O istotnej roli popularyzacji czyli konferencja w Turznie
Proszę Państwa, mamy za sobą, najlepszą chyba z dotychczasowych konferencji LUL. Kto nie był niech żałuje. Pogoda jak drut, obiekt taki, że żal tam nie pobyć choćby i pół dnia. Piękny złoty park, a do tego w pobliżu miasto Toruń. Jak pewnie wszyscy zdążyli się zorientować, bardzo się denerwowałem przed tą imprezą, szczególnie, że zapisało się na nią dużo mniej osób niż na poprzednie. No, ale wszystko poszło dobrze, jeśli nie liczyć tego, że znów zapomniałem umieścić ceny na książkach. No, ale to, mam nadzieję, będzie mi wybaczone.
Nie wiem, jak ocenią wykłady inni, ale mnie najbardziej podobał się wykład prof. Adamczyka, którego – nie doinformowani – mylnie tytułowaliśmy jeszcze doktorem habilitowanym, za co z tego miejsca przepraszam. Treści propagowane przez profesora to miód na moje serce. Otwarcie bowiem skrytykował on na samym początku idiotyczne przekonanie, że tysiączne interpretacje ledwie zachowanych źródeł pisanych mogą nas do czegokolwiek doprowadzić i otwarcie dał pierwszeństwo interpretacji materiału archeologicznego. Cały wykład był o funkcji pieniądza w państwie wczesnopiastowskim i o funkcji pieniądza w ówczesnej Europie. Potem, w czasie wywiadu, profesor opowiadał jeszcze inne, ciekawe rzeczy, o których będziecie mogli Państwo posłuchać kiedy Michał przygotuje to nagranie do emisji.
Na koniec jeszcze, profesor Adamczyk, człowiek raczej bezkompromisowy i otwarcie nie zgadzający się z wieloma obowiązującymi w naszym środowisku narracjami, skrytykował nasze podejście do różnych zagadnień, co bardzo mi się spodobało, a na koniec jeszcze wdaliśmy się w dyskusję o popularyzacji.
Jasne jest, czego niestety nie chcą przyjąć do wiadomości środowiska naukowe, że namnażanie specjalistów drogą pokątnej kooptacji prowadzi do nikąd. Nawet jeśli owym specjalistom przypisywać się będzie cechy nadludzkie i mówić głośno o tym, że są jak Tarzan i McGywer w jednym. Nie ma to najmniejszego znaczenia, albowiem przepaść pomiędzy kokietowanym przez nich targetem – a po to się deifikuje profesorów, żeby kokietować nieuków, innego powodu nie ma – stanie się w końcu nie do zasypania. Profesorowie zaś – mówiący i piszący w językach, nazwijmy to niekonferencyjnych – staną się niepotrzebni. Target zaś gotowy do ich wysłuchania zostanie zdegradowany jako całkowicie zbędna biomasa. Dariusz Adamczyk, co prawda, sam pisze głównie po niemiecku, ale stara się przynajmniej, żeby te jego książki były dostępne także po polsku. I ja je będę promował i sprzedawał. W sklepie mamy już kolejną partię książki „Srebro i władza”.
Jak daleko może posunąć się wspomniana tu deifikacja profesorów, bez szkody dla aspiracji, marzeń i planów życiowych ludzi młodych, którzy aspirują do tego, by zdobyć wykształcenie i działać na polu nauki? Moim zdaniem niedaleko, bo jej mistyczne i uwodzicielskie oddziaływanie kończy się na granicy występowania grantów. Potwornych stworów zamieszkujących zamglone góry kariery, w których na zżeranych ambicją badaczy czekać ma sława i zaszczyty. Nie czeka tam na nich nic. Wszyscy to wiemy. Może jakieś medialne wygłupy, tylko tyle. Doszliśmy więc z Dariuszem Adamczykiem do wniosku, że choć popularyzację łatwo jest wyszydzić, to jej rola jest nie do przeważenia. Kłopot w tym, jak ona jest realizowana. I teraz słów kilka o tym. Jeden z czytelników – pan Andrzej – postawił taką kwestię – dlaczego ja nie prowadzę pogadanek o książkach w Radio Wnet? I czy on może o to zapytać Krzysztofa Skowrońskiego? Oczywiście, że może. Moja odpowiedź zaś była taka: o książkach w Radio Wnet, może mówić sam Skowroński, może mówić jego szanowna mama, albo ktoś z krewnych lub osób należących do grona wybrańców i ludzi określanych czasem mianem „godniejszych”. Nie ja. Dlaczego? Dlatego, że opowiadanie o książkach, czy też szerzej – popularyzacja – to jest zestaw czynności nobilitujących człowieka we współczesnym świecie i w zasadzie zastępujący dawniejsze ordery i nadania ziemskie. Partie polityczne wynagradzają zasłużonych lub mających spełnić jakąś istotną funkcję propagandystów popularyzacją, prowadzoną według zużytych już i nieistotnych formatów. W naszych okolicznościach dostęp do popularyzacji, napisanie książki itp., itd., jest nadaniem herbu. To koresponduje z rzeczywistymi uzurpacjami do nobilitacji podejmowanymi przez różne oszalałe gremia, które nawzajem przyznają sobie herby. Tyle, że ma, na pozór, bardziej racjonalny wymiar. Nie jest istotna treść – upraszczając rzecz do końca – ale osoba, która ją wygłasza. W radio Wnet o książkach mógłby mówić na przykład Piekarczyk, bo on jest godniejszy ode mnie, a poza tym gra na gitarze i śpiewa. W mediach popularyzacją historii może zajmować się Anna Popek, albo Magda Ogórek i to w zasadzie wyczerpuje temat. My nie mamy innej drogi, jak tylko organizowanie tych konferencji i przyciąganie na nie jak największej ilości osób. Miałem, przyznam, chwilę załamania i chciałem zrezygnować z tych imprez, ale nie zrobię tego nigdy. Dopóki będą chętni i dopóki będę się mógł podpierać choćby nosem. Tak jak to ogłosiłem w Turznie, w przyszłym roku zmniejszymy tylko ich ilość. Zorganizujemy dwie konferencje, bo więcej nie dam po prostu rady udźwignąć. Muszę napisać dużo rzeczy. Konferencję odbędą się w Kazimierzu Dolnym i w Sulejowie. Terminy – wiosenny i jesienny – podam wkrótce. Mam nadzieję, że deklaracje, które padły we wrześniu w Lublinie z różnych ust nie zostaną bez pokrycia. Bo jeśli tak, to będzie to ostatni raz kiedy wysłuchałem czyichkolwiek sugestii i próśb.
Teraz dalej o wykładach. Uważam, że zarówno Radosław Sikora jak i Radosław Gawroński, nie mówiąc już o Grzegorzu Kucharczyku, obronią się sami, bez mojej pomocy, a ich wystąpienia będą tu opiewane przez wdzięcznych słuchaczy. Chcę zatem zwrócić uwagę na wystąpienie dr Pawła Grochowskiego, który napisał książkę „Christian biskup Prus”, znów dostępną w naszym sklepie. Uważam, podejmując na nowo temat popularyzacji, że bardzo dobrze się dzieje kiedy ludzie realizujący się w wąskich bardzo specjalizacjach dziedzin takich jak medycyna, biorą się za pisanie historii. To wychodzi na dobre zarówno im, jak i historii. Mowy nie ma i zapewne już nie będzie, by jakikolwiek „zawodowy” historyk zabrał się za zbadanie okoliczności życia i misji Christiana biskupa Prus, który musiał stawiać czoło zakonowi krzyżackiemu, przekupionym legatom papieskim i ambicjom polskich książąt. Nikogo ta postać nie interesuje, choć jej użyteczność misyjna, propagandowa, czy jak kto woli popularyzatorska jest dziś oczywista. Aż się chce napisać - „Pan Samochodzik i tajemnica biskupa Christiana”. Nic takiego nie nastąpi, mowy nie ma. Książka Pawła Grochowskiego, znakomita, świetnie opracowana i pomnikowa, pozostanie za naszego życia, jedynym źródłem informacji o postaci i epoce. Nikt nie będzie się też interesował tym jakie były losy Rycerzy Chrystusowych osadzonych przez biskupa na granicy z Prusami i dlaczego, do Polski akurat, jako jednej z dwóch tylko filii, sprowadzono hiszpański zakon kalatrawensów. Wszystkie te kwestie poruszył w swoim wystąpieniu Paweł Grochowski, za co mu serdecznie dziękuję. Mam też nadzieję, że książka o biskupie Chrystianie nie jest jego ostatnią publikacją historyczną.
Proszę Państwa, jeszcze raz serdecznie dziękuję tym wszystkim, którzy zdecydowali się wziąć udział w naszej konferencji. Mam nadzieję, że część przynajmniej z Państwa przyjedzie także wiosną do Kazimierza Dolnego, a jesienią do Sulejowa. Na dziś to tyle.
tagi: historia konferencja popularyzacja turzno
![]() |
gabriel-maciejewski |
21 października 2019 09:59 |
Komentarze:
![]() |
stanislaw-orda @gabriel-maciejewski |
21 października 2019 10:23 |
Kazimierz Dolny i Sulejów, obydwa te miejsca znajdują się w moim zasięgu "logistycznym".
![]() |
gabriel-maciejewski @stanislaw-orda 21 października 2019 10:23 |
21 października 2019 10:24 |
No widzisz.
![]() |
valser @gabriel-maciejewski |
21 października 2019 10:29 |
Mnie moga zablokowac tylko inne terminy. Im wczesniej bede wiedzial, tym wieksza szansa, ze bede.
![]() |
gabriel-maciejewski @valser 21 października 2019 10:29 |
21 października 2019 10:30 |
Jutro dam znać
![]() |
MarcinD @gabriel-maciejewski |
21 października 2019 11:33 |
Dziękuję za kolejną intelektualną przygodę i miłe spędzenie czasu w gronie ciekawych ludzi. W końcu znowu można było z kimś normalnie porozmawiać :)
![]() |
krzysztof-laskowski @gabriel-maciejewski |
21 października 2019 11:48 |
Znakomita konferencja, a najważniejszy wniosek, który z niej wypływa, to moim zdaniem zaprzeczenie złudzeniu, że istnieje coś takiego jak ewolucja.
![]() |
gabriel-maciejewski @MarcinD 21 października 2019 11:33 |
21 października 2019 11:56 |
To ja dziękuję
![]() |
gabriel-maciejewski @krzysztof-laskowski 21 października 2019 11:48 |
21 października 2019 11:57 |
Żadna ewolucja nie istnieje, no chyba, że rozumiana wstecznie. Dowód? Mimo uporczywej propagandy higienistów i promocji zdrowia oraz czystości, wszawica nadal istnieje ;-)
![]() |
gorylisko @gabriel-maciejewski |
21 października 2019 12:04 |
przy okazji...ja dziękuję za spedzenie czasu w miejscu gdzie dobrze się poczułem, choć nie skorzystałem z oferty spa... co do zakonu Caltrava...tez pamiętam tą sztukę, zdaje się, ogladaliśmy tą samą telewizję... ;-), za hipotezę o św. Stanisławie dziękowałem osobiście...oczywiście będę na następnej konferencji...w klasztorze bodajże... pozostaje pytanie, czy mam się zaopatrzyć we własną włosiennicę i bicz pokutny ;-)...
co do dalszych inicjatyw...a może sieć biblitek starych książek... wspólnym wysiłkiem stworzyć biblitekę starych książek... kilka dni przed przed przyjazdem w księgarni jedna pani opowiadała, że miała problem z oddanie póltora tysiaca książek do biblioteki, bibilioteka odpowiedziała, że tylko książki wydanie po 2005 roku... może załyżyć fundację, zbudować budynek i gromadzić książki... pardon, sieć budynków, filii i ocalić od zapomnienia, digitalizować starodruki...etc
![]() |
matthias @gabriel-maciejewski |
21 października 2019 12:11 |
Czy planuje Pan dłuższą współpracę z prof. Adamczykiem? Np. w ramach LUL?
![]() |
gabriel-maciejewski @matthias 21 października 2019 12:11 |
21 października 2019 12:14 |
Nie mogę nic planować, bo w tej kwestii niewiele ode mnie zależy. Na pewno wezmę nową książkę jeśli będzie po polsku. Może kiedyś zaproszę jeszcze profesora, ale na kolejne dwie konfernecje obsada już jest
![]() |
gabriel-maciejewski @gorylisko 21 października 2019 12:04 |
21 października 2019 12:15 |
W klasztorze będzie ja jesienna, wiosenna będzi w spichlerzu
![]() |
krzysztof-laskowski @gabriel-maciejewski 21 października 2019 11:57 |
21 października 2019 12:50 |
A może zaprosisz, Gabryś, biologa na jedną z następnych edycji, żeby wygłosił wykład o weszkach np. w związku z biznesem tekstylnym?
![]() |
gabriel-maciejewski @krzysztof-laskowski 21 października 2019 12:50 |
21 października 2019 13:09 |
To może na jesień
![]() |
gabriel-maciejewski @krzysztof-laskowski 21 października 2019 12:50 |
21 października 2019 13:09 |
Ale dziewczyny mogą się zbuntować
![]() |
krzysztof-laskowski @gabriel-maciejewski 21 października 2019 13:09 |
21 października 2019 13:21 |
No to ewentualnie o łaźniach średniowiecznych w Polsce, w Europie. To musiała być solidna i dobrze zarządzana gałąź gospodarski komunalnej.
![]() |
Chinczyk @gabriel-maciejewski |
21 października 2019 13:35 |
Ja również dziękuję za zorganizowanie konferencji, jak zawsze, było ciekawie.
Moim zdaniem 4 spotkania w ciągu niecałego roku i min. 80 osób na każdym, to dobry wynik.
![]() |
ArGut @gabriel-maciejewski |
21 października 2019 14:26 |
Będą trailery pokonferencyjne ? i jakaś reklama książek autorów konferencyjnych ?
![]() |
ArGut @gabriel-maciejewski |
21 października 2019 14:37 |
Jak mogę poględzić i wypytać to szykuje się konferencja z panem Łukaszem Święcickim. Takie ładne zdjęcie w Wikipedii się MU pojawiło ...
![]() |
MZ @stanislaw-orda 21 października 2019 10:23 |
21 października 2019 15:10 |
W moim zasięgu był Baranów,ale wystapiły inne okoliczności.
![]() |
gabriel-maciejewski @krzysztof-laskowski 21 października 2019 13:21 |
21 października 2019 15:59 |
Zastanowię się
![]() |
gabriel-maciejewski @Chinczyk 21 października 2019 13:35 |
21 października 2019 15:59 |
Uważam, że taki sobie
![]() |
gabriel-maciejewski @ArGut 21 października 2019 14:26 |
21 października 2019 15:59 |
Będą
![]() |
gabriel-maciejewski @ArGut 21 października 2019 14:37 |
21 października 2019 16:00 |
Zdjęcie ładne. Spotkam się i zapytam
![]() |
stanislaw-orda @MZ 21 października 2019 15:10 |
21 października 2019 16:09 |
W moim też był. I nie wystąpiły okoliczności.
![]() |
krzysztof-laskowski @gabriel-maciejewski 21 października 2019 15:59 |
21 października 2019 16:44 |
Świetnie.
![]() |
tomasz-kurowski @gabriel-maciejewski |
21 października 2019 18:34 |
Również uważam, że była to najlepsza z dotychczasowych konferencji i bardzo się cieszę z decyzji o kontynuacji imprez.
Archeologia ma nad źródłami pisanymi jeszcze tę przewagę, że o tym co może trafić w nasze ręce decydują w większym stopniu czynniki losowe.
![]() |
Antonim @gabriel-maciejewski |
21 października 2019 18:42 |
czy widział Pan że film o noblistce został wypromowany na profilu dawnego posła Jacka Wilka ?
tutaj link:
![]() |
valser @Antonim 21 października 2019 18:42 |
22 października 2019 01:24 |
Doktor Ewa Kurek to ma dziwne podejscie do sprawy. "Moja dzialka" to jest slaby koncept.
Zamiast wypunktowac w szczegolach, to jeszcze przyznala sie, ze nic nie czytala z noblistki.
![]() |
emma @gabriel-maciejewski |
22 października 2019 09:02 |
Kazimierz Dolny 100% (no, ostrożnościowo 99%)
Sulejów ... 80% ... transport do ogarnięcia chyba
x2 osoby
to tak wedle deklaracji :)
![]() |
MarekBielany @krzysztof-laskowski 21 października 2019 13:21 |
22 października 2019 22:33 |
czajka.
z małej z kropką.
![]() |
MarekBielany @gabriel-maciejewski |
24 października 2019 22:23 |
dzieci kapitana granta.
P.S.
to spada jak manna.
z nieba.
PP.S
obok.