błedzie bo prawda jest tylko jedna - wiedział to już Sokrates.

Jak widac wiele od tamtych czasów sie nie zmieniło mimo cudownego postępu.

Byc moze sie nie zrozumielismy - 1 prawda to prawda najmojsza :)

Metoda sokratyczna – przypisywany Sokratesowi sposób prowadzenia dialogu, a zarazem docierania do prawdy. Metoda sokratyczna została utrwalona we wczesnych dialogach Platona (tzw. dialogi sokratyczne), między innymi Lachesie, Charmidesie, Gorgiaszu.

Sokrates wcielał się w postać łaknącego prawdziwej wiedzy prostaczka (eironeia, ironia, postawa „udawanej skromności”), który od swojego rozmówcy (alazoneia, postawa „chełpliwej próżności”) pozornie oczekuje pouczenia i pomocy w poszukiwaniu prawdy.

W dyskusji Sokrates stosował wypracowane przez siebie metody majeutyczną i elenktyczną. Sokrates, uważając, że sam nic nie wie i prawdziwej wiedzy dopiero poszukuje, starał się nie tyle przekonać swoich rozmówców, lecz wskazać na błędność ich poglądów lub wydobyć z nich ukrytą wiedzę.

"Kryzysy",...

...  "zapasci"  tudziez  inne  "problemy"  struga  od  dziesiatek  juz  lat  TA  SAMA  BANDA...  zlodziejsko-bandycka  zgraja  polityczno-publicystycznej  swoloczy...  i  wiekszosc  z  nas  juz  widzi  i  zna  ten  "modus  operandi",  w  ktory  wprzegnieta  jest  wszelka  MERDIALNIA,...  stad  zaczyna  sie  ich  WSCIEKLE  WYCIE,...

...  ale  dziekowac  Bogu  to  juz  nie  zre  i  zrec  nie  bedzie,  bo  w  koncu  ile  mozna  UDAWAC  i  RZNAC  GLUPA,  ze  sie  nie  widzi  tej  PATOLOGII...  i  TWOREK  !!!

Doszlismy  do  tego,  ze  juz  mozemy  SMIALO  wymieniac  ich  z  IMIENIA  i  NAZWISKA  !!!

Ah, te pańskie myślenie!

Nie wiem czy jest Panu wiadome, że

„Myślenie”, to złożony proces i tylko w niewielkim stopniu człowiek jest w stanie nad nim panować, kontrolować. Człowiek, to przede wszystkim istota emocjonalna i emocje w dużo większym stopniu decydują o tym co ”myślimy” niż abstrakcyjna „wola”.
Dla niektórych ludzi sama umiejętność wypowiadania się już nazywa się „myśleniem”. Paple taki co mu ślina na język przyniesie, korzystając z zasobów wiedzy i twierdzi, że to działalność twórcza - „myślenie”.

Wszystkie akty podejmowania decyzji, czy dokonywania wyborów są podyktowane impulsami pochodzącymi ze sfery emocjonalnej i podświadomości, a świadomość ledwie nadąża z obserwowaniem, dając złudzenie, że to ona rządzi.
Myśli się samo! Czyli większy udział w działaniu mózgu ma podświadomość, niż wola. Wiele wysiłku Mendelejew włożył, żeby uszeregować jakoś pierwiastki, ale pomysł tablicy przyszedł mu we śnie, „sam się wymyślił”. Owszem, na jawie poczynił przygotowania, ale to podświadomość dokonała wynalazku nie świadoma wola. Takich przykładów jest mnóstwo.

To, co pochodzi wyłącznie z „myślenia” to tandeta, błahość, prostactwo. :-)

Szefie.

Sam Pan powiedział, że tutaj ironia umiera.

Śmieciu jest zaprzeczeniem ironi, on też jest za tym aby zniszczyć profesora Swięcickiego. Ja to wyłapałem i informuję tym samym skrzętnie. Wiadomo, śmieciu mówi za siebie, do dzisiaj, ale może się zdarzyć, że największy pański wróg zapragnie otoczyć śmiecia murem, tak, aby usunięcie go musiało wiązać się z dużymi perturbacjami, być może nawet z czasowym zawieszeniem funkcjonowania portalu SN.

Wniosek.

Jeżeli nikt nie udomowi Pana śmieciu znaczy, że on jest na prawdę niezależny, dziki i niebezpieczny dla nas.

Ja go przede wszystkim nie czytam, więc na razie trudno mi orzekać co pisze dokładnie. Kiedyś próbowałem przez coś przebrnąć, ale okazało się to za trudne. 

Dzięki za ten tekst. I pozdrawiam

Kolportaż sensacji, opisany przez coryllusa to niestety bardzo powszechne zjawisko w tzw. publicystyce a w zasadzie istota całego "rynku treści" (żeby nie było, z wyłączeniem tego "co Bóg objawił a Kościół naucza"), żadko kiedy wolnego od "potrzeby" ubierania swojej "ubogiej" racji w szaty Prawdy. To po prostu pokusa z której trudno zrezygnować, "w świecie" stymulowanych i wielorakich egocentryzmów, tj. ludzi uzależnionych od promocji własnego wizerunku. Wrażliwych na "swoim punkcie" (widzenia), i jego "pozycji" wśród pozostałych, tak samo "obiektywnych" w przestrzeni zwanej publiczną (tj. "w świecie"). "żyjących" wręcz z takiego "istnienia". Szczęśliwi są ludzie wolni od tego rodzaju zależności, oraz ocen z pozycji "wiedzy" (oczytania jak kto woli), i wartościowania na tej podstawie innych.

Warto uświadomić sobie (dla własnego i ogólnego dobra) w jakim stopniu to właśnie ja ulegam, podłączam się lub tworzę tego rodzaju treści, choćby przez emocjonalny komentarz. Ile jest we mnie zrozumienia przestrogi "widzenia drzazgi w oku swego brata". Z drugiej strony starożytni "analfabeci" uciekający kiedyś na pustynię przed światem w poszukiwaniu "świętego spokoju" (całkowicie wolni od pychy poczucia "bycia lepszym od innych") też ponosili porażkę... Św. Paweł "odkrył" moc w słabości. Dostąpił łaski nie wolności od ościenia, ale by zmagać się z nim zwycięsko zmagać. Tytan "wiedzy" (rozumienia ale bez rozeznania) która mu w niczym nie pomogła.  którą uznał za śmieci, odkąd znalazł mądrość w pokorze, i sens w znoszeniu i noszeniu ciężarów cudzych "deficytów"... Człowiek deklarujący wiarę w Boga i "przyznający się" do Jego Kościoła ma do wyboru uznać tę historię za Prawdę która daje życie, albo umrzeć w przekonaniu że to wszystko bajania słabych i nieżyciowych naiwniaków, bo prawda to, za przeproszeniem, informacje z "kurwizora", i wszystko co podnosi temperaturę krwi. Gorsze są już tylko takie "wspólnoty", gdzie można "pobożnie" wylewać żółć w głębokim przekonaniu że jest się uczestnikiem czegoś wyjątkowo życiodajnego.

"Powiedział także abba Pojmen do abba Izaaka: „Ulżyj miary swojej sprawiedliwości, a znajdziesz pokój na twe krótkie dni”.

https://youtu.be/31koNVVIL08