-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O globalnej polityce krajów peryferyjnych

W późnym średniowieczu najbardziej wizjonerską politykę prowadziły, prócz republik italskich oczywiście, Kastylia i Aragonia. No i Turcy rzecz jasna. Ciekawe jest, że w takiej Aragonii wszyscy doskonale rozumieli tureckie zagrożenie, a w Anglii już wcale. O Francji szkoda gadać, choć nie była ona jeszcze wtedy sojuszniczką sułtana, jej polityka skupiała się wokół kwestii, która dziś zyskałaby poklask wszystkich polskich, politycznych realistów – opanowania półwyspu Apenińskiego i posadzenie po raz kolejny Andegawenów na tronie w Neapolu. To nie była polityka realna, czego dowiodły dzieje, a to z tego względu choćby, że flota Francuzów w porównaniu z genueńską, nie mówiąc już o weneckiej, to była jakaś żałosna parada łupin od orzecha, puszczonych na większy trochę ściekowy kanał. No, ale za takową uchodziła by ta polityka dzisiaj, bo w Polszcze dziś, realia polityczne wyznacza się według przysłowia – bliższa ciału koszula. No i generalnie rządzą w niej mądrości ludowe, co znacznie ułatwia komunikację niektórych polityków z wyborcami, ale nie przynosi, mimo tego „realizmu”, żadnych realnych sukcesów. Nie sądzę, by Francuzi w XV wieku zastanawiali się nad realizmem bądź jego brakiem w swojej polityce. Ich priorytetem była odbudowa kraju po wojnie z Anglikami i wyniesienie wojny za granicę. To były cele krótkofalowe i one się musiały zakończyć tak, jak się zakończyły – sojuszem z Turkami.

Co innego królestwa iberyjskie. Tam świadomość tego co się dzieje na świecie była dogłębna i politykę opierano na założeniach istotnych. To jest godne podziwu także dzisiaj i jeśli ktoś ma chęć studiować historię Kastylii i Aragonii, a także Portugalii powinien to czynić z zapałem. Taka hipoteza na początek – zjednoczenie iberyjskich królestw nastąpiło w wyniku nasilającego się zagrożenia tureckiego. To się może wydawać dziwne, albowiem Turcy byli daleko. To prawda, ale mamy podstawy by tak twierdzić, albowiem w upadającym Konstantynopolu była duża bardzo kolonia aragońska, a także kawałek floty. Nie tak duży, jaki utrzymywali tam Genueńczycy i Wenecjanie, ale spory. Przy ostatnim cesarzu Konstantynie zaś, był przez cały niemal czas pewien kastylijski rycerz, który mienił się być krewnym Paleologów, choć wszyscy dobrze wiedzieli, że jest to po prostu mitoman, taki Don Kichot, tyle, że rzucony na odcinek wschodni….Aha, Don Kichot...tak oczywiście wszyscy piszą, ale jeden rzut oka na politykę Kastylii w połowie XV wieku przekonuje nas, że kogo jak kogo, ale Don Kichotów było tam raczej niewielu. Kraj zaś obfitował za to w sporą liczbę poważnych gangsterów, którzy zarządzali latyfundiami, a ich interesy zaczynały iść coraz gorzej. No i oni, pojedynczo i w masie, chcieli się koniecznie dowiedzieć dlaczego tak się dzieje. W końcu ktoś im wyjaśnił. Pan, który rezydował w Konstantynopolu, nawet jeśli robił wrażenie wujcia wariatuńcia, z całą pewnością nim nie był. Zginął oczywiście, podobnie jak cesarz Konstantyn. Ja zaś myślę, że trzeba na nowo przemyśleć kim był pan Cervantes i jaką funkcję pełniła jego powieść.

Kastylia wysłała na pewno dwa, a Aragonia nieznaną mi liczbę, poselstw do Azji, które miały za zadanie skontaktować się potęgami wielkiego stepu i ustalić wspólną antyturecką politykę. Nie wiem, czy coś z tego wyszło, pewnie nie, bo w końcu Iberia się zjednoczyła. Autorzy podają różne przyczyny tego zjednoczenia, ale nie wymieniają wśród nich zagrożenia tureckiego, choć przecież wszyscy są świadomi tego iż na nagrobku sułtana Mehmeta, tego, który zdobył Konstantynopol, napisane jest, że zdobył on Konstantynopol i zamierzał podbić Italię. Tak wprost jest to wyjawione i nikt nie powinien mieć już żadnych wątpliwości, co do istotnego kierunku polityki tureckiej. Północ czyli Węgry i Polska, to jest przekierowanie tej polityki, rękami Wenecjan, którzy chcieli oddalić zagrożenie do Adriatyku, zachowując jednocześnie poprawne stosunki z sułtanem. Turcy nie opanowali Italii w XV wieku tylko dlatego, że Joannici nie pozwolili wyrzucić się z Rodos, a później sytuacja była już nieco inna, albowiem Iberia była zjednoczona i połączona z cesarstwem. No, ale nie wybiegajmy w przyszłość.

Ciekawe jest to w jaki sposób Mehmet doszedł do władzy, bo w zasadzie nie miał na to szans. Był najmłodszy, a do tego miał poważne bardzo deficyty, to znaczy wykazywał nieopanowane skłonności do obydwu płci. Co powodowało, że można nim było łatwo sterować. Jego dwaj starsi bracia umarli w niejasnych okolicznościach, a on został sułtanem. Atak na Konstantynopol przeprowadził mimo dużej, wewnętrznej opozycji, a operacja ta, mimo wielkiego zaangażowania sił i środków, a także wobec słabości obrońców, miała poważne szanse na klęskę. Zakończyła się jednak sukcesem, ze względu na zbieg nieszczęśliwych dla Greków okoliczności i bierność wielkich potęg Morza Śródziemnego. Polityka Mehmeta i kilku innych władców tureckich byłą polityką obliczoną na reaktywację Imperium Romanum pod znakiem półksiężyca, to znaczy na opanowanie całego Morza Śródziemnego i uczynienie zeń obszaru wymiany podporządkowanego jednemu ośrodkowi. Kwestia czy było to realne z gospodarczego punktu widzenia jest do dyskusji, na pewno było to możliwe do realizacji militarnej i takie próby podejmowano bez przerwy. Interesujące jest, że elity rozrywanych konfliktami wewnętrznymi, bardzo umiejętnie stymulowanymi, królestw iberyjskich były tego całkowicie świadome już na początku XV wieku. Polscy historycy zaś, kiedy im się dziś mówi, że Jan Kazimierz jechał do Hiszpanii, żeby uzyskać tytuł admirała floty wschodniej, ale został porwany przez Francuzów, którzy ten plan storpedowali w taki właśnie prosty sposób, uśmiechają się tylko głupkowato, bo kto by tam wierzył w takie brednie. Realizm polityczny i realizm w myśleniu historycznym to podstawa.

Przypomnę tylko jeszcze, że kiedy kastylijskie poselstwa przemierzały step pontyjski i Anatolię, Francuzi nie potrafili znaleźć sposobu na nawiązanie sensownych kontaktów dyplomatycznych z domem Jagiellonów.

Na koniec mała sugestia, zagadka, pomysł czy jak to tam nazwiecie...Co może łączyć trzy wydarzenia bardzo bliskie naszym czasom – zamordowanie Aldo Moro, próbę zamachu stanu w Hiszpanii w roku 1981 i pucz Jaruzelskiego? Tylko mi nie mówcie, że nic. I nie mówcie mi, że wybór Jana Pawła II nie ma z tymi wypadkami nic wspólnego. Takie oto mam zagadki na samym początku nowego 2021 roku, oby był lepszy niż poprzedni.



tagi: jaruzelski  polska  hiszpania  konstantynopol  turcja  francja  morze śródziemne  aldo moro  juan carlos 

gabriel-maciejewski
1 stycznia 2021 09:41
16     2541    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Pioter @gabriel-maciejewski
1 stycznia 2021 10:23

Don Kichot - to taki chichot historii. Człowiek do zadań specjalnych (dywersyjno - saperskich) został przedstawiony w książce Cervantesa jako niepoprawny marzyciel. A tymczasem walka z wiatrakami prowadzona przez wojska hiszpańskie w Niderlandach miała na celu zniszczenie systemów odwadniających i zatopienie miast. Sami Holendrzy w taki sposób również walczyli z Hiszpanami, tyle, że przez zrywanie wcześniej postawionych tam. Skuteczne zniszczenie takiego wiatraka powodowało większe szkody w niderlandzkiej gospodarce niż czasowe zajęcie przez wojska hiszpańskie jakiegoś miasta.

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski
1 stycznia 2021 10:48

O  la  la  !!!

Jak  ja  kocham  takie  tematy...  i  doszukiwanie  sie  adekwatnosci  w  tym  co  jest  grane  przed  ciemnym  ludem  dzisiaj.

Jednak  nie  odwaze  sie  jeszcze  zgadywac...  zmogla  mnie  wczoraj  zaraz  po  poludniu  grypa,  zastosowalam  sobie  dawke  uzdrawiajaco-zaporowych  lekow,  no  i  musialam  polozyc  sie  do  lozka...  przespalam  caaale  popoludnie,  wieczor  i  noc  -  nawet  noworoczne,  kiepskie  sprzelanie  mnie  nie  obudzilo  -  ale  dzis  czuje  sie  juz  calkiem-calkiem,  mam  nadzieje,  ze  jutro,  a  moze  nawet  dzis  po  kosciele  bedzie  duzo  lepiej.

Ale  teraz  skladam  Panu,  Panie  Gabrielu  najlepsze  zyczenia  do  siego  Nowego  Roku,  przede  wszystkim  zdrowia  dla  Pana,  Malzonki  i  calej  Rodziny...  tak  samo  najlepsze  zyczenia  skladam  WSZYSTKIM  Autorom,  Komentatorom  i  Czytelnikom  Pana  bloga,  portalu  SN  i  Wydawnictwa  KJ  w  Polsce  i  na  calym  swiecie  !!!

Wszystkiego  najlepszego  Kochani,  abysmy  zdrowi  byli  i  aby  Opatrznosc  Boza  miala  nas  wszystkich  w  swej  opiece  !!!   Szczesc  Boze,  

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 1 stycznia 2021 10:23
1 stycznia 2021 10:49

Był intendentem Wielkiej Armady i robił jakieś przekręty. Posadzili go za to. Oczywiście opisywany jest jako beztroski i nieodpowiedzialny wesołek. Firmuje to państwo hiszpańskie i wszystkie uniwersytety. A pan stojący do ostatnich chwil przy cesarzu Konstantynie uważany jest za niegroźnego wariata

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Paris 1 stycznia 2021 10:48
1 stycznia 2021 10:49

Niech Pani robi wszystko, żeby być jak najdalej od szpitala w Grodzisku

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski 1 stycznia 2021 10:49
1 stycznia 2021 10:59

Oczywiscie...

...  wiem  przez  co  przechodzi  moja  siostra,  wiec  naprawde  omijam  tych  KONOWALOW  z  daleka,...  ratuje  sie  jak  moge  domowymi  sposobami,  modlitwa    i  pomocna  rodzina. 

zaloguj się by móc komentować

jacekjack @gabriel-maciejewski 1 stycznia 2021 10:49
1 stycznia 2021 11:37

Don Kichot to hiszpański James Bond.....

 

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
1 stycznia 2021 13:16

Postaram się rozwiązać zagadkè. A więc po kolei. 1980 - prezydentem USA zostaje R. R. i zaraz po zaprzysièżeniu w styczniu 1981 zaczyna robić porządki w Ameryce Łacińskiej. Ale zdaje sobie sprawe że bez zneutralizowania księży-lewaków i zniszczenia teoligii wyzwolenia straty beda duże i czasu dużo się zmarnuje. Postanawia więc przeko ać papieża JP2 aby mu pomógł. Papież zgodził sie mu pomóc. Ale Sowieci dowiedzieli się o tym k 13 maja 1981 leci kulka od "Turka" w strone głowy JP2. papież przeżył i został otoczony ameryksńską ochroną przez całe lata 80-te (papa mobile to dar USA dla papieża). Alr ten zamsch zniechecił wiekszosc w kurii rzymskuej do pomysłu walki z teologia wyzwolenia. Amerykanie więc postanowili ponownie przekonac papieża i jego otoczenie do pomocy. Zatopili w 1982 więc Banco Ambrosiano i kuria rzymska została bez hajsu. Przy okazji ozdobiono jeden z m9stów rzymskich jednym wisielcem - tak na zachętę. Zastanawiam się tylko czy nagłe zajęcie Falkandów w owym czasie przez Argentyne nie bylo ostrzezeniem amerykanskim wystosowanym do Anglików aby sie nie mieszali w te sprawy. W kazdym razie Argentyna jest jakos powiazana z Huszpania, Włochy z papiezem a Jaruzelski z Sowietami. 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
1 stycznia 2021 13:39

Widziałem w czasie świąt po raz pierwszy w TV Trwam film o papieżu Pawle VI, chociaż film, okazuje się, już niejednokrotnie był pokazywany. Nie znałem papieża Pawla VI. Po tym filmie dopiero mi się objawił. On był od "zarania swych dziejów" zaprzyjaźniony z Aldo Moro. Ba, oni wzajemnie się wspierali w działaniach, od strony ducha i od strony Wiary. Wybitna postać, Paweł VI. Nie dziwię sie, że nasz papież, św.Jan Pawel II kontynuował niejako jego dzieło, nie tylko przyjmując jego imię. W tym filmie jest scena, gdy kard.Montini, przyszły papież Pawel VI, jest pytany na spacerze przez kard.Wojtyłę, jak dalej postępować z komunistami. Ksiądz Montini miał bowiem do czynienia z totalitaryzmem włoskim za Mussoliniego. I razem z Aldo Moro, katolik, po prostu, planowali i realizowali politykę we Włoszech. Aldo Moro, jak i ksiądz Montini, potem arcb.Mediolanu, kardynał i papież Pawel VI, byli wielkimi włoskimi patriotami.

Tak teraz widać już  wyraźnie, kiedy to "dzisiaj" się zaczęło. Te trzy wydarzenia, o których piszesz, łączy atak na Kościół Katolicki. Dzisiaj już normalnie traktowany, jak jakaś szmata do podłogi, przy aplauzie europejskiej gawiedzi.

Szkoda, że tak mało takich filmów znam.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
1 stycznia 2021 13:46

Mialo być oczywiście, że:

... oni wzajemnie się wspierali w dzialaniach, od strony polityki i od strony Wiary

gdyż właśnie tak było

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
1 stycznia 2021 13:51

Odpowiedź na pytania:

Na koniec mała sugestia, zagadka, pomysł czy jak to tam nazwiecie...Co może łączyć trzy wydarzenia bardzo bliskie naszym czasom – zamordowanie Aldo Moro, próbę zamachu stanu w Hiszpanii w roku 1981 i pucz Jaruzelskiego? Tylko mi nie mówcie, że nic. I nie mówcie mi, że wybór Jana Pawła II nie ma z tymi wypadkami nic wspólnego.

przerodziła się w notkę pod adresem:

 

http://andrzej-z-gdanska.szkolanawigatorow.pl/co-moze-aczyc-trzy-wydarzenia

 

 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
1 stycznia 2021 13:57

A ja wracam ze mszy świętej, gdzie po raz pierwszy w moim życiu celebrantem był murzyn. Ale nie byłem jakoś zupełnie zaskoczony. Kard. Robert Sarah, ta na dzisiaj, jedna z najwybitniejszych postaci naszego Kościoła, pochodzi z Gwinei w Afryce. Mój ksiądz, jak go zapytałem po mszy świętej, pochodzi z Togo, też Afryka Zachodnia

 

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski
1 stycznia 2021 14:11

Jako okrętowy majtek cieszę się, że nawiguje Pan ostatnio w okolicach Hiszpanii.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @JacekJarek 1 stycznia 2021 12:35
1 stycznia 2021 15:19

Coś pokręcone z danymi za styczeń 2020 (powtótrzone  dane za cały rok 2020, a nie za styczeń)

zaloguj się by móc komentować


maria-ciszewska @gabriel-maciejewski
1 stycznia 2021 19:52

Polscy historycy zaś, kiedy im się dziś mówi, że Jan Kazimierz jechał do Hiszpanii, żeby uzyskać tytuł admirała floty wschodniej, ale został porwany przez Francuzów, którzy ten plan storpedowali w taki właśnie prosty sposób, uśmiechają się tylko głupkowato, bo kto by tam wierzył w takie brednie. Realizm polityczny i realizm w myśleniu historycznym to podstawa.

To zapewne ci sami historycy, którzy nie mogą się nadziwić, czego Zygmunt III Waza czepił się tej szwedzkiej korony, zamiast należycie zająć się Polską. No i nie chciał się zgodzić, żeby królewicz Władysław przyjął schizmę. W końcu co za różnica, w którą stronę się żegnamy, a tak mielibyśmy Moskwę. I nie dopuszczają w swoim realizmie, że to by tylko doprowadziło do wcześniejszego rozmontowania RON, a my dzisiaj rozmawialibyśmy po... hm...  niemiecku?

Tak mi się skojarzyło po lekturze dzisiejszej genialnej notki Pantery.

Na pytanie konkursowe nie odpowiem, bo nie wiem :)

 

zaloguj się by móc komentować

maria-ciszewska @gabriel-maciejewski
2 stycznia 2021 17:17

Kiedy rozwiązanie zagadki?

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować